Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Astro napisał:

Nic nie stoi na przeszkodzie, jak również to, by 10chwi "cząstek" w pudełku pomiaru nie robiło.

No nie ułatwiłeś :D

 

No to zacznijmy od drugiego czy aby cząstka mogła być "obserwatorem" i wpływać musi być "zdekoherowana" ?

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Astro napisał:

Wiesz, gdyby to było proste, to chyba tutaj (gdzie inteligentni ludzie) już dawno byśmy sobie to wyklarowali.

a to pełna zgoda, ale jakieś hipotezy chociaż mają? np. to o tej dekoherencji i byciu obserwatorem?

 

Bo o jakimś świadomym obserwatorze tekstów nie łykam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Astro napisał:

Ja ciągle nie wiem czym jest świadomość w MK, ale jeśli ktoś wie, to chętnie się dowiem

Ja mam prostą definicję (nie znaczy, że właściwą). To tylko zdawnie sobie sprawy z własnych procesów myślowych nic więcej. Czyli nic magicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Astro napisał:

A co oznacza "zdawanie sobie sprawy"? Zdajesz sobie sprawę z miliardów impulsów elektrycznych, dzięki którym zawdzięczasz klepanie w klawiaturę?

To też wersja bez magii. Nasz mózg to "zwykła" sieć neuronowa która na informacje wejściowe daje informacje wyjściowe ta sieć jest podzielona na podsieci.

I możemy być takim prostym zwierzęciem które dostaje wejście i reaguje wyjściem i to wszystko. (upraszczając)

A możemy być minimalnie bardziej skomplikowanym która posiada podsieć sieć do analizy wyjść(i wejść?) podsieci i potrafi wyodrębnić  swoje działania klasyfikować (cały mózg w zasadzie to wielki klasyfikator) wyodrębnić z otoczenia (czyli dlatego wykryje się w lustrze) i dlatego wyodrębnia swoje "ja".

14 minut temu, Astro napisał:

P.S. Mam prośbę. Nie wchodźmy w "świadomość", bo zaraz zrobi się tu śmietnik, co prawda "intelektualny", ale jednak śmietnik.

ok, też nie chce wchodzić to dla mnie sprawa jest stosunkowo prosta i nieptorzebna w tym temacie :)

15 minut temu, Astro napisał:

Jak zaobserwuje, to mamy dekoherencę. Z definicji

ok, to z jakiej definicji to potem wraca w stan nieustalony? :)

 

Wciąż nie wiem czy dwie "cząstki" zamknięte bez innych obserwatorów mogą ulec dekoherencji? bo rozumiem, że jedna już nie może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, ex nihilo napisał:

Po przejściu na opis pole/wzbudzenie cały koci paradoks znika.

Ale nie ma żadnego paradoksu już na wstępie, problemem jest odwołanie się do niewłaściwych analogii ze świata klasycznego. Powtórzę odpowiedź z drugiego wątku: jedynym problemem jest użycie błędnego sformułowania że "kot jest żywy i martwy jednocześnie" zamiast "kot jest żywy lub martwy". Dziwność zaczyna się, gdy do tego dochodzi jednocześnie prawdziwość sformułowania, że przed otwarciem pudełka kot nie jest ani żywy ani martwy. Czyli stan "żywy lub martwy" nie jest tożsamy z alternatywą klasyczną "kot jest żywy ale my o tym nie wiemy" lub "kot jest martwy ale my o tym nie wiemy".

Wyjaśnienie że wielki kot składa się z cząsteczek które na siebie patrzą jest mylące, bo sugeruje realizm z jednej strony, a z drugiej ignoruje drugie prawo termodynamiki które jest znacznie ważniejsze w opisie sytuacji.

3 godziny temu, Afordancja napisał:

Jednym słowem co jest czynnikiem wywołującym ten kolaps?

Kolaps zachodzi tylko w momencie pomiaru, jest niczym innym jak nabyciem nowej wiedzy przez obserwatora. Funkcja falowa nie jest "bytem fizycznym" tylko reprezentuje subiektywną wiedzę obserwatora. "Kolaps" to zmiana stanu wiedzy na skutek pomiaru i nic więcej. Dlatego rozważania o spontanicznych kolapsach są sprzeczne z logiką. Bez zmiany wiedzy musi zachodzić ewolucja unitarna.

Ważna rzecz: emisja fotonu i przejście elektronu w inny stan nie jest kolapsem funkcji falowej, to nie to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, peceed napisał:

Kolaps zachodzi tylko w momencie pomiaru, jest niczym innym jak nabyciem nowej wiedzy przez obserwatora. Funkcja falowa nie jest "bytem fizycznym" tylko reprezentuje subiektywną wiedzę obserwatora. "Kolaps" to zmiana stanu wiedzy na skutek pomiaru i nic więcej. Dlatego rozważania o spontanicznych kolapsach są sprzeczne z logiką. Bez zmiany wiedzy musi zachodzić ewolucja unitarna.

Ważna rzecz: emisja fotonu i przejście elektronu w inny stan nie jest kolapsem funkcji falowej, to nie to samo.

No tak to sobie interpretowałem wcześniej dopóki @ex nihilo nie napisał o cofaniu się(i możliwości innego wyniku w późniejszym czasie)  co zburzyło mi całą moją ubogą koncepcję. 

Teraz tworzy mi się nowa koncepcja łącząca to razem. W każdym razie dzięki za odpowiedzi (Tobie i ex nihilo) dały mi nowe spojrzenie na ten temat

 

7 minut temu, Astro napisał:

No i to jest właśnie ten śmietnik, o którym wcześniej wspomniałem.

Nie rozumiem, dlaczego kontynuujesz. Myślałem, że ten temat zakończyliśmy.
 

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Astro napisał:

Twoja wcześniejsza wypowiedź WCALE nie zakończyła tematu, ale naprawdę, nie ciągnijmy tego.

Ależ kończyła, po prostu najpierw napisałem potem edytowałeś, zobaczyłem Twoją wypowiedź więc zgodziłem się, że należy skończyć, ale nie usuwałem już tego co napisałem ot cała tajemnica. no i koniec z mojej strony bo właśnie tworzy się śmietnik m.in poprzez działanie przeciw sobie ;)

Prawie jak w kwantach miałem inną informację, a potem doszła nowa na skutek nowej (inne) obserwacji ;)

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Astro napisał:

Dopowiem. Czym jest pomiar? Owym oddziaływaniem. Czym jest owo odaziaływanie? Tym, co powoduje dekoherencję, czyli pomiarem. :)

No raczej nie całkiem tak, np.:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Słaby_pomiar
ale nie tylko. Trochę teraz nie mam czasu, muszę zaraz odpadać od kompa.
 

2 godziny temu, Astro napisał:

Nic nie stoi na przeszkodzie, jak również to, by 10chwi "cząstek" w pudełku pomiaru nie robiło.

No nic, poza zwykłym pdp, chyba że pudło będzie obrzydliwie duże :D
 

Godzinę temu, peceed napisał:

nabyciem nowej wiedzy przez obserwatora

Tematów "wiedza", "świadomość", w kontekście QM nie łykam, m.in. dlatego, że prowadzą do czystej magii, a w najlepszym przypadku w okolice Sheldrake itp.. To tak w skrócie. Uważam, że QM daje możliwość zaistnienia świadomości (piwa też) na którymś tam poziomie emergencji, i tylko tyle.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Afordancja napisał:

Ja mam prostą definicję (nie znaczy, że właściwą). To tylko zdawanie sobie sprawy z własnych procesów myślowych nic więcej. Czyli nic magicznego.

Tutaj raczej chodzi o "qualię istnienia", czyli że równie dobrze moglibyśmy nie przeżywać subiektywnie naszej świadomości i być zombie, pomimo zewnętrznej operacyjnej równoważności funkcjonowania. Zdawanie sobie sprawy z własnych procesów myślowych to masło maślane, już w momencie kiedy fotony spadną na siatkówkę zewnętrzna informacja staje się meta informacją że zostały pobudzone pewne określone neurony. Tak że mózg zasadniczo cały czas ogląda tylko siebie.

Na wyższym poziomie mózg w ogóle nie konceptualizuje swojego wewnętrznego funkcjonowania (w sposób dostępny dla świadomości, nieświadome elementy w układzie limbicznym robią to cały czas monitorując funkcjonowanie mózgu, sterując jego funkcjonowaniem i wyłączając lub niszcząc poprzez epileptyczny pruning  źle funkcjonujące obszary) poza odczuwaniem emocji które są tylko uświadomieniem sobie zmiany wewnętrznych trybów działania.
Żeby było jasne - jest to możliwe, po zatruciu pleśnią uzyskałem czucie która część mózgu pracuje przy pomocy zmysłu który można określić jako "dotyk pod czaszką" i nabyłem graficzną reprezentację kilku wyskopoziomowych funkcjonalności. Normalnie takie sprzężenia daje neuro-feedbeck i elektrody, ale w sytuacji kiedy pojawiają się w mózgu przypadkowe połączenia pomiędzy różnymi rejonami mózg jest w stanie nauczyć się je interpretować. Taka "nadświadomość" to stan raczej patologiczny i nieużyteczny.

13 minut temu, ex nihilo napisał:

"wiedza", "świadomość", w kontekście QM nie łykam, m.in. dlatego, że prowadzą do czystej magii

Ta magia jest zawarta w słowach "klasyczny obserwator". To że wektor stanu reprezentuję jego wiedzę to esencja mechaniki kwantowej.

Można spekulować, że świadomość jest qualią związaną z uczeniem sieci. Przypuszczam że w momencie rozwoju w okresie zarodkowym mózg może być świadomy swojego ciała i procesów w nim zachodzących (oczywiście tylko tych które da się wyczuć receptorami), dopiero potem przychodzi automatyzacja i świadomość zaczyna się zajmować innymi zagadnieniami w innych rejonach mózgu.

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, peceed napisał:

To że wektor stanu reprezentuję jego wiedzę to esencja mechaniki kwantowej.

Wektory stanu, całki po trajektoriach, punkty materialne, ciała doskonale sztywne, tensory bezwładności i inne takie, poza fizyką też, to abstrakcje, modele, które z definicji reprezentują wiedzę niezależnie od tego, czego dotyczą. Czyli nie ma to koniecznego związku z QM, a jest po prostu tworzonym przez mózg obrazem świata. Uważam, że QM nie jest niczym szczególnym, w fizyce klasycznej (innych naukach też, i nie tylko w naukach) tak samo tworzone są takie reprezentacje, "wektory stanu", i w wielu przypadkach nawet tego określenia by można użyć. To sposób działania mózgu, a nie QM. QM rożni się się od "reszty" tylko tym, że łamie wpojone intuicje, ale to samo dotyczy też STW i OTW, a i w tej całkiem klasycznej nietrudno to znaleźć:

Dla porządku dodam, że to nie jest fejk :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Za pomocą prostych teoretycznych modeli można budować układy działające ściśle według reguł klasycznej fizyki, a mimo to wiernie odtwarzające przewidywania mechaniki kwantowej dla pojedynczych cząstek – nawet te najbardziej paradoksalne! Co zatem jest prawdziwą oznaką kwantowości?
      Świat kwantów jest pełen paradoksów niepojętych dla ludzkiej intuicji i niewytłumaczalnych dla klasycznej fizyki. Tezę tę można usłyszeć niemal zawsze, gdy mowa o mechanice kwantowej. Oto kilka przykładów zjawisk powszechne uznawanych za typowo kwantowe: pojedynczy elektron generujący prążki interferencyjne za dwiema szczelinami, jakby przechodził przez obie jednocześnie; cząstki przebywające w tym samym czasie w wielu różnych stanach, by w chwili obserwacji "magicznie" pojawić się w jednym wybranym; pomiary bez oddziaływania; wymazywanie przeszłości za pomocą kwantowej gumki czy wreszcie nielokalność, sprawiająca wrażenie, jakby splątane cząstki natychmiastowo oddziaływały na dowolnie duży dystans. Tylko czy wszystkie te zjawiska koniecznie muszą być czysto kwantowe?
      We właśnie opublikowanym artykule dr hab. Paweł Błasiak z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie pokazał, jak z "cegiełek" klasycznej fizyki konstruować szeroko pojęte optyczne układy interferometryczne, wiernie odtwarzające najdziwniejsze przewidywania mechaniki kwantowej w odniesieniu do pojedynczych cząstek. Zaprezentowany model pomaga lepiej zrozumieć, dlaczego mechanika kwantowa jest potrzebna oraz co naprawdę nowego mówi o otaczającej nas rzeczywistości. Jeśli bowiem jakiś efekt kwantowy ma proste klasyczne wytłumaczenie, nie należy upatrywać w nim specjalnej tajemnicy. Publikacja jasno wskazuje granicę, poza którą teoria kwantów jest już niezbędna: prawdziwa kwantowa "magia" zaczyna się dopiero dla wielu cząstek.
      Kontrowersji wokół mechaniki kwantowej jest naprawdę sporo. Są one tak silne, że nawet dziś, gdy teoria ta liczy sobie już niemal sto lat, większość fizyków woli ją po prostu używać, unikając niewygodnych pytań o interpretację - mówi dr Paweł Błasiak i dodaje: Nasze problemy wynikają tu z faktu, że... byliśmy zbyt zdeterminowani. Wcześniej najpierw obserwowaliśmy pewne zjawiska i żeby je tłumaczyć, budowaliśmy aparat matematyczny na bazie dobrze ugruntowanych fizycznych intuicji. W przypadku mechaniki kwantowej zdarzyła się rzecz odwrotna: z zaledwie paru poszlak eksperymentalnych odgadliśmy wysoce abstrakcyjny, matematyczny formalizm, świetnie opisujący wyniki pomiarów w laboratorium, ale najmniejszego pojęcia nie mamy, czym jest kryjąca się za nim fizyczna rzeczywistość.
      Richard Feynman, znakomity fizyk amerykański, był głęboko przekonany, że zjawiskiem absolutnie niemożliwym do wyjaśnienia przez fizykę klasyczną jest kwantowa interferencja, odpowiedzialna między innymi za prążki widoczne za dwiema szczelinami, przez które przechodzi pojedynczy obiekt kwantowy. Erwin Schrödinger, współtwórca mechaniki kwantowej, miał innego faworyta: splątanie kwantowe, mogące na odległość wiązać cechy dwóch i więcej cząstek kwantowych. Spore grono fizyków do dziś się zastanawia, do jakiego stopnia te nieintuicyjne zjawiska mechaniki kwantowej są jedynie wynikiem naszych ograniczeń poznawczych, czyli sposobów, w jaki badamy świat. To nie przyroda, lecz nasz brak pełnej wiedzy o układzie miałby powodować, że obserwowane w nim zjawiska nabierałyby cech niewytłumaczalnej egzotyki. Tego typu podejście to próba spojrzenia na mechanikę kwantową jako teorię z dobrze określoną ontologią, prowadząca ku odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę odróżnia teorię kwantów od teorii klasycznych.
      W artykule na łamach czasopisma Physical Review A zademonstrowano zasady budowy modeli dowolnie skomplikowanych układów optycznych, skonstruowanych z elementów pracujących wedle zasad klasycznej fizyki, dodatkowo uwzględniając istnienie pewnych lokalnych zmiennych ukrytych, do których eksperymentator ma jedynie pośredni dostęp. Dr Błasiak wykazał, że dla pojedynczych cząstek przedstawiony model wiernie odtwarza wszystkie zjawiska powszechnie uznawane za ewidentną oznakę kwantowości, w tym kolaps funkcji falowej, interferencję kwantową czy kontekstualność. Co więcej, klasyczne analogie tych zjawisk okazują się całkiem proste. Model ten nie może jednak odtworzyć charakterystycznych cech splątania kwantowego, którego zaistnienie wymaga co najmniej dwóch cząstek kwantowych. Zdaje się to wskazywać, że splątanie oraz związana z nią nielokalność mogą być bardziej fundamentalną własnością świata kwantów niż kwantowa interferencja.
      Tego typu podejście pozwala unikać fatalnej praktyki polegającej na wymijających odpowiedziach i machaniu rękami w dyskusjach o podstawach oraz interpretacji mechaniki kwantowej. Mamy narzędzia, aby takie pytania formułować i precyzyjnie rozstrzygać. Skonstruowany model ma na celu pokazać, że modele ontologiczne z ograniczonym dostępem do informacji mają przynajmniej potencjalną możliwość wyjaśnienia większości egzotycznych zjawisk kwantowych w ramach szeroko pojętej fizyki klasycznej. Prawdziwą kwantową tajemnicą pozostawałoby jedynie kwantowe splątanie - wyjaśnia dr Błasiak.
      Splątanie kwantowe trafia zatem w samo sedno mechaniki kwantowej, wskazując na to "coś", co wymusza odejście od klasycznie rozumianej rzeczywistości i przesuwa granicę tajemniczości w kierunku zjawisk wielocząstkowych. Okazuje się bowiem, że efekty kwantowe dla pojedynczych cząstek mogą być z powodzeniem odtwarzane w ramach klasycznych (tzn. lokalnych) modeli ontologicznych z ograniczonym dostępem do informacji. Gdyby więc pominąć zjawiska wielocząstkowe, moglibyśmy w zasadzie obejść się bez mechaniki kwantowej i jej "upiornej" nielokalności. Opisany lokalny model, odtwarzający kwantowe zjawiska dla pojedynczej cząstki, bardzo wyraźnie definiuje granicę, poza którą stwierdzenia dotyczące nielokalności tracą swoją zasadność.
      Zatem Feynman czy Schrödinger? Wydaje się, że to jednak Schrödinger trafił w samo serce mechaniki kwantowej. Ale cichym zwycięzcą może być... Albert Einstein, który nigdy nie był zadowolony z powszechnie obowiązującej interpretacji mechaniki kwantowej. Bez jego uporczywych pytań nie mielibyśmy dziś ani twierdzenia Bella, ani kwantowej informacji.
      Dlatego właśnie badania w dziedzinie podstaw mechaniki kwantowej są tak fascynujące. Rozciągają się one od wciąż powracającego pytania o naturę naszej rzeczywistości, po istotę prawdziwej kwantowości, której zawdzięczamy przewagę technologii kwantowych nad ich klasycznymi odpowiednikami - podsumowuje z uśmiechem dr Błasiak.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z California Institute of Technology (Caltech) we współpracy z uczonymi z Uniwersytetu Wiedeńskiego po raz pierwszy w historii schłodzili za pomocą lasera miniaturowy obiekt mechaniczny do najniższego możliwego stanu energetycznego. Osiągnięcie to umożliwi przeprowadzenie w przyszłości eksperymentów, które dotychczas nie były możliwe.
      Użyliśmy światła do wprowadzenia masywnego systemu mechanicznego - składającego się z miliardów atomów- w stan, w którym zachowuje się on zgodnie z prawami mechaniki kwantowej. W przeszłości można było tego dokonać tylko w przypadku pojedynczych jonów i atomów schwytanych w pułapki - powiedział główny autor badań, profesor Oskar Painter.
      Uczony i jego zespół najpierw stworzyli bardzo precyzyjną krzemową belkę o długości liczonej w mikrometrach i dobrali częstotliwość światła laserowego tak, by mogło ono dotrzeć do systemu i, po odbiciu, odebrać zeń energię cieplną. Dzięki niezwykłej precyzji wykonania każdego elementu oraz osłony izolującej całość od wpływów środowiska doprowadzili system do stanu podstawowego, w którym drgania mechaniczne są zredukowane do absolutnego minimum. W takim stanie można wykryć bardzo niewielkie siły i masy oddziałujące na system. Zwykle ich obecność jest maskowana drganiami.
      Nasz eksperyment otwiera drogę do przeprowadzenia bardzo interesujących badań z zakresu mechaniki kwantowej - stwierdził profesor Painter. Pozwoli to np. na sprawdzenie czy systemy mechaniczne mogą zostać wprowadzone w stan splątania kwantowego.
      Aby osiągnąć stan podstawowy, konieczne było schłodzenie belki do temperatury poniżej 100 milikelwinów. Dopiero wówczas udałoby się usunąć „szum" w postaci fononów, które w olbrzymiej ilości są tworzone w temperaturze pokojowej.
      Tradycyjne metody kriogeniczne mogły się nie sprawdzić, gdyż po pierwsze wymagają użycia bardzo drogiego sprzętu, a po drugie, nie można ich zastosować w każdym przypadku.
      Postanowiliśmy użyć fotonów do usunięcia fononów z systemu - powiedział Jasper Chan, jeden z naukowców biorących udział w eksperymencie. Uczeni wywiercili w krzemowej belce otwory, które po potraktowaniu światłem o określonej długości fali, zadziałały jak pułapki, w które złapało się światło. Doszło wówczas do silnej interakcji światła z drganiami mechanicznymi.
      Jako, że przesunięcie w częstotliwości światła jest wprost związane z ruchem termicznym obiektu, to światło, gdy już wydostanie się z pułapki, zabiera ze sobą takie informacje o systemie mechanicznym jak np. ruch i temperatura. W ten sposób powstał przetwornik optomechaniczny, który zamieniał informacje o systemie mechanicznym w światło.
      Taki przetwornik może zostać wykorzystany do łączenia różnych systemów kwantowych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fizycy z Narodowych Instytutów Standardów i Technologii (NIST) jako pierwsi w historii doprowadzili do splątania dwóch jonów za pomocą mikrofal. Dotychczas w tym celu wykorzystywano lasery.
      Prace te pokazują, że w przyszłości możliwe będzie zastąpienie wielkich systemów laserowych niewielkimi źródłami mikrofal, takimi jak np. wykorzystywane w telefonach komórkowych.
      Mikrofale już wcześniej były używane do manipulowania jonami, jednak teraz, dzięki umieszczeniu źródła ich emisji bardzo blisko jonów, w odległości zaledwie 30 mikrometrów, udało się uzyskać splątanie atomów. Możliwość splątywania cząsteczek to jeden z podstawowych warunków transportu informacji i korekcji błędów w przyszłych komputerach kwantowych.
      Podczas swoich prac naukowcy wykorzystali źródło mikrofal umieszczone w układzie scalonym zintegrowane z pułapką jonową oraz stołowy zestaw laserów, luster i soczewek. Zestaw ten jest dziesięciokrotnie mniejszy niż dotychczas wykorzystywane. Użycie ultrafioletowego lasera o niskiej mocy wciąż jest koniecznością, gdyż za jego pomocą chłodzi się jony i obserwuje wyniki badań. Jednak w przyszłości cały zespół lasera można będzie zminiaturyzować do rozmiarów laserów używanych np. w odtwarzaczach DVD.
      Możliwe, że średniej wielkości komputer kwantowy będzie przypominał telefon komórkowy połączony z urządzeniem podobnym do laserowego wskaźnika, a zaawansowane maszyny będą wielkości współczesnego peceta - mówi fizyk Dietrich Leibfried, współautor badań. Chociaż kwantowe komputery raczej nie będą urządzeniami, które każdy będzie chciał nosić przy sobie, to będą mogły używać elektroniki podobnej do tej, jaka jest obecnie wykorzystywana w smartfonach do generowania mikrofal. Podzespoły takie są dobrze znane i już obecne na rynku. Taka perspektywa bardzo nas ekscytuje - dodaje uczony.
      W czasie eksperymentów dwa jony zostały złapane w elektromagnetyczną pułapkę. Nad pułapką znajdował się układ scalony zawierający elektrody z azotku glinu pokrytego złotem. Elektrody były aktywowane, by wywołać impulsy promieniowania mikrofalowego oscylujące wokół jonów. Ich częstotliwość wahała się od 1 do 2 gigaherców. Mikrofale doprowadziły do powstania pola magnetycznego, które z kolei wywołało rotację spinów. Jeśli moc takiego pola magnetycznego jest w odpowiedni sposób zwiększana, można doprowadzić do splątania jonów. Metodą prób i błędów, wykorzystując przy tym zestaw trzech elektrod, udało się uczonym odnaleźć właściwy sposób manipulowania polem magnetycznym i doprowadzić do splątania.
      Wykorzystanie mikrofal w miejsce laserów ma i tę zaletę, że zmniejsza liczbę błędów, które są powodowane niestabilnościami w promieniu lasera oraz zapobiega pojawieniu się w jonach spontanicznej emisji wywoływanej światłem laserowym. Jednak technika mikrofalowego splątania musi zostać jeszcze udoskonalona. Uczonym z NIST udało się uzyskać splątanie w 76% przypadków. Tymczasem za pomocą lasera uzyskuje się wynik rzędu 99,3 procenta.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uzyskanie fotonowych "trojaczków" to duży przełom na polu optyki kwantowej, który wpłynie też na prace nad komputerami kwantowymi.
      W przeszłości uzyskanie par fotonów zrewolucjonizowało optykę kwantową i umożliwiło postanie kwantowej kryptografii oraz dało nadzieję na zaprzęgnięcie fotonów do obliczeń.
      Teraz Thomas Jennewein, Hannes Hubel, Deny Hamel, Kevin Resch z kanadyjskiego University of Waterloo, Alessandro Fedrizzi z University of Queensland w Australii oraz Sven Ramelow z Austriackiej Akademii Nauk uzyskali trzy powiązane ze sobą fotony. 
      Pary fotonów otrzymuje się po przepuszczeniu silnego światła laserowego przez kryształ. Foton padający na kryształ zostaje przekształcony w splecioną parę fotonów. Obecnie naukowcy dodali kolejny etap, przepuszczając jeden z fotonów przez kolejny kryształ, uzyskując dodatkowy foton. W ten sposób powstały trzy fotony, które były ze sobą splątane, gdyż początek im dał ten sam foton.
      Najnowsze osiągnięcie naukowe umożliwi przeprowadzenie zupełnie nowych eksperymentów i pozwoli zbadać niedostępne dotychczas zjawiska kwantowe.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Joint Quantum Institute oraz University of Maryland stworzyli "kwantowe obrazki", pary bogatych w informacje wzorców, których właściwości były ze sobą splątane. To, co pozornie wygląda na zabawę, może w przyszłości posłużyć do przechowywania danych w kwantowych komputerach czy bezpiecznego przesyłania informacji. Obrazki tworzą identyczne pary i są ze sobą splątane. Oznacza to, że, mimo iż nie są ze sobą fizycznie połączone, każda zmiana w jednym z nich wywołuje identyczną zmianę w drugim.
      Obrazy zawsze były preferowaną metodą komunikacji, ponieważ niosą ze sobą olbrzymią ilość informacji. Dotychczas urządzenia bazujące na optycznych technologiach tworzenia obrazu (np. aparaty), pomijały dużą część użytecznych danych. Dzięki obrazom korzystającym z praw mechaniki kwantowej możemy stworzyć lepsze rozwiązania nie tylko w dziedzinie tworzenia obrazów trudnych do zobaczenia obiektów, ale także w obszarach dotyczących przechowywania danych w komputerach kwantowych przyszłości - mówi Vincent Boyer, jeden z autorów badań.
      Do stworzenia obrazów naukowcy użyli technologii mieszania czterofalowego. Powoduje ono, jak czytamy w opracowaniu Jana i Jakuba Lamperskich oraz Zbigniewa Szymańskiego z Politechniki Poznańskiej wzbogacenie się widma propagowanego sygnału o nowe składowe wynikające z odpowiednich spełniających zasadę zachowania energii, kombinacji sum i różnic pierwotnych częstotliwości.
      W swoim eksperymencie Amerykanie użyli dwóch wiązek światła. Jedna z nich, próbkująca, przeszła najpierw przez matrycę z przygotowanym wcześniej obrazem. Następnie została skierowana do komórki z atomami rubidu w stanie gazowym. Tam napotkała na silną "pompującą" wiązkę światła.
      Atomy gazu reagowały ze światłem, absorbując jego energię i emitując wzmocnioną wersję pierwotnego obrazu. Ponadto powstał też drugi, bliźniaczy obraz splątany z pierwszym i obrócony o 180 stopni. Różnił się też on nieco kolorem od oryginału. Każdy piksel w jednym obrazku, miał swojego odpowiednika w drugim. Piksele, które były ze sobą splątane, podlegały identycznym fluktuacjom. Innymi słowy, obserwując zmiany zachodzące z czasem w jednym z obrazków, można było powiedzieć, jak zmienił się drugi.
      Naukowców najbardziej zaskoczyło to, jak łatwo udało im się uzyskać kwantowe obrazki. Wcześniej uczeni musieli je składać foton po fotonie. Teraz mogą uzyskać je znacznie szybciej, łatwiej i taniej.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...