Sign in to follow this
Followers
0

W Bazylei zidentyfikowano najstarszy znany pozabiblijny dokument chrześcijański
By
KopalniaWiedzy.pl, in Humanistyka
-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Podczas demontażu krzyża i gałki na sygnaturce Archikatedry Białostockiej odkryto butelkę z listem budowniczych świątyni z 1903 r. Butelkę umieszczono w konstrukcji mocującej krzyż. Jak podkreśla prof. dr hab. Małgorzata Dajnowicz, Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków, dokument ten [...] ukazuje listę kluczowych postaci spoza regionu, mających wkład w powstanie Świątyni [wszyscy wymienieni pochodzili z Warszawy].
Niżej podpisani brali udział przy budowie tego kościoła według projektu architekta Dziekońskiego z Warszawy. Podpisy złożyli majster murarski, technik-praktykant, majster ciesielski, podmajster murarski i majstrowie blacharscy. Wszyscy z Warszawy. List sporządzono 17 października 1903 r.
Kościół parafialny pw. Wniebowzięcia NMP w Białymstoku zbudowano w latach 1900-05 według projektu wspomnianego w liście Józefa Piusa Dziekońskiego (staraniem dziekana białostockiego ks. Wilhelma Szwarca). Świątynia znajduje się obok dawnego, tzw. białego, kościoła pochodzącego z XVII wieku (Starego Kościoła Farnego). Łącznie tworzą one zespół świątynny.
Z upływem czasu krzyż usytuowany na sygnaturce wymagał naprawy mechanizmu mocowania. Z uwagi na powyższe podjęto decyzję o renowacji krzyża oraz wyremontowaniu jego osadzenia. List budowniczych, odnaleziony podczas demontażu krzyża, stanowi ważny element historii białostockiej katedry - uważa prof. Dajnowicz. Po renowacji krzyż ma wrócić na swoje miejsce.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
W połowie stycznia do jednego z oddziałów księgarni Waterstones (przy Gower Street w Londynie) dotarł nietypowy list. Nadawca przesłał pieniądze za książki, za które zapomniał ponoć zapłacić w 1974 r.
Droga załogo Waterstones. W 1974 r. zapomniałem zapłacić za parę książek. Minęło sporo czasu. Biorąc poprawkę na inflację, kosztowałyby one ok. 100 funtów. By zrekompensować brak płatności, przesyłam zatem 120 funtów - napisał anonimowy nadawca.
Księgarnie to niesamowite miejsca z fantastycznymi klientami, zarówno obecnymi, jak i byłymi - napisano na profilu placówki z Gower Street na Twitterze. Księgarnia docenia gest i przekazuje tę drobną kwotę BookTrust, brytyjskiej organizacji charytatywnej promującej czytanie wśród dzieci. Mamy nadzieję, że anonimowy klient to zaaprobuje i że być może znowu się u nas pojawi!
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
W szwedzkim mieście Sigtuna odkryto siedem grobów z epoki wikingów z dobrze zachowanymi szkieletami. Wśród nich są prawdopodobnie bliźnięta. W sumie odkryto szczątki ośmiu osób sprzed 1000 lat – czwórki dorosłych i czworga dzieci. Naukowcy sądzą, że byli to wikingowie, którzy przeszli na chrześcijaństwo.
Chrześcijański charakter tych pochówków jest oczywisty. Pochowano tutaj prawdopodobnie pierwszą generację tutejszych chrześcijan, mówi Johan Runer z firmy Uppdrag arkeologi, która prowadziła wykopaliska. W miejscach pochówków znaleziono węgiel drzewny i pozostałości trumien, co wskazuje na odbywanie ceremonii ognia w przypadku co najmniej czterech pochówków. Takie ceremonie są często spotykane w przypadku chrześcijańskich pochówków wikingów, ale wcześniej rzadko je odkrywaliśmy w Sigtunie, dodaje Runer.
Na czterech grobach ułożono kopczyki z kamieni, a jeden z nich dodatkowo otoczono kamieniami ułożonymi na kształt pudełka. Taki sposób oznaczania wczesnochrześcijańskich pochówków jest znany z tej okolicy Szwecji, chociaż wcześniej nie natrafiono nań w samej Sigtunie.
W jednym z grobów złożono dwoje bardzo małych dzieci, w prawdopodobnie tym samym wieku. Archeolodzy przypuszczają, że mamy tu do czynienia z dziećmi zmarłymi w wyniku późnego poronienia.
W grobach odkryto też nieco interesujących artefaktów. W jednym znajdował się skórzany pas zdobiony żelazem i posrebrzaną miedzią, a w ustach zmarłego odkryto srebrne monety. W innym pochówku okryto pięknie zdobiony kościany grzebień.
Wiele wskazuje na to, że mamy tutaj do czynienia z jednymi z pierwszych chrześcijańskich pochówków w okolicy. Pochodzą one z czasu, gdy założono Sigtunę pod koniec X wieku.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
W niepublikowanym dotychczas liście z 1949 roku Albert Einstein pisał o pszczołach, ptakach i o tym, jak fizyka może zyskać na badaniu zmysłów zwierząt. Naukowcy z australijskiego RMIT University przeanalizowali właśnie list Einsteina i opublikowali pracę, w której opisują, jak najnowsze badania nad ptakami migrującymi mają się do przewidywań Einsteina sprzed ponad 70 lat.
List udostępniła Judith Davys. Był on adresowany do jej nieżyjącego męża, Glyna Davysa, która zajmował się badaniami nad radarami. Profesor Adrian Dyer, który jest autorem wielu badań nad pszczołami, informuje na łamach Journal of Comparative Physiology A, co Eintein sądził o możliwym wpływie badań nad zwierzętami na odkrycia z dziedziny fizyki.
Siedem dekad po tym, jak Einstein stwierdzał, że z badań nad zmysłami zwierząt może narodzić się nowa fizyka, jesteśmy świadkiem odkryć, które pozwalają nam lepiej zrozumieć zarówno kwestie nawigacji zwierząt jak i podstawowe prawa fizyki, stwierdza uczony.
List jest również dowodem, że Einstein spotkał się z noblistą Karlem von Frischem, badaczem zmysłów pszczół i innych zwierząt. Dowiadujemy się z niego, że Einstein spotkał się prywatnie z von Frischem dzień po jego wykładzie, którego wysłuchał. Spotkanie to nie zostało dokładnie udokumentowane, jednak list do Davysa daje nam pojęcie o tym, jakie tematy poruszyli uczeni.
Rozsądnym jest założyć, że badania nad ptakami migrującymi i gołębiami pocztowymi mogą pewnego dnia pozwolić nam na zrozumienie procesów fizycznych, o których obecnie nie mamy pojęcia, pisze Einstein.
Fizyk teoretyczny Andrew Greentree z RMIT zauważa, że Einstein sugeruje w liście, iż jeśli zaobserwujemy u pszczół nowe nieznane zachowania, mogą one nas doprowadzić do nowych odkryć fizycznych. List ten jasno wskazuje, że Einstein przewidywał, iż z badań nad zwierzętami mogą wyłonić się nowe odkrycia w dziedzinie fizyki, dodaje uczony.
W ostatnich latach naukowcy rzeczywiście dokonują tego typu odkryć. Na przykład w 2008 roku na podstawie badań migrujących drozdowatych wyposażonych w nadajniki GPS stwierdzono, że ptaki te posiadają rodzaj zmysłu magnetycznego, kompasu. Jedna z hipotez mówi, że zmysł ten działa zarówno dzięki kwantowej losowości oraz kwantowemu splątaniu. Obie te koncepcje wynikają zaś z prac Einsteina.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
FBI potwierdziło rozszyfrowanie jednej z wiadomości od Zodiaka, nieuchwytnego seryjnego mordercy, który terroryzował San Francisco i okolice pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Zodiakowi przypisuje się popełnienie 5 morderstw, jednak on sam twierdził, że zabił 37 osób. Zodiak wysyłał do mediów liczne listy, z których cztery były zaszyfrowane.
Teraz, po 51 latach, Federalne Biuro Śledcze informuje, że list, który Zodiak wysłał do San Francisco Cronicle w listopadzie 1696 roku, został prawidłowo odczytany. To jeden z czterech zaszyfrowanych listów Zodiaka i pierwszy, który trafił do laboratorium FBI. Biuro posiada go od 13 listopada 1969 roku. To „szyfr 340” nazwany tak, gdyż składa się z 340 znaków.
Przez ostatnich 51 lat Cryptoanalysis and Racketeering Records Unit przyjrzało się wielu proponowanym rozwiązaniom. Żadne z nich nie miało podstaw. Szyfr 340 został niedawno złamany przez trzy osoby prywatne, oświadczyło FBI.
Prawidłowe odczytanie listu zaproponował David Oranchak, programista z Virginii, który rozszyfrował go przy pomocy matematyka z Melbourne Sama Blake'a i programisty Jarla Van Eycke z Belgii. Oranchak prowadzi witrynę oraz kanał na YouTube poświęcone szyfrom Zodiaka i pracował nad szyfrem 340 przez 14 lat.
Mam nadzieję, że dobrze się bawicie, próbując mnie złapać. Ten kto mówił o mnie w programie telewizyjnym to nie byłem ja. [Zodiak odniósł się tutaj do programu, do którego zadzwonił mężczyzna i się za niego podawał – red.]. Nie boję się komory gazowej, bo szybciej wyśle mnie do raju, gdzie mam wystarczająco dużo niewolników, by dla mnie pracowali. Wszyscy inni nie mają niczego gdy dotrą do raju, dlatego boją się śmierci. Ja się nie boję bo wiem, że moje nowe życie będzie łatwe w rajskiej śmierci. Wyraz „raj – paradise” Zodiak pisze z błędem „paradice”, a ten sam błąd pojawia się w innych listach Zodiaka. Błąd ten ułatwił i rozszyfrowanie wiadomości i potwierdzenie jej autorstwa. Z szyfru 340 niewiele wynika. To ten sam poszukujący uwagi Zodiak, mówi Oranchak.
Tożsamość seryjnego mordercy wciąż jest nieznana. Sprawa wciąż jest otwarta i wciąż prowadzone jest śledztwo.
Dotychczas rozszyfrowano więc dwie z czterech zakodowanych wiadomości Zodiaka. Najpierw poznano treść „szyfru 408” (Z 408), który został wysłany 31 lipca 1969 roku. To najdłuższy szyfr Zodiaka. Morderca wysłał go podzielonego na trzy równe części do dwóch gazet w San Francisco i jednej z Vallejo. Zażądał publikacji listu grożąc, że jeśli gazety tego nie zrobią, to będzie w każdy weekend zabijał 12 przypadkowych osób. Spełniono jego żądanie. Tydzień po publikacji list został odszyfrowany przez nauczyciela Donalda Hardena i jego żonę Bettye. W liście tym Zodiak obiecał, że ujawni swoje nazwisko. Teraz odczytano Z 340 wysłany 8 listopada 1969 roku.
Nieodszyfrowane są jeszcze Z 13 z 20 kwietnia 1970 roku oraz Z 32 wysłany 26 czerwca 1970 roku. List Z 13 zaczyna się niezaszyfrowanymi słowami „moje nazwisko to”.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.