Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Świątynia ognia czy jeden z nastarszych kościołów?

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z Narodowego Instytutu Nauki i Technologii „MISIS”, Rosyjskiej Akademii Nauk i Dagestańskiego Uniwersytetu Państwowego opublikowali pierwsze wyniki badań prowadzonych za pomocą radiografii mionowej. Przedmiotem badań był budynek znajdujący się na terenie fortu Naryn-Kala w mieście Derbent. Wstępne wyniki potwierdzają hipotezę, że budynek był chrześcijańskim kościołem. Jeśli się to potwierdzi, to mamy tutaj do czynienia z jednym z najstarszych znanych kościołów.

Budynek o wysokości 12 metrów jest niemal całkowicie ukryty pod ziemią. Nad powierzchcnią widoczny jest tylko fragment zniszczonej kopuły. Budynek znajduje się w północno-zachodniej części fortu, którego powstanie ocenia się na około 300 rok naszej ery. Dotychczas jednoznacznie nie ustalono, jakie było jego przeznaczenie. Czy był on zbiornikiem na wodę, kościołem czy zoroastrańską świątynią ognia. Jeśli to kościół, to najstarszy w Dagestanie i jeden z najstarszych na świecie. Budynek został zasypany przez Arabów, którzy zdobyli Derbent około 700 roku.

Nie wiadomo, czy uda się jednoznacznie określić przeznaczenie budynku. Mamy tu bowiem do czynienia z miejscem Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, a wykopaliska by je zniszczyły. Dlatego też naukowcy zdecydowali się na zastosowanie innowacyjnej radiografii mionowej. Wewnątrz budynku umieszczono liczne czujniki, a badania trwały od maja do września ubiegłego roku.
Ich celem było sprawdzenie, czy niektórych obiektów archeologicznych nie da się badać za pomocą mionów. Uczeni chcieli określić optymalną ekspozycję, liczbę, rozmiar i lokalizację detektorów potrzebnych do badań oraz wykonać pierwsze obrazowanie za pomocą emulsji jądrowej.

Wykazano, że radiografia mionowa może posłużyć do badania tak zlokalizowanych budynków, co wcale nie było pewne, biorąc pod uwagę gęstość gruntu oraz grubość ścian. Naukowcy już przygotowują się do wykorzystania tej techniki do określenia dokładnego kształtu budynku.

Co interesujące, w zachodniej części domniemanego kościoła zauważono nietypowy rozkład mionów, co może być związane z jeo architekturą. Na razie wiadomo, że budynek ma około 12 metrów wysokości, w kierunku północ-południe rozciąga się na 15 metrów, a w linii wschód-zachód na 13,4 metra. Zlokalizowany jest na planie krzyża, którego trzy ramiona mają długość około 4,2 metra, a czwarte – północne – rozciąga się na 6 metrów. Nad centralnym punktem znajduje się kopuła o średnicy 5 metrów.

Wiele źródeł historycznych opisuje ten budynek jako zbiornik na wodę, którym był w XVII i XVIII wieku. Jednak pierwsze badania każą podać to w wątpliwość. Kształt budynku jest bowiem nietypowy dla zbiorników wodnych, za to typowy dla wczesnych kościołów i zoroastrańskich świątyń ognia. Również orientacja budynku względem stron świata przemawia za jego religijnym przeznaczeniem.

Byłoby bardzo dziwne, gdyby oryginalnie był to zbiornik na wodę. W tym samym forcie znajduje się bowiem struktura o głębokości 10 metrów, która na pewno była zbiornikiem na wodę. To po prostu kwadratowy budynek. Z kolei badany przez nas budynek ma kształt krzyża, jest zorientowany według stron świata, a jedno z ramion krzyża jest o 2 metry dłuższe od pozostałych. Co prawda dopiero zaczęliśmy badania, ale moim zdaniem w przeszłości budynek znajdował się całkowicie na powierzchni i stał w najwyższym miejscu Naryn-Kala. Jaki miałoby sens stawianie zbiornika na wodę na powierzchni i to w najwyższym punkcie? To byłoby bez sensu. Jednak na razie mamy tutaj więcej pytań niż odpowiedzi, mówi kierująca grupą badawczą doktor Natalia Połuchina.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W wyniku zderzeń wysokoenergetycznego promieniowania kosmicznego z atomami gazów w atmosferze Ziemi powstają piony, które rozpadają się do mionów. Pędzące niemal z prędkością światła miony bez przerwy bombardują planetę. Co minutę w każdy centymetr kwadratowy Ziemi uderza 1 mion. Miony zwykle bez problemu przenikają przez materię, jednak gdy jest ona gęsta lub mamy do czynienia z dużym obiektem, mogą być absorbowane lub rozpraszane na podobieństwo promieniowania rentgenowskiego. Radiografia mionowa jest więc wykorzystywana do prześwietlania wielkich struktur: budynków, gór czy piramid. Dotychczas uzyskiwano w ten sposób dwuwymiarowe obrazy, w trzech wymiarach udawało się obrazować niewielkie próbki.
      Francuscy badacze poinformowali właśnie o wykorzystaniu radiografii mionowej do wykonania trójwymiarowego skanu reaktora atomowego. Nakowcy pracujący pod kierunkiem Sébastiena Procureura z Université Paris-Saclay i Francuskiej Komisji Energii Alternatywnych i Energii Atomowej (CEA) przeanalizowali jeden z pierwszych francuskich reaktorów atomowych. Uranowy G2 z Marcoule pracował w latach 1958–1980. W latach 1986–1996 usunięto z niego chłodziwo, a rektor – w oczekiwaniu na ostateczną rozbiórkę – poddawany jest regularnym inspekcjom.
      Procureur i jego koledzy chcieli skorzystać z faktu, że jest to jeden z najstarszych reaktorów, więc można było zbadać, jak starzeją się tego typu urządzenia. Ponadto był on obsługiwany przez CEA, co ułatwiało zdobycie pozwolenia na badania. Dodatkowym plusem jest fakt, że pod reaktorem jest duża wolna przestrzeń, w której można było łatwo umieścić czujniki mionowe.
      Naukowcy w 20 różnych miejscach wykonali w sumie 27 skanów, z których każdy trwał kilka dni. Później wykorzystali algorytm do rekonstrukcji obrazów tomograficznych. Uzyskali w ten sposób trójwymiarowy obraz grafitowego  bloku moderatora reakcji o masie 1200 ton, 1672 metrów rur systemu chłodzącego oraz betonowych elementów konstrukcji reaktora. O tym, że uzyskany obraz był dokładny świadczy chociażby fakt, że rozmiary zobrazowanych elementów odpowiadały rozmiarom ze specyfikacji technicznej reaktora. Autorów badań najbardziej zaskoczył fakt, że z tak niewielkiej liczby dwuwymiarowych skanów udało się uzyskać dobrą trójwymiarową rekonstrukcję reaktora.
      Użyta przez Francuzów technika może posłużyć do zarówno działających, jak i nieczynnych reaktorów oraz miejsc takich wypadków jak ten w Fukushimie. Procureur mówi, że trójwymiarowa radiografia mionowa będzie przydatna też przy sprawdzaniu integralności pojemników z odpadami jądrowymi. Można ją też będzie zastosować w inżynierii, górnictwie czy archeologii. Spróbujemy zastosować naszą technikę rekonstrukcji do Wielkiej Piramidy, zapowiada naukowiec.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy zidentyfikowali najstarszy wciąż istniejący, chociaż już w ruinie, kościół w Anglii. To jednocześnie prawdopodobnie pierwszy kościół wybudowany w czasach anglosaskich. Profesor Ken Dark z King's College London zdobył dowody wskazujące, że kościołem tym jest kaplica św. Pankracego w Canterbury. Została ona wzniesiona ok. 600 roku przez św. Augustyna z Canterbury, który w 597 roku stanął na czele papieskiej misji do Kentu.
      Chrześcijaństwo dotarło na Wyspy Brytyjskie w czasach rzymskich, rozwijało się szczególnie w IV wieku. Jednak jego początkowe tradycje materialne zostały zniszczone wraz z przybyciem pogańskich Anglosasów.
      Chlodwig I, założyciel dynastii Merowingów, był pierwszym władcą Franków, który zjednoczył pod swoim berłem wszystkie frankijskie plemiona. Na przełomie V i VI wieku, być może w roku 508, Chlodwig przyjął chrzest. Jego następcy pozostali chrześcijanami. W 580 roku księżniczka Berta, córka dzielnicowego króla frankijskiego Chariberta I, wyszła za mąż za pogańskiego króla Kentu Ethelberta I. W latach 90. VI wieku papież Grzegorz I Wielki zaczął nawiązywać kontakty z Ethelbertem za pośrednictwem jego żony. W końcu w 595 roku król zgodził się, by papież wysłał do niego swoją misję. Na jej czele stanął przeor klasztoru w Rzymie, Augustyn, który został pierwszym arcybiskupem Canterbury. Misja dotarła do Kentu w 597 roku.
      Początkowo Augustyn odprawiał msze w niewielkiej prywatnej kaplicy królowej Berty. Uczestniczyła w nich sama królowa i kilkoro, głównie frankijskich, chrześcijan. Kaplica, poświęcona św. Marcinowi z Tours, była zaadaptowanym budynkiem z czasów rzymskich. Niewykluczone, że pierwotnie było to mauzoleum, z pewnością zaś budynek nie powstał jako kościół. Kaplica królowej liczyły nie więcej niż 20 metrów kwadratowych, nie mogła więc pomieścić zbyt wielu osób.
      Wydaje się, że Augustyn szybko zauważył potrzebę wybudowania kościoła. Powstał on niedaleko kaplicy. Dowody archeologiczne wskazują, że budowano go bardzo szybko, na bardzo prostym planie, a za podłogę służyła ubita ziemia. Nowe miejsce kultu było jednak 6-krotnie większe od kaplicy królowej i było pierwszym chrześcijańskim kościołem wybudowanym w czasach anglosaskich. Kościół poświęcono św. Pankracemu.
      Augustyn odniósł wielki sukces. Wprowadzone do Kentu chrześcijaństwo stało się zaczątkiem Kościoła na Wyspach Brytyjskich. Kilka lat po wybudowaniu pierwszego kościoła konieczne stało się wzniesienie większej świątyni. W 609 roku, już po śmierci Augustyna, ukończono budowę trzykrotnie większego kościoła świętych Piotra i Pawła. Gdy tylko powstał kościół świętych Piotra i Pawła, kościół św. Pankracego został porzucony i popadł w ruinę. Odnowiono go kilkadziesiąt lat później i z czasem stał się kaplicą benedyktyńskiego opactwa św. Augustyna.
      Naukowcy podkreślają, że zarówno lokalizacja kaplicy św. Marcina, jak i kościołów św. Pankracego i świętych Piotra i Pawła wskazują, jak istotne były związki pomiędzy koroną Kentu a chrześcijaństwem. Prywatna kaplica Berty niemal na pewno musiała znajdować się w pobliżu królewskiej rezydencji, a ta z kolei najprawdopodobniej znajdowała się około 400 metrów od murów zrujnowanego rzymskiego Durovernum Cantiacorum (Canterbury).
      Można tylko przypuszczać, że Augustyn wolałby wznieść swój kościół w rzymskim mieście, tym bardziej, że papiestwo postrzegało się jako spadkobierca Imperium Rzymskiego i jego cywilizacji. Jednak z przyczyn politycznych kościół musiał być jak najbliżej siedziby władcy. Prawdopodobnie dopiero co najmniej 40 lat później, długo po śmierci Augustyna i Ethelberta, siedziba arcybiskupa Canterbury przeniosła się do dużego kościoła wybudowanego w ruinach rzymskiego miasta, do pierwszej katedry w Canterbury.
      Przed badaniami prowadzonymi przez profesora Darka sądzono, że kaplica św. Pankracego powstała po śmierci Augustyna, a przed nią istniał kościół Piotra i Pawła. Dark zauważa jednak, że świątynia św. Pankracego ma inną orientację w porównaniu z pozostałymi kościołami, została wybudowana w bardzo prosty sposób, wydaje się w budowano ją w pośpiechu i została wkrótce porzucona.
      Ze szczegółową argumentacją uczonego można zapoznać się na łamach Journal of the British Archeological Association.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak Kościół katolicki odnosi się do teorii ewolucji Darwina? Od czasu otwarcia archiwów Świętego Oficjum w 1997 roku możliwe stało się poznanie tego zagadnienia w sposób obiektywny i całościowy.
      „Kościół a ewolucja” ukazuje jasny i kompletny obraz kontrowersji wokół teorii Darwina w teologii katolickiej i w świecie nauk przyrodniczych. Wyjaśnia m.in. czym jest teoria inteligentnego projektu, czym teistyczny ewolucjonizm, a czym kreacjonizm. Pomimo tego, że napisana jest jako praca naukowa utrzymana została w lekkim i przystępnym stylu.
      Czytając ją, prześledzisz debaty dziewiętnastowiecznych teologów i wypowiedzi współczesnych papieży. Dowiesz się, co na temat ewolucji mówi kard. Ch. Schönborn oraz dlaczego jego stanowisko skrytykował bp J. Życiński. Książka Michała Chaberka skierowane jest do wszystkich odważnych ludzi, którzy nie boją się myśleć.
      Ze strony wydawnictwa można pobrać plik ze spisem treści [PDF] oraz fragmentem książki [PDF].
      O autorze:
      Michał Chaberek – dominikanin, (ur. w 1980 r. w Gdańsku) – studiował zarządzanie na Uniwersytecie Gdańskim oraz teologię w Kolegium Dominikanów w Warszawie i Krakowie. W 2007 roku przyjął święcenia kapłańskie. Trzy lata pracował w Lublinie, pełniąc posługę duszpasterza akademickiego, katechety i rekolekcjonisty. W 2011 obronił doktorat z teologii fundamentalnej na UKSW. W tym samym roku uczestniczył w elitarnym seminarium naukowym organizowanym przez Discovery Institute w Seattle. Interesuje się teorią inteligentnego projektu, historią teologii i nauczaniem św. Tomasza z Akwinu. Mieszka w Warszawie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Analizy cegieł i zaprawy murarskiej francuskich budynków z IX i X wieku dostarczają ważnych informacji na temat pola magnetycznego Ziemi w tym okresie.
      Naukowcy z zespołu Annick Chauvin z Université de Rennes 1 zbadali próbki materiałów używanych do skonstruowania średniowiecznego zamku i 4 kościołów środkowozachodniej Francji. Ich wiek określono za pomocą datowania radiowęglowego zaprawy.
      Potem akademicy zajęli się cegłami, w których zachował się zapis siły pola magnetycznego w czasie, gdy zostały uformowane. Na podstawie właściwości zaprawy i cegieł ustalono, że pole magnetyczne było w średniowiecznej Francji najsilniejsze w 840 roku i wynosiło ok. 70 mikrotesli. Obecnie w opisywanym rejonie sięga ono 48 mikrotesli.
      Nowe dane paleomagnetyczne są bardzo ważne, ponieważ dotąd naukowcy dysponowali zaledwie kilkoma takimi pomiarami dla średniowiecznej Francji. Archeolodzy mogą się nimi posłużyć podczas szacowania wieku namagnetyzowanych artefaktów z regionu.
      Dzięki cegłom da się ocenić siłę pola magnetycznego, ale nie jego kierunek, gdyż po ostudzeniu były one przemieszczane – tłumaczy Chauvin.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydawałoby się, że w miarę niepostrzeżenie można ukraść tylko coś małego. Otóż to, wydawałoby się, ponieważ miesiąc temu spod Komarowa w środkowej Rosji zniknął cały kościół. O wydarzeniu poinformował rzecznik Kościoła prawosławnego.
      Budynek stał w wiosce od blisko 200 lat (od 1809 roku). Jeszcze w lipcu był nietknięty, ale w październiku złodzieje rozebrali go fragment po fragmencie. Zawiadomiono prokuraturę, a obecnie trwa śledztwo. Z pewnością utrudnia je fakt, że zniknięcia kościoła Zmartwychwstania nie zauważono natychmiast. Stał na uboczu i od jakiegoś czasu go nie używano, wkrotce mogło się to jednak zmienić. Po 2-piętrowym budynku zostało niewiele więcej niż wspomnienie, bo fundamenty i kawałki ściany.
      W Rosji takie zniknięcia zdarzają się dość często. Powód? Ikony i materiały budowlane z odzysku można sprzedać...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...