Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

W Omanie odkryto osadę i cmentarz z początków epoki żelaza

Rekomendowane odpowiedzi

W Prowincji Północno-Wschodniej w Omanie znaleziono osadę i miejsce pochówku z epoki żelaza. Stanowisko zostało odkryte w Al Mudhaibi. Omańskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że prace badawcze będą prowadzone wspólnie z niemieckimi specjalistami z Uniwersytetu w Heidelbergu.

W tej chwili wiadomo, ze groby zachowały się w bardzo dobrym stanie. Cmentarz zajmuje powierzchnię 50–80 metrów kwadratowych i znajduje się 700 metrów od osady. Ta z kolei jest datowana na początek epoki żelaza i prawdopodobnie zamieszkiwali ją ludzie zajmujący się wydobyciem miedzi. Specjaliści sądzą, że miedź wydobywano w tym miejscu od początku epoki żelaza do wczesnej epoki muzułmańskiej.

To świetnie zachowane miejsce z kamiennymi budynkami i grobami przypominającymi chaty, które przetrwały przez ponad 3000 lat, oświadczyli przedstawiciele ministerstwa.

W ciągu ostatniej dekady w Omanie dokonano wielu odkryć archeologicznych. Znaczną część znalezisk zawdzięczamy specjalnemu zespołowi powołanemu na wydziale archeologii Uniwersytetu Sułtana Kabusa. W Omanie znajduje się kilka stanowisk uznanych za Światowe Dziedzictwo Kultury. W styczniu 2018 roku w pobliżu miasta Adam odkryto największy w regionie skład broni z epoki żelaza. Znajdowało się w nim ponad 3000 strzał, sztyletów i toporów.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Twórca polskiej dendrochronologii, profesor Tomasz Ważny z UMK w Toruniu, poinformował, że Muzeum Gdańska, ogłaszając odkrycie śladów słowiańskiego osadnictwa z X wieku, zapomniało o jego badaniach z lat 90. Jak informowaliśmy, pod dawnym magistratem znaleziono pozostałości osadnictwa, a badania dendrochronologiczne pokazały, że pochodzą one z 930 roku. Profesor Ważny przypomina, że wraz z dwoma uczonymi już ponad dwie dekady temu przeprowadził podobne badania, które dały takie same wyniki. Jestem zdumiony konferencją prasową i rozmachem medialnego show wokół tego „odkrycia”, stwierdził uczony w rozmowie z PAP.
      Uczony przypomina, że w 1984 roku profesor Andrzej Zbierski, który prowadził tam badania, zaprosił jego i profesora Dietera Ecksteina z Uniwersytetu w Hamburgu. Ważny był wówczas doktorantem Ecksteina i pracował nad wprowadzeniem do Polski dendochronologii. Profesor Zbierski bardzo interesował się ich badaniami i udzielał im pomocy. Pierwszy polski wzorzec do datowania drewna opracowałem właśnie dla Gdańska i Pomorza Gdańskiego w latach 1985-1990, a sięgał on do wczesnego średniowiecza, dodaje twórca polskiej dendrochronologii.
      Uczony mówi, że w 1993 roku wrócił na miejsce wykopalisk, pobrał próbki, a rok później uzyskał z nich precyzyjne datowanie dendrochronologiczne, wskazujące na lata 930–932. Spośród próbek pobranych z 24 elementów, aż 16 zostało wydatowanych, dodał. O wynikach swoich badań napisał m.in. w wydanej w 2001 roku przez Muzeum Archeologiczne w Gdańsku książce „Dendrochronologia obiektów zabytkowych w Polsce”.
      Miasto postawiło na show. Chęć maksymalnego rozgłosu przysłoniła rozsądek i rzetelność naukową, o czym świadczy późniejsze pomniejszanie znaczenia wcześniejszych badań oraz informacje rozmijające się z prawdą zamieszczone na stronie Miasta Gdańska – stwierdził prof. Ważny w rozmowie z PAP.
      Dyrektor Muzeum Gdańska, profesor Waldemar Ossowski, odnosząc się do zarzutów profesora Ważnego, podkreśla, że najważniejsze jest nie tyle przesunięcie daty powstania Gdańska, a odkrycie pozostałości wału obronnego. Zapewnia jednocześnie, że przed rozpoczęciem badań wykonana została kwerenda w archiwum Muzeum Archeologicznego odnosząca się do badań w latach 90. XX wieku i nic na ten temat nie odnaleziono poza dwoma zdaniami na ten temat w książce. Dyrektor przyznał, że jest zaskoczony rozgłosem, jaki odkryciu nadały media. Zapowiedział, że po zakończeniu badań zostanie przygotowana interdyscyplinarna publikacja, w której znajdzie się omówienie wszystkich dotychczasowych badań.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W centralnym Belize znaleziono osadę Majów sprzed 1500 lat. Odkrycia dokonali archeolodzy z Instytutu Archeologii Belize oraz studenci z University of Illinois Urbana-Champaign. Pracami kierowała profesor antropologii Lisa C. Lucero z University of Illinois Urbana-Champaign. Stanowisko archeologiczne zostało zidentyfikowane na polach komunalnych należących do mennonitów. Pozostałości osadnictwa Majów wyglądają jak białe kopce rozrzucone wśród krajobrazu.
      Dzięki badaniom znalezionej ceramiki – jej stylowi i dekoracjom – archeolodzy stwierdzili, że osadnictwo w tym miejscu istniało we wczesnym okresie klasycznym pomiędzy latami 250 a 600 naszej ery. To właśnie wówczas Majowie wznosili monumentalne budowle, powstawały wielkie centra miejskie, a w całym świecie Majów trwał wielki rozwój intelektualny i artystyczny.
      Naukowcy trafili na ściany budynków, gipsowe podłogi, pozostałości po naczyniach do gotowania i spożywania potrwa. Znaleźli też wykonane z czertu narzędzia rolnicze oraz mniejsze (manos) i większe (metates) rozcieracze żaren, w których wytwarzano mąkę z kukurydzy. Wiemy też, że mieszkańcy osady nie wycięli okolicznych lasów. Znaleziono bowiem kości zwierząt, które mogły rozmnażać się tylko w lesie.
      Szczególną zagadkę stanowił jeden z budynków. Został wykonany z jednakowych kamieni i białego gipsu. Wyraźnie odróżniał się od innych budowli. Wewnątrz znaleziono niewiele przedmiotów, a w jego fundamentach nie było – tak typowych dla innych budowli – pozostałości artefaktów z gospodarstw domowych. Archeolodzy przypuszczają, że był to jakiś rodzaj wspólnego budynku, w którym organizowano ceremonie i wydarzenia z życia społeczności. Coś w rodzaju współczesnego kościoła, świetlicy czy centrum sportu.
      Naukowcy znaleźli też sporą platformę na szczycie wzgórza, na której znajdowały się cztery struktury, a pomiędzy nimi był plac. Tam najwyraźniej mieszkały miejscowe elity. Jednak elity te najwyraźniej nie separowały się od innych członków społeczności. Przedmioty znalezione w budynku komunalnym były bowiem wyraźnie lepszej jakości niż te znajdowane w zwykłych domach. Prawdopodobnie budynek komunalny został wybudowany wspólnym wysiłkiem ludności i elit.
      W jednej ze struktur zamieszkanych przez elity znaleziono zbiór 15 grotów z czertu. Ich wykonanie wymagało wielkiej zręczności, a użyty kamień był najwyższej jakości i nie pochodził z okolicy. Groty zostały wykonane wyłącznie po to, by złożyć je jako wota podczas budowy.
      Niestety z osady niewiele pozostało. Jej resztki uległy zniszczeniu przez lata uprawy ziemi w tym miejscu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Geisingen-Gutmadingen w powiecie Tuttlingen w Badenii-Wirtembergii firma ArcheoTask GmbH dostała zadanie przeprowadzenia badań archeologicznych. Władze planują bowiem inwestycje, które mają przyciągnąć biznes, a że w sąsiedztwie znaleziono wcześniej średniowieczne groby, do pracy zaprzęgnięto najpierw archeologów. Decyzja okazała się ze wszech miar słuszna.
      Archeolodzy dokonali dwóch interesujących odkryć. Nad brzegami Dunaju, w miejscu, w którym ma powstać zbiornik retencyjny na wody opadowe odkryli pozostałości prehistorycznej osady oraz neolityczny grób z III tysiąclecia p.n.e. należący do przedstawicieli kultury ceramiki sznurowej. Natomiast tam, gdzie w przyszłości mają rozwijać się firmy znaleziono wczesnośredniowieczny cmentarz.
      Neolityczny pochówek jest o tyle interesujący, ze w południowo-wschodnich Niemczech rzadko znajduje się groby kultury ceramiki sznurowej. W grobie znaleziono zdobiony kubek oraz głowicę kamiennej siekierki z otworem pośrodku, w którym montowano trzonek.
      Z kolei średniowieczny cmentarz pochodzi z okresu wielkiej wędrówki ludów, kiedy to na terytorium Cesarstwa Rzymskiego zaczęły napływać plemiona barbarzyńskie. Archeolodzy dokładnie udokumentowali każdy ze znalezionych grobów. Większość z nich zawierało dobra grobowe, jak miecze, lance, tarcze i biżuterię, na przykład szklane koraliki, kolczyki czy pasy, mówi doktor Andreas Haasis-Berner, miejscowy przedstawiciel Państwowego Biura Ochrony Zabytków. Nasza gmina Gutmadingen jest prawdopodobnie znacznie starsza, niż się nam wydawało, stwierdził burmistrz Martin Numberger. W przyszłym roku Gutmandingen ma obchodzić 750-lecie istnienia. Miejscowość została po raz pierwszy wspomniana w dokumentach w 1273 roku pod nazwą Gutmetingen.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W pobliżu miasta Mány na Węgrzech archeolodzy z Szent István Király Museum znaleźli cmentarz z epoki brązu, na którym chowano osoby o wysokim statusie społecznym. Na miejsce pochówku trafiono podczas budowy autostrady. Dotychczas odkryto kilka bogato wyposażonych grobów.
      Wśród 8 znalezionych pochówków szczególnie wyróżnia się jeden. Należał do kobiety, która zmarła przed 20. rokiem życia. Została ona pochowana z 38 złotymi przedmiotami, wśród których znajdują się pierścienie, naszyjniki w stylu celtyckim, naramienniki i złoty pierścień utrzymujący włosy. Ze zmarłą złożono też liczne niewielkie naczynia ceramiczne.
      Naukowcy sądzą, że zmarła na każdym palcu miała złoty pierścień, co wskazuje na wyjątkowo wysoki status w społeczności.
      Przedmioty zostały wykonane ze znawstwem, sztuka metalurgiczna w tamtym czasie musiała być już wysoko rozwinięta. Archeolodzy uważają, że na w miejscu badań na odkrycie czeka jeszcze wiele cennych zabytków.
      Naukowcy zauważyli też pozostałości osadnictwa z epoki brązu i początkowej epoki rządów Arpadów (IX-X wiek). Protoplastą rodu był Arpad, zmarły na początku X wieku. Dynastia Arpadów rządziła Węgrami najpierw jako dynastia książęca (do 1001 r.), a przez kolejnych 200 lat jako ród królewski. Pierwszy król z tej dynastii, Stefan I Święty, uznawany jest za twórcę państwa węgierskiego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jedno z największych anglosaskich cmentarzysk to kolejne odkrycie na trasie budowy szybkiej kolei HS2. Odkrycie tym cenniejsze, że większość pochówków zawiera cenne dobra grobowe wysokiej jakości, co sugeruje, że miejsce spoczynku w dzisiejszym Wendover w Buckinghamshire służyło bogatej społeczności, zamieszkującej te ziemie już po odejściu Rzymian, a przed podbojem Wysp Brytyjskich przez armię Wilhelma zdobywcy.
      Znalezione w grobach przedmioty pochodzą z V i VI wieku, okresu, co do którego istnieje wiele niewiadomych. Dlatego też specjaliści uważają, że odkrycie w znaczący sposób poszerzy naszą wiedzę o codziennym życiu oraz kulturze tamtego okresu. Prowadzone badania ujawniły, że obszar ten był wykorzystywany przez ludzi od bardzo dawna. Znaleziono tam bowiem ślady obecności ludzi neolitu, epoki brązu, żelaza i czasów rzymskich. Jednak najważniejszym znaleziskiem jest duży cmentarz z czasów anglosaskich. Składa się on ze 138 grobów zawierających 141 pochówków szkieletowych i 5 ciałopalnych.
      W wielu grobach na obojczykach zmarłych znaleziono po dwie brosze, co wskazywało, że służyły one do spięcia w tym miejscu odzienia. Brosze różnią się stylem. Niektóre to złocone brosze w kształcie dysku, inne zaś to brosze wykonane ze srebrnych monet. Znaleziono też parę małych zapinek z czworoboczną główką (square-headed brooch), będących miniaturową wersją wielkich zapinek tego typu, jak np. słynna Chessel Down Brooch.
      Archeolodzy sądzą, że niektóre z materiałów, z których wykonano ozdoby – jak bursztyn, różne metale i inne materiały – mogły być importowane z kontynentu. Znaleziono m.in. dwa nietknięte szklane puchary w kształcie rogu, które są podobne do naczyń wytwarzanych na północy Francji. Trzeba jednak pamiętać, że w tym samym czasie podobne przedmioty powstawały też w Anglii. Jednak obecność takich naczyń w grobach może sugerować, że złożone w nich osoby miały dostęp do wysokiej jakości zagranicznych trunków.
      Uwagę zwraca pochówek jednej z kobiet, z którą złożono liczne dobra wysokiej jakości, wskazujące na jej wysoki status w lokalnej społeczności. W grobie zmarłej znaleziono m.in. ozdobną misę z zielonego szkła. Misa powstała prawdopodobnie na przełomie IV i V wieku, może więc być pozostałością z czasów rzymskich. Obok misy archeolodzy znaleźli liczne pierścienie ze stopu miedzi, srebrny pierścień w kształcie zwierzęcia, brosze, dyski, żelazne sprzączki do pasa oraz obiekty z kości słoniowej.
      W innym wyróżniającym się grobie znaleziono szkielet z ostrym żelaznym przedmiotem wbitym w kręgosłup zmarłego. Pochowano tutaj mężczyznę w wieku 17–24 lat, a osteolog badający szkielet sądzi, że przedmiot został wbity od przodu tułowia. Nie wiadomo, czy to on był przyczyną zgonu.
      W sumie na cmentarzu odkryto ponad 2000 koralików, 89 brosz, 40 sprzączek, 51 noży, 15 grotów włóczni i 7 umb. W grobach znaleziono też liczne przedmioty higieny osobistej, jak zestawy do czyszczenia uszu, wykałaczki, grzebienie, pincety oraz tubkę, która mogła zawierać tusz do rzęs lub podobny kosmetyk.
      To już kolejne fascynujące doniesienie z trasy budowy HS2. Już wcześniej informowaliśmy, że we Fleet Marston znaleziono dziesiątki rzymskich pochówków z odciętymi głowami, w Stoke Mandeville archeolodzy trafili na kościół pod kościołem, a pod nim znajdowało się rzymskie mauzoleum. Brytyjczycy pochwalili się też odkryciem rzadkiej drewnianej rzymskiej rzeźby antropomorficznej oraz niezwykłej osady.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...