Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nie widział przez 20 lat. Odzyskał wzrok po... wypadku samochodowym

Rekomendowane odpowiedzi

Mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego odzyskał wzrok po... wypadku samochodowym. Wcześniej, przez ponad 20 lat był niewidomy. Janusz Góraj przechodził przez ulicę, gdy na przejściu dla pieszych potrącił go samochód.

Upadłem na maskę samochodu, uderzyłem głową o tę maskę, później osunąłem się na jezdnię, mówił w wywiadzie dla Polsat News.

Pan Góraj stracił wzrok z powodu ostrej alergii. Nie widział na jedno oko, w drugim widział tylko światło i kontury obiektów.
Po wypadku został odwieziony do szpitala. Podczas pobytu w nim zaczął odzyskiwać wzrok w lewym oku. Dwa tygodnie później widział już wszystko wyraźnie.

Ani pan Janusz, ani lekarze nie potrafią wyjaśnić, co się stało. Niewykluczone, że wzrok odzyskał dzięki lekom podawanym mu w trakcie leczenia ortopedycznego.

Teraz mężczyzna odzyskał samodzielność. Znalazł też pracę ochroniarza w szpitalu, w którym odzyskał wzrok.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie dlaczgeo był niewidomy czy to była ślepota korowa, uszkodzenie nerwu wzrokowego czy oka? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wypadek okazał się jakby zbawienny bo po tylu latach zaczął w końcu widzieć. Teraz oby tylko już tak zostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od lat dowiadujemy się, że niektórzy niewidomi wykorzystują echolokację. Wydają klikające dźwięki, dzięki którym orientują się w otoczeniu. Okazuje się, że takie możliwości nie ograniczają się do niepełnosprawnych. Naukowcy pracujący pod kierunkiem psycholog Lore Thaler z Durham University przeprowadzili eksperyment, w ramach którego nauczyli echolokacji grupę osób niewidomych oraz widzących.
      W trwającym 10 tygodni eksperymencie wzięły udział osoby w wieku 21–79 lat Było wśród nich 12 osób niewidomych i 14 widzących. W ramach nauki echolokacji uczestnicy badań brali udział w dwóch lekcjach w tygodniu. Każda z nich trwała 2-3 godzin.
      Przed uczącymi się stawiano różne zadania. Klikając i nasłuchując mieli np. stwierdzić, który z dwóch powieszonych przed nimi dysków jest większy czy też jak zorientowana jest prostokątna płyta. Mieli też do pokonania tor przeszkód zarówno w laboratorium, jak i poza nim.
      Ich umiejętności porównano też z umiejętnościami 7 niewidomych osób, które od ponad dekady używają echolokacji. Badacze przez trzy miesiące po treningu śledzili też losy jego niewidomych uczestników, by zobaczyć, w jaki sposób umiejętność echolokacji wpłynęła na ich życie.
      Eksperyment wykazał, że każdy – niezależnie od wieku i od tego czy widzi – jest w stanie nauczyć się echolokacji. Co więcej, niektórzy z uczestników eksperymentu radzili sobie z echolokacją lepiej niż grupa kontrolna, której członkowie od ponad dekady używają echolokacji.
      Celem eksperymentu było przede wszystkim przyjrzenie się temu zjawisku i zbadanie zdolności ludzi do jego nauczenia się. Naukowcy na tym nie poprzestaną. Chcą też opracować profesjonalne techniki nauki echolokacji tak, by mogły być one wykorzystywane przez ośrodki rehabilitacji czy osoby pomagające niepełnosprawnym, żeby ci mogli nauczyć się badania otoczenia za pomocą dźwięków.
      Specjaliści przyznają, że o ile dysponujemy olbrzymią specjalistyczną literaturą na temat ludzkiego wzroku, literatura na temat echolokacji u człowieka jest niezwykle uboga.
      Szczegóły badań opisano w artykule Human click-based echolocation: Effects of blindness and age, and real-life implications in a 10-week training program.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wraz z upływem lat nasze ciało powoli się starzeje: pojawiają się pierwsze zmarszczki, a na głowie coraz więcej siwych włosów. Oczy również podlegają temu procesowi i po pewnym czasie pogarsza się ostrość naszego widzenia. Z pomocą mogą przyjść np. okulary progresywne. Warto jednak wiedzieć, że obecnie dostępne są o wiele lepsze metody, które rozwiązują problem ostatecznie. Na przykład chirurgia refrakcyjna.
       
      Parę słów o akomodacji Na początek odrobina informacji o budowie i funkcjonowaniu oka. Za prawidłowe widzenie przedmiotów znajdujących się w różnych odległościach odpowiadają w dużej mierze soczewka wraz z ciałem rzęskowym. Ta pierwsza struktura, dzięki swojemu wypukłemu kształtowi przypominającemu lupę, pozwala zogniskować promienie świetlne tak, by padały w odpowiednim miejscu na siatkówce.
      Soczewka jest niezwykle sprężysta, a dzięki zmianie swojej krzywizny pozwala skupiać światło bardziej lub mniej intensywnie – dostosowuje swoją moc optyczną do odległości oglądanego obrazu (proces ten nazywamy akomodacją). Strukturą odpowiedzialną za zmianę kształtu soczewki jest mięsień rzęskowy (część wspomnianego ciała rzęskowego), który kurcząc się lub rozluźniając powoduje zmianę napięcia więzadełek utrzymujących soczewkę.
       
      Na czym polega starczowzroczność? Wraz z wiekiem wiele tkanek w naszym ciele traci swoją elastyczność. Problem ten tyczy się również struktur oka – soczewka nie jest już tak podatna na zmianę kształtu jak wcześniej, siła mięśnia rzęskowego ulega obniżeniu. Podczas patrzenia z bliska soczewka nie jest w stanie uwypuklić się na tyle, by umożliwić odpowiednie załamanie światła - a tym samym obraz nie jest niewyraźny. To dlatego, aby przeczytać gazetę, skorzystać z telefonu czy wykonać inną czynność wymagającą patrzenia do bliży, musimy odsuwać rękę coraz dalej i dalej, aż wreszcie „złapiemy” ostrość. Na tym właśnie polega starczowzroczność, nazywana również prezbiopią.
       
      U kogo występuje ten problem? Prezbiopia jest procesem fizjologicznym i z czasem dotyka większości ludzi. Jednak w zależności od indywidualnych parametrów oka, może wystąpić wcześniej lub później i mieć różne nasilenie. Najczęściej objawy stają się zauważalne w wieku około 40 lat. Z biegiem czasu są coraz częstsze – problem występuje już u prawie każdego 50-latka.
      U niektórych osób problemy z widzeniem z bliska mogą rozwinąć się jeszcze przed 40. rokiem życia. Sytuacją, która przyspiesza proces tracenia elastyczności przez soczewki,ę jest długotrwałe patrzenie z niewielkiej odległości na ekran komputera czy smartfonu, bez przerw na rozluźnienie akomodacji. A to bardzo częsty nawyk współczesnego człowieka!
       
      Jak wyglądają objawy? Oto symptomy, które mogą świadczyć o starczowzroczności:
      •    rozmyty, nieostry obraz;
      •    szybkie „męczenie się” oczu;
      •    wrażenie, żze litery w gazecie czy książce są za małe;
      •    zlewający się tekst i obraz na ekranie komputera, tabletu, telefonu;
      •    konieczność odsuwania przedmiotów (np. zdjęć) dalej od oczu, aby móc dostrzec ich szczegóły;
      •    częste bóle głowy, zwłaszcza po czytaniu.
       
      Czy prezbiopię można wyleczyć? Wiele osób borykających się z problemem starczowzroczności podczas patrzenia do bliży korzysta z okularów potocznie zwanych okularami do czytania. Jest to dość uciążliwe rozwiązanie – trzeba wciąż pamiętać o zabraniu szkieł ze sobą, zakładać je i zdejmować w zależności od tego, jak daleko znajdują się oglądane przedmioty.
      Nieco prostszym rozwiązaniem są okulary progresywne, jednak nie każdy potrafi się do nich  przyzwyczaić. Do tego dochodzą również pozostałe wady noszenia szkieł – częste parowanie, ryzyko stłuczenia, problem z uprawianiem niektórych sportów itd. Najistotniejszą kwestią jest jednak to, że okulary pomagają w lepszym widzeniu, ale nie leczą samej wady.
      Na szczęście rozwój medycyny pozwolił na skuteczne pozbycie się starczowzroczności. Jest to możliwe przy zastosowaniu leczenia zabiegowego – chirurgii refrakcyjnej. Do najczęstszych metod u używanych w korekcji prezbiopii metod zaliczamy refrakcyjną wymianę soczewki i laserową korekcję wzroku.
       
      Laserowa korekcja starczowzroczności W leczeniu wad refrakcji technologia laserowa jest wykorzystywana już od wielu lat. Zabiegi takie są bardzo precyzyjne i charakteryzują się niezwykle wysokim poziomem bezpieczeństwa. Dodatkowo są  krótkie, dzięki miejscowemu znieczuleniu zupełnie bezniebolesne, a pacjent zwykle może wrócić do domu jeszcze tego samego dnia, co jest wyjątkowo komfortowe.
      Istnieje kilka sposobów laserowej korekcji wzroku. Możemy podzielić je na metody powierzchowne oraz nowocześniejsze metody głębokie (FemtoLASIK, SMILE). W przypadku prezbiopii stosuje się zaawansowaną odmianę zabiegu FemtoLASIK -  laserową korekcję wzroku Presbyond®.  Istotą takiego leczenia jest wyprofilowanie rogówki pacjenta w taki sposób, by zapewnić dobre widzenie zarówno z dalekiej, pośredniej, jak i bliskiej odległości. Wtedy okulary „do czytania” przestają już być potrzebne i można je pożegnać na dobre .
      Wszystkie opisywane metody są wykonywane w Specjalistycznym Centrum Korekcji Wzroku – Vidium Medica. Jeśli problem starczowzroczności dotyczy również Ciebie, serdecznie zapraszamy do zapoznania się z ofertą ośrodka.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na całym świecie mamy do czynienia z epidemią krótkowzroczności. Od 1971 roku odsetek osób krótkowzrocznych w USA zwiększył się niemal dwukrotnie i wynosi obecnie 42%. W Azji na krótkowzroczność cierpi niemal 90% nastolatków i dorosłych. Naukowcy nie są jednak zgodni, co jest przyczyną tego stanu rzeczy.
      Wyniki najnowszych badań, opublikowanych w piśmie Ophthalmology, wydawanym przez Amerykańską Akademię Okulistyki, dostarczają kolejnych dowodów na to, że epidemia ta ma coś wspólnego z czynnościami związanymi z patrzeniem na blisko położone obiekty, takimi jak ekrany komputerowe czy książki.
      Wszystko wskazuje też na to, że spędzanie czasu na świeżym powietrzu, szczególnie we wczesnym dzieciństwie, opóźnia rozwój krótkowzroczności. Na razie nie wiadomo, czy przyczyną epidemii krótkowzroczności jest coraz powszechniejsze spędzanie czasu na wpatrywaniu się w różnego rodzaju ekrany czy też może światło emitowane przez te ekrany, o którym wiadomo, że zaburza nasz rytm dobowy, negatywnie wpływa na rozwój oka. Być może jednak przyczyna leży gdzieś indziej.
      Nie ulega jednak wątpliwości, że im więcej czasu spędzamy przed ekranem, tym bardziej męczymy wzrok i tym częściej występuje u nas efekt suchego oka. To zaś prowadzi to bólów głowy i oczu oraz zaburzeń widzenia. Zwykle objawy takie są przejściowe, jednak mogą być częste i z czasem stać się trwałe.
      Na pewno powinniśmy robić sobie częste przerwy podczas wpatrywania się w ekran. Wiadomo bowiem, że gdy oglądamy telewizję, pracujemy przy komputerze czy robimy coś ze smartfonem, rzadziej przymykamy oczy, co prowadzi do wysychania gałki ocznej. Okuliści radzą, by na każde 20 minut oglądania ekranu robić sobie 20 sekund przerwy.
      W przypadku dzieci pomocne będzie zachęcanie ich do czytania tradycyjnych książek na zmianę z e-bookami, odsunięcie ekranu od oczu, częstsze kilkudziesięciosekundowe przerwy i odpowiednie ustawienie kontrastu oraz jasności ekranu. Nie wolno zapomnieć też o jak najczęstszej rezygnacji z wpatrywania się w ekran i zabawie z rówieśnikami na podwórku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kilka kawałków gorzkiej czekolady może czasowo poprawiać jakość widzenia, sugerują autorzy nowych badań. Naukowcy zauważyli, że obecne w czekoladzie flawanole zwiększyły ostrość widzenia u 30 zdrowych dorosłych, którzy brali udział w badaniach. Zmiana była niewielka, ale znacząca. Uczeni uważają jednak, że zanim okuliści zaczną zalecać pacjentom jedzenie czekolady, koniecznie jest przeprowadzenie kolejnych badań.
      Czas trwania tego zjawiska i jego wpływ na rzeczywiste funkcjonowanie wymaga dalszych badań, mówi doktor Jeff Rabin z University of the Incarnate Word w Teksasie. Prowadzony przezeń zespół opublikował wyniki swoich badań w JAMA Ophtalmology.
      Już wcześniej pojawiały się wskazówki, że flawanole zawarte w gorzkiej czekoladzie mogą zwiększać przepływ krwi do układu nerwowego,  poprawiać pracę serca i zapobiegać starzeniu się mózgu. Rabin i jego zespół postanowili sprawdzić, czy i oczy odnoszą jakieś korzyści ze spożywania flawanoli.
      Do badań zaangażowano 30 zdrowych osób, których średni wiek wynosił 26 lat. Części badanych podano czekoladę z 72-procentową zawartością kakao, częsci zaś czekoladę mleczną. Po 2 godzinach uczestników poddano badaniom okulistycznym. Naukowcy zauważyli, że w porównaniu z osobami, które zjadły czekoladę mleczną, te, którym podano ciemną czekoladę wykazały niewielkie polepszenie ostrości widzenia i kontrastu w dużych literach. Uczeni podkreślają, że poprawa była niewielka, trudno więc w tej chwili stwierdzić, na ile przełożyła by się ona na lepsze codzienne funkcjonowanie.
      Autorzy badań sugerują – chociaż zauważają, że nie mają obecnie na to dowodów – że polepszenie wzroku po zjedzeniu ciemnej czekolady może być spowodowane zwiększeniem przepływu krwi do siatkówki, nerwów wzrokowych lub kory mózgowej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Liczne badania wykazały, że używanie przez kierowców telefonów komórkowych w czasie jazdy znacznie zwiększa ryzyko wypadku. Sama rozmowa oznacza 4-krotnie większe prawdopodobieństwo kolizji, a wysyłanie SMS-ów zwiększa je aż 23 razy.
      Proponowane są usługi i aplikacje mające na celu zmniejszenie niebezpieczeństwa. Wszystkie one mają jednak pewną poważną wadę. Działają wówczas, gdy wykryją, iż telefon znajduje się w poruszającym się pojeździe. A to oznacza, że np. zablokowane mogą zostać również telefony pasażerów.
      Naukowcy z Rutgers University oraz Stevens Institute of Technology pracują nad rozwiązaniem, dzięki któremu możliwe będzie blokowanie tylko telefonu kierowcy, a pasażerowie będą mogli swobodnie korzystać ze swoich urządzeń. Uczeni wpadli na pomysł by skomunikować telefon za pomocą technologii Blutooth z systemem stereo w samochodzie. Stereo wysyła niesłyszalne dla ludzkiego ucha dźwięki, które są odbierane przez mikrofon telefonu. Specjalny algorytm wylicza pozycję telefonu w samochodzie, stwierdzając dzięki temu, czy jest on używany przez kierowcę, czy pasażera.
      Wokół tej technologii budowana jest też cała gama aplikacji pomocniczych. Powstaje na przykład program, który informuje osoby z listy kontaktów kierowcy o tym, że właśnie prowadzi on pojazd. Daje im też możliwość stwierdzenia, że rozmowa jest bardzo pilna i mimo to chcą nawiązać połączenie. Inny pomysł to połączenie systemu wykrywania pozycji telefonu z kalendarzem, dzięki czemu, jeśli w kalendarzu mamy zapisane jakieś spotkanie, na które właśnie jedziemy, będziemy mogli łatwo powiadomić uczestników spotkania, że się spóźnimy. Kierowca powinien mieć możliwość nawiązania połączenia za pomocą jednego przycisku. Bez konieczności wyszukiwania w menu kontaktów - mówi Marco Gruteser.
      Prototypowy system został zaprezentowany w laboratorium w ubiegłym roku, teraz jednak znacznie go udoskonalono. Przede wszystkim został już wbudowany w telefony, zintegrowano go z różnymi aplikacjami, a naukowcy pracują nad uproszczeniem algorytmu tak, by wykrywał położenie telefonu w samochodzie w ciągu 3-4 sekund zamiast obecnych 7-8 sekund.
      Gruteser mówi, że największym minusem systemu jest to, iż bazuje on na technologii Bluetooh. Jest ona niedostępna w znakomitej większości starszych modeli samochodów, a i nie wszystkie nowe są w nią wyposażone. Ponadto różne wymiary kabin samochodowych i różna konfiguracja głośników powodują, że wykrywanie nie działa idealnie. Obecnie system potrafi wykryć kierowcę z 90-procentową dokładnością.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...