Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Za pomocą suplementu diety laktolikopenu można poprawić jakość spermy. Wg naukowców z Uniwersytetu w Sheffield, 3-miesięczna kuracja zwiększa odsetek plemników o ruchu progresywnym szybkim i plemników o prawidłowej morfologii.

Brytyjczycy podkreślają, że ich odkrycie może doprowadzić do stworzenia nowych metod ograniczania niekorzystnego wpływu współczesnego trybu życia na męskie zdrowie reprodukcyjne.

Ekipa z Sheffield przeprowadziła badanie z losowaniem do grup - eksperymentalnej i kontrolnej. Próba była podwójnie ślepa, co oznacza, że ani ochotnicy, ani badacze nie wiedzieli, kto trafił do jakiej grupy. Zebrano 60 zdrowych mężczyzn w wieku 19-30 lat. Grupa eksperymentalna przez 12 tygodni codziennie przyjmowała 14 mg laktolikopenu. Reszta zażywała placebo. Oba rodzaje tabletek zapewniała firma Cambridge Nutraceuticals.

Głównym celem naukowców była ocena ewentualnej zmiany w stężeniu plemników poruszających się (ang. motile sperm concentration). Monitorowano także różne aspekty jakości ejakulatu, w tym poziom uszkodzenia DNA plemników.

Zdecydowano się na laktolikopen, bo surowy likopen jest słabo wchłaniany (biodostępny), a nie każdy będzie na co dzień jeść takie ilości pomidorów gotowanych z tłuszczem, by móc uzyskać prozdrowotne efekty. Jak można przeczytać na stronie producenta, laktolikopen to połączenie likopenu z białkami serwatkowymi. Zapewnia to ochronę w układzie pokarmowym, dzięki czemu więcej związku ulega wchłonięciu do krwiobiegu.

Tak naprawdę nie spodziewaliśmy się, że na końcu studium zobaczymy jakąś różnicę między spermą mężczyzn przyjmujących laktolikopen i placebo. Jednak kiedy odkodowaliśmy wyniki, prawie spadłem z krzesła - opowiada prof. Allan Pacey. Poprawa morfologii - rozmiarów i budowy plemników - była ogromna. Do wykonania pomiarów wykorzystaliśmy system komputerowy, który wyeliminował z wyników sporo ludzkich błędów. Dodatkowo osoba obsługująca komputer nie wiedziała, kto zażywał laktolikopen, a kto placebo.

To pierwsze właściwie zaprojektowane badanie kliniczno-kontrolne nad wpływem laktolikopenu na jakość spermy. Jego wyniki zachęciły nas do prowadzenia dalszych prac w tym zakresie.

Dr Liz Williams dodaje, że badanie było małe, dlatego trzeba je powtórzyć na większej próbie. Kolejnym krokiem będzie studium na mężczyznach z zaburzeniami płodności. Zobaczymy, czy laktolikopen może poprawić jakość ich nasienia i pomóc w poczęciu bez odwoływania się do inwazyjnych terapii.

Pacey podkreśla, że nie badano mechanizmu działania likopenu, ale jak wiadomo, jest on silnym przeciwutleniaczem, dlatego możliwe, że hamuje uszkodzenia oksydacyjne plemników (podwyższona oksydacja prowadzi do uszkodzenia DNA oraz białek plemników). Co ważne, w grupie przyjmującej suplement poziom likopenu w osoczu był po 12 tygodniach znacząco wyższy.

Likopen należy do rodziny naturalnych pigmentów (karotenoidów). Występuje w dużych ilościach w pomidorach, gujawie czy melonach. Dobrym jego źródłem są także inne czerwone owoce, takie jak arbuzy, czerwone grejpfruty czy dzika róża.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

jest on silnym utleniaczem

Gdyby tak było, artykułu by nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciwutleniaczem i antyoksydantem :) [...] Oczywiscie koncentrat nie jest zly ale sok to ma byc sok a nie woda z koncentratem. 

Edytowane przez Mariusz Błoński
Reklama. Zapraszamy do kontaktu w sprawie wykupienia reklamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      ChatGPT od kilku miesięcy jest używany w codziennej pracy przez wiele osób i wciąż budzi skrajne emocje. Jedni podchodzą do niego entuzjastycznie, mówiąc o olbrzymiej pomocy, jaką udziela podczas tworzenia różnego rodzaju treści, inni obawiają się, że ta i podobne technologie odbiorą pracę wielu ludziom. Dwoje doktorantów ekonomii z MIT poinformowało na łamach Science o wynikach eksperymentu, w ramach którego sprawdzali, jak ChatGPT wpływa na tempo i jakość wykonywanej pracy.
      Shakked Noy i Whitney Zhang poprosili o pomoc 453 marketingowców, analityków danych oraz innych profesjonalistów, którzy ukończyli koledż. Ich zadaniem było napisanie dwóch tekstów, jakich tworzenie jest częścią ich pracy zawodowej – relacji prasowej, raportu czy analizy. Połowa z badanych mogła przy drugim z zadań skorzystać z ChataGPT. Teksty były następnie oceniane przez innych profesjonalistów pracujących w tych samych zawodach. Każdy tekst oceniały 3 osoby, nadając mu od 1 do 7 punktów.
      Okazało się, że osoby, które używały ChataGPT kończyły postawione przed nimi zadanie o 40% szybciej, a ich prace były średnio o 18% lepiej oceniane, niż osób, które z Chata nie korzystały. Ci, którzy już potrafili tworzyć wysokiej jakości treści, dzięki ChatowiGPT tworzyli je szybciej. Z kolei główną korzyścią dla słabszych pracowników było poprawienie jakości ich pracy.
      ChatGPT jest bardzo dobry w tworzeniu tego typu treści, więc użycie go do zautomatyzowania pracy zaoszczędza sporo czasu. Jasnym jest, że to bardzo użyteczne narzędzie w pracy biurowej, będzie ono miało olbrzymi wpływ na strukturę zatrudnienia, mówi Noy.
      Oceniający teksty nie sprawdzali jednak, czy ich treść jest prawdziwa. A warto podkreślić, że odpowiedzi generowane przez ChatGPT i inne podobne modele często są mało wiarygodne. Modele te są bowiem bardzo dobre w przekonującym prezentowaniu fałszywych informacji jako prawdziwe. Przypomnijmy, że w ubiegłym miesiącu sąd w Nowym Jorku nałożył grzywnę na firmę prawniczą, która użyła ChataGPT do sporządzenia opinii prawnej pełnej fałszywych cytatów z rzekomych wyroków sądowych. Co więcej, prawnicy byli tak pewni, że algorytm dobrze wykonał zadanie, iż upierali się, że cytaty są prawdziwe. Postęp technologiczny jest powszechny i nie ma niczego niewłaściwego w używaniu narzędzi sztucznej inteligencji. Jednak istniejące zasady nakazują prawnikom upewnienie się, że treści składanych przez nich dokumentów są prawdziwe, stwierdził sędzia Kevin Castel.
      O ile zatem  narzędzia takie jak ChatGPT mogą usprawnić pisanie tekstów czy podnieść ich jakość, to człowiek musi sprawdzić, czy w tekście zawarte zostały prawdziwe informacje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niepłodność została zdefiniowana jako choroba układu rozrodczego, która uniemożliwia zdrowej kobiecie zajście w ciąże po co najmniej 12 miesiącach regularnego współżycia bez zabezpieczenia. Niepłodność męska ma związek z wszystkimi problemami zdrowotnymi, które utrudniają prawdopodobieństwo poczęcia i mogą być spowodowane nieprawidłową funkcją plemników lub przeszkodami uniemożliwiającymi wytrysk.
      Do wystąpienia problemów z płodnością przyczynia się wiele czynników takich jak choroba, uraz czy styl życia. Zdolność do zapłodnienia u mężczyzn w dużym stopniu zależy od spermatogenezy, czyli od procesu powstawania i dojrzewania plemników w jądrach. Problemy z płodnością przypisywane są nieprawidłowym parametrom plemników spowodowanym niewydolnością spermatogenezy, takim jak: całkowity brak plemników (azoospermia), mała liczba plemników (oligozoospermia), nieprawidłowa morfologia (teratozoospemia) i nieprawidłowa ruchliwość (astenozoospermia).  Na świecie problem z zajściem w ciążę ma ok 15% par w wieku rozrodczym, przy czym niepłodność męska stanowi nawet połowę wszystkich przypadków. Wskaźniki te mogą być jednak niedoszacowane co ma związek z różnicami kulturowymi, dylematami społecznymi i patriarchatem uniemożliwiającymi dokładne pobranie i analizę nasienia.
      U niektórych mężczyzn badania wywołują niepokój związany z piętnem hegemonicznej męskości. Jest to szczególnie trudne w społeczeństwach pronatalistycznych, gdzie zarówno męskość jak i płodność są uważane za cechy męskości, ale także w społeczeństwach zachodnich, w których niepłodność męska i impotencja są utożsamiane. Ponadto problem z zajściem w ciążę wywołany nieprawidłowym nasieniem związany jest ze znacznym stresem psychospołecznym i małżeńskim, zwiększonym ryzykiem raka, gorszym ogólnym stanem zdrowia i krótszą oczekiwaną długością życia1.
      Diagnostykę niepłodności u mężczyzn należy rozpocząć od podstawowego badania nasienia (seminogramu), które ma na celu ocenę całego ejakulatu, a także jakość plemników. Badania te są wykonywane metodą manualna zgodnie z rekomendacjami WHO z 2010 roku bądź komputerową CASA (ang. Computer Assisted Semen Analysis). Aby otrzymać wiarygodne wyniki, które mogą być porównywane między laboratoriami przed przystąpieniem do badania należy spełnić warunki wstępne określone przez WHO, czyli:
      Należy zachować odpowiedni okres wstrzemięźliwości płciowej (czas od ostatniego wytrysku), który wynosi minimum 48 h, a także nie jest dłuższy niż 7 dni. Informacja o czasie abstynencji znajduje się na wyniku pacjenta. Okres wstrzemięźliwości płciowej ma istotne znaczenie przy ocenie takich parametrów jak: liczba plemników, ich ruchliwość, żywotność, morfologia jak również objętość całego ejakulatu. Jeżeli pacjent oddaje nasienie do badania po raz kolejny powinien dodatkowo zwrócić uwagę, aby okres abstynencji płciowej był podobny jak przy pierwszym badaniu.    Nasienie powinno być oddane krótko przed badaniem, drogą masturbacji, w specjalnie przeznaczonym do tego pomieszczeniu, zapewniającym intymność najlepiej blisko laboratorium. Materiał należy oddać do specjalnego pojemnika, który nie jest toksyczny dla plemników. Nasienie powinno być oddane w całości do pojemnika z zachowaniem zasad higieny. Jeśli pacjent ma problemy z oddaniem nasienia w laboratorium istnieje możliwość oddania próbki w domu (należy użyć specjalnego pojemnika lub prezerwatywy bez środków plemnikobójczych). Materiał należy dostarczyć do laboratorium w najkrótszym czasie, gdyż analiza niektórych parametrów musi być wykonana niedługo po upłynnieniu, czyli do 1 godziny po wytrysku. Zaleca się wykonanie co najmniej 2 seminogramów w odstępie 7 dni do 3 tygodni, w celu uzyskania wiarygodnych danych o jakości nasienia2. Podobnie jak u większości ssaków, u ludzi funkcja jąder w dużym stopniu zależy od temperatury. Aby jądra funkcjonowały prawidłowo wymagana jest temperatura o 2 – 40C niższa niż temperatura ciała. Temperatura jąder jest regulowana przez dwa mechanizmy. Za pierwszy mechanizm odpowiedzialna jest moszna, która nie posiada tłuszczu podskórnego, a całkowita powierzchnia jej skóry zmienia się wraz z temperaturą (spadek temperatury powoduje skurczenie skóry moszny) dzięki temu może odpowiednio odprowadzać ciepło na zewnątrz. Drugi układ regulujący umiejscowiony jest w powrózku nasiennym, gdzie następuje przeciwprądowa wymiana ciepła między napływającą krwią tętniczą a wypływającą krwią żylną, której temperatura jest niższa niż krwi tętniczej z powodu utraty ciepła przez skórę moszny. Tym sposobem następuje wstępne ochłodzenie krwi tętniczej docierającej do jąder3.   
      Przy wzroście temperatur jąder o 10C występują zaburzenia w produkcji nasienia, a koncentracja plemników obniża się nawet o 40%. Mężczyźni z ograniczoną płodnością mają zwykle wyższą temperaturę jąder o ok 0,50 C od mężczyzn płodnych. Znaczący wpływ na parametry nasienia ma temperatura zewnętrzna związana ze zmianą pór roku. Okazuje się, że po upalnym lecie wyniki nasienia w populacji ogólnej są znacznie obniżone4.
      Wśród znanych etiologii prowadzących do niepłodności męskiej jest wykonywany zawód i narażenie na szkodliwe związane z nim czynniki środowiskowe. W badaniach przeprowadzonych przez naukowca Vaziri i in. [5], W Centrum Badań nad Niepłodnością w Iranie wykazano, że niektóre czynniki środowiskowe z którymi badani mieli do czynienia w pracy, mogą stanowić zagrożenie dla układu rozrodczego człowieka. W swoim eksperymencie Vaziri opisał przypadki ponad 1000 mężczyzn, z których część była narażona na znane czynniki wpływające na spermatogenezę tj. pestycydy, rozpuszczalniki, upał oraz kombinację tych czynników. Zgodnie z wykonywanymi zawodami uczestników oraz biorąc po uwagę podobne narażenia zawodowe wyodrębniono 12 kategorii zawodów: praca biurowa, sprzedaż, rolnictwo, malarstwo, usługi, praca budowlana, wojsko, praca mechaniczna, transport, artyści, praca metalowa i elektryka. U każdego z badanych wykonano analizę nasienia wspomaganą komputerowo (CASA). A wyniki przedstawiono w Tabeli 1.
      W przeprowadzonym eksperymencie wzięło udział ponad 1000 mężczyzn, którzy zgłaszali problemy z niepłodnością. Zostali oni sklasyfikowani według rodzaju zawodu, który wykonują. Uzyskane wyniki wykazują, że największy wskaźnik niepłodności występuje wśród pracowników branży transportowej. Zagrożenia, które są tego przyczyną to m.in. siedzący tryb życia, wibracje oraz narażenie na ciepło. Analiza tej grupy wykazała niższą ruchliwość oraz morfologię w porównaniu z innymi grupami. Na uwagę zasługuje również fakt, że liczba plemników u malarzy i pracowników budowlanych jest zauważalnie niższa niż w pozostałych grupach zawodowych. Niemal wszyscy badani zadeklarowali narażenie na stres w pracy, a prawie połowa mężczyzn przyznaje, że podczas wykonywania swojej pracy ma do czynienia z wysoką temperaturą, co również zwiększa bezpłodność5. Znajduje to potwierdzenie w badaniach Hjollund’a i in., którzy wykazali, że spawacze ciągle narażeni w pracy na wysoką temperaturą mają niską liczbę plemników6. Wśród pracowników biurowych i handlowców nie znaleziono żadnej istotnej klinicznie korelacji między środowiskiem pracy a niepłodnością.
      Wykonując określony zawód pracownicy mogą być narażeni na szereg szkodliwych czynników fizycznych, chemicznych i psychologicznych. Wpływ niektórych zagrożeń związanych z pracą na układ rozrodczy człowieka jest jednym z obszarów, którym od lat interesują się naukowcy. Opisane badanie zostało przeprowadzone w celu zrozumienia jak czynniki środowiskowe z którymi spotykamy się codziennie w pracy, mogą prowadzić do obniżenia jakości nasienia i związanej z tym bezpłodności u mężczyzn. Zrozumienie, co stanowi niebezpieczny zawód pod względem jego wpływu na płodność, może być istotnym krokiem do odkrycia, jak rodzić sobie z każdym czynnikiem i jakie rodzaje środków zapobiegawczych należy podjąć, aby płodności nie obniżać5.   
      “Infertility in Men: Advances towards a Comprehensive and Integrative Strategy for Precision Theranostics” – Assidi M. Cells 2022, 11, 1711 “Diagnostyka laboratoryjna” – Solnica B. PZWL Wydawnictwo Lekarskie “Occupational heat exposure and male fertility: a review” - Thonneau P., Bujan L., Multigner L., Mieusset R.  Human Reproduction vol.13 no.8 pp.2122–2125, 1998 „Znaczenie optymalizacji temperatury jąder dla poprawy płodności męskiej” - Maksym R. B., Ruta H., Konarski Ł., Rabijewski M. ISSN 2082-7067 3 (39)2019 KWARTALNIK NAUKOWY “The Relationship between Occupation and Semen Quality” - Vaziri M.H, Gilani M. A. S., Kavousi A. Firoozeh M. i inni. Int J Fertil Steril. 2011 Jul-Sep; 5(2): 66–71. “A follow up study of male exposure to welding and time to pregnancy” - Hjollund NH, Bonde JP, Jensen TK, Henriksen TB, Kolstad HA, Ernst E, i inni. Reprod Toxicol. 1998;12(1):29–37.
      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dr Nathan Hodson z Uniwersytetu w Leicester i dr Joshua Parker z Wythenshawe Hospital w Manchesterze dowodzą w artykule opublikowanym w Journal of Medical Ethics, że pobieranie nasienia od zmarłych na podstawie wyrażenia zgody (podejście opt-in) powinno być dopuszczalne z moralnego punktu widzenia. Wg naukowców, można by w ten sposób zwiększyć zasoby brytyjskich banków nasienia.
      Nasienie może być pobrane po śmierci w wyniki elektrycznej stymulacji prostaty lub operacji. Później podlegałoby ono zamrożeniu.
      Dowody pokazują, że nasienie pobrane od zmarłego dawcy nadal może prowadzić do ciąż i narodzin zdrowych dzieci.
      W artykule pt. "The ethical case for non-directed postmortem sperm donation" Hodson i Parker przekonują, że jeśli jest moralnie dopuszczalne, że ludzie przekazują swoje tkanki, by ulżyć cierpieniu innych [...] w przypadku chorób, nie widzimy powodu, by nie rozszerzać tego na inne formy cierpienia, takie jak niepłodność.
      Naukowcy przyznają jednak, że dawstwo nasienia rodzi pytania i wątpliwości odnośnie do zgody, sprzeciwu rodziny i kwestii związanych z anonimowością dawcy.
      Nie wszyscy odnoszą się pozytywnie do tego rozwiązania. Prof. Allan Pacey, androlog z Uniwersytetu w Sheffield, uważa je za krok wstecz. Wg niego, należałoby się raczej skupić na rekrutowaniu młodszych, zdrowych dawców, którzy z dużym prawdopodobieństwem będą nadal żywi, gdy poczęta dzięki ich nasieniu osoba zacznie się nimi interesować. Wtedy będzie można nawiązać z nimi kontakt bez uciekania się do pomocy medium.
      Generalnie etycy i lekarze podkreślają, że wyrażona za życia zgoda na przeszczep nie może być wiązana czy utożsamiana ze zgodą na wykorzystanie nasienia post mortem przede wszystkim ze względu na szczególny charakter przedmiotu: materiał genetyczny. Odnosząc się do obiekcji rodziny, należy dodać, że przeszczepy mortis causa nie naruszają praw osób trzecich, czego w niektórych przypadkach nie można powiedzieć o dokonywanej post mortem inseminacji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pyłomierz osobisty, dający natychmiastowy dostęp do danych o jakości powietrza w miejscu przebywania jego użytkownika, skonstruowali naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa (GIG) w Katowicach. Urządzenie zostało nagrodzone m.in. na niedawnej wystawie wynalazczości w Hiszpanii.
      Urządzenie dokonuje pomiarów w czasie rzeczywistym i informuje użytkownika, kiedy należy podjąć działania prewencyjne. Taki pyłomierz przymocowany do paska, torby czy roweru daje możliwość dokonywania nieograniczonej ilości pomiarów w ciągu dnia – powiedziała w środę PAP rzeczniczka GIG dr Sylwia Jarosławska-Sobór.
      Pyłomierz osobisty Dust Air to całkowicie polskie rozwiązanie, opracowane i opatentowane w Głównym Instytucie Górnictwa. Mierzy i wskazuje stężenia pyłów: PM 1 (to najbardziej niebezpieczne pyły zawieszone, o cząsteczkach mniejszych niż 1 mikrometr), PM 2,5 (drobne pyły, które bez przeszkód przedostają się do układu oddechowego i krwi) oraz PM 10 (pyły powstające podczas ogrzewania domów oraz w ruchu drogowym). Urządzenie pokazuje także temperaturę i wilgotność powietrza oraz ciśnienie atmosferyczne.
      Na podstawie zebranych danych określany jest wskaźnik IAQ (Indoor Air Quality), określający jakość powietrza w pomieszczeniu. Wskaźnik ten odnosi się do konkretnego punktu pomiaru. Gdy wartość wskaźnika jest poniżej 50, jakość powietrza jest satysfakcjonująca, między 50 a 100 jednostek – umiarkowana, między 101 a 150 – słaba (wówczas u części populacji mogą wystąpić negatywne skutki zdrowotne), między 51 a 200 – niezdrowa (wtedy wszyscy zaczynamy doświadczać negatywnych skutków zanieczyszczenia), między 201 a 300 – bardzo niezdrowa (może skutkować poważnymi konsekwencjami dla zdrowia), od 301 do 500 – szkodliwa, a powyżej 500 – toksyczna.
      Stan powietrza wizualizowany jest w postaci kolorowego emotikonu. Urządzenie współpracuje z darmową aplikacją mobilną pod nazwą „Pyłomierz Dust Air”. Aplikacja, korzystając z GPS, precyzyjnie lokalizuje pyłomierz, przesyła dane pomiarowe do serwera, nanosi wyniki na mapę pomiarów i pokazuje je na ekranie naszego smartfona. Gdy nie mamy telefonu przy sobie, kolorowe diody sygnalizują o jakości powietrza w otoczeniu.
      Pyłomierz może działać w dwóch trybach. W pierwszym, gdy włączony jest tylko pyłomierz, kolejne pomiary dokonują się automatycznie, a użytkownik informowany jest jedynie o przekroczeniu stanu alarmowego zanieczyszczeń powietrza. W drugim przypadku, gdy włączony jest jednocześnie pyłomierz i aplikacja mobilna, dane z automatycznych pomiarów przesyłane są do aplikacji mobilnej oraz serwera obsługującego serwis internetowy dustair.gig.eu. Wtedy, zarówno na ekranie smartfona jak i w serwisie internetowym, widzimy dane w postaci punktów pomiarowych ma mapie Google, z dostępem do pełnej historii pomiarów danego użytkownika.
      Administratorem systemu Dust Air jest Główny Instytut Górnictwa, który gromadzi informacje pochodzące ze wszystkich działających w terenie pyłomierzy osobistych, a ich kompleksowa prezentacja odbywa się na stronie internetowej dustair.gig.eu, na mapie zanieczyszczeń w zakładce Ranking.
      Przedstawiciele GIG podkreślają, że misją programu Dust Air jest udostępnianie informacji o środowisku, szczególnie zapewnianie mieszkańcom i samorządom dostępu do zróżnicowanej i pełnej informacji na temat zagrożeń smogowych. Rezultatem tych działań ma być zwiększenie świadomości społeczeństwa i lokalizacja obszarów zanieczyszczonych, co ma ułatwić rozpoznanie przyczyn tych zjawisk i pomóc w ich zwalczaniu.
      W październiku pyłomierz został nagrodzony Platynowym Medalem XIII Międzynarodowej Warszawskiej Wystawy Wynalazków "IWIS 219" oraz Dyplomem Prezesa Urzędu Patentowego RP, zaś w ubiegłym tygodniu otrzymał Złoty Medal z wyróżnieniem na międzynarodowej wystawie wynalazczości w hiszpańskiej Walencji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jedzenie sosu pomidorowego z mięsem, może nie być dobrym pomysłem. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Ohio stwierdzili bowiem, że żelazo może znacząco zmniejszyć wychwyt likopenu - barwnika pomidorów, któremu przypisuje się m.in. przeciwnowotworowe właściwości.
      Amerykanie badali krew oraz sok trawienny 7 studentów, którzy spożyli bazujący na ekstrakcie (oleożywicy) z pomidorów koktajl niezawierający bądź zawierający żelazo (160 mg siarczanu żelaza(II), FeSO4); w shake'u występowało ok. 22 mg likopenu (LYC) i ok. 0,3 mg apo-likopenali. Autorzy raportu z Molecular Nutrition & Food Research założyli mężczyznom zgłębniki, a sok trawienny, osocze i bogatą w triglicerydy frakcję lipoprotein (TRL) analizowali pod kątem likopenu i apo-likopenoidów za pomocą tandemowej spektrometrii mas.
      Okazało się, że poziom likopenu w soku trawiennym i krwi był znacząco niższy, gdy studenci pili koktajl z siarczanem żelaza.
      Kiedy w posiłku występowało żelazo, na podstawie analizy pola powierzchni pod krzywą stężenie-czas dla LYC TRL, mogliśmy stwierdzić niemal 2-krotny spadek wychwytu likopenu - wyjaśnia prof. Rachel Kopec.
      [Nasze spostrzeżenie] może mieć znaczenie dla każdej sytuacji, gdy ktoś zjada coś bogatego w likopen i żelazo - np. sos bolognese [...]. W takiej sytuacji zyskuje się tylko ok. połowy likopenu (w porównaniu do posiłku bez żelaza).
      Wiemy, że nie należy mieszać żelaza z pewnymi związkami, ale nie mieliśmy pojęcia, że ograniczenia dotyczą również karotenoidów, np. likopenu - zaznacza Kopec.
      Amerykanie dodają, że nie mają pojęcia, co dokładnie zachodzi, że zmienia się wychwyt likopenu. Niewykluczone jednak, że posiłek z żelazem utlenia likopen, tworząc inne metabolity niż te dokumentowane w ramach studium. Możliwe też, że żelazo zaburza zemulgowaną mieszaninę pomidorowo-tłuszczową, która ma kluczowe znaczenie dla absorbowania likopenu, i dochodzi do czegoś na kształt rozwarstwiania sosu sałatkowego [...].

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...