-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Obecnie diabły tasmańskie (Sarcophilus harrisii) występują na wolności tylko na Tasmanii. Wymarcie diabłów na kontynencie australijskim nastąpiło ok. 3 tys. lat temu. Próbując odtworzyć w Australii kontynentalnej zdrową populację, w ostatnich miesiącach wypuszczono 26 osobników. Projekt DevilComeback jest wspólnym przedsięwzięciem Aussie Ark, Global Wildlife Conservation i Wild Ark.
Diabły wypuszczono w 400-ha obszarze chronionym w Barrington Tops w Nowej Południowej Walii. W tym roku reintrodukowano 26 osobników, w następnych 2 latach Aussie Ark planuje zaś wypuszczać po 20 osobników. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zwierzęta będą się rozmnażać i powstanie samopodtrzymująca się, dzika populacja.
Teren jest ogrodzony, by chronić torbacze przed zagrażającymi im zjawiskami i obiektami, m.in. przed samochodami. Młode, zdrowe diabły mają czas na zadomowienie się i przygotowanie się do lutowego rozrodu. Aussie Ark kupiło teren ze względu na właściwości habitatu, dużą liczbę roślinożerców i lokalizację w pobliżu parku narodowego. Ziemię tę wybrano [...], bo wygląda jak wycinek Tasmanii - opowiada szef Aussie Ark Tim Faulkner.
Diabły będą monitorowane za pomocą regularnych inwentaryzacji, obroży z nadajnikami i fotopułapek. Dzięki temu specjaliści będą wiedzieć, jak sobie radzą, co jedzą, z jakimi wyzwaniami się mierzą i czy się rozmnażają. Aussie Ark planuje wypuszczenie większej liczby zwierząt na nieogrodzonych terenach, gdzie musiałyby się zmierzyć z całym wachlarzem nowych zagrożeń (w tym z pożarami buszu).
Reintrodukcja dobrze wróży odtworzeniu populacji diabła tasmańskiego. Poza tym jako największe mięsożerne torbacze S. harrisii mogą pomóc w kontrolowaniu liczebności zdziczałych kotów i lisów, które, jak wiadomo, nastają na inne zagrożone endemiczne gatunki.
Aussie Ark i partnerzy chcą przywrócić ekosystemy Australii do stanu sprzed europejskiego osadnictwa. W ostatnim dziesięcioleciu Aussie Ark pracowało nad stworzeniem populacji stanowiącej zabezpieczenie dla gatunku (ang. insurance population). Dotąd urodziło się tu ponad 390 diabłów. Wychowano je w sposób sprzyjający naturalnym zachowaniom. Program rozrodczy organizacji rozpoczął się od 44 osobników. Obecnie ośrodek jest domem dla ponad 200 diabłów.
Warto przypomnieć, że diabły tasmańskie zmagają się z zakaźnym rakiem pyska, który znacznie zmniejszył ich liczebność.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Dzięki danym z 35 lat badanie ponad 540 pawianów masajskich (Papio cynocephalus) z Parku Narodowego Amboseli wykazało, że samce, które mają bliskie związki z samicami, cechuje wyższy wskaźnik przeżywalności.
Naukowcy często zakładali, że gdy samiec zachowuje się bardziej przyjaźnie w stosunku do pewnych samic, wiąże się to jakoś z korzyściami reprodukcyjnymi: lepszą opieką na jego potomstwem czy większymi szansami na spółkowanie. Nowe badanie, którego wyniki ukazały się w piśmie Philosophical Transactions of the Royal Society B, wskazuje jednak na dodatkową potencjalną korzyść: przyjaciółki mogą pomagać w wydłużeniu życia.
Uczeni przypominają, że ludzie, którzy mają bliskich przyjaciół, z większym prawdopodobieństwem mogą się cieszyć długim życiem. Co więcej, badania z udziałem ludzi pokazują, że zaprzyjaźnianie się i podtrzymywanie przyjaźni może być dla długowieczności równie ważne, jak zrzucenie zbędnych kilogramów i ćwiczenia fizyczne.
W ostatnim dziesięcioleciu podobne wzorce odkryto u różnych zwierząt: małp, koni, delfinów czy orek. Większość z tych badań koncentrowała się jednak na samicach. Samce pozostają dla naukowców pewną zagadką. Dzieje się tak, bo u większości społecznych zwierząt samice spędzają życie w tej samej grupie, podczas gdy samce pojawiają się i odchodzą (przez to naukowcy mogą liczyć zaledwie na "migawki" z ich życia).
To zaś oznacza, że istnieje sporo luk w rozumieniu męskiego życia społecznego - podkreśla Susan Alberts z Duke University.
Posługując się metodami statystycznymi, by oszacować ryzyko śmiertelności w każdym wieku, Alberts sprawdzała, czy związek między przeżyciem a przyjaźnią jest taki sam dla samic i samców pawianów.
W ramach Amboseli Baboon Research Project od 1971 r. naukowcy niemal codziennie monitorowali poszczególne pawiany. Odnotowywali, kto się z kim kontaktował i jak małpy radziły sobie na przestrzeni życia.
Iskanie to sposób pawianów na wytworzenie więzi i odstresowanie. Przy okazji czynność ta pomaga utrzymać higienę. Samce spędzają bardzo mało czasu na wzajemnym iskaniu, ale iskają się z samicami (nie tylko wtedy, gdy są one płodne).
Analizując dane 277 samców i 265 samic, naukowcy oceniali, jak często małpy spędzały czas na iskaniu z najbliższymi przyjaciółmi.
Po raz pierwszy u dzikich naczelnych wykazano, że obie płcie korzystają na posiadaniu silnych więzi społecznych. U samców utrzymujących silne więzi z samicami prawdopodobieństwo dożycia kolejnych urodzin było o 28% wyższe.
Naukowcy odkryli, że izolacja społeczna może być większym zagrożeniem dla przeżycia samców niż stres i niebezpieczeństwa związane z walką o pozycję w grupie.
Alberts dodaje, że konieczne są dalsze badania, które potwierdzą, że opisywana korelacja jest związkiem przyczynowo-skutkowym. Może przecież być tak, że osobniki zdrowsze, te, których kondycja jest lepsza, żyją dłużej i z większym prawdopodobieństwem podtrzymują silne więzi społeczne oraz osiągają wyższą pozycję społeczną.
Biolodzy wspominają także, że w ramach przyszłych badań należałoby wyjaśnić, w jaki sposób przyjaźń wpływa na fizjologię, by wydłużyć życie pawianów. Wiele wskazuje jednak na to, że moc przyjaźni ma u naczelnych głębsze ewolucyjne korzenie.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Diety samic i samców pszczół (Apoidea) z jednego gatunku są bardzo różne. Niekiedy są tak różne jak u odmiennych gatunków.
Jeśli będziemy mieć lepsze pojęcie, co sprawia, że kwiaty są atrakcyjne dla różnych pszczół, być może uda nam się zaplanować skuteczniejszą ochronę - podkreśla Michael Roswell z Rutgers University.
Pięć lat temu, gdy członkowie zespołu prof. Rachael Winfree oceniali programy tworzenia habitatów dla zapylaczy, Roswell zauważył, że pewne kwiaty są bardzo popularne wśród samców, a inne wśród samic pszczół. To spostrzeżenie zainspirowało badanie, w ramach którego biolodzy chcieli sprawdzić dla jak największej liczby gatunków, czy samce i samice odwiedzają inne rodzaje kwiatów.
W New Jersey naukowcy zebrali 18.698 pszczół reprezentujących 152 gatunki. Na terenie 6 półdzikich łąk owady odwiedziły 109 gatunków kwiatów. Łąki uprawiano w taki sposób, by promować głównie rodzime gatunki atrakcyjne dla zapylaczy.
Dane zbierano w szczycie kwitnienia przy maksymalnej długości dnia (od 6 czerwca do 20 sierpnia 2016 r.) i w czasie ładnej pogody (gdy było na tyle słonecznie, że badacze widzieli swój cień i nie padało). Każde ze stanowisk było odwiedzane przez 3 kolejne dni w 5 rundach 11-tygodniowego okresu badań.
Choć stosunek liczby samców do samic był zmienny w przypadku różnych gatunków, ok. 18% schwytanych osobników (3372) to samce. Ogólny stosunek liczby samców do samic wynosił więc 0,22, ale zmieniał się on znacznie w zależności od rodzaju kwiatów.
Autorzy publikacji z pisma PLoS ONE wyjaśniają, że samice budują, utrzymują i bronią gniazd, a także zbierają pokarm, zaś samce zajmują się głównie poszukiwaniem partnerek. Obie płcie piją nektar, ale tylko samice zbierają pyłek dla młodych; ich wskaźnik żerowania jest więc większy niż samców.
Z punktu widzenia samych kwiatów samce i samice są równie ważnymi zapylaczami; samice są o tyle bardziej produktywne, że spędzają więcej czasu, żerując na kwiatach.
Samce niektórych gatunków pszczół podróżują z rejonów, w których przyszły na świat. Pamiętając o ich preferencjach dot. kwiatów, można, wg Roswella, pomóc w utrzymaniu zróżnicowanych genetycznie populacji pszczół.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.