Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Spaliny obniżają IQ u dzieci

Recommended Posts

Dzieci żyjące w pobliżu dróg mają niższy iloraz inteligencji od rówieśników oddychających czystym powietrzem. Może to być pewnym zaskoczeniem, ponieważ prędzej spodziewalibyśmy się wykrycia kolejnych związków z chorobami układu oddechowego czy sercowo-naczyniowego (American Journal of Epidemiology).

Ocenia się, że wpływ zanieczyszczenia atmosfery na inteligencję jest porównywalny ze szkodami poczynionymi przez matkę wypalającą w czasie ciąży 10 papierosów dziennie lub widywanymi u maluchów wystawionych na oddziaływanie ołowiu – stwierdza dr Shakira Franco Suglia z Harvardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego.

Amerykanie przyjrzeli się 202 małym obywatelom Bostonu (mieli od 8 do 11 lat), którzy uczestniczyli w studium dotyczącym palenia przez matkę. Odnieśli kilka miar funkcjonowania poznawczego do szacunkowej ekspozycji na oddziaływanie sadzy emitowanej przede wszystkim przez pojazdy napędzane dieslem.

W im większym stopniu dzieci stykały się z nią, tym słabsze wyniki osiągały w testach na inteligencję. Związek pozostawał istotny nawet po uwzględnieniu innych ważnych czynników, np. palenia tytoniu przez osoby z najbliższego otoczenia.

Wystawienie na działanie dużych ilości sadzy oznaczało średnio 3,4-punktowy spadek IQ. Dzieci z zanieczyszczonych rejonów słabiej wypadały także w zadaniach oceniających słownictwo, pamięć oraz uczenie.

W jaki sposób zanieczyszczenie atmosfery oddziałuje na mózg? Najprawdopodobniej rozwija się stan zapalny i dochodzi do uszkodzenia tkanki przez wolne rodniki tlenowe.

Harvardczycy domagają się dalszych pogłębionych badań, w ramach których sprawdzono by, jak zanieczyszczenie powietrza wpływa na rozwój intelektualny dzieci oraz czy zjawisko to nie przyczynia się w jakiś sposób do uruchomienia lub przyspieszenia procesu neurodegeneracji u pacjentów z alzheimeryzmem czy parkinsonizmem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zastanawia mnie ciągle dlaczego wciąż mówi się o IQ jako o wyznaczniku ludzkiej inteligencji... czy chociaż jedna osoba wie skąd i po co te testy były stworzone?? były by mierzyć przynajmniej teoretycznie wiedzę jaką powinien posiadać uczeń w danej klasie... czyli tzw wiek umysłowy... później testy te stosowano by "badać" imigrantów w USA... i wykazały, że wszyscy są niedorozwinięci??? bo większość nie znała dobrze angielskiego... IQ stało się modnym pojęciem i pojawiło się w powszechnym języku... jednak nie ma większych podstaw naukowych... bo niech jakiś "znawca" zdefiniuje czym jest inteligencja??

 

no właśnie zastanawiają się nad tym pokolenie i nikt jeszcze tego nie zdefiniował... więc jak można mierzyć coś czego nie potrafimy zdefiniować... równie dobrze możemy zbudować własny test np na iloraz szczęścia.. i co będzie on mierzył?? umiejętność rozwiązywania testu na iloraz szczęścia!!

 

Testy na inteligencję coś mierzą... a dokładnie umiejętność rozwiązywania testów na inteligencję a nie inteligencję:) Testy te zrobiły chyba więcej złego niż dobrego... bo pojawiały się głosy "ekspertów" że ta wartość jest wrodzona... co powodowało oczywiście zniechęcenie do nauki i depresję...

 

a stworzono te testy po to by wybrać dzieci w szkołach, którym trzeba pomóc w nauce... a nie wybrać najlepszych i stawiać na piedestale... ale jak zwykle chciano dobrze, a wyszło jak zawsze...

 

jeśli chodzi o temat niniejszej publikacji to spaliny nikomu na zdrowie z pewnością nie wychodzą :P

zwierzętom, ludziom, dzieciom, roślinom :P

 

A i jeszcze jedno współczynnik inteligencji to brzmi dumnie... testy te nie zrobiły raczej kariery gdyby je nazwać testami na współczynniku np XCV B) bo takich testów mierzących wyimaginowane wartości jest całe mnóstwo :o

Share this post


Link to post
Share on other sites

Definicji inteligencji ci brakuje? To sobie poczytaj:http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(psychologia)#Definicje_inteligencji

A potem weź kilka testów i sprawdź, do której definicji pasują.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyimaginowane wartości? Takie coś jak inteligencja istnieje, jest to fakt. Ludzie posiadają różny poziom inteligencji - to też fakt. Testy służą do pomiaru ilorazu inteligencji, choć nie jest to miara precyzyjna. Nie oznacza to że nie powinno się jej brać pod uwagę. Robiąc sobie parę testów można ocenić mniej więcej jaką się ma inteligencję.

 

To z wartością wrodzoną to po części może być prawda. Poziom inteligencji = uwarunkowania genetyczne + czynniki środowiskowe.

 

równie dobrze możemy zbudować własny test np na iloraz szczęścia.. i co będzie on mierzył??

A to można by mierzyć np badając ilość i częstość wydzielanych hormonów szczęścia ;D

 

Grzeshiek nie wkręcaj nam tylko, że wszyscy ludzie mają takie same mózgi...

Share this post


Link to post
Share on other sites

A co Tobie po ilości hormonu szczęścia, gdy jego receptor jest uszkodzony? Albo gdy jest go mało? Albo gdy sam hormon jest wadliwy, bo jest produktem wadliwego genu? :>

 

( tak, wiem, to było złośliwe ;P )

 

 

Haha, to był mój post nr 1000 ;D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ocenia się, że wpływ zanieczyszczenia atmosfery na inteligencję jest porównywalny ze szkodami poczynionymi przez matkę wypalającą w czasie ciąży 10 papierosów dziennie lub widywanymi u maluchów wystawionych na oddziaływanie ołowiu

 

Czyli każdy codzienie pali 10 fajek a palacze plus paczka  ;D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyimaginowane wartości? Takie coś jak inteligencja istnieje, jest to fakt. Ludzie posiadają różny poziom inteligencji - to też fakt. Testy służą do pomiaru ilorazu inteligencji, choć nie jest to miara precyzyjna. Nie oznacza to że nie powinno się jej brać pod uwagę. Robiąc sobie parę testów można ocenić mniej więcej jaką się ma inteligencję.

 

Grzeshiek nie wkręcaj nam tylko, że wszyscy ludzie mają takie same mózgi...

 

Ja nie napisałem, że wszyscy mamy takie same mózgi bo ewolucja zmienia nas nieustannie.. rekombinacja DNA itp... jednak sama idea mierzenia IQ tak jak pisałem nie została stworzona by mówić ty jesteś super inteligentny... masz 200 IQ:) tylko by znaleźć dzieci, którym w szkole trzeba pomóc w nauce... a to nie oznacza, że ktoś jest mniej inteligentny... tylko, że może trzeba mu pomóc nadrobić zaległości i wytłumaczyć coś w inny sposób... ponieważ wiedza i testy inteligencji są obciążone kulturowo.. u nas nie stanowi to aż tak dużego problemu, ponieważ imigracja w Polsce nie jest tak powszechnym zjawiskiem jak np w USA... a jak ktoś przyjeżdża z innego kraju ma inne skojarzenia, przyzwyczajenia, zwyczaje... i niektóre porównania i sposoby tłumaczenia mogą nie być dla niego jasne...

 

Testy służą do pomiaru ilorazu inteligencji, choć nie jest to miara precyzyjna.

 

Sam powyżej napisałeś... że IQ nie jest miarą precyzyjną... i właśnie w tym problem... bo nikt nie jest w stanie powiedzieć jak precyzyjną jest... przecież jest to zestaw pytań... który jest dostosowywany do danego wieku, a nawet regionu, języka... jednak jest to efekt badań nad korelacjami... np dobrzy uczniowie odpowiadają na te i te pytania... jednak inni dobrzy uczniowie mogą na te pytania nie znać odpowiedzi... więc wprowadza się korekty do testów... taką metodą można szukać korelacji tam gdzie ich nie ma.... jeśli nie znamy głębszych przyczyn i elementów stymulujących inteligencję i nie mamy modelu inteligencji (akceptowanego przez społeczność naukową i zweryfikowanego...)... to takie testy moim zdaniem (i wielu innych naukowców...) są wróżeniem z fusów...

 

Definicji inteligencji ci brakuje? To sobie poczytaj:http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(psychologia)#Definicje_inteligencji

A potem weź kilka testów i sprawdź, do której definicji pasują.

 

Definicja cóż... po pierwsze podajesz link do wikipedii, która jest źródłem wiedzy popularnej, a nie naukowej i ma pełno błędów... nie jest to zarzut po prostu dobrze sobie z tego zdawać sprawę...

Po drugie jak sam możesz zauważyć masz w tym linku przytoczone definicje wg różnych osób... i podział na mnóstwo rodzajów inteligencji... ale definicji wprost inteligencja to... nie ma jest tylko zbiór fraz i mglisty zarys całości... Jest tam także sporo hipotez i modeli jednak każdy zespół i naukowiec ma swoją... pomyśl co by było gdyby każdy naukowiec miał inne poglądy na kwestię czy Ziemia porusza się wokół Słońca czy odwrotnie... a może jeszcze inaczej... i każdy dokonywałby pomiarów wg własnej teorii... każdy oczywiście miałby jakieś wyniki i ich interpretację.. jednak co mogłoby konkretnego dla ludzkości wynikać z takich wyliczeń... oprócz zamieszania?? dlatego kwestia IQ powinna pozostać w świecie naukowej teorii (przynajmniej aktualnie) i nie mieć większego wpływu na życie innych...

 

Odnośnie inteligencji przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa... wiecie co to eugenika?? nauka, która miała dowodzić wyższości jednych ludzi nad drugimi ze względu na wiele czynników... między innymi budowa ciała, inteligencja, pochodzenie... tak tak.. mierzone za pomocą różnych wzorców i testów... dlatego doradzam dużą ostrożność w odniesieniu do testów nie mierzących wiedzy dotyczącej jakiegoś tematu tylko oceniające człowieka... ponieważ takie elementy doprowadziły do wielu mało chlubnych epizodów w naszej historii...

Share this post


Link to post
Share on other sites

grzeshiek - nie chcę się wdawać w szaloną dyskusję, bo nie jestem specjalistą. Na jedno tylko chcę zwrócić uwagę. IQ rzeczywiście nie jest wskaźnikiem idealnym, testy na pewno należałoby poprawić - ale z drugiej strony konieczny jest jakiś parametr, który potrafi ocenić zdolności kojarzenia faktów i radzenia sobie z zadanymi problemami (mniej więcej tym jest inteligencja, sam chyba przyznasz). Potrzebna jest jakaś - bardziej lub mniej precyzyjna - miara, która umożliwi przesiewowe badanie inteligencji oraz problemów w nauce. IQ idealne nie jest, ale niczego lepszego obecnie nie mamy w ręku.

 

Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

IQ rzeczywiście nie jest wskaźnikiem idealnym, testy na pewno należałoby poprawić - ale z drugiej strony konieczny jest jakiś parametr, który potrafi ocenić zdolności kojarzenia faktów i radzenia sobie z zadanymi problemami (mniej więcej tym jest inteligencja, sam chyba przyznasz).

 

Tutaj moim zdaniem uchwyciłeś sedno problemu... poprawić... przez niemal 100lat to właśnie różni ludzie robią z testami na IQ... jak coś nie pasuje to się poprawia...

 

A odnośnie zdolności radzenia z sobie problemami okazuje się, że nie wyraźnej korelacji pomiędzy zarobkami, sukcesem zawodowym i naukowym a IQ... i okazuje się, że mierzymy coś, ale to w wielu wypadkach do końca nie oddaje rzeczywistości... bo po co są teraz testy IQ??? aby ocenić czy w przyszłości odniesiesz sukces i to w wielu wymiarach... a okazuje się, że IQ nie do końca to oddaje...

 

Polecam książkę:

 

Ken Richardson "Fenomen zwany inteligencją"

 

http://www.dobreksiazki.pl/b1478-fenomen-zwany-inteligencja.htm

 

wszystkim orędownikom mierzenia inteligencji szczerze polecam!!!

Share this post


Link to post
Share on other sites

To ja zapytam od drugiej strony w takim razie, żeby pociągnąć dyskusję: jaką widzisz alternatywę? Jak wyznaczysz jasne kryteria ustalania, które dziecko ma specjalne potrzeby edukacyjne? Niestety, podkreślam: niestety, potrzebna jest jakaś miara inteligencji i zaradności. Moim skromnym i laickim zdaniem skoro nie ma niczego lepszego niż IQ, warto z niego korzystać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No nie ma i pewnie długo jeszcze nie będzie. Testy IQ to wcale nie jest wróżenie z fusów. Jeśli przeprowadzisz np na sobie kilka różnych testów, a w każdym będziesz miał iloraz pow. 120, to możesz śmiało stwierdzić, że jesteś inteligentny. Testy należy też odpowiednio układać, tj nie uwzględniać właśnie różnic kulturowych i tym podobnych, testy powinny być jak najbardziej uniwersalne.

 

nie wyraźnej korelacji pomiędzy zarobkami, sukcesem zawodowym i naukowym a IQ...

Jesteś pewien? Wiadomo że inteligencja niczego nie determinuje w 100%, dlatego inteligentny gość może nie odnieść sukcesu, i odwrotnie - mało inteligentnemu człowiekowi może się powieść. Zależność pomiędzy IQ a osiągniętym stopniem naukowym, wykształceniem jest - na pewno osoba inteligentna ma większe szanse na np zostanie naukowcem, czy w ogóle nawet na osiągnięcie wyższego wykształcenia.

 

A gdybyś porozmawiał z człowiekiem z IQ 60, a potem z gościem z IQ 140, to czy miałbyś problemy z ustaleniem, kto z nich jest inteligentniejszy?

 

Niestety taki to mamy brutalny świat, w którym jedni są w czymś lepsi, a drudzy gorsi. A eugenika? Tego dziś nikt ze zdrowym rozsądkiem nie propaguje. W końcu każdy ma prawo do rozmnażania z kim chce, kiedy chce i gdzie chce ;D Choć teoretycznie można by stworzyć elitarną rasę ludzi na zasadzie doboru sztucznego :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A eugenika? Tego dziś nikt ze zdrowym rozsądkiem nie propaguje. W końcu każdy ma prawo do rozmnażania z kim chce, kiedy chce i gdzie chce ;D Choć teoretycznie można by stworzyć elitarną rasę ludzi na zasadzie doboru sztucznego B)

 

Eugenika nie polegała tylko na odpowiednim doborze partnerów, ale na szukanie cech i genów odpowiedzialnych np za inteligencję... zajmowała się także mierzeniem tych cech... Co do propagowania cóż... na świecie wciąż istnieją różne grupy społeczne próbujące motywować swoje poglądy na temat wyższości tej czy innej grupy tą "nauką"...

 

Jesteś pewien? Wiadomo że inteligencja niczego nie determinuje w 100%, dlatego inteligentny gość może nie odnieść sukcesu, i odwrotnie - mało inteligentnemu człowiekowi może się powieść. Zależność pomiędzy IQ a osiągniętym stopniem naukowym, wykształceniem jest - na pewno osoba inteligentna ma większe szanse na np zostanie naukowcem, czy w ogóle nawet na osiągnięcie wyższego wykształcenia.

 

Właśnie nie determinuje w 100%!! a w ilu... ?? nie znam odpowiedzi.. i trudno powiedzieć by ktoś taką naprawdę posiadał ponieważ wymagałoby to badań na dość sporej grupie ludzi... tzn w czasie dzieciństwa, okresie szkolnym i życiu zawodowym... Jednak na ile tutaj rolę odgrywa inteligencja... a w jakim stopniu proaktywność, środowisko, upór?? bo sama inteligencja jakkolwiek nie zdefiniowana może nie wystarczyć...

 

No nie ma i pewnie długo jeszcze nie będzie. Testy IQ to wcale nie jest wróżenie z fusów. Jeśli przeprowadzisz np na sobie kilka różnych testów, a w każdym będziesz miał iloraz pow. 120, to możesz śmiało stwierdzić, że jesteś inteligentny. Testy należy też odpowiednio układać, tj nie uwzględniać właśnie różnic kulturowych i tym podobnych, testy powinny być jak najbardziej uniwersalne.

 

Kilka testów... właśnie jest ich bardzo dużo i teoretycznie potrafią mierzyć różne rodzaje inteligencja... jednak niestety żaden test nie jest obiektywny.. i każdy jest obciążony kulturowo.. nawet matryce Ravena... (sam się tym zdziwiłem... ale jednak), więc inteligencji nie da się moim zdaniem zamknąć w jakieś liczbie i powiedzieć mam 100 IQ tak jakby to był worek ziemniaków 25kg... a nawet w przypadku kartofli... liczy się też wiek, gatunek... :) ale tutaj jednak wiemy co mierzymy, a mianowicie masę:P

 

Odnośnie potrzeby istnienia takich testów... czy rzeczywiście są konieczne??? może jednak oparcie się na sprawdzeniu konkretnej wiedzy i jej stosowania powinno być celem... wtedy przynajmniej mamy pewność jaką wiedzę i umiejętności testujemy...

 

Jednak z inteligencją jest inaczej... każdy wie, że istnieje.. czujemy, że jedni mają jej więcej inni mniej... potrafimy wskazać "geniuszy" i tych, którzy wg nas nimi nie są... jednak czy ubranie takich przeświadczeń w pytania i skalibrowanie ich tak by dostać co chcemy jest do końca nauką... czy nagięciem metod pomiaru tak by uzyskać oczekiwany wynik...

 

A nawet jak taka metoda się sprawdza i daje dobre wyniki... czy możemy być jej pewni i wszystkich zaszufladkować??  U nas w CV i na studiach o IQ się nie pytają... ale w USA bywa z tym różnie... i niekiedy może się okazać, że te dwie literki IQ rzeczywiście mają wpływ na nasze życie.. i to właśnie ten wynik a nie inteligencja...

 

Odnośnie mózgu... próbowano znaleźć różnice pomiędzy mózgami ludzi wybitnych a zwykłych... mierzono czaszki, objętości itp... jednak nie pojawiły się żadne wyraźne wnioski...

 

 

Trochę się rozpisałem... nie mam zamiaru mienić się ekspertem ds IQ... ani przekreślać wniosków czy wiedzy ludzi badających zjawisko inteligencji... jednak nabrałem w pewnym momencie pewnych wątpliwości co do testów IQ.. w kulturze masowej jest to termin upowszechniony i niemal każdy wie co oznacza... tylko czy na pewno?? kiedyś wszyscy myśleli, że Ziemia jest płaska... i też było to ugruntowane pojęcie... więc moim zdaniem każda teoria powinna być kwestionowana i dyskutowana by wyeliminować jak największą ilość wątpliwości i błędów :P

 

Pozdrawiam i dobrej nocy:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

To ja zapytam od drugiej strony w takim razie, żeby pociągnąć dyskusję: jaką widzisz alternatywę? Jak wyznaczysz jasne kryteria ustalania, które dziecko ma specjalne potrzeby edukacyjne? Niestety, podkreślam: niestety, potrzebna jest jakaś miara inteligencji i zaradności. Moim skromnym i laickim zdaniem skoro nie ma niczego lepszego niż IQ, warto z niego korzystać.

 

Napisałem powyżej, że IQ służyło właśnie do ustalenia kto ma braki... i komu trzeba pomóc... a nie kto jest mniej inteligentny... (szukamy więc za pomocą testów IQ niedouczonych, nie natomiast niedorozwiniętych...)

 

miara zaradności... hmm wydaje mi się, że nie jest to wartość stała i możemy ją zmienić poprzez odpowiednia motywację oraz pro aktywność.

 

z mierzeniem inteligencji... cóż jak pisałem wcześniej trudno zmierzyć coś co trudno zdefiniować... to jak mierzyć objętość chmury linijką... myśląc, że ma tylko 2 wymiary.. w efekcie coś mamy, ale nie oddaje to całości...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ha, niedouczonych, a co ma IQ do wiedzy? Tu nie o wiedzę chodzi. Dziecko które ma IQ powiedzmy 70 ma trudniej, bo ma niższy wiek umysłowy i jak jest np w 5 klasie to powinien się uczyć na poziomie 3 klasy. Dziecko które ma 130 ma wyższy wiek umysłowy i może uczyć się na poziomie wyższej klasy. Iloraz daje Ci ogóle pojęcie, o tym jak dziecko jest błyskotliwe, jak szybko pojmuje pewne rzeczy, jak radzi sobie z rozwiązywaniem zadań, ile czasu zajmuje mu opanowanie czegoś. Ludzie inteligentniejsi do wszystkiego dochodzą szybciej, mają łatwiej.

 

Jeśli chodzi o udziały procentowe genów i środowiska w determinowaniu inteligencji: najprawdopodobniej te drugie mają wyraźnie większy udział. Dlatego nie wystarczy że się geniuszem urodzisz. Ważne są te pozostałe czynniki, środowiskowe.

 

potrafimy wskazać "geniuszy" i tych, którzy wg nas nimi nie są...

Czasem niepozorny człowiek dokona czegoś wielkiego :) A geniusze raczej żadnego większego wkładu w rozwój nauki nie mają.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ha, niedouczonych, a co ma IQ do wiedzy? Tu nie o wiedzę chodzi.

 

Właśnie dużo ponieważ badamy za pomocą takich testów wiedzę i umiejętności jakie powinna posiadać osoba w danym wieku... przecież te testy składają się z pytań w stylu kto odkrył Amerykę... w jakiej temp wrze woda... nie powiesz chyba, że nie jest to właśnie wiedza... a osoba "niedouczona" w takiej sytuacji uzyska właśnie inny wynik... tj niższy ponieważ nie będzie znać odpowiedzi na niektóre pytania.

 

U nas w Polsce w systemie edukacji też stosuje się metody podobne do testów IQ... nazywają się testami predyspozycji.. jednak wynik nie jest liczbowy tylko opisowy... takie testy polegają na wyjaśnianiu znaczenia słów... układaniu równych układanek na czas, wskazywaniu brakujących elementów itp... jednak nie wzbudzają takich emocji jak IQ... bo wynik jest w pewnym sensie rozmyty... a nie np 103... (bo może jakby ta osoba rozwiązywała ten test na łące uzyskałaby 108... a w garaży 101... )... więc z zasady IQ nie może być liczbą... bo to nie jest ścisła wartość.

 

Dlatego uważam, że test czy badanie można przeprowadzić jednak jego wynik nie może być tak płaski jak pojedyńcza liczba...

 

A mózg jest jak mięsień... trzeba go ćwiczyć i stymulować do działania... i to w największym stopniu decyduje o inteligencji... znane są przypadki dzieci, które nawet do wieku kilkunastu lat nie miały kontaktu z innymi ludźmi... mimo wielkiego wysiłku innych nie potrafiły nauczyć się np w pełni gramatyki języka... jedynie słów i ich znaczeń...

Share this post


Link to post
Share on other sites

inteligencja to stopień posiadania Wiedzy, faktów i umiejętność wyciągania z nich Wniosków i wykorzystania ich w Praktyce (coś typu mcgyver).poza tym inteligencja to nie mądrość. mylicie te 2 pojęcia. dlatego mikros rozmowa z kims o iq 60 może być przyjemniejsza i ciekawsza od rozmowy z kims o iq =120. testy iq nie mają dużego przełożenia do praktyki.

Share this post


Link to post
Share on other sites
dlatego mikros rozmowa z kims o iq 60 może być przyjemniejsza i ciekawsza od rozmowy z kims o iq =120. testy iq nie mają dużego przełożenia do praktyki.

A dlaczego przyczepiłeś się akurat do mnie? Ja niczego takiego nie napisałem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

tak rzeczywiście napisał to Sebaci, źle spojrzałem :P, zwracam honor :)

Ja też nic takiego nie napisałem, że "rozmowa z kimś kto ma IQ 120 jest przyjemniejsza od rozmowy z kimś o IQ 60". Chyba okulary są Ci potrzebne :P

 

Właśnie dużo ponieważ badamy za pomocą takich testów wiedzę i umiejętności jakie powinna posiadać osoba w danym wieku... przecież te testy składają się z pytań w stylu kto odkrył Amerykę... w jakiej temp wrze woda... nie powiesz chyba, że nie jest to właśnie wiedza... a osoba "niedouczona" w takiej sytuacji uzyska właśnie inny wynik... tj niższy ponieważ nie będzie znać odpowiedzi na niektóre pytania.

To ja nie wiem jakie Ty testy IQ widziałeś...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyobraźmy sobie że PM to zbiór milina adresów stron internetowych, każdy ma swoje 500 w <<ulubione>> na codzień korzysta np. z dwustu inny z trzystu , a testy IQ sprwdzają czy korzysta się z wytypowanych 25, i takie dają mniej wiecej pojęcie o rzeczywistości ;D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Mózg chroniony jest przez czaszkę, opony mózgowo-rdzeniowe i barierę krew-mózg. Dlatego leczenie chorób go dotykających – jak udary czy choroba Alzheimera – nie jest łatwe. Jakiś czas temu naukowcy odkryli szlaki umożliwiające przemieszczanie się komórek układ odpornościowego ze szpiku kości czaszki do mózgu. Niemieccy naukowcy zauważyli, że komórki te przedostają się poza oponę twardą. Zaczęli więc zastanawiać się, czy kości czaszki zawierają jakieś szczególne komórki i molekuły, wyspecjalizowane do interakcji z mózgiem. Okazało się, że tak.
      Badania prowadził zespół profesora Alego Ertürka z Helmholtz Zentrum München we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium oraz Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Analizy RNA i białek zarówno w kościach mysich, jak i ludzkich, wykazały, że rzeczywiście kości czaszki są pod tym względem wyjątkowe. Zawierają unikatową populację neutrofili, odgrywających szczególną rolę w odpowiedzi immunologicznej. Odkrycie to ma olbrzymie znaczenie, gdyż wskazuje, że istnieje złożony system interakcji pomiędzy czaszką a mózgiem, mówi doktorant Ilgin Kolabas z Helmholtz München.
      To otwiera przed nami olbrzymie możliwości diagnostyczne i terapeutyczne, potencjalnie może zrewolucjonizować naszą wiedzę o chorobach neurologicznych. Ten przełom może doprowadzić do opracowania bardziej efektywnych sposobów monitorowania takich schorzeń jak udar czy choroba Alzheimer i, potencjalnie, pomóc w zapobieżeniu im poprzez wczesne wykrycie ich objawów, dodaje profesor Ertürk.
      Co więcej, badania techniką pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) ujawniły, że sygnały z czaszki odpowiadają sygnałom z mózgu, a zmiany tych sygnałów odpowiadają postępom choroby Alzhaimera i udaru. To wskazuje na możliwość monitorowania stanu pacjenta za pomocą skanowania powierzchni jego głowy.
      Członkowie zespołu badawczego przewidują, że w przyszłości ich odkrycie przełoży się na opracowanie metod łatwego monitorowania stanu zdrowia mózgu oraz postępów chorób neurologicznych za pomocą prostych przenośnych urządzeń. Nie można wykluczyć, że dzięki niemu opracowane zostaną efektywne metody ich leczenia.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Human Brain Mapping ukazał się artykuł, którego autorzy informują o zauważeniu międzypłciowych różnic w budowie mózgu u 5-letnich dzieci. Różnice zaobserwowane w istocie białej uwidaczniają różnice w rozwoju obu płci. Wyraźnie widoczny jest dymorfizm płciowy, a już w 5-letnim mózgu widać znaczne różnice w wielu regionach mózgu. Uzyskane wyniki zgadzają się z wynikami wcześniejszych badań, które wskazywały na szybszy rozwój mózgu kobiet.
      Podczas badań naukowcy wykorzystali technikę MRI obrazowania tensora dyfuzji. Polega ona na wykrywaniu mikroskopijnych ruchów dyfuzyjnych cząsteczek wody w przestrzeni zewnątrzkomórkowej tkanek. Jednym z głównych parametrów ocenianych tą metodą jest frakcjonowana anizotropia (FA). Jako, że tkanka nerwowa ośrodkowego układu nerwowego ma uporządkowaną budowę, oceniając współczynnik FA można zauważyć różnice w budowę istoty białej.
      Uczeni z Uniwersytetu w Turku porównali tą metodą budowę istoty białej u 166 zdrowych niemowląt w wieku 2–5 tygodni oraz 144 zdrowych dzieci w wieku od 5,1 do 5,8 lat. O ile u niemowląt nie zauważono istotnych statystycznie różnic pomiędzy płciami, to już u 5-latków wyraźnie widoczne były różnice międzypłciowe. U dziewczynek wartości FA dla całej istoty białej były wyższe we wszystkich regionach mózgu. Szczególnie zaś duża różnica występowała dla tylnych i bocznych obszarów oraz dla prawej półkuli.
      W naszej próbce typowo rozwijających się zdrowych 5-latków odkryliśmy szeroko zakrojone różnice międzypłciowe we frakcjonowanej anizotropii istoty białej. Dziewczynki miały wyższą wartość FA we wszystkich obszarach, a różnice te były istotne. [...] W naszych badaniach uwidoczniliśmy znacząco większe różnice niż wcześniej opisywane. Uzyskane przez nas wyniki pokazują dymorfizm płciowy w strukturze rozwijającego się 5-letniego mózgu, z wyraźnie wykrywalnymi zmianami w wielu regionach, czytamy na łamach Human Brain Mapping.
      Autorzy przypuszczają, że różnice te mogą wynikać z różnej dynamiki rozwoju mózgu u obu płci. Przypominają też, że z innych badań wynika, iż w późniejszym wieku dynamika ta jest wyższa u chłopców, przez co z wiekiem różnice się minimalizują. To zaś może wyjaśniać, dlaczego autorzy niektórych badań nie zauważali różnic w próbkach starszych osób.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli chcemy lepiej zrozumieć warunki rozwoju, do jakich dzieci mogą być najlepiej przystosowane, powinniśmy przyjrzeć się łowcom-zbieraczom, uważają autorzy artykułu opublikowanego na łamach Journal of Child Psychology and Psychiatry. W końcu, jak przypominają, H. sapiens przez ponad 95% swojej historii był łowcą-zbieraczem.
      Zdaniem doktorów Nikhila Chudhary'ego i Annie Swanepoel badania nad dziećmi łowców-zbieraczy mogą poprawić warunki, w jakich żyją dzieci w krajach rozwiniętych.
      Badacze zauważają, że większa intensywność kontaktu bezpośredniego, dotyku, większa sieć osób opiekujących się dzieckiem mogą być korzystne dla rozwiniętych społeczeństw. A dla dziecka korzystne będzie więcej kontaktu z innymi dziećmi oraz bardziej aktywna edukacja w grupach składających się z dzieci w różnym wieku. Dlatego też antropolog ewolucyjny Chaudhary i psychiatra dziecięca Swanepoel wzywają do podjęcia badań nad zdrowiem psychicznym dzieci w społecznościach łowiecko-zbierackich.
      Uczeni zauważają, że dzieci z takich społeczeństw prowadza zupełnie inny tryb życia niż dzieci z krajów rozwiniętych. Spotykają się też z wieloma wyzwaniami i trudnościami, jakich nie doświadczają ich rówieśnicy z naszej części świata, dlatego też ich dzieciństwa nie należy idealizować.
      Naukowcy opisali zaobserwowane przez siebie różnice, które mogą znacząco wpływać na dobrostan dzieci. Zauważyli, że dzieci w krajach rozwiniętych mają niewiele kontaktu fizycznego z innymi ludźmi. Na przykład w Bostwanie w plemieniu !Kung dzieci w wieku 10-20 tygodni aż przez 90% dnia mają fizyczny kontakt z innym człowiekiem, a gdy płaczą to w niemal 100% otoczenie reaguje, najczęściej je przytulając i pocieszając. Krzyczenie czy upominanie płaczącego dziecka są tam niezwykle rzadkie. Tak wielkie zwracanie uwagi na dziecko jest możliwe, gdyż bardzo dużą rolę w opiece odgrywają inni ludzie niż rodzice.
      W wielu społecznościach zbieracko-łowieckich bardzo rozpowszechnione jest allorodzicielstwo, kiedy to osoby inne niż rodzice opiekują się dziećmi. Allorodzice zajmują się nimi przez połowę czasu. Na przykład wśród Efe w DRK dziecko przed osiągnięciem 18 tygodnia życia ma średnio 14 opiekunów dziennie, a opieka nad nim jest przekazywana średnio 8-krotnie w ciągu godziny.
      Obecnie rodzice mają znacznie mniej pomocy w opiece nad dzieckiem ze strony sieci rodziny i znajomych niż prawdopodobnie mieli w czasie całej ewolucyjnej historii człowieka. Ta różnica może wytwarzać presję ewolucyjną, która jest szkodliwa i dla dzieci i dla opiekunów, mówi Chaudhary. Dostępność innych opiekunów może zmniejszać zarówno poziom stresu w rodzinie, jak i ryzyko depresji u matki, które mają bardzo negatywny wpływ na dobrostan i rozwój dziecka, dodaje uczony.
      Autorzy badań podkreślają, że allorodzicielstwo to jedna z kluczowych cech adaptacyjnych człowieka i jest czymś przeciwnym niż proponowane obecnie intensywne macierzyństwo, zakładające, że matki powinny samodzielnie zajmować się dziećmi. Taka narracja może prowadzić do wyczerpania matki i mieć niebezpieczne konsekwencje, mówią Chaudhary i Swanepoel.
      Generalnie rzecz ujmując, w społecznościach łowiecko-zbierackich dziećmi opiekuje się olbrzymia liczba osób, nierzadko na dziecko przypada więcej niż 10 opiekunów. Tymczasem w krajach rozwiniętych zasady opieki są zupełnie inne, nawet w miejscach nastawionych na opiekę nad dziećmi. Na przykład brytyjskie Ministerstwo Edukacji wymaga, by w żłobkach przypadał 1 opiekun na 3 dzieci w wieku do 2 lat i 1 opiekun na 4 dzieci w wieku 2-3 lat. Niemowlęta i dzieci w wieku poniemowlęcym w społecznościach łowców-zbieraczy mają w najbliższym otoczeniu licznych opiekunów. Z punktu widzenia dziecka ta bliskość i interakcja są zupełnie czymś innym niż to, czego doświadczają dzieci w Wielkiej Brytanii. Jeśli dziećmi będzie zajmowało się jeszcze mniej osób niż obecnie, musimy rozważyć możliwość, że odbędzie się to ze szkodą dla dzieci, uważają naukowcy.
      U łowców-zbieraczy dzieci odgrywają znacznie większą rolę w opiece nad niemowlętami niż w społeczeństwach rozwiniętych. W niektórych miejscach już czterolatkowie opiekują się młodszymi dziećmi i potrafią dobrze to robić, a czymś normalnym jest dziecko, które przed osiągnięciem wieku nastoletniego zajmuje się niemowlętami. Tymczasem w krajach rozwiniętych zaleca się, by opiekunem niemowlęcia był co najmniej starszy nastolatek. W krajach rozwiniętych dzieci mają dużo zajęć w szkole i mniej możliwości do opiekowania się innymi dziećmi. Powinniśmy co najmniej rozważyć opiekę nad niemowlętami przez starsze rodzeństwo, dzięki czemu będzie mogło ono rozwinąć swoje umiejętności społeczne, wyjaśnia Chaudhary.
      Autorzy badań zauważają też, że w społecznościach łowiecko-zbierackich rzadko mamy do czynienia z takim modelem nauczania, jak u nas. Najczęściej dzieci uczą się poprzez obserwację i naśladowanie. A dzieci w wieku 2-16 lat dużą część czasu spędzają w grupach o mieszanym wieku bez nadzoru dorosłych. Uczą się od siebie nawzajem, nabywając wiedzę i nowe zdolności poprzez zabawę i eksplorację. Tam nauka i zabawa to jedność. W krajach rozwiniętych czynności te są wyraźnie rozdzielone.
      Uczenie się w klasach jest czymś obcym temu, jak człowiek uczył się przez niemal całą swoją historię. Oczywiście naukowcy zauważają, że umiejętności potrzebne w społeczeństwie łowiecko-zbierackich są zupełnie inne od tego, co jest potrzebne w gospodarkach rynkowych, gdzie nauka w klasach jest niezbędna. Jednak dzieci mogą posiadać pewne psychologiczne cechy odnośnie bardziej naturalnego sposobu nauczania, które można by wykorzystać również w krajach rozwiniętych, stwierdzają.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Gdy ponad 100 lat temu z pewnej angielskiej kopalni węgla wydobyto skamieniałą rybią czaszkę, jej odkrywcy z pewnością nie zdawali sobie sprawy, jaką sensację skrywa ich znalezisko. Przeprowadzone niedawno badania tomograficzne wykazały, że w czaszce zwierzęcia sprzed 319 milionów lat zachował się mózg. To najstarszy znany nam dobrze zachowany mózg kręgowca.
      Organ ma około 2,5 cm długości. Widoczne są nerwy, dzięki czemu naukowcy mają szansę na lepsze poznanie wczesnej ewolucji centralnego układu nerwowego promieniopłetwych, największej współcześnie żyjącej gromady ryb, w skład której wchodzi około 30 000 gatunków. Odkrycie rzuca też światło na możliwość zachowania się tkanek miękkich kręgowców w skamieniałościach i pokazuje, że muzealne kolekcje mogą kryć liczne niespodzianki.
      Ryba, której mózg się zachował, to Coccocephalus wildi, wczesny przedstawiciel promieniopłetwych, który żył w estuariach żywiąc się niewielkimi skorupiakami, owadami i głowonogami. Tan konkretny osobnik miał 15-20 centymetrów długości. Naukowcy z Uniwersytetów w Birmingham i Michigan nie spodziewali się odkrycia. Badali czaszkę, a jako że jest to jedyna skamieniałość tego gatunku, posługiwali się wyłącznie metodami niedestrukcyjnymi. Na zdjęciach z tomografu zauważyli, że czaszka nie jest pusta.
      Niespodziewane odkrycie zachowanego w trzech wymiarach mózgu kręgowca daje nam niezwykłą okazję do zbadania anatomii i ewolucji promieniopłetwych, cieszy się doktor Sam Giles. To pokazuje, że ewolucja mózgu była bardziej złożona, niż możemy wnioskować wyłącznie na podstawie obecnie żyjących gatunków i pozwala nam lepiej zdefiniować sposób i czas ewolucji współczesnych ryb, dodaje uczona. Badania zostały opublikowane na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Pierwsze w historii badania tego typu wskazują, że nawet krótka kilkugodzinna ekspozycja na zanieczyszczenia wywołane ruchem samochodowym ma negatywny wpływ na ludzki mózg. Eksperyment, przeprowadzony przez naukowców z University of British Columbia i University of Victoria, przeczy powszechnemu mniemaniu, jakoby mózg był chroniony przed negatywnym wpływem zanieczyszczeń powietrza.
      Nasze badania dostarczają nowych dowodów na istnienie związku pomiędzy zanieczyszczeniem powietrza a procesami poznawczymi, mówi jeden z autorów, doktor Chris Carlsten. Jego zespół przeprowadził serię eksperymentów laboratoryjnych, podczas których 25 zdrowych dorosłych osób było wystawionych na działanie spalin z silnika Diesla oraz powietrze o różnym stopniu czystości. Przed każdym z eksperymentów oraz po nim aktywność mózgu badanych była mierzona za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI).
      Naukowcy analizowali zmiany w sieci wzbudzeń podstawowych (default mode network – DMN). To rozległa sieć połączeń mózgowych, która jest aktywna, gdy człowiek nie jest szczególnie skupiony na świecie zewnętrznym, gdy jesteśmy wypoczęci, marzymy na jawie, kontemplujemy piękno, rozmyślamy o przyszłości. Gdy zaś zaczynamy skupiać się na bodźcach zewnętrznych, aktywność tej sieci spada. DMN nazywana jest też siecią spoczynkową mózgu, jednak to mylna nazwa. Gdy DMN jest aktywna mózg nie odpoczywa, a zachodzą w nim intensywne procesy przetwarzania i integrowania informacji. Prawidłowe funkcjonowanie DMA jest niezbędne z punktu widzenia działania mózgu.
      Tymczasem badania wykazały, że po wystawieniu na działanie spalin z silników Diesla dochodzi do spadku połączeń w szerokich obszarach DMN. Wiemy, że zmiana połączeń w DMN jest powiązana ze spadkiem zdolności poznawczych i objawami depresji. Fakt, że zanieczyszczenie powietrza prowadzi do zaburzeń w tej sieci, jest niepokojący. Oczywiście potrzebne są dalsze badania, by lepiej zrozumieć wpływ tych zmian na codzienne funkcjonowanie, jednak nie możemy wykluczyć, że może to prowadzić do zaburzeń myślenia czy zdolności do pracy, mówi doktor Jodie Gawryluk z University of Victoria.
      Co prawda zmiany były czasowe i jakiś czas po przerwaniu ekspozycji na spaliny funkcjonowanie DMN wracało do normy, jednak doktor Gawryluk podejrzewa, iż przy ciągłej ekspozycji spadek zdolności umysłowych może być stały. Dlatego też, jej zdaniem, powinniśmy starać się minimalizować kontakt ze spalinami. Ludzie powinni dwa razy pomyśleć, zanim otworzą okno w samochodzie stojącym w korku. Warto upewnić się, czy filtr w samochodzie dobrze działa. A jeśli spacerujemy lub jeździmy na rowerze przy ruchliwych ulicach, powinniśmy zastanowić się nad zmianą trasy, dodaje doktor Carlsten.
      Naukowcy podkreślają, że badali wpływ spalin samochodowych, ale prawdopodobnie równie szkodliwe są inne zanieczyszczenia. Zanieczyszczenie powietrza to największe zagrożenie środowiskowe dla ludzkiego zdrowia. Coraz więcej badań pokazuje, że ma ono wpływ na wszystkie główne organy naszego ciała. Sądzę, że podobnie na mózg działają np. zanieczyszczenia pochodzące z pożarów lasów. U coraz większej liczby osób diagnozowane są zaburzenia układu nerwowego, ważne więc, by zanieczyszczenia były brane pod uwagę, dodaje Carlsten.
      Z wynikami badań można zapoznać się na łamach Environmental Health.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...