Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Na drodze w Walii znaleziono ok. 300 martwych ptaków

Rekomendowane odpowiedzi

Przy i na drodze na wyspie Anglesey w północno-zachodniej części Walii znaleziono ok. 300 nieżywych ptaków. Na ich ciałach widać było krew. Makabrycznego odkrycia dokonała Hannah Stevens. Ptaki leżały wszędzie i wyglądały, jakby spadły martwe z nieba.

Animal and Plant Health Agency zebrała ciała do badań. Specjaliści sprawdzą m.in., czy ptaki nie zostały otrute. Jest to możliwe, gdyż świadek widziała ponoć, że jadły coś na drodze.

Jadąc we wtorek po południu na wizytę u lekarza, pani Stevens najpierw widziała ptaki żywe. Partnerowi, a później mediom opowiadała, że przelatywały setki ptaków i że wyglądało to wspaniale. Gdy wracała do domu mniej więcej godzinę później, wszystkie leżały już martwe na drodze.

To nas, oczywiście, bardzo martwi. Z niecierpliwością czekamy na wyniki - powiedział rzecznik Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (RSPB).

W środę rano na drodze policjanci z North Wales Police's Rural Crime Team doliczyli się ok. 225 ciał. Do tego trzeba dodać ptaki leżące w żywopłocie (na polach ciał nie znaleziono).

Partner Stevens, Dafydd Edwards, zamieścił w mediach społecznościowych nagranie z "miejsca zdarzenia". Ma nadzieję, że ktoś pomoże w jego wyjaśnieniu...

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Na ich ciałach widać było krew.

To raczej wyklucza truciznę? Większość trucizn pokarmowych działa powoli zatem mało prawdopodobne by szpaki padły w miejscu w którym się zatruły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kremien

W tytule 300 ptaków, a  doliczono się 225... Można było to w dół zaokrąglić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kremien napisał:

W tytule 300 ptaków, a  doliczono się 225... Można było to w dół zaokrąglić ;)

 

8 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Do tego trzeba dodać ptaki leżące w żywopłocie

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem ciekaw pełnego wyjaśnienia. Też obstawiam jakiś rodzaj trucizny bo nic innego sensownego nie przychodzi mi do głowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, kremien napisał:

W tytule 300 ptaków, a  doliczono się 225... Można było to w dół zaokrąglić ;)

Początkowo też mi się liczby nie zgadzały, ale w jednym ze źródeł wyjaśnili, skąd rozbieżności: do ptaków z drogi trzeba doliczyć te z żywopłotu (na filmie jest nawet zbliżenie).

Krew nie do końca wyklucza otrucie, bo mogło przecież być tak, że ptaki doznały urazu w wyniku uderzenia w asfalt albo ktoś po prostu po nich przejechał. Teorii spiskowych będzie pewnie sporo, bo media ostatnio sporo piszą/mówią o takich przypadkach. W listopadzie, w dodatku w odstępie 1-2 dni (co dla niektórych już może stanowić "dowód" na powiązania), donoszono np. o setkach ptaków wymywanych na plaże Sydney czy o tysiącach ptaków w pobliżu jeziora Sambhar w Radżastanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektóre trutki na szczury powodują krwotoki.

Edytowane przez Sławko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sławko napisał:

Niektóre trutki na szczury powodują krwotoki.

Antywitamina K. A krwotoki są głównie wewnętrzne :D Skoro już przy krwawieniach jesteśmy to może wirus? Jakaś ebola czy coś.... IMHO zarówno wirus jak i trucizny pokarmowe są wykluczone ze względu na nagłość zdarzenia, przy truciźnie znajdowano by te ptaki na znacznie większym obszarze. Jeśli już to jakaś trucizna oddechowa - te potrafią zabić szybko. A najbardziej mi pasuje teoria, że jakiś wkurzony farmer wyłapał ptaki w sidła/siatkę i pozbył się dowodów w mało dyskretny sposób.

edit po obejrzeniu filmu: Uderzenie pioruna? Siedziały na mokrej drodze i je poraziło. 

Edytowane przez Jajcenty
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Jajcenty napisał:

Uderzenie pioruna? Siedziały na mokrej drodze i je poraziło. 

O też dobra opcja! Farmer mnie nie przekonuje, chyba że Farmer - performer :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, bea napisał:

Tak właśnie mój dziadek otruł te sroki. Wysypał na dachu wiśnie pozostałe po produkcji wina. Sroki padły tam gdzie jadły, więc to nieprawda, co pisze Jajcenty:

:D No mimo wszystko nie jest to trucizna gwałtowna. Nachlały się a potem poleciały gdzieś indziej, a ich towarzyski charakter sprawił, zasnęły w stadzie. Tego nie wziąłem pod uwagę. Nic nowego, oczywiste rozwiązania często mi umykają ;P

Gwałtowna trucizna (dla mnie, nie wiem jaka jest oficjalna definicja),  to sekundy. Tak zabija gazowy cyjanowdór, tlenek węgla, dwutlenek, metan, azot (to były mój trzeci typ - lokalny wyrzut CO2  - tylko skąd w Wali CO2 ?) https://pl.wikipedia.org/wiki/Nyos

Słynny cyjanek potrzebuje minut. Tak więc obrazy zznane z kryminałów gdzieś ktoś wychyla szklaneczkę, nomen omen,  trunku i wali się na podłogę siny od trucizny, są nieprawdziwe.   

edit: no i pominęłaś IMHO w cytacie. W zdaniu, w którym występuje  IMHO  wolno napisać dowolną głupotę. Taka tradycja z czasów Usenetu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawka/czas. Niejeden, który próbował połówkę duszkiem z gwinta wypić skończył z szyjką w paszczy. A poza tym sprawa metabolizmu - różnice gatunkowe są b. duże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, ex nihilo napisał:

Dawka/czas. Niejeden, który próbował połówkę duszkiem z gwinta wypić skończył z szyjką w paszczy. A poza tym sprawa metabolizmu - różnice gatunkowe są b. duże

Jeden umiera, drugi traci przytomność w trakcie picia, trzeci spokojnie popija piwem. Pytanie 'pół litra duszkiem' zwraca zadziwiające wyniki :D Dlatego jestem zdziwiony. Jak wezmę 300 budowlańców, ba! 300 uczniów ostatniej klasy podstawowki i dam (nielegalnie) pół litra na głowę, to się rozsmarują w promieniu 5 kilometrów a i tak paru z nich będzie pod osiedlowym sklepem montować flaszkę na dopicie. A w przypaku szpaków nie ma różnic w osobniczym metaboliźmie? Wszystkie w jednym miejscu i jednym czasie  - niniejszym wyrażam zdziwienie ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozkłady gaussowskie mieszczą się pomiędzy plaskatą flądrą a deltą Diraca ;) Dlatego jest np. LD50.

Poza tym zmieńmy połówkę na dwa litry, i będzie praktycznie 100% dla grabarza.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, ex nihilo napisał:

Rozkłady gaussowskie mieszczą się pomiędzy plaskatą flądrą a deltą Diraca ;) Dlatego jest np. LD50.

Poza tym zmieńmy połówkę na dwa litry, i będzie praktycznie 100% dla grabarza.

Jasna sprawa (teraz). Jednak w takim przypadku znajdziesz zwłoki i niedopitą wódkę - nie ma zagadki. A szpaki zjadły śmiertelną dawkę i zdołały odfrunąć. Swoją drogą, teraz zaczynam się zastanawiać ile z nich przetrwało to pijaństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tu mieć też znaczenie "odfrunąć".
Wysiłek -> szybszy metabolizm -> szybszy skutek... W dodatku pdp czas reakcji (dla całej grupy) też się skompresuje. Krzywa reakcja/czas pdp zrobi się bardziej pionowa.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem co to było :)

Ktoś strzelił z korkowca i wszystkie padły na zawał... IMHO  :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 hours ago, radar said:

Ja wiem co to było :)

Ktoś strzelił z korkowca i wszystkie padły na zawał... IMHO  :)

 

Wbrew pozorom to może być bliższe prawdy niż by się wydawało :) Widziałem kiedyś dokument o podobnym przypadku w USA, gdzie w jakimś miasteczku masowo padły ptaki. Też była sensacja oraz mnóstwo spekulacji, zwłaszcza, iż wiele ptaków miało złamania lub obrażenia wewnętrzne. Okazało się, że ptaki te (nie pamiętam już gatunku) latały zwyczajowo w dużych grupach i gdy w mieście obchodzono jakieś święto i odpalono petardy itp, latając bezładnie w panice, wpadały na siebie i doznawały często śmiertelnych urazów. A że było ich tam sporo, to też liczba ofiar również robiła wrażenie i zszokowała ludzi. Może to podobny przypadek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo doniesień o zwierzętach, które nagle padły ze stresu, więc może ktoś rzeczywiście te ptaki mocno wystraszył? Ale wtedy już chyba byłaby zagadka rozwiązana, bo jest świadek wydarzenia. Pożyjemy, zobaczymy, pewnie niedługo się wyjaśni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...