Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W Pompejach odkryto fresk przedstawiający Ledę, królową Sparty, z łabędziem. Archeolodzy uważają, że kiedyś zdobił on ścianę sypialni w willi zlokalizowanej blisko centrum przy Via del Vesuvio.

Jedna z wersji mitu podaje, że tej samej nocy Leda oddała się Zeusowi pod postacią łabędzia i swojemu mężowi Tyndareosowi. Dlatego za ojca Polideukesa i Heleny uchodził Zeus, a ojcem Kastora i Klitajmestry miał być jej mąż. Jak podkreśla prof. Massimo Osanna, archeolog, który od paru lat sprawuje nadzór nad tutejszym parkiem archeologicznym, scena zapłodnienia Ledy przez łabędzia była częstym motywem w wystroju pompejańskich wnętrz.

W przyszłości fresk, który odnaleziono w pobliżu wejścia do willi, będzie prawdopodobnie wystawiany w muzeum.

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli chcemy zachować historyczny charakter cennego kulturowo miejsca, nie możemy szpecić go nowoczesnymi urządzeniami. Co jednak, gdybyśmy chcieli skorzystać z energii słonecznej w takich miejscach? Okazuje się, że rozwiązaniem są... niewidoczne panele fotowoltaiczne. Takie właśnie panele, do złudzenia przypominające terakotę, zostały zainstalowane na Domu Wettiuszów w Pompejach.
      Panele wyglądają jak rzymskie terakotowe dachówki, ale wytwarzają energię elektryczną, za pomocą której podświetlamy freski, wyjaśnia Gabriel Zuchtriegel, dyrektor Parku Archeologicznego w Pompejach. Pompeje to bardzo rozległe stanowisko. Jego oświetlenie sporo kosztuje, a doprowadzenie energii elektrycznej tradycyjnymi metodami szpeci zabytki. Dzięki zastosowaniu nowatorskich paneli fotowoltaicznych zmniejszono i rachunki za prąd i liczbę kabli, które nie dodają urody miastu sprzed ponad 2000 lat.
      Nietypowe panele to dzieło firmy Dyaqua. Mogą one przypominać kamień, drewno, beton czy cegłę, dzięki czemu świetnie komponują się z różnymi strukturami. Panele tej firmy wykorzystywane są już m.in. w miastach Evora w Portugalii i Split w Chorwacji, ułożono je na Narodowym Muzeum Sztuki 21. Wieku w Rzymie czy w miejscowości Vicoforte we Włoszech. Jesteśmy stanowiskiem archeologicznym, ale chcemy być też laboratorium, w którym łączy się zrównoważony rozwój z szacunkiem dla dziedzictwa kulturowego. Nasza inicjatywa nie jest jedynie symboliczna. Każdego roku odwiedzają nas miliony turystów. Chcemy za ich pośrednictwem wysłać w świat sygnał, że dziedzictwem kulturowym można zarządzać inaczej, w sposób bardziej zrównoważony, dodaje Zuchtriegel.
      Dyrektor zapowiedział, że na Domu Wettiuszów się nie skończy. Panele fotowoltaiczne będą dodawane podczas renowacji kolejnych zabytków.
      Każdy z modułów wykonano z polimerów absorbujących fotony. Na pierwszej warstwie polimeru znajdują się standardowe krzemowe ogniwa fotowoltaiczne. Przykrywa się je specjalną drugą warstwą polimeru, który dla naszych oczu jest nieprzezroczysty, ale przepuszcza promienie słoneczne. Docierają one do ogniw pozwalając na wytwarzanie energii, a my nie widzimy ogniw, tylko przedmiot do złudzenia przypominający terakotową dachówkę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W sklepie przy Via dell'Abbondanza w Pompejach odkryto szczątki samicy żółwia greckiego (Testudo hermanni) z jajem w obrębie karapaksu. Wcześniej w Pompejach znajdowano już co prawda żółwie, ale zazwyczaj miało to miejsce w ogrodach i na terenie domus, np. w willi Juliusza Polibiusza. Jak podkreślono w komunikacie Parku Archeologicznego Pompejów, to pozostałość bogatego ekosystemu, a zarazem archeologiczne świadectwo końcowej fazy życia miasta - już po trzęsieniu ziemi w 62 r., a jeszcze przed śmiercionośną erupcją w roku 79.
      Odkrycia dokonano w ramach prac w Termach Stabiańskich, prowadzonych przez specjalistów z Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego, Uniwersytetu Oksfordzkiego i Università degli Studi di Napoli „L'Orientale”.
      Gada znaleziono w warstwie złożonej z gruzu. W czasie przebudowy sklepu nr 6 w okresie między trzęsieniem ziemi a erupcją Wezuwiusza żółwica zdołała wejść do nieużywanej przestrzeni i wykopać jamę.
      Żółwicę udokumentowano i usunięto w 3 fazach: najpierw zajęto się karapaksem (ok. 14-cm), a następnie szkieletem i plastronem. Znalezisko przetransportowano do Laboratorium Nauk Stosowanych Parku, gdzie zostanie przebadane przez tutejszych zooarcheologów.
      Dyrektor Parku Archeologicznego Gabriel Zuchtriegel podkreśla, że po trzęsieniu ziemi w 62 r. n.e. nawet w centrum nie wszystkie domy odbudowano, dlatego pewne rejony miasta były rzadko uczęszczane i stały się habitatem dzikich zwierząt. Rozwój term w tym samym czasie jest z kolei świadectwem wielkiego zaangażowania w przywrócenie życia po katastrofie; niestety wszystko zostało zniszczone przez wybuch Wezuwiusza w 79 r.
      Żółwica uzupełnia obraz relacji między pompejańską kulturą i naturą, a także społecznością i środowiskiem.
      Sklep nr 6, w którym dokonano odkrycia, był początkowo połączony z termami za pośrednictwem drzwi w północnej ścianie (następnie drzwi zamurowano). Na pewnym etapie przed trzęsieniem ziemi w 62 r. w południowo-zachodnim rogu wybudowano tu czworoboczny basen. Żółwicę znaleziono tuż za nim, w rogu między północną ścianą zbiornika a wschodnią ścianą sklepu. Szukając bezpiecznego miejsca na złożenie jaj, samica wykopała mały tunel, rozpoczynający się na poziomie gruntu po trzęsieniu ziemi. Na jego końcu znajdowała się jama.
      W nadchodzących latach analiza znalezisk organicznych, a także badania rolnictwa, ekonomii i demografii Pompejów oraz zaplecza miasta będą priorytetem naszej strategii badań, ochrony i waloryzacji [...] - dodał Zuchtriegel.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Parku Archeologicznym Pompejów pracę rozpoczął Spot, czworonożny robot, który pomaga w monitorowaniu zabytkowego miejsca i dba o bezpieczeństwo jego pracowników. Spot przeprowadza inspekcję ruin, dostarczając nagrań, które następnie są wykorzystywane podczas badań archeologicznych i podejmowania decyzji dotyczących m.in. konieczności przeprowadzenia prac zabezpieczających.
      Spot pracuje w ramach szerszego projektu o nazwie Smart @ POMPEI. W jego ramach tworzony jest inteligentny samowystarczalny system zarządzania Parkiem. Obecnie w ramach projektu pracują Leica BLK2FLY, czyli pierwszy latający skaner laserowy zdolny do autonomicznego wykonywania skanów 3D oraz wspomniany już Spot firmy Boston Dynamics. Analizą danych dostarczonych przez urządzenia zajmują się specjalne stworzone na potrzeby Pompejów inteligentne platformy.
      Postęp technologiczny w dziedzinie robotyki, sztucznej inteligencji i systemów autonomicznych doprowadził do pojawienia się rozwiązań, które łatwo znalazły zastosowanie w przemyśle i produkcji. Dotychczas nie stosowano takich rozwiązań w archeologii, gdyż to rozległe heterogeniczne środowisko. Dzisiaj, dzięki współpracy z przemysłem wysokich technologii chcemy przetestować roboty w podziemnych tunelach wykopanych przez złodziei rabujących Pompeje. Tunele takie to często bardzo niebezpieczne miejsca. Dzięki robotom będziemy w stanie szybko i bezpiecznie je eksplorować, mówi dyrektor Parku Gabriel Zuchtriegel.
      Od 2012 roku aktywność złodziei rabujących Pompeje wyraźnie się zmniejszyła, gdyż włoska policja zintensyfikowała wysiłki na rzecz walki z nimi. Jednak na terenie otaczającym Pompeje wciąż znajdowane są nowe tunele wykopane przez rabusiów.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania Pompejów nie ograniczają się wyłącznie do odsłaniania kolejnych zabytków i ofiar wybuchu Wezuwiusza. Naukowcy starają się też odtworzyć sekwencję wydarzeń. I tak jak przed dwoma laty dowiedzieliśmy się, że Wezuwiusz zniszczył Pompeje w innym terminie, niż sądzono, tak teraz uczeni określili jak długo trwała lawina piroklastyczna.
      Uczeni z Uniwersytetu w Bari, włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii (INGV) oraz British Geological Survey stwierdzili, że lawina, która pogrzebała Pompeje wraz z mieszkańcami, trwała przez około 15 minut. Wiele osób udusiło się wdychając popiół wulkaniczny.
      Celem naszej pracy było stworzenie modelu pozwalającego zrozumieć i ocenić wpływ lawiny piroklastycznej na zamieszkane obszary Pompejów, mówi Roberto Isaia, badacz z Obserwatorium Wezuwiusza INGV.
      Lawiny piroklastyczne to najbardziej niszczące elementy eksplozywnych erupcji wulkanicznych. Lawiny powstają w wyniku załamania się kolumny erupcyjnej. W wyniku tego procesu pojawia się gęsty piroklastyczny spływ, który porusza się z prędkością setek kilometrów na godzinę. Ma on wysoką temperaturę i bardzo duże zagęszczenie cząstek.
      Isaia i jego koledzy przeprowadzili analizy laboratoryjne osadów piroklastycznych z Pompejów. Uzyskane w ten sposób dane posłużyły jako parametry wejściowe dla modelu matematycznego, za pomocą którego przeprowadzono liczne symulacje. Na tej podstawie dokonano oceny wpływu lawiny piroklastycznej na Pompeje. Głównym wynikiem naszych badań jest stwierdzenie, że lawina piroklastyczna trwała od 10 do 20 minut. Uczony dodaje, że opracowany model może się przydać również przy ocenie skutków wybuchu innych wulkanów.
      Zrekonstruowanie dawnych erupcji Wezuwiusza pozwala nam na stworzenie charakterystyki lawiny piroklastycznej i jej wpływu na populację, mówi profesor Pierfrancesco Dellino z Uniwersytetu w Bari. Uczony dodaje, że takie prace są istotne również dla opracowania współczesnych metod ochrony przed tego typu wydarzeniami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Włoscy archeolodzy znaleźli w Pompejach thermopolium, czyli rodzaj street-foodu z przekąskami. Świetnie zachowany bar przekąskowy został częściowo odkopany w ubiegłym roku. Zdecydowano wówczas, że będzie całkowicie odsłonięty, by zwiedzający mogli podziwiać go w całości.
      Bogato zdobione freskami thermopolium znajdowało się na ruchliwym skrzyżowaniu pomiędzy Aleją Balkonów a Ulicą Srebrnych Godów. Już wcześniej odkryto freski przedstawiające nimfę dosiadającą konika morskiego czy walkę gladiatorów. Teraz wśród odsłoniętych fresków widzimy zwierzęta, które prawdopodobnie były w menu – m.in. kaczkę czy koguta.
      Archeologom udało się znaleźć też resztki jedzenia. Są wśród nich pozostałości po świniach, kozach, rybach i ślimakach. Znaleziono też zmiażdżony bób, który był używany do zmiany smaku wina.
      To thermopolium jest nie tylko świadkiem codziennego życia w Pompejach, ale również daje nam możliwość przeprowadzenia licznych badań, gdyż po raz pierwszy udało się odkopać takie miejsce w całości, mówi Massimo Osanna, dyrektor generalny Parku Archeologicznego w Pompejach.
      Na miejscu znaleziono też amfory, fontannę, zbiornik na wodę oraz ludzkie szczątki, w tym 50-letniego mężczyzny. Znaleziono je w pobliżu dziecięcego łóżka. Stoisko zostało zamknięte w pośpiechu i opuszczone przez właścicieli. Jednak ten starszy mężczyzna najprawdopodobniej został z tyłu i zginął podczas pierwszej fazy erupcji, mówi Osanna. Obok spoczywają zwłoki albo złodzieja, albo klienta, który został zaskoczony w momencie, gdy otwierał pokrywkę jednego z garnków, dodaje Osanna.
      Thermopolia, których nazwa pochodziła od greckich „thermos” oznaczający „gorący” oraz „poleo” czyli „sprzedawać”, były bardzo popularne w świecie rzymskich. W samych Pompejach było około 80 takich barów z przekąskami.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...