Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Qion napisał:

Dark energy may not be a constant, after all, and only by looking to the Universe itself will we ever know for sure.

 

Godzinę temu, Qion napisał:

W końcu ciemna energia może nie mieć stałej gęstości i tylko poprzez obserwacje Wszechświata mamy szansę aby uzyskać pewność.

Jeśli ty tłumaczysz dark energy na jej gęstość, to nie mamy o czym rozmawiać, bo jesteś oszustem. Ja nie rozmawiam z oszustami. Przetłumacz ten tekst w rzetelny sposób i sprostuj poprzedni, to mogę się wtedy dopiero odnieść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
24 minutes ago, thikim said:

Ale po co chcesz coś wyrzucać co się znakomicie sprawdza w naszych skalach?

Ależ ja nie chcę - dla mnie mechanika Lagranżowska to dobrze potwierdzona baza - łącznie z akceptacją symetrii u jej podstaw ... w przeciwieństwie do kilku innych osób tutaj.

Ale pewny być nie mogę - jestem otwarty na argumenty przeciwko, na razie takich nie widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minutes ago, mankomaniak said:

 

Jeśli ty tłumaczysz dark energy na jej gęstość, to nie mamy o czym rozmawiać, bo jesteś oszustem. Ja nie rozmawiam z oszustami. Przetłumacz ten tekst w rzetelny sposób i sprostuj poprzedni, to mogę się wtedy dopiero odnieść.

W języku polskim jeśli zaczynasz pisać o jakimś zagadnieniu także starasz się unikać powtarzania niektórych sformułowań aby wypowiedź była bardziej poprawna stylistycznie. W j. angielskim jeszcze częściej niż w bardziej opisowym polskim języku wykorzystuje się tego typu uproszczenia. Artykuł definitywnie dotyczy gęstości ciemnej energii co jest podkreślone w konkluzji:

"(...)Our final Hubble Diagram gave us completely unexpected results: while our measurement of the expansion of the Universe was in agreement with supernovae in the common distance range (from an age of 4.3 billion years up to the present day), the inclusion of more distant quasars shows a strong deviation from the expectations of the standard cosmological model! If we explain this deviation through a dark energy component, we find that its density must increase with time(...). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Qion napisał:

W języku polskim jeśli zaczynasz pisać o jakimś zagadnieniu także starasz się unikać powtarzania niektórych sformułowań aby wypowiedź była bardziej poprawna stylistycznie.

Może ty, a nie naukowcy. Przecież ty nie potrafisz nawet poprawnie przetłumaczyć zdania. I na dodatek sam sobie zaprzeczasz: skoro "w języku polskim jeśli zaczynasz pisać...", to powinieneś trzymac się tej zasady i przetłumaczyć właśnie tak jak to zrobiono w oryginale. Jak mam rozmawiać z kimś kto sam sobie zaprzecza?

10 minut temu, Qion napisał:

its density must increase with time(...)

A czego dotyczy to its powie kolega. Pytanie znów na logiczne myślenie.

Odpowiem za kolegę, bo znów sobie zaprzeczy. Otóż "dark energy component" jest sformułowaniem niejasnym, tak żeby specjalnie zaciemnić obraz. Bo może to oznaczać zarówno komponent ciemnej energii, jak i samą ciemną energię jako komponent. Jeśli to pierwsze, to ciągle całkowita ciemna energia może mieć stałą gęstość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, mankomaniak said:

Może ty, a nie naukowcy. Przecież ty nie potrafisz nawet poprawnie przetłumaczyć zdania. I na dodatek sam sobie zaprzeczasz: skoro "w języku polskim jeśli zaczynasz pisać...", to powinieneś trzymac się tej zasady i przetłumaczyć właśnie tak jak to zrobiono w oryginale. Jak mam rozmawiać z kimś kto sam sobie zaprzecza?

A czego dotyczy to its powie kolega. Pytanie znów na logiczne myślenie.

Odpowiem za kolegę, bo znów sobie zaprzeczy. Otóż "dark energy component" jest sformułowaniem niejasnym, tak żeby specjalnie zaciemnić obraz. Bo może to oznaczać zarówno komponent ciemnej energii, jak i samą ciemną energię jako komponent. Jeśli to pierwsze, to ciągle całkowita ciemna energia może mieć stałą gęstość.

Angielskiego na polski nie tłumaczy się dosłownie słowo w słowo, gdyż wychodzą bzdury jak w google translator. Tłumacząc należy oddać sens oryginału. Artykuł nie wskazuje na żaden inny tajemniczy składnik ciemnej energii, którego gęstość wzrastała do 4,3 mld lat po WW, a jeśli mowa o stałej lub zmiennej ciemnej energii to domyślnie pojęcie to odnosi się do jej stałej lub zmiennej gęstości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jesteś jedyną osobą na świecie, która podważa artykuł na pwn. To napisz do nich, zobaczymy co ci odpowiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 hours ago, Astro said:

mógłbyś to bardziej po polsku? Proszę...
 

Nie korzystam z google translator. Pod ostatnią linią poziomą to już nie był fragment tłumaczenia, lecz moja własna wypowiedź. Trochę rzeczywiście przesadziłem.

Po okresie inflacji Wszechświat był nadal niewielki. Brian Greene wspominał o wielkości piłki do koszykówki. 

Natomiast 379 tys. lat po WW Wszechświat mógł mieć średnicę 86,4 mln lat światła, czyli do rozmiarów 91-93 mld lat światła w chwili obecnej musiał rozdąć się przez następne 13-13,8 mld lat. Wynika z tego, że przestrzeń w tym okresie rozszerzała się ze średnią prędkością przekraczającą dwukrotność prędkości światła w próżni.

https://physics.stackexchange.com/questions/32917/size-of-universe-after-inflation

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.08.2019 o 15:22, mankomaniak napisał:

Jeszcze ci poszukać? Pamiętaj, że jestem totalnym laikiem z fizyki, który cię ośmieszył.

haha, ośmieszasz to się tylko Ty kolego. Nawet jeśli Twój rozmówca nie ma racji (co nie jest takie pewne/nie wynika wprost z tej wymiany zdań) to pewne jest to, że nie potrafisz kulturalnie dyskutować. A to z kolei nie pozwala na wspólne dojście do jakiegokolwiek konsensusu. Jakaś tam pomyłka teoretyczna, co do popełnienia której zawsze można się przyznać to nie jest żadna ujma a tym bardziej nic ośmieszającego - natomiast Twój ton to już zupełnie co innego. Poza tym widać z Twoich wypowiedzi, że obce Tobie jest teoria informacji i metodologia nauk ponieważ wierzysz ślepo z encyklopedie PWN a Twój rozmówca sprawdził źródła i prosi o wyniki eksperymentów co świadczy o nim znacznie lepiej niż o Tobie, nawet jeśli się myli. 

18 godzin temu, Astro napisał:

Jestem tutaj najwyżej jako prześmiewca, nic więcej - mądrzy to docenią, choć zaczynam mieć coraz bardziej uzasadnione wątpliwości, że mądrzy w których wierzę nie istnieją. Bywa.

xD nie najwyżej ale głównie jako gołosłowny prześmiewca. Ale dobrze, że wyjaśniłeś kto dla Ciebie jest mądry - taki który docenia prześmiewców. Ja jednak nie sądzę aby niejasne, gołosłowne, aroganckie i oczywiście, jak to ująłeś "prześmiewcze" komentarze do jakiejkolwiek mądrości prowadziły, a przynajmniej nie w optymalny sposób. To jest rozrywka dla Twoich ułomności, kosztem innych. Choć niejaki "mankomaniak" jest chyba od Ciebie mocniejszym zawodnikiem w tym temacie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Warai Otoko napisał:

a Twój rozmówca sprawdził źródła i prosi o wyniki eksperymentów co świadczy o nim znacznie lepiej niż o Tobie, nawet jeśli się myli. 

Myślę, że zna się na rzeczy całkiem nieźle ("ciutek" lepiej od kolegi na "m"):

https://sfi.pl/lecturers/jaroslaw-duda/

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/uj-google-jaroslaw-duda-proces-patent,189,0,2352061.html

https://www.debica24.eu/wiadomosci/1320,doktora-dudy-potyczka-z-google-o-swoje-prawa-walcz

 

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, darekp napisał:

Myślę, zna się na rzeczy całkiem nieźle ("ciutek" lepiej od kolegi na "m"):

nie znałem wcześniej dr Dudy, ale z podanych przez Ciebie linków wynika, ze jego osiągnięcia robią wrażenie. Niemniej, mimo doktoratu z fizyki - może się mylić nawet w swojej dziedzinie, ale jako specjalista od teorii informacji Pan Duda na pewno to wie, tylko mankomanak nie i przez to powstały tutaj pozory dialektyki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Astro napisał:

Proponuję Ci wczytać się w to, co napisałem, bo obawiam się, że całkowicie nie rozumiejąc odreagowujesz tylko swoje urażone ego. :D

Argumenty Warai, to chyba dobra rzecz, nie sądzisz? :)

Wczytałem się ponownie i jakieś tam argumenty Twoje faktycznie są ale zanurzone w oceanie arogancji i gołosłowności więc dużo trzeba energii i samozaparcia żeby coś z tej zupy wyłowić a to dyskusji nie służy - ale to nie jest zarzut wszak już jasno się nie raz wyraziłeś, że Tobie o realizację celów dyskusji nie chodzi. Także jesteś chociaż uczciwy. Ja za to staram się postępować dydaktycznie i takich pół-troli tępić. Gdybyś pozbył się swoich złych manier + nauczył się jasno formułować i wyrażać myśli - może byłby z Ciebie jakiś pożytek, ale usilnie tego zrobić nie chcesz. Stąd moje reakcje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to daje przykłady: 

23 godziny temu, Astro napisał:
23 godziny temu, Jarek Duda napisał:

podkreślając że lokalność mechanik Lagranżowskich jest ciut inna niż ta intuicyjna lokalność:

Widzisz, ja nie wierzę w intuicję. :D Ciut musisz postarać się bardziej. Prosto: do chłopa, który skleci Ci snopowiązałkę, teleskop i LHC. Kiepsko Ci wychodzi "próba" porozumienia. ;)

ed: Dodam, że kiedyś po którymś piwie wpadłem na niezły koncept. Gdyby tak co miesiąc robić odstrzał kontrolowany dziesiątego z publikujących teoretyków, którzy najmniej empirycznie przewidują, to może nauka poszłaby do przodu. ;)

swoją drogą - ładny dowód na nieumiejętność porozumiewania się ;P

21 godzin temu, Astro napisał:
21 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Ale znamy dużo prostsze sposoby zrobienia szklanki: korzystając z łańcuchów przyczynowo-skutkowych zapoczątkowanych w naszym wielkim wybuchu

Nie wiotaj tu BB. Wystarczy trochę zdrowego rozsądku i OBSERWACJI.

("zdrowy rozsądek" i "obserwacja" to nie są kontr-argumenty. Zresztą jako znawca metodologii nauk chyba wiesz że indukcjonizm jest naiwny, czy nie wiesz? ;P) 

21 godzin temu, Astro napisał:
21 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Natomiast mechanika Lagranżowska jednak ma symetrię czasową/CPT

A mój pies szczeka. I co mi zrobisz? :)

Wiesz co Jarku? Napisz, bez tych "mądrych" obrazków tak, żeby Jenek z Janki wyjęty Ci przyklasnął. Bo dla mnie, który i śrubą mikrometryczną pokręci, i w kamieniu ładnie wyłupie, pospawa ładnie, zaprojektuje i zrealizuje Ci sterowane via tel opuszczanie i podnoszenie rolet itd. to jednak pintolisz. Bez sensu. ;) A stała Hubble'a jest stała. I co mi zrobisz? :P

 

21 godzin temu, Astro napisał:

ed: mów prosto; tak, żeby LUDZIE Cię rozumieli, bo pseudonadęciem nic nie osiągniesz; wierz mi. :)

ed2: nie obraź się, ale nie dobrnąłem do połowy Twojego posta, bo po co? Wiem, że świata nie zbawiłeś ;) Jeśli się mylę, to napisz wprost, bo zawsze wolę zabijać głupotę.

pseudonadęciem? co za ironia :P Mówię Tobie, sprawdź sobie co to jest ta Projekcja bo ulegasz temu jak nikt :)

Nie chce mi się dalej szukać, ale pomijając arogancję uważasz że ten ... zbiór zdań powyżej to są jakieś kontrargumenty? Festiwal gołosłowności po raz kolejny. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Astro napisał:

Gdzie pytanie? Twoje tezy bez pokrycia mnie nie interesują. Chcesz się porozumieć, czy pokazać wróbelka?

ja się ciebie o nic nie pytam tylko pokazuje Ci przykłady Twojej gołosłowności + ew. dodatkowy komentarz, chociaż nie jest on potrzebny. Co do tematu - faktycznie nie znam się na tyle aby uczestniczyć w dyskusji ale znam się na tyle aby widzieć kiedy ktoś używa pseudo-argumentacji (nie zawsze, ale jednak). 

7 minut temu, Astro napisał:

Twój "indukcjonizm" możesz sobie wsadzić, gdy zmierzę Twój wzrost.

żeby zmierzyć mój wzrost i cokolwiek na ten temat powiedzieć najpierw musisz mieć teorię. 

10 minut temu, Astro napisał:

ed: Powiem Ci jeszcze, że ja lubię psychoanalityków; zarówno profesjonalnych jak i domorosłych (Ty); wychodzą najlepiej na grillu z oliwą i musztardą.

Nie musze być fizykiem, żeby rozumieć jak działa grawitacja i nie musze być psychologiem aby zauważyć mechanizm obronny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Astro napisał:

Przyjmij do wiadomości, że przyjmuję, iż nie zawsze. Tyle w temacie. :D

Nie. Wystarczy miarka i kilka sznurków (byś się nie wiotał).

kolejny przykład gołosłowności. Nie + nieśmieszny żart. Twoje argumenty i wiedza mnie powalają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, darekp napisał:

Myślę, że zna się na rzeczy całkiem nieźle ("ciutek" lepiej od kolegi na "m"):

Chciałeś powiedzieć, że zna się lepiej od dra S. Bajtlika.

https://www.us.edu.pl/sites/www.us.edu.pl/files/imce/wiadomosci/pliki/notka_biograficzna.pdf

NIby dlaczego Duda (fajne nazwisko) miałby być większym ekspertem od zawodowego astrofizyka, he?

Przecież ja tylko cytuję kolego jego słowa na pwn: 

Cytat

Niezwykłą właściwością ciemnej energii jest to, że jej gęstość jest stała pomimo rozszerzania się Wszechświata.

I to nie jest odosobione zdanie, ale pojawia się u wielu innych, np.

https://www.quora.com/Why-does-dark-energy-have-a-constant-density 

Więc twoje twierdzenie, że się zna lepiej, jest trochę żenujące. No ale to nic nowego u ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Warai Otoko napisał:

haha, ośmieszasz to się tylko Ty kolego. Nawet jeśli Twój rozmówca nie ma racji (co nie jest takie pewne/nie wynika wprost z tej wymiany zdań) to pewne jest to, że nie potrafisz kulturalnie dyskutować. A to z kolei nie pozwala na wspólne dojście do jakiegokolwiek konsensusu.

Żenujący kolego to ty jesteś, skoro nie zauważyłeś, że wykazałem brak podstawowej wiedzy Dudy o DE. Bo nawet jeśli rzeczywiście jej gęstość nie musi być stała, to nie można z góry twierdzić, że tak jest. Wróć sobie kolego do początkowego zdania Dudy, które cytowałem, to może w końcu pojmiesz w czym rzecz. Duda z góry założył, że gęstość DE musi spadać, skoro wszechświat się rozszerza. Nie pisał, że prawdopodobnie, że być może, tylko że przyjmuje się! Gdzie przyjmuje się? Ty w ogóle rozumiesz o czym jest dyskusja, że chcesz mnie tu krytykować? Więc daruj sobie bzdurne komentarze, skoro nie rozumiesz na czym problem polega. Ty mi piszesz o dialektyce, wróć sobie do poprzednich stron z jaką pewnością Duda powiedział o spadku gęstości, wyliczając jeszcze siłę czy prędkość tego spadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mankomaniak napisał:

Żenujący kolego to ty jesteś, skoro nie zauważyłeś, że wykazałem brak podstawowej wiedzy Dudy o DE. Bo nawet jeśli rzeczywiście jej gęstość nie musi być stała, to nie można z góry twierdzić, że tak jest. Wróć sobie kolego do początkowego zdania Dudy, które cytowałem, to może w końcu pojmiesz w czym rzecz. Duda z góry założył, że gęstość DE musi spadać, skoro wszechświat się rozszerza. Nie pisał, że prawdopodobnie, że być może, tylko że przyjmuje się! Gdzie przyjmuje się? Ty w ogóle rozumiesz o czym jest dyskusja, że chcesz mnie tu krytykować? Więc daruj sobie bzdurne komentarze, skoro nie rozumiesz na czym problem polega. Ty mi piszesz o dialektyce, wróć sobie do poprzednich stron z jaką pewnością Duda powiedział o spadku gęstości, wyliczając jeszcze siłę czy prędkość tego spadku.

widać, że potrafisz czytać ze zrozumieniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, mankomaniak napisał:

Żenujący kolego to ty jesteś, skoro nie zauważyłeś, że wykazałem brak podstawowej wiedzy Dudy o DE

Ośmielę się stwierdzić że wykazać brak niewiedzy na temat na który cała ludzkość nie ma żadnej wiedzy - to nie jest osiągnięcie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałem na Wikipedię (polską) aby sprawdzić o co chodzi z symetrią CPT. Wiem, że to kiepskie źródło wiedzy, ale zawsze coś.

Z tego, co zrozumiałem to ani ładunek (C), ani przestrzeń (P), ani czas (T) nie są symetryczne. W każdym z tych symetria jest złamana, czas jest asymetryczny i reszta też. Jednak złożenie wszystkich tych 3 czynników razem sprawia (CPT) jest już symetryczna. Złamanie symetrii T wymaga zmian w symetrii CP, co wraz prowadzi do zachowania symetrii CPT. I na odwrót, i pewnie w każdej innej kombinacji też.

Nie pamiętam kompletnie Lagrange'a, ale jeśli wynika z tego zachowanie symetrii CPT, to wciąż nie wymaga to symetrii samego T. 

Nie mam pojęcia czy cokolwiek dobrze zrozumiałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wikipedia jest stale weryfikowana przez środowisko - jest zdecydowanie bardziej obiektywnym źródłem niż opinia pojedynczej osoby.

Podstawą QFT jest tzw. "twierdzenie CPT", które mówi że ta symetria musi być zachowana przez relatywistyczne kwantowe teorie pola (QFT) - np. z http://users.ox.ac.uk/~mert2255/papers/cpt.pdf :

Quote

The CPT theorem says, roughly, that every relativistic quantum field theoryhas a symmetry that simultaneously reverses charge (C), reverses the orientation ofspace (or ‘parity,’ P), and reverses the direction of time (T). In this paper we willstate and prove a general version of this theorem, proceeding from first principlesand explicitly setting out all required assumptions.

Nie jest to idealnie symetria czasowa (T): wymaga dodatkowo zamiany ładunków na przeciwne (C) i odbicia przestrzennego (P), ale jednak mówi że przeszłość i przyszłość są dość podobne - a nie drastycznie różne jak w intuicyjnym czasowo-asymetrycznym myśleniu: przeszłość to już ustalona historia, przyszłość dopiero będzie ustalana.

W (perturbacyjnym) QFT fizykę buduje się z diagramów Feynmana, każdy z nich możemy poddać CPT, więc w teorii całą fizykę też można by poddać takiej symetrii - dostając wielki wybuch (poddany CP) zaczynający wszechświat ewoluujący w przeciwnym kierunku czasowym ... i sugerując że coś takiego mogło się dziać przed naszym wielkim wybuchem (zakładając model cykliczny). Inspirujący artykulik/opowiadanie o tym: https://arxiv.org/html/physics/9812021

 

W "lokalnym realizmie" zakładamy intuicyjną asymetrię czasu jak w drugiej zasadzie termodynamiki (poziom statystyki - efektywny) - został on obalony przez paradoksy jak łamanie nierówności Bella.

Lokalność to praktycznie ciągłość - że nie można sobie przeskakiwać, że wolno używać pochodne. Realizm to istnienie obiektywnej fizyki - a nie tylko subiektywnych rzeczywistości poszczególnych obserwatorów.

Czyli wręcz trudno uprawiać fizykę bez "lokalnego realizmu" - pytanie jak naprawić jego sprzeczność np. z Bellem. Okazuje się że jeśli zastąpimy jego czasowo-asymetryczną lokalność, z taką jak używamy w modelach fizyki: czasowo/CPT symetryczną czasoprzenną "4D lokalnością" jak (np. Feynmanowskie) zespoły po trajektoriach, dosłownie znikają paradoksy jak łamanie Bella ( forum.kopalniawiedzy.pl/topic/41628-debatują-nad-stałą-hubblea/?do=findComment&comment=151844 ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, poszukałem trochę po tym arxivie sprzed 20 lat który czytałem z dekadę temu ... a tu niespodzianka: styczeń 2019: "Our universe has antimatter partner on the other side of the Big Bang, say physicists": https://physicsworld.com/a/our-universe-has-antimatter-partner-on-the-other-side-of-the-big-bang-say-physicists/

Na podstawie: Latham Boyle, Kieran Finn, and Neil Turok, CPT-Symmetric Universe: https://journals.aps.org/prl/abstract/10.1103/PhysRevLett.121.251301

Też wcześniejszy: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0370269318300637?via%3Dihub

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, jedyne co mamy dobrze potwierdzone to np. symetria CPT, zachowanie energii, ograniczenie prędkości przyczynowości ... które oczywiście mogą się psuć w tych odległych skalach, ale jednak bezpieczniej bazować na tym co już potwierdzone niż zaczynać od zgadywania nowych hipotez - szczególnie niemożliwych do weryfikacji.

Na przykład hipoteza o początku czasu w naszym BB jest sprzeczna z powyższymi, ale te problemy znikają jeśli po prostu przedłużymy rozwiązanie przed ten punkt, zgodnie z tym co wiemy - przy okazji też np. tłumacząc przewagę materii nad antymaterią poprzez ustalenie liczby barionowej wszechświata (o ile nie może się zmieniać).

Oczywiście nie mamy pewności i pewnie nigdy nie będziemy mieli, ale podstawowym podejściem nie powinno być wprowadzanie dodatkowych zasad dla poszczególnych scenariuszy, tylko jednak zacząć od przeniesienia tego co wiemy - dopóki eksperyment nie wskaże inaczej.

 

ps. Strona z dużą ilością materiałów kilka dekad wstecz: https://januscosmologicalmodel.com/cptsymmetry

image.thumb.png.37a960218a09411dbabea009d98e9f36.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście ciemna materia i energia to hipotetyczne nowe byty dla naprawienia niezgodności - ale jak widać jeszcze daleko do w miarę pewnej wizji tych nowych koncepcji.

W którym miejscu wprowadziłem coś nowego? Mechanika Lagrażnowska pozwala ewoluować rozwiązanie wprzód w czasie, ale zmieniając znak czasu analogicznie też wstecz - dlaczego należy wprowadzać dodatkową koncepcję początku czasu: zabraniającego dalszą ewolucję wstecz i łamiącego większość znanych zasad fizyki jak symetria CPT?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię tylko że nie nowe teorie, ale potwierdzone zasady powinny być zawsze bazą - ostrożnie modyfikowaną na podstawie niezgodności z eksperymentem.

Natomiast ekscytującym acz bezsensownym podejściem do nowych sytuacji jest rozpoczynanie od zgadywania nowych hipotez - jak wymyślenie koncepcji punktu początku czasu (ok, adaptacji z religii): łamiącego potwierdzone zasady bez żadnej motywacji eksperymentalnej ... a potem "naprawianie" przez dokładanie kolejnych łat: nowych hipotez jak inflacja szybsza niż potwierdzone ograniczenie dla przyczynowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inflacja zakłada możliwość szybszej propagacji niż potwierdzona eksperymentalnie - tylko i wyłącznie na potrzeby łatania hipotezy początku czasu: niezgodnej z większością tego co potwierdzone.

Może jest prawdziwa, tylko mówię że nie tak powinna działać nauka: wymyślanie nowych hipotez ignorując to co potwierdzone, a później łatanie wynikłych niezgodności dokładaniem kolejnych problematycznych hipotez.

Problem w tym że nauka jest zjawiskiem społecznym, gdzie zamiast praktycznego zastosowania brzytwy Ockhama, np. "ekscytujące" rozwiązania przyciągają więcej ludzi: budujących na nich autorytety ... więc później pilnujących żeby to było "jedyne słuszne" rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Argentynie niektórzy miłośnicy piwa wsypują do kufla fistaszki. Te najpierw toną, później zaś unoszą się na powierzchnię, a następnie znowu toną i znowu się wynurzają. Fizyka fistaszków tańczących w piwie to tytuł artykułu naukowego, w którym akademicy z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii opisują i wyjaśniają ten fenomen z punktu widzenia fizyki. Dzięki przeprowadzonej przez nich serii eksperymentów  możemy poznać tajemnicę interakcji orzeszków z piwem i przy najbliższej okazji pochwalić się znajomym, że wiemy, na czym ona polega.
      Orzeszki są cięższe od piwa, więc w nim toną. Jednak na dnie stają się miejscami nukleacji (zarodkowania), gromadzenia się bąbelków dwutlenku węgla obecnych w piwie. A gdy bąbelków zgromadzi się wystarczająco dużo, orzeszek zyskuje pływalność i podąża do góry. Gdy dociera na powierzchnię, przyczepione do niego bąbelki ulatniają się, a proces ten ułatwia obracanie się orzeszka. Fistaszek traci pływalność i znowu tonie. Proces powtarza się dopóty, dopóki napój jest na tyle nasycony gazem, by dochodziło do zarodkowania.
      Badający to zjawisko naukowcy zauważyli, że przyczepiające się do orzeszka bąbelki nie są tymi samymi, które samoistnie unoszą się w górę w piwie. Powierzchnia orzeszka powoduje tworzenie się bąbelków, które rosną, gromadzą się i w końcu nadają mu pływalność.
      W rozważanym przypadku do nukleacji gazu, czyli pojawienia się bąbelków, może dojść w samym piwie, na szkle naczynia oraz na orzeszku. Zajmujący się tym poważnym problemem międzynarodowy zespół wyliczył, że z energetycznego punktu widzenia najbardziej korzystna jest nukleacja gazu na orzeszku, a najmniej korzystne jest tworzenie się bąbelków w samym piwie. Dlatego też tak łatwo bąbelki gromadzą się wokół fistaszka i go wypychają. Uczeni wyliczyli nawet, że idealny promień bąbelka przyczepionego do orzeszka wynosi mniej niż 1,3 milimetra.
      Można się oczywiście zżymać, że naukowcy tracą pieniądze podatników na niepoważne badania. Nic jednak bardziej mylnego. Tańczące w piwie fistaszki pozwalają lepiej zrozumieć działanie zarówno przyrody, jak i niektóre procesy przemysłowe. To, co dzieje się w orzeszkiem w piwie jest bardzo podobne do zjawisk zachodzących w czasie procesu flotacji, wykorzystywanego na przykład podczas oddzielania rud minerałów, recyklingu makulatury czy oczyszczania ścieków.
      Badacze zapowiadają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Mają bowiem zamiar kontynuować swoje prace, używając przy tym różnych orzeszków i różnych piw.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po 10 latach pionierskiej pracy naukowcy z amerykańskiego SLAC National Accelerator Laboratory ukończyli wykrywacze ciemnej materii SuperCDMS. Dwa pierwsze trafiły niedawno do SNOLAB w Ontario w Kanadzie. Będą one sercem systemu poszukującego dość lekkich cząstek ciemnej materii. Urządzenia mają rejestrować cząstki o masach od 1/2 do 10-krotności masy protonu. W tym zakresie będzie to najbardziej czuły na świecie wykrywacz ciemnej materii.
      Twórcy detektorów mówią, że przy ich budowie wiele się nauczyli i stworzyli wiele interesujących technologii, w tym elastyczne kable nadprzewodzące, elektronikę działającą w ekstremalnie niskich temperaturach czy lepiej izolowane systemy kriogeniczne, dzięki czemu całość jest znacznie bardziej czuła na ciemną materię. A dodatkową zaletą całego eksperymentu jest jego umiejscowienie 2 kilometry pod ziemią, co pozwoli na wyeliminowanie znaczniej części zakłóceń ze strony promieniowania kosmicznego. SNOLAB i SuperCDMS są dla siebie stworzone. Jesteśmy niesamowicie podekscytowani faktem, że detektory SuperCDMS mają potencjał, by bezpośrednio zarejestrować cząstki ciemnej materii i znacząco zwiększyć nasza wiedzę o naturze wszechświata, mówi Jodi Cooley, dyrektor SNOLAB. Zrozumienie ciemnej materii to jedno z najważniejszych zadań nauki, dodaje JoAnne Hewett ze SLAC.
      Wiemy, że materia widzialna stanowi zaledwie 15% wszechświata. Cała reszta to ciemna materia. Jednak nikt nie wie, czym ona jest. Wiemy, że istnieje, gdyż widzimy jej oddziaływanie grawitacyjne z materią widzialną. Jednak poza tym nie potrafimy jej wykryć.
      Eksperyment SuperCDMS SNOLAB to próba zarejestrowania cząstek tworzących ciemną materię. Naukowcy chcą w nim wykorzystać schłodzone do bardzo niskich temperatur kryształy krzemu i germanu. Stąd zresztą nazwa eksperymentu – Cryogenic Dark Matter Search (CDMS). Uczeni mają nadzieję, że w temperaturze o ułamek stopnia wyższej od zera absolutnego uda się zarejestrować wibracje kryształów powodowane interakcją z cząstkami ciemnej materii. Takie kolizje powinny zresztą wygenerować pary elektron-dziura, które – przemieszczając się w krysztale – wywołają kolejne wibracje, wzmacniając w ten sposób sygnał.
      Żeby jednak tego dokonać, detektory muszą zostać odizolowane od wpływu czynników zewnętrznych. Dlatego też eksperyment będzie prowadzony w SNOLAB, laboratorium znajdującym się w byłej kopalni niklu, ponad 2000 metrów pod ziemią.
      Stopień trudności w przeprowadzeniu tego typu eksperymentów jest olbrzymi. Nie tylko bowiem konieczne było stworzenie nowatorskich wykrywaczy, co wymagało – jak już wspomnieliśmy – 10 lat pracy. Wyzwaniem był też... transport urządzeń. Aby chronić je przed promieniowaniem kosmicznym, należało jak najszybciej dostarczy je z USA do Kanady. Oczywiście na myśl przychodzi przede wszystkim transport lotniczy. Jednak im wyżej się wzniesiemy, tym cieńsza warstwa atmosfery nas chroni, zatem tym więcej promieniowania kosmicznego do nas dociera.
      Wybrano więc drogę lądową, ale... naokoło. Pomiędzy Menlo Park w Kalifornii, gdzie powstały wykrywacze, a kanadyjską prowincją Ontario znajdują się Góry Skaliste. Ciężarówka z wykrywaczami musiałaby więc wjechać na sporą wysokość nad poziomem morza, co wiązałoby się z większym promieniowaniem docierającym do detektorów. Dlatego też jej trasa wiodła na południe, przez Teksas. Już następnego dnia po dotarciu do Ontario urządzenia zostały opuszczone pod ziemię, gdzie czekają na instalację. Jeszcze w bieżącym roku do Kanady trafią kolejne SuperCDMS, a wstępne przygotowania do uruchomiania laboratorium mają zakończyć się w 2024 roku. Naukowcy mówią, że po 3-4 latach pracy laboratorium powinno zebrać na tyle dużo danych, że zdobędziemy nowe informacje na temat ciemnej materii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Astronomowie z University of Southampton donoszą o zaobserwowaniu najpotężniejszej znanej kosmicznej eksplozji. Jest ona 10-krotnie jaśniejsza niż jakakolwiek znana supernowa i 3-krotnie jaśniejsza niż najpotężniejsze rozerwanie gwiazdy przez siły pływowe czarnej dziury. Eksplozję AT2021lwx naukowcy obserwują od trzech lat. To bardzo długo, w porównaniu np. z supernowymi, które są widoczne przez kilka miesięcy. Do AT2021lwx doszło przed 8 miliardami lat, gdy wszechświat liczył sobie około 6 miliardów lat.
      Specjaliści sądzą, że to, co obserwują to proces niszczenia olbrzymiej chmury gazu – tysiące razy większej od Słońca – przez czarną dziurę. Części chmury wpadły do czarnej dziury, a powstałe w wyniku tego fale uderzeniowe przemiszczają się przez resztę chmury, która otoczyła czarną dziurę, tworząc kształt obwarzanka.
      AT2021lwx została wykryta w 2020 roku przez Zwicky Transient Facility i potwierdzona przez Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System. Te instalacje przeglądają nocne niebo w poszukiwaniu obiektów gwałtownie zmieniających jasność. Takie zmiany mogą wskazywać na obecność supernowej czy przelatujące komety lub asteroidy. Jednak w momencie wykrycia skala eksplozji nie była znana. Pojawienie się na niebie jasnego obiektu zostało zauważone przez algorytm poszukujący supernowych. Jednak supernowe nigdy nie trwają tak długo.
      Naukowcy przeprowadzili więc szereg badań za pomocą różnych teleskopów. Przeanalizowali spektrum światła, zmierzyli linie absorpcji i emisji, co pozwoliło im na określenie odległości do obiektu. Gdy już znamy odległość i wiemy, jak jasny się nam obiekt wydaje, możemy obliczyć jasność obiektu u źródła. Gdy to zrobiliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że jest on ekstremalnie jasny, mówi profesor Sebastian Hönig.
      Jedynymi obiektami, które dorównują AT2021lwx jasnością są kwazary, supermasywne czarne dziury, do których ciągle wpada gaz pędzący z olbrzymią prędkością. W przypadku kwazarów dochodzi do zmian jasności. Raz są jaśniejsze, raz ciemniejsze. Przyjrzeliśmy się danym archiwalnym, z dekady sprzed odkrycia AT2021lwx. Niczego tam nie było i nagle pojawia się najjaśniejszy obiekt we wszechświecie, dodaje profesor Mark Sullivan.
      Zjawisko można interpretować na wiele różnych sposobów, jednak najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest niszczenie przez czarną dziurę gigantycznej chmury gazu, głównie wodoru. Naukowcy mają nadzieję, że w najbliższych latach dzięki nowym urządzeniom, jak Vera Rubin Observatory, znajdą więcej obiektów podobnych do AT2021lwx i będą mogli lepiej je zbadać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba prawdopodobnie znalazł galaktyki, których istnienie przeczy standardowemu modelowi kosmologicznemu. Wydaje się, że są one zbyt masywne jak na czas swoich narodzin.
      Astronomowie z The University of Texas at Austin informują na łamach Nature Astronomy, że sześć z najstarszych i najbardziej masywnych galaktyk zaobserwowanych przez JWST wydaje się przeczyć najbardziej rozpowszechnionym poglądom obowiązującym w kosmologii. Naukowcy szacują bowiem, że galaktyki te narodziły się w ciągu 500–700 milionów lat po Wielkim Wybuchu, a ich masa wynosi ponad 10 miliardów mas Słońca. Jedna z nich wydaje się nawet równie masywna co Droga Mleczna, a jest od niej o miliardy lat młodsza.
      Jeśli szacunki dotyczące masy są prawidłowe, to wkraczamy na nieznane terytorium. Wyjaśnienie tego zjawiska będzie wymagało dodania czegoś całkowicie nowego do teorii formowania się galaktyk lub modyfikacji poglądów kosmologicznych. Jednym z najbardziej niezwykłych wyjaśnień byłoby stwierdzenie, że wkrótce po Wielkim Wybuchu wszechświat rozszerzał się szybciej, niż sądzimy. To jednak mogłoby wymagać dodania nowych sił i cząstek, mówi profesor Mike Boylan-Kolchin, który kierował zespołem badawczym. Co więcej, by tak masywne galaktyki uformowały się tak szybko, w gwiazdy musiałoby zamienić się niemal 100% zawartego w nich gazu. Zwykle w gwiazdy zamienia się nie więcej niż 10% gazu galaktyki. I o ile konwersja 100% gazu w gwiazdy mieści się w teoretycznych przewidywaniach, to taki przypadek wymagałby zupełnie innych zjawisk, niż obserwujemy, dodaje uczony.
      Dane, jakich dostarczył JWST, mogą postawić astronomów przed poważnym problemem. Jeśli bowiem masy i wiek wspomnianych galaktyk zostaną potwierdzone, mogą być potrzebne fundamentalne zmiany w obowiązującym modelu kosmologicznym. Takie, które dotkną też ciemnej materii i ciemnej energii. Jeśli istnieją inne, szybsze sposoby formowania się galaktyk, albo też więcej materii było dostępnej we wczesnym wszechświecie, konieczna będzie radykalna zmiana poglądów.
      Oceny wieku i masy wspomnianych 6 galaktyk to wstępne szacunki. Następnym etapem prac powinno być przeprowadzenie badań spektroskopowych. W ich trakcie może się np. okazać, że czarne dziury w centrach galaktyk tak bardzo podgrzewają otaczający je gaz, że galaktyki są jaśniejsze, zatem wydają się bardziej masywne niż w rzeczywistości. Nie można też wykluczyć, że galaktyki tak naprawdę są młodsze, ale znajdujący się pomiędzy nami a nimi pył zmienia kolor docierającego z nich światła tak, iż jest ono bardziej przesunięte ku czerwieni, zatem wydaje się dochodzić z większej odległości, a zatem z młodszych galaktyk.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fizyka zajmuje się zróżnicowanym zakresem badań, od bardzo przyziemnych, po niezwykle abstrakcyjne. Koreańsko-niemiecki zespół badawczy, na którego czele stał Wenjing Lyu postanowił przeprowadzić jak najbardziej przyziemne badania, a wynikiem jego pracy jest artykuł pt. „Eksperymentalne i numeryczne badania piany na piwie”.
      Naukowcy zajęli się odpowiedzią na wiele złożonych pytań dotyczących dynamiki tworzenia się piany na piwie, co z kolei może prowadzić do udoskonalenia metod warzenia piwa czy nowej architektury dysz, przez które piwo jest nalewane do szkła. Tworzenie się pianki na piwie to skomplikowana gra pomiędzy składem samego piwa, naczynia z którego jest lane a naczyniem, do którego jest nalewane. Naukowcy, browarnicy i miłośnicy piwa poświęcili tym zagadnieniom wiele uwagi. Autorzy najnowszych badań skupili się zaś na opracowaniu metody, która pozwoli najtrafniej przewidzieć jak pianka się utworzy i jakie będą jej właściwości.
      Piana na piwie powstaje w wyniku oddziaływania gazu, głównie dwutlenku węgla, wznoszącego się ku górze. Tworzącymi ją składnikami chemicznymi są białka brzeczki, drożdże i drobinki chmielu. Pianka powstaje w wyniku olbrzymiej liczby interakcji chemicznych i fizycznych. Jest on cechą charakterystyczną piwa. Konsumenci definiują ją ze względu na jej stabilność, jakość, trzymanie się szkła, kolor, strukturę i trwałość. Opracowanie dokładnego modelu formowania się i zanikania pianki jest trudnym zadaniem, gdyż wymaga wykorzystania złożonych modeli numerycznych opisujących nieliniowe zjawiska zachodzące w pianie, czytamy w artykule opisującym badania.
      Naukowcy wspominają, że wykorzystali w swojej pracy równania Reynoldsa jako zmodyfikowane równania Naviera-Stokesa (RANS), w których uwzględnili różne fazy oraz przepływy masy i transport ciepła pomiędzy tymi masami. Liu i jego zespół wykazali na łamach pisma Physics of Fluids, że ich model trafnie opisuje wysokość pianki, jej stabilność, stosunek ciekłego piwa do pianki oraz objętość poszczególnych frakcji pianki.
      Badania prowadzono we współpracy ze startupem Einstein 1, który opracowuje nowy system nalewania piwa. Magnetyczna końcówka jest w nim wprowadzana na dno naczynia i dopiero wówczas rozpoczyna się nalewanie piwa, a w miarę, jak płynu przybywa, końcówka wycofuje się. Naukowcy zauważyli, że w systemie tym pianka powstaje tylko na początku nalewania piwa, a wyższa temperatura i ciśnienie zapewniają więcej piany. Po fazie wstępnej tworzy się już sam płyn. Tempo opadania piany zależy od wielkości bąbelków. Znika ona mniej więcej po upływie 25-krotnie dłuższego czasu, niż czas potrzebny do jej formowania się.
      W następnym etapie badań naukowcy będą chcieli przyjrzeć się wpływowi końcówki do nalewania na proces formowania się piany i jej stabilność.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...