Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Choroba, na którą do dziś zapadają ludzie, występowała już u dinozaurów

Rekomendowane odpowiedzi

W kręgach ogonowych młodego roślinożernego dinozaura, który w kredzie żył na prerii na terenie dzisiejszej Alberty, wykryto ślady choroby do dziś występującej u ludzi: histiocytozy z komórek Langerhansa (LCH). To pierwszy raz, gdy LCH zidentyfikowano u jakiegoś dinozaura.

Prof. Rothschild [z Uniwersytetu Indiany] i Tanke [z Royal Tyrrell Museum w Drumheller w Albercie] dostrzegli coś niezwykłego w kręgach ogonowych młodego hadrozaura [...]. W 2 segmentach, które odkryto w Prowincjonalnym Parku Dinozaurów w południowej Albercie, znajdowały się duże jamy - opowiada dr Hila May z Uniwersytetu w Tel Awiwie.

Uwagę badaczy przyciągnął specyficzny kształt otworów. W bardzo dużym stopniu przypominał ubytki w kościach, związane z masami guzowatymi występującymi współcześnie u ludzi w przebiegu LCH.

Kręgi przekazano do Shmunis Family Anthropology Institute, by przeprowadzić mikrotomografię. Mikrotomografia daje zdjęcia o bardzo dużej rozdzielczości [...]. Przeskanowaliśmy kręgi hadrozaura i stworzyliśmy trójwymiarową rekonstrukcje guzów oraz ich unaczynienia. Mikro- i makroanalizy potwierdziły, że to rzeczywiście LCH. To pierwszy raz, gdy chorobę tę zidentyfikowano u jakiegoś dinozaura.

Wg dr May, zaskakujące ustalenia pokazują, że histiocytoza z komórek Langerhansa nie jest unikatowa dla ludzi i że "przetrwała" ponad 60 mln lat. Tego typu badania, które są dziś możliwe dzięki technologicznym innowacjom, przyczyniają się do rozwoju medycyny ewolucyjnej, relatywnie nowej dziedziny badań analizującej rozwój i zachowanie chorób w czasie - podsumowuje prof. Israel Hershkovitz.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nathan Hrushkin, 12-letni miłośnik paleontologii, dokonał odkrycia życia, gdy w lipcu trafił na kości dinozaura. Specjaliści właśnie zakończyli wydobywanie skamieniałości. Młody hadrozaur to znaczące znalezisko, gdyż wiek skamieniałości oszacowano na 69 milionów lat. Kości z tego okresu to rzadkość.
      Przed rokiem Nathan był z ojcem na wędrówce w Albertan Badlands, okolicy znanej z występowania kości dinozaurów. Znaleźli tam małe fragmenty skamieniałości, a ojciec chłopca stwierdził, że prawdopodobnie stoczyły się one z wyższych partii wzgórza. W bieżącym roku para ponownie pojechała do Badlands, a Nathan wspiął się na wzgórze, by sprawdzić, czy przypuszczenia ojca są prawdziwe. To, co tam zobaczył, odebrało mu mowę. Ze skał wystawała duża kość.
      Po powrocie do domu chłopiec skontaktował się z Royal Tyrrell Museum, przesłał zdjęcia i koordynaty geograficzne znaleziska. Specjaliści byli zaskoczeni, gdyż ten region Badlands nie był dotychczas znany ze skamieniałości. Wysłana na miejsce ekipa potwierdziła jednak znalezisko.
      Dotychczas w ścianach kanionu znaleziono 30-50 kości. Wszystkie należą do hadrozaura, który w chwili śmierci miał 3–4 lata. To bardzo ważne znalezisko, gdyż pochodzi z czasów, z których mamy bardzo skąpe informacje o dinozaurach i innych zwierzętach żyjących w dzisiejszej Albercie. Odkrycie Nathana pomoże nam wypełnić olbrzymią lukę dotyczącą ewolucji dinozaurów, mówi kurator zbiorów paleoekologii, Francois Therrien.
      Młody odkrywca przyznał, że wcześniej jego ulubionym gatunkiem dinozaura był tyranozaur. Teraz jest nim hadrozaur. Wspaniale było zobaczyć wszystkie te kości wydobyte z ziemi po tylu miesiącach pracy, cieszy się Nathan.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kanadyjskie bobry i rosomaki korzystają z wykopanych przez ludzi dziur w ziemi, informują naukowcy z University of Alberta. Ekolodzy badali interakcje pomiędzy zwierzętami, a dziurami pozostałymi po tym, jak wydobyto z nich materiał potrzebny do prac budowlanych. Okazało się, że gdy miejsce, w którym wydobywano piach czy żwir zostanie porośnięte przez roślinność, niejednokrotnie wprowadzają się tam bobry, a obecność bobrów pomaga rosomakom.
      Takie sztuczne jamy poszerzają habitat wielu gatunków zamieszkujących podmokłe tereny północnej Alberty, mówi współautor badań Mark Boyce z Albarta Conservaton Association. Znajdujące się w pobliżu głębokie wody oraz tereny, na których można żerować, to wspaniały ekosystem dla bobrów. A dobrze wiedzie się bobrom, rozwija się też populacja rosomaków. Onie nie tylko polują na bobry, ale również wykorzystują ich nory do wychowywania własnego potomstwa, mówi Boyce.
      W tym przypadku w wyniku działalności przemysłowej powstają nory, które są wykorzystywane przez bobry, co z kolei zwiększa populację rosomaków, naszej ikony dzikiej przyrody, dodaje uczony.
      Artykuł Beaver (Castor canadensis) Use of Borrow Pits in an Industrial Landscape in Northwestern Alberta został opublikowany na łamach Journal of Environmental Management.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Paleontolodzy z Rosji opisali nowego dinozaura - wołgatytana. Na brzegu Wołgi, 5 km od Uljanowska, odkryto 7 jego kręgów ogonowych, pogrzebanych w ziemi od ok. 130 mln lat.
      Wołgatytan reprezentuje infrarząd zauropodów. Ważąc ok. 17 ton, nie był jednak wcale największym z nich.
      Znalezione kręgi należały do dorosłego osobnika. Pierwsze 3 znalazł w 1982 r. Władimir Efimow - wypadły one z klifu. Później w latach 1984-87 odpadły 3 grudki wapienia. To w nich ukrywały się pozostałe 4 kręgi.
      We wczesnych latach 90. Efimow pokazał zdjęcia kręgów Lwowi Nessowowi, znanemu leningradzkiemu paleontologowi - wspomina Aleksander Awerianow z Rosyjskiej Akademii Nauk. Nessow uważał, że kręgi należały do zauropodów, olbrzymich roślinożernych dinozaurów. W 1997 r. Efimow opublikował w Paleontological Journal wstępny raport o znalezisku. Przypisał wtedy kręgi przedstawicielowi rodziny brachiozaurów (Brachiosauridae). W lipcu br. udało mi się go odwiedzić [...] i zbadać kości. Dzięki temu ustaliłem, że należały one do nowego taksonu tytanozaurów.
      Dinozaur zyskał już łacińską nazwę - Volgatitan simbirskiensis. Pierwszy człon nawiązuje do Wołgi, drugi do dawnej nazwy Uljanowska - Symbirsk.
      Wcześniej sądzono, że ewolucja tytanozaurów miała miejsce głównie w Ameryce Południowej i pewne taksony dotarły do Ameryki Północnej, Europy i Azji dopiero w późnej kredzie. [...] Niedawne opisy wczesnokredowego tengrizaura (Tengrisaurus) z Zabajkala oraz odkrycie wołgatytana wskazują jednak, że zasięg tytanozaurów we wczesnej kredzie był o wiele szerszy. Niewykluczone, że we wschodniej Europie i Azji zaszły ważne etapy ich ewolucji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wyniki badań naukowców z University of Alberta wskazują, że skamieniała kość udowa hadrozaura (Hadrosaurus), którą znaleziono w Nowym Meksyku, ma 64,8 mln lat. Oznacza to, że wbrew temu, co dotąd sądzono, niektóre nielatające dinozaury przeżyły wymieranie kredowe sprzed 65,5-66 mln lat i występowały na Ziemi jeszcze co najmniej 700 tys. lat po tym feralnym wydarzeniu.
      Pracami zespołu kierował Larry Heaman z Wydziału Nauk o Ziemi i Atmosferze. Zespół posłużył się radiodatowaniem uranowo-ołowiowym (ang. U-PB dating), bazującym na zjawisku rozpadu promieniotwórczego. Za pomocą lasera oddzielano kawałki skamieniałości, które następnie poddawano analizie izotopowej. Ustalono wiek kości, pojawiły się też podejrzenia odnośnie do pokarmu (roślin), którym żywił się hadrozaur.
      W żywych kościach znajduje się niewiele uranu, ale w trakcie fosylizacji – trwającej zazwyczaj poniżej 1000 lat – zawartość uranu w kośćcu wzrasta. Po zakończeniu procesu fosylizacji rozpoczyna się przemiana uranu w ołów w ramach aktynowego szeregu promieniotwórczego. W dużym skrócie ilość stabilnego ołowiu 207Pb pozwoliła wyliczyć bezwzględny wiek kości udowej hadrozaura.
      Obecnie paleontolodzy wyznaczają wiek skamieniałości dinozaurów, stosując tzw. relatywną chronologię. Wiek obiektu określa się przez odniesienie do wieku osadów, w którym go znaleziono. Można też wykorzystać metodę zawężania przedziału czasowego przez wiek warstw znajdujących się powyżej i poniżej horyzontu wyznaczonego przez lokalizację skamieniałości. Ponieważ jednak dokładne określenie wieku warstw skał osadowych nastręcza niekiedy sporych trudności, ze zrozumiałych powodów błędy wkradają się też do oceny wieku samych skamieniałości. Problemem jest działanie przez miliony lat czynników geologicznych i środowiskowych. Erozja mogła przecież spowodować migrację kości z oryginalnej warstwy.
      Heaman uważa, że choć rzeczywiście uderzenie asteroidy doprowadziło prawdopodobnie do wymierania kredowego, niewykluczone, że miejscami roślinność ocalała. Należy też wziąć pod uwagę hipotezę o przetrwaniu jaj hadrozaurów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Brytyjscy paleontolodzy właśnie poinformowali o istnieniu Dakoty, prawdopodobnie najlepiej zachowanego znanego nam dinozaura. Gdy w 2000 roku 17-letni Tyler Lynson znalazł na farmie swojego wujka skamieniałego dinozaura, jeszcze nic nie zapowiadało olbrzymiej sensacji archeologicznej. Bliższe badania wykazały, że Dakota (wujek Tylera mieszka w Północnej Dakocie), jest świetnie zachowane. Niewykluczone, że przetrwały nawet miękkie tkanki.
      Na skamieniałem skórze widać paski, a rozwinięte mięśnie wskazują, ze zwierzę biegało znacznie szybciej, niż dotychczas sądzono. Znaleziony hadrozaur był dwunożnym roślinożernym dinozaurem, który żył 67 milionów lat temu.
      Badania nad zwierzęciem finansuje The National Geographic Society. Udało się je wydobyć z ziemi, a wycięty kawałek gruntu waży niemal 4,5 tony.
      Badacze przekonali Boeinga i NASA, by można było zbadać je za pomocą olbrzymiego tomografu komputerowego, który znajduje się w Canoga Park w Kaliforni.
      Badania tomografem trwają już od kilku miesięcy, a naukowcy wciąż nie dotarli do głowy. Nie wiedzą jeszcze, czy w ogóle głowa jest na swoim miejscu.
      Na pierwszą niespodziankę natrafili badając część ogonową zwierzęcia. Jest ona o 25% większa, niż sądzono. Dorosły hadrozaur mógł mierzyć 12 metrów długości i ważyć 35 ton.
      Bill Sellers, biolog z University of Manchester, który specjalizuje się w motoryce zwierząt, wykonał komputerową symulację ruchu zwierzęcia. Okazało się, że poruszało się ono z głową blisko ziemi, a przednie kończyny niemal dotykały gruntu. Potężne mięśnie i długie nogi pozwalały dinozaurowi poruszać się z prędkością 45 kilometrów na godzinę. Mógł więc z łatwością uciec polującemu drapieżnikowi z gatunku Tyrannosaurus rex.
      Tomograf pokazał, że na skórze zwierzęcia znajdowały się paski.
      Naukowcy szukają też kompletnych białek, które mogły zachować się w tkankach. I coś znaleźli. Obiecują, że opiszą swoje odkrycie w jednym z naukowych czasopism.
      Obok Dakoty znaleziono też jeszcze jedną skamieniałość. Nazwali ją „dłonią zagłady”. To kończyna krokodyla, który prawdopodobnie pożywiał się ciałem Dakoty i w jakiś sposób ugrzązł podczas posiłku.
      Na stronach National Geographic można obejrzeć kilka zdjęć Dakoty.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...