Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Na Galapagos znaleziono żółwia, o którym sądzono, że wymarł

Rekomendowane odpowiedzi

Na Wyspach Galapagos znaleziono żółwia, o którym sądzono, że wyginął przed ponad 100 laty. Dorosła samica została znaleziona na wyspie Fernandina. Prawdopodobnie należy do gatunku wielkich żółwi z Fernandiny (Chelonoidis phantasticus), który ostatni raz zaobserwowano w 1906 roku. Samica ma około 100 lat. Została zabrana do ośrodka przyrodniczego na wyspie Santa Cruz.

Ekwadorski minister ochrony środowiska, Marcelo Mata,  poinformował, że znalezione przez naukowców ślady wskazują, iż żyją też inni przedstawiciele Ch. phantasticus. Teraz znaleziona samica zostanie poddana testom genetycznym, które mają potwierdzić jej przynależność gatunkową.

Chelonoidis phantasticus to rodzimy gatunek z Fernandiny. To niezamieszkana wyspa nad którą góruje aktywny wulkan. Jest jedną z najmłodszych wysp archipelagu Galapagos.

Znany 15 gatunków wielkich żółwi z Galapagos. Dwa z nich niedawno wymarły. Naukowcy obawiają się o los Ch. phantasticus. Ich zdaniem, jeśli na Fernandinie są jeszcze jakieś żółwie, to mogły być od siebie rozdzielone przez niedawne wypływy lawy z wulkanu.

W 2015 roku na Galapagos odkryto gatunek Chelonoidis donfaustoi. Nazwano go tak na cześć Fausto Llereny, strażnika, który przez 40 lat opiekował się Samotnym George'em. Ten ostatni przedstawiciel wielkich żółwi z Pinty zmarł w 2012 roku.

Specjaliści sądzą, że wielkie żółwie trafiły na odległe wulkaniczne wyspy Galapagos przed 3-4 milionami lat. Zostały tam przyniesione przez prądy morskie. Na wyspach nie miały naturalnych wrogów, więc się rozprzestrzeniły i zróżnicowały na rózne gatunki. Żółwie zostały zdziesiątkowane w XVIII i XIX wieku przez marynarzy, którzy wykorzystali fakt, iż zwierzęta te mogą długo obywać się bez wody i pożywienia, więc traktowali je jako zapasy świeżego mięsa. Ponadto ludzie wprowadzili na Galapagos szczury, świnie i psy, które pożerają jaja żółwi, oraz kozy niszczące ich habitaty.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie zaskakuje ...

Niestety zapewne będzie coraz mniej takich znalezisk .

Co do życia pamiętam coś takiego że  życie w historii ziemi kilka razy całkowicie wymierało ... 

Zastanawiam się czy to tak było czy może zawsze coś gdzieś przetrwało i znów ewaluowało .

Inna prawa że wygląda na to ze każde stworzenie  to w jakimś sensie nasz krewny !!!

Bo kiedyś życie od zapewne pierwszego czegoś się zaczęło .

Przedziwna myśl prawda ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minutes ago, piosza said:

życie w historii ziemi kilka razy całkowicie wymierało

Całkowicie to raczej nie. Wielkie wymierania (np. ediakarskie) dotyczyły przede wszystkim organizmów wielokomórkowych. Jednokomórkowce są dużo bardziej odporne na zmiany środowiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli w jakimś sensie jestem potomkiem wprost jakiegoś pierwszego życia ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Testy broni atomowej mają daleko idące konsekwencje, od zmiany wzorców opadów, po pozostawienie warstwy radionuklidów, która – być może – wyznaczy początek nowej epoki geologicznej. Naukowcy od dawna próbują znaleźć wiarygodną metodę śledzenia, pozostałych po testach, pierwiastków promieniotwórczych w ciałach zwierząt. Właśnie odkryli miejsce, gdzie pierwiastków tych można szukać. Jak czytamy na łamach PNAS Nexus, skorupy żółwi zawierają ślady testów jądrowych z przeszłości.
      Uczeni przebadali tarczki z karapaksów czterech żółwi, które mogły zakumulować uran z testów jądrowych. Materiał został zebrany w roku 1978 na Wyspach Marshalla, w 1959 na Pustyni Mojave, w 1985 w Karolinie Południowej i w 1962 w Oak Ridge Reservation. Jako kontrolna posłużyła blaszka z 1999 roku z Pustyni Sonora. Co prawda pewien poziom uranu jest naturalnie obecny w środowisku, jednak we wszystkich czterech pierwszych blaszkach uczeni znaleźli poziomy uranu odpowiadające testom. Nadmiarowego uranu nie było jedynie w materiale z pustyni Sonora.
      Najbardziej rzucający się w oczy był przykład żółwia z 1978 roku z Wysp Marshalla. Zwierzę pochodziło z atolu Enewetak gdzie, wraz z atolem Bikini, w latach 1946–1958 przeprowadzono 67 prób atomowych. Materiał pobrano 20 lat po zakończeniu testów, a naukowcy uważają, że zwierzęcia nie było na świecie, gdy próby były prowadzone. Jednak poziom uranu w jego skorupie świadczy o tym, że wchłonęło ono radionuklidy ze środowiska, prawdopodobnie wraz z pokarmem.
      Naukowcy uważają, że skorupy żółwi mogą być lepszym wskaźnikiem obecności radionuklidów niż pierścienie drzew, bowiem pierwiastki zawarte w drzewach mogą czasem migrować pomiędzy pierścieniami. W przypadku skorupy żółwi do takich migracji pomiędzy poszczególnymi warstwami nie dochodzi, więc zapis w ich skorupach jest bardziej wiarygodny. Badania sugerują również, że i inne organizmy o sekwencyjnej fazie wzrostu, jak koralowce kolce kaktusów, również mogą zawierać cenne informacje z przeszłości.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W subtropikalnych morzach górnej kredy w pobliżu dzisiejszej Europy, powszechnie występowały żółwie morskie. Jednak, w przeciwieństwie do współczesnych im żółwi dzisiejszej Ameryki Północnej, europejskie żółwie były nieduże. Długość karapaksu żadnego europejskiego taksonu nie przekraczała 1,5 metra. Tymczasem w okolicach dzisiejszej Ameryki Północnej występowały giganty z rodzaju Archelon i Protostega, których karapaks miał ponad 3 metry długości. Teraz w Hiszpanii znaleziono zwierzę, które niemal dorównywało im wielkością.
      Naukowcy z Universitat Autònoma de Barcelona poinformowali na łamach Scientific Reports, że długość ciała Leviathanochelys aenigmatica gen. et sp. nov., wynosiła imponujące 3,7 metra. Nie był on co prawda tak długi jak Archelon, był za to nieco szerszy i należy do największych żółwii historii. Współautor opisu nowego gatunku, doktor Dr Àngel Hernández Luján, uważa, że może być to pierwszy z wielkich żółwi Europy. Jesteśmy optymistami i sądzimy, że możliwe jest znalezienie większej liczby gatunków olbrzymich europejskich żółwi. Wcześniej w Europie znajdowano pojedyncze szczątki wielkich żółwi, jednak żaden nie był tak kompletny jak Leviathanochelys.
      Dotychczas największym europejskim żółwiem był Allopleuron hoffmanni o karapaksie dochodzącym do 1,5 metra długości. Teraz hiszpańscy badacze, na podstawie zachowanego fragmentu obręczy miednicy oraz tylnej części karapaksu, stwierdzili, że Leviathanochelys aenigmatica dorównywał amerykańskim gigantom.
      Doktor Sandra Chapman z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie mówi, że odkrycie jest kolejnym elementem układanki dotyczącej ewolucji żółwi i wspiera hipotezę, że przed epizodem wyginięcia występowały zwierzęta o ekstremalnie dużych rozmiarach, a po nim dominowały mniejsze, ale wciąż duże.
      Obecnie największymi żyjącymi żółwiami są żółwie skórzaste. Zwykle długość ich ciała sięga 2 metrów, chociaż w National Museum w Cardiff znajduje się okaz o niemal 3-metrowej długosci. W porównaniu z żółwiami żyjącymi pod koniec kredy, ich współcześni potomkowie nie są tak duzi. Żółwie nie osiągnęły już olbrzymich rozmiarów, dodaje Chapman.
      Z kolei największym słodkowodnym żółwiem, jak żył na Ziemi, był Stupendemy geographica, o długości karapaksu sięgającej niemal 3 metrów.
      Pierwszym zidentyfikowanym gigantycznym żółwiem morskim był Protostega gigas opisany w latach 70. XIX wieku przez Edwarda Drinkera Copa. Kolejne znaleziska dowiodły, że zwierzęta z tego gatunku mogły mieć długość do 4,2 metra. Natomiast w ostatnich latach XIX wieku odkryto gatunek Archelon ischyros. Z czasem znaleziono przedstawiciela tego gatunku, który liczył sobie aż 4,6 metra długości. Do dzisiaj osobnik ten, imieniem Brigitta, dzierży tytuł największego żółwia w historii.
      Do odkrycia L. aenigmatica doszło przypadkiem. Turysta wędrujący po Pirenejach natknął się w pobliżu wsi Coll de Nargó na fragmenty kości. Zostały one zebrane przez przedstawicieli lokalnego muzeum i przez lata nikt się nimi ni interesował. W 2021 roku kości zbadał Oscar Castillo‑Visa i rozpoczął wykopaliska w miejscu ich znalezienia. To tam właśnie odkrył europejskiego giganta.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Uniwersytetu Yale potwierdzili genetyczne podobieństwo między samotną żółwicą, znalezioną w 2019 r. na wyspie Fernandina, a samcem Chelonoidis phantasticus (żółwiem olbrzymim z Fernandiny), odkrytym w 1906 r. To na jego przykładzie opisano gatunek. Od tego czasu nie widywano już żadnych jego przedstawicieli.
      Na samicę, której nadano imię Fernanda, natrafiono podczas wspólnej ekspedycji Galapagos National Park Directorate (GNPD) i Galapagos Conservancy. By uniknąć smutnej historii Samotnego George'a, ostatniego przedstawiciela podgatunku Geochelone nigra abingdoni, planowana jest pilna ekspedycja. Będzie ona miała na celu znalezienie Fernandzie partnera i ocalenie gatunku.
      W momencie odkrycia samicy zespół GNPD i Galapagos Conservancy był przekonany, że to przedstawicielka niewidzianego od ponad 110 lat gatunku. By zweryfikować to podejrzenie, pobrano próbkę krwi i przesłano ją do genetyków z Uniwersytetu Yale - ekipy dr Giselli Caccone. Analizy genetyczne pokazały, że Fernanda jest spokrewniona z gatunkiem Ch. phantasticus.
      Żółw olbrzymi z Fernandiny jest jedną z największych tajemnic Galapagos. Naukowcy mogli natrafić na ten "zaginiony" gatunek w ostatnim momencie. Teraz musimy pilnie dokończyć przeszukiwanie wyspy - podkreśla dr James Gibbs, wicedyrektor ds. nauki i ochrony Galapagos Conservancy, a zarazem ekspert od żółwi z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku.
      Bardzo zależy nam na uniknięciu historii Samotnego George'a. Poczynając od września, mój zespół [...] planuje serię ekspedycji na Fernandinę, by poszukać innych żółwi - dodaje Danny Rueda Córdova, dyrektor Galapagos National Park Directorate.
      Specjaliści wyjaśniają, że krajobraz Fernandiny jest zdominowany przez aktywny wulkan, który znacznie utrudnia ekspedycje. Jeśli uda się znaleźć jakiegoś samca, dołączy on do Fernandy w należącym do Parku Narodowego Galapagos Centrum Rozrodu Żółwi Olbrzymich w Santa Cruz. Tam naukowcy będą mogli wspomagać proces rozmnażania i hodować w bezpiecznych warunkach ewentualne młode, by w przyszłości wypuścić je w bezpiecznym habitacie na Fernandinie.
      Przed znalezieniem Fernandy w 2019 r. natrafiono tylko na jednego żółwia olbrzymiego z Fernandiny; w kwietniu 1906 r. odkryła go ekspedycja Rollo H. Becka z Kalifornijskiej Akademii Nauk.
      Mimo wszystko naukowcy są nastawieni optymistycznie, bo podczas poszukiwań, które zaowocowały spotkaniem Fernandy, strażnicy z parku odkryli tropy i odchody co najmniej 2 innych żółwi.
      Pozostaje jednak pozyskanie środków na sfinansowanie ekspedycji. Galapagos Conservancy organizuje zbiórkę pieniędzy. Dr Gibbs wyliczył, że potrzebuje 327 tys. dolarów na 3 ekspedycje, relokację odnalezionych żółwi helikopterem i na utworzenie specjalnego wybiegu w Giant Tortoise Breeding Center w Santa Cruz (przewidziany jest ciągły monitoring i zabiegi związane ze wspomaganiem rozrodu).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      „Uśmiechnięty” żółw birmański, Batagur trivittata, został ocalony przed zagładą. Gatunek jest jednak wciąż krytycznie zagrożony, a na wolności żyje prawdopodobnie jedynie 5 lub 6 samic i 2 samce. Do roku 2002 sądzono, że gatunek wyginął.
      We wspomnianym 2002 roku jednego z przedstawicieli gatunku kupił na chińskim targu amerykański kolekcjoner żółwi. Wtedy też świat dowiedział się, że Batagur trivittata jeszcze istnieje. Ten pochodzący z Mjanmy gatunek był niegdyś bardzo rozpowszechniony w tamtejszych rzekach. Jednak ludzie niemal doszczętnie go wytępili. Do tego stopnia, że uznano, iż wymarł.
      Gdy jednak okazało się, że pojedyncze sztuki przetrwały, rozpoczął się wielki wyścig z czasem.
      Teraz Wildlifa Conservation Society i Turtle Survival Alliance poinformowały, że w ośrodku hodowlanym we wsi Limpha w Mjanmie przebywa już niemal 1000 Batagurów trivittata. Jednocześnie ukazał się pierwszy w historii naukowy opis młodego przedstawiciela tego gatunku.
      Batagur trivittata wyróżnia wygląd jego głowy. Żółw wydaje się uśmiechać, ma zadarty nos i wytrzeszczone oczy. Samice tego gatunku są wyraźnie większe od samców. Mają przy tym znacznie przytłumione kolory. Samce są bardziej kolorowe, szczególnie w czasie sezony godowego, gdy chwalą się jasnym zielono-niebieskim i żółtym ubarwieniem.
      Mimo tego, że w ostatnich latach w ośrodku hodowlanym na świat przyszły setki żółwi, przyszłość gatunku wciąż jest bardzo niepewna. Na wolności pozostały pojedyncze sztuki. Trwa obecnie walka o zachowanie dzikiej populacji Batagura trivittata. Naukowcy spróbują też wypuścić część z hodowanych żółwi na wolność i będą sprawdzali, jak zwierzęta sobie poradzą.
      Niestety, w wyniku działalności człowieka nad wieloma gatunkami żółwi wisi widmo zagłady. Wiemy, że spośród 356 gatunków i 122 podgatunków żółwi od roku 1500 wyginęło 7 gatunków i 3 podgatunki. Obecnie aż połowa gatunków uznawana jest za zagrożone wyginięciem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Eksperci od Tajlandii po Florydę informują o zaobserwowaniu większej niż zwykle liczby żółwich gniazd na plażach. Wystarczyło kilka tygodni nieobecności ludzi, by zwierzęta zyskały szansę na posiadanie większej liczby potomstwa. Sezon lęgowy na Florydzie rozpoczął się przed zaledwie 2 tygodniami, a już na jednym tylko 15-kilometrowym odcinku Juno Beach specjaliści z Loggerhead Marine Life Center zauważyli i oznaczyli 76 gniazd zagrożonego wyginięciem żółwia skórzastego. To znaczący wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym.
      Naukowcy mają nadzieję, że stwierdzą też większą liczbę gniazd również zagrożonych karett, które wkrótce powinny zacząć składać jaja.
      Jak mówi David Godfrey, zamknięcie ludzi w domach przynosi żółwiom morskim korzyści na kilka różnych sposobów. Zmniejsza się ryzyko przypadkowego zabicia żółwia przez człowieka. Mniej ludzi na plażach, to również mniej śmieci trafiających do środowiska morskiego. Zaplątanie się w plastikowe odpady czy ich połknięcie to główne przyczyny uszkodzeń ciała u żółwi morskich.
      Podczas ubiegłorocznego sezonu lęgowego, który zakończył się w 31 października, na całym wybrzeżu Florydy (1360 km długości), odnotowano obecność około 400 000 żółwich gniazd. Przeżywa tylko 1 na 1000 młodych, a naukowcy od dawna wiedzą, że im bardziej uczęszczana plaża, tym mniejsze szanse mają młode żółwie na przeżycie. Teraz mają nadzieję, że obecny sezon będzie obfity. Mamy nadzieję, że tysiące małych żółwików, które zwykle zostają zdezorientowane przez sztuczne światła i nie potrafią trafić do oceanu, tym razem odnajdą wodę i przeżyją, dodaje Godfrey.
      Żółwie nie są jedynymi zwierzętami morskimi, które zyskały na ograniczeniu obecności ludzi na Florydzie. Już teraz wiadomo, że aż o 9% zmniejszyła się liczba manatów zabitych przez łodzie motorowe.
      Dobre wieści napływają nie tylko z Florydy. Również naukowcy i obrońcy środowiska z Tajlandii informują o rekordowo dużej liczbie żółwich gniazd. Dyrektor Phuket Marine Biological Centre, Kongkiat Kittiwatanawong, mówi, że 11 gniazd zaobserwowanych od listopada to największa ich liczba od 20 lat. To bardzo dobry znak, gdyż wiele miejsc gniazdowania zostało zniszczonych przez ludzi, stwierdza. Przez ostatnich pięć lat eksperci z tego ośrodka nie znaleźli ani jednego żółwiego gniazda. Żółwie nie były w stanie założyć gniazd, gdyż ginęły w sieciach rybackich i były zabijane przez ludzi przebywających na plażach.
      Żółwie starają się składać jaja w bezpiecznych cichych miejscach. Takich jest jednak coraz mniej.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...