Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Jedzenie piór pomoże zbudować masę mięśniową?

Rekomendowane odpowiedzi

Badanie naukowców z Massey University sugeruje, że kurze pióra mogą się sprawdzić jako białkowy suplement dla osób chcących zbudować bądź podtrzymać suchą masę mięśniową (ang. lean body mass, LBM).

Autorzy artykułu z Journal of the International Society of Sports Nutrition dodają, że keratyny są białkami, które stanowią 90% całkowitej masy piór drobiu.

Mimo że są pełne białka, normalnie nie jemy piór, bo ich nie trawimy. Do naszego badania pióra poddawano jednak hydrolizie kwasowej, która znacznie poprawiała rozpuszczalność. Mieszanina była schładzana. Dodawaliśmy też zasadę, która podnosiła pH roztworu do odczynu obojętnego. W ten sposób uzyskiwaliśmy jadalny miks białkowy. Taki roztwór suszono i mielono. Ostatecznie powstawał proszek białkowy z dodatkami smakowymi - wyjaśnia prof. Steve Stannard.

Nowozelandczycy uzyskali batoniki proteinowe w 2 smakach oraz proszek do sporządzania napojów. Miały one zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na białko 15 wytrenowanych rowerzystek w wieku 18-50 lat.

Przez miesiąc panie suplementowały swoją dietę rozpuszczalną keratyną. Naukowcy sprawdzali zaś, jaki to ma wpływ na skład ciała, parametry krwi, zmienne sercowo-oddechowe oraz osiągi sportowe (porównań dokonywano do suplementacji kazeiną z produktów mlecznych).

Stannard wyjaśnia, że całkowita masa ciała i procentowa zawartość tłuszczu nie zmieniły się znacząco. Nasze dane pokazały [jednak], że choć spożycie keratyny nie było użytecznym sposobem poprawiania osiągów, wiązało się ze znaczącym wzrostem LBM w czasie 4 tygodni treningu. Suplementy z kazeiną nie dały tego samego efektu.

Akademicy dodają, że ochotniczki dobrze tolerowały rozpuszczalną keratynę. To może wskazywać na jej potencjał w zakresie wspomagania wzrostu suchej masy mięśniowej u seniorów czy osób uprawiających sport.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nienasycone tłuszcze to cenna grupa związków, która dostarczana do organizmu w odpowiednich porcjach wpływa dobroczynnie na zdrowie. Kwasy omega wspierają pracę wielu ważnych procesów fizjologicznych. Zapobiegają też występowaniu niektórych chorób przewlekłych i pomagają w ich leczeniu.
      Kwasy omega 3
      Kwasy tłuszczowe to rodzina związków chemicznych, których organizm samodzielnie nie potrafi syntetyzować, dlatego należy je uzupełniać poprzez dostarczanie odpowiednich produktów żywnościowych i suplementów diety. Jednym z cennych kwasów nienasyconych jest omega 3, obejmujący kwas eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA), których skondensowanym źródłem są m.in. tran i olej lniany. Kwasy omega 3 znacząco wpływają na pracę serca i układ krążenia. Można je stosować w celach profilaktyki oraz leczeniu wielu chorób przewlekłych na tym tle. Wykazują one działanie przeciwmiażdżycowe, wspierając zachowanie prawidłowego poziomu cholesterolu i trójglicerydów, poprawę funkcji komórek śródbłonka naczyń krwionośnych oraz hamowania agregacji płytek krwi. Stanowią również istotny bodziec do prawidłowej pracy mózgu i centralnego układu nerwowego.
      Kwasy omega odgrywają ważną rolę terapeutyczną różnych schorzeń natury neurologicznej. Ponadto są prekursorami wielu hormonów. Wykazują też działanie antydepresyjne, dlatego korzystnie wpływają na poprawę nastroju i samopoczucie. Kwasy tłuszczowe z grupy omega 3 dobroczynnie oddziałują także na skórę. Ich suplementacja jest szczególnie polecana na atopowe zapalenie skóry, zmiany trądzikowe, owrzodzenia, odleżyny, oparzenia, kruche paznokcie i wypadanie włosów. Poza tym pomaga łagodzić przebieg choroby zwyrodnieniowej stawów i innych schorzeń układu kostno-stawowego, w tym osteoporozy. Wszystko to dzięki właściwościom wspierającym wchłanianie wapnia do tkanki kostnej oraz zmniejszenie utraty masy kostnej.
      Kwasy omega 6 i omega 9
      W rodzinie kwasów tłuszczowych nienasyconych są też kwasy omega 6 i 9. Różnią się one pod względem budowy chemicznej oraz sposobu, w jaki wpływają na niektóre procesy fizjologiczne. Związki z grupy omega 6 obniżają poziom cholesterolu całkowitego, biorą udział w produkcji hormonów, w tym zwłaszcza neuroprzekaźników, dlatego usprawniają pracę układu nerwowego. Mają ponadto właściwości przeciwzapalne i immunomodulujące, dzięki czemu łagodzą objawy wielu chorób. Poza tym stabilizują ciśnienie tętnicze krwi. Kwasy omega 9 natomiast podwyższają korzystnie frakcję cholesterolu HDL, dzięki czemu układ sercowo-naczyniowy jest mniej obciążony. Biorą również udział w procesach przemiany materii i wzrostu. Kwasy omega 9 wykazują także działanie ochronne przed nowotworami. Zarówno kwasy omega 3, jak i omega 9 korzystnie wpływają na zdrowie.
      Jednak aby cieszyć się dobroczynnymi właściwościami tych tłuszczy, ważna okazuje się nie tyle ilość spożywanych kwasów omega w ciągu dnia, ile proporcje między nimi. Przykładowo kwasy omega 6 mogą być prawidłowo wchłaniane przez organizm tylko w obecności odpowiedniej dawki kwasów omega 3. Przekroczenie dobowej maksymalnej ilości omega 6 lub dostarczenie ich bez składników towarzyszących, zamiast pomóc, może zaszkodzić. Optymalny stosunek kwasów omega 3 do omega 6 wynosi 1:5, przy czym ilość dziennego zapotrzebowania na kwasy omega 3 to 1 g.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Temat profilaktyki w wielu przypadkach zaczyna się i kończy na słynnym „jakoś to będzie”. Tymczasem stałe dostarczanie do organizmu odpowiednich składników, witamin i mikroelementów nie tylko buduje naszą odporność, ale i dobre samopoczucie. W jaki sposób można zadbać o siebie, inwestując niewiele, a zyskując w zamian lepsze zdrowie?
      Krok pierwszy – ziołolecznictwo
      Składniki w pełni naturalne to jeden z najcenniejszych darów, jakie każdego dnia przekazuje nam nasza planeta. Wśród nich są zioła, używane od pokoleń i zawsze tak samo skuteczne. Warto skusić się również na włączenie do codzienności picia ziołowych herbat i naparów, zarówno mieszanek, jak i konkretnych gatunków. Przykładowo melisa będzie świetna dla osób o dynamicznym i stresującym trybie życia, czystek pomoże w oczyszczeniu organizmu z toksyn, a kwiat lipy to świetny pomysł na napój dla osób znajdujących się w trakcie choroby.
       
      Krok drugi – zdrowe jedzenie
      Porzucenie fast foodów i żywności wysoko przetworzonej na rzecz pochodzących z ekologicznych upraw owoców i warzyw to wspaniała idea. Dotyczy ona także mięsa, nabiału, jajek i artykułów sypkich, które również będą wywodzić się z eko-farm. Stosując się do tego zalecenia, bardzo szybko można zauważyć skok jakościowy w życiu. Będzie on związany nie tylko z lepszym funkcjonowaniem organizmu, ale też z wyjątkowymi walorami smakowymi.
      Krok trzeci – suplementacja
      Minerały można uzupełniać, w głównej mierze decydując się na odpowiednią dietę, ale nie zawsze możliwe jest zapewnienie dostępu do wszystkich niezbędnych witamin. W takiej sytuacji dobrze jest skorzystać z suplementów diety, które wspomogą organizm. Profilaktyka zdrowotna w aptece wapteka.pl to dział, w którym można znaleźć wiele specyfików o doskonałej jakości. Kluczowa jest tu przyswajalność, dlatego nie warto kupować najtańszych suplementów.
      Krok czwarty – aktywność fizyczna
      Model Polaka-kanapowca, dla którego szczytem wysiłku jest kilkuminutowy spacer z psem, utarł się aż nadto w narodowej mentalności. Jednak moda na fitness powoli zmienia ten stan rzeczy – coraz chętniej chodzimy na siłownię, biegamy, uprawiamy jogę i interesujemy się innymi dziedzinami sportu. Warto regularnie chodzić na spacery, wyjeżdżać na wycieczki poza miasto i być aktywnym fizycznie, ponieważ takie działania znacząco nas wzmacniają, również w walce z chorobami cywilizacyjnymi.
      Krok piąty – higiena i pielęgnacja
      Temat higieny ze zdwojoną siłą pojawił się w czasie wybuchu epidemii koronawirusa, lecz stan kryzysu nie powinien być jedynym momentem, gdy dbamy o czystość. Oprócz tego warto też skupić się na pielęgnacji, szczególnie w obrębie skóry. Można w tym celu stosować wiele różnych kosmetyków naturalnych, najlepiej odpowiednio dobranych do rodzaju cery. Ten typ profilaktyki, oprócz ewidentnych plusów związanych z ochroną zdrowia, daje też dużo satysfakcji, poprawia samoakceptację i świadomość możliwości oraz potrzeb własnego ciała.
      Wiesz już, jak o siebie zadbać? Przeczytaj też kolejny poradnik, który może pomóc rozwiązać inne problemy: Nieśmiałość w relacjach intymnych – jak ją pokonać?

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kwasy tłuszczowe omega-3 nie chronią przed nowotworami, wynika z metaanalizy przeprowadzonej przez naukowców w University of East Anglia. Tymczasem spożycie tych tłuszczów jest szeroko promowane, gdyż mają chronić przed nowotworami, chorobami serca i udarami.
      Tomczasem analiza dwóch dużych studiów wykazała, że suplementacja kwasami omega 3 może nieco zmniejszyć ryzyko choroby niedokrwiennej serca i zgonu z nią związanego, ale nieco zwiększyć ryzyko nowotworu prostaty.
      Z badań wynika, że jeśli 1000 osób będzie przez 4 lata wzbogacało swoją dietę o kwasy omega-3, to w tym czasie 3 osoby mniej umrą na chorobę serca, sześć osób mniej doświadczy ataku serca lub podobnego wydarzenia, ale u 3 dodatkowych osób rozwinie się nowotwór prostaty. Wyniki badań opublikowano na łamach British Journal of Cancer oraz Cochrane Database of Systematic Reviews.
      W ramach analizy naukowcy przyjrzeli się wynikom 47 badań, w których brali udział dorośli, którzy nigdy nie mieli nowotworów, byli narażeni na zwiększone ryzyko nowotworu oraz już wcześniej zdiagnozowano u nich nowotwór, a także 86 badań mających na celu określenie związku spożycia omega-3 z ryzykiem chorób i zgonów na choroby układu krążenia.
      W badaniach tych brało udział w sumie około 110 000 osób, które losowo zostały przypisane do grup spożywających przez co najmniej rok więcej kwasów omega-3 lub nie zmieniających dotychczasowej diety. Główny autor, doktor Lee Hooper, stwierdził: Nasze wcześniejsze badania wykazały, że suplementy długołańcuchowych kwasów tłuszczowych omega-3, w tym tłuszcze rybie, nie chronią przed depresją, udarem, cukrzycą i nie zmniejszają ryzyka zgonu.
      Obecna duża systematyczna analiza zawierała dane pochodzące od wielu tysięcy ludzi badanych w długim okresie. Dane te jasno pokazują, że spożywanie przez wiele lat suplementów omega-3 może nieco zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby serca, ale zostanie to zrównoważone niewielkim zwiększeniem ryzyka rozwoju niektórych nowotworów. Całościowy wpływ na zdrowie jest niewielki. Tym samym oddziaływanie tłuszczów rybich, bogatego źródła długołańcuchowych kwasów omega-3, nie jest jasne. Tłuszcze rybie to bardzo odżywczy składnik pożywienia, część zbilansowanej diety. Dostarczają one białka i energii oraz ważnych mikroelementów, takich jak selen, jod, witamina D czy wapń. Ich znaczenie daleko wybiega poza kwasy omega-3. Stwierdziliśmy jednak, że jeśli chodzi o zapobieganie nowotworom, to spożywanie omega-3 nie ma znaczenia. W rzeczywistości mogą one w minimalnym stopniu zwiększać ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory, w szczególności na raka prostaty. Jednak ten niekorzystny wpływ jest równoważony przez niewielki dobroczynny wpływ na serce, stwierdzili naukowcy.
      Na koniec uczeni dodają, że biorąc pod uwagę zanieczyszczenie oceanów plastikiem oraz obawy związane z przemysłowym połowem ryb, jego wpływ na środowisko naturalne oraz zasoby ryb, wydaje się rozsądnym, by zaprzestać zalecania suplementów z tłuszczów rybich, gdyż nie przynosi to praktycznie żadnych skutków prozdrowotnych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przyjmowanie witaminy D w postaci spreju doustnego jest równie skuteczne, co zażywanie kapsułek - donoszą naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield.
      W ramach testu klinicznego typu head-to-head porównywano tempo zmiany statusu witaminy D podczas dostarczania witaminy D3 (3000 jednostek międzynarodowych dziennie) w postaci kapsułki i podjęzykowego spreju doustnego. Zdrowi ochotnicy przyjmowali witaminę D przez 6 tygodni w 2017 r., w szczycie zimy (między styczniem a kwietniem), gdy zapasy wielu ludzi z lata są już wyczerpane.
      W testach, w których uwzględniono również grupę kontrolną, wzięło udział 75 osób. Poziom kalcyfediolu 25(OH)D we krwi oceniano 6-krotnie: w punkcie wyjścia, a także w 3., 7., 14., 21. i 42 dniu suplementacji; wybrano kalcyfediol, gdyż uważa się, że status witaminy D w organizmie najlepiej odzwierciedla stężenie jej izoform 25-monohydroksylowanych.
      W porównaniu do grupy kontrolnej, w obu grupach terapeutycznych nastąpiły znaczące wzrosty stężenia 259OH)D. Dodatkowo okazało się, że sprej był tak samo skuteczny jak tabletki i zapewniał zbliżone tempo poprawy poziomu witaminy D u ochotników. Dla kapsułek tempo zmiany wynosiło od 0,69 do 3,93, a dla spreju 0,64-3,34 nmol/l dziennie; średnia wynosiła 2 nmol/l dziennie. Dane sugerują, że zmiany zachodzą najszybciej u ludzi z niższymi poziomami 25(OH)D.
      Wszyscy badani osiągnęli adekwatny poziom witaminy D po zaledwie 21 dniach korzystania ze spreju; u osób, u których na początku testów stwierdzono największe niedobory [...], wychwyt był najefektywniejszy - podkreśla dr Bernard Corfe.
      Witamina D jest niezbędna do zachowania zdrowych kości, zębów i mięśni. Szczególne znaczenie ma dla rozwoju dzieci. Ludziom trudno pozyskać odpowiednią ilość witaminy D z diety, a zimą słońce nie jest wystarczająco mocne, by pomóc organizmowi podwyższyć jej poziom - dodaje Corfe.
      Autorzy publikacji z European Journal of Clinical Nutrition opowiadają, że wśród osób, które miały jakieś preferencje w zakresie formy zażywanej witaminy D, aż 70% twierdziło, że woli sprej, bo łatwiej go stosować i ma przyjemniejszy smak.
      Ludzie często zapominają albo nie chcą zażywać suplementów; dotyczy to zwłaszcza osób przyjmujących liczne leki. Dzieci i osoby z zaburzeniami połykania także mają problemy z zażywaniem tabletek, dlatego ustalenie, że sprej jest tak samo skuteczny w podwyższaniu poziomu witaminy D [jak kapsułka], zapewnia realną alternatywę dla wszystkich z niedoborami.
      Testy przeprowadzono we współpracy z firmą BetterYou, która jako pierwsza w Wielkiej Brytanii opracowała witaminę D w doustnym spreju.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Suplementacja witaminą D może spowalniać postępy cukrzycy typu 2. u osób z dopiero co zdiagnozowaną cukrzycą oraz u osób ze stanem przedcukrzycowym, twierdzą autorzy badań, których wyniki opublikowano na łamach European Journal of Endocrinology. Z badań wynika, że wysokie dawki witaminy D mogą poprawiać metabolizm glukozy.
      Cukrzyca typu 2.  może prowadzić do wielu schorzeń, w tym do uszkodzeń układu nerwowego, utraty wzroku oraz uszkodzenia nerek. Już wcześniej istniały pewne przesłanki wiążące niski poziom witaminy D ze zwiększonym ryzykiem rozwoju cukrzycy typu 2. jednak kolejne badania nie wskazywały, by dodatkowa suplementacja poprawiała metabolizm u chorych na cukrzycę. Jednak, jak twierdzą autorzy najnowszych badań, w badaniach tych uczestniczyło niewiele osób, brano pod uwagę osoby z prawidłowym poziomem witaminy D lub też osoby chorujące od dawna.
      Doktor Claudia Gagnon z kanadyjskiego Universite Laval postanowiła sprawdzić, czy suplementacją witaminą D może pomóc osobom, u których dopiero zdiagnozowano chorobę, a szczególnie osobom cierpiącym na niedobory witaminy D. Gagnon wraz z kolegami zaangażowali do badań takie właśnie osoby i dokonali u nich pomiarów funkcjonowania insuliny i metabolizmu glukozy przed i po 6 miesiącach suplementacji wysokimi dawkami witaminy D. Podawane dawki były od 5 do 10 razy wyższe niż dawki rekomendowane.
      Na początku badań jedynie 46% ich uczestników miało niedobory witaminy D. Po 6 miesiącach okazało się, że u takich osób znacznie poprawiło się działanie insuliny. Nie wiemy, dlaczego my po suplementacji wysokimi dawkami witaminy D zaobserwowaliśmy poprawę metabolizmu glukozy, podczas gdy autorzy innych badań jej nie obserwowali. Być może przyczyną jest fakt, że u osób długo chorujących trudno jest zaobserwować zmiany metabolizmu lub też do ich wystąpienia potrzebna jest długotrwała terapia, zastanawia się Gagnon. Zdaniem uczonej, potrzebne są kolejne badania kliniczne, które pozwolą sprawdzić, czy cechy osobnicze mogą wpływać na indywidualną reakcję na suplementację witaminą D oraz czy korzystny wpływ suplementacji na metabolizm glukozy utrzymuje się przez dłuższy czas.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...