
Silniki dla SLS gotowe do misji na Księżyc
By
KopalniaWiedzy.pl, in Technologia
-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
W niedawno opublikowanym artykule naukowcy i inżynierowie z NASA opisali szczegóły misji DAVINCi (Deep Atmosphere Venus Investigation of Noble gases, Chemistry, and Imaging), pierwszej misji, w ramach której wykonany zostanie przelot oraz zrzucenie próbnika w atmosferę Wenus. Misja ma wystartować w czerwcu 2029 roku, a wejście w atmosferę planety będzie miało miejsce dwa lata później.
DAVINCI to przede wszystkim laboratorium chemiczne, którego zadaniem będzie zbadanie poszczególnych warstw atmosfery Wenus. Misja wykona też pierwsze obrazowanie górzystego krajobrazu planety i zmapuje skład skał oraz szczegóły powierzchni ze szczegółami, jakich nie można dojrzeć z orbity planety. Naukowcy mają nadzieję, że w najgłębszych warstwach atmosfery próbnik wykryje obecność gazów, które dotychczas nie zostały odkryte. Interesuje ich przede wszystkim stosunek różnych izotopów wodoru, co ma pozwolić na określenie historii obecności wody na Wenus.
CRIS, pojazd, który poleci do Wenus, zostanie wyposażony w dwa instrumenty naukowe. W czasie przelotu nad planetą będą one badały chmury oraz topografię Wenus. Zrzucona zostanie też niewielka sonda z pięcioma instrumentami. W czasie opadania na powierzchnię, będą one dokonywały precyzyjnych pomiarów.
Zdobyte w ten sposób dane chemiczne, środowiskowe i zdjęcia wykonane podczas opadania sondy dostarczą nam informacji na temat atmosfery Wenus oraz interakcji pomiędzy nią, a powierzchnią górskiego obszaru Alpha Regio, który jest dwukrotnie większy od Teksasu, stwierdził Jim Garvin, główny naukowiec misji. Dzięki tym pomiarom określimy historię atmosfery, wykryjemy różne rodzaje skał na powierzchnię, rozejrzymy się za śladami erozji i innych procesów formujących powierzchnię.
DAVINCi trzykrotnie skorzysta z asysty grawitacyjnej Wenus, dzięki czemu zaoszczędzi paliwa na zmianę prędkości i kierunku lotu. Podczas pierwszych dwóch przelotów pojazd przeprowadzi badania w ultrafiolecie i bliskiej podczerwieni, zbierając w tym czasie 60 gigabajtów danych. Podczas trzeciego przelotu w atmosferę zrzucona zostanie sonda, które będzie prowadziła badania naukowe i przesyłała dane na Ziemię.
Do pierwszego przelotu w pobliżu Wenus dojdzie już 6,5 miesiąca po starcie misji. W czerwcu 2031roku, gdy CRIS będzie 2 dni lotu od Wenus, oddzieli się od niego tytanowa sonda o średnicy 1 metra, wyposażona we własny system napędowy. Jej interakcja z atmosferą Wenus rozpocznie się na wysokości ok. 120 km nad powierzchnią planety.Na wysokości 67 kilometrów sonda odrzuci osłonę termiczną i rozpocznie badania naukowe. Opadanie na powierzchnie potrwa godzinę. W tym czasie prowadzone będą analizy chemiczne składu atmosfery na różnych wysokościach, wykonane zostaną też setki zdjęć. Sonda wyląduje w górach Alpha Regio, jednak nie oczekujemy od niej, że będzie działała, gdyż wszystkie zadania ma wykonać w czasie opadania. Jeśli jednak przetrwa lądowanie – a w powierzchnię planety uderzy z prędkością ok. 43 km/h – to w idealnych warunkach powinna działać 17–18 minut, wyjaśnia Stephanie Getty, zastępczyni głównego naukowca misji.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę COVID-19. Najczęściej towarzyszącymi jej objawami są: podwyższona temperatura ciała, zaburzenia węchu i smaku, kaszel, bóle mięśni, duszność i zmęczenie. Wirus szerzy się bardzo łatwo drogą kropelkową w sposób pośredni i bezpośredni.
Co to jest koronawirus?
Koronawirus to rodzaj wirusa odpowiedzialnego za powstanie ostrej choroby zakaźnej układu oddechowego. Tzw. choroba koronawirusowa, określana też jako COVID-19, wywoływana jest przez wirusa SARS-CoV-2. W większości przypadków infekcja ma łagodny lub umiarkowany przebieg i nie wymaga specjalnego leczenia. Ciężki przebieg choroby koronawirusowej dotyczy ok. 15–20% pacjentów. W sposób szczególny narażone są na niego osoby w podeszłym wieku, o obniżonej odporności, zmagające się ze schorzeniami przewlekłymi. Poważne przypadki wymagają specjalistycznej pomocy, w tym hospitalizacji i tlenoterapii. Szacuje się, że w 2–3% zakażeń SARS-CoV-2 choroba kończy się zgonem.
Jak się zabezpieczyć przed koronawirusem?
Wirus SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową. Można zarazić się w sposób bezpośredni (kontakt z osobą chorą) lub pośredni (kontakt z zanieczyszczonymi przez wirusa powierzchniami). Ochrona przed zakażeniem koronawirusem obejmuje przede wszystkim:
zachowanie odległości od innych ludzi, w sposób szczególny od osób z objawami zakażenia;
unikanie dotykania okolic oczu, nosa i ust;
unikanie spluwania w miejscach publicznych;
dbałość o higienę – częste mycie rąk ciepłą wodą i mydłem, stosownie środków do dezynfekcji;
zakrywanie ust i nosa podczas przebywania w zbiorowiskach ludzkich, poprzez noszenie maseczki, a w czasie kaszlu i kichania zasłanianie chusteczką higieniczną (którą od razu należy wyrzucić po użyciu) lub zgiętym łokciem;
w przypadku wystąpienia objawów zakażenia skonsultowanie się z lekarzem i zweryfikowanie swojego stanu poprzez skorzystanie z zestawu szybkiego testu antygenowego w kierunku SARS-CoV-2, który wykrywa antygeny wirusa w materiale z wymazu z nosogardzieli;
poddawanie się szczepieniom ochronnym.
W jaki sposób objawia się COVID-19?
Najczęściej występujące objawy zakażenia SARS-CoV-2 to podwyższona temperatura ciała, zaburzenia smaku lub węchu, kaszel, bóle mięśni, duszności, zmęczenie, ból gardła, mięśni i stawów, uczucie rozbicia, osłabienie, ogólne pogorszenie samopoczucia, ból głowy, problemy ze strony układu pokarmowego (biegunka, nudności, ból brzucha, spadek apetytu).
Rzadziej w COVID-19 pojawiają się objawy dermatologiczne, takie jak wysypka czy przebarwienia skóry. Może dojść do zapalenia spojówek i rozmaitych zmian w jamie ustnej. Na skutek zakażenia SARS-CoV-2 czasami dochodzi do uaktywnienia uśpionego w organizmie wirusa ospy wietrznej i półpaśca lub opryszczki pospolitej.
W ciężkim przebiegu może rozwinąć się atypowe zapalenie płuc, wystąpić silny ból lub ucisk w klatce piersiowej, pojawiają się też problemy z oddychaniem. Istnieje ryzyko rozwoju niebezpiecznych dla zdrowia i życia powikłań, takich jak m.in. zespół ostrej niewydolności oddechowej, ostra niewydolność serca, zaburzenia czynności wątroby, ostre uszkodzenie nerek, zakrzepica żylna, a także niewydolność wielonarządowa i sepsa.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
NASA zdecydowała o wydłużeniu 8 misji kosmicznych prowadzonych przez Planetary Science Division. Wydłużone zostaną misje Mars Odyssey, Mars Reconnaissance Orbiter, MAVEN, Mars Science Laboratory (łazik Curiosity), InSight, Lunar Reconnaissance Orbiter, OSIRIS-REx i New Horizons. Jeśli wykonujące je pojazdy będą równie sprawne jak dotychczas, to popracują jeszcze przez kolejne trzy lata. Wyjątkiem są OSIRIS-REx oraz InSight.
Propozycji wydłużenia każdej z misji przyjrzał się niezależny zespół ekspertów z instytucji naukowych, przemysłu oraz NASA. W pracach tych zespołów brało udział łącznie ponad 50 specjalistów. Nad ich pracami czuwało dwóch niezależnych przewodniczących-recenzentów.
Wydłużenie misji daje nam możliwość uzyskanie dodatkowych korzyści z olbrzymich inwestycji poczynionych przez NASA, pozwalając na osiągnięcie kolejnych celów naukowych znacznie niższym kosztem niż koszt organizowania nowych misji, mówi Lori Glaze, dyrektor Planetary Science Division, któremu podlegają te misje.
Misja OSIRIS-REx, po przysłaniu w przyszłym roku próbek asteroidy na Ziemię, zmieni się – o czym wcześniej informowaliśmy – w OSIRIS-APEX i poleci badać asteroidę Apophis. Potrwa ona kolejnych 9 lat. Natomiast nowym zadaniem misji MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution) będzie zbadania interakcji pomiędzy atmosferą a polem magnetycznym Marsa w czasie najbliższego maksimum słonecznego.
InSight (Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport), która wylądowała na Marsie w 2018 roku, to jedyna pozaziemska stacja sejsmiczna. W ramach wydłużonej misji nadal będzie monitorowała aktywność sejsmiczną oraz pogodę Czerwonej Planety. Niestety, na panelach słonecznych urządzenia nagromadziło się sporo pyłu, przez co generują one niewiele energii. Jeśli nie zostaną one oczyszczone przez jeden z wielu wirów pyłowych, InSight popracuje jeszcze co najwyżej kilka miesięcy.
Lunar Reconnaissance Orbiter krąży na orbicie Księżyca od 2009 roku. NSA już po raz kolejny przedłuży jego misję polegającą na badaniu powierzchni i geologii Srebrnego Globu. Pojazd będzie obserwował nowe obszary Księżyca, dostarczy niezwykle szczegółowych fotografii i będzie wsparciem dla planowanego powrotu ludzi na Księżyc.
Mars Science Laboratory i wchodzący w skład misji łazik Curiosity pracują na Marsie od 2012 roku. Łazik przebył już trasę o długości 27 km, badając Krater Gale. W ramach czwartego już wydłużenia misji Curiosity ma wspiąć się wyżej i zbadać bogate w siarkę warstwy, które mogą zdradzić wiele szczegółów na temat obecności wody na Czerwonej Planecie.
NASA zdecydowała też o wydłużeniu misji New Horizons. To sonda, która w 2015 roku przeleciała w pobliżu Plutona, a w 2019 przeszła do historii odwiedzając Arrokoth (Ultima Thule), najdalszy zbadany przez ziemski pojazd obiektu Układu Słonecznego.. Misja zostanie przedłużona po raz drugi. Zadanie sondy będzie polegało na dalszym badaniu obszarów położonych w odległości 63 jednostek astronomicznych od Ziemi. Przypomnijmy, że jednostka astronomiczna to średnia odległość pomiędzy Słońcem a Ziemią. New Horizons może potencjalnie przeprowadzić multidyscyplinarne obserwacje związane z Układem Słonecznym, które wchodzą w zakres obowiązków Wydziału Helioferycznego i Wydziału Astrofizycznego NASA. Szczegóły tych zadań mają zostać podane w przyszłości.
Dwie ostatnie misje są związane z Marsem. Mars Odyssey od 2001 roku znajduje się na orbicie Marsa, a w roku 2010 stała się najdłużej działającą misją na Marsie. Obecnie jest to najdłużej działający w historii pojazd znajdujący się na orbicie planety innej niż Ziemia. Kolejne zadania, jakie jej przydzielono to nowe badania termiczne skał i lodu pod powierzchnią Marsa, badanie promieniowania oraz kontynuacja obserwacji klimatycznych. Dodatkowo Mars Odyssey zapewnia łączność długodystansową pomiędzy Ziemią a innymi marsjańskimi misjami. Pojazd ma jednak ograniczoną ilość paliwa, więc czas trwania jego misji może być ograniczony.
Wokół Czerwonej Planety krąży też Mars Reconnaissance Orbiter, który dostarczył już olbrzymich ilości informacji na temat procesów zachodzących na powierzchni. W ramach 6. już przedłużenia misji MRO ma badań ewolucję powierzchni, lód, aktywność geologiczną, atmosferę i klimat Marsa. MRO również spełnia rolę stacji przekaźnikowej pomiędzy Marsem a Ziemią. Wraz z decyzją o wydłużeniu misji MRO postanowiono całkowicie wyłączyć instrument CRISM (Compact Reconnaissance Imaging Spectrometer for Mars). To spektrometr pracujący w świetle widzialnym i bliskiej podczerwieni, który dostarczał szczegółowych informacji na temat minerałów na powierzchni planety. Doszło w nim do awarii jednego z elementów chłodzących, przez co jeden z jego dwóch spektrometrów przestał działać. CRISM zostanie więc w ogóle wyłączony.
Obecnie w Układzie Słonecznym znajduje się 14 pojazdów zarządzanych przez Planetary Science Division. Wydział pracuje też nad przygotowaniem kolejnych 12 misji i bierze udział w 7 innych, w których jest partnerem agencji kosmicznych z innych krajów.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Astronauci z misji Apollo przywieźli próbki księżycowej gleby. Była to część wizjonerskiego planu, w ramach którego regolit trafił na Ziemię i został zapieczętowany, by w przyszłości mogli go zbadań naukowcy dysponujący nowoczesnymi narzędzi. Teraz, 50 lat później, próbki z Księżyca zostały użyte do uprawy roślin. Pierwszą rośliną wyhodowaną na księżycowym gruncie jest rzodkiewnik pospolity.
To krytyczne badania dla długotrwałej załogowej eksploracji kosmosu, gdyż będziemy potrzebowali zasobów z Księżyca i Marsa, by pozyskać żywność dla astronautów żyjących i pracujących w dalszych regionach kosmosu, mówi Bill Nelson, dyrektor NASA. To również przykład prowadzonych przez NASA badań, które można wykorzystać do usprawnienia rolnictwa na Ziemi. Pozwalają nam one bowiem zrozumieć, jak rośliny mogą poradzić sobie w niekorzystnych warunkach w regionach, gdzie brakuje żywności, dodaje.
Pierwsze pytanie, które zadali sobie autorzy najnowszych badań, brzmiało: czy rośliny mogą rosnąć na regolicie. Okazało się, że tak. Co prawda nie rosły tak dobrze, jak na Ziemi, nie dorównywały też roślinom stanowiącym grupę kontrolną, które hodowano na popiołach wulkanicznych, ale rosły.
W ramach kolejnych badań uczeni chcą zaś odpowiedzieć na drugie pytanie: w jaki sposób może to pomóc podczas długotrwałego pobytu ludzi na Księżycu.
Żeby badać dalsze obszary kosmosu i dowiedzieć się więcej o Układzie Słonecznym, powinniśmy korzystać z zasobów Księżyca, żebyśmy nie musieli zabierać wszystkiego ze sobą z Ziemi. Chcielibyśmy uprawiać rośliny na Księżycu. Nasze badania na Ziemi są krokiem w tym kierunku, wyjaśnia Jacob Bleacher, który pracuje przy programie Artemis na stanowisku Chief Exploration Scientist.
Naukowcy użyli próbek przywiezionych w ramach misji Apollo 11, 12 i 17. Na każdą z roślin przypadał zaledwie gram regolitu. Naukowcy dodali do księżycowej gleby wodę i wsadzili nasiona. Codziennie dodawali też nawóz. Po dwóch dniach wszystkie nasiona wykiełkowały. "Wszystko wykiełkowało! Byliśmy niesamowicie zaskoczeni. Każda roślina – te z regolitu i grupy kontrolnej – wyglądała tak samo do mniej więcej szóstego dnia", mówi profesor Anna-Lisa Paul z Wydziału Nauk Ogrodniczych University of Floryda.
Po sześciu dniach stało się jednak jasne, że rośliny rosnące na regolicie nie są tak silne, jak grupa kontrolna rosnąca na popiele wulkanicznym. Te z regolitu rosły wolniej, miały słabiej rozbudowany system korzeniowy, niektórym słabiej rosły liście i pojawiło się na nich czerwonawe zabarwienie.
Po 20 dniach, na krótko przed kwitnięciem, rośliny zebrano i zbadano ich RNA. Sekwencjonowanie RNA pozwoliło na określenie wzorców ekspresji genów. Okazało się, że u roślin z regolitu dochodziło do takiej ekspresji genów, jaką obserwowano u rzodkiewnika pospolitego w eksperymentach laboratoryjnych, w których rośliny poddawano czynnikom stresowym, jak zasolona gleba lub gleba zawierająca metale ciężkie.
Rośliny reagowały też różnie w zależności od próbki, w której rosły. Te z próbek zebranych przez Apollo 11 były najsłabsze. Pamiętajmy, że każda z misji zbierała próbki regolitu z innego miejsca.
Eksperyment stanowi przyczynek do zadania sobie kolejnych pytań. Czy możliwe jest wprowadzenie takich zmian genetycznych w roślinach, by lepiej radziły sobie w księżycowej glebie? Czy regolit z różnych miejsc Księżyca lepiej lub gorzej nadaje się pod uprawy? Czy badania księżycowego regolitu powiedzą nam coś o regolicie marsjańskim i możliwości uprawy roślin na Marsie? Na wszystkie te badania naukowcy chcieliby w przyszłości poznać odpowiedź.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Obsługa naziemna Teleskopu Webba rozpoczęła włączanie instrumentów naukowych teleskopu. Po schłodzeniu do temperatury pracy można będzie rozpocząć testy ich działania. Jako cel testowych obserwacji wybrano gwiazdę HD84406 położoną w odległości 241 lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Nie będą to jednak obserwacje naukowe. Posłużą one sprawdzeniu, czy teleskop jest w stanie skupić się na wybranym obiekcie oraz ustawieniu 18 segmentów zwierciadła głównego tak, by działały jak jedno lustro.
Obserwacje HD84406 będzie prowadził instrument NIRCam. Osiągnął on już wymaganą temperaturę -153 stopni Celsjusza. Zanim wszystkie segmenty zwierciadła nie zostaną prawidłowo ustawione – a ich regulowanie potrwa wiele tygodni – na Ziemię będzie docierało 18 rozmazanych obrazów. Po jednym z każdego segmentu. Specjaliści spodziewają się, że pod koniec kwietnia zwierciadło główne zostanie ustawione. Dopiero wówczas można będzie rozpocząć proces testowania i ustawiania pozostałych trzech instrumentów naukowych teleskopu. Rozpocznie się sprawdzanie ich możliwości w zakresie obserwowania zarówno obiektów znajdujących się w Układzie Słonecznym, jak i tych oddalonych o miliardy lat świetlnych. NASA zapowiada, że pierwsze obrazy o docelowej jakości upubliczni pod koniec czerwca lub na początku lipca.
Teraz więc powinniśmy trzymać kciuki z NIRCam. Żaden inny instrument nie może przejąć jego zadania pomocy w ustawieniu zwierciadła. Obecnie więc cała misja zależy od prawidłowego działania tego instrumentu. Jeśli z NIRCam jest coś nie tak, nie będziemy mogli ustawić zwierciadła. Dlatego też instrument składa się z dwóch kamer. Mamy pełną redundancję. Jeśli jednej z nich coś się stanie, będziemy mieli drugą, wyjaśnia Mark McCaughrean, naukowiec w JWST Science Working Group oraz starszy doradca Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Jeden z pozostałych trzech instrumentów naukowych, MIRI, został częściowo włączony jeszcze w czasie gdy Teleskop Webba leciał w kierunku orbity wokół L2. Dwa pozostałe instrumenty, NIRSPec i FGS/NIRiss były podczas podróży ogrzewane przez specjalne podgrzewacze. Dzięki temu pozbyto się z nich ewentualnych resztek pary wodnej, jakie mogły uwięznąć na Ziemi, co zapobiegło kondensacji wody i jej zamarznięciu na instrumentach. Grzałki te zostały właśnie wyłączone. Z budową i zadaniami poszczególnych instrumentów możecie zapoznać się w naszym wcześniejszym tekście.
Proces chłodzenia instrumentów naukowych potrwa kilka tygodni. Docelowa temperatura ich pracy wynosi poniżej -223 stopni Celsjusza. Początkowo instrumenty chłodzą się pasywnie i trzem z nich to wystarczy. Wyjątkiem jest MIRI, który do prawidłowej pracy wymaga ekstremalnie niskich temperatur sięgających -266 stopni Celsjusza. Dlatego też urządzenie wyposażono w specjalistyczny dwustopniowy system chłodzący.
Obecnie najwyższa temperatura po stronie gorącej teleskopu wynosi 55 stopni Celsjusza, a najniższa po stronie zimnej to -213 stopni Celsjusza. NASA dodała też dodatkowe punkty pomiaru temperatury w samym module instrumentów naukowych. Będą one aktualizowane raz dziennie. Dzięki nim wiemy, że temperatura MIRI wynosi obecnie -125 stopni Celsjusza, temperatura NIRCam spadła już do -157 stopni, urządzenie NIRSPec zostało schłodzone do -146 stopni, a FGS-NIRIS osiągnęło -148 stopni. Fine Steering Mirror, niewielkie lustro odpowiedzialne za stabilizację obrazu, osiągnęło zaś temperaturę -195 stopni.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.