Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Większe poczucie kontroli zachęca do bycia bardziej hojnym

Rekomendowane odpowiedzi

Badacze z Harvard Business School i University of British Columbia zauważyli, że jeśli zwracamy się do bogatych ludzi z prośbą o finasowe wsparcie jakiegoś projektu, opłaca się im dać większe poczucie kontroli. Na łamach PLOS ONE ukazał się artykuł opisujący badania przeprowadzone przez Ashley Whillans i Elizabeth Dunn.

Obie uczone wyszły od wyników ostatnich badań, które wykazały, że ludzie bardziej pozytywnie reagują na przekaz spersonalizowany niż ogólny. Na tej podstawie przeprowadziły test, który miał sprawdzić to założenie.

Whillans i Dunn wysłały do 12 000 absolwentów uczelni z Ligii Bluszczowej, skupiającej najlepsze amerykańskie uczelnie, listy z prośbą o wsparcie. Wszystkie osoby, do których napisały, zajmowały stanowiska menedżerskie w spółkach giełdowych, więc ich dochody można było sprawdzić. Wybrano osoby, które zarabiały rocznie co najmniej 100 000 USD. Do każdej z nich wysłano jedną z dwóch wersji listu. W jednej z wersji, bardziej spersonalizowanej, padało stwierdzenie, że czasem musi pojawić się ktoś, kto podejmie indywidualne działania. Drugi list napisano bardziej ogólnie, z frazą: czasem społeczność musi wesprzeć wspólny cel.

Uczone porównały, jaki był odzew na listy. Okazało się, że osoby, które otrzymały bardziej spersonalizowany list były bardziej hojne. Wpłaciły średnio 432 USD. Ci, którym wysłano list bardziej ogólny wsparli sprawę średnią kwotą w wysokości 270 dolarów. Różnica jest więc olbrzymia.

Zdaniem uczonych różnica ta wynika wyłącznie z tego, że pierwszej grupie dano poczucie większej kontroli nad sposobem wydatkowania pieniędzy. To cenne spostrzeżenie dla organizacji charytatywnych, gdyż odpowiednio konstruując swoje listy, dając donatorom poczucie kontroli, mogą zebrać większe kwoty na swoje cele.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artykuł dobrze obrazuje przyczyny znieczulicy powszechnej w krajach wysokorozwiniętych, gdzie państwo pauperyzuje fiskusem większość społeczeństwa, do tego oferując obywatelom iluzję opieki społecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Ksen napisał:

Artykuł dobrze obrazuje przyczyny znieczulicy powszechnej w krajach wysokorozwiniętych, gdzie państwo pauperyzuje fiskusem większość społeczeństwa, do tego oferując obywatelom iluzję opieki społecznej.

Jeśli dobrze zrozumiałem, to twierdzisz, że w krajach wysokorozwiniętych w których państwo pauperyzuje fiskusem większość społeczeństwa i oferuje obywatelom iluzję opieki społecznej panuje powszechna znieczulica. Cóż - ciekawy temat do dyskusji. Trzeba by tylko wskazać, które to państwa masz na myśli.

Niezależnie jednak od tego, czy taka dyskusja się rozwinie, czy nie wytłumacz mi proszę jedno. Bo nie ogarniam. W jaki sposób artykuł obrazuje przyczyny tej znieczulicy?

Przeczytałem go powtórnie i cały czas widzę tylko, że (poza kwestiami naukowymi) artykuł jest o hojności. Jeśli grupy były równo liczne, to naukowcy zebrali na cel charytatywny 4212000 USD. Nie znam przykładu zrzutki charytatywnej, której organizatorzy po zebraniu 4 milionów baksów mówiliby o powszechnej znieczulicy.

Zresztą w treści nawet mamy - naukowcy używają stwierdzenia, że jedna grupa była bardziej hojna od drugiej. A nie - mniej skąpa :)

Chyba, że czegoś nie dostrzegam?

Edytowane przez Jarkus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fundacja KGHM Polska Miedź przekazała Uczelnianemu Kołu Ligi Ochrony Przyrody na Uniwersytecie Zielonogórskim (UZ) 60 tys. zł. Dzięki temu zostaną zakupione loggery - niewielkie urządzenia rejestrujące położenie ptaka za pomocą systemu GPS - do założenia na młodych bocianach.
      Łącznie planowany jest zakup 30 loggerów (20 dzięki dotacji i 10 ze środków Instytutu Nauk Biologicznych UZ).
      W lipcu podczas zajęć terenowych studenci pobiorą młodym bocianom krew, a potem założą ptakom umieszczone w specjalnych plecaczkach loggery. Analiza krwi pokaże, w jakiej kondycji bociany wyruszą w pierwszą podróż do Afryki.
      GPS pozwoli na śledzenie szybkości lotu i jego wysokości, a także na sprawdzenie, jak często bociany odpoczywają, jaka jest trasa przelotu i gdzie znajduje się cel podróży.
      Wiosną, po powrocie ptaków do Polski, będzie można ponownie pobrać krew i porównać wyniki z tegorocznymi.
      Bociany są ważnym gatunkiem ptaków w Polsce, a ich ochrona ma wpływ na dobrostan innych ptasich gatunków w naszym kraju – podkreślił zatrudniony na stanowisku asystenta w Katedrze Ochrony Przyrody dr Olaf Ciebiera, prezes Zarządu Okręgu LOP w Zielonej Górze, współautor książki „Ochrona ptaków w mieście”.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Największa bryła bursztynu na świecie stanie się własnością Muzeum Bursztynu-Muzeum Gdańska. Wkrótce mają się też rozpocząć starania o wpis do Księgi rekordów Guinnessa. Zakup jest możliwy dzięki dotacji Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków (NIMOZ).
      Wyjątkowy bursztyn
      Bryła waży nieco ponad 68 kg i pochodzi z Sumatry. Rzuca się w oczy tuż po wejściu do siedziby w Wielkim Młynie - można ją bowiem zobaczyć przy kasie.
      W Gdańsku okaz znajduje się od 3 lat (jest depozytem). Przyjechał z USA.
      Największą bryłę bursztynu na świecie zauważyliśmy podczas Targów Amberif i uznaliśmy, że warto, by pozostała w Gdańsku. Prezentowaliśmy ją nawet na jednej z naszych wystaw czasowych w poprzedniej lokalizacji Muzeum Bursztynu w Zespole Przedbramia, ale celowo nie nadawaliśmy sprawie większego rozgłosu. Od początku chodziło nam o jej kupno, a właściciele bryły, Janusz Fudala i Dough Lundberg, okazali nam niezwykłą życzliwość - ujawnił dyrektor Muzeum Gdańska Waldemar Ossowski.
      Dotychczasowa rekordzistka
      Warto przypomnieć, że dotychczasową rekordzistką jest ważąca 50,4 kg bryła należąca do Jospha Fama z Singapuru (ona także pochodzi z Sumatry). Tytuł największej przysługuje jej oficjalnie od 26 lipca 2016 r. Wymiary tego okazu są imponujące: 55x50x42 cm.
      Dotacja Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów
      Wniosek o środki na zakup 68-kg bryły bursztynu rozpatrzono pozytywnie, tym samym zakup bryły został dofinansowany w ramach programu grantowego Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów "Rozbudowa zbiorów muzealnych". Kwota dofinansowania wynosi 112.027,15 zł (podany koszt całkowity to 140.033,94 zł).
      Garść ciekawostek o bursztynie sumatrzańskim
      Bursztyn sumatrzański, młodszy kuzyn bursztynu bałtyckiego, wygląda jak skała lub meteoryt. Gdy pada na niego światło UV, opalizuje na niebiesko. Kierowniczka Muzeum Bursztynu, Renata Adamowicz, wyjaśnia, że z jakiegoś względu - prawdopodobnie z powodu niegdysiejszych warunków środowiskowych - zawiera bardzo mało inkluzji. Występuje w pokładach węgla brunatnego, skąd jest wydobywany jako surowiec dodatkowy. Powstał z żywic wytwarzanych przez kwiatowe rośliny okrytonasienne, które do dziś rosną w lasach równikowych Azji Południowo-Wschodniej - dodaje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznało Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS dotację na rozbudowę hali eksperymentalnej. Do 2022 roku powiększy się ona o ponad 2000 m2. W nowej części zostaną wybudowane 4 linie badawcze, których umiejscowienie w obecnie istniejącej przestrzeni byłoby niemożliwe, ponieważ wymagają one dużej odległości próbki od źródła promieniowania synchrotronowego.
      Będzie to przede wszystkim przeznaczona do badań strukturalnych linia SOLCRYS, której stacje końcowe umożliwią m.in. analizy struktury białek, wirusów, kwasów nukleinowych i polimerów. Badania te dostarczają wiedzy o molekularnych podstawach funkcjonowania organizmów żywych oraz o architekturze makrocząsteczek, dzięki czemu znajdują zastosowanie m.in. w naukach biologicznych, medycynie (projektowanie leków), chemii i naukach materiałowych. SOLCRYS będzie jedyną tego rodzaju infrastrukturą badawczą nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
      Około 200 m2 nowej powierzchni zaspokoi potrzeby laboratorium badań wykorzystujących technikę kriomikroskopii elektronowej. Zostanie tu przeniesiony mikroskop Krios G3i Cryo-TEM, który w poprzednim roku tymczasowo zainstalowano w części magazynowej hali. Wygospodarowana zostanie również przestrzeń na drugi, komplementarny, kriomikroskop elektronowy, który wkrótce trafi do SOLARIS dzięki funduszom europejskim (Program Operacyjny Inteligentny Rozwój). Postępy w rozwoju kriomikroskopii elektronowej zrewolucjonizowały w ostatnich latach biologię strukturalną i zaowocowały długą listą badań z przełomowymi rezultatami, publikowanymi w najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych.
      Pozostała przestrzeń posłuży do stworzenia laboratorium preparatyki próbek. Dodatkowo, aby zapewnić komfort naukowcom, którzy będą przyjeżdżać do SOLARIS, zostaną wydzielone pomieszczenia pracy cichej.
      Realizacja inwestycji rozpocznie się niezwłocznie po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń. Budowa nowej części hali eksperymentalnej powinna się zakończyć w 2022 roku.
      Narodowe Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS zostało wybudowane w latach 2010-2015 przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Inwestycję dofinansowała Unia Europejska ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Znajduje się w nim synchrotron - źródło wyjątkowego światła, czyli promieniowania elektromagnetycznego (synchrotronowego). Promieniowanie to jest wykorzystywane do badań w wielu dziedzinach nauki: od fizyki, chemii i medycyny po archeologię i historię sztuki. Krakowski ośrodek to pierwsza i jedyna tego typu infrastruktura badawcza w Europie Środkowo-Wschodniej. Na świecie funkcjonuje kilkadziesiąt takich ośrodków badawczych, które mają ogromny wpływ nie tylko na rozwój nauki w krajach, w których działają, ale też na innowacyjność oraz konkurencyjność ich gospodarek.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przez 10 lat Patti i Peter Adlerowie tworzyli bazę informacji o osobach dokonujących samookaleczeń. Małżeństwo socjologów przeprowadziło pogłębione wywiady ze 150 ludźmi z całego świata. Analizowano też 30-40 tys. postów i fragmentów rozmów z czatów. Pokłosiem ich badań jest książka pt. "Głębokie cięcie: wewnątrz ukrytego świata samookaleczeń".
      Pani Adler podkreśla, że wcześniej zagadnieniem samookaleczania zajmowali się głównie lekarze i psycholodzy z instytucji terapeutycznych bądź szpitalnych, którzy stwierdzili, że mają do czynienia z uzależniającym zachowaniem, występującym głównie u białych nastolatek z wyższych warstw społecznych (początkowo sądzono, że samookaleczanie ma związek z tendencjami samobójczymi). Adlerowie uzyskali zupełnie inny obraz samookaleczających się osób. Jak tłumaczą, samookaleczanie przypomniało o sobie w latach 90. i szybko stało się bardzo rozpowszechnionym zjawiskiem wśród młodych osób. Występuje ono głównie wśród nastolatków i dwudziestokilkulatków, może nadal pojawiać się wśród trzydziestokilkulatków, ale po czterdziestce staje się coraz rzadsze.
      Adlerowie prześledzili ewolucję postaw społecznych wobec zachowania, które kiedyś było piętnowane, a obecnie jest uznawane za coś, co ludzie robią. Para Amerykanów stwierdziła, że samookaleczanie nie jest gestem samobójczym ani zachowaniem związanym z uzależnieniem, ale mechanizmem obronnym.
      Większość samookaleczających się osób radzi sobie w ten sposób z lękiem lub bólem emocjonalnym. Rozjątrzanie ran, przypalanie, cięcie itp. przynosi ukojenie i zapewnia poczucie kontroli.
      Choć początkowo społeczeństwo było zszokowane odkryciem, że ludzie mogą się celowo okaleczać, kiedy porównano tego typu praktyki z innymi sposobami eliminowania bólu istnienia, okazało się, że [samookaleczanie] zapewnia kilka korzyści: nie jest nielegalne, nie uzależnia, nie krzywdzi innych, a ciało się ostatecznie leczy. Patti Adler podkreśla, że w Internecie samookaleczający się mogą znaleźć wiele grup wsparcia (dzięki nim dowiadują się, że nie są szaleni, obdarzeni słabą wolą, chorzy lub źli).
      Osoby szukające pomocy, mogą się zdecydować na terapię ambulatoryjną lub w specjalnej klinice. Często obejmuje ona także farmakoterapię. Dane z dłuższego okresu pokazują, że wielu ludzi zmagających się z samookaleczaniem w latach dojrzewania, podobnie jak pacjenci uzależnieni od narkotyków, z zaburzeniami odżywiania lub młodociani przestępcy, prowadzi później całkowicie funkcjonalne życie […].
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...