Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Wyjątkowe wyposażenie myśliwskie Ötziego. Cięciwa i strzały to ewenementy na światową skalę

Recommended Posts

Szwajcarscy naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia. Okazało się, że słynny Ötzi miał przy sobie cięciwę łuku. Neolityczny myśliwy nie zdążył ukończyć pracy nad samym łukiem, jednak znaleziono przy nim gotową, wykonaną ze skręconych włókien zwierzęcych, cięciwę. Jest ona elastyczna i bardzo wytrzymała.

Szwajcarska Narodowa Fundacja Nauki przeprowadziła po raz pierwszy szeroko zakrojone badania neolitycznych łuków i strzał, a ich wyniki porównano z wyposażeniem, jakie miał przy sobie Ötzi. Okazało się, że znaleziono przy nim najstarszą cięciwę pochodzącą z neolitu.

Strzały i ich groty są dość często znajdowane na stanowiskach archeologicznych na całym świecie. Jednak znalezienie całego wyposażenia myśliwskiego, w tym strzał i łuków, jest niezwykle rzadkie. Zabytki takie znane są wyłącznie z alpejskich lodowców.
Dotychczas na terenie całej Europy znaleziono jedynie trzy cięciwy. Dzięki wyposażeniu myśliwskiemu, jakie miał przy sobie Ötzi, Szwajcarzy byli w stanie po raz pierwszy porównać tego typu zabytki z terenu całej Europy.

Cięciwa Ötziego może być najstarszym tego typu zabytkiem na świecie. Ma ona 4 milimetry średnicy i składa się z trzech bardzo ciasno i równo zwiniętych włókien. Szwajcarzy stwierdzili, że Ötzi wykorzystał ścięgna z nogi nieokreślonego zwierzęcia. To pozwoliło mu na skonstruowanie znacznie lepszej cięciwy niż te wykonywane z włókien roślinnych.

Cięciwa ma długość aż 2 metrów. Po rozciągnięciu jej średnia zmniejszyłaby się do 2–3 milimetrów i idealnie by pasowała do strzał, które znaleziono w kołczanie Ötziego. Znaleziono w nim też ścięgna zwierzęce, można więc przypuszczać, że Ötzi planował wykonanie zapasowej cięciwy.

Jego niedokończony łuk miał długość 183 centymetrów i był wykonany z cisu. Dzięki niemu wiemy, jak w neolicie produkowano łuki. Łuk miał zostać wykonany z drzewka o średnicy 8–10 centymetrów. Ötzi prawdopodobnie planował je skrócić i zmniejszyć średnicę. Wiemy, że łuk jest najbardziej skuteczny, gdy jest mniej więcej długości ciała łucznika. Ötzi miał około 160 cm wzrostu, a na niedokończonym łuku widać, że był on obrabiany toporkiem z obu stron. Nie wiemy, jak miała być mocowana cięciwa. Jeden z naukowców uważa, że Ötzi kupił łuk po drodze. To by wyjaśniało, dlaczego znaleziono go w wysokich górach z niedokończonym sprzętem.

Innym wyjątkowym znaleziskiem jest kołczan. To jedyny zabytek tego typu z czasów neolitu. Ma 86 centymetrów długości i został wykonany ze skóry jelenia. Jego jedna strona została wzmocniona drewnianym kijem. Górna część zamykana jest klapą chroniącą strzały. Całość wykonano tak, że klapę można odsłonić i wyjąć strzałę jednym ruchem ręki.

W kołczanie znajdowało się 14 strzał, z czego 2 były gotowe do użycia, wyposażone w groty i lotki. To najlepiej zachowane neolityczne strzały w Europie. Ötzi wykonał je z kaliny. Do strzał za pomocą dziegciu brzozowego i włókien pokrzywy przymocowano po trzy połówki piór. To jedyne znane nam zachowane neolityczne lotki umocowane na strzale.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Dwunastego lipca na lodowcu Theodul, położonym na południe od Zermatt w kantonie Valais, znaleziono ludzkie szczątki i różne elementy wyposażenia alpinistycznego, m.in. but z czerwonymi sznurówkami. Badania DNA wykazały, że to wspinacz zaginiony od września 1986 r.
      Jak podano w komunikacie prasowym policji kantonu Valais, 38-letni wówczas alpinista z Niemiec nie wrócił z wyprawy w góry. Poszukiwania zakończyły się fiaskiem.
      Na jego szczątki natrafili wspinacze. Zostały one przetransportowane na oddział medycyny sądowej Spital Wallis. Zmarłego udało się zidentyfikować dzięki porównaniom DNA.
      Cofanie się lodowców ujawnia szczątki coraz większej liczby alpinistów, którzy zaginęli wiele lat temu.
      Warto przypomnieć przypadek Brytyjczyka Jonathana Conville'a, którego szczątki wypatrzył w 2013 r. pilot helikoptera transportującego materiały do naprawy schroniska górskiego na Matterhornie. Conville był uznawany za zaginionego od 1979 r., kiedy, z powodu pogarszającej się pogody, postanowił skorzystać z awaryjnego schroniska Solvay Hut i w drodze do niego odpadł od ściany. Mniej więcej rok później u podnóża lodowca na Matterhornie odkryto ciała 2 Japończyków, którzy zaginęli w burzy śnieżnej w 1970 r.
       


      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Emeryt Scott Summerlin z Wiggins w Mississippi dokonał niezwykłego odkrycia archeologicznego kopiąc w mule jednego ze strumieni w pobliżu miasta Biloxi. Pan Summerlin zauważył kij, który po bliższym zbadaniu okazał się starym łukiem. Archeolodzy mówią, że „stary” to w tym wypadku niefortunne sformułowanie.
      Wstępne badania wykazały bowiem, że drewniany zabytek liczy sobie... setki lat. To najprawdopodobniej łuk wykonany przez Choctawów i niewykluczone, że poprzedza pierwsze zapiski z tych okolic. To niewiarygodnie rzadkie znalezisko w okolicy, w której drewno szybko się rozkłada, mówi James Starnes, dyrektor w Mississippi Office of Geology. Łuk został znaleziony w w strumieniu bogatym w taniny, które świetnie konserwują. To niezwykłe znalezisko w klimacie subtropikalnym, dodaje.
      Sumemerlin jest zapalonym poszukiwaczem... grotów od strzał. I właśnie szukając ich przeszukiwał muł na zakupionym przez siebie niedawno terenie. Gdy trafił na łuk natychmiast poinformował o tym na Facebookowej grupie „Mississippi fossils & artifacts”. Członkowie grupy polecili mu skontaktować się ze Starnesem, a ten natychmiast powiedział znalazcy, że łuk musi być nadal trzymany w wodzie, inaczej się rozpadnie. Na szczęście Summerlin posłuchał rady specjalisty, dzięki czemu niezwykły zabytek bezpiecznie się zachował.
      Specjaliści z Mississippi Department of Archives and History, Cobb Institute of Archeology oraz Choctaw Nation of Oklahoma już na podstawie samych zdjęć byli zachwyceni odkryciem i stwierdzili, że zabytek liczy sobie kilkaset lat. Na łuku widać wyrzeźbionego jelenia oraz jakiś gatunek kota.
      Już teraz wiadomo, że badania nie będą łatwe. Łuk nie został bowiem znaleziony w kontekście archeologicznym. Najprawdopodobniej został zgubiony, był niesiony przez wodę, nasiąkł nią, zatonął i został przykryty mułem.
      Dotychczas w Mississippi znajdowano czasem wiosła czy nawet całe łodzie o ile wystąpiły korzystne warunki geochemiczne. Jednak, jak mówi archeolog i dyrektor muzeum Cobb Institute, Derek Andreson, to prawdopodobnie pierwszy raz, gdy znaleziono tak stary łuk. Zawsze, gdy znajdziemy tego typu artefakt, jest to wielkie wydarzenie. Materia organiczna zwykle rozkłada się i znika, szczególnie w gorącym, wilgotnym klimacie, jaki mamy tutaj. Gdy znajdujemy drewniany zabytek, mamy rzadką okazję by zdobyć cenne informacje, do jakich zwykle nie mamy dostępu.
      Pan Summerlin ogłosił, że podaruje swoje znalezisko Choctawom, którzy prawdopodobnie przed kolonizacją zamieszkiwali tereny, gdzie znaleziono łuk. Przedstawiciele Choctaw Nation of Oklahoma już zapowiedzieli, że łuk zostanie zbadany przez specjalistów. Spróbują też wykonać jego replikę, która będzie wystawiana w Mississippi.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Początków historii ludzkiej innowacyjności zwykle poszukuje się na sawannach Afryki lub w Europie. Obszary tropikalne, mimo że wiemy, iż mają bogatą historię ludzkiej obecności, są pomijanie. Jak się okazuje, niesłusznie. Autorzy ostatnich badań znaleźli bowiem dowody na najstarsze poza Afrykę wykorzystanie łuku i strzał oraz, być może, wytwarzanie ubrań. A odkrycia dokonano w tropikach Sri Lanki.
      Naukowcy z niemieckiego Instytutu Historii Człowieka im. Maxa Plancka, australijskiego Griffith University oraz Departamentu Archeologii Sri Lanki udokumentowali najstarsze poza Afryką ślady użycia łuku i strzał. Pochodzą one sprzed 48 000 lat, są więc starsze niż analogiczna technologia znaleziona na terenie Europy. Dowodem na używanie łuku są znalezione kościane groty strzał, prawdopodobnie wykorzystywanych podczas polowań. To jednak nie wszystko. Odkryto też kościane narzędzia, które – zdaniem archeologów – mogły być wykorzystywane do produkcji sieci oraz ubrań. Jeśli naukowcy mają rację, to znacznie zmienia to nasz pogląd na to, jak niektóre dokonywane przez człowieka innowacje są powiązane ze środowiskiem.
      Jak zauważa współautor najnowszych badań, Patrick Roberts z Instytutu Plancka, wiele terenów Afryki, Azji, Australazji i Ameryki było pomijanych w dyskusji na temat początków ludzkiej kultury materialnej, takich jak opracowywanie nowych pocisków do polowania na zwierzęta czy innowacje kulturalne. Działo się tak z dwóch powodów. Z jednej strony w Europie mieliśmy bogatą sztukę jaskiniową i zabytki materialne wskazujące na ludzką innowacyjność, konieczną do przetrwania w chłodnym klimacie. W Afryce mieliśmy zaś stare zabytki materialne dowodzące innowacyjności oraz liczne artystyczne i symboliczne przedstawienia pochodzące z sawann i wybrzeży, dowodzące rozwoju kulturowego i technologicznego. Zrodziło się więc przekonanie, że to surowy klimat, a także sawanny oraz wybrzeża są siłą napędową wczesnych innowacji technologiczny i kulturowych.
      Jednak w ciągu ostatnich dwóch dekad zdobywaliśmy coraz więcej dowodów na to, że wcześni ludzie potrafili zaadaptować się również do ekstremalnych środowisk i po opuszczeniu Afryki zamieszkiwali zarówno pustynie jak i lasy tropikalne.
      Autorzy najnowszych badań przeanalizowali świetnie zachowane narzędzia znalezione już wcześniej w jaskini Fa-Hien Lena. Jaskinia ta znajduje się głęboko w lasach tropikalnych Sri Lanki. Jak mówi współautor badań, Oshan Wedage Fa-Hien Lena wyrasta na jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych Azji Południowej. Znajdują się tam szczątki naszych przodków, ich narzędzia oraz upolowane przez nich zwierzęta.
      Szczególnie interesującym znaleziskiem było odkrycie jedno- i dwustronnie zaostrzonych kościanych narzędzi. Ich odkrywcy wysunęli hipotezę, co do przeznaczenia tych artefaktów, jednak wówczas brakowało odpowiednio potężnych mikroskopów, by je zbadać. Udało się to dopiero teraz.
      Michelle Langley z Griffith University specjalizuje się w mikroskopowym badaniu narzędzi z plejstocenu. Uczona stwierdziła, że pęknięcia na czubkach wskazują na zniszczenie w wyniku silnego uderzenia. Takie ślady są widoczne na grotach strzał używanych do polowania. Analizowane dowody są starsze niż najstarsze ze znanych przykładów użycia strzał w Azji Południowo wschodniej, które pochodzą sprzed 32 000 lat. To najstarsze dowody na używanie tej technologii poza Afryką.
      To jednak nie wszystko. Po analizach mikroskopowych badacze stwierdzili, że inne artefakty wskazują, iż mieszkańcy Fa-Hien Lena zajmowali się połowem ryb w pobliskich strumieniach oraz wytwarzaniem sieci i ubrań. Mamy też dowody na produkcję kolorowych koralików oraz obrabianie muszli. Artefakty te pochodzą sprzed około 45 000 lat, są więc w podobnym wieku co podobne zabytki znane z Eurazji i Azji Południowo-Wschodniej, mówi Michelle Langley. Wszystkie dowody wskazują więc na istnienie w tropikach Azji Południowej złożonej wczesnej organizacji społecznej oraz innowacji technologicznych.
      Dowody ze Sri Lanki pokazują, że wynalazek łuku i strzał, ubrań oraz sztuki symbolicznej miał miejsce wiele razy i dokonał się w wielu różnych środowiskach, w tym w lasach tropikalnych Azji, dodaje współautor badań, Michael Petraglia. Ubrania mogły służyć ochronie przed komarami, a łuki i strzały były wykorzystywane nie do polowania na duże ssaki na sawannach Afryki czy równinach Europy, a do zabijania nadrzewnych ssaków czy gryzoni.
      Okazuje się zatem, że już dziesiątki tysięcy lat temu ludzie w wielu miejscach na świecie byli w stanie dokonywać niezależnych innowacji technologicznych i adaptować się do warunków środowiskowych, dzięki czemu ponad 10 000 lat temu H. sapiens pojawił się na niemal wszystkich kontynentach.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Przy Ötzim, znalezionym w 1991 r. zmumifikowanym alpejskim "Człowieku Lodu", którego zwłoki liczą sobie ponad 5000 lat, odkryto co najmniej 75 gatunków mszaków. Wg autorów publikacji z pisma PLoS ONE, to pewna wskazówka, jak wyglądało otoczenie prehistorycznego Tyrolczyka.
      Współcześnie w bezpośredniej okolicy odkrycia Człowieka Lodu występuje 21 gatunków mszaków (mchów i wątrobowców). W lodzie, ubraniu, na broni i w przewodzie pokarmowym mumii naukowcy odkryli jednak tysiące fragmentów mszaków, które reprezentowały co najmniej 75 gatunków.
      Wśród nich znajdują mchy rosnące zarówno na niższych, jak i wyżej położonych piętrach/strefach, a także 10 gatunków wątrobowców (bardzo rzadko zachowują się one na stanowiskach archeologicznych). Około 2/3 zidentyfikowanych mszaków to gatunki rosnące dziś na wysokości powyżej 3000 m.n.p.m., reszta musiała zostać przetransportowana w przewodzie pokarmowym Ötziego lub na jego ubraniu. Możliwe też, że dostały się tu one z odchodami dużych roślinożernych ssaków (później odchody zamarzły przy ciele alpejskiego Człowieka Lodu).
      Wg naukowców z zespołu Jamesa Dicksona z Uniwersytetu w Glasgow, ok. 5 tys. lat temu społeczność mszaków w Alpach była generalnie podobna do dzisiejszej. Co więcej, niemiejscowe gatunki pomagają w odtworzeniu ostatniej trasy Ötziego. Kilka zidentyfikowanych gatunków mchów rośnie obecnie w położonych niżej okolicach doliny Schnalstal (specjaliści wymieniają np. miecherę spłaszczoną Neckera complanata), co sugeruje, że tyrolski Człowiek Lodu podążał nią podczas wspinaczki. Potwierdzają to także przeprowadzone wcześniej badania pyłków.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...