Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Niebieskie oczy to wynik mutacji genetycznej sprzed 6-10 tysięcy lat. Wcześniej wszyscy mieliśmy brązowe oczy – twierdzi profesor Hans Eiberg z Uniwersytetu Kopenhaskiego (Human Genetics).

Błękitny kolor pojawił się najprawdopodobniej we wschodniej lub północno-zachodniej części regionu Morza Czarnego. Typ profesora to północna część Afganistanu. W neolicie opisane okolice stanowiły cel wędrówek ówczesnych rolników.

Zmiany dotyczyły genu OCA2, który jest zaangażowany w produkcję barwnika melaniny. Mutacje okolicznych obszarów nie wyłączyły całkowicie OCA, ale zmniejszyły jego aktywność, a więc ilość powstającej melaniny. W ten sposób brązowe oczy "rozwodniły się" do bledszych niebieskich.

Gdyby OCA2 uległ całkowitemu unieczynnieniu, mielibyśmy do czynienia z bielactwem (albinizmem).

W ramach eksperymentu zespół Duńczyków badał DNA błękitnookich z różnych krajów, m.in. Turcji, Indii, Danii czy Jordanii. Projekt rozpoczął się w 1996 roku, kiedy Eiberg po raz pierwszy zasugerował, że OCA2 jest jednym z genów odpowiedzialnych za kolor oczu.

Wszystkie osoby z niebieskimi oczami mają identyczną mutację dokładnie w tym samym miejscu, co oznacza, że pochodzą od wspólnego przodka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałeś kiedyś o czymś takim, jak dziedziczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Słyszałeś kiedyś o czymś takim, jak dziedziczenie?

 

Chodzi o pierwszego gościa z niebieskimi oczami 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A czy o mutacji kiedyś słyszałeś?

 

Pomyśl, skoro na początku wszyscy mieli piwne oczy, a w tekście pisze że wszyscy niebiescy pochodzą od jednego przodka, to oznacza że przez całe dzieje ludzkości tylko jeden facet (kobieta) doznał mutacji.

Wszystkie osoby z niebieskimi oczami mają identyczną mutację dokładnie w tym samym miejscu, co oznacza, że pochodzą od wspólnego przodka.

 

i co jeszcze bardziej nieprawdopodobne rozplenił się po całym świecie

 

Turcji, Indii, Danii czy Jordanii

(a rasa aryjska to również niebieskoocy, moja żona ma również niebieskie)

 

olewając róznice ras, odległości między kontynentami itd.

 

A może prościej założyć że do zmiany tego genu jest potrzebny (wystarczający) czynnik środowiskowy np. narażenie na wysoką ekspozycję promieniowania gama, albo znano już genetykę

powszechnie (Atlantyda) i ci na których prowadzono badania byli znaczeni kolorem oczu

 

ALBO i to jest najlepsze:

 

przyjąć za Biblią że synowie nieba kochali sie z ziemskimi córami a że mieli sprzęt latajacy (Vijamy , UFO) kochali się na wszystkich kontynentach a jeden z nich miał niebieskie oczy 8) założenie takie tłumaczy sodomę i gomorę, gwałtowne skoki cywilizacyjne (brak ogniw pośrednich), pojawianie się UFO oraz to że małpy nie zamieniają się w ludzi.

 

I napawa optymizmem że mamy starszych braci w rozumie albo pesymizmem że jestesmy kolonią niewolników osadzoną gdzieś  na skraju galaktyki.

 

Stąd moje pytanie?

Ciekawe, od kogo pochodził ten przodek skoro wszyscy mieli brązowe

 

No i rodzi się następne co z oczami zielonymi?? ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl, skoro na początku wszyscy mieli piwne oczy, a w tekście pisze że wszyscy niebiescy pochodzą od jednego przodka, to oznacza że przez całe dzieje ludzkości tylko jeden facet (kobieta) doznał mutacji.

Jeśli chodzi o tą konkretną zmianę genową raczej tylko jeden :]

No i rodzi się następne co z oczami zielonymi??

No jak co? Też były odpowiednie mutacje dzięki którym oczy mogą być zielone (więc nie tylko mutacja warunkująca niebieski kolor istniała :P) Z resztą myślę że kolor oczy nie jest zależny tylko od jednego genu (kilka kolorów, ale także różne odcienie, a czasem osoba może mieć oczy zielonkawo-niebieskie :P)

 

olewając róznice ras

Ale jakie różnice ras, o czym Ty mówisz ??? B) Co to znaczy "rasa" w przypadku ludzi, podaj definicję i naukowe dowody :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale jakie różnice ras, o czym Ty mówisz

 

A czy twoja dziewczyna mieszka na stałe w Pekinie??

 

O tym że człowiek wyszukuje partnera do prokreacji w swoim środowisku , bo inny język kultura, religia, wzrost, odległość przeszkadzają, inne zainteresowania i poglądy też, tak więc migracja genotypu niebieskich oczu gdyby zaczęła się od jednej osoby, gdzieś tam w tybecie i to dawno dawno temu przy pojęciu współczesnej nauki o odkrywaniu kontynentów jest niemożliwa by była tak powszechna na całym świecie.

np. do dzisiaj nie spotkałem żadnego tybetańczyka (tybetanki) choć jest era samolotów a co dopiero tak z 5000 lat temu kiedy opuszczenie wioski to pewna śmierć z głodu (a gdzie przeprawa przez ocean albo epidemie choró:).

 

Chyba ze przyjmiemy założenia z poprzedniego posta 8)

 

A może prościej założyć że do zmiany tego genu jest potrzebny (wystarczający) czynnik środowiskowy np. narażenie na wysoką ekspozycję promieniowania gama, albo znano już genetykę

powszechnie (Atlantyda) i ci na których prowadzono badania byli znaczeni kolorem oczu

 

ALBO i to jest najlepsze:

 

przyjąć za Biblią że synowie nieba kochali sie z ziemskimi córami a że mieli sprzęt latajacy (Vijamy , UFO) kochali się na wszystkich kontynentach a jeden z nich miał niebieskie oczy  założenie takie tłumaczy sodomę i gomorę, gwałtowne skoki cywilizacyjne (brak ogniw pośrednich), pojawianie się UFO oraz to że małpy nie zamieniają się w ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

waldi, przestań chrzanić. gadasz jak potłuczony.

 

a co do dziedziczenia, to nie wiem czy wiesz, ale np. w Azji kilkadziesiąt procent ludzi ma wyraźny genetyczny ślad pochodzenia od jednego mężczyzny. Także takie rzeczy jak najbardziej są możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Synowie nieba i ziemskie córy ? Człowieku ! Jaką ty Biblię posiadasz ?! Bo na pewno nie katolicką.

 

do dzisiaj nie spotkałem żadnego tybetańczyka (tybetanki) choć jest era samolotów a co dopiero tak z 5000 lat temu kiedy opuszczenie wioski to pewna śmierć z głodu (a gdzie przeprawa przez ocean albo epidemie choró:P.

Właśnie że wędrówki były wtedy bardzo powszechne (i to właśnie z problemów żywieniowych).

Poza tym, kontynenty kiedyś były połączone (nie słyszałeś o wędrówce kontynentów?)

Polinezyjczycy jakoś skolonizowali Oceanię, i ocean im zbytnio nie przeszkadzał.

 

Innymi słowy, nie doceniasz naszych przodków :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Innymi słowy, nie doceniasz naszych przodków

 

Wprost przeciwnie , jeszcze raz się powtórzę. ;D

 

A może prościej założyć że do zmiany tego genu jest potrzebny (wystarczający) czynnik środowiskowy np. narażenie na wysoką ekspozycję promieniowania gama, albo znano już genetykę

powszechnie (Atlantyda) i ci na których prowadzono badania byli znaczeni kolorem oczu

 

ALBO i to jest najlepsze:

 

przyjąć za Biblią że synowie nieba kochali sie z ziemskimi córami a że mieli sprzęt latajacy (Vijamy , UFO) kochali się na wszystkich kontynentach a jeden z nich miał niebieskie oczy  założenie takie tłumaczy sodomę i gomorę, gwałtowne skoki cywilizacyjne (brak ogniw pośrednich), pojawianie się UFO oraz to że małpy nie zamieniają się w ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak wasze interesujące konwersacje  :).

 

A co do samego tekstu to jedyne co na piszę to: O nie!!!!! Jestem mutantem!!! :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U Ciebie, waldi, nie ma nigdy czegoś takiego, jak złoty środek :]

i bardzo mnie ciekawi skąd posiadasz taką Biblię, co najmniej ze strony Naulitius (czy jak tam to się pisze).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A co do samego tekstu to jedyne co na piszę to: O nie!!!!! Jestem mutantem!!!

Każdy jest :)

 

Co do Biblii to można tam ciekawe rzeczy znaleźć :] Tylko nikt o nich nie mówi to mało kto o nich wie ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Zmiany dotyczyły genu" bla bla bla . . .

 

wszystko super tylko że obecność genu czy też jego brak są jednakowo podstawowe tak samo jak na skrzypcach dźwiek 'a' nie jest bardziej podstawowy od dźwieku 'c'. jak kolor (tu: oka) może byc bardziej podstawowy od drugiego koloru? idąc tym tropem moge stwierdzić że światło białe jest najbardziej podtawowe bo "zawiera" wszystkie kolory a więc albinizm to nie mutacja! to kolor brązowy jest mutacją na najwyższym szczeblu! helooooł ?  ;D

 

ahaa i zapomniałbym o najwazniejszym:

 

"Błękitny kolor pojawił się najprawdopodobniej "

 

najprawdopodobniej? gdzie są konkretne dowody? chcem dokładne wyliczenia i szczegółowe opisy badań! ten artukuł mozna wyrzucić spokojnie do kosza! to jakiś chłam! to jakaś konspiracja! każdy katolik (?) wie że bóg stworzył ludzi w jednym czasie z róznymi kolorami oczu . . . !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dirtyme,

 

"Podstawowy" w tym sensie, że po jego mutacji powstał inny allel, a nie na odwrót. Jeśli wolisz inne słowo, to proponuję: "pierwotny"

 

Skąd wiadomo, który był pierwszy? Ano z bioinformatyki. Jeśli porównasz sekwencję danego genu u odpowiednio dużej puli ludzi, możesz przewidzieć, w jaki sposób powstawały kolejno wszystkie warianty genu (w końcu mutacje zachodzą stopniowo jedna po drugiej, a nie: najpierw 5 zmian, a potem 4 sie cofają). Do tego nakłada się takie wyniki na analizę innych genów oraz na analizę DNA kopalnego, o ile jest ono dostępne. Jeśli czytałeś kiedyś o projekcie mapy genetycznej migracji ludzkości, to robiono to na niemal identycznej zasadzie.

 

By the way skąd pomysł BRAKU genu? Ja rozumiem inny wariant, ale od razu brak? Nomenklatura genetyczna leży...

 

Jeśli zaś szukasz pracy na ten temat, masz podane nazwisko odkrywcy i tytuł czasopisma, w którym została ona opublikowana. Wejdź i poczytaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba nie chcesz mi wmówić że człowiek powstał w jedym miejscu na ziemii a potem sie rozplewił po całej kuli ziemskiej? 4 rasy ludzkie to tez takie sobie ot co tam mutacje które nastepowały allel po allelu, prawda? omg dla wszystkich którzy uznają to za logiczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat na teorię o migracji ludzi są konkretne dowody w postaci kolejnych badań bioinformatycznych. Na pewno są to dowody silniejsze niż bajdurzenie o nadludzkiej rasie :] No ale jeśli wolisz iść pod ramię z Giertychami, to oczywiście masz do tego prawo.

 

Na to, że nowy gatunek powstaje w szeregu pojedynczych mutacji jest nawet bardzo dobry dowód w postaci... londyńskiego metra. Jeśli chcesz wiedzieć, to w systemie metra londyńskiego żyją już kolejne populacje komarów, które są niezdolne do krzyżowania się z tymi, które żyją na powierzchni. Są badane na bieżąco i w populacji tej stwierdza się kolejne mutacje właśnie w pojedynczych genach. Na dobrą sprawę zebrane dane pozwalają już na wyodrębnienie nowego gatunku. Przypominam, że minęło od wybudowania metra londyńskiego jakieś 150 lat (nie mam czasu sprawdzić dokładnie daty) - ludzie mieli na podobny proces "nieco" więcej czasu.

 

Natomiast na moje pytania o 223 genach w innym wątku do tej pory nie odpowiedziałeś, więc zanim znów poruszysz ten temat, zajmij się tamtym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a więc zgadzasz się że między małpą a człowiekiem powinno być jakieś 223 (no nie przesadzajmy - 100?. . . 50?. . . 10?. . .a może chociaż 3?. . .) gatunki? jendak pojawilismy sie nagle i znikąd i nie ma żadnych dowodów na istnienie gatunków pośrednich. (form przejściowych) a co to ma niby oznaczać forma przejściowa? gatunek nie jest przecież bardziej podstawowy od drugiego gatunku. poza tym chyba przeoczyłeś fakt iż w ewolucji jest wiele przypadków działania (mutacji) "wstecz". czyżby ewolucja sie myliła? a może to ludzie na siłe wierzą w to co chca wierzyc bo im tak pasuje. dodatkowo jeśli nie rozumiesz koncepcji braku genu to wogóle nie mamy tu o czym rozmawiać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szansa, że dana mutacja punktowa zachodząca w pojedynczej komórce będzie akurat mutacją wstecz, jest jak mniej więcej 1 : 9 mld (czyli ok. 3 mld nukleotydów w chromatycznie x 3 nukleotydy, na które może się on wymienić). Czyli owszem, może się zdarzyć i pewnie zdarza się, ale jest raczej mało prawdopodobna, sam przyznasz. Ewolucja nie myli się ani nie jest poprawna - nie możesz używać tego określenia, bo nie ma dowodu na to, by działała świadomie. Ewolucja po prostu jest i działa na zasadzie losowości i preferencyjnego doboru cech korzystnych. Czy w historii ewolucji jest wiele przykładów mutacji wstecz? Prawdę mówiąc nie przypominam sobie żadnego. Chyba, że mówisz o pojawianiu się i zanikaniu cech, to inna bajka - ale jesli używasz tak fatalnej nomenklatury, to to świadczy tylko o poziomie kompetencji. W takiej sytuacji dyskusja traci jakikolwiek sens.

 

Nie zgadam się natomiast, że potrzebne są aż 223 formy przejściowe (choć nie wykluczam też tego). Natomiast najprawdopodobniej formy przejściowe były, tylko wciąż nie rozumiem: w czym jest problem? Skoro 150 lat wystarcza na wykształcenie nowego gatunku, to tym bardziej wystarcza na to parę milionów lat. Skoro są niezbite dowody na zachodzenie ewolucji w całym świecie ożywionym, to dlaczego człowiek miałby być wyjątkiem?

 

A co do "podstawowości" wyjaśniłem już wcześniej: w tym kontekście to określenie oznacza dokładnie to samo, co słowo "pierwotny" albo "stanowiący pierwowzór". czyli krótko mówiąc gatunek "podstawowy" przez serię mutacji staje się nowym gatunkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 rasy ludzkie

Ale rasy ludzkie to mit :]

a więc zgadzasz się że między małpą a człowiekiem powinno być jakieś 223

Ale kto powiedział że człowiek pochodzi od małpy?

jendak pojawilismy sie nagle i znikąd i nie ma żadnych dowodów na istnienie gatunków pośrednich.

Zaraz, a australopiteki, homo erectus i habilis, neandertalczyk, to co? ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież dzieci rodzą się z niebieskimi oczami. U jednego dziecka mogłoby się zdarzyć, że "brązowienie oczu" nie wystąpiło ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A znasz pewny na 100% przykład, gdzie rodzice są pewni swojego rodzicielstwa, oboje mają niebieskie oczy, a dziecko brązowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Skoro 150 lat wystarcza na wykształcenie nowego gatunku, to tym bardziej wystarcza na to parę milionów lat"

 

ja nie mówie że ewolucja jest nieprawdziwa tylko że człowiek powstał dostając te nieznane wczesniej ewolucji 223 geny zbyt nagle. nie wiem skąd wziąłeś miliony lat (omg, lol)? w drzewie ewolucjyjnym zajęło mu to przecież pstryknięcie palcem.

 

"A znasz pewny na 100% przykład, gdzie rodzice są pewni swojego rodzicielstwa, oboje mają niebieskie oczy, a dziecko brązowe?"

 

przecież tu chodzi o allele dominujące. rodzice nie musza mieć brązowych oczu żeby dziecko je miało (omg, lol)

 

"Ewolucja nie myli się ani nie jest poprawna - nie możesz używać tego określenia"

 

widać że nie umiesz łapać sensu wypowiedzi.

 

a teraz stwierdzam np że podstawowym (czy tam pierwotnym jak tam wolisz) kolorem ludzkich oczu był kolor czarny. przeciez wszystkie zwiezęta mają czarne oczy a przeciez od nich pochodzimy. hmm . . . dziwne . . . nagle teoria ewoucji pomyślała sobie: o, mamy człowieka, to ten który jest na moim szczycie! . . . dajmy mu tez kolorowe oczy . . . a co tam! niech sie popodnieca nieco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Skoro 150 lat wystarcza na wykształcenie nowego gatunku, to tym bardziej wystarcza na to parę milionów lat"

ja nie mówie że ewolucja jest nieprawdziwa tylko że człowiek powstał dostając te nieznane wczesniej ewolucji 223 geny zbyt nagle. nie wiem skąd wziąłeś miliony lat (omg, lol)? w drzewie ewolucjyjnym zajęło mu to przecież pstryknięcie palcem.

To co najmniej interesujące: nie odkryto szczątków pierwszego hominida, a ty wiesz, kiedy oddzielił się jego rozwój od pozostałych naczelnych? Poza tym od samego australopiteka czy ramapiteka minęło kilka mln lat, więc to już jest naprawdę dużo czasu. A sam wiesz doskonale, że australopitek był już wyraźnie inny, niż małpy, więc też minęło trochę od momentu oddzielenia się jego linii od małp. Poza tym licząc ten czas mam na mysli czas liczony od dzisiejszego czlowieka do oddzielenia się linii ludzkiej od małpiej.

 

"A znasz pewny na 100% przykład, gdzie rodzice są pewni swojego rodzicielstwa, oboje mają niebieskie oczy, a dziecko brązowe?"

przecież tu chodzi o allele dominujące. rodzice nie musza mieć brązowych oczu żeby dziecko je miało (omg, lol)

To teraz ELEMENTARNA wiedza z genetyki, której brakiem kolejny raz się wybitnie popisałeś: dwoje rodziców niebieskookich jest na 100% homozygotami recesywnymi (kolor brązowy dominuje nad niebieskim). Jeśli znasz sposób, w jaki dwie homozygoty recesywne mogą mieć potomstwo mające choć jeden allel dominujący, to daj znać. Rada na przyszłość: odpuść sobie dyskusje o genetyce, bo kolejny raz się ośmieszasz swoją niewiedzą.

 

"Ewolucja nie myli się ani nie jest poprawna - nie możesz używać tego określenia"

widać że nie umiesz łapać sensu wypowiedzi.

Bo kochasz rzucać tak urojone wizje, że nawet ewolucja jako istota świadoma by mnie nie zaskoczyła.

 

a teraz stwierdzam np że podstawowym (czy tam pierwotnym jak tam wolisz) kolorem ludzkich oczu był kolor czarny.

Stwierdzić sobie możesz. W przeciwieństwie do twoich pustych słów na to, że brązowe były przed niebieskimi, jest dowód.

 

przeciez wszystkie zwiezęta mają czarne oczy

Tak? Koty też? Jaszczurki? Myszy i szczury? Psy? Ciekawe, ciekawe. Strasznie ciekawe nawet, chyba żyjemy w światach równoległych, bo u mnie jednak nie mają czarnych oczu. Naprawdę pomyśl, zanim palniesz kolejną głupotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Geisingen-Gutmadingen w powiecie Tuttlingen w Badenii-Wirtembergii firma ArcheoTask GmbH dostała zadanie przeprowadzenia badań archeologicznych. Władze planują bowiem inwestycje, które mają przyciągnąć biznes, a że w sąsiedztwie znaleziono wcześniej średniowieczne groby, do pracy zaprzęgnięto najpierw archeologów. Decyzja okazała się ze wszech miar słuszna.
      Archeolodzy dokonali dwóch interesujących odkryć. Nad brzegami Dunaju, w miejscu, w którym ma powstać zbiornik retencyjny na wody opadowe odkryli pozostałości prehistorycznej osady oraz neolityczny grób z III tysiąclecia p.n.e. należący do przedstawicieli kultury ceramiki sznurowej. Natomiast tam, gdzie w przyszłości mają rozwijać się firmy znaleziono wczesnośredniowieczny cmentarz.
      Neolityczny pochówek jest o tyle interesujący, ze w południowo-wschodnich Niemczech rzadko znajduje się groby kultury ceramiki sznurowej. W grobie znaleziono zdobiony kubek oraz głowicę kamiennej siekierki z otworem pośrodku, w którym montowano trzonek.
      Z kolei średniowieczny cmentarz pochodzi z okresu wielkiej wędrówki ludów, kiedy to na terytorium Cesarstwa Rzymskiego zaczęły napływać plemiona barbarzyńskie. Archeolodzy dokładnie udokumentowali każdy ze znalezionych grobów. Większość z nich zawierało dobra grobowe, jak miecze, lance, tarcze i biżuterię, na przykład szklane koraliki, kolczyki czy pasy, mówi doktor Andreas Haasis-Berner, miejscowy przedstawiciel Państwowego Biura Ochrony Zabytków. Nasza gmina Gutmadingen jest prawdopodobnie znacznie starsza, niż się nam wydawało, stwierdził burmistrz Martin Numberger. W przyszłym roku Gutmandingen ma obchodzić 750-lecie istnienia. Miejscowość została po raz pierwszy wspomniana w dokumentach w 1273 roku pod nazwą Gutmetingen.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Powszechnie spotykany rzodkiewnik pospolity (Arabidopsis thaliana) może znacząco zmienić nasze rozumienie mechanizmów ewolucyjnych, pomóc w opracowaniu lepszych roślin uprawnych czy w walce z rakiem. To modelowa roślina wykorzystywana do badań w botanice (m.in. w genetyce). A najnowsze badania nad nią przyniosły zaskakujące informacje.
      Zawsze sądziliśmy, że mutacje DNA przytrafiają się losowo na całej jego długości. Okazuje się, że mutacje nie są aż tak bardzo przypadkowe i nie jest przypadkiem, gdy pomagają roślinom. To prowadzi co całkowitej zmiany myślenia o mutacjach, mówi profesor Grey Monroe z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.
      Uczony wraz z kolegami pracowali przez trzy lata nad skewencjonowaniem DNA setek rzodkiewników pospolitych. Genom tej rośliny jest stosunkowo nieduży, zawiera 120 milionów par bazowych. Genom człowieka ma 3 miliardy par. I to właśnie z powodu tej prostoty rzodkiewnik jest rośliną modelową.
      Prace zaczęły się w Instytucie im. Maxa Plancka, gdzie w warunkach laboratoryjnych hodowano rzodkiewniki. Roślinom zapewniono bardzo dobre warunki. Tak dobre, że egzemplarze, które w naturze by nie przetrwały z powodu różnego rodzaju defektów, mogły nadal rosnąć.
      Gdy następnie zskewencjonowano genom setek rzodkiewników, znaleziono w nich ponad milion mutacji. I – wbrew temu czego się spodziewano – okazało się, że mutacje istnieje nielosowy wzorzec mutacji.
      Na pierwszy rzut oka to, co odkryliśmy, wydaje się przeczyć obowiązującym teoriom mówiącym, że mutacje są całkowicie losowe i jedynie dobór naturalny decyduje o tym, która mutacja się utrzyma, mówi jeden z głównych autorów badań, Detlef Weigel z Instytutu im. Maxa Plancka. Okazało się bowiem, że istnieją całe fragmenty DNA, w których do mutacji dochodzi rzadko. We fragmentach tych odkryto nadreprezentację najbardziej istotnych genów, odpowiedzialnych np. za wzrost komórek czy ekspresję genów. To bardzo ważne fragmenty genomu. Obszary, które są najważniejsze są chronione przed mutacjami, mówi Monroe. Jako, że są to regiony wrażliwe, mechanizmy naprawy DNA muszą być tam szczególnie efektywne, dodaje Weigel.
      Badacze zauważyli, że sposób, w jaki DNA jest zawinięte wokół różnych rodzajów białek wydaje się dobrym wskaźnikiem tego, czy dany fragment będzie ulegał mutacjom. "To oznacza, że jesteśmy w stanie przewidzieć, które geny są bardziej narażone na mutacje, a które mniej. A to daje nam całkiem dobre pojęcie o tym, co się dzieje", stwierdza niemiecki uczony.
      Odkrycie nabiera szczególnego znaczenia na gruncie teorii ewolucji. Oznacza ono bowiem, że rzodkiewnik ewoluował tak, by chronić swoje geny przed mutacjami. To niezwykle ekscytujące odkrycie, gdyż możemy zacząć zastanawiać się, w jaki sposób chronić ludzkie DNA przed mutacjami, cieszy się Weigel.
      Jeśli będziemy wiedzieli, dlaczego jedne obszary DNA są bardziej podatne na mutacje niż inne, możemy spróbować rozwijać rośliny o pożądanych cechach. A także opracować metody ochrony przed mutacjami prowadzącymi do nowotworów.
      Nasza praca daje szerszy obraz sił stojących za naturalną bioróżnorodnością. Może ona zainspirować teoretyczne i praktyczne badania nad ewolucyjną rolą mutacji, czytamy w podsumowaniu badań.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczeni ze Stanford Medicine odkryli gen, który jest odpowiedzialny za większość mechanizmu powodującego pojawianie się pasków, plamek czy łatek zdobiących futro zarówno lamparta jak i domowego Mruczka. Wzorce kolorów to jedna z nierozwiązalnych zagadek biologii. Nie mamy modelowego obiektu do ich badania. U myszy paski czy łaty nie występują, mówi emerytowany profesor genetyki Gregory Barsh.
      Naukowcy, obserwując zróżnicowanie kolorów i wzorów, jakie widzimy u tygrysów, zebr czy gepardów, zadali sobie pytanie o mechanizm genetyczny leżący u ich podstaw. I częściowo udało się na to pytanie odpowiedzieć.
      Barsh i jego zespół zidentyfikowali gen DKK4, który reguluje wczesne etapy rozwoju wzorców kolorystycznych widocznych na futrach domowych. Naukowcy przypuszczają, że ten sam gen jest odpowiedzialny za ubarwienie wszystkich gatunków kotów, a może też i innych ssaków.
      Już wcześniej ten sam zespół zidentyfikował gen odpowiedzialny za zmienność kolorów u kotów pręgowanych. Okazało się, że to ten sam gen, który odpowiada za różnicę wyglądu pomiędzy gepardami a gepardami królewskimi, które mają grubszy, bardziej widoczny wzór na futrze.
      Z badań nad kotami domowymi wiedzieliśmy, że istnieją jeszcze inne geny odpowiedzialne za tworzenie się wzorców, nie wiedzieliśmy tylko, które to, mówi Barsh. Na trop odpowiedzi trafili w kocich tkankach płodowych. Kluczem okazało się pogrubienie skóry kociego płodu w niektórych regionach. Pogrubienie to tworzyło wzorzec, który odpowiadał późniejszemu wyglądowi futra dorosłego kota. W grubszych regionach skóry futro będzie w przyszłości ciemniejsze, w regionach cieńszych – jaśniejsze. Nazwaliśmy ten etap „ustanowieniem wzorca”, dochodzi do niego na długo przed pojawieniem się kolorów na futrze i na długo zanim mieszki włosowe dojrzeją, mówi Barsh.
      Etap „ustanowienia” wskazał naukowcom, które komórki są zaangażowane w tworzenie wzorca na futrze oraz czas, kiedy jest on ustalany. To zaś pozwoliło im na zbadanie genomu komórek zaangażowanych w powstawanie wzorca. Okazało się, że w pogrubionej skórze szczególnie aktywny jest gen DKK4, a w skórze cieńszej jego aktywność pozostaje na normalnym poziomie.
      Żeby jednak dokładniej określić związek pomiędzy DKK4 a wczesnym tworzeniem się wzorca kociej sierści, naukowcy przyjrzeli się kotom abisyńskim. Gatunek ten nie posiada charakterystycznych dla innych kotów pasków czy łatek. Ich futro wybarwione jest różnymi, jakby rozcieńczonymi barwami, z niewielkimi ciemniejszymi obszarami, które wyglądają tak, jakby ktoś za pomocą ołówka lekko przyciemnił wierzch futra.
      Gdy naukowcy zbadali gen DKK4 Abisyńczyków okazało się, że gen ten posiada mutację, w wyniku której gatunkowi temu brak jest wzorów charakteyrystyczych dla innych kotów. Ta mutacja najwyraźniej znacznie upośledza zdolność DKK4 do wytworzenia wzorców. Gdy zaś gen zostanie usunięty, wspomniane ciemniejsze obszary u kotów abisyńskich nie znikają, ale stają się mniejsze i są gęściej upakowane.
      Oczywiście każdy z nas przypomni sobie, że widział całkiem białego lub całkiem czarnego kota. Jednak, wbrew pozorom, koty te również posiadają wzorce. Kolor futra decyduje się w dwóch procesach. Jest to proces ustalania się wzorca wybarwienia oraz proces produkcji pigmentu przez mieszki włosowe. U kotów czarnych wzorca nie widać, gdyż mieszki włosowe produkują wszędzie czarny pigmentu. U kotów białych nie widać go, gdyż włosom brakuje pigmentu.
      Naukowcy nie wiedzą dokładnie, w jaki sposób DKK4 wpływa na tworzenie się wzorca. Wiedzą jednak, że DKK4 wchodzi w interakcje z proteinami z klasy WNT. I to współpraca DKK4 oraz WNT decyduje o wzorcu wybarwienia kociego futra. Dzieje się to już w chwili, gdy embrion ma zaledwie 2-3 milimetry długości. Na całe tygodnie zanim w futrze rozpocznie się produkcja pigmentu. To działanie DKK4 decyduje, gdzie futro będzie ciemniejsze. Zagadką pozostaje, w jaki sposób te obszary skóry „zapamiętują”, że wytworzone tam mieszki włosowe mają wyprodukować ciemniejszy pigment. To nierozwiązana przez nas kwestia. Nie potrafimy połączyć procesu „ustanawiania wzorca” z późniejszym procesem jego tworzenia się. Wciąż próbujemy to określić, przyznaje Barsh.
      Uczony zauważa, że DKK4 to nie wszystko. Zaangażowane są też inne geny, które decydują – na przykład – dlaczego niektóre koty mają paski, a inne plamki, mówi uczony i zapowiada, że i na te pytania będzie szukał odpowiedzi.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas jednych z najszerzej zakrojonych badań dotyczących genetyki otyłości, udało się zidentyfikować rzadkie warianty genetyczne, które chronią przed przybieraniem na wadze. Odkrycia dokonano dzięki sekwencjonowaniu eksomów u ponad 640 000 mieszkańców Meksyku, USA i Wielkiej Brytanii. To alternatywna metoda sekwencjonowania genomu, dzięki której odkryto już wiele interesujących genów.
      Po wykonaniu sekwencjonowania naukowcy szukali mutacjach w genach powiązanych z niskim lub wysokim BMI. Z 16 genów powiązanych z BMI, pięć koduje występujące na powierzchni komórek receptory sprzężone z białkami G. Naukowcy odkryli, że do ekspresji wszystkich tych genów dochodzi w podwzgórzu, obszarze odpowiedzialnym za łaknienie i metabolizm.
      Największy wpływ na BMI miał wariant genu GPR75. Osoby, u których występowała mutacja powodująca, że jedna z kopii genu była nieaktywna, były średnio o 5,3 kilograma lżejsze niż ludzie z aktywnymi obiema kopiami i były o 50% mniej narażone na rozwinięcie się u nich otyłości.
      Autorzy badań, chcąc zbadać, w jaki sposób GPR75 wpływa na przybieranie na wadze, zmodyfikowali genetycznie myszy tak, by nie występowała u nich działająca kopia genu. Gdy następnie takie myszy karmiono wysokokaloryczną dietą, przybrały one na wadze o 44% mniej niż myszy, których nie modyfikowano. Co więcej, u zmodyfikowanych genetycznie myszy stwierdzono lepszą kontrolę nad poziomem cukru we krwi i większą wrażliwość na insulinę.
      Niestety, wariant GPR75, w którym jedna z kopii jest nieaktywna, rzadko występuje u ludzi. Posiada go tylko 1 na 3000 osób. Jednak sam fakt, że mutacja tego genu ma tak wielki wpływ na masę ciała i związane z nią problemy, wiele mówi o biologii.
      Naukowcy uważają, że GPR75 może stać się w przyszłości celem dla leków zwalczających otyłość. Obecnie znamy dwie molekuły, które aktywują receptor GPR75. Potrzebujemy leku, który by go dezaktywował. Taki środek byłby niezwykle pomocy w walce z otyłością.
      Artykuł Sequencing of 640,000 exomes identifies GPR75 variants associated with protection from obesity autorstwa uczonych z USA, Szwecji, Meksyku i Wielkiej Brytanii został opublikowany na łamach Science.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W najnowszym numerze Nature Genetics, jednym z wiodących czasopism na świecie, prof. Tomasz Guzik z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Collegium Medicum wraz z międzynarodowym zespołem naukowców z Wielkiej Brytanii opisał odkrycie 179 związanych z nerkami genów odpowiedzialnych za nadciśnienie.
      Nadciśnienie tętnicze, nazywane „cichym zabójcą”, jest jedną z najczęstszych chorób ludzi i pozostaje głównym czynnikiem ryzyka udarów i zawałów serca. Posiada ono istotną komponentę dziedziczną, występując w rodzinach, ale dokładne mechanizmy, za pośrednictwem których geny wpływają na predyspozycje osób do nadciśnienia, nie są jasne.
      Zainteresowanie szczególnie genami związanymi z nerką jest związane z faktem, że to narząd o kluczowym znaczeniu dla regulacji ciśnienia krwi, nadciśnienia i leczenia przeciwnadciśnieniowego. Co ważne, 80 proc. spośród zidentyfikowanych genów nie było jak dotąd wiązanych z nadciśnieniem tętniczym. Zespół był kierowany przez prof. Macieja Tomaszewskiego z Uniwersytetu w Manchester. Badacze skoncentrowali się na tym, w jaki sposób informacje odziedziczone w DNA przekładają się na predyspozycje genetyczne do wysokiego poziomu krwi poprzez zmiany w aktywności niektórych genów nerek. Badania te obejmowały kompleksowe analizy przeprowadzone na różnych „poziomach” molekularnych tkanki nerkowej, łącząc razem DNA, RNA oraz metylacji DNA (odpowiadającej za poziomy ekspresji genów) z tego samego zestawu próbek tkanki nerkowej. Aby określić przyczynowy związek badanych tysięcy genów z nadciśnieniem tętniczym, badacze wykorzystali metodę statystyczną, zwaną randomizacją mendlowską.
      Przykładami zidentyfikowanych genów są geny wpływające na funkcję lub strukturę nerek (WDR73) lub klasycznie związane z cukrzycą (KCNJ11) a także, co ciekawe, układem odporności (IRF5 oraz IRAK1BP1).
      Szczególna wartość pracy polega na tym, że niektóre z tych genów mogą być celem istniejących leków, tworząc nowe możliwości leczenia wysokiego ciśnienia tętniczego krwi. Wskazuje na to również fakt, że szereg zidentyfikowanych genów stanowi cele terapeutyczne dla leków o znanym działaniu obniżającym ciśnienie. Na przykład KCNJ11 został zidentyfikowany jako cel dla minoksydylu i diazoksydu, podczas gdy GUCY1A3 został zidentyfikowany jako cel dla azotanów i riocyguatu. Jest wysoce prawdopodobne, iż podobne analizy nowo zidentyfikowanych genów mechanistycznych mogą wskazać na potencjalne nowe terapie w nadciśnieniu tętniczym.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...