Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Xenoboty – powstały pierwsze żywe roboty. Tak science-fiction stało się rzeczywistością

Recommended Posts

Amerykańscy naukowcy stworzyli pierwsze żywe maszyny. Zbudowali je z komórek żaby szponiastej (Xenopus laevis), bezogonowego płaza zamieszkującego Afrykę. Roboty poruszają się i można je dostosowywać do swoich potrzeb. Jednym z najbardziej udanych jest miniaturowa maszyna wyposażona w dwie nogi. Z kolei inny projekt zawiera wewnątrz otwór, w którym może transportować niewielkie ładunki.

Jak zapewnia Michael Levin, dyrektor Allen Discovery Center na Tufts University, to całkowicie nowe formy życia. Nigdy wcześniej nie istniały one na Ziemi. To żywe, programowalne organizmy. Tego typu rozwiązanie ma olbrzymie zalety w porównaniu z tradycyjnymi robotami. Po pierwsze, żywe roboty potrafią samodzielnie się naprawić. Po drugie zaś, można je zaprogramować tak, by po wykonaniu zadania ginęły, ulegając naturalnemu rozkładowi, jak inne organizmy żywe.

Ich twórcy uważają, że w przyszłości tego typu roboty mogą np. oczyszczać oceany z mikroplastiku, samodzielnie lokalizować i przetwarzać toksyczne substancje, dostarczać leki do wyznaczonego miejsca w organizmie czy w końcu oczyszczać ze złogów ściany naczyń krwionośnych.

Projektowaniem robotów zajmuje się specjalny „algorytm ewolucyjny” działający na superkomputerze. Projektowanie zaczyna się od symulacji przypadkowego połączenia 500 do 1000 komórek skóry i serca. Następnie każdy z takich robotów jest wirtualnie testowany. Te projekty, które najlepiej odpowiadają oczekiwaniu naukowców, mają największą szansę wykonać założone zadania, są dalej rozwijane i na ich podstawie tworzy się nowe roboty.

Urządzenia są napędzane przez komórki serca, które spontanicznie kurczą się i rozszerzają, działając jak niewielkie silniki. Robotów nie trzeba niczym zasilać. Komórki mają na tyle dużo energii, że żyją przez 7-10 dni.

Grupa Levina poczekała na 100. generację robotów stworzonych przez algorytm i z niej wybrała niektóre projekty do zbudowania ich w laboratorium. Jako, że do stworzenia maszyn użyto komórek Xenopus, urządzenia zyskały miano „xenobotów”.

Architektura xenobotów jest, jak zapewniają twórcy, skalowalna. Podczas eksperymentów z prawdziwymi robotami powstały takie, które poruszały się w wodzie po linii prostej, inne krążyły w kółko, jeszcze inne tworzyły grupy. Można je wyposażyć w naczynia krwionośne, układ nerwowy czy komórki odbierające np. bodźce świetlne i stworzyć w ten sposób proste oczy. Jeśli do zbudowania robotów użyjemy komórek ssaków, urządzenia będą mogły pracować na suchym lądzie.

Głównym celem prac zespołu Levina jest zrozumienie życia i tego, jak ono powstaje i funkcjonuje. Oczywiście rodzi to wiele pytań etycznych, chociażby o status xenobotów. Czy należy uznawać je za roboty, czy za organizmy żywe. I do jakiego stopnia złożony powinien być ich układ nerwowy.

Xenoboty zostały szczegółowo opisane na łamach PNAS, w artykule A scalable pipeline for designing reconfigurable organisms.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oj będzie awantura. Przecież życie jest wyjątkowe,niepowtarzalne i stworzone przez Boga. Więc jak człowiek śmie zabawiać się w Boga i dotykać jego narzędzi? To nie spodoba się żadnej z dzisiejszych religii.

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

I do jakiego stopnia złożony powinien być ich układ nerwowy.

Jakoś nikt się nie zastanawia nad złożonością mózgu hamburgera krowy.

Do tego najwyraźniej pokutuje mit wyjątkowości ludzkiego mózgu...

Szkoda że artykuł nie przybliża metody uzyskiwania struktur, nie jest to programowanie rozwoju zarodkowego, więc w grę wchodzi jedynie drukowanie. Ale jak osiągnięto regenerację drukowanych struktur? Jaka jest technika "sklejania" komórek w funkcjonalne tkanki? Rusztowanie i prekusory wzrostu czy zróżnicowane komórki? Robią robota i przeszczepiają serce z żaby? Jak wygląda zasilanie?

Edited by peceed

Share this post


Link to post
Share on other sites
7 minut temu, peceed napisał:

Jakoś nikt się nie zastanawia nad złożonością mózgu hamburgera krowy.

ja się zastanawiam ;P masz zwierzęta w ogóle bez układu nerwowego , np. gąbki. 

 

8 minut temu, peceed napisał:

Do tego najwyraźniej pokutuje mit wyjątkowości ludzkiego mózgu...

to jest fakt. Mamy najwięcej neuronów w korze nowej i prawdopodobnie różne wyjątkowe komórki np. https://www.livescience.com/newfound-brain-signal-discovered-in-human-neurons.html. Poza tym jest jeszcze kwestia pod jakim kątem wyjątkowe, bo np. mózg nicieni jest wyjątkowy pod względem małej ilości neuronów ;P 

Godzinę temu, tempik napisał:

Oj będzie awantura. Przecież życie jest wyjątkowe,niepowtarzalne i stworzone przez Boga. Więc jak człowiek śmie zabawiać się w Boga i dotykać jego narzędzi? To nie spodoba się żadnej z dzisiejszych religii.

Ta granica to już chyba została dawno przekroczona... Chociażby przez krzyżówkę i selekcję roślin ? A jak to za mało to kilka lat temu bodajże stworzono tzw. "sztuczne życie" tzn. zaprogramowali i powołali do życia "sztuczną" komórkę. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
1 hour ago, tempik said:

Oj będzie awantura. Przecież życie jest wyjątkowe,niepowtarzalne i stworzone przez Boga. Więc jak człowiek śmie zabawiać się w Boga i dotykać jego narzędzi? To nie spodoba się żadnej z dzisiejszych religii.

Albo woda na młyn kreacjonistów, bo skoro ludzie stworzyli nowe formy życia przy pomocy superkomputera. to jest to niepodważalny dowód na to, że buk też zaprojektował człowieka. Artykuł okraszą zdjęciem zegarka i będzie komplet :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, tempik napisał:

Oj będzie awantura. Przecież życie jest wyjątkowe,niepowtarzalne i stworzone przez Boga. Więc jak człowiek śmie zabawiać się w Boga i dotykać jego narzędzi? To nie spodoba się żadnej z dzisiejszych religii.

Było by znacznie normalniej i poważniej gdyby ateiści mający - jak widać - zerową wiedzę o podejściu religii do nauki (szczególnie religii katolickiej) przyjęli zasadę nie wypowiadania się w tych kwestiach. Standardowe "duby smalone" o tym co zaraz religia powie są nudne do bólu, notorycznie powielane bez sensu. Poziom społecznej wiedzy w grupach ateistycznych na ten temat nie jest mały, nie jest niewielki - jest ujemny.

Człowiek może stwarzać życie, co więcej od wieków to robi. Człowiek może posługiwać się nauką a historia świata i ewolucja nie zaprzecza istnienia Boga i nie kłóci się z Biblią.

Edited by Ergo Sum
  • Downvote (-1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
16 minut temu, Ergo Sum napisał:

Było by znacznie normalniej i poważniej gdyby ateiści mający - jak widać - zerową wiedzę o podejściu religii do nauki (szczególnie religii katolickiej) przyjęli zasadę nie wypowiadania się w tych kwestiach.

Może i tak, ale pod warunkiem, że będzie to symetryczne, czyli wierzący (w dowolnego boga) nie będą mieszać swojej wiary do spraw pozareligijnych - dotyczących też ateistów czy wyznawców innych religii.

Edited by ex nihilo
  • Upvote (+1) 1
  • Downvote (-1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
20 minut temu, Ergo Sum napisał:

Człowiek może stwarzać życie, co więcej od wieków to robi. Człowiek może posługiwać się nauką a historia świata i ewolucja nie zaprzecza istnienia Boga i nie kłóci się z Biblią

To po co dzisiaj ta awantura o invitro, antykoncepcję, komórki macierzyste? A wczoraj o okrągłą Ziemię itd,itp.

A o Biblii nie mówiłem tylko o religiach i urzednikach tychże, którzy określają co jest dzisiaj zgodnie (lub nie) z wiarą a co będzie zgodne z wiarą jutro

  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Inny przykład ingerencji, to próba wycofania teorii ewolucji z podręczników za rządów 2006 - 2007. Ewolucja to całkowity rozjazd nauki i religii. Tylko rzekomo się nie kłóci, bo kościół po raz kolejny naciągnął gumę. Zgadzam się z tym, że prognozowanie, co religia powie, jest bez sensu. Rzeczywistość potrafi przerosnąć najśmielsze oczekiwania. W USA jest muzeum kreacjonizmu, gdzie pokazują jak Noe zabiera dwa T-Rex'y na pokład. Równie dobrze mógł zostawić wszystkich na lądzie ;) Jest też pocieszny Iguanodon, który szama roślinki w raju obok Adama i Ewy ;)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Ewolucja to całkowity rozjazd nauki i religii. Tylko rzekomo się nie kłóci, bo kościół po raz kolejny naciągnął gumę.

W kościele schemat ten sam od zawsze odnośnie postępu. 

Najpierw represje i strasznie piekłem.

Następnie jak już nie da się obronić starych tez i prawd następuje złagodzenie narracji.

I ostatni etap, jak już większość nie stosuje się do zakazów/nakazów a ochoczo korzysta z dobrodziejstw postępu następuje stwierdzenie że właściwie to jest dzieło Boga i nigdy nikt nie twierdził inaczej.

Także ta naciągana guma jest bardzo elastyczna.

I śmiem twierdzić że za parę lat lateksowa gumka będzie już dobra i pozbawiona grzechu. Jeśli przełknęli hierarchowie fakt że Bóg desantował człowieka nie w centrum wszechświata to dadzą też radę z innymi sprawami. Potrzebują tylko do tego więcej czasu.

  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
11 minut temu, tempik napisał:

Jeśli przełknęli hierarchowie fakt że Bóg desantował człowieka nie w centrum wszechświata to dadzą też radę z innymi sprawami. Potrzebują tylko do tego więcej czasu.

 

6 godzin temu, Ergo Sum napisał:

czeli większość z nas pewno nie dożyje :(

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 14.01.2020 o 15:00, Warai Otoko napisał:

Tak naprawdę nie wiadomo czy jest to tkanka szczególna dla zwierząt. Realistycznie patrząc, to wszystkie gatunki ewoluują niezależnie i nie ma powodu aby nie pojawiały się "wynalazki" poprawiające sprawność funkcjonowania mózgów (które konsumują ogromne z punktu widzenia zwierzęcia ilości energii) u wszystkich gatunków. Brak takowych na poziomie gatunków sugeruje, że to jak działa mózg na najniższym poziome jest już doskonale zoptymalizowane od setek milionów lat i koszty ulepszeń są za wysokie z ewolucyjnego punktu widzenia (dobór naturalny przede wszystkim koryguje błędy).

Jedyna zmiana u człowieka w stosunku do zwierząt to uczenie się nie tylko na podstawie doświadczeń ale też na podstawie modeli przekazywanych przez język i tworzonych przez struktury gramatyczne, i tylko usprawnienia tej funkcjonalności usprawiedliwiają nowe "wynalazki".

Przypuszczam na podstawie niezwykle mocnych przesłanek, że u człowieka w stosunku do zwierząt doszło z kolei do znacznego upośledzenia tworzenia własnych modeli (bo spadek jakości tworzonych przez mózg nie był u człowieka karany w obliczu wyższości modeli przekazywanych językowo,  a wyższość ta wynika z akumulacji doświadczeń wielu osobników), i osoby "genialne" są po prostu w stanie używać mózgu w sposób bardziej zwierzęcy i intuicyjny mając potężny bonus w postaci rozmiaru. W pewnym sensie można nazwać człowieka prymitywnym memoidem.

W dniu 14.01.2020 o 22:22, tempik napisał:

I śmiem twierdzić że za parę lat lateksowa gumka będzie już dobra i pozbawiona grzechu.

Już jest w praktyce, tylko że jest to dzieło nieprawdziwego (t.j. tylko  p.o.)  Papierza.

Ciekawe co ci geniusze wymyślą, gdy Papież wprost powie że dogmat o nieomylności papieża jest fałszywy. Przewiduję ucieczkę w logikę temporalną.

W dniu 14.01.2020 o 17:01, Ergo Sum napisał:

Było by znacznie normalniej i poważniej gdyby ateiści mający - jak widać - zerową wiedzę o podejściu religii do nauki (szczególnie religii katolickiej) przyjęli zasadę nie wypowiadania się w tych kwestiach. Standardowe "duby smalone" o tym co zaraz religia powie są nudne do bólu, notorycznie powielane bez sensu. Poziom społecznej wiedzy w grupach ateistycznych na ten temat nie jest mały, nie jest niewielki - jest ujemny.

Ateiści mają wiedzę na ten temat uzyskaną na poziomie operacyjnym, to znaczy w życie mam co jednemu czy drugiemu bolkowi się wydaje choćby miał doktorat z teologii. Interesują mnie tylko i wyłącznie efektywne czyny i działania religii bez wnikania w analizę stanów psychicznych religiantów.

Przeczytałem biblię, encykliki, pisma teologiczne, i o ile biblia ma wartość literacką i historyczną (w sensie jest przydatna do zrozumienia historii ostatnich 2000 lat) to reszta jest stekiem bredni tworzonych z łamaniem elementarnych zasad logiki (typowym chwytem jest rozprawa na temat "czym jest X" wymieniająca przez setki stron czym X nie jest. Też tak mogę - bez końca). W sprzecznym systemie można generować nieskończone ilości dowolnie "głębokich", "poruszających" treści, potem traci się życie na dociekanie ich "sensu".

W dniu 14.01.2020 o 17:01, Ergo Sum napisał:

ewolucja nie zaprzecza istnienia Boga i nie kłóci się z Biblią

Ogólnie ewolucja wymagała większej ilości czasu niż przewidują kreacjoniści opierający się na biblii. Noe nie mógł załadować wszystkich gatunków na jakąkolwiek realistyczną tratwę. Itd. Jeszcze w XIX wieku biblia była traktowana całkowicie dosłownie i kwestionowanie prawd w niej zawartych groziło sankcjami prawnymi, do czego wielokrotnie dochodziło. Jedyna ucieczka to nietraktowanie Biblii na serio w jakikolwiek sposób, w ten sposób staje się gadżetem identyfikującym pełniącym podobną rolę do szaliczka dla ultrasów.

Sam "Bóg" to pojęcie które nie jest w stanie się kłócić z niczym rzeczywistym - ta "teoria" nie przewiduje wyniku żadnego eksperymentu. Żyje tylko w mózgach wyznawców.

Relacja w stosunku do nauki jest taka, że nauka jak najbardziej może badać wierzenia religijne, natomiast religia nie dostarczyła niczego wartościowego z naukowego punktu widzenia, nie jest elementem poznania tylko obiektem poznania.

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, peceed napisał:

Tak naprawdę nie wiadomo czy jest to tkanka szczególna dla zwierząt. Realistycznie patrząc, to wszystkie gatunki ewoluują niezależnie i nie ma powodu aby nie pojawiały się "wynalazki" poprawiające sprawność funkcjonowania mózgów (które konsumują ogromne z punktu widzenia zwierzęcia ilości energii)

 

Godzinę temu, peceed napisał:

Jedyna zmiana u człowieka w stosunku do zwierząt to uczenie się nie tylko na podstawie doświadczeń ale też na podstawie modeli przekazywanych przez język i tworzonych przez struktury gramatyczne, i tylko usprawnienia tej funkcjonalności usprawiedliwiają nowe "wynalazki".

Wybacz ale nie do końca rozumiem. Przytoczyłeś jakieś kontrargumenty na moje stanowisko że mózg człowieka jest w pewien sposób (zależy od kryteriów) wyjątkowy ? Czy po prostu rozwinąłeś temat? 

 

Godzinę temu, peceed napisał:

można nazwać człowieka prymitywnym memoidem.

co to jest memoid? Pierwsze słyszę :P 

Share this post


Link to post
Share on other sites
37 minut temu, Warai Otoko napisał:

co to jest memoid? Pierwsze słyszę

To takie moje prywatne określenie na istotę sterowaną przez absorbowane z zewnątrz memy, oczywiście nie chodzi o "obrazki z tekstem". Memoid nie musi być tak inteligentny jak analogiczna istota która do wszystkiego musi dojść sama.

39 minut temu, Warai Otoko napisał:

Przytoczyłeś jakieś kontrargumenty na moje stanowisko że mózg człowieka jest w pewien sposób (zależy od kryteriów) wyjątkowy ? Czy po prostu rozwinąłeś temat? 

Jedno i drugie. Tzn. człowiek wprowadził tylko jedną istotną zmianę w stosunku do innych zwierząt, które również mogły mieć ogromne mózgi,  i można przyjąć że mamy około 1.3 mln lat ewolucji zdolności językowych. To za mało aby wprowadzać fundamentalnie nowe niskopoziomowe zasady według których działa ludzki mózg, co najwyżej przeszliśmy "lekki tuning".
Nawet jeśli pojawiły się nowe komórki, to wciąż nie oznacza takiej przewagi "moralnej" jak się to przedstawia. Małpy które uczono języka migowego mają niższe zdolności gramatyczne, ale nie jest to jakościowa przepaść, raczej ilościowa. Warto skonfrontować ludy północne z buszmenami czy pigmejami. Dzieli nas około 400 tyś lat rozłącznej ewolucji, można przyjąć że są oni doskonałym modelem ludzi sprzed 400 tyś. lat. ze względu na ewolucję w tym samym miejscu bez presji selekcyjnej na funkcjonowanie w nowoczesnym społeczeństwie a z dużą presją na zachowanie dostosowań w stylu odporność na trucizny i ciężkie warunki (utrzymanie cech kosztuje). Widać znacznie gorsze zdolności myślenia abstrakcyjnego i symbolicznego widoczne w testach IQ. Ale nikt nie odmawia im człowieczeństwa. Jednak duża różnica w profilu zdolności poznawczych sugeruje, że jeśli powinniśmy szukać jakichś nowych wynalazków to może powinniśmy się skupić na różnicach między naszymi populacjami.

Warto przyjrzeć się Żydom Aszkenazyjskim, fakt że IQ zaczyna się u nich zwiększać stosunku do europejczyków (pomijam tu niuanse) prawie skokowo w okresie dojrzewania płciowego też sugeruje że mogą się pojawić całkiem nowe mechanizmy neuronalne.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
8 godzin temu, peceed napisał:

w ten sposób staje się gadżetem identyfikującym pełniącym podobną rolę do szaliczka dla ultrasów.

I IMHO jest w takim myśleniu bardzo dużo racji:) Bo to nie jest nauka ścisła, tylko (przynajmniej w naszej kulturze) pewnego rodzaju zjawisko społeczne. Tak jak np. przywiązanie do ojczyzny - przecież to tylko przypadek, że ktoś urodził się w Polsce, a nie w innym kraju, czemu ma czuć się jakoś szczególnie związany z tym miejscem? Nawet narodowości, czy narodu, czy ojczyzny lub państwa nie da się zdefiniować w sposób ścisły (kto jest Polakiem? - ja u kogoś słyszałem, że ten, kto czuje się Polakiem i mi się wydaje, że to najlepsza definicja, ale na pewno znajdzie się wielu, którzy by chcieli z tym polemizować;)). Religia IMHO jest daleeeeko od jakiejkolwiek naukowej ścisłości.

Z drugiej strony, jeśli by wybuchła wojna, nasz kraj został zaatakowany, to "każdy" by poczuł gotowość choćby nawet oddania życia "za ojczyznę" i wszystkie kwestie relatywizmu definicji itp. by odeszły na plan dalszy;) I podobnie jest z religią - pomimo wszystkich relatywizmów znajdą się pewne rzeczy, za które przynajmniej niektórzy daliby się "pokroić" :D

Edited by darekp

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 14.01.2020 o 17:35, tempik napisał:

 A wczoraj o okrągłą Ziemię itd,itp.

O ja Cię przepraszam... tutaj awantury nie było. Przeproś ładnie Średniowiecze za te pomówienia :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
18 godzin temu, peceed napisał:

Jedno i drugie. Tzn. człowiek wprowadził tylko jedną istotną zmianę w stosunku do innych zwierząt, które również mogły mieć ogromne mózgi,  i można przyjąć że mamy około 1.3 mln lat ewolucji zdolności językowych.

Nie do końca rozumiem Twoją argumentacje. Postaram się zatem uprościć/uporządkować moją. 

1. Wyjątkowość ludzi rozumiem jako cechę która występuje TYLKO u ludzi a np. u innych zwierząt nie. Nie oznacza to że inne zwierzęta nie mają swoich wyjątkowych cech lub że należy je eksterminować czy coś... 

2. Te cechy znam co najmniej dwie: ilość neuronów w korze (+ ew. specjalne komórki) i zdolność do generowania kultury (nauki, techniki, filozofii i sztuki) wynikającej najprawdopodobniej właśnie z tej cechy kory, ponieważ ona odpowiada za funkcje poznawcze, a te tworzą umysł, a ten generuje kulturę.  

Czy kwestionujesz moją definicję wyjątkowości (oczywiście uproszczoną) czy któryś z podanych przeze mnie faktów? 

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 14.01.2020 o 12:30, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Amerykańscy naukowcy stworzyli pierwsze żywe maszyny. Zbudowali je z komórek żaby szponiastej

1) Mam wrażenie, że jest tu nieporozumienie, bo komórka sama w sobie jest czymś żywym.

2) Warunkiem koniecznym ,by uznać organizm za żywy jest jego ewolucja i zdolność reprodukcji. Te roboty nie potrafią się reprodukować, więc nie ma mowy, by uznać je za żywe.

3) To właśnie zdolność do reprodukcji czyniłoby te roboty olbrzymim narzędziem w walce z chorobami, a także generowałyby "darmową energię", coś jak perpetuum mobile.

Share this post


Link to post
Share on other sites
6 godzin temu, Antylogik napisał:

1) Mam wrażenie, że jest tu nieporozumienie, bo komórka sama w sobie jest czymś żywym.

Ogarnianie rzeczywistości przy pomocy sztywnych definicji musi boleć.

6 godzin temu, Antylogik napisał:

2) Warunkiem koniecznym ,by uznać organizm za żywy jest jego ewolucja i zdolność reprodukcji. Te roboty nie potrafią się reprodukować, więc nie ma mowy, by uznać je za żywe.

To dlatego kastraci czy muły nie są istotami żywymi.

6 godzin temu, Antylogik napisał:

3) To właśnie zdolność do reprodukcji czyniłoby te roboty olbrzymim narzędziem w walce z chorobami, a także generowałyby "darmową energię", coś jak perpetuum mobile.

Jedno zdanie a dwa stwierdzenia których rozum nie ogarnia. Brawo.

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, peceed napisał:

To dlatego kastraci czy muły nie są istotami żywymi.

To jest jedna z cech życia obok ewolucji opisana w wikipedii:

https://en.wikipedia.org/wiki/Life#Biology

7. Reproduction: the ability to produce new individual organisms, either asexually from a single parent organism or sexually from two parent organism

Więc nie wiem co ci odpowiedzieć, wikipedia się myli?

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, Antylogik napisał:

Więc nie wiem co ci odpowiedzieć, wikipedia się myli?

Tak. Najlepszy przykład, że ta 'definicja' nie potrafi rozstrzygnąć o wirusie. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
17 godzin temu, Antylogik napisał:

To jest jedna z cech życia obok ewolucji opisana w wikipedii

I naprawdę nie widzi kolega problemu w związku z przytoczonymi przeze mnie przykładami?

17 godzin temu, Antylogik napisał:

Więc nie wiem co ci odpowiedzieć

Prosiłbym o wyjaśnienie tego:

W dniu 17.01.2020 o 10:57, Antylogik napisał:

3) To właśnie zdolność do reprodukcji czyniłoby te roboty olbrzymim narzędziem w walce z chorobami, a także generowałyby "darmową energię", coś jak perpetuum mobile.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
46 minut temu, peceed napisał:

I naprawdę nie widzi kolega problemu w związku z przytoczonymi przeze mnie przykładami?

Widzi. Chociaż jest to na tyle sztuczne, że jeśli uznać te roboty za żywy organizm, to będzie z nim tak samo jak ze zmutowanymi roślinami - nie będzie tu żadnych kwestii etycznych co wolno a co nie. Takie istoty będą mieć mniejsze prawa niż owady.

Godzinę temu, peceed napisał:

Prosiłbym o wyjaśnienie tego

Którego sformułowania kolega nie rozumie?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Oliwia Raniszewska ze Świecia znalazła się gronie 50 najlepszych uczniów na świecie. Świeżo upieczona maturzystka i przyszła studentka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego trafiła do finału konkursu Global Student Prize. Jest on organizowany przez Varkey Foundation, a biorą w nim udział uczniowie i studenci, którzy angażują się w inicjatywy społeczne, badawcze oraz rozpoczynają karierę naukową.
      Oliwia od dziecka interesuje się biologią. „Winnymi” jej pasji są w dużej mierze rodzice, z którymi od najmłodszych lat jeździła w Tatry. Dzięki styczności z naturą w coraz większym stopniu interesowała ją przyroda. Gdy w szkole podstawowej zaczęły się zajęcia o człowieku, zauważyłam, że najbardziej interesuje mnie część medyczna, stwierdziła Oliwia. W liceum mogłam się rozwinąć w dużo szerszym stopniu, zaczęłam brać udział w różnych programach, inicjować własne projekty i tak się rozwijała moja medyczna pasja.
      Podczas nauki w Uniwersyteckim LO w Toruniu brała udział w Olimpiadzie Wiedzy Ekologicznej, Programie Adamed StartUp czy Konkursie Naukowym Explory. W ramach Explory w 2020 roku wraz ze swoim zespołem stworzyła Aquacollector, urządzenie do zbierania z wody syntetycznych zanieczyszczeń, w tym mikroplastiku. Zdobyło ono uznanie i 3. miejsce w konkursie.
      Rok później Oliwia wraz z kolegami z liceum, Wiktorią Sadowską i Bogdanem Jabłońskim, opracowali urządzenie o nazwie Skin Preventer, służące do wspomagania diagnostyki zmian skórnych. To proste i tanie urządzenie wykorzystuje system maszynowego uczenia się oparty na sieciach neuronowych. Wynalazek został w ubiegłym roku zakwalifikowany do ogólnopolskiego etapu Olimpiady Innowacji Technicznych i Wynalazczości. W bieżącym zaś roku zakwalifikowano go do Konkursu Naukowego Explory, którego finał będzie miał miejsce w październiku.
      Obecnie trwają prace nad udoskonaleniem urządzenia. Niedawno Oliwia, Wiktora i Bogdan przez podpatrywali pracę dermatologów z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i chodzili na zajęcia wraz ze studentami. Założyli też zrzutkę na rozwój projektu. Zbudowali też prototyp swojego urządzenia. W przyszłości chcą opatentować i skomercjalizować swój wynalazek, zdają sobie jednak sprawę, że w przypadku urządzeń medycznych jest to długa i skomplikowana droga. Oliwia rozpoczyna wraz z wolontariuszami akcję społeczną, której celem jest uświadamianie odnośnie profilaktyki zmian skórnych i zasad zdrowego korzystania ze słońca.
      W październiku Oliwa rozpocznie studia na Uniwersytecie Medycznym w Gdańsku. Jeszcze nie zdecydowała o specjalizacji. Myśli o dermatologii, psychiatrii lub ewentualnie pediatrii. Na pewno chce zostać lekarzem i łączyć ten zawód z pracą naukową.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Inżynierowie z Politechniki Federalnej w Lozannie (EPFL) wykorzystali ChatGPT-3 do zaprojektowania robotycznego ramienia do zbierania pomidorów. To pierwszy przykład użycia sztucznej inteligencji do pomocy w projektowaniu robotów. Eksperyment przeprowadzony przez Josie Hughes, dyrektor Laboratorium Obliczeniowego Projektowania i Wytwarzania Robotów na Wydziale Inżynierii EPFL, doktoranta Francesco Stellę i Cosimo Della Santinę z Uniwersytetu Technicznego w Delfcie, został opisany na łamach Nature Machine Intelligence.
      Naukowcy opisali korzyści i ryzyka związane z wykorzystaniem systemów sztucznej inteligencji (SI) do projektowania robotów. Mimo tego, że ChatGPT to model językowy i generuje tekst, to dostarczył nam on istotnych wskazówek odnośnie fizycznego projektu i wykazał się wielkim potencjałem pobudzania ludzkiej kreatywności, mówi Hughes.
      Naukowcy najpierw „przedyskutowali” z ChatGPT samą ideę robota, określili, czemu ma on służyć, opisali jego parametry i specyfikację. Na tym etapie rozmawiali z SI na temat przyszłych wyzwań stojących przed ludzkością oraz robotów-ogrodników, które mogą rozwiązać problem niedoborów siły roboczej przy uprawie roślin. Następnie, korzystając z faktu, że ChatGPT ma dostęp do danych naukowych, podręczników i innych źródeł, zadawali mu pytania o to na przykład, jakimi cechami powinien charakteryzować się przyszły robot-ogrodnik.
      Gdy już cechy te zostały opisane i zdecydowano, że chodzi o robotyczne ramię zbierające pomidory, przyszedł czas na zapytanie się sztucznej inteligencji o takie szczegóły jak np. kształt chwytaka oraz poproszenie jej o dane techniczne ramienia oraz kod, za pomocą którego byłoby ono kontrolowane. Przeprowadzone przez SI obliczenia posłużyły nam głównie do pomocy inżynierom w implementacji rozwiązań technicznych. Jednak po raz pierwszy sztuczna inteligencja sformułowała tutaj nowe pomysły, mamy tutaj zatem do czynienia ze zautomatyzowaniem procesów wyższych poziomów poznawczych. Rola człowieka w całym procesie przesunęła się bardziej w stronę techniczną, mówi Stella.
      Naukowcy zwracają też uwagę na problemy związane z wykorzystaniem podobnych systemów. Są to zarówno podnoszone już wątpliwości dotyczące plagiatów czy praw autorskich, jak i np. pytanie o to, na ile innowacyjna jest sztuczna inteligencja i na ile ulega schematom. ChatGPT zaproponował ramię do zbierania pomidorów, gdyż uznał pomidory za najbardziej wartościową uprawę, dla której warto zaprojektować robota. To zaś może po prostu oznaczać, że wybrał tą roślinę, która jest najczęściej opisywana, a nie tę, która jest najbardziej potrzebna.
      Pomimo różnych zastrzeżeń uczeni uważają, że podobne do ChatGPT modele językowe mogą spełniać niezwykle użyteczną rolę. Specjaliści od robotyki muszą się zastanowić, jak wykorzystać te narzędzia w sposób etyczny i przynoszący korzyść społeczeństwu, mówi Hughes.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Ekosfera jest tradycyjnie definiowana, jako odległość pomiędzy gwiazdą, a planetą, która umożliwia istnienie wody w stanie ciekłym na planecie. To obszar wokół gwiazdy, w którym na znajdujących się tam planetach może istnieć życie. Jednak grupa naukowców z University of Georgia uważa, że znacznie lepsze byłoby określenie „ekosfery fotosyntezy”, czyli wzięcie pod uwagi nie tylko możliwości istnienia ciekłej wody, ale również światła, jakie do planety dociera z gwiazdy macierzystej.
      O życiu na innych planetach nie wiemy nic pewnego. Jednak poglądy na ten temat możemy przypisać do jednej z dwóch szkół. Pierwsza z nich mówi, że na innych planetach ewolucja mogła znaleźć sposób, by poradzić sobie z pozornie nieprzekraczalnymi barierami dla życia, jakie znamy z Ziemi. Zgodnie zaś z drugą, życie w całym wszechświecie ograniczone jest uniwersalnymi prawami fizyki i może istnieć jedynie w formie podobnej do życia na Ziemi.
      Naukowcy z Georgii rozpoczęli swoje badania od przyznania racji drugiej ze szkół i wprowadzili pojęcie „ekosfery fotosyntezy”. Znajdujące się w tym obszarze planety nie tylko mogą utrzymać na powierzchni ciekłą wodę – zatem nie znajdują się ani zbyt blisko, ani zbyt daleko od gwiazdy – ale również otrzymują wystarczająca ilość promieniowania w zakresie od 400 do 700 nanometrów. Promieniowanie o takich długościach fali jest na Ziemi niezbędne, by zachodziła fotosynteza, umożliwiające istnienie roślin.
      Obecność fotosyntezy jest niezbędne do poszukiwania życia we wszechświecie. Jeśli mamy rozpoznać biosygnatury życia na innych planetach, to będą to sygnatury atmosfery bogatej w tlen, gdyż trudno jest wyjaśnić istnienie takiej atmosfery bez obecności organizmów żywych na planecie, mówi główna autorka badań, Cassandra Hall. Pojęcie „ekosfery fotosyntezy” jest zatem bardziej praktyczne i dające szanse na znalezienie życia, niż sama ekosfera.
      Nie możemy oczywiście wykluczyć, że organizmy żywe na innych planetach przeprowadzają fotosyntezę w innych zakresach długości fali światła, jednak istnieje pewien silny przekonujący argument, że zakres 400–700 nm jest uniwersalny. Otóż jest to ten zakres fal światła, dla którego woda jest wysoce przezroczysta. Poza tym zakresem absorpcja światła przez wodę gwałtownie się zwiększa i oceany stają się dla takiego światła nieprzezroczyste. To silny argument za tym, że oceaniczne organizmy w całym wszechświecie potrzebują światła w tym właśnie zakresie, by móc prowadzić fotosyntezę.
      Uczeni zauważyli również, że życie oparte na fotosyntezie może z mniejszym prawdopodobieństwem powstać na planetach znacznie większych niż Ziemia. Planety takie mają bowiem zwykle bardziej gęstą atmosferę, która będzie blokowała znaczną część światła z potrzebnego zakresu. Dlatego też Hall i jej koledzy uważają, że życia raczej należy szukać na mniejszych, bardziej podobnych do Ziemi planetach, niż na super-Ziemiach, które są uważane za dobry cel takich poszukiwań.
      Badania takie, jak przeprowadzone przez naukowców z University of Georgia są niezwykle istotne, gdyż naukowcy mają ograniczony dostęp do odpowiednich narzędzi badawczych. Szczegółowe plany wykorzystania najlepszych teleskopów rozpisane są na wiele miesięcy czy lat naprzód, a poszczególnym grupom naukowym przydziela się ograniczoną ilość czasu. Dlatego też warto, by – jeśli ich badania polegają na poszukiwaniu życia – skupiali się na badaniach najbardziej obiecujących obiektów. Tym bardziej, że w najbliższych latach ludzkość zyska nowe narzędzia. Od 2017 roku w Chile budowany jest europejski Extremely Large Telescope (ELT), który będzie znacznie bardziej efektywnie niż Teleskop Webba poszukiwał tlenu w atmosferach egzoplanet. Z kolei NASA rozważa budowę teleskopu Habitable Exoplanet Observatory, który byłby wyspecjalizowany w poszukiwaniu biosygnatur na egzoplanetach wielkości Ziemi. Teleskop ten w 2035 roku miałby trafić do punktu L2, gdzie obecnie znajduje się Teleskop Webba.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      W Irinjadappilly Sree Krishna Temple w Kerali żywego słonia zastąpił rzeczywistych rozmiarów mechaniczny model. Będzie on wykorzystywany w różnych rytuałach, np. do przewożenia posągów bóstw podczas procesji. Robot został przekazany przez PETA India oraz aktorkę Parvathy Thiruvothu.
      Irinjadappilly Raman, bo takie imię nadano mechanicznemu słoniowi, potrafi poruszać głową, oczami, uszami i trąbą. Waży 800 kg i ma 3,3 m wysokości. Stworzyła go grupa artystów z dystryktu Thrissur (wcześniej dostarczała ona figury słoni na Dubai Shopping Festival).
      Umożliwienie słoniom życia na wolności powinno być właściwą formą oddawania czci Ganeśi [bogowi mądrości i pomyślności; jest on przedstawiany jako tęgi mężczyzna z głową słonia] - powiedział Rajkumar Namboothiri. Wyraził też nadzieję, że inne świątynie pójdą za przykładem Irinjadappilly Sree Krishna Temple i również zastąpią żywe słonie mechanicznymi.
      Wcześniej świątynia wypożyczała słonie na czas festiwali, ale w ostatnich latach przestała to robić ze względu na wysokie koszty i reakcje zwierząt. Gdy usłyszeliśmy o grupie konstruującej figury do Dubaju, zorganizowaliśmy spotkanie i poprosiliśmy o dostosowanego do naszych sugestii zmodyfikowanego mechanicznego słonia. Później pojawiła się oferta finansowania przez PETA India - opowiada Namboothiri.
      Mechaniczny słoń może przewieźć na swoim grzbiecie do 5 osób. Kornak steruje jego trąbą za pomocą specjalnego przełącznika. W maszynie znajduje się 5 silników. Ramę z metalu pokrywa „skóra” z gumy.
       


      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Jadwiga Maria Giebultowicz i jej zespół z Oregon State University (OSU) ostrzegają, że nadmierna ekspozycja na niebieskie światło – które jest emitowane m.in. przez smartfony, telewizory i ekrany komputerowe – może zaburzać podstawowe czynności życiowy komórek i przyspieszać proces starzenia się. Nie od dzisiaj wiemy, że ten rodzaj światła uszkadza wzrok i zaburza rytm dobowy. Dane zebrane przez zespół Giebultowicz sugerują, że może ono przyspieszać starzenie się oraz procesy neurodegeneracyjne.
      Naukowcy z Oregonu wykorzystali podczas swoich badań muszki owocówki (Drosophila melanogaster), które w wyniku modyfikacji genetycznych przyszły na świat bez oczu. Część zwierząt była przez 10 lub 14 dni poddana ciągłej ekspozycji niebieskiego światła, część była trzymana w ciemności. Naukowcy porównywali następnie profile metaboliczne zwierząt.
      Analiza danych ujawniła, że pod wpływem niebieskiego światła u muszek doszło do znacznych zmian w poziomie występowania różnych metabolitów. Szczególnie dramatyczne zmiany zaszły w głowach zwierząt poddanych działaniu niebieskiego światła przez 14 dni. Doszło do znacznego zwiększenia kwasu bursztynowego i zmniejszenia poziomów kwasu pirogronowego i cytrynowego, co wskazuje na zaburzenia w produkcji energii. U muszek tych pojawiły się oznaki neurodegeneracji, a bliższa analiza pokazała zmniejszenie poziomu wielu neuroprzekaźników, w tym kwasu gamma-aminomasłowego (GABA) i glutaminianu. Nieprawidłowości te sugerują, że niebieskie światło zaburza homeostazę mózgu, czyli jego zdolność do utrzymywania stałych parametrów.
      Nadmierna ekspozycja na niebieskie światło, na jaką narażamy się korzystając z telewizorów, laptopów i smartfonów, może mieć niekorzystny wpływ na wiele komórek naszego organizmu, od komórek skóry i tkanki tłuszczowej, po neurony, mówi doktor Giebultowicz. Jako pierwsi pokazaliśmy, że konkretne metabolity – związki chemiczne pozwalające naszym komórkom na prawidłowe funkcjonowanie – ulegają zmianie u muszek owocówek wystawionych na działanie niebieskiego światła, dodaje. Zdaniem uczonej, ograniczenie ekspozycji na niebieskie światło może być dobrą strategią zachowania dłużej młodości.
      Już wcześniej prowadzone na OSU badania wykazały, że owocówki wystawione na działanie światła uruchamiają geny chroniące przed stresem i żyją krócej, niż zwierzęta trzymane w całkowitej ciemności. Naukowcy chcieli teraz zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, przyjrzeli się więc poziomowi różnych metabolitów w komórkach zwierząt.
      Kwas bursztynowy jest niezbędny do produkcji paliwa dla komórek. Jego wysoki poziom w komórce można porównać do paliwa obecnego w dystrybutorze, które jednak nie przedostaje się do zbiornika samochodu. Niepokojący był też fakt, że po wystawieniu na działanie niebieskiego światła zmniejszał się poziom molekuł odpowiedzialnych za komunikację pomiędzy neuronami, zauważa uczona.
      Jako że molekuły sygnałowe w komórkach muszek i ludzi są takie same, więc istnieje prawdopodobieństwo, że negatywne skutki ekspozycji na światło niebieskie będą dotyczyły też ludzi. Tę kwestię naukowcy będą badali na hodowlach ludzkich komórek.
      Profesor Giebultowicz zaznacza przy tym, że muszki poddano działaniu dość mocnego światła, ludzie są zwykle narażeni na jego mniej intensywne oddziaływanie, więc uszkodzenie komórek może być mniej dramatyczne. Na ile jednak jest ono istotne dowiemy się z przyszłych badań.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...