Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Astronomowie, astrofizycy i fizycy cząstek zgromadzeni w Kavli Institute for Theoretical Physics na Uniwersytecie Kalifornijskim zastanawiają się, na ile poważne są różnice w pomiarach dotyczących stałej Hubble'a. Zagadnienie to stało się jednym z ważniejszych problemów współczesnej astrofizyki, gdyż od rozstrzygnięcia zależy nasza wiedza np. od tempie rozszerzania się wszechświata.

Problem polega na tym, że wyliczenia stałej Hubble'a w oparciu o badania promieniowania wyemitowanego podczas Wielkiego Wybuchu różnią się od stałej Hubble'a uzyskiwanej na podstawie obliczeń opartych na badaniu supernowych. Innymi słowy, obliczenia oparte na najstarszych danych różnią się od tych opartych na danych nowszych. Jeśli specjaliści nie znajdą wyjaśnienia tego fenomenu może się okazać, że nie rozumiemy wielu mechanizmów działania wszechświata.

W latach 20. XX wieku Edwin Hubble zauważył, że najdalsze obiekty we wszechświecie wydają się oddalać od siebie szybciej niż te bliższe. Pojawiła się więc propozycja stworzenia stałą Hubble'a opisującej tempo rozszerzania się wszechświata.

Eksperymenty mające na celu określenie warto tej stałej dają jednak różne wyniki. Jedna z technik jej poszukiwania zakłada wykorzystanie mikrofalowego promieniowania tła, czyli światła powstałego wkrótce po Wielkim Wybuchu. Prowadzone na tej podstawie pomiary i obliczenia wykazały, że stała Hubble'a to 67,4 km/s/Mpc ± 0,5 km/s/Mpc. Jednak badania oparte o dane z supernowych pokazują, że stała Hubble'a to 74,0 km/s/Mpc. Obie wartości nie mogą być prawdziwe, chyba, że przyjmiemy, że coś niezwykłego stało się na początku rozszerzania się wszechświata. Niektórzy fizycy sugerują, że u zarania dziejów istniał inny rodzaj ciemnej energii powodującej rozszerzanie się wszechświata.

Na razie jednak fizycy nie wszczynają alarmu i uważają, że obecne teorie dotyczące działania wszechświata są nadal ważne.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kremien

W artykule nie wspomniano o standardowych syrenach (fale grawitacyjne). Tutaj obliczenia wskazują narazie 70km/s.

Proponuję jeszcze sprawdzić prędkości podane w artykule, bo prędkość wyliczona dzięki CBM wynosi chyba 67km/s, a nie 57km/s. Wikipedia twiedzi, że od 2001 roku nikt nie wyliczył mniej niż 67km/s/Mpc:

https://en.wikipedia.org/wiki/Hubble's_law

Edytowane przez kremien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. w źródle: Such studies have shown the Hubble Constant to be 67.4 km/s/Mpc, with an error rate of just 0.5 km/s/Mpc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim "stała" Hubble'a raczej już nie jest uznawana za stałą - przyjmuje się że rozszerzanie przyśpiesza, co oznacza "stałą" zależną np. od wieku obiektów użytych do pomiaru.

Ale w kosmologii raczej jesteśmy daleko od bycia pewnym czegokolwiek. Na przykład przyciąganie grawitacyjne (ściągające Wszechświat) maleje 1/r^2. Przyjmuje się że rozszerzanie jednak przyśpiesza z powodu ciemnej energii - prawo zachowania energii mówi że jej gęstość powinna maleć 1/r^3, czyli w końcu 1/r^2 grawitacja powinna wygrać - ostatecznie prowadząc do zapaści do punktu "Big Crunch".

Też zapaść jest konieczna dla możliwości modelu cyklicznego ( https://en.wikipedia.org/wiki/Cyclic_model ), który pozwala uniknąć bardzo problematycznego momentu początku czasu - który mając tylko przyszłość jest np. niezgodny z fundamentalną symetrią: CPT, też z perspektywy równania Einsteina które wymaga wewnętrznej krzywizny - niemającej sensu na "krańcu" rozmaitości.

W każdym razie jeszcze duuużo potrzebujemy czasu żeby móc mówić tutaj coś rzeczywiście pewnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne można zdefiniować "na dzisiaj", tylko mówię że raczej nie jest już uznawana jako stałą - np. miliardy lat temu raczej była inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie proste pytanie :)
To ile wynosiło H w czasie inflacji kosmologicznej?

To daje odpowiedź o fundamentalność tej średniej która jest używana do opisu obecnego stanu Wszechświata - nic ponadto.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Przyjmuje się że rozszerzanie jednak przyśpiesza z powodu ciemnej energii - prawo zachowania energii mówi że jej gęstość powinna maleć 1/r^3, czyli w końcu 1/r^2 grawitacja powinna wygrać - ostatecznie prowadząc do zapaści do punktu "Big Crunch".

Uwielbiam kompromitować naukowców. Ciemna energia ma stałą gęstość kolego - to jest podstawowa wiedza o niej, taka jest jej własność i nie oznacza to wcale, że prawo zachowania energii nie działa. Prędzej Wszechświat jest układem otwartym zwiększającym energię. Niewiarygodne, że ja, totalny laik z fizyki, muszę uczyć fizyki kogoś takiego jak ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd ta pewność? Jeszcze bardziej przekonanie że wszechświat jest układam otwartym - dlaczego nie widać efektów interakcji np. termodynamicznej z tym hipotetycznym czymś na zewnątrz?

Nie wiemy co to jest ciemna energia, możemy sobie gdybać różne rzeczy - założenie o stałej gęstości jest wbrew zachowaniu energii: oznacza że całkowita energia (pomnożona przez objętość) będzie rosła z rozszerzaniem się wszechświata, też będzie rósł procentowy wkład ciemnej energii do energii wszechświata.

Po prostu nie wiem i twierdzę że inni też nie mają podstaw na przekonanie że wiedzą.

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Jarek Duda napisał:

twierdzę że inni też nie mają podstaw na przekonanie że wiedzą.

Haha, zanim zaczniesz twierdzić, to się trochę zapoznaj z czymś takim jak internet. Poczytaj sobie, choćby nawet encyklopedię pwn:

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ciemna-energia;3886511.html

" Niezwykłą właściwością ciemnej energii jest to, że jej gęstość jest stała pomimo rozszerzania się Wszechświata. "

I co teraz? Na pwn piszą bzdury? Wszędzie indziej też?

 

https://www.salon24.pl/u/zbigwie/890454,ciemna-energia-i-punkty-hawkinga-czyli-szalenstwo-sir-rogera-penrose

" Twierdzenie, że gęstość ciemnej energii jest stała, opiera się również na obserwacjach astronomicznych, a zatem jest również prawdziwe z pewną dokładnością: przez ostatnie 8 miliardów lat gęstość ciemnej energii zmieniła się nie więcej niż 1,1 razy. Możemy dziś powiedzieć to z pewnością. "

Jeszcze ci poszukać? Pamiętaj, że jestem totalnym laikiem z fizyki, który cię ośmieszył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest prawda objawiona tylko założenie - może prawdziwe, może nie - w każdym razie mówi że całkowita energia wszechświata rośnie z jego objętością, nie podając źródła tej dodatkowej energii - w tej postaci będąc sprzeczna z dość fundamentalną zasadą zachowania energii.

To że "pisze w książce" jest wystarczającym argumentem w religii, natomiast w nauce jesteśmy bardziej ostrożni - czy jest konkretny eksperyment pokazujący stałość tej gęstości?

Raczej nie - nawet ciemnej materii jeszcze nie udało się bezpośrednio zaobserwować. W kosmologii mamy tylko modele bazujące na olbrzymiej ilości założeń - jest ona bardzo odległa od pewności.

ps. A ta prawda objawiona była w której teorii? Tutaj są przykładowe: https://en.wikipedia.org/wiki/Dark_energy#Theories_of_dark_energy z komentarzem np.:

Quote

A major outstanding problem is that the same quantum field theories predict a huge cosmological constant, more than 100 orders of magnitude too large.[12] This would need to be almost, but not exactly, cancelled by an equally large term of the opposite sign. Some supersymmetric theories require a cosmological constant that is exactly zero,[46] which does not help because supersymmetry must be broken.

 

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Jarek Duda napisał:

To nie jest prawda objawiona tylko założenie - może prawdziwe, może nie

Jeżeli pwn mówi, że tak jest to tak jest, a nie że założenie. Gdyby nie było pewności, to nie napisaliby takiego zdania. W ogóle z czego ja się tłumaczę? Mam bronić tego co pwn napisało i udowodnić, że ma rację? Dobre.

9 minut temu, Jarek Duda napisał:

nie podając źródła tej dodatkowej energii - w tej postaci będąc sprzeczna z dość fundamentalną zasadą zachowania energii.

Powiedziałem przecież, że nie jest sprzeczna z prawem zachowania energii, jeśli przyjmiemy układ otwarty. Ciężko to zapamiętać? Ja wiem, że ten bloger pokrętnie to tłumaczył, ale tego nie cytowałem, bo nie odnosiłem się do tego. Energia może być czerpana z innych wymiarów postulowanych przez teorię strun, superstrun itp. Wszystko idealnie wtedy jest wyjaśnione.

A tego już nie rozumiem do końca, ale podoba mi się:

Cytat

Druga i trzecia właściwość ciemnej energii - zdolność do przyspieszenia ekspansji wszechświata i jej stałość w czasie (lub, bardziej ogólnie, bardzo powolne uzależnienie czasowe) - są w rzeczywistości ściśle ze sobą powiązane. Takie połączenie wynika z równań ogólnej teorii względności. W ramach tej teorii przyspieszenie ekspansji wszechświata następuje dokładnie wtedy, gdy gęstość energii w nim albo wcale się nie zmienia, albo zmienia się bardzo powoli. Tak więc antygrawitacja ciemnej energii i jej złożone relacje z prawem zachowania energii są dwiema stronami tego samego medalu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod tym artykułem PWN jest autor: Stanisław Bajtlik - przedstawiający swoją opinię, wskazując ulubioną teorię: kwintesencji.

Tutaj jest więcej hipotetycznych teorii: https://en.wikipedia.org/wiki/Dark_energy#Theories_of_dark_energy - zapytać się kogoś innego to pewnie wskaże inną.

Natomiast proszę wskaż mi tą która została potwierdzona eksperymentalnie? Eksperyment to główna różnica między nauką a religią.

Niestety jesteśmy bardzo daleko do tego - wcześniej zostają tylko subiektywne indywidualne opinie, mniej lub bardziej zgodne z innymi zasadami jak zachowania energii.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Jarek Duda napisał:

Raczej nie - nawet ciemnej energii jeszcze nie udało się bezpośrednio zaobserwować.

I co z tego? Teraz próbujesz deprecjonować jej istnienie.

10 minut temu, Jarek Duda napisał:

Pod tym artykułem PWN jest autor: Stanisław Bajtlik - przedstawiający swoją opinię, wskazując ulubioną teorię: kwintesencji.

A to ciekawe, bo nigdzie nie napisano, że stałość gęstości CE to opinia, tylko opisano to jako fakt. Więc pytanie: kłamiesz, mylisz się, czy pwn jest nieprecyzyjna?

Edytowane przez mankomaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, Jarek Duda said:

Ale w kosmologii raczej jesteśmy daleko od bycia pewnym czegokolwiek. Na przykład przyciąganie grawitacyjne (ściągające Wszechświat) maleje 1/r^2. Przyjmuje się że rozszerzanie jednak przyśpiesza z powodu ciemnej energii - prawo zachowania energii mówi że jej gęstość powinna maleć 1/r^3, czyli w końcu 1/r^2 grawitacja powinna wygrać - ostatecznie prowadząc do zapaści do punktu "Big Crunch".

W swoich rozważaniach przyjmujesz  błędne założenie, że prawo grawitacji Newtona  F = G*M*m/(r*r) obowiązuje również w przypadku znacznych odległości kosmicznych rzędu  milionów lat świetlnych. Tymczasem wiadomo, że tak nie jest. Przyspieszanie Wszechświata jest przypisywane ciemnej energii, której natura nie jest zbyt dobrze poznana. Mechanizm przyspieszania można by wyjaśnić wykorzystując znane  prawa fizyki przy założeniu zmiennej gęstości energetycznej próżni. Od czasu opublikowania prac holenderskiego fizyka Hendrika Casimira i Dicka Poldera dotyczącego tzw. efektu Casimira, czyli oddziaływań kwantowych na siły powierzchniowe pomiędzy dwoma nienaładowanymi płytami w 1948 r. wiadomo, że próżnia nie jest tak naprawdę pusta, a wypełniają ją cząstki wirtualne - pary komplementarne elektron-pozyton, które pozostają w równowadze energetycznej tzn. ulegają anihilacji a następnie kreacji w tej samej ilości. Kwantowa próżnia tworzy tzw. pole Higgsa, w którym cząstki masowe nabywają masę dzięki bozonom Higgsa . W krótkim czasie po Wielkim Wybuchu (WW) Wszechświat ekspandował szybciej niż prędkość światła w próżni, gdyż rozszerzała się wówczas sama energia w fałszywej próżni. Po powstaniu masywnych cząstek i pierwiastków pojawiły się siły grawitacyjne, które oddziaływały również na cząstki wirtualne (pary elektron-pozyton) . Aproksymując ówczesny Wszechświat do wielkiej kuli na warstwy znajdujące się dalej od epicentrum WW oddziaływały większe siły grawitacyjne  przy założeniu jednakowej gęstości masowej ówczesnego Wszechświata co jest zgodne z prawem Newtona. Powodowało to różnicowanie się gęstości energetycznej Wszechświata, która z czasem zaczęła maleć wraz z odległością od epicentrum WW. Korzystając z zasady zachowania energii lub zasady zachowania pędu prędkość galaktyk będzie rosła coraz bardziej w miarę poruszania się w coraz „rzadszej” próżni, gdyż na bozony Higgsa masywnych cząstek w tych galaktykach będzie oddziaływało coraz słabsze pole Higgsa, a przez to wartość masy tych cząstek będzie coraz mniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mankomaniak, jak napisałem - nie wiem i uważam że zdecydowanie za wcześniej na pychę żeby tutaj mówić coś pewnego. Trudno mi dyskutować z prawdą objawioną - wskaż konkretny eksperyment np. potwierdzający stałość gęstości ciemnej energii to chętnie się przyjrzę.

Qion, siła Casimira w praktyce raczej działa na mikroskopowych odległościach ... co ciekawe ma też hydrodynamiczny analog:

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Jarek Duda napisał:

mankomaniak, jak napisałem - nie wiem i uważam że zdecydowanie za wcześniej na pychę żeby tutaj mówić coś pewnego.

Teraz już inaczej śpiewasz. Przypomnę, co napisałeś na początku:

3 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Przyjmuje się że rozszerzanie jednak przyśpiesza z powodu ciemnej energii - prawo zachowania energii mówi że jej gęstość powinna maleć 1/r^3, czyli w końcu 1/r^2 grawitacja powinna wygrać - ostatecznie prowadząc do zapaści do punktu "Big Crunch".

Więc skoro "przyjmuje się", to i ty przyjmujesz, bo następnie zaczynasz się pogrążać, twierdząc, że gęstość CE powinna spadać zgodnie z prawem zachowania energii. Wykazałem ci, że tak nie jest i tak być nie musi. Co więcej, poczytaj sobie, np.

Dark energy as the weight of violating energy conservation

to może w końcu dotrze, że opowiadasz bzdury.

Godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Natomiast proszę wskaż mi tą która została potwierdzona eksperymentalnie? Eksperyment to główna różnica między nauką a religią.

Niczego nie muszę wskazywać, bo to nie o to tutaj chodzi. To ty przecież zacząłeś od teoretyzowania o ciemnej energii. To ty przyjąłeś błędne założenia i jako z góry pewne. Wynika z tego, że to ty uprawiasz religię,  nie ja. Ja tylko wykazałem twoją niewiedzę, a także to, że twoje wnioski są błędne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przeciwieństwie do wielu wymyślonych modeli kosmologicznych, przykładami potwierdzonych podstawowych zasad fizyki są:

1) całkowita energia przy założeniu stałej gęstości = gęstość energii razy objętość

2) całkowita energia jest zachowana - jeśli gdzieś przybywa, to gdzie indziej musi ubyć.

Z którą z tych zasad się nie zgadzasz i dlaczego?

Jeśli zgadzasz się z obydwiema, to założenie że gęstość nie zmienia się z czasem, w połączeniu z rozszerzaniem się wszechświata, oznacza że całkowita energia wszechświata rośnie - nieprawdaż?

Jeśli tak to z zachowania energii potrzebujemy skądś ją brać - skąd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@UP

Ciemne materia i energia jak na razie są zaledwie teoretycznymi konstruktami wstawionymi do równań, aby te zgadzały się z obserwacjami. Jakiekolwiek twierdzenia na ich temat niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Równie dobrze mogę twierdzić, że za redshift odpowiadają "fioletowe międzygalaktyczne duszki".

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Jarek Duda napisał:

Jeśli tak to z zachowania energii potrzebujemy skądś ją brać - skąd?

A skąd mam wiedzieć, może z ukrytych wymiarów. To ja tak samo mogę zapytać a skąd w ogóle wzięła się energia? Zgodnie z twoim rozumowaniem, nie może wziąć się z niczego, zatem musiała istnieć zawsze, czyli też przed powstaniem wszechświata. Ale to oznacza, że musiał istnieć inny wszechświat, w którym ta energia mogłaby istnieć i w jakiś sposób uwolnić się do nowego wszechświata. No to już masz logiczną odpowiedź - może ten proces odbywa się jakby ciągle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodzisz do innego problemu o którym wspominałem - hipotezy początku czasu, sprzecznej np. z symetrią CPT czy zachowaniem energii.

Dlatego osobiście preferuję hipotezę rozwiązującą m.in. te problemy (wymagając żeby nasz wszechświat ostatecznie się zapadł) - cyklicznego wszechświata w którym stała energia periodycznie się zapada i ponownie wybucha:

https://en.wikipedia.org/wiki/Cyclic_model

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 hours ago, Jarek Duda said:

Qion, siła Casimira w praktyce raczej działa na mikroskopowych odległościach ... co ciekawe ma też hydrodynamiczny analog:

Nie stwierdziłem, że siła Casimira powoduje przyspieszanie galaktyk, lecz stanowi potwierdzenie istnienia cząstek, dzięki którym występuje kwantowe pola Higgsa uczestniczące w procesie nabywania masy przez cząstki masywne. W zależności od gęstości tego pola masa ta może przyjmować różne wartości.

3 hours ago, mankomaniak said:

Teraz już inaczej śpiewasz. Przypomnę, co napisałeś na początku:

Więc skoro "przyjmuje się", to i ty przyjmujesz, bo następnie zaczynasz się pogrążać, twierdząc, że gęstość CE powinna spadać zgodnie z prawem zachowania energii. Wykazałem ci, że tak nie jest i tak być nie musi. Co więcej, poczytaj sobie, np.

Dark energy as the weight of violating energy conservation

W podsumowaniu powyższej cytowanej pracy Daniela Sudarsky’ego jest napisane:

 "To conclude, we have shown that violation of energy-momentum conservation can be reconciled with metric theory of gravity by taking the fundamental theory of spacetime to be unimodular gravity. This change of paradigm leads to an effective cosmological constant term in Friedmann’s equation, that can be seen as a record of the energy-momentum non-conservation during the history of the universe. It decreases or increases in time, whenever energy is created or lost, yet it becomes quickly a constant (at least in the models described here) as regular matter density dilutes with the expansion."

W tłumaczeniu:

"Podsumowując przedstawiliśmy, że złamanie zasady zachowania energii i momentu może być zgodne z metryczną teorią grawitacji przyjmując, że w fundamentalnej teorii czasoprzestrzeni  obowiązują zasady unimodularnej grawitacji. Ta zmiana paradygmatu prowadzi do istnienia rzeczywistej stałej kosmologicznej w równaniu Friedmanna, która jest zapisem niezachowania energii i momentu w czasie historii Wszechświata.  Zmniejsza się i wzrasta z czasem gdziekolwiek energia zostaje wytworzona lub utracona, a mimo to przyjmuje szybko wartość stałą (przynajmniej w modelach opisanych tutaj), ponieważ masowa gęstość materii maleje wraz z ekspansją."

Przedstawioną pracę fizyka Daniela Sudarsky’ego traktuję jako zapowiedź największego w historii kryzysu w fizyce.

https://www.salon24.pl/u/arkadiusz-jadczyk/959973,prawo-niezachowania-energii-i-unimodularna-bomba

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, Qion said:

Nie stwierdziłem, że siła Casimira powoduje przyspieszanie galaktyk, lecz stanowi potwierdzenie istnienia cząstek, dzięki którym występuje kwantowe pola Higgsa uczestniczące w procesie nabywania masy przez cząstki masywne. W zależności od gęstości tego pola masa ta może przyjmować różne wartości.

Potwierdzeń istnienia cząstek mamy wiele w otaczającej nas materii.

Pole Higgsa też trudno kwestionować, m.in. też jest kluczowe w modelach cząstek jako solitony topologiczne (dla kwantowania ładunku - w miejsce prawa Gaussa użyć tw. Gaussa-Bonneta: całka z krzywizny pola po zamkniętym obszarze to ładunek topologiczny w środku (liczba całkowita) - interpretując krzywiznę bardziej fundamentalnego pola jako pole EM dostajemy równania Maxwella z wbudowanym kwantowaniem ładunku - model Fabera, slajdy) - dzięki temu że potencjał Higgsa ma minimum (stan próżni) o nietrywialnej topologii, są możliwe oddziaływania dalekozasięgowe (EM jako bozony Goldstonea) - potencjał aktywuje się żeby uniknąć nieskończonej energii pola ładunku: pozwala tam zdeformować EM w inne oddziaływania, nadając cząstce energię spoczynkową (masę).

Natomiast prawa zachowania energii, pędu są trochę świętością mechaniki Lagranżowskiej - bezpośrednią konsekwencją symetrii z tw. Noether. Tutaj potrzeba baaaardzo silnych argumentów żeby je naginać - te kosmologiczne raczej do silnych nie należą.

Natomiast natury ciemnej materii/energii można szukać w szumie termicznym tych pól dodatkowych oddziaływań jak Higgsa - elektromagnetyczne stopnie swobody mają obecnie szum 2.7K promieniowania tła. Przez czas życia wszechświata powinny się stermalizować stopnie swobody pól pozostałych oddziaływań (grawitacyje, słabe, silne) też do około 2.7K - istotnie wpływając na energię wszechświata, w sposób trudny do bezpośredniej obserwacji.

ps. O widzę Johna Cramera - głośno o nim było odnośnie przesyłania informacji wstecz w czasie: https://www.theregister.co.uk/2007/06/14/time_travel_mad_scientist/

Z bloga Sabine: " Quoted in the Physics World article are George Ellis, who enthusiastically notes that the idea is “no more fanciful than many other ideas being explored in theoretical physics at present,” and Lee Smolin, according to whom it’s “speculative, but in the best way.” "

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Afordancja napisał:

Wchodzimy:

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Uniwersytet-Warminsko-Mazurski;3991462.html

Czyli błędu już nie ma. Internetowa encyklopedia ma to do siebie, że błędy będą poprawiane. Gdyby o ciemnej energii napisano błędnie, na pewno dawno by ktoś im to wytknął i też by poprawili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Argentynie niektórzy miłośnicy piwa wsypują do kufla fistaszki. Te najpierw toną, później zaś unoszą się na powierzchnię, a następnie znowu toną i znowu się wynurzają. Fizyka fistaszków tańczących w piwie to tytuł artykułu naukowego, w którym akademicy z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii opisują i wyjaśniają ten fenomen z punktu widzenia fizyki. Dzięki przeprowadzonej przez nich serii eksperymentów  możemy poznać tajemnicę interakcji orzeszków z piwem i przy najbliższej okazji pochwalić się znajomym, że wiemy, na czym ona polega.
      Orzeszki są cięższe od piwa, więc w nim toną. Jednak na dnie stają się miejscami nukleacji (zarodkowania), gromadzenia się bąbelków dwutlenku węgla obecnych w piwie. A gdy bąbelków zgromadzi się wystarczająco dużo, orzeszek zyskuje pływalność i podąża do góry. Gdy dociera na powierzchnię, przyczepione do niego bąbelki ulatniają się, a proces ten ułatwia obracanie się orzeszka. Fistaszek traci pływalność i znowu tonie. Proces powtarza się dopóty, dopóki napój jest na tyle nasycony gazem, by dochodziło do zarodkowania.
      Badający to zjawisko naukowcy zauważyli, że przyczepiające się do orzeszka bąbelki nie są tymi samymi, które samoistnie unoszą się w górę w piwie. Powierzchnia orzeszka powoduje tworzenie się bąbelków, które rosną, gromadzą się i w końcu nadają mu pływalność.
      W rozważanym przypadku do nukleacji gazu, czyli pojawienia się bąbelków, może dojść w samym piwie, na szkle naczynia oraz na orzeszku. Zajmujący się tym poważnym problemem międzynarodowy zespół wyliczył, że z energetycznego punktu widzenia najbardziej korzystna jest nukleacja gazu na orzeszku, a najmniej korzystne jest tworzenie się bąbelków w samym piwie. Dlatego też tak łatwo bąbelki gromadzą się wokół fistaszka i go wypychają. Uczeni wyliczyli nawet, że idealny promień bąbelka przyczepionego do orzeszka wynosi mniej niż 1,3 milimetra.
      Można się oczywiście zżymać, że naukowcy tracą pieniądze podatników na niepoważne badania. Nic jednak bardziej mylnego. Tańczące w piwie fistaszki pozwalają lepiej zrozumieć działanie zarówno przyrody, jak i niektóre procesy przemysłowe. To, co dzieje się w orzeszkiem w piwie jest bardzo podobne do zjawisk zachodzących w czasie procesu flotacji, wykorzystywanego na przykład podczas oddzielania rud minerałów, recyklingu makulatury czy oczyszczania ścieków.
      Badacze zapowiadają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Mają bowiem zamiar kontynuować swoje prace, używając przy tym różnych orzeszków i różnych piw.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po 10 latach pionierskiej pracy naukowcy z amerykańskiego SLAC National Accelerator Laboratory ukończyli wykrywacze ciemnej materii SuperCDMS. Dwa pierwsze trafiły niedawno do SNOLAB w Ontario w Kanadzie. Będą one sercem systemu poszukującego dość lekkich cząstek ciemnej materii. Urządzenia mają rejestrować cząstki o masach od 1/2 do 10-krotności masy protonu. W tym zakresie będzie to najbardziej czuły na świecie wykrywacz ciemnej materii.
      Twórcy detektorów mówią, że przy ich budowie wiele się nauczyli i stworzyli wiele interesujących technologii, w tym elastyczne kable nadprzewodzące, elektronikę działającą w ekstremalnie niskich temperaturach czy lepiej izolowane systemy kriogeniczne, dzięki czemu całość jest znacznie bardziej czuła na ciemną materię. A dodatkową zaletą całego eksperymentu jest jego umiejscowienie 2 kilometry pod ziemią, co pozwoli na wyeliminowanie znaczniej części zakłóceń ze strony promieniowania kosmicznego. SNOLAB i SuperCDMS są dla siebie stworzone. Jesteśmy niesamowicie podekscytowani faktem, że detektory SuperCDMS mają potencjał, by bezpośrednio zarejestrować cząstki ciemnej materii i znacząco zwiększyć nasza wiedzę o naturze wszechświata, mówi Jodi Cooley, dyrektor SNOLAB. Zrozumienie ciemnej materii to jedno z najważniejszych zadań nauki, dodaje JoAnne Hewett ze SLAC.
      Wiemy, że materia widzialna stanowi zaledwie 15% wszechświata. Cała reszta to ciemna materia. Jednak nikt nie wie, czym ona jest. Wiemy, że istnieje, gdyż widzimy jej oddziaływanie grawitacyjne z materią widzialną. Jednak poza tym nie potrafimy jej wykryć.
      Eksperyment SuperCDMS SNOLAB to próba zarejestrowania cząstek tworzących ciemną materię. Naukowcy chcą w nim wykorzystać schłodzone do bardzo niskich temperatur kryształy krzemu i germanu. Stąd zresztą nazwa eksperymentu – Cryogenic Dark Matter Search (CDMS). Uczeni mają nadzieję, że w temperaturze o ułamek stopnia wyższej od zera absolutnego uda się zarejestrować wibracje kryształów powodowane interakcją z cząstkami ciemnej materii. Takie kolizje powinny zresztą wygenerować pary elektron-dziura, które – przemieszczając się w krysztale – wywołają kolejne wibracje, wzmacniając w ten sposób sygnał.
      Żeby jednak tego dokonać, detektory muszą zostać odizolowane od wpływu czynników zewnętrznych. Dlatego też eksperyment będzie prowadzony w SNOLAB, laboratorium znajdującym się w byłej kopalni niklu, ponad 2000 metrów pod ziemią.
      Stopień trudności w przeprowadzeniu tego typu eksperymentów jest olbrzymi. Nie tylko bowiem konieczne było stworzenie nowatorskich wykrywaczy, co wymagało – jak już wspomnieliśmy – 10 lat pracy. Wyzwaniem był też... transport urządzeń. Aby chronić je przed promieniowaniem kosmicznym, należało jak najszybciej dostarczy je z USA do Kanady. Oczywiście na myśl przychodzi przede wszystkim transport lotniczy. Jednak im wyżej się wzniesiemy, tym cieńsza warstwa atmosfery nas chroni, zatem tym więcej promieniowania kosmicznego do nas dociera.
      Wybrano więc drogę lądową, ale... naokoło. Pomiędzy Menlo Park w Kalifornii, gdzie powstały wykrywacze, a kanadyjską prowincją Ontario znajdują się Góry Skaliste. Ciężarówka z wykrywaczami musiałaby więc wjechać na sporą wysokość nad poziomem morza, co wiązałoby się z większym promieniowaniem docierającym do detektorów. Dlatego też jej trasa wiodła na południe, przez Teksas. Już następnego dnia po dotarciu do Ontario urządzenia zostały opuszczone pod ziemię, gdzie czekają na instalację. Jeszcze w bieżącym roku do Kanady trafią kolejne SuperCDMS, a wstępne przygotowania do uruchomiania laboratorium mają zakończyć się w 2024 roku. Naukowcy mówią, że po 3-4 latach pracy laboratorium powinno zebrać na tyle dużo danych, że zdobędziemy nowe informacje na temat ciemnej materii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Astronomowie z University of Southampton donoszą o zaobserwowaniu najpotężniejszej znanej kosmicznej eksplozji. Jest ona 10-krotnie jaśniejsza niż jakakolwiek znana supernowa i 3-krotnie jaśniejsza niż najpotężniejsze rozerwanie gwiazdy przez siły pływowe czarnej dziury. Eksplozję AT2021lwx naukowcy obserwują od trzech lat. To bardzo długo, w porównaniu np. z supernowymi, które są widoczne przez kilka miesięcy. Do AT2021lwx doszło przed 8 miliardami lat, gdy wszechświat liczył sobie około 6 miliardów lat.
      Specjaliści sądzą, że to, co obserwują to proces niszczenia olbrzymiej chmury gazu – tysiące razy większej od Słońca – przez czarną dziurę. Części chmury wpadły do czarnej dziury, a powstałe w wyniku tego fale uderzeniowe przemiszczają się przez resztę chmury, która otoczyła czarną dziurę, tworząc kształt obwarzanka.
      AT2021lwx została wykryta w 2020 roku przez Zwicky Transient Facility i potwierdzona przez Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System. Te instalacje przeglądają nocne niebo w poszukiwaniu obiektów gwałtownie zmieniających jasność. Takie zmiany mogą wskazywać na obecność supernowej czy przelatujące komety lub asteroidy. Jednak w momencie wykrycia skala eksplozji nie była znana. Pojawienie się na niebie jasnego obiektu zostało zauważone przez algorytm poszukujący supernowych. Jednak supernowe nigdy nie trwają tak długo.
      Naukowcy przeprowadzili więc szereg badań za pomocą różnych teleskopów. Przeanalizowali spektrum światła, zmierzyli linie absorpcji i emisji, co pozwoliło im na określenie odległości do obiektu. Gdy już znamy odległość i wiemy, jak jasny się nam obiekt wydaje, możemy obliczyć jasność obiektu u źródła. Gdy to zrobiliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że jest on ekstremalnie jasny, mówi profesor Sebastian Hönig.
      Jedynymi obiektami, które dorównują AT2021lwx jasnością są kwazary, supermasywne czarne dziury, do których ciągle wpada gaz pędzący z olbrzymią prędkością. W przypadku kwazarów dochodzi do zmian jasności. Raz są jaśniejsze, raz ciemniejsze. Przyjrzeliśmy się danym archiwalnym, z dekady sprzed odkrycia AT2021lwx. Niczego tam nie było i nagle pojawia się najjaśniejszy obiekt we wszechświecie, dodaje profesor Mark Sullivan.
      Zjawisko można interpretować na wiele różnych sposobów, jednak najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest niszczenie przez czarną dziurę gigantycznej chmury gazu, głównie wodoru. Naukowcy mają nadzieję, że w najbliższych latach dzięki nowym urządzeniom, jak Vera Rubin Observatory, znajdą więcej obiektów podobnych do AT2021lwx i będą mogli lepiej je zbadać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba prawdopodobnie znalazł galaktyki, których istnienie przeczy standardowemu modelowi kosmologicznemu. Wydaje się, że są one zbyt masywne jak na czas swoich narodzin.
      Astronomowie z The University of Texas at Austin informują na łamach Nature Astronomy, że sześć z najstarszych i najbardziej masywnych galaktyk zaobserwowanych przez JWST wydaje się przeczyć najbardziej rozpowszechnionym poglądom obowiązującym w kosmologii. Naukowcy szacują bowiem, że galaktyki te narodziły się w ciągu 500–700 milionów lat po Wielkim Wybuchu, a ich masa wynosi ponad 10 miliardów mas Słońca. Jedna z nich wydaje się nawet równie masywna co Droga Mleczna, a jest od niej o miliardy lat młodsza.
      Jeśli szacunki dotyczące masy są prawidłowe, to wkraczamy na nieznane terytorium. Wyjaśnienie tego zjawiska będzie wymagało dodania czegoś całkowicie nowego do teorii formowania się galaktyk lub modyfikacji poglądów kosmologicznych. Jednym z najbardziej niezwykłych wyjaśnień byłoby stwierdzenie, że wkrótce po Wielkim Wybuchu wszechświat rozszerzał się szybciej, niż sądzimy. To jednak mogłoby wymagać dodania nowych sił i cząstek, mówi profesor Mike Boylan-Kolchin, który kierował zespołem badawczym. Co więcej, by tak masywne galaktyki uformowały się tak szybko, w gwiazdy musiałoby zamienić się niemal 100% zawartego w nich gazu. Zwykle w gwiazdy zamienia się nie więcej niż 10% gazu galaktyki. I o ile konwersja 100% gazu w gwiazdy mieści się w teoretycznych przewidywaniach, to taki przypadek wymagałby zupełnie innych zjawisk, niż obserwujemy, dodaje uczony.
      Dane, jakich dostarczył JWST, mogą postawić astronomów przed poważnym problemem. Jeśli bowiem masy i wiek wspomnianych galaktyk zostaną potwierdzone, mogą być potrzebne fundamentalne zmiany w obowiązującym modelu kosmologicznym. Takie, które dotkną też ciemnej materii i ciemnej energii. Jeśli istnieją inne, szybsze sposoby formowania się galaktyk, albo też więcej materii było dostępnej we wczesnym wszechświecie, konieczna będzie radykalna zmiana poglądów.
      Oceny wieku i masy wspomnianych 6 galaktyk to wstępne szacunki. Następnym etapem prac powinno być przeprowadzenie badań spektroskopowych. W ich trakcie może się np. okazać, że czarne dziury w centrach galaktyk tak bardzo podgrzewają otaczający je gaz, że galaktyki są jaśniejsze, zatem wydają się bardziej masywne niż w rzeczywistości. Nie można też wykluczyć, że galaktyki tak naprawdę są młodsze, ale znajdujący się pomiędzy nami a nimi pył zmienia kolor docierającego z nich światła tak, iż jest ono bardziej przesunięte ku czerwieni, zatem wydaje się dochodzić z większej odległości, a zatem z młodszych galaktyk.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fizyka zajmuje się zróżnicowanym zakresem badań, od bardzo przyziemnych, po niezwykle abstrakcyjne. Koreańsko-niemiecki zespół badawczy, na którego czele stał Wenjing Lyu postanowił przeprowadzić jak najbardziej przyziemne badania, a wynikiem jego pracy jest artykuł pt. „Eksperymentalne i numeryczne badania piany na piwie”.
      Naukowcy zajęli się odpowiedzią na wiele złożonych pytań dotyczących dynamiki tworzenia się piany na piwie, co z kolei może prowadzić do udoskonalenia metod warzenia piwa czy nowej architektury dysz, przez które piwo jest nalewane do szkła. Tworzenie się pianki na piwie to skomplikowana gra pomiędzy składem samego piwa, naczynia z którego jest lane a naczyniem, do którego jest nalewane. Naukowcy, browarnicy i miłośnicy piwa poświęcili tym zagadnieniom wiele uwagi. Autorzy najnowszych badań skupili się zaś na opracowaniu metody, która pozwoli najtrafniej przewidzieć jak pianka się utworzy i jakie będą jej właściwości.
      Piana na piwie powstaje w wyniku oddziaływania gazu, głównie dwutlenku węgla, wznoszącego się ku górze. Tworzącymi ją składnikami chemicznymi są białka brzeczki, drożdże i drobinki chmielu. Pianka powstaje w wyniku olbrzymiej liczby interakcji chemicznych i fizycznych. Jest on cechą charakterystyczną piwa. Konsumenci definiują ją ze względu na jej stabilność, jakość, trzymanie się szkła, kolor, strukturę i trwałość. Opracowanie dokładnego modelu formowania się i zanikania pianki jest trudnym zadaniem, gdyż wymaga wykorzystania złożonych modeli numerycznych opisujących nieliniowe zjawiska zachodzące w pianie, czytamy w artykule opisującym badania.
      Naukowcy wspominają, że wykorzystali w swojej pracy równania Reynoldsa jako zmodyfikowane równania Naviera-Stokesa (RANS), w których uwzględnili różne fazy oraz przepływy masy i transport ciepła pomiędzy tymi masami. Liu i jego zespół wykazali na łamach pisma Physics of Fluids, że ich model trafnie opisuje wysokość pianki, jej stabilność, stosunek ciekłego piwa do pianki oraz objętość poszczególnych frakcji pianki.
      Badania prowadzono we współpracy ze startupem Einstein 1, który opracowuje nowy system nalewania piwa. Magnetyczna końcówka jest w nim wprowadzana na dno naczynia i dopiero wówczas rozpoczyna się nalewanie piwa, a w miarę, jak płynu przybywa, końcówka wycofuje się. Naukowcy zauważyli, że w systemie tym pianka powstaje tylko na początku nalewania piwa, a wyższa temperatura i ciśnienie zapewniają więcej piany. Po fazie wstępnej tworzy się już sam płyn. Tempo opadania piany zależy od wielkości bąbelków. Znika ona mniej więcej po upływie 25-krotnie dłuższego czasu, niż czas potrzebny do jej formowania się.
      W następnym etapie badań naukowcy będą chcieli przyjrzeć się wpływowi końcówki do nalewania na proces formowania się piany i jej stabilność.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...