Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Sztuczna inteligencja dla każdego. Prezent od Finlandii

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, radar napisał:

Jako, w pewnym sensie, specjalista od SSN bardzo bym chciał rozwinięcia tego wątku

Zapewne chodzi o to, że proces uczenia jako trudny i żmudny przerzucamy na SN, a one wykrywają i ustawiają nieistniejące korelacje. Upraszczam tu sieć do zbioru korelacji y=ax+b. Robię trochę w detekcji obiektów i w zaszumionym wideo problemem jest duża liczba fałszywych rozpoznań. Jedyne nad czym panuję to liczba rozpoznawanych kategorii. Jak dorzucę do zestawu uczącego kilka przykładów "niedosmoka w ilości 0.7", to zacznie go wykrywać. Z człowiek mamy tylko taką różnicę, że sam wytwarza kategorie.  Polecam pigeon superstition experiment np. https://youtu.be/8uPmeWiFTIw

 

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Antylogik napisał:

Stres to też tylko reakcja mechaniczna.

16 godzin temu, Antylogik napisał:

Maszyna nie ma emocji.

Jeśli stres uznamy za emocję, to jest tu oczywista sprzeczność. W tym drugim zdaniu chodziło o świadome emocje. Dlatego najlepiej usunąłbym to drugie zdanie. Jeżeli emocje są reakcją mechaniczną, zaprogramowaną (może też wyuczoną), to nie są świadome. Robot nie może być świadomy, bo musiałby wyjść poza swoją mechaniczność, czyli przestałby być robotem. Można byłoby nawet zmierzyć czy jest nim nadal: musiałby wykonać wysiłek przeciwko swojej mechaniczności. I tak np. działa przeciwko zaprogramowanym emocjom albo przeciwko temu co się nauczył.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Jajcenty napisał:

Z człowiek mamy tylko taką różnicę, że sam wytwarza kategorie.

Przyznaję, że inaczej trochę odczytałem słowa Sławko.

Nie jestem pewny czy aż tak bardzo można to spłycać. Byłby to niezwykły zbieg okoliczności, że "wytwór" Boga pełni aż tak ważną i często pożyteczną rolę w społeczeństwie. Oczywiście generalizuję i można mnożyć przykłady złego (w intencji) użycia religii, ale to nie może być tak proste jak pigeon superstition. To se ne da dlatego, że "znaki" od Boga nie występują tak często. Jest spora grupa ludzi wierzących, którzy "nie widzieli, a uwierzyli". Skąd wewnętrzna potrzeba "Boga" (ponownie, jakże pożyteczna w społeczeństwie) ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 24.12.2019 o 01:26, venator napisał:
W dniu 23.12.2019 o 18:57, peceed napisał:

Modlitwa jest praniem mózgu który technicznie chrześcijanie obchodzą co najmniej 2x dziennie, a muzułmanie 5x. Pochłania to cały dostępny czas na jakąkolwiek refleksję. Masz wolny czas - módl się.

Pomimo mojego ogromnego krytycyzmu do religii, to stwierdzenie uważam za krzywdzące uproszczenie. Bez refleksji nie byłoby  możliwe do zaistnienia dziesiątki ruchów, sekt, schizm czy też pojawienia się tak silnych prądów jak reformacja i kontreformacja - a te przecież ukształtowały w ogromnym stopniu oblicze współczesności. 

Masa i jednostki. Prani i pracze.
 

W dniu 24.12.2019 o 01:26, venator napisał:

mnie intersuje temat już kiedyś poruszany na forum - czy na kształtowanie religii nie ma/miały wpływ zażywane przez "ojców" czy też kapłanów religii   substancje psychoaktywne wpływające na biochemiczne działanie mózgu?

W zasadzie bez dowodu można przyjąć, że "tak". A dowodów nie brakuje, też w samych tekstach religijnych.
Podział na substancje psychoaktywne i neutralne jest sztuczny. Nawet zwykła woda ma działanie psychoaktywne, szczególnie kiedy ma się porządnego kaca ;)
Sprawa dotyczy raczej w ogóle wszelkich "odmiennych stanów świadomości", niezależnie od tego, czym zostały spowodowane. Może to być też np. choroba psychiczna. W wielu kulturach "odmieńcy" byli i są uznawali za proroków, osoby święte itp.  Zetknąłem się z tym bezpośrednio, gdzieś tam, gdzie ciepło było i fajnie :D Ale i u nas przykładów dowolną ilość by można znaleźć.
Poza tym praktyki ascetyczne, medytacyjne... czy chociażby zwykły sen, kiedy osoby zmarłe "wracają z zaświatów do naszej rzeczywistości". Itd. Zresztą być może właśnie sny były początkiem początków, szczególnie w połączeniu ze słabszym odczuwaniem podziału na "mnie", "nas" (ludzi) i "resztą świata". Do tego niewiedza, szukanie przyczynowości, projekcja "siebie", inne takie. A później sformalizowanie, obudowanie rytuałami i  włączenie w hierarchiczną strukturę, co okazało się bardzo efektywne jako narzędzie sterowania.
W tym układzie zielsko takie czy inne było dobrym wzmacniaczem odmiennych stanów i umożliwiało przeżywanie ich zbiorowo. Dużo nie trzeba, nawet zwykłe kadzidło dać może silny efekt, szczególnie kiedy skojarzone jest z innymi bodźcami tworzącymi z nim spójną rytualną całość.
 

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, ex nihilo napisał:

Masa i jednostki. Prani i pracze.

Hm, to ciekawa sprawa, czy więcej alkoholu zażywali "prani", czy "pracze", obstawiałbym, że "pracze" tzn. twórcy religii jednak musieli myśleć bardziej trzeźwo, żeby wyprodukować coś, co będzie skutecznie rządziło tłumami "pranych" (zakładając, że w ogóle chodziło o "pranie", władzę itd, co już samo w sobie stanowi kwestię dyskusyjną, bo np. chrześcijaństwo niektórzy interpretują jako religię klasy średniej, czyli tej, która nigdy nie rządziła, a np. w dzisiejszych czasach najbardziej dostaje "po tyłku").

48 minut temu, ex nihilo napisał:

Poza tym praktyki ascetyczne, medytacyjne... czy chociażby zwykły sen

Ja tu mogę być wyjątkiem, bo alkohol nietypowo na mnie działa - nie mam żadnej przyjemności z picia alkoholu, za to wyraźnie odczuwam, że mózg gorzej funkcjonuje (a jeszcze żona mi mówiła, że po "spożyciu" chrapię, więc sobie dawno temu dałem spokój z alkoholem, nawet "grzecznościowo", bo tylko "grzecznościowo" niegdyś zdarzało mi się wypić trochę piwa czy wina), ale sądząc po sobie, to dieta (czyli more or less poszczenie), czy jakieś formy ruchu fizycznego (dawniej np. pielgrzymki) poprawiają sprawność umysłową.

A co do snu - Mendelejew opracował swoją tablicę we śnie. Po prostu podczas snu "układamy sobie w głowie" to, nad czym pracowaliśmy w ciągu dnia.

Więc to wszystko jest dość niejednoznaczne, każdy może interpretować w tę stronę, w którą sobie założył tezę do udowodnienia.

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, darekp napisał:

Hm, to ciekawa sprawa, czy więcej alkoholu zażywali "prani", czy "pracze", obstawiałbym, że "pracze" tzn. twórcy religii jednak musieli myśleć bardziej trzeźwo, żeby wyprodukować coś, co będzie skutecznie rządziło tłumami "pranych" (zakładając, że w ogóle chodziło o "pranie", władzę itd, co już samo w sobie stanowi kwestię dyskusyjną, bo np. chrześcijaństwo niektórzy interpretują jako religię klasy średniej, czyli tej, która nigdy nie rządziła, a np. w dzisiejszych czasach najbardziej dostaje "po tyłku").

Alkohol w tym przypadku miał raczej minimalne znaczenie. Praktycznie nie ma znaczenia halucynogennego, pomijając stany deliryczne, na które trzeba sobie przez lata zapracować ;).
Co do "twórców religii" - o jakimś ich celowym działaniu jest sens mówić dopiero od chwili, kiedy religia/religie okazały się skutecznym środkiem piorącym. Ewolucja pierwotnych wierzeń była na początku raczej procesem naturalnym, którym nikt świadomie nie sterował. Pracze i prani pojawili się dopiero później.  A kto więcej ćpał? W przypadku szamanów sprawa jest dosyć oczywista - szaman był pośrednikiem, miał nie tylko prawo, ale i obowiązek przechodzenia do innej rzeczywistości. I nie musiało być to ani przyjemne, ani bezpieczne, dlatego wymagało dużej wiedzy i doświadczenia. Nie można tego porównywać z współcześnie powszechnie używanymi naturalnymi narkotykami. To nie była zresztą "religia" we współczesnym znaczeniu.
Oczywiście nie można zakładać, że religie były tworzone w sposób podobny do receptur "IXI' czy "Ariela", bo proces był znacznie bardziej skomplikowany, ale z natury rzeczy (pomijając jakieś szczególne przypadki) religie czy w ogóle ideologie były tworzone po to, żeby je rozpowszechniać. I też z natury rzeczy powstawał podział na bardziej i mniej wtajemniczonych, czyli praczy i pranych. Tworzyła się hierarchia. Itd., aż do Dei Gratia Rex albo w ogóle formalnego lub nieformalnego przejęcia całej władzy przez religijną hierarchię. Chrześcijaństwo nie było w tym wyjątkiem.
Tutaj jeden z praczy. Ciekawe czy tylko pracz, czy sam też porządnie wyprany:
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-abp-marek-jedraszewski-ekologizm-jest-sprzeczny-z-biblia-to-,nId,4227125
I trochę komentarzy, bo mi na skomentowanie tego klawiatury i paluchów szkoda:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/komentarze-po-wypowiedzi-abpa-jedraszewskiego-o-ekologizmie-sprzecznym-z-biblia/0vntzpm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wiadomo religia jest wiecznie żywa dzięki lękowi przed śmiercią. Ludzie chcą wierzyć, że coś po nich zostanie (widocznie są tak egoistyczni, że biologiczne przekazywanie genów im nie wystarczy). Teraz niektórzy pseudo-naukowcy chcą wszczepić religijność AI:

https://wyborcza.pl/7,75400,25545669,sztuczna-inteligencja-bedzie-poprawiona-na-nasz-obraz-i-podobienstwo.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.12.2019 o 20:10, Antylogik napisał:

W sumie stworzyłem taki model:

Który modeluje własne przekonania i nic więcej. Nie ma powodu aby destrukcja była nieracjonalna (Hiroshima, Nagasaki) albo aby roboty w przyszłości nie miały świadomości wielokrotnie przewyższającej naszą.

 

W dniu 25.12.2019 o 19:28, darekp napisał:

nie mam żadnej przyjemności z picia alkoholu, za to wyraźnie odczuwam, że mózg gorzej funkcjonuje

+1. Zawsze mnie zastanawiało co ludziom się podoba w byciu idiotami. Najprostsze wyjaśnienie jest takie, że myślenie sprawia im ból.

 

W dniu 25.12.2019 o 19:28, darekp napisał:

obstawiałbym, że "pracze" tzn. twórcy religii jednak musieli myśleć bardziej trzeźwo, żeby wyprodukować coś, co będzie skutecznie rządziło tłumami "pranych"

W tym jest więcej przypadku niż projektu. Ludzie wymyślali religie cały czas, i modyfikują istniejące w stosunku do swoich oczekiwań. Religie podlegają ewolucji lamarkowskiej, która jest znacznie szybsza od darwinowskiej. I te którym udało się wygrać na loterii memetycznej podbijają świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, w dużym skrócie i uproszczeniu, świadomość to koncentracja, na konkretnym obiekcie, postrzegana poprzez zmysły. Można mieć świadomość, że w pobliżu czai się lampart, czując, słysząc. Można świadomie obserwować oddech, można nawet świadomie na niego wpływać. Ale można też nieświadomie oddychać skupiając się np. na lamparcie i w pewnym momencie, kiedy zadziała mechanizm uciekaj albo walcz, wykonać nieświadome działanie. A zatem nieświadomość, byłaby w tym momencie działaniem opartym na naturalnych odruchach i reakcjach. Nie widzę tu także możliwości dla półświadomości, czy innych stanów pośrednich. Mogę być albo świadomy, albo nieświadomy. Jakie to mogłoby mieć przełożenie na SI? Tego nie wiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, M61 napisał:

Mogę być albo świadomy, albo nieświadomy.

Można być przytomnym, półprzytomnym, nieprzytomnym. Ale przytomność to najniższy poziom świadomości. W tym sensie zwierzęta też mają świadomość, choć niższą od ludzkiej. Świadome działanie pojawia się gdy wykonujemy np. coś wbrew swojej naturze (zamiast lenistwa wysiłek, poddanie emocjom, altruizm zamiast egoizm itp.), a rośnie gdy połączy się z wiedzą, np. o istnieniu czasu, skutkach działań, własnej śmierci. W normalnym życiu nie mamy świadomości, 99,99% ludzi to emocjonalne roboty. Od czasu do czasu pojawiają się genialne jednostki i zmieniają świat. Prawdopodobnie to te jednostki mają dopiero świadomość. Reszta to ledwo przytomna masa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, peceed napisał:

Religie podlegają ewolucji lamarkowskiej, która jest znacznie szybsza od darwinowskiej. I te którym udało się wygrać na loterii memetycznej podbijają świat.

Też m się wydaje że chodzi o jakiś rodzaj ewolucji. Dlatego zresztą wydaje mi się, że mówienie o "praczach" i "pranych" to za duże uproszczenie. 

 

 Przy okazji uściślenie: 

W dniu 24.12.2019 o 08:23, Jajcenty napisał:

Polecam pigeon superstition experiment np. https://youtu.be/8uPmeWiFTIw

W chrzescijaństwie/katolicyzmie raczej nie traktuje się modlitwy jako "sposobu na wywoływanie cudów" (to IMHO bardziej podpada pod magię). Modlitwa jest po to, żeby zmienić modlącego się: https://www.youtube.com/watch?v=7bei4Jmr5nI Aczkolwiek to, że ktoś się zmieni pod wpływem modlitwy, może spowodować, że osiągnie coś, czego wcześniej nie byłby w stanie osiągnąć (np. lepiej zarabiać;)) Tylko że wtedy to już bardziej jakaś psychologia czy ew. socjologia, niż religia;)

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Antylogik napisał:

Można być przytomnym, półprzytomnym, nieprzytomnym.

A jakieś przykłady tej półprzytomności? Ja nie zakładam, że świadomy umysł i przytomny umysł to ten sam stan, ale jeżeli z Twojego punktu widzenia tak jest, to ok. 

Nad świadomym byciem można pracować, przez różnego rodzaju ćwiczenia uważności i całkiem świetnie to wychodzi w praktyce. Dzięki temu unikamy bycia emocjonalnymi robotami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, M61 napisał:

A jakieś przykłady tej półprzytomności? Ja nie zakładam, że świadomy umysł i przytomny umysł to ten sam stan, ale jeżeli z Twojego punktu widzenia tak jest, to ok.

No np. ty jesteś półprzytomny skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

W dniu 28.12.2019 o 10:10, Antylogik napisał:

Ale przytomność to najniższy poziom świadomości. ... Prawdopodobnie to te jednostki mają dopiero świadomość. Reszta to ledwo przytomna masa.

 

16 godzin temu, M61 napisał:

Nad świadomym byciem można pracować, przez różnego rodzaju ćwiczenia uważności i całkiem świetnie to wychodzi w praktyce. Dzięki temu unikamy bycia emocjonalnymi robotami. 

Może emocjonalnie ci wychodzi, ale intelektualnie całkiem słabo. Jak już popracujesz nad inteligencją, która jest składową świadomości, to porozmawiamy dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.12.2019 o 22:12, Antylogik napisał:

No np. ty jesteś półprzytomny skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

 

W dniu 29.12.2019 o 22:12, Antylogik napisał:

Jak już popracujesz nad inteligencją, która jest składową świadomości, to porozmawiamy dalej.

Proponuję tobie to samo. 

 

W dniu 29.12.2019 o 22:12, Antylogik napisał:

Może emocjonalnie ci wychodzi, ale intelektualnie całkiem słabo

W moim akurat przypadku jest odwrotnie. 

Nieprzytomność kojarzy mi się np. z omdleniem. A niekoniecznie trzeba być nieprzytomnym, żeby wykonać, coś nieświadomie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.12.2019 o 20:10, Antylogik napisał:

W sumie stworzyłem taki model:

Przemyślałem i uszczegółowiłem swój model:

1959072444_2020-01-0111_48_07-MicrosoftExcel-Zeszyt1.png.f4197956bf4e33c7ee63e3aec484013d.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy Deep Blue wygrał w szachy z Garri Kasparowem, a w 2016 roku AlphaGo pokonał w go Lee Sedola wiedzieliśmy, że jesteśmy świadkami ważnych wydarzeń. Były one kamieniami milowymi w rozwoju sztucznej inteligencji. Teraz system sztucznej inteligencji „Swift” stworzony na Uniwersytecie w Zurychu pokonał mistrzów świata w wyścigu dronów.
      Swift stanął do rywalizacji z trzema światowej klasy zawodnikami w wyścigu, podczas którego zawodnicy mają założone na głowy specjalne wyświetlacze do których przekazywany jest obraz z kamery drona i pilotują drony lecące z prędkością przekraczającą 100 km/h.
      Sport jest bardziej wymagający dla sztucznej inteligencji, gdyż jest mniej przewidywalny niż gra planszowa niż gra wideo. Nie mamy idealnej wiedzy o dronie i środowisku, zatem sztuczna inteligencja musi uczyć się podczas interakcji ze światem fizycznym, mówi Davide Scaramuzza z Robotik- und Wahrnehmungsgruppe  na Uniwersytecie w Zurychu.
      Jeszcze do niedawna autonomiczne drony potrzebowały nawet dwukrotnie więcej czasu by pokonać tor przeszkód, niż drony pilotowane przez ludzi. Lepiej radziły sobie jedynie w sytuacji, gdy były wspomagane zewnętrznym systemem naprowadzania, który precyzyjne kontrolował ich lot. Swift reaguje w czasie rzeczywistym na dane przekazywane przez kamerę, zatem działa podobnie jak ludzie. Zintegrowana jednostka inercyjna mierzy przyspieszenie i prędkość, a sztuczna sieć neuronowa, na podstawie obrazu z kamery lokalizuje położenie drona i wykrywa kolejne punkty toru przeszkód, przez które dron musi przelecieć. Dane z obu tych jednostek trafiają do jednostki centralnej – również sieci neuronowej – która decyduje o działaniach, jakie należy podjąć, by jak najszybciej pokonać tor przeszkód.
      Swift był trenowany metodą prób i błędów w symulowanym środowisku. To pozwoliło na zaoszczędzenie fizycznych urządzeń, które ulegałyby uszkodzeniom, gdyby trening prowadzony był na prawdziwym torze. Po miesięcznym treningu Swift był gotowy do rywalizacji z ludźmi. Przeciwko niemu stanęli Alex Vanover, zwycięzca Drone Racing League z 2019 roku, Thomas Bitmatta lider klasyfikacji 2019 MultiGP Drone Racing oraz trzykroty mistrz Szwajcarii Marvin Schaepper.
      Seria wyścigów odbyła się w hangarze lotniska Dübendorf w pobliżu Zurychu. Tor ułożony był na powierzchni 25 na 25 metrów i składał się z 7 bramek, przez które należało przelecieć w odpowiedniej kolejności, by ukończyć wyścig. W międzyczasie należało wykonać złożone manewry, w tym wywrót, czyli wykonanie półbeczki (odwrócenie drona na plecy) i wyprowadzenie go półpętlą w dół do lotu normalnego.
      Dron kontrolowany przez Swift pokonał swoje najlepsze okrążenie o pół sekundy szybciej, niż najszybszy z ludzi. Jednak z drugiej strony ludzie znacznie lepiej adaptowali się do warunków zewnętrznych. Swift miał problemy, gdy warunki oświetleniowe były inne niż te, w których trenował.
      Można się zastanawiać, po co drony mają latać bardzo szybko i sprawnie manewrować. W końcu szybki lot wymaga większej ilości energii, więc taki dron krócej pozostanie w powietrzu. Jednak szybkość lotu i sprawne manewrowanie są niezwykle istotne przy monitorowaniu pożarów lasów, poszukiwaniu osób w płonących budynkach czy też kręcenia scen filmowych.
      Warto tutaj przypomnieć, że systemy sztucznej inteligencji pokonały podczas symulowanych walk doświadczonego wykładowcę taktyki walki powietrznej oraz jednego z najlepszych amerykańskich pilotów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W przypadku sztucznej inteligencji z Osaki powiedzenie „wyglądasz na swój wiek” odnosi się nie do twarzy, a do... klatki piersiowej. Naukowcy z Osaka Metropolitan University opracowali zaawansowany model sztucznej inteligencji, który ocenia wiek człowieka na podstawie zdjęć rentgenowskich klatki piersiowej. Jednak, co znacznie ważniejsze, jeśli SI odnotuje różnicę pomiędzy rzeczywistym wiekiem, a wiekiem wynikającym ze zdjęcia, może to wskazywać na chroniczną chorobę. System z Osaki może zatem przydać się do wczesnego wykrywania chorób.
      Zespół naukowy, na którego czele stali Yasuhito Mitsuyama oraz doktor Daiju Ueda z Wwydziału Radiologii Diagnostycznej i Interwencyjnej, najpierw opracował model sztucznej inteligencji, który na podstawie prześwietleń klatki piersiowej oceniał wiek zdrowych osób. Następnie model swój wykorzystali do badania osób chorych.
      W sumie naukowcy wykorzystali 67 009 zdjęć od 36 051 zdrowych osób. Okazało się, że współczynnik korelacji pomiędzy wiekiem ocenianym przez SI, a rzeczywistym wiekiem badanych wynosił 0,95. Współczynnik powyżej 0,90 uznawany jest za bardzo silny.
      Uczeni z Osaki postanowili sprawdzić, na ile ich system może być stosowany jako biomarker chorób. W tym celu wykorzystali 34 197 zdjęć rentgenowskich od chorych osób. Okazało się, że różnica pomiędzy oceną wieku pacjenta przez AI, a wiekiem rzeczywistym jest silnie skorelowana z różnymi chorobami, jak np. nadciśnienie, hiperurykemia czy przewlekła obturacyjna choroba płuc. Im więcej lat dawała pacjentowi sztuczna inteligencja w porównaniu z jego rzeczywistym wiekiem, tym większe było prawdopodobieństwo, że cierpi on na jedną z tych chorób.
      Wiek chronologiczny to jeden z najważniejszych czynników w medycynie. Nasze badania sugerują, że wiek oceniany na podstawie prześwietlenia klatki piersiowej może oddawać rzeczywisty stan zdrowia. Będziemy nadal prowadzili nasze badania. Chcemy sprawdzić, czy system ten nadaje się do oceny zaawansowania choroby, przewidzenia długości życia czy możliwych komplikacji pooperacyjnych, mówi Mitsuyama.
      Szczegóły badań opublikowano na łamach The Lancet.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sztuczna inteligencja lepiej niż technik-elektroradiolog ocenia i diagnozuje funkcjonowanie serca na podstawie badań ultrasonograficznych, wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Cedars-Sinai Medical Center. Randomizowane testy prowadzili specjaliści ze Smidt Heart Institute i Division of Articifial Intelligence in Medicine.
      Uzyskane wyniki będą miały natychmiastowy wpływ na obrazowanie funkcji serca oraz szerszy wpływ na całe pole badań obrazowych serca, mówi główny autor badań, kardiolog David Ouyang. Pokazują bowiem, że wykorzystanie sztucznej inteligencji na tym polu poprawi jakość i efektywność obrazowania echokardiograficznego.
      W 2020 roku eksperci ze Smidt Heart Institute i Uniwersytetu Stanforda stworzyli jeden z pierwszych systemów sztucznej inteligencji wyspecjalizowany w ocenie pracy serca, a w szczególności w ocenie frakcji wyrzutowej lewej komory. To kluczowy parametr służący ocenie pracy mięśnia sercowego. Teraz, bazując na swoich wcześniejszych badaniach, przeprowadzili eksperymenty, w ramach których wykorzystali opisy 3495 echokardiografii przezklatkowych. Część badań została opisana przez techników, część przez sztuczną inteligencję. Wyniki badań wraz z ich opisami otrzymali kardiolodzy, którzy mieli poddać je ocenie.
      Okazało się, że kardiolodzy częściej zgadzali się z opisem wykonanym przez sztuczną inteligencję niż przez człowieka. W przypadku SI poprawy wymagało 16,8% opisów, natomiast kardiolodzy wprowadzili poprawki do 27,2% opisów wykonanych przez techników. Lekarze nie byli też w stanie stwierdzić, które opisy zostały wykonane przez techników, a które przez sztuczą inteligencję. Badania wykazały również, że wykorzystanie AI zaoszczędza czas zarówno kardiologów, jak i techników.
      Poprosiliśmy naszych kardiologów, by powiedzieli, które z opisów wykonała sztuczna inteligencja, a które technicy. Okazało się, że lekarze nie są w stanie zauważyć różnicy. To pokazuje, jak dobrze radzi sobie sztuczna inteligencja i że można ją bezproblemowo wdrożyć do praktyki klinicznej. Uważamy to za dobry prognostyk dla dalszych testów na wykorzystaniem SI na tym polu, mówi Ouyang.
      Badacze uważają, że wykorzystanie AI pozwoli na szybszą i sprawniejszą diagnostykę. Oczywiście o ostatecznym opisie badań obrazowych nie będzie decydował algorytm, a kardiolog. Tego typu badania, kolejne testy i artykuły naukowe powinny przyczynić się do szerszego dopuszczenia systemów AI do pracy w opiece zdrowotnej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Finlandia systematycznie znajduje się na szczycie rankingu World Happiness Report. Najszczęśliwszy kraj na świecie chce się podzielić z innymi swoim kluczem do szczęścia i zaprasza chętnych z całego globu na mistrzowską klasę szczęśliwości. Zajęcia będą się odbywać w czerwcu w leżącym na terenie Pojezierza Fińskiego Kuru Resort.
      Trenerzy pomogą 10 wybranym osobom odkryć wewnętrzne szczęście przez więź z naturą. Pokierują uczestników w stronę zrównoważonego życia, pomagając im być szczęśliwymi na fiński sposób. Jak tłumaczy organizator, oficjalna organizacja turystyczna Finlandii Visit Finland, kurs będzie się koncentrować na 4 obszarach: 1) naturze i stylu życia, 2) zdrowiu i równowadze, 3) dizajnie i codzienności oraz 4) pokarmach i dobrostanie.
      Organizatorzy uspokajają, że jeśli ktoś nie może wziąć udziału w zajęciach osobiście, jeszcze tego lata będzie miał szansę skorzystać z materiałów udostępnionych online.
      Odpowiadając na pytanie, z jakiego powodu Finowie są tak szczęśliwi, Heli Jimenez z rządowej organizacji Business Finland stwierdza, że chodzi o bliski związek z przyrodą oraz o podejście do życia (twarde stąpanie po ziemi). To nic mistycznego. Chodzi o zdolność, którą można opanować i się nią dzielić.
      Chcemy pomóc ludziom odkryć i wyszlifować fiński stan umysłu. Wybraliśmy najlepszych trenerów, jeden z najpiękniejszych fińskich ośrodków wypoczynkowych i piękną porę roku we wspaniałym otoczeniu [...] - dodaje Jimenez.
      Czterodniowe zajęcia są darmowe. Visit Finland pokrywa również koszty podróży w tę i z powrotem. Zgłoszenia są przyjmowane do 2 kwietnia; można aplikować indywidualnie, a także parami. Na początku wypełnia się kwestionariusz. Kolejnym etapem jest wyzwanie w mediach społecznościowych (należy stworzyć materiał, w którym wyjaśnia się, co sprawia, że dana osoba czuje się ukrytym Finem i z jakiego powodu pragnie wziąć udział w Masterclass of Happiness).
      Pierwsza masterklasa szczęśliwości odbędzie się między 12 a 15 czerwca. Dziesięć wybranych osób przyjedzie 11 czerwca, a opuści Kuru Resort 16 czerwca.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na University of Leeds powstał system sztucznej inteligencji (SI), który analizuje skany oczu wykonywane podczas rutynowych wizyt u okulisty czy optyka i wskazuje osoby narażone na... wysokie ryzyko ataku serca. System analizuje zmiany w miniaturowych naczyniach krwionośnych siatkówki, o kórych wiemy, że wskazują na szerszy problem z układem krążenia.
      Specjaliści z Leeds wykorzystali techniki głębokiego uczenia się, by przeszkolić SI w automatycznym odczytywaniu skanów oraz wyławianiu osób, które w ciągu najbliższego roku mogą doświadczyć ataku serca.
      System, który został opisany na łamach Nature Machine Intelligence, wyróżnia się dokładnością rzędu 70–80 procent i zdaniem jego twórców może być wykorzystany przy diagnostyce chorób układu krążenia.
      Choroby układu krążenia, w tym ataki serca, to główne przyczyny zgonów na całym świecie i druga przyczyna zgonów w Wielkiej Brytanii. To choroby chroniczne, obniżające jakość życia. Ta technika może potencjalnie zrewolucjonizować diagnostykę. Skanowanie siatkówki to tani i rutynowy proces stosowany w czasie wielu badań oczu, mówi profesor Alex Frangi, który nadzorował rozwój nowego systemu. Osoby badane przez okulistę czy optometrystę mogą niejako przy okazji dowiedzieć się, czy nie rozwija się u nich choroba układu krążenia. Dzięki temu leczenie można będzie zacząć wcześniej, zanim pojawią się inne objawy.
      System sztucznej inteligencji trenowano na danych okulistycznych i kardiologicznych ponad 5000 osób. Uczył się odróżniania stanów patologicznych od prawidłowych. Gdy już się tego nauczył, na podstawie samych skanów siatkówki był w stanie określić wielkość oraz wydajność pracy lewej komory serca. Powiększona komora jest powiązana z większym ryzykiem chorób serca. Następnie SI, łącząc dane o stanie lewej komory serca z informacjami o wieku i płci pacjenta, może przewidzieć ryzyko ataku serca w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
      Obecnie rozmiar i funkcjonowanie lewej komory serca jesteśmy w stanie określić za pomocą echokardiografii czy rezonansu magnetycznego. To specjalistyczne i kosztowne badania, które są znacznie gorzej dostępne niż badania prowadzone w gabinetach okulistycznych czy optycznych. Nowy system nie tylko obniży koszty i poprawi dostępność wczesnej diagnostyki kardiologicznej, ale może odegrać olbrzymią rolę w krajach o słabiej rozwiniętym systemie opieki zdrowotnej, gdzie specjalistyczne badania są bardzo trudno dostępne.
      Ten system sztucznej inteligencji to wspaniałe narzędzie do ujawniania wzorców istniejących w naturze. I właśnie to robi, łączy wzorce zmian w siatkówce ze zmianami w sercu, cieszy się profesor Sven Plein, jeden z autorów badań.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...