Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wygląda jak Cell, pracuje jak Core

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno najlepszą rzeczą, jaka mogła przydarzyć się Intelowi, jest istnienie firmy AMD. Konkurencyjna firma nie jest w stanie zagrozić pozycji Intela, a jej przyszłość jest coraz bardziej niepewna. Jednak o przyszłość rynku procesorów nie powinniśmy się martwić.

Niewielka mało znana firma Montalvo Systems chce bowiem rzucić wyzwanie twórcy procesorów Core. Układ nad którym pracuje wspomniane przedsiębiorstwo przypomina architekturą procesor Cell, jednak pracuje jak kości AMD czy Intela. Montalvo nie potwierdza poniższych doniesień i trzyma swoje prace w tajemnicy, a wszelkie informacje są nieoficjalne i w dużej mierze można je wywnioskować z wniosków patentowych złożonych przez tę firmę.

Montalvo chce stworzyć wielordzeniowy procesor składający się z asymetrycznych rdzeni. Asymetrycznych, czyli różniących się między sobą wydajnością. Wielordzeniowce AMD i Intela wyposażone są w rdzenie o identycznej wydajności. Rozwiązanie Montalvo ma nad nimi tę przewagę, że będzie bardziej energooszczędne. Mniej wydajne, a więc zużywające mniej energii, rdzenie będą wykonywały mniej wymagające zadania. Co więcej będzie można do nich przesyłać i bardziej wymagające aplikacje na czas, w którym duża moc nie jest potrzebna. Na przykład program Microsoft Outlook zużywa podczas startu sporo mocy procesora, byłby więc uruchamiany na bardziej wydajnych rdzeniach, jednak do pracy potrzebuje już mniej mocy i wówczas zostanie przesłany do słabszych rdzeni.

Asymetryczna architektura zapewnia też większą wydajność w wielu aplikacjach, pod warunkiem, że zostały one napisane pod jej kątem.

Pierwszym układem, który wykorzystywał taki pomysł jest właśnie Cell. Składa się on z bazującego na PowerPC układu Power Processing Element (PPE), który pozwala mu pracować jako układ ogólnego przeznaczenia. PPE jest uzupełniony ośmioma układami wektorowymi SPE (Synergistic Processing Element). Architektura rdzeni została bardzo uproszczona, dzięki czemu Cell jest bardzo elastyczny i programowalny. Dzięki temu działa w prostszy sposób i daje możliwość łatwego dokładania kolejnych układów. Główną wadą Cella jest fakt, że nie działa na nim oprogramowanie wykorzystywane powszechnie we współczesnych pecetach.

Montalvo chce zmienić tę sytuację i stworzyć procesor podobny do Cella, ale przeznaczony dla przeciętnego użytkownika.

Taki pomysł spodobał się inwestorom, którzy wyłożyli dotychczas 73 miliony dolarów na badania. Montalvo chce, by wspomniany procesor trafił przede wszystkim do urządzeń przenośnych: notebooków, smartfonów czy palmtopów.

Montalvo Systems została założone przez ludzi, którzy mają spore doświadczenie w budowie procesorów. Vinod Dham był w czasach rozwoju procesorów Pentium głównym architektem Intela, później pracował w firmach NexGen i AMD. Matt Perry, CEO Montalvo, to były szef Transmety, a Peter Song, główny architekt Montalvo, był założycielem firmy MemoryLogix, która próbowała zbudować energooszczędne układy kompatybilne z kośćmi Intela.

Być może Intelowi wyrośnie w końcu prawdziwa konkurencja. Jak dotąd nikomu nie udało się zachwiać potęgą tej firmy. Próbowała już Transmeta, Cyrix, Rise, pozycji Intela nie zagroziło też AMD.

W najbliższym czasie przekonamy się, jak potoczą się losy Montalvo Systems. Firma nie wyprodukowała jeszcze żadnego układu. Na razie pracuje nad jego planami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Asymetryczna architektura zapewnia też większą wydajność w wielu aplikacjach, pod warunkiem, że zostały one napisane pod jej kątem

 

firmy produkujące oprogramowanie nie są wstanie lub też nie opłaca im się produkować programów zoptymalizowanych pod kątem wielu rdzeni jakie mam obecni a co dopiero pisać programy pod taki procesor ... (zapewne jest to jeszcze bardziej skomplikowane)

 

jako ciekawostka fajne ale zapewne nie trafi pod "strzechy"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za idiotyczna prowokacja. Szczerze mi zal autora artykulu, ktory chyba nie ma pojecia co sie wokol niego dzieje. Finansowo, Intel jest wielokrotnie bogatszy niz AMD przede wszystkim dlatego, ze rozwija sie w bardzo wielu dziedzinach informatyki jednoczesnie. Jednak na rynku procesorow, AMD stanowi dla niego bardzo powazna konkurencje i mozna przyjac, ze 20% z wszystkich sprzedawanych cpu nalezy do "zielonych" (tak potocznie mowi sie na AMD). A wyniki beda coraz lepsze, poniewaz od kilku lat procesory AMD sa o wiele bardziej oplacalne (biorac pod uwage wspolczynnik wydajnosc/cena) od produktow konkurencji. Mowienie zatem, ze "amd nie jest prawdziwa konkurencja dla intela" jest po prostu zalosne i glupie.

 

Ps

A jesli ktos mysli, ze zadluzone firmy oznacza to samo, co upadle firmy to lepiej niech wraca do szkoly i zaczyna od przedszkola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

firmy produkujące oprogramowanie nie są wstanie lub też nie opłaca im się produkować programów zoptymalizowanych pod kątem wielu rdzeni jakie mam obecni a co dopiero pisać programy pod taki procesor ... (zapewne jest to jeszcze bardziej skomplikowane)

 

To bardzo ciekawa opinia kolego. Widać, że nie masz pojęcia o tworzeniu oprogramowania; nie wstyd Ci wypowiadać się w takiej sytuacji? Poczytaj sobie o wątkach, potem o tym, dlaczego aplikacje okienkowe NIE powinny być jednowątkowe, a na końcu co robi system operacyjny z wielowątkowymi aplikacjami. Dowiesz się wtedy, że KAŻDA aplikacja wielowątkowa, odpalona na wielordzeniowym procesorze, "z automatu" wspiera wielordzeniowość procesorów jakie mamy obecnie, bo system operacyjny będzie w miarę potrzeb rozdzielał wątki właśnie pomiędzy rdzenie. Paplanie więc, że "firmy produkujące oprogramowanie nie są wstanie lub też nie opłaca im się produkować programów zoptymalizowanych pod kątem wielu rdzeni jakie mam obecni" jest co najmniej śmieszne. Nie mówiąc o tym, że od dawna tworzy się aplikacje wielowątkowe. W przeciwnym wypadku po kliknięciu zwykłego "Szukaj" w wyszukiwarce plików, nie byłbyś w stanie nic kliknąć w jej okienku dopóki owe wyszukiwanie się nie zakończy. Co innego rdzenie asymetryczne. Tu się nie wypowiem, bo nie wiem jak pisze się pod nie aplikacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za idiotyczna prowokacja. (...)

 

Niepotrzebnie naskakujesz na autora. Na rynku PC faktycznie jest dużo procesorów AMD, ale sytuacja diametralnie zmienia się w przypadku laptopów. Tutaj AMD nie jest praktycznie żadną konkurencją. Poza tym, popatrz sobie na przeciętne wymagania starszej gry komputerowej. Zwykle był to procesor Pentium IV powiedzmy 2.4 GHz i AMD Athlon 3.2 GHz. Coś tu jednak nie do końca z tym stosunkiem wydajności do ceny.... Być może stosunek teoretycznych możliwości do ceny jest ok. Zdecydowanie wypadłem z kręgu zainteresowń nowym sprzętem. Pamiętam jednak, że zawsze było tak, iż procesory AMD były tańsze, ale płyty pod nie droższe od tych pod Intel. Procesory Intela z kolei mimo wyższej ceny od AMD pracowały za to na tańszych płytach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie 3.2 GHz tylko 3200+ gdzie zegar jest chyba okolo 2 GHz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie 3.2 GHz tylko 3200+ gdzie zegar jest chyba okolo 2 GHz

 

A czy przypadkiem 3200+ nie oznacza w AMD-owej terminologii wydajności rzędu 3.2 GHz? Poza tym te wartości podałem z pamięci, mogą być nieco inne "po przecinku"... Warto dodać, że tak czy siak taktowanie nie jest jedynym czynnikiem stanowiącym o wydajności procesora... Właściwie, to jest bardziej chwytem marketingowym. Na wydajność wpływa jeszcze chociażby ilość "pustych" cykli czy wielkość cache.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy przypadkiem 3200+ nie oznacza w AMD-owej terminologii wydajności rzędu 3.2 GHz? Poza tym te wartości podałem z pamięci, mogą być nieco inne "po przecinku"... Warto dodać, że tak czy siak taktowanie nie jest jedynym czynnikiem stanowiącym o wydajności procesora... Właściwie, to jest bardziej chwytem marketingowym. Na wydajność wpływa jeszcze chociażby ilość "pustych" cykli czy wielkość cache.

Od momentu ukazania sie na rynku procesorow Athlon XP, AMD stalo sie (chyba po raz pierwszy) bardziej oplacalnym zakupem niz procki od intela. AMD zawsze miala procesory o nizszym taktowaniu niz intel, co jednak nie przeszkadzalo im wyprzedzac/dorownywac konkurencji. Od tamtych czasow (rok 2001) nie wolno porownywac procesorow za pomoca ich parametrow czy zegara. Dla przykladu Athlon XP 2000+ (taktowany zegarem 1,66GHz) odpowiadal wydajnosci (a wlasciwie to przewyzszal wydajnoscia) odpowiedniki Pentium 4 o taktowaniu 2Ghz. Co wiecej, byl tanszy. Nastepnie pojawily sie Athlony 64 i sytuacja byla podobna. Procki AMD byly nizej taktowane, ale wydajnosciowo czesto przeganialy intela, a dodatkowo mniej sie grzaly, byly tansze i bardzo podatne na podkrecanie. I nie mowie tutaj o parametrach, a o wynikach testow, benchmarkach (ktorymi interesuja sie przewaznie gracze; proponuje wyszukac sobie artykuly o Athlonach 64 i przejrzec archiwalne fora dyskusyjne, na ktorych sie dyskutuje o wydajnosci procesorow). Sytuacja zmienila poltorej roku temu kiedy to weszly procesory core2duo - znakomity produkt intela, ktory dzieki duzemu potencjalowi do podkrecania jest w tej chwili najczesciej polecanym produktem. Przy budowaniu jednak taniego komputera nadal bardzo sie oplaca wybierac produkty Athlon64 X2 (czyli wersje dwurdzeniowe), ktore mozna kupic za niecale 200zl.

 

AMD odpowiedziala teraz seria Phenom, ktora nie przebija co prawda wydajnoscia procesorow c2d, ale dzieki 4 rdzeniom sprawdza sie swietnie przy rownoleglym dzialaniu wielu aplikacji w tym samym czasie (np. ogladanie filmu, przegladanie www, pisanie mejli, kompresja plikow, sciaganie plikow, uzywanie komunikatora i przeprowadzania wielu innych operacji w tym samym czasie). Ponadto, AMD jak zawsze walczy poprzez agresywna polityke cenowa.

 

Jesli chodzi o laptopy to fakt - intel sprzedaje o wiele wiecej mobilnych procesorow - to jest wlasnie glowny powod jego przewagi nad AMD.

 

Teoria, ze cala platforma (mobo itd) z procesorami AMD jest drozsza od intela jest bledna. Wlasnie z tego slynie AMD - ze mialo zawsze tansze plyty glowne i uzywalo tanszej pamieci RAM (slynne pamieci RAMBUS w procesorach Pentium 2 to jedna z przyczyn  wielkiej kleski tej serii cpu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od momentu ukazania sie na rynku procesorow Athlon XP, AMD stalo sie (chyba po raz pierwszy) bardziej oplacalnym zakupem niz procki od intela. AMD zawsze miala procesory o nizszym taktowaniu niz intel, co jednak nie przeszkadzalo im wyprzedzac/dorownywac konkurencji. (...)

 

No cóż, pozostaje mi się z Tobą zgodzić. :) Nie wiem, jak to wszystko się ma do dziwnej historii z http://bigo.pcworld.pl/news/80951.html, ale to już nic nie wnosi i nie musi być wiarygodną informacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przy budowaniu jednak taniego komputera nadal bardzo sie oplaca wybierac produkty Athlon64 X2 (czyli wersje dwurdzeniowe), ktore mozna kupic za niecale 200zl.

Tu się do końca nie zgodzę, do taniego kompa można wybrać tańsze C2D czy PentiumDualCore, czy nawet te najnowsze Celerony które się świetnie kręcą.

 

W 4 rdzeniach od AMD jest tylko taka nowość, że nie jest to sklejak dwóch dwójajowców. I tak to nic nie daje, bo Intel nawet ze swoimi sklejakami wygrywa. Prawda jest taka że Athlony64 taką rewelacją nie były, C2D też nią nie jest, a gdyby Intel nie tracił czasu i kasy na projektowanie Pentium4 to byłoby bardzo kiepsko z AMD... Intel miał przecież architekturę, która była w stanie konkurować z rywalem - Dothana, którego korzenie są w PentiumIII. PentiumIII forever...

 

A Phenom? Cóż, do udanych produktów raczej nie należy. Każdy spodziewał się czegoś więcej. Niestety nie tym razem. Za mało zmian w architekturze. A Nehalem już się przygotowuje do wyjścia narynek, także AMD nie będzie łatwo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu się do końca nie zgodzę, do taniego kompa można wybrać tańsze C2D czy PentiumDualCore, czy nawet te najnowsze Celerony które się świetnie kręcą.

Jesli krecisz to tak. Jednak 90% ludzi nie zabiera sie za oc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o/c takiego dual core za ~200 zl. zajmuje dobre 5 minut zawsze mozna przy zakupie kompa poprosic w sklepie zeby to zrobili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel ogłosił, że wybuduje w Polsce supernowoczesny zakład integracji i testowania półprzewodników. Stanie on w Miękini pod Wrocławiem, a koncern ma zamiar zainwestować w jego stworzenie do 4,6 miliarda dolarów. Inwestycja w Polsce to część obecnych i przyszłych planów Intela dotyczących Europy. Firma ma już fabrykę półprzewodników w Leixlip w Irlandii i planuje budowę drugiej w Magdeburgu w Niemczech. W sumie Intel chce zainwestować 33 miliardy euro w fabrykę w Niemczech, zakład badawczo-rozwojowo-projektowy we Francji oraz podobne przedsięwzięcia we Włoszech, Hiszpanii i Polsce.
      Zakład w Polsce ma rozpocząć pracę w 2027 roku. Zatrudnienie znajdzie w nim około 2000 osób, jednak inwestycja pomyślana została tak, by w razie potrzeby można było ją rozbudować. Koncern już przystąpił do realizacji fazy projektowania i planowania budowy, na jej rozpoczęcie będzie musiała wyrazić zgodę Unia Europejska.
      Intel już działa w Polsce i kraj ten jest dobrze przygotowany do współpracy z naszymi fabrykami w Irlandii i Niemczech. To jednocześnie kraj bardzo konkurencyjny pod względem kosztów, w którym istnieje solidna baza utalentowanych pracowników, stwierdził dyrektor wykonawczy Intela, Pat Gelsinger. Przedstawiciele koncernu stwierdzili, że Polskę wybrali między innymi ze względu na istniejącą infrastrukturę, odpowiednio przygotowaną siłę roboczą oraz świetne warunki do prowadzenia biznesu.
      Zakład w Miękini będzie ściśle współpracował z fabryką w Irlandii i planowaną fabryką w Niemczech. Będą do niego trafiały plastry krzemowe z naniesionymi elementami elektronicznymi układów scalonych. W polskim zakładzie będą one cięte na pojedyncze układy scalone, składane w gotowe chipy oraz testowane pod kątem wydajności i jakości. Stąd też będą trafiały do odbiorców. Przedsiębiorstwo będzie też w stanie pracować z indywidualnymi chipami otrzymanymi od zleceniodawcy i składać je w końcowy produkt. Będzie mogło pracować z plastrami i chipami Intela, Intel Foundry Services i innych fabryk.
      Intel nie ujawnił, jaką kwotę wsparcia z publicznych pieniędzy otrzyma od polskiego rządu. Wiemy na przykład, że koncern wciąż prowadzi negocjacje z rządem w Berlinie w sprawie dotacji do budowy fabryki w Magdeburgu. Ma być ona warta 17 miliardów euro, a Intel początkowo negocjował kwotę 6,8 miliarda euro wsparcia, ostatnio zaś niemieckie media doniosły, że firma jest bliska podpisania z Berlinem porozumienia o 9,9 miliardach euro dofinansowania. Pat Gelsinger przyznał, że Polska miała nieco więcej chęci na inwestycję Intela niż inne kraje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel potwierdził, że kosztem ponad 20 miliardów dolarów wybuduje nowy kampus w stanie Ohio. W skład kampusu wejdą dwie supernowoczesne fabryki półprzewodników, gotowe do produkcji w technologii 18A. To przyszły, zapowiadany na rok 2025 proces technologiczny Intela, w ramach którego będą powstawały procesory w technologii 1,8 nm. Budowa kampusu rozpocznie się jeszcze w bieżącym roku, a produkcja ma ruszyć w 2025 roku.
      Intel podpisał też umowy partnerskie z instytucjami edukacyjnymi w Ohio. W ich ramach firma przeznaczy dodatkowo 100 milionów dolarów na programy edukacyjne i badawcze w regionie. "To niezwykle ważna wiadomość dla stanu Ohio. Nowe fabryki Intela zmienią nasz stan, stworzą tysiące wysoko płatnych miejsc pracy w przemyśle półprzewodnikowym", stwierdził gubernator Ohio, Mike DeWine.
      To największa w historii Ohio inwestycja dokonana przez pojedyncze prywatne przedsiębiorstwo. Przy budowie kampusu zostanie zatrudnionych 7000 osób, a po powstaniu pracowało w nim będzie 3000osób. Ponadto szacuje się, że inwestycja długoterminowo stworzy dziesiątki tysięcy miejsc pracy w lokalnych firmach dostawców i partnerów.
      Kampus o powierzchni około 4 km2 powstanie w hrabstwie Licking na przedmieściach Columbus. Będzie on w stanie pomieścić do 8 fabryk. Intel nie wyklucza, że w sumie w ciągu dekady zainwestuje tam 100 miliardów dolarów, tworząc jeden z największych na świecie hubów produkcji półprzewodników.
      Tak olbrzymia inwestycja przyciągnie do Ohio licznych dostawców produktów i usług dla Intela. Będzie ona miała daleko idące konsekwencje. Fabryka półprzewodników różni się od innych fabryk. Stworzenie tak wielkiego miejsca produkcji półprzewodników jest jak budowa małego miasta, pociąga za sobą powstanie tętniącej życiem społeczności wspierających dostawców usług i produktów. [...] Jednak rozmiar ekspansji Intela w Ohio będzie w dużej mierze zależał od funduszy w ramach CHIPS Act, stwierdził wiceprezes Intela ds. produkcji, dostaw i operacji, Keyvan Esfarjani.
      Nowe fabryki mają w 100% korzystać z energii odnawialnej, dostarczać do systemu więcej wody niż pobiera oraz nie generować żadnych odpadów stałych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy w historii udało się zdobyć klucz szyfrujący, którym Intel zabezpiecza poprawki mikrokodu swoich procesorów. Posiadanie klucza umożliwia odszyfrowanie poprawki do procesora i jej analizę, a co za tym idzie, daje wiedzę o luce, którą poprawka ta łata.
      W tej chwili trudno jest ocenić rzeczywisty wpływ naszego osiągnięcia na bezpieczeństwo. Tak czy inaczej, po raz pierwszy w historii Intela udało się doprowadzić do sytuacji, gdy strona trzecia może wykonać własny mikrokod w układach tej firmy oraz przeanalizować poprawki dla kości Intela, mówi niezależny badacz Maxim Goryachy. To właśnie on wraz z Dmitrym Sklyarovem i Markiem Ermolovem, którzy pracują w firmie Positive Technolgies, wyekstrahowali klucz szyfrujący z układów Intela. Badacze poinformowali, że można tego dokonać w przypadku każdej kości – Celerona, Pentium i Atoma – opartej na mikroarchitekturze Goldmont.
      Wszystko zaczęło się trzy lata temu, gdy Goryachy i Ermolov znaleźli krytyczną dziurę Intel SA-00086, dzięki której mogli wykonać własny kod m.in. w Intel Management Engine. Intel opublikował poprawkę do dziury, jednak jako że zawsze można przywrócić wcześniejszą wersję firmware'u, nie istnieje całkowicie skuteczny sposób, by załatać tego typu błąd.
      Przed pięcioma miesiącami badaczom udało się wykorzystać tę dziurę do dostania się do trybu serwisowego „Red Unlock”, który inżynierowie Intela wykorzystują do debuggowania mikrokodu. Dzięki dostaniu się do Red Unlock napastnicy mogli
      zidentyfikować specjalny obszar zwany MSROM (microcode sequencer ROM). Wówczas to rozpoczęli trudną i długotrwałą procedurę odwrotnej inżynierii mikrokodu. Po wielu miesiącach analiz zdobyli m.in. klucz kryptograficzny służący do zabezpieczania poprawek. Nie zdobyli jednak kluczy służących do weryfikacji pochodzenia poprawek.
      Intel wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że opisany problem nie stanowi zagrożenia, gdyż klucz używany do uwierzytelniania mikrokodu nie jest zapisany w chipie. Zatem napastnik nie może wgrać własnej poprawki.
      Faktem jest, że w tej chwili napastnicy nie mogą wykorzystać podobnej metody do przeprowadzenia zdalnego ataku na procesor Intela. Wydaje się jednak, że ataku można by dokonać, mając fizyczny dostęp do atakowanego procesora. Nawet jednak w takim przypadku wgranie własnego złośliwego kodu przyniosłoby niewielkie korzyści, gdyż kod ten nie przetrwałby restartu komputera.
      Obecnie najbardziej atrakcyjną możliwością wykorzystania opisanego ataku wydaje się hobbistyczne użycie go do wywołania różnego typu zmian w pracy własnego procesora, przeprowadzenie jakiegoś rodzaju jailbreakingu, podobnego do tego, co robiono z urządzeniami Apple'a czy konsolami Sony.
      Atak może posłużyć też specjalistom ds. bezpieczeństwa, który dzięki niemu po raz pierwszy w historii będą mogli dokładnie przeanalizować, w jaki sposób Intel poprawia błędy w swoim mikrokodzie lub też samodzielnie wyszukiwać takie błędy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W chipsetach Intela używanych od ostatnich pięciu lat istnieje dziura, która pozwala cyberprzestępcom na ominięcie zabezpieczeń i zainstalowanie szkodliwego kodu takiego jak keyloggery. Co gorsza, luki nie można całkowicie załatać.
      Jak poinformowała firma Positive Technologies, błąd jest zakodowany w pamięci ROM, z której komputer pobiera dane podczas startu. Występuje on na poziomie sprzętowym, nie można go usunąć. Pozwala za to na przeprowadzenie niezauważalnego ataku, na który narażone są miliony urządzeń.
      Na szczęście możliwości napastnika są dość mocno ograniczone. Przeprowadzenie skutecznego ataku wymaga bowiem bezpośredniego dostępu do komputera lub sieci lokalnej, w której się on znajduje. Ponadto przeszkodę stanowi też klucz kryptograficzny wewnątrz programowalnej pamięci OTP (one-time programable). Jednak jednostka inicjująca klucz szyfrujący jest również podatna na atak.
      Problem jest poważny, szczególnie zaś dotyczy przedsiębiorstw, które mogą być przez niego narażone na szpiegostwo przemysłowe. Jako, że błąd w ROM pozwala na przejęcie kontroli zanim jeszcze zabezpieczony zostanie sprzętowy mechanizm generowania klucza kryptograficznego i jako, że błędu tego nie można naprawić, sądzimy, że zdobycie tego klucza jest tylko kwestią czasu, stwierdzili przedstawiciele Positive Technologies.
      Błąd występuję w chipsetach Intela sprzedawanych w przeciągu ostatnich 5 lat. Wyjątkiem są najnowsze chipsety 10. generacji, w której został on poprawiony.
      Intel dowiedział się o dziurze jesienią ubiegłego roku. Przed kilkoma dniami firma opublikowała poprawkę, która rozwiązuje problem. Firma przyznaje, że programowe naprawienie dziury jest niemożliwe. Dlatego też poprawka działa poprzez poddanie kwarantannie wszystkich potencjalnych celów ataku.
      Dziura znajduje się w Converged Security Management Engine (CSME), który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo firmware'u we wszystkich maszynach wykorzystujących sprzęt Intela.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowa metoda ataku na procesory Intela wykorzystuje techniki overclockingu. Eksperci ds. bezpieczeństwa odkryli, że możliwe jest przeprowadzenie ataku na procesory i zdobycie wrażliwych danych – jak na przykład kluczy kryptograficznych – poprzez manipulowanie napięciem procesora.
      Nowy atak, nazwany Plundervolt, bierze na celownik Intel Software Guard Extensions (SGS). To zestaw kodów bezpieczeństwa wbudowanych w intelowskie CPU. Celem Intel SGX jest zamknięcie najważniejszych informacji, takich właśnie jak klucze, w fizycznie odseparowanych obszarach pamięci procesora, gdzie są dodatkowo chronione za pomocą szyfrowania. Do obszarów tych, zwanych enklawami, nie mają dostępu żadne procesy spoza enklawy, w tym i takie, działające z większymi uprawnieniami.
      Teraz okazuje się, że manipulując napięciem i częstotliwością pracy procesora można zmieniać poszczególne bity wewnątrz SGX, tworząc w ten sposób dziury, które można wykorzystać.
      Naukowcy z University of Birmingham, imec-DistriNet, Uniwersytetu Katolickiego w Leuven oraz Uniwersytetu Technologicznego w Grazu mówią: byliśmy w stanie naruszyć integralność Intel SGX w procesorach Intel Core kontrolując napięcie procesora podczas przetwarzania instrukcji w enklawie. To oznacza, że nawet technologia szyfrowania/uwierzytelniania SGX nie chroni przed atakiem Plundervolt.
      Intel zaleca aktualizacje BIOS-u do najnowszych wersji.
      Przeprowadzenie ataku nie jest łatwe. Znalezienie odpowiedniej wartości napięcia wymaga eksperymentów i ostrożnego zmniejszania napięcia (np. w krokach co 1 mV), aż do czasu wystąpienia błędu, ale przed spowodowaną manipulacją awarią systemu, stwierdzają odkrywcy dziury. Naukowcom udało się doprowadzić do takich zmian w SGX, że stworzyli dziury umożliwiające zwiększenie uprawnień i kradzież danych.
      Do przeprowadzenia ataku nie trzeba mieć fizycznego dostępu do komputera, jednak by zdalnie zaatakować SGX konieczne jest wcześniejsze zdobycie uprawnień administracyjnych na atakowanym systemie.
      Plundervolt może zostać przeprowadzony na wszystkie procesory Intel Core od czasów Skylake'a, co oznacza, że narażone są Intel Core 6., 7., 8., 9. i 10. generacji oraz układy Xeon E3 v5 i v6, a także Xeony z rodzin E-2100 i E-2200.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...