Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
piosza

czy życie przetrwa nasz koniec?

Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam za jakiś czas ludzie zapewne wymrą, 

i co dalej ? zostanie po nas np kilkaset reaktorów atomowych.

Gdy nie będą pod kontrolą zapewne zakończą swoją pracę w niekontrolowany sposób . Czyli uwolnią spore ilości pierwiastków promieniotwórczych ? Jak sądzicie ? Czy dokona to pełnej sterylizacji ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na jakiej podstawie twierdzisz że ludzie (jako gatunek) za jakiś czas wymrą?

W dniu 26.07.2019 o 10:03, piosza napisał:

Gdy nie będą pod kontrolą zapewne zakończą swoją pracę w niekontrolowany sposób

Tak. Podobnie jak ognisko bez drewna wygasa tak one przestaną pracować bez paliwa. Jakiś mały procent starszych - bez nadzoru może rzeczywiście jakieś skażenie wywołać.

W przyrodzie też takie ogniska były jeszcze zanim ludzie powstali.
A nawet więcej: w przyrodzie był jeden reaktor jądrowy w Afryce. I to też życie przetrwało - bez większych problemów.

 

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, thikim napisał:

Na jakiej podstawie twierdzisz że ludzie (jako gatunek) za jakiś czas wymrą?

Tak. Podobnie jak ognisko bez drewna wygasa tak one przestaną pracować bez paliwa. Jakiś mały procent starszych - bez nadzoru może rzeczywiście jakieś skażenie wywołać.

W przyrodzie też takie ogniska były jeszcze zanim ludzie powstali.
A nawet więcej: w przyrodzie był jeden reaktor jądrowy w Afryce. I to też życie przetrwało - bez większych problemów.

 

Bo jest nas już ok 8 miliardów jak sie rodziłem było ok 4 przyrost jest niewyobrażalny.

Prawdopodobnie pod koniec mojego zycia będzie to 9 miliardów!!! 

reaktory pozbawione opieki serwisowej rozszczelnią się i doprowadza do uwolnienia dużych ilości pierwiastków promieniotwórczych 

a jak zabraknie obsługi ? kto np będzie zrzucał substancje gaszące ? lub budował obudowę ?

ten przykład z Naturalnym reaktorem jądrowym nie jest ok jego moc nie była wielka i procesy w nim trwały kilkaset tysięcy lat.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, piosza napisał:

a jak zabraknie obsługi ?

Mało prawdopodobne, aby nie znalazł się ktoś, kto ostatni zgasi światło, tzn. trwale wygasi reakcje prętami moderującymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 26.07.2019 o 10:03, piosza napisał:

Tak się zastanawiam za jakiś czas ludzie zapewne wymrą, 

i co dalej ? zostanie po nas np kilkaset reaktorów atomowych.

Gdy nie będą pod kontrolą zapewne zakończą swoją pracę w niekontrolowany sposób . Czyli uwolnią spore ilości pierwiastków promieniotwórczych ? Jak sądzicie ? Czy dokona to pełnej sterylizacji ?

 

Ludzie nie znikna w minute czy godzinę. Tzn w sumie nie wiem jaki scenariusz wieszczysz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 30.07.2019 o 23:06, piosza napisał:

Prawdopodobnie pod koniec mojego zycia będzie to 9 miliardów!!!

I co z tego? Automatycznie ma to oznaczać koniec ludzkości? Nie ma wśród naukowców konsensusu dotyczącego pojemności demograficznej Ziemi. Najpopularniejszy obecnie pogląd mówi o ok. 10 mld:

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/optimum-zaludnienia;3951453.html

Tendencja jest taka, że w krajach, w których dochodzi do awansu na liście jakości życia HDI, spada dzietność. Może być tak, że zagrożeniem dla ludzkości nie będzie przeludnienie, a  będą niekorzystne zmiany strukturalne, tj. starzenie się społeczeństw, - jako problem w skali globalnej (jak na razie dotyczy to krajów wysokorozwiniętych).

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, venator napisał:

   Nie ma wśród naukowców konsensusu dotyczącego pojemności demograficznej Ziemi. Najpopularniejszy obecnie pogląd mówi o ok. 10 mld: 

przodek człowieka miał mózg z 5 mld komórek nerwowych współcześnie 10 mld. Nastąpiła zmiana z zwierzaka w człowieka. Czy 10 mld ludzi  połączonych siecią (komputerami) stworzy nową jakość? Może to szansa a nie zagrożenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, okragly napisał:

przodek człowieka miał mózg z 5 mld komórek nerwowych współcześnie 10 mld. Nastąpiła zmiana z zwierzaka w człowieka. Czy 10 mld ludzi  połączonych siecią (komputerami) stworzy nową jakość? Może to szansa a nie zagrożenie?

Taką liczbę neuronów to ma pawian, żyrafa, albo blisko tego jest niedźwiedź brunatny. Człowiek ma 86 mld. To jednak trzy razy mniej niż słoń. Okazuje się, że i komórek glejowych mamy znacznie mniej niż to było przyjmowane (85 mld zamiast 700 mld.)

Jednak to my tresujemy słonie, a nie one nas. Nie ma to prostego przełożenia na inteligencje.

Co więcej. Został opracowany model, z którego wynika, że gdyby mózg jakiejś naczelnej małpy (np. szympansa), miałby masę ludzkiego, to miałby więcej neuronów. Za to jesteśmy rekordzistami w liczbie neuronów w móżdżku (również w tym modelu). Sroka, jeden z najinteligentniejszych ptaków, ma ledwie  897 mln neuronów, a te ptaki przechodziły test lustra. Za to mają duży móżdżek, bo ptasi ;)

Może to właśnie w móżdżku tkwi sekret naszego ewolucyjnego sukcesu?

 

 

Ps. Liczbę neuronów 86 mld uzyskano badając mózg o konkretnej masie - 1508g. 

Masa chyba  nie ma jednak  aż tak dużego znaczenia. Masa mózgowa Einsteina wynosiła 1230 g, ale w mózgu występowały niewielkie zmiany anatomiczne, które być może poskutkowały geniuszem. Jeszcze mniejszy mózg, o masie ledwie 1 kg, miał laureat literackiego Nobla, Anatole France, znany z olbrzymiej erudycji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, venator napisał:

Może to właśnie w móżdżku tkwi sekret naszego ewolucyjnego sukcesu?

ja stawiam na stado, ludzkie stado. Koty nigdy nie stworzyłyby cywilizacji choćby  były super inteligentne. (neandertalczyk był inteligentniejszy ale mniej stadny) Pojedyncza mrówka to mały tępak a mrowisko genialne. Suma mózgów mrówek w mrowisku waży tyle co ludzki mózg i tez porozumiewaja sie między sobą przez impulsy chemiczne tak jak w naszym mózgu porozumiewają sie komórki nerwowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, okragly napisał:

mrowisko genialne

Daj spokój! Chyba, że używasz "genialne" w sensie "wspaniałe, niesamowite". Mrowisko wykonuje niezwykle skomplikowane algorytmy. Ja też jestem pod wrażeniem, co miliony lat ewolucji potrafiły zdziałać. Ale nie ma tam miejsca na "kombinowanie", myślenie poza utartymi schematami - jak to się dzieje u ludzkich geniuszy. Albo u niektórych innych zwierząt (ostatnio zafascynowała mnie inteligencja ośmiornic). Mrówcze algorytmy da się zhakować. I często się tak dzieje. Są owady, które potrafią żyć sobie w mrowisku kilka miesięcy zjadając mrówcze larwy i jaja i uchodzi im to na sucho. Są gatunki mrówek, których królowa potrafi przekonać robotnice obcego mrowiska (i innego gatunku!), żeby zabiły swoją matkę i przyjęły w jej miejsce uzurpatorkę. I to "genialne" mrowisko nigdy się nie zorientuje, że coś tu nie gra. Algorytm przeciw algorytmowi.

4 godziny temu, okragly napisał:

porozumiewaja sie między sobą przez impulsy chemiczne tak jak w naszym mózgu porozumiewają sie komórki nerwowe

Nie trafiłeś. Nasze komórki nerwowe porozumiewają się przez impulsy elektryczne :)

Edytowane przez Jarkus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Jarkus napisał:

Nie trafiłeś. Nasze komórki nerwowe porozumiewają się przez impulsy elektryczne

Chyba nie zawsze. Coś mi kołacze acetylcholina i jej hydrolaza będąca wdzięcznym celem gazów V grupy ;). Zresztą proste substancje:  etylen, eter, etanol,  4-hydroksymaslowy hakują nasze algorytmy całkiem nieźle. Chemicznie czy elektrycznie nie różnimy się aż tak bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jajcenty napisał:

Chyba nie zawsze

Racja. Coś mi kołatało o impulsach elektrycznych. A rzeczywiście - są synapsy elektryczne i chemiczne. Moje niedbalstwo - palnąłem odpowiedź nie sprawdziwszy uprzednio,

Dalej jednak chemiczne porozumiewanie się między sobą mrówek (osobników) nie jest takie jak porozumiewanie się ze sobą komórek nerwowych. Nawet jeśli pominąć (tylko niby dlaczego?) część elektryczną. To całkiem inny mechanizm.

2 godziny temu, Jajcenty napisał:

hakują nasze algorytmy całkiem nieźle

Racja. Jeśli hakowaniem nazwiesz każde oddziaływanie chemiczne (w tym genetyczne), które zmienia zachowanie zdrowego organizmu tak, żeby zaczął działać na własną szkodę. Albo wyłączysz mu mechanizmy obronne i sprawisz, że da się organizmem sterować dla własnej korzyści. Jednak u mrówek możesz powtarzać hakowanie ile tylko zechcesz i zawsze otrzymasz ten sam efekt. To właśnie wykorzystują pasożyty. Choćby takie, o których pisałem. To właśnie miałem na myśli pisząc "algorytm przeciw algorytmowi".

Jeśli jednak człowieka (ale nie tylko) tak zhakujesz to zwykle już po pierwszym razie widzi, że to mu nie służy i więcej się nie da. Lub przynajmniej będzie się pilnował. Będzie trzeba użyć innej metody. Nawet jeśli zadziała, to kolejnym razem będzie jeszcze trudniej - człowiek zacznie nie tylko się pilnować, ale będzie unikał takich ryzykownych sytuacji, w których w ogóle musi się pilnować. Jest to pewne uproszczenie - niektórzy hakują się sami, inni "nie widzą" że coś im szkodzi - wypierają to, itd. Ale sądzę, że różnica jest widoczna.

Mrówki przy całej swej złożoności i naprawdę wspaniałych, rozbudowanych algorytmach - nie zmienią ich same. Nawet nie dostrzegą, że coś jest nie tak. Może ewolucja coś gdzieś kiedyś przełączy. A może nie. Dlatego nie są "genialne".

Nas nie da się tak zhakować. No chyba, że jest się reptilianinem. Tym się udało. Podobno żyją wśród nas i nawet nami rządzą, a my tego nie dostrzegamy :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.08.2019 o 21:08, Jarkus napisał:

Nie trafiłeś. Nasze komórki nerwowe porozumiewają się przez impulsy elektryczne

Tak, ale impuls elektryczny jest przesyłany przy pomocy neurotransmiterów. Takimi istotnymi w naszym życiu są np. katecholaminy, a więc adrenalina, noradrenalina, dopamina. Ogólnie neurotransmitery są organicznymi związkami chemicznymi. I tu jest pole do popisu do hakowania ludzi w myśl tej definicji:

W dniu 12.08.2019 o 00:38, Jarkus napisał:

Jeśli hakowaniem nazwiesz każde oddziaływanie chemiczne (w tym genetyczne), które zmienia zachowanie zdrowego organizmu tak, żeby zaczął działać na własną szkodę.

Jest wiele substancji chemicznych, które działają podobnie do neuroprzekaźników i oszukują receptory. Te substancje nazywa się psychotropowymi.Od mało szkodliwej kofeiny po cykutoksyne. Najpopularniejszą jest ogólnie mówiąc  alkohol.

 

W dniu 12.08.2019 o 00:38, Jarkus napisał:

Jeśli jednak człowieka (ale nie tylko) tak zhakujesz to zwykle już po pierwszym razie widzi, że to mu nie służy i więcej się nie da. Lub przynajmniej będzie się pilnował. Będzie trzeba użyć innej metody. Nawet jeśli zadziała, to kolejnym razem będzie jeszcze trudniej - człowiek zacznie nie tylko się pilnować, ale będzie unikał takich ryzykownych sytuacji, w których w ogóle musi się pilnować

Dlaczego? Przecież wiele substancji psychotropowych (np. alkohol, opiaty) działa także pobudzająco na układ nagrody (układy dopaminergiczny, serotoninergiczny, opioidowy). Jak jest fun to czemu z tego rezygnować?

A jak hakować miliony?   Słowa K. Marksa: "Religia to opium dla ludu" mają wiele z tym wspólnego ;).

 

Oczywiście czy religia szkodzi czy nie i w jakim stopniu należałoby przeprowadzić bilans zysków i strat ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, venator napisał:

Jak jest fun to czemu z tego rezygnować?

Właśnie o tym pisałem jesteś w stanie zadać sobie takie pytanie. I odpowiedzieć sobie na nie. I odpowiednio zareagować. Nawet, jeśli trochę "fanu" szkoda.

8 godzin temu, venator napisał:

należałoby przeprowadzić bilans zysków i strat

O! Tego akurat jest sporo. W postaci książek, wykładów, artykułów, filmów, dyskusji. Nic, tylko przebierać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, venator napisał:

A jak hakować miliony?   Słowa K. Marksa: "Religia to opium dla ludu" mają wiele z tym wspólnego ;).

dobre:rolleyes: 

mój przodek, chłop pańszczyźniany czyli niewolnik, miał zhakowany umysł, myślał że jego tragiczne położenie było naturalne, z woli boga. Jeśli wybuchnie wojna, my z pieśnią na ustach pójdziemy walczyć za elity (ich interesy -np powstanie warszawskie) Dziś pracujemy dla nich po 10 g dziennie, kupujemy u nich (marketing to programowanie)   

mamy mózgi zhakowane przez elity (oni dzialają poprzez szkołe, religie, propagande, marketing, mas media -film, TV, radio). Jesteśmy bez szans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.08.2019 o 07:38, Jarkus napisał:

Właśnie o tym pisałem jesteś w stanie zadać sobie takie pytanie. I odpowiedzieć sobie na nie. I odpowiednio zareagować. Nawet, jeśli trochę "fanu" szkoda.

Miliony jednak odpowiednio nie reagują. Uzależnienie od substancji psychoaktywnych (narkotyki, alkohol, czy nikotyna) to ogromny problem i wymierne straty społeczne, i gospodarcze.

 

W dniu 14.08.2019 o 08:49, okragly napisał:

dobre:rolleyes: 

 Marks (i Lenin) rozumiał to jako ucieczkę w religie przed trudami życia codziennego. Ale można to przeinaczyć i powiedzieć: "Opium to religia dla ludu".  Oczywiście "opium" rozumiane uniwersalnie, jako substancja psychotropowa. Zważywszy, że naukowo dowiedziano iż w trakcie doświadczania religijnych uniesień, wzrasta w ludzkim mózgu produkcja dimetylotryptaminy (DMT), jedynego psychodelika produkowanego przez ludzki mózg. Ale podobne efekty, tylko że w większej skali, można uzyskać spożywając te rośliny, które zawierają odpowiednie substancje psychoaktywne. A znane są one ludzkości od dawna, pewnie od paleolitu. Niektórzy naukowcy twierdzą więc na podstawie swoich badań i doświadczeń, że fundamenty wielu religii (wszystkich?) powstały w wyniku, pisząc kolokwialnie,...ćpania ;)

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Astro napisał:

Jako palacz ze stażem ponad ćwierćwiecznym powtarzam, że ŻADEN szanujący się rząd nie ciągnąłby takiego schizu przez tyle lat. Najwyraźniej wpływy z akcyzy przewyższają straty. I tyle w temacie... Do akcyzy z alkoholu czasem też się dokładam, ale już mniej. W kwestii trawki to widzę długo przymknięte oko wszystkich rządów w "cywilizowanym" świecie, choć nie korzystam. Pierdologia nie powinna przysłaniać rzeczywistego obrazu rzeczywistości...

Tylko, ze liczba palaczy w krajach UE, które rzeczywiście chcą rozwiązać problem, wprowadzając dosyć radykalne działania, spada:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Europa-rzuca-palenie-Produkcja-papierosow-spada-7594221.html

 

Więc nie do końca jest tak, że to zły, chciwy rząd...ale wielu taka koncepcja pasuje.

 

9 minut temu, Astro napisał:

Nie zgodzę się. Religia "daje w żyłę" lepiej, i to bez jakichkolwiek kosztów. Wystarczy tylko kilku odpowiednich marketingowców w odpowiednich sukienkach.

A próbowałeś odpowiedzieć sobie na pytanie jak ta religia, która tak "daję w żyłę" powstała? I dlaczego tak daje w żyłę? Bo w myśl niektórych teorii,  religia to skutek a nie przyczyna pewnych zjawisk neurobiologicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.08.2019 o 23:24, venator napisał:

Słowa K. Marksa: "Religia to opium dla ludu"

Tworząc nową religię (marksizm dał podwaliny komunizmu, który stał się religia, co tu na forum już ustaliliśmy;)), trzeba podebrać owieczki. Najlepiej poprzez dezawuację konkurenta. Ta atrakcyjna dla ateistów sentencja już w momencie stworzenia była nielogiczna: do wierzących zaliczało się  wówczas gros intelektualistów.

Godzinę temu, venator napisał:

Niektórzy naukowcy twierdzą więc na podstawie swoich badań i doświadczeń, że fundamenty wielu religii (wszystkich?) powstały w wyniku, pisząc kolokwialnie,...ćpania ;)

[potrzebny przypis] ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, 3grosze napisał:

Tworząc nową religię (marksizm dał podwaliny komunizmu, który stał się religia, co tu na forum już ustaliliśmy;)), trzeba podebrać owieczki. Najlepiej poprzez dezawuację konkurenta. Ta atrakcyjna dla ateistów sentencja już w momencie stworzenia była nielogiczna: do wierzących zaliczało się  wówczas gros intelektualistów.

Dla Marksa to nie religia była głównym problemem społecznym, a wyzysk klasowy. Sam komunizm postulowany przez jego ojców duchowych, nigdy nie powstał w swej ostatecznej  formie. Powstały za to przepoczwarzone i zwyrodniałe wersję pośrednie - bolszewizm i stalinizm. I one faktycznie miały cechy religii. 

11 minut temu, 3grosze napisał:

[potrzebny przypis] ;)

 

Najbardziej znanym jest Beny Shanon:

https://en.wikipedia.org/wiki/Benny_Shanon

Autor hipotezy  enteogennej. Enteogeny:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Enteogeny

 

Wcześniej był archeolog, wybitny badacz wczesnego chrześcijaństwa, John Marco Allegro:

https://en.wikipedia.org/wiki/John_M._Allegro

Autor hipotezy na temat chrześcijaństwa, które rozwinęło od kultów szamańskich, w których podstawową role odgrywały grzybki halucynogenne. 

Konserwatywne środowisko naukowe złamało mu karierę, dziś nawołuje się do ponownego krytycznego, spojrzenia na jego badania.

Dan Merkur:

https://www.britannica.com/contributor/Dan-Merkur/6449

i Robert Gordon Wasson. Obaj badali czym była mojżeszowa manna? (psylocybina?). Można jeszcze dodać Sule Benet, żydówkę polskiego pochodzenia, absolwentkę archeologii na UW:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sula_Benet

To tak pokrótce.

31 minut temu, Astro napisał:

Jak sądzisz, dlaczego ci mądrzy nie mają jaj i nie zabronią i nie zdelegalizują od razu? Przecież to sromota. Mogliby uratować tyle  żywotów... Ale nie, podatek jeszcze będzie

Może ludzie w rządach zmądrzeli od czasów  amerykańskiego The Noble Experiment z 1919? ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, venator napisał:

To tak pokrótce.

Ok, ale nazwanie hipotezy twierdzeniem, to nadużycie. 

Z tych "hipotetyków" podoba mi się ten Shanon, bo zna się na rzeczy::D

https://kopalniawiedzy.pl/Benny-Shanon-Izraelici-Mojzesz-substancja-psychoaktywna-Synaj-Dziesiec-Przykazan-ayahuasca-poganek-rutowaty,4412

"Sam profesor doświadczał skutków wypicia ayahuaski ok. 160 razy, zaznajamiając się z nią w wielu lokalach i kontekstach."

Skutki picia wódki?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Astro napisał:

  Religia "daje w żyłę" lepiej, i to bez jakichkolwiek kosztów. Wystarczy tylko kilku odpowiednich marketingowców w odpowiednich sukienkach.

 w religii  "produkt" jest odłożony na wieczne nigdy. Nowa religia "konsumpcjonizm" daje w żyłę zdecydowanie mocniej (co sie wtedy w mózgu dzieje to wiesz dobrze) i od razu Religia przegra z nowąreligią. Ale nowareligia też sie skończy, szybciej niż myślimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Astro napisał:

Tu się kolega myli, bo "nowa" daje" w żyłę tylko teraz, a zaświaty warto sobie zaskarbić; statystyka pokazuje, że nowa nie wygrywa. Zwłaszcza w Polsce

idee nie giną, umierają tylko jej wyznawcy,  kwestia czasu, jeszcze niedawno JP2 wyzwalal wielkie emocje.

poza tym kto szybko daje, dwa razy daje :) Religia jaką znamy jest bez szans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, venator napisał:

Niektórzy naukowcy twierdzą więc na podstawie swoich badań i doświadczeń, że fundamenty wielu religii (wszystkich?) powstały w wyniku, pisząc kolokwialnie,...ćpania ;)

Do tego by pewnie trzeba dodać niektóre zaburzenia psychiczne. W wielu kulturach tacy ludzie uznawani byli i są za mających bezpośredni kontakt ze światem nadnaturalnym, a do tego potrafią mieć bardzo silny wpływ na psychikę innych. A czasem wystarczyć może zwykły spryt - przejęcie psychicznej kontroli daje władzę. Jeśli coś jest odpowiednio sugestywne, a przy tym niesprawdzalne... religia gotowa :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ex nihilo napisał:

Do tego by pewnie trzeba dodać niektóre zaburzenia psychiczne. (…). A czasem wystarczyć może zwykły spryt - przejęcie psychicznej kontroli daje władzę. Jeśli coś jest odpowiednio sugestywne, a przy tym niesprawdzalne... religia gotowa :D

Jak to ateista musi się intelektualnie nawysilać, aby sobie wytłumaczyć coś, o czym nie ma zielonego pojęcia.:(

Już Wam było tłumaczone: używajcie mózgu (intelektu) zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie nieudolnie racjonalizować pojęcia dla niego nieosiągalne.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Astro napisał:

rzezie w imię religii nigdy mnie nie kręciły.

Astro:), chwytami retorycznymi ( tu wyciągnąć pluskwę) nic się nie udowodni: patologie w religiach były i są, bo na Ziemi zarządza nimi ułomny człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...