Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

To kobiety mają większe predyspozycje do tego, by być lepszymi kierowcami niż mężczyźni - ocenia psycholog z Instytutu Transportu Samochodowego dr Ewa Odachowska. Dodaje, że jest to zasługa m.in. wyższego poziomu estrogenu, który gwarantuje lepsze funkcjonowanie czołowych płatów mózgu.

Instytut Transportu Samochodowego powołując się na dane Komendy Głównej Policji zaznacza, że to mężczyźni najczęściej są sprawcami wypadków drogowych. W samym ubiegłym roku spowodowali oni 73,2 proc. wypadków, podczas gdy kobiety były sprawcami 22,9 proc. Mężczyźni w większym stopniu (66,3 proc.) powodowali również wypadki będąc pieszymi. Dla porównania kobiety spowodowały 31,6 proc. takich wypadków.

Dane ITS wskazują, że kobiety powodują jeden wypadek na 6,7 mln przejechanych kilometrów, a mężczyźni – raz na 4,7 mln km. Oznacza to, że mężczyźni są sprawcami wypadków 1,5 razy częściej niż kobiety – mówi Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.

Zielińska odnosi się w ten sposób do podnoszonych często argumentów, że statystyki mówiące o tym, że kobiety jeżdżą bezpieczniej wynikają z tego, że aktywnie kierujących kobiet jest zdecydowanie mniej.

Specjaliści z ITS zauważają, że wrodzone odmienności w strukturze mózgu sprawiają, że kobiety i mężczyźni w odmienny sposób przetwarzają informacje, co w efekcie daje inne zdolności, spostrzeżenia i prowadzi do różnorodnych zachowań.

Wiele analiz pokazuje, wbrew obiegowym opiniom, że to kobiety mają wszelkie predyspozycje, by być lepszymi kierowcami niż mężczyźni. Testy oceniające cechy dobrego kierowcy, przeprowadzone m.in. przez angielskich naukowców, którzy przebadali pod tym kątem kilkudziesięcioosobową grupę kobiet i mężczyzn potwierdzają, że dzięki wyższemu poziomowi estrogenu, który gwarantuje lepsze funkcjonowanie czołowych płatów mózgu, kobiety wypadają lepiej w testach pamięci przestrzennej, koncentracji, podzielności uwagi, a także – co istotne – znajomości przepisów - zaznacza psycholog z Instytutu Transportu Samochodowego dr Ewa Odachowska.

Jak dodaje kobiety jeżdżą bardziej zachowawczo, ostrożnie i są spokojniejsze oraz częściej stosują się do kodeksu drogowego.

Eksperci zaznaczają, że męski hormon - testosteron sprawia, że mężczyźni mają lepsze wyczucie perspektywy i lepiej czytają mapy, ale hormon ten może przyczyniać się do częstego przekraczania dozwolonej prędkości i szybkiej jazdy.

To, że kobiety mogą być lepszymi kierowcami, niż mężczyźni wynika z faktu, że nie poszukują one zachowań wywołujących silne doznania i nie mają tendencji do podejmowania ryzykownych działań. Zdając sobie sprawę z tego, iż zachowanie takie wymaga dużej odporności i niższej wrażliwości, nie podejmują decyzji, które narażałyby je i innych uczestników ruchu na tak znaczne koszty emocjonalne - zaznacza Odachowska.

ITS zauważa jednak, że według niektórych badań kobiety - szczególnie młode - energiczne zmieniają sposób jazdy, coraz częściej jeżdżąc ryzykownie, agresywnie oraz częściej wsiadają za kierownicę po alkoholu.

Tymczasem organizm kobiety produkuje mniej enzymu rozkładającego cząsteczki alkoholu w żołądku, a zatem upijają się one szybciej, a skutki zdrowotne są często w ich przypadku poważniejsze - zwracają uwagę eksperci. Jak dodają, mężczyźni w większości przypadków są lepsi od kobiet jeżeli chodzi o technikę jazdy, ale - jak podkreślają - sama technika jazdy nie decyduje o bezpiecznej jeździe.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro gorszymi już być nie mogą to tak, mają predyspozycje, należało by nałożyć jeszcze taki obowiązek. "mężczyźni w większości przypadków są lepsi od kobiet jeżeli chodzi o technikę jazdy, ale - jak podkreślają - sama technika jazdy nie decyduje o bezpiecznej jeździe." bo mężczyzna potrzebuje od czasu do czasu większej dawki adrenaliny. Polować z dzidą nam nie wolno. Kobiety w sklepach odnajdują to co ich praprababcie robiły od zawsze i na codzień. Zbieractwo i plotkarstwo. Lepsza percepcja kolorów i budowanie więzi społecznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już sam tytuł dużo mówi o artykule, uśmiałem się. A ta "ekspertka" już jest pewnie 'lepszą kierowcą' :)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ot, zwykły kobiecy szowinizm. Wystarczy zrozumieć stopniowanie przymiotników - kłamstwo, wielkie kłamstwo, statystyka - i już można zrobić doktorat. 40 lat jeżdżę, a jakiś czas zawodowo i widzę na własne oczy, że nie ma gorszych kierowców niż kobiety, a szczególnie blondynki. Na pewno też mają mniej kolizji, bo jak widzę auto wykonujące dziwaczne nieskoordynowane tańce na asfalcie, to najpierw omijam je szerokim łukiem, a potem dopiero patrzę co za baba za kierownicą... 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 3/6/2020 at 12:59 PM, KopalniaWiedzy.pl said:

Dane ITS wskazują, że kobiety powodują jeden wypadek na 6,7 mln przejechanych kilometrów, a mężczyźni – raz na 4,7 mln km.

To jest ostateczna odpowiedź na wasze szowinistyczne komentarze. Po ilości waszych komentarzy na KW widzę, że na inne tematy nie macie za wiele do powiedzenia.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo ostateczna, bo - co było wcześniej napisane - statystyka może być kłamliwa. Co to są "predyspozycje" i jak się je bada? Ano podstawą są badania psychotechniczne, kto je przejdzie, ma zawodowe prawo jazdy (uprawnienia do wykonywania zawodu kierowcy). Wyższy stopień to ukończenie kursu na pojazdy uprzywilejowane.  Ani poziom estrogenu, ani liczba przejechanych kilometrów nie są brane pod uwagę przy ocenie "predyspozycji". Zatem usiłowanie wymyślenia nowych kryteriów badania "predyspozycji" to po prostu naginanie faktów statystycznych do z góry przyjętych założeń. Akurat GUS nie publikuje takich statystyk, więc brak danych ile kobiet potrafi zaliczyć "psychotesty"...

P.S. do @Krzycho: Ilość komentarzy na forum KW, nie świadczy o tym czy ktoś ma coś do powiedzenia. To podobny błąd metodologiczny, czyli wykorzystanie statystyki (nieprawidłowe), do uzasadnienia z góry przyjętych (błędnych) założeń. Na moim koncie jest 1 komentarz (no, po tym poście 2),  więc jakaś przyczyna musi się znaleźć, jak mawiał doktor zajączkowi. I nie musi to być to, co sugerujesz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 6.03.2020 o 13:59, KopalniaWiedzy.pl napisał:

mężczyźni najczęściej są sprawcami wypadków drogowych. W samym ubiegłym roku spowodowali oni 73,2 proc. wypadków, podczas gdy kobiety były sprawcami 22,9 proc.

Jaki procent kierowców stanowią kobiety?


Gdyby napisać analogiczny artykuł wyróżniający mężczyzn (niezależnie od tego w jakiej dziedzinie) zebrałoby się niezłe baty za dyskryminację kobiet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego ten artykuł wywołał tyle komentarzy, przecież to niepoważne. Już do spychologów jako grupy "ekspertów" należy mieć duży dystans, a tu mamy do czynienia z jedną spycholożką, jedną opinią. Niech się wypowie choć jeden spycholog płci męskiej - na początek. A potem niech napiszą pracę naukową na ten temat. Wtedy można będzie dyskutować. Poza tym polskim spychologom mniej ufam niż zagranicznym. Nasze uczelnie są daleko w tyle, wiedza naukowa jak u Murzynów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc przytoczę jeszcze raz:

On 3/7/2020 at 10:20 PM, Krzychoo said:

kobiety powodują jeden wypadek na 6,7 mln przejechanych kilometrów, a mężczyźni – raz na 4,7 mln km

To chyba jest dość jasne?

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Krzychoo napisał:

Więc przytoczę jeszcze raz:

To chyba jest dość jasne?

 

1 godzinę temu, Krzychoo napisał:

kobiety powodują jeden wypadek na 6,7 mln przejechanych kilometrów, a mężczyźni – raz na 4,7 mln km

Na wojnie też ginie więcej mężczyzn niż kobiet. Rozumiem, że z tego powodu należy szkolić same kobiety na żołnierzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Krzychoo napisał:

To chyba jest dość jasne?

Wydawałby się, że tak, a jednak dotknięcie w ego i wstrząs poznawczy uniemożliwia zrozumienie prostego, wydawałoby się, wskaźnika.

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Jajcenty napisał:

Wydawałby się, że tak, a jednak dotknięcie w ego i wstrząs poznawczy uniemożliwia zrozumienie prostego, wydawałoby się, wskaźnika.

Polecam nowy "wstrząs poznawczy":

https://abcnews.go.com/Technology/battle-sexes-men-drivers-women-dyehard-science/story?id=13841063

"

Researchers at Johns Hopkins University found that female drivers were involved in slightly more crashes then men, but the difference was not all that great -- 5.1 crashes per million miles driven for men, compared to 5.7 crashes for women.

Age, in various studies, appears to be a more important issue than gender. Teenage boys start off badly, according to the Johns Hopkins study, with about 20 percent more crashes per mile driven than teen-age girls. Between the ages of 20 and 35 males and females are equally at risk of being involved in a crash, and after age 35 female drivers are at greater risk than males."

To są już poważne badania, a nie dziecinada spychologów oparta tylko na prostej statystyce wartości bezwzględnych. Bezkrytyczni czy wręcz bezmyślni klakierzy polskiej spycholożki muszą się bardziej postarać, jeśli chcą dyskutować z osobą, która ma pojęcie o badaniach statystycznych.

  • Lubię to (+1) 1
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Krzychoo napisał:

Więc przytoczę jeszcze raz:

To chyba jest dość jasne?

Reagujesz tak emocjonalnie jak kobieta, choć masz męski login... Rozumiem czemu bronisz racji kobiet, ale faktów nie zmienisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Antylogik napisał:

To są już poważne badania, a nie dziecinada spychologów oparta tylko na prostej statystyce wartości bezwzględnych. Bezkrytyczni czy wręcz bezmyślni klakierzy polskiej spycholożki muszą się bardziej postarać, jeśli chcą dyskutować z osobą, która ma pojęcie o badaniach statystycznych.

No ale nie bierz tego do siebe tak mocno. Może Ty akurat jesteś świetnym kierowcą, a te badania ujawniają jedynie indolecję innych facetów, o czym dobrze przecież wiesz, codziennie spotykasz tych debili na drodze.

Użyto danych ITS oraz policji i wyniki dotyczą Polski,  cytaowanie przez Ciebie dotyczą Ameryki. Sprwdź co zostało wzięte, co wykluczone* i możemy krytykować wyniki jako rezultat błędnej metody. 

 Co innego sprzeczać się o liczby (chwała Ci) a co innego ujawniać urażoną męską dumę tekstami :

1 godzinę temu, Antylogik napisał:

Na wojnie też ginie więcej mężczyzn niż kobiet. Rozumiem, że z tego powodu należy szkolić same kobiety na żołnierzy?

Tym komentarzem nie negujesz uzyskanych liczb: 6.7 vs 4.7, nie kwestionujesz metodologii,  tylko ujawniasz jakąś dziwną urazę do kobiet.

 

*)lewą stronę U-krzywej Solomona można spłaszczyć wykluczając z danych wypadki, do których nie wezwano karetki.

Teraz, Starygrzyb napisał:

Reagujesz tak emocjonalnie jak kobieta, choć masz męski login... Rozumiem czemu bronisz racji kobiet, ale faktów nie zmienisz.

e? <bezradny>

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Jajcenty napisał:

Tym komentarzem nie negujesz uzyskanych liczb: 6.7 vs 4.7, nie kwestionujesz metodologii,  tylko ujawniasz jakąś dziwną urazę do kobiet.

Tym komentarzem ujawniasz, że nie masz żadnej wiedzy na temat metodologii badań stat, bo nie zrozumiałeś o co mi chodzi. W tym prześmiewczym i alegorycznym zdaniu wskazałem na prosty błąd myślowy. Skoro nadal go nie widzisz, to tłumaczę: 56% kierowców w Polsce to mężczyzźni (https://www.prawo-jazdy-360.pl/aktualnosci/kobiety-za-kierownica). Zatem logiczne, że więcej będzie wypadków wśród mężczyzn.  To tylko jedna istotna zmienna, która może zakłamywać te statystyki. W Ameryce prawdopodobnie jest tyle samo kobiet za kółkiem co mężczyzn, ale nawet gdyby było na odwrót, to po to się buduje model stat, aby uwzględniał różne zmienne i dowodził lub odrzucał daną hipotezę odnośnie jednej szukanej zmiennej.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Antylogik napisał:

Zatem logiczne, że więcej będzie wypadków wśród mężczyzn. 

Wskaźnik jest liczba wypadków na  milion przejechanych kilometrów, z tego powodu procentowe udziały płci NIE MAJĄ ZNACZENIA. Poproś kogoś o wyjasnienie czym się różni 

#wypadek/płeć  

#wypadek/(płeć*mln km) 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Jajcenty napisał:

Wskaźnik jest liczba wypadków na  milion przejechanych kilometrów, z tego powodu procentowe udziały płci NIE MAJĄ ZNACZENIA.

Opowiadasz banialuki, powinieneś wrócić do szkoły podstawowej. W zasadzie nie ma co dalej dyskutować, skoro masz problemy z podstawami matematyki. Wstyd.

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Zarówno w tym artykule jak i w źródle nie podali metodologi więc oświeć nas: jaka jest metodologia ITS a jaka powinna być. Chętnie się czegoś dowiem.

A tak na dokładkę: https://www.independent.co.uk/news/uk/home-news/driving-men-women-better-study-uk-a8512706.html

Edytowane przez Krzychoo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Krzychoo napisał:

Zarówno w tym artykule jak i w źródle nie podali metodologi więc oświeć nas: jaka jest metodologia ITS a jaka powinna być.

No to zastanów się "kobieto" nad definicją słowa "predyspozycje" i poczytaj Ustawę i Rozporządzenia, jak te predyspozycje kierowców się bada, metodą naukową uznaną za oficjalną. Wymóg formalny zaliczenia badań psychotechnicznych nie wziął się z chmurki, tylko jest rezultatem prac naukowych,  które ustaliły jakie cechy predestynują do roli kierowcy. A wymyślanie teorii spiskowych przeciwko męskiej płci na podstawie pojedynczej danej statystycznej, jest zaprzeczeniem metodologii naukowej. (Więc autorce tych "rewelacji" powinni odebrać tytuł naukowy).

Wyjaśniam też, że ITS posługuje się tylko jedną metodologią - karać mandatem za nieprzestrzeganie przepisów, bo do tego jest powołany, a nie do prowadzenia badań naukowych. I tak powinno być - odpowiadając na twoje pytanie.  

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wnioski to feministyczna bzdura. Przecież z badań wyraźnie wynika, że mężczyźni mają zarówno lepsze predyspozycje aby być lepszymi kierowcami, jaki i lepsze predyspozycje aby być złymi kierowcami. Końcowy wniosek jest dla feministek brutalny  - mężczyźni mają lepsze predyspozycje do wszystkiego ;)
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 3/9/2020 at 10:15 PM, Starygrzyb said:

metodą naukową uznaną za oficjalną.

A słyszałeś kiedyś o rozwoju nauki? I nadal nie napisałeś jaką to metodologią się posługiwano przy obliczaniu ilości wypadków na przejechane km

 

On 3/9/2020 at 8:00 PM, Antylogik said:

56% kierowców w Polsce to mężczyzźni

56 do 44 nie tłumaczy 6.7 vs 4.7

I poczytaj sobie jeszcze to: https://archive.attn.com/stories/7138/are-women-really-worse-drivers-than-men-fact-check :)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Krzychoo napisał:

56 do 44 nie tłumaczy 6.7 vs 4.7

Dobrze, że zwracasz na to uwagę. Obie miary są nieporównywalne, dlatego, że pierwsza 56/44 = 1,3 odnosi się do wszystkich pojazdów, podczas gdy 6,7/4,7 = 1,4 głównie do samochodów osobowych kat B. Zatem, aby poprawnie porównać dane, trzeba wziąć statystyki odpowiadające prawu jazdy kat. B. Okazuje się, że w Polsce kobiet z prawem jazdy kat B jest jeszcze mniej, bo 40% (https://www.prawo-jazdy-360.pl/aktualnosci/kobiety-za-kierownica). To daje wskaźnik 60/40 = 1,5, czyli nawet więcej niż wynikałoby ze statystyk wypadków.

59 minut temu, Krzychoo napisał:

Odgrzewane kotlety, to wszystko jest znane. Nie chce się czytać tego co już podałem: https://abcnews.go.com/Technology/battle-sexes-men-drivers-women-dyehard-science/story?id=13841063 - a tam wszystko jest i sa solidne dane. Nie chcesz się odnieść do danych z Ameryki 5,1 / 5,7, bo nie odpowiada ci prawda. Lepiej manipulować i zakłamywać cytując pierwszą lepszą spycholożkę, która twierdzi

W dniu 6.03.2020 o 13:59, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Wiele analiz pokazuje, wbrew obiegowym opiniom, że to kobiety mają wszelkie predyspozycje, by być lepszymi kierowcami niż mężczyźni.

Te "wszelkie" predyspozycje to estrogen, większa bojaźliwość i mniejsza agresywność.

 

W dniu 6.03.2020 o 13:59, KopalniaWiedzy.pl napisał:

dzięki wyższemu poziomowi estrogenu, który gwarantuje lepsze funkcjonowanie czołowych płatów mózgu, kobiety wypadają lepiej w testach pamięci przestrzennej, koncentracji, podzielności uwagi, a także – co istotne – znajomości przepisów

Czyli miało by  ztego wszystkiego wynikać, że estrogen jest dobry, a testosteron zły. Ale nie,

 

W dniu 6.03.2020 o 13:59, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Eksperci zaznaczają, że męski hormon - testosteron sprawia, że mężczyźni mają lepsze wyczucie perspektywy i lepiej czytają mapy

Czyli "predyspozycje" jakby się wyrównują. Ale spycholożka przecież mówi o "wszelkich" predyspozycjach kobiet. Czyli kłamie i jest seksistką, sama sobie zaprzecza. Nie będę dalej dyskutował, jeśli zaczniesz znowu odwracać kota ogonem i podawać jej argumenty, bo wystarczająco dowiodłem, że jest niekompetentna i nie można brać jej na poważnie, jak większości spychologów zresztą. Statystyki łatwo zakłamać, jeśli nie bierze się istotnych czynników pod uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W VII wieku w pobliżu dzisiejszego Cambridge w Wielkiej Brytanii pochowano 16-latkę. Jej pochówek, w którym znaleziono m.in. rzadki przepiękny krzyż ze złota i granatów, odkryto w 2012 roku. Teraz naukowcy zrekonstruowali wygląd młodej kobiety i dowiedzieli się, że przybyła na Wyspy z Europy Centralnej. Rekonstrukcję wyglądu przeprowadził Hew Morrison, który w swojej pracy oparł się na danych o wymiarach czaszek oraz grubości tkanek białych kobiet. Dzięki zaś analizom DNA możliwe było określenie koloru oczu i włosów zmarłej.
      Z przyjemnością patrzyłem, jak wyłania się jej twarz. Lewe oko miała nieco mniejsze, o około pół centymetra od oka prawego. Za życia musiało to być dostrzegalne, mówi Morrison.
      Bioarcheolodzy Sam Leggett, Alice Rose i archeolog Emma Brownlee przeprowadzili analizy izotopowe jej kości i zębów. Wynika z nich, że dziewczynka mieszkała w pobliżu Alp, prawdopodobnie na terenie dzisiejszych południowych Niemiec. Po 7. roku życia przeniosła się na Wyspy Brytyjskie. Okazało się również, że po przeprowadzce doszło do niewielkiego, ale widocznego, zmniejszenia udziału białka w jej diecie. Była bardzo młoda, gdy się przeprowadziła, z okolic alpejskich na niziny Anglii. Prawdopodobnie stan jej zdrowia nie był najlepszy. Odbyła długą podróż w nieznane miejsce. Nawet żywność była tam inna. To musiało być przerażające, mówi doktor Leggett. Mimo tego, że chorowała, nie udało się określić przyczyny jej śmierci. Została pochowana na rzeźbionym drewnianym łożu, z wspaniałym krzyżem złotymi szpilkami i w ubraniu z wysokiej jakości lnu.
      Na terenie Wielkiej Brytanii odkryto dotychczas zaledwie 18 pochówków na drewnianych łóżkach. Krzyż, który ją zdobił, jest wyjątkowy. Pochodzi z 3. ćwierci VII wieku i jest jednym z zaledwie 5 tego typu zabytków znalezionych na Wyspach. Zdaniem naukowców, świadczy on o tym, że dziewczyna była jedną z pierwszych chrześcijanek i należała do arystokracji, a może nawet do rodu królewskiego. O wyjątkowości takich krzyży niech świadczy fakt, że najlepiej znany przykład podobnego zabytku znaleziono przy ciele patrona Northumbrii, świętego Kutberta z Lindisfarne.
      Pod koniec VI wieku papież Grzegorz Wielki wysłał Augustyna z misją ewangelizacyjną na Wyspy Brytyjskie. Apostoł Anglii i późniejszy św. Augustyn z Canterbury miał ewangelizować anglosaskich władców. Misja odniosła sukces, położyła podwaliny pod Kościół w Anglii i zjednoczenie wyspy. Nastolatka pochowana w pobliżu Cambridge przybyła do Anglii zaledwie kilkadziesiąt lat po Augustynie. Musiała wiedzieć, że jest ważna i znać odpowiedzialność na nią spoczywającą. Skład izotopowy jej kości jest podobny do składu izotopowego kości dwóch innych kobiet, które w tym samym czasie pochowano na łóżkach w Cambridgeshire. Wydaje się więc, że dziewczyna stanowiła część elitarnej grupy kobiet, które w VII przybyły z Europy, najprawdopodobniej z Niemiec. Grupa ta stanowi dla nas zagadkę. Czy były to kobiety, które miały wejść w związki małżeńskie z powodów politycznych? A może były to mniszki? Fakt, że po przybyciu do Anglii doszło do zmiany diety wskazuje, że jej styl życia mógł się dość mocno zmienić, stwierdza Leggett.
      Doktor Sam Lucy, specjalistka od anglosaskich cmentarzy mówi, że badania pochówków na łóżkach wskazują, że w 3. ćwierci VII wieku z górzystych terenów Europy Środkowej w okolice Cambridge przybyła elitarna grupa młodych kobiet. Pochówki tego typu znane są przede wszystkim z dzisiejszych południowych Niemiec. Biorąc pod uwagę coraz więcej dowodów na związki pomiędzy pochówkami na łóżkach, tego typu biżuterią w kształcie krzyża oraz wczesnym chrześcijaństwem wśród Anglosasów, jest bardzo możliwe, że ich przeprowadzka na Wyspy była częścią ogólnoeuropejskich sieci kobiet z elity, które były silnie zaangażowane w działalność Kościoła.
      Od jutra do kwietnia przyszłego roku w Museum of Archeology and Anthropology University of Cambridge można będzie oglądać wystawę, której centralną częścią jest niezwykła historia 16-latki. Zobaczymy tam zabytki, które ją zdobiły. Przepiękny krzyż z Trumpington, złote szpilki połączone złotym łańcuszkiem, które prawdopodobnie spinały ubranie nastolatki oraz rzeźbiony zagłówek łóżka, na którym została pochowana. Na wystawie znajdą się też zabytki z okresu sprzed przybycia Rzymian, z czasów ich panowania i wczesnego średniowiecza, jak naczynia, rzeźby czy sprzączka do pasa z kości słoniowej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Marco Hirnstein z Uniwersytetu w Bergen w Norwegii bada, jak czynniki biologiczne, psychologiczne i społeczne wpływają na różnice pomiędzy płciami w zdolnościach poznawczych i jakie mechanizmy neurologiczne leżą u podłoża tych różnic. W przypadku większości zdolności umysłowych różnic takich nie ma lub są pomijalnie małe. Istnieją jednak zadania, w których przeciętnie wyraźnie lepsze są kobiety, a w innych średnio wyraźnie lepsi są mężczyźni, mówi uczony.
      Hirnstein postanowił przyjrzeć się kwestiom związanym ze zdolnościami językowymi, które uznawane są za domenę kobiet. Przyjmuje się, że panie mają lepszą fluencję słowną oraz lepiej wypadają w zadaniach związanych z zapamiętywaniem słów.
      Przewaga kobiet w posługiwaniu się językiem ma polegać np. na tym, że gdy trzeba wymienić słowa zaczynające się na konkretną literę czy należące do konkretnej kategorii, panie radzą sobie z takimi zadaniami lepiej. Czy jednak na pewno? Prowadzone dotychczas badania nie dawały jednoznacznej odpowiedzi, a ostatnia metaanaliza badań na ten temat została przeprowadzona w 1988 roku.
      Hirnstein i jego zespół siedli więc do metaanalizy, do której wybrali traktujące o temacie rozprawy doktorskie, prace magisterskie oraz badania opublikowane w pismach naukowych. W ten sposób zebrali ponad 500 badań, w których łącznie brało udział ponad 350 000 osób. Analiza wykazała, że kobiety są rzeczywiście lepsze, chociaż różnica pomiędzy płciami nie jest bardzo znacząca. Kobiety są lepsze, a przewaga ta utrzymuje się w czasie przez okres całego życia. Jest jednak dość mała, mówi Hirstein.
      Co interesujące, naukowcy zauważyli, że w badaniach, których głównym autorem była kobieta, przewaga pań w posługiwaniu się językiem była większa, niż w badaniach, gdzie głównym autorem był mężczyzna.
      Badania tego typu nie tylko zaspokajają naszą ciekawość dotyczącą różnic pomiędzy płciami. Przydadzą się też w... medycynie. Choroby neurodegeneracyjne diagnozuje się m.in. za pomocą testów słownych. Na przykład przy diagnozowaniu demencji wiedza o tym, że kobiety są generalnie lepsze od mężczyzn pozwoli uniknąć sytuacji, w której demencja nie jest rozpoznawana, mimo że istnieje, a w przypadku mężczyzn będzie można uniknąć postawienia diagnozy o demencji tam, gdzie jej nie ma. Obecnie wiele testów tego typu nie bierze bowiem pod uwagę różnic pomiędzy płciami.
      Wyniki badań opisano na łamach Perspectives on Psychological Science.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przejścia dla zwierząt nad autostradami nie tylko pomagają w zachowaniu bioróżnorodności, ale też zwiększają bezpieczeństwo i pozwalają zaoszczędzić podatnikowi spore kwoty. Analiza ekonomiczna przeprowadzona przez naukowców z Washington State University wskazuje, że w promieniu 10 mil od przejścia liczba wypadków z udziałem zwierząt jest mniejsza o od 1 do 3 rocznie na każdą milę. To zaś oznacza, że dzięki każdemu z przejść podatnik oszczędza rocznie od 235 do 443 tysięcy dolarów.
      Obecnie w stanie Washington znajdują się 22 przejścia dla zwierząt, jednak wkrótce może ich być znacznie więcej, gdyż w ubiegłym roku w budżecie federalnym przeznaczono 350 milionów USD na budowę takich przejść. Koszt budowy pojedynczego przejścia waha się od 500 000 USD w przypadku tunelu prowadzącego pod jezdnią, po 6 milionów USD gdy budowany jest most nad wielopasmową autostradą.
      Autor badań, doktorant Wisnu Sugiarto, przeanalizował dane z wypadków drogowych z lat 2011–2020. Przyjrzał się informacjom dotyczącym wypadkom z okolic 13 przejść dla zwierząt i porównał je z liczbą wypadków, gdy przejść tych jeszcze nie było. Dane takie porównywał z tymi odcinkami dróg, gdzie w ogóle nie ma przejść dla zwierząt.
      Zauważył, że w promieniu kilkunastu kilometrów od przejść liczba kolizji jest mniejsza, a im bliżej przejścia, tym mniej wypadków. Polegał przy tym na danych ze stanowego Wydziału Transportu. Nie są to pełne dane, gdyż obowiązek informowania o kolizji ze zwierzęciem nakładany jest tylko wówczas, gdy straty przekroczyły 1000 USD. W przyszłości badacz chce uzupełnić swoje informacje o dane z firm ubezpieczeniowych, co powinno dać pełniejszy obraz i pokazać jeszcze większe korzyści płynące z budowania przejść.
      W badanym okresie każdego roku notowano w stanie ponad 1600 wypadków z udziałem dzikich zwierząt, z czego około 10% kończyło się zranieniem człowieka. Zdarzały się też przypadki śmiertelne wśród ludzi.
      Z badań wynika, że najczęściej dochodzi do zderzeń z jeleniami, a średni koszt takiego wypadku to 9000 USD. Kamery pułapkowe pokazują też, że jelenie najczęściej korzystają z mostów nad autostradami. Natomiast tunele pod drogami są bardziej popularne wśród drapieżników, jak niedźwiedzie.
      W większość wypadków zaangażowani byli kierowcy, którzy obserwowali drogę i nie zajmowali się w czasie jazdy np. pisaniem SMS-ów. Często mówi się o wydarzeniach, na które mamy i nie mamy wpływu. Kierowca może jechać ostrożnie, ale zwierzęta pojawiają się na drogach i jest ryzyko wypadku. Badania pokazują, że ryzyko to można zmniejszyć, dodaje Sugiarto.
      Podobne wyniki dały wcześniejsze badania prowadzone w kilku innych stanach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania szczątków kostnych z Herkulaneum pokazały, że kobiety i mężczyźni zamieszkujący starożytne miasto nie jedli tych samych produktów. Analiza stabilnych izotopów węgla i azotu z aminokwasów kolagenu kości 17 osób (11 dorosłych mężczyzn i 6 dorosłych kobiet) wskazała, że kobiety spożywały więcej produktów ze zwierząt lądowych i lokalnie hodowanych owoców i warzyw, a w diecie mężczyzn było więcej droższych ryb.
      Autorami publikacji z pisma Science Advances są naukowcy z University of York, Parków Archeologicznych Herkulaneum i Pompejów oraz z Museo delle Civiltà di Roma.
      Za cel tego badania postawiono sobie określenie zmienności dietetycznej w tej unikatowej próbce rzymskiego społeczeństwa z rozdzielczością, która wcześniej była nieosiągalna [...] - napisali naukowcy.
      Szczątki zmarłych w wyniku wybuchu Wezuwiusza w 79 r. dają unikatową szansę na zbadanie stylu życia starożytnej społeczności, która żyła i zginęła razem. Źródła historyczne często napomykają o różnym dostępie do pokarmów w rzymskim społeczeństwie, ale rzadko mamy do czynienia z bezpośrednimi dowodami i danymi ilościowymi - podkreśla prof. Oliver Craig z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Yorku.
      Odkryliśmy znaczące różnice dot. proporcji morskich i lądowych produktów spożywanych przez kobiety i mężczyzn [...].
      Jak wyliczyli naukowcy, w porównaniu do kobiet, mężczyźni uzyskiwali średnio o ok. 50% więcej białka ze źródeł morskich. Spożywali też nieco więcej zbóż. Kobiety pozyskiwały za to więcej białek zwierząt lądowych oraz lokalnie hodowanych owoców i warzyw.
      Mężczyźni z większym prawdopodobieństwem byli bezpośrednio zaangażowani w rybołówstwo i inne działania związane z morzem. Generalnie zajmowali bardziej uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie i byli wcześniej uwalniani od niewolnictwa, co dawało im większy dostęp do drogich towarów, np. świeżych ryb - wyjaśnia doktorantka Silvia Soncin.
      Dzięki nowemu podejściu akademicy byli w stanie dokładniej opisać starożytną dietę, tak by porównać ją z późniejszymi nawykami żywieniowymi. Zespół sugeruje, że ryby i owoce morza stanowiły większą część diety mieszkańców Herkulaneum niż przeciętnej współczesnej diety śródziemnomorskiej. Zboża miały zaś mniejsze ogólne znaczenie w porównaniu do typowej diety śródziemnomorskiej (wg definicji sformułowanej w latach 60.). Trzeba będzie jeszcze ustalić, czy wzorzec ten był charakterystyczny dla starożytnych społeczeństw śródziemnomorskich, czy też raczej cechował miejscowości przybrzeżne, takie jak Herkulaneum.
      Dieta mieszkańców Herkulaneum nie tylko wskazuje na nawyki żywieniowe, ale i konfrontuje nas ze społeczeństwem zorganizowanym według innych reguł niż współcześnie. Był to świat, gdzie rutynowy dostęp do określonych pokarmów zależał nie od głodu czy możliwości zakupu, ale od [...] płci, warunków społecznych czy pochodzenia etnicznego - podkreślił dyrektor Parku Archeologicznego Herkulaneum.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...