Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Najstarsze ślady gada w Parku Wielkiego Kanionu, a może i na świecie

Rekomendowane odpowiedzi

Prof. Stephen Rowland z Uniwersytetu Nevady w Las Vegas odkrył 28 śladów stóp, pozostawionych przez gadopodobną istotę 310 mln lat temu. To najstarsze tropy, jakie kiedykolwiek znaleziono w Parku Narodowym Wielkiego Kanionu.

Sfosylizowane ślady znajdują się na głazie leżącym przy szlaku Bright Angel (głaz spadł w jego pobliże po zawaleniu klifu). Rowland mówi, że na razie nie zaryzykowałby stwierdzenia, że to najstarszy gadzi trop na Ziemi, ale badania nadal trwają i wszystko jest możliwe.

Wśród tropów gadzich ten jest naprawdę stary. Gdy powstawał, superkontynent Pangea dopiero zaczynał się formować.

Wiosną 2016 r. Rowland dostał informację o śladach od kolegi, który maszerował szlakiem Bright Angel z grupą studentów. Rok później miał szansę przyjrzeć im się osobiście.

Moje pierwsze wrażenie było takie, że szlak prezentuje się dziwnie z powodu ruchów w kierunku bocznym. Wyglądało to tak, jakby dwa osobniki szły razem. Trudno się jednak spodziewać, że dwa przypominające jaszczurki okazy przechadzały się w parze. To nie miało sensu.

Po powrocie do domu Rowland zrobił rysunki i zaczął rozpracowywać przypominający taniec na linie chód. Geologowi przyszło do głowy, że zwierzę mogło iść przy bardzo silnym bocznym wietrze. Możliwe też, że stok był wyjątkowo stromy i gad przesuwał się w bok, jak gdyby poruszał się po wydmie. Kolejne opcje są takie, że doszło do walki z innym zwierzęciem albo rozgrywał się tu jakiś rytuał godowy. Rowland mówi, że nie wiadomo, czy uda się kiedyś dotrzeć do prawdy... Na razie wraz z Mariem Caputo z Uniwersytetu Stanowego San Diego pisze artykuł na temat śladów, który zgodnie z planem ukaże się w styczniu przyszłego roku.

Geolog ma nadzieję, że głaz z tropami trafi do muzeum Parku Narodowego Wielkiego Kanionu.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      „Ołtarz” Stonehenge nie pochodzi z tego samego źródła, co inne kamienie, uważają naukowcy z Aberystwyth University, wywracając tym samym do góry nogami teorię dotyczącą obszaru, z którego pochodzi materiał na słynny zabytek. „Czas poszerzyć nasze horyzonty geograficzne i stratygraficzne?”, pytają w artykule opublikowanym na łamach Journal of Archaeological Science.
      Głaz 80, zwany „Ołtarzem” to największy ze znajdujących się w Stonehenge tzw. błękitnych kamieni. Na ich istnienie zwrócili uwagę już pierwsi archeolodzy pracujący przy Stonehenge. Kamienie te, tworzące wewnętrzny krąg, to skały magmowe. Są one mniejsze niż głazy tworzące krąg zewnętrzny, a ich potoczna nazwa związana jest z faktem, że gdy są mokre, mają niebieskawy kolor.
      Głazy tworzące krąg zewnętrzny Stonehenge to piaskowiec, sarsen, pochodzący z lokalnego źródła oddalonego od budowli o ponad 20 kilometrów. Natomiast błękitne kamienie przywieziono z zachodniej Walii, z miejsca oddalonego o 225 kilometrów od Stonehenge. Większość z nich pochodzi z okolic Mynydd Preseli. Obecnie uważa się, że „Ołtarz” to głaz z pobliskiej formacji Old Red Sandstone (ORS). Jednak autorzy najnowszych badań twierdzą, że to nieprawda.
      Jedną z najważniejszych cech Ołtarza jest niezwykle wysoka zawartość baru (wszystkie, z wyjątkiem jednaj, ze 106 pobranych próbek wskazują na zawartość baru powyżej 1025 części na milion). Tymczasem spośród 58 próbek ORS tylko 4 wykazują zawartość baru powyżej 1000 części na milion, co przypomina dolną granicę z Ołtarza. Jednak, biorąc pod uwagę odmienność mineralogiczną oraz dane pochodzące z naszych badań przeprowadzonych za pomocą spektroskopii ramanowskiej i SEM-EDS (skaningowy mikroskop elektronowy ze spektroskopią dyspersji promieniowania rentgenowskiego), należy wykluczyć, by te próbki były źródłem Ołtarza. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że Ołtarz nie pochodzi z ORS. Czas poszerzyć nasze horyzonty, zarówno pod kątem geograficznym jak i stratygraficznym oraz wziąć pod uwagę młodsze konsynentalne piaskowce, czytamy w artykule.
      Naukowcy zwracają uwagę, że wczesne uznanie Ołtarza za błękitny kamień wpłynęło na myślenie o nim i poszukiwanie jego źródła. Proponują, by przestać klasyfikować Ołtarz w ten sposób, uznać, że nie pochodzi on z okolic Mynydd Preseli i gdzie indziej szukać jego źródła.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na polu jednego ze szkockich rolników naukowcy z University of Aberdeen trafili na ozdobiony piktyjskimi symbolami głaz długości 1,7 metra. Odkrycia dokonano w Aberlemno w pobliżu Forfar. To miejsce znane z bogatego piktyjskiego dziedzictwa. Odkryto tam dotychczas sporą kolekcję unikatowych kamieni, z najsłynniejszym z nich przedstawiającym sceny z kluczowej dla powstania Szkocji bitwy pod Dúin Nechaín. Bitwa ta rozegrała się 20 maja 685 roku pomiędzy Piktami a królewstwem Nortumbrii. Piktowie zwyciężyli, a Anglosasi utracili wpływy na ich ziemiach.
      W miejscu najnowszego odkrycia prace archeologiczne trwały od 2020 roku. Podczas badań obrazowych zarejestrowano sygnały świadczące o istnieniu w tym miejscu osadnictwa. Wykonano mały wykop testowy, by sprawdzić, czy zachowały się jakieś pozostałości po budynkach. Ku zaskoczeniu specjalistów trafiono nie na budynki, a na kamienną płytę z rzeźbionymi piktyjskimi symbolami. Obecnie znanych jest jedynie około 200 tego typu zabytków.
      Dalsze badania przerwała epidemia Covid. Naukowcy dopiero niedawno mogli wrócić na miejsce odkrycia. Niedawno prace podjęto na nowo. Po kilku tygodniach udało się wydobyć głaz na powierzchnię.
      Sam fakt, że zabytek został znaleziony przez archeologów daje nadzieję, na lepsze zrozumienie dziejów tego obszaru. Profesor Gordon Noble, który kieruje pracami mówi, że niezwykle rzadko zdarza się, by to archeolodzy odkryli kamień z piktyjskimi symbolami. University of Aberdeen prowadzi tutaj prace od ponad dekady, ale nigdy dotąd nie znaleźliśmy głazu z symbolami. Obecnie znanych jest około 200 tego typu zabytków. Są przypadkowo znajdowane przez rolników podczas prac polowych lub przed robotników w czasie budowy dróg. Jednak w takich okolicznościach większość kontekstu archeologicznego zostaje zniszczona, mówi uczony.
      Natrafienie na taki zabytek podczas wykopu testowego to coś niezwykłego. Nie mogliśmy uwierzyć naszemu szczęściu. Dzięki temu możemy wykonać szczegółowe badania kontekstu. Możemy zbadać i datować poszczególne warstwy i uzyskać nowe informacje, stwierdza Noble.
      Naukowcy oceniają, że kamień pochodzi z V lub VI wieku. Podobnie jak inne kamienie z Aberlemno jest on pokryty klasycznymi piktyjskimi symbolami. Jednak, w przeciwieństwie do wielu innych kamieni, wydaje się, że w tym przypadku rzeźbienie odbywało się w różnych okresach. Niektóre symbole zachodzą na siebie.
      Kamień został wykorzystany do zbudowania podłogi dużego budynku z XI lub XII wieku. Budynek ten powstał na warstwach osadnictwa sięgającego czasów Piktów, mówi profesor Noble. Uczony przypomina, że w pobliskim kościele w Aberlemno stoi kamienny krzyż przedstawiający bitwę pod Dúin Nechaín.
      Miejscowość Dúin Nechaín, od której bitwa wzięła nazwę, znajduje się kilka mil od Aberlemno. W ostatnim czasie pojawiły się sugestie, że bitwa mogła mieć miejsce w Strathspey, jednak duża liczba piktyjskich kamieni w Aberlemno wskazuje, że to miejsce było niezwykle ważne dla Piktów. Najnowsze odkrycie rzeźbionego kamienia oraz dowody wskazujące na długotrwałe osadnictwo pomogą nam lepiej zrozumieć ten ważny okres w historii Szkocji i dowiedzieć się, dlaczego ta część okręgu Angus była kluczowym obszarem zamieszkanym przez Piktów, a z czasem stała się ważną częścią królestwa Alby i Szkocji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Quesang na Wyżynie Tybetańskiej znaleziono serię odcisków dłoni i stóp, które – jak się wydaje – zostały celowo odciśnięte w miękkim trawertynie. Materiał został naniesiony przez gorące źródło, które obecnie jest nieaktywne, więc doszło do lityfikacji i utrwalenia śladów. Naukowcy doszli do wniosku, że pozostawiło je dwoje dzieci. Jako, że mamy tutaj z celowym działaniem, a trawertyn pochodzi sprzed 169–226 tysięcy lat, badacze interpretują ślady jako najstarszy znany przykład sztuki.
      Jednocześnie są to najstarsze ślady bytności ludzi na tym obszarze. Przypomnijmy, że w 2017 roku informowaliśmy, iż sekwencje genetyczne specyficzne dla Tybetańczyków liczą sobie od 38 do 62 tysięcy lat. Niewykluczone, że są one pozostałościami po najwcześniejszej kolonizacji Wyżyny. Rok później pisaliśmy, że na stanowisku Nwya Devu znaleziono kamienne narzędzia sprzed 30–40 tysięcy lat.
      Autorzy najnowszych badań piszą, że ich odkrycie dostarcza kolejnych dowodów, że dzieci były jednymi z pierwszych artystów rodzaju Homo. Pytanie brzmi, co to oznacza? Jak interpretować te odciski? Z pewnością nie powstały one przypadkowo, mówi Thomas Urban z Tree Ring Laboratory na Cornell University. Pięć odcisków dłoni i pięć odcisków stóp jest znacznie starszych niż odciski ludzkich dłoni z jaskiń Hiszpanii, Francji czy Indonezji.
      Wspomniane odciski znaleziono w 2018 roku. Pozostawiły je dzieci prawdopodobnie w wieku 12 i 7 lat. Co prawda zwykle sztuka naskalna pojawia się na ścianach, jednak znamy też jej przykłady z podłoża. Dobrze rozumiemy, jak powstają odciski stóp podczas normalnego chodzenia, skakania czy biegania. Tutaj mamy do czynienia z celowo i starannie zrobionymi odciskami. Zestawiono je w linii obok siebie, dodaje Urban.
      Naukowcy sądzą, że dzieci, które zostawiły odciski, były denisowianami lub neandertalczykami. Raczej nie należały do gatunku Homo sapiens.
      Nie wszyscy są przekonani, że możemy tutaj mówić o sztuce. Trudno mi tutaj stwierdzić, że w układzie odcisków jest jakieś celowe działanie. I nie sądzę, by istniały naukowe kryteria, które pozwoliłyby to jednoznacznie ocenić. To kwestia wiary, co chcemy tutaj zobaczyć, stwierdził Eduardo Mayoral, paleontolog z Uniwersytetu w Huelvie (Hiszpania), który nie brał udziału w badaniach.
      Urban uważa jednak, że odkrycie pokazuje, iż konieczne jest poszerzenie definicji sztuki. Z pewnością nie mamy tutaj do czynienia z zachowaniem utylitarnym. Tutaj chodziło o zabawę, kreację, być może o jakąś symbolikę. To zaś każe nam zadać podstawowe pytanie o to, co znaczy być człowiekiem.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się w artykule Earliest parietal art: hominin hand and foot traces from the middle Pleistocene of Tibet opublikowanym na łamach Science Bulletin.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W skałach w regionie Wuerhe w prowincji Xinjiang chińscy naukowcy znaleźli 114 odcisków kończyn dinozaurów. Badania wykazały, że to ślady pterozaurów, pozostawione przed 135 milionami lat. Wszystkie znajdowały się na powierzchni zaledwie 0,3 m2.
      Specjaliści z Instytutu Paleoantropologii i Paleontologii Kręgowców z Chińskiej Akademii nauk zidentyfikowali 57 odcisków kończyn górnych i 57 odcisków kończyn dolnych. Wskazuje to, że zwierzę poruszało się na czterech kończynach.
      Po przeanalizowaniu głównych cech morfologicznych odcisków, jak długość palców, uczeni stwierdzili, że nie nie należą one do żadnego z 15 znanych gatunków pterozaurów. Odkrywcy zaproponowali dla nowego gatunku nazwę Pteraichus wuerhoensis isp. nov. i datują go na wczesną kredę.
      Li Yang, główny autor badań, mówi, że nagromadzenie śladów i różna ich wielkość wskazuje, że zwierzęta w różnych wieku żyły stadach. W tym czasie region Wuerhe był pokryty wielkimi jeziorami. Pterozaury pozostawiły tu dużo śladów. Prawdopodobnie dlatego, że w jeziorach poszukiwały pożywienia, mówi uczony.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Około 2 tygodni temu z pobocza autostrady 89, która prowadzi przez Prescott National Forest w Arizonie, w tajemniczy sposób zniknął 1-tonowy głaz, nazywany przez okolicznych mieszkańców Wizard Rock. Władze Lasów Państwowych (National Forests) apelują o pomoc w jego odnalezieniu.
      Wizard Rock to znana atrakcja turystyczna. Ludzie często się tu zatrzymują, by zrobić zdjęcia.
      Leśnicza Sarah Clawson podkreśliła w oświadczeniu prasowym, że ma nadzieję, że Wizard Rock zostanie zwrócony, a zdarzenia takie jak to spełnią rolę edukacyjną.
      Zabieranie minerałów z Lasów Państwowych bez pozwolenia jest nielegalne. Ktokolwiek więc ukradł Wizard Rock, musi się liczyć z grzywną w wysokości nawet 5 tys. dolarów i/lub 6 miesiącami więzienia.
      W ciągu ostatnich 4 miesięcy z Prescott National Forest zginęły jeszcze dwa inne głazy. Ponieważ ważyły one ok. 340-910 kg, złodzieje musieli się posłużyć specjalistycznym sprzętem.
       


      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...