Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Muzułmańscy rodzice w Indonezji nie chcą szczepić swoich dzieci

Rekomendowane odpowiedzi

Też pozdrawiam wszystkich myślących w Norge.

Masz szczeście BOXIN, że mieszkasz w rozwiniętym i myślącym społeczeństwie gdzie wg. waszego instytutu zdrowia publicznego 96% ludzi zostało zaszczepione na odrę ( przyjmuje się że 95% = bezpieczne społeczeństwo (https://www.fhi.no/en/news/2017/record-high-vaccination/)) . Pozdrów matkę i powiedz, że choć lekarzy nam ubywa w Polsce to ona jeśli faktycznie nie zostałeś zaszczepiony niech lepiej z zostanie sobie w Norwegii i tam głosi swoje antyszpionkowe poglądy. 

Tobie polecam wakacje wybierz sobie z mapy poniżej ( im ciemniejszy kolor tym kraj bardziej dla Ciebie) jest szansa, że znajdziesz tam lekarstwo na twoje poglądy.

I jeszcze Taka mała antydemokratyczna prośba. Osoby nie mieszkające w polsce albo nie planujące powrotu/przeprwoadzki  naszego kraju nie powinny mieć prawa głosu w wyborach, ani nie powinny się wypowiadać w takich tematach. 

Znalezione obrazy dla zapytania Measles map 2018

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nantaniel, trafiłeś w sedno, więc dlaczego tu jest takie poruszenie gdy mówimy o dobrowolnym wyborze szczepień. Wielkie Brawo dla nataniela :) Czyli dowiodłeś, że największym złem dla planety są szczenienia :):):excl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.10.2018 o 13:42, Przemek Kobel napisał:

W ten sam sposób udowodniono, że jeżdżenie na rowerze w kaskach powoduje ogólny wzrost liczby zgonów. A jeszcze sformatowane towarzystwo ze Skandynawii zapomniało udowodnić, że brak opon z kolcami spowodowałby zamknięcie kopalni w Kongu oraz ogólną szczęśliwość tej krainy (dla pewności: wiem jak się odmienia "Kongo").

No i jeszcze takie coś:

kontra:

To chyba tak jak z tym tępieniem starych diesli w Polsce i jednocześnie notowanymi tu najniższymi w skali Europy emisjami NOx

 

W dniu 9.10.2018 o 17:22, Miroslaw napisał:

Uwaga na te wszystkie prymitywne testy. Mnie ostatnio odmówiono przystąpienia do egzaminu na pilota Dronów bo zjadłem Makowca i wyszło że jestem ćpunem. A teraz nie wiadomo jak z tego wybrnąć.

A proszę ciebie bardzo, jestem szczepiony na wszystko co dawali od lat 70tych, i jestem bardzo zadowolony, zdrowych i szczęśliwy tak samo jak moja rodzina,dzieci,znajomi i pewnie miliony innych zaszczepionych ludzi. Ty za to masz jakieś incydentalne przypadki nie do końca potwierdzone i udokumentowane i wizję spisku.

 

2 godziny temu, BOXIN napisał:

potem molestuj ludzi nieszczepionych takich jak

Problem jest w tym że przez ludzi takich jak ty dzieci trzeba szczepić jeszcze wcześniej bo ryzyko wzrasta i już w pierwszym tygodniu życia może przyjść nieszczepiony wujcio i przynieść śmierć.

 

3 godziny temu, BOXIN napisał:

ale jakoś żyjemy i nie wyzywamy się jak wy tutaj na portalu, to przykre.

Jeśli parę zdań wyżej piszesz, że bez postępu w medycynie żyło by się tak samo długo. i w średniowieczu wystarczyło by myć ręce i byłoby pięknie(do tego mając mamę lekarkę!) To wybacz nie znam słowa którym mógłbym to jakoś podsumować i ciebie nie obrazić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dexx, wiesz, że temat został zdjęty ze strony głównej więc nie będę drążył tematu i dyskutował prywatnie, szkoda na Ciebie czasu i na takich jak ty. Powodzenia w kraju i głosuj dalej na PO&PIS daleko zajedziesz. I sprowadzaj sobie do PL nowe wojska okupacyjne z USA :)

tempik, a Ty jesteś może lekarzem lub chociażby weterynarzem, że wszystkie rozumy zjadłeś i nie masz nawet najmniejszych wątpliwości? Ale chyba nie, bo tacy profesjonaliści nie wybrali by nicka tempik :) ale mądralik. Zmień nicka człowieku bo się tylko pogrążasz :excl:

  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, BOXIN napisał:

a Ty jesteś może lekarzem lub chociażby weterynarzem, że wszystkie rozumy zjadłeś i nie masz nawet najmniejszych wątpliwości?

Wręcz przeciwnie, mam małą wiedzę i duże wątpliwości. W takich przypadkach otwieram roczniki statystyczne i sobie porównuje np. śmiertelność/zachorowalność krajów biednych bez szczepień do krajów bogatych zniewalających obywateli szczepieniami. Albo porównuje sobie roczniki starsze gdzie nie było szczepień do lat po wprowadzeniu szczepień. Tyle jeszcze potrafię, statystyka i rachunek prawdopodobieństwa na poziomie 8 klasy. To wystarczy żeby nawet bez podstawowej wiedzy nie wdepnąć w teorie plaskoziemcow , globalne spiski i inne paranoje

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tempik, a ta Twoja statystyka to z komputera czy z oryginalnych pierwszych wydań statystyk zalegających w archiwach lub Twojej starej szafie na strychu? I o jakich latach mówisz jeśli statystyka medyczna powstała dopiero od 1893 roku jako Klasyfikacja Bertillona, znana także pod nazwą Międzynarodowa Lista Przyczyn Zgonów i jest w miarę nową nauką (https://www.csioz.gov.pl/fileadmin/user_upload/Wytyczne/statystyka/icd10tomi_56a8f5a554a18.pdf).:excl: Klasyfikacja Bertillona działa od 125 lat. :excl: Jeśli z kompa to wiedz, że wszytko w necie można zmanipulować, dlatego dąży się do likwidacji zwykłych archiwów i przejście na wersje cyfrowe. Znasz może ten cytat? „Historię piszą zwycięzcy” oraz „Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy." – Józef Stalin P.S. A chyba 125 lat historii ludzkości to mniej niż mgnienie oka. Więc jak chcesz liczyć rachunek prawdopodobieństwa na poziomie 8 klasy jak nie masz danych?

tempik, polecam ten film, tutaj Monsanto do dziś twierdzi, że jest to nieszkodliwe. Podobnie działa BigFarma. A EU dalej dopuszcza środek do obrotu i PL także, potem to szamiemy i pijemy. (https://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1937928,Glifosat-18-panstw-UE-w-tym-Polska-za-przedluzeniem-o-5-lat-stosowanie-kontrowersyjnego-srodka)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, BOXIN napisał:

Jeśli z kompa to wiedz, że wszytko w necie można zmanipulować, dlatego dąży się do likwidacji zwykłych archiwów i przejście na wersje cyfrowe. 

Dalej paranoje,spiski. Wiem że jest noc polarna, jest ciężko i mózg potrafi dziwnie funkcjonować ale wyluzuj trochę.

 

26 minut temu, BOXIN napisał:

Monsanto do dziś twierdzi, że jest to nieszkodliwe

Tutaj zgoda, ale od razu mówię że tu też nie ma spisku tylko rzadza pieniądza.i każdy w tym jest świadomie umoczony (producent chemii,rolnik,handlowiec i pośrednio konsument) ilość chemii w jedzeniu jest porażająca i to już w surowcu a nie przetworzonym. Czesciowo pocieszające jest to że producenci jedzą ten sam syf, że zabija on jednak rzadziej od innych zagrożeń. I nie ma co rozdzierać szat bo nie ma alternatywy do "nowoczesnego" jedzenia.

Podsumowując, statystyczna długość życia z roku na rok rośnie więc chyba aż tak źle nie jest? I chyba jest więcej pozytywów? I chyba nikt nie chciałby się cofać z jakością swojego życia nawet o dekadę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Długość życia może i rośnie ale jakość spada :( Ale czy te statystyki są prawdziwe, czy tylko pisane dla ZUS aby zbić wysokość naszych emerytur? Przerażające dane o umieralności Polaków. To katastrofa! (https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/przerazajace-dane-o-umieralnosci-polakow-to-jest-katastrofa/9hrhbgq) Jak pogodzić dane o masowym wzroście umieralności z wydłużającą się długością życia to ja nie wiem. Może zrobi to jakich kreatywny księgowy?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, BOXIN napisał:

Jak pogodzić dane o masowym wzroście umieralności z wydłużającą się długością życia to ja nie wiem.

Bardzo prosto - rodzi się mało dzieci. Kurtyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Masowy wzrost umieralności" to jak zgaduję wzrost współczynnika umieralności (stosunek liczby zgonów do liczby wszystkich obywateli). Gdy rodzi się mało dzieci, kolejne zgony (choćby i umierające osoby miały po 100 lat) powodują wzrost tego współczynnika (maleje mianownik).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nantaniel matematyk z Ciebie żaden, lepiej idź spać jak ja idę. Jak MAX mówi, że się to nie dodaje to się nie dodaje i koniec :excl:

http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/kiedy_wreszcie_polacy,p1400392583

 

Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili. Edmund Burke (1729–1797)

 

 

 

Edytowane przez wilk
scaliłem trzy konsekutywne posty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega dexx grzecznie ci zasugerował, abyś się udał do krajów, im ciemniejsze w statystykach szczepień tym lepsze, będzie jednego nawiedzonego mniej... ;-)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Jest gdzieś dostępna szczepionka przeciwko Danio77? Poproszę dokładny adres apteki i cenę... :)Danio77 tu się dyskutuje, z takimi uwagami to idź na portal Gazety Wyborczej :excl:

 

 

 

 

 

Edytowane przez BOXIN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.11.2018 o 15:26, dexx napisał:

Osoby nie mieszkające w polsce

Osoby piszące "Polsce" z małej raczej nie rokują zbyt dobrego udziału w życiu obywatelskim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.11.2018 o 19:50, BOXIN napisał:

Długość życia może i rośnie ale jakość spada

W jaki to sposób spada?

10 minut temu, Jajcenty napisał:

To nie jest językowa zasada. To jest tylko zwrot. I to poprawny. A to czy jest naleciałością ze wschodu czy z zachodu. Co to za różnica?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rusycyzm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Germanizm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Anglicyzm

Cytat

W ostatnich latach w językoznawstwie coraz częściej odchodzi się jednak od stanowiska preskryptywnego, z góry rozstrzygającego, jak język powinien wyglądać, a przyjmuje się raczej stanowisko deskryptywne, tj. biernego opisywania zmian językowych bez ich wartościowania

Pisanie z dużej czy z małej to zaś przede wszystkim wartościowanie nie językowe ale emocjonalne.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, thikim napisał:

W ostatnich latach w językoznawstwie coraz częściej odchodzi się jednak od stanowiska preskryptywnego, z góry rozstrzygającego, jak język powinien wyglądać, a przyjmuje się raczej stanowisko deskryptywne, tj. biernego opisywania zmian językowych bez ich wartościowania

Mam wrażenie, że przełączasz się między obozami i stajesz się deskryptywistą kiedy tak jest wygodniej. Godna pochwały elastyczność pozwalająca wygrać każdy spór językowy.

Szanuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thikim - Po pierwsze długość życia nie rośnie (jak myślał tempik) a spada (http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C31119%2Cdlugosc-zycia-brytyjczykow-przestala-sie-zwiekszac.html) (http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30741%2Cspadek-przecietnej-dlugosci-zycia-w-krajach-najbogatszych.html) (http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30741%2Cspadek-przecietnej-dlugosci-zycia-w-krajach-najbogatszych.html). Jakość życia spada jeśli patrzymy z punktu występowania ilości chorób przewlekłych (https://sites.google.com/site/johnnyspesite/) (https://www.fightchronicdisease.org/sites/default/files/docs/GrowingCrisisofChronicDiseaseintheUSfactsheet_81009.pdf), no bo jeśli chodzi o szybkość neta to się podnosi :) Mamy wg linka (http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30741%2Cspadek-przecietnej-dlugosci-zycia-w-krajach-najbogatszych.html) spadek przeciętnej długości życia w krajach najbogatszych, ciekawe tylko czemu, szczepionki szwankują? Nie ma spadku w krajach najbiedniejszych? Cuda?

O... a tu nawet sławetna Wyborcza napisała (http://wyborcza.biz/biznes/1,147880,19940539,zaskakujace-dane-spadla-statystyczna-dlugosc-zycia-polaka.html?disableRedirects=true), że długość życia w PL spada. A dlaczego w Google mamy kompletny brak rekordów dla obu zdań? "Spadek przeciętnej długości życia w krajach najbiedniejszych" lub "Decrease in the average life expectancy in the poorest countries" Możecie też dać alternatywnie kraje 3 świata i jest identycznie z wynikami. Czyli im nie spada a nam spada, ciekawe? Może się więcej szczepią, jedzą czy pryskają więcej chemii i jedzą więcej GMO z glifosatem i dlatego się im średnia podnosi lub przynajmniej nie spada. Jak jest tam u nich z osławioną odpornością stada tak wychwalaną przez proszczepionkowców, czy dotarła już do osławionych 95% ?

 

 

 

 

 

dexx, jeśli zastanawiasz się dlaczego tak dużo ludzi szczepi dzieci w Norge pomimo dobrowolności szczepień to zapoznaj cię z norweskim BARNEVERNET które to potrafi zabierać dzieci za byle co, jeśli ktoś dał zlecenie i było zapotrzebowanie na dane dziecko. Dotyczy to także obywateli PL żyjących w Norge. (https://www.thelocal.no/20160415/norway-to-face-world-record-protests-over-child-services)

 

 

Ludzie! KopalniaWiedzy musi żyć z takich artykułów jak ten sponsorowany: Czy jesteście gotowi na sezon szczepionek? Upewnijcie się, że wasze szczepionki są w dobrych rękach (art. spons.) 29 października 2017, 11:41. (https://kopalniawiedzy.pl/Danlab-szczepionka-chlodziarka,27226,1) Może zrobimy jakąś zrzutę na ten fajny portal aby był bardziej niezależny od BigFarmy? :excl::excl::excl: Chyba, że się mylę i sponsorem jest producent lodówek :)

Edytowane przez wilk
scaliłem trzy konsekutywne posty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, BOXIN napisał:

Po pierwsze długość życia nie rośnie (jak myślał tempik) a spada

bierzesz mały wycinek populacji i mały interwał czasowy gdzie przestało rosnąć, a wyciągasz jakieś globalne wnioski. Do tego jaki to ma związek z tematem szczepionek czy postępu w medycynie?

12 godzin temu, BOXIN napisał:

spadek przeciętnej długości życia w krajach najbogatszych, ciekawe tylko czemu, szczepionki szwankują?

skąd ty to bierzesz? gdzie wyczytałeś że szwankują?  jak to powiązałeś z cytowanymi danymi? w szczepieniach od wielu lat nie ma postępu  i nowości, te co są od lat podniosły długość życia i swój potencjał dalszego jego zwiększania wyczerpały. czy to aż tak trudne do zrozumienia? jak powiem że wprowadzenie dekadę czy dwie  temu turbin do silników diesla znacznie zwiększyło ich moc i moment obrotowy, to będziesz darł japę że to że moc dzisiaj produkowanych silników już nie przyrasta własnie przez to że kiedyś wprowadzono te turbiny? zdemontuj u siebie tą turbinę! na pewno cię to uzdrowi!

12 godzin temu, BOXIN napisał:

Jakość życia spada jeśli patrzymy z punktu występowania ilości chorób przewlekłych

znowu jakieś brednie. dzisiaj masz chorobę przewlekłą i jedziesz z nią pośmigać na nartach i dajesz zmartwienie ZUSowi, bo są stratni przez to że nie chcesz umrzeć,.Kiedyś z "przewlekłą" ekspresowo jechałeś do piachu.

11 godzin temu, BOXIN napisał:

jeśli zastanawiasz się dlaczego tak dużo ludzi szczepi dzieci w Norge pomimo dobrowolności szczepień to zapoznaj cię z norweskim BARNEVERNET które to potrafi zabierać dzieci za byle co, jeśli ktoś dał zlecenie i było zapotrzebowanie na dane dziecko. Dotyczy to także obywateli PL żyjących w Norge.

i od lat 95% obywateli jest terroryzowanych? i co wybory te 95%  nic z tym nie robią?

lepiej nie przyznawaj się tam, że jesteś nieszczepiony bo ciebie też zabiorą, a już na pewno straci pracę twoja mama. przynajmniej ja bym kogoś takiego natychmiast wywalił kto wprowadza dodatkowe ryzyko w służbie zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 hours ago, BOXIN said:

dexx, jeśli zastanawiasz się dlaczego tak dużo ludzi szczepi dzieci w Norge pomimo dobrowolności szczepień to zapoznaj cię z norweskim BARNEVERNET które to potrafi zabierać dzieci za byle co, jeśli ktoś dał zlecenie i było zapotrzebowanie na dane dziecko. Dotyczy to także obywateli PL żyjących w Norge. (https://www.thelocal.no/20160415/norway-to-face-world-record-protests-over-child-services)

Standard jak w niemczech gdzie znam taki przypadek od drugiej strony. Ojciec z matką chleją biją dzieci ale jak jugendamt je "zabiera" to afera na pół Polski bo Polakom dzieci zabierają. Biedni pokrzywdzeni nie mają już kindergeld + innych dodatków socjalnych za które można było siedzieć w domu w miarę normalnie żyć i mieć jeszcze na wódę. 

15 hours ago, thikim said:

Osoby piszące "Polsce" z małej raczej nie rokują zbyt dobrego udziału w życiu obywatelskim.

 

Przepraszam za post pod postem, ale niestety nie mogę poprzedniego już edytować.

Nie rokuję to ja raczej na polonistę lub humanistę, a mój udział w życiu obywatelskim jest taki, że pomimo propozycji pracy za na tym samym stanowisku ( inżynierskim ) za granicą  w centrali mojej firmy zostałem w Polsce i tutaj płacę podatki. Zdarza mi się natomiast wysłuchiwać od moich kolegów głownie z DE i UK wywody kto i dlaczego powinien rządzić w Polsce, a gdy zadaję im moje standardowe pytanie " czy jeśli ich wybrańcy wygrają wybory to wrócą do Polski" odpowiadają zazwyczaj że za taką kasę co im oferują w kraju to się nie opłaca.  

Warto jeszcze dodać, że parę dni temu jeden z tych moich kolegów poleciał z UK do Warszawy pokazać za pomocą racy i flagi jak wielkim jest patriotą.

Taki to własnie przejawił udział w życiu obywatelskim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dexx, co do rządzenia w PL to chyba wiesz, lub może nie, jak dzieli się głosy w PL. Dzieli się je wg. metody D’Hondta. Do czego to prowadzi zobaczysz w filmie z CW24 gdzie gość nie został prezydentem i jest to uczciwe wg wyników wyborów, ale startował też na radnego Włocławka, dostał jako radny najwięcej głosów z wszystkich kandydatów ale się nie dostał, bo niestety zadziałała metoda D’Hondta. Czy to jest ta demokracja o jaką chodziło? (https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_D’Hondta). Jak chcesz dowiedzieć się czegoś o naszej demokracji polecam książkę Demokracja - opium dla ludu Eric Kuehnelt-Leddihn (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/144748/demokracja---opium-dla-ludu)

 

 

dexx sam widzisz, że to same wałki na każdym kroku. Robi je PIS PO Kukiz i właściwie wszystkie partie i ludzie u władzy. W Norge przynajmniej nie ma możliwości aby do urny trafiło więcej kartek lub mniej niż było głosujących, możesz nawet w wyborach lokalnych dopisać na kartce swoje nazwisko, namówić odpowiednią ilość ludzi i wygrać wybory do gminy. Tak tu to działa. A jak zorganizowano wrzucanie kartek do urny zapytasz, bardzo prosto, przy kotarce gdzie skreślasz kartki kartek jest całe tony, nich ich nie wydaje, możesz sobie wszystkie zabrać do domu, ale jak skończysz wypełniać kartki jakie chcesz wrzucić, bo jest ich klika w różnych kolorach to składasz je na pół potem idziesz do komisji gdzie urna jest na stole z przykrytą dziurą do wrzutu, potem legitymujesz się, po sprawdzeniu dokumentu kartki zostają pojedynczo podstemplowane potem osoba jaka pilnuje urny otwiera Tobie dziurę do wrzutu i je wrzucasz, potem dziurę zamyka się i tyle. A u nas co przez wszystkie lata wolna amerykanka i brak kamer w komisji, a miały być, ale nie wypaliło z powodu RODO, ciekawe, że RODO nie przeszkadza w montaży kamer na ulicach i prywatnych domach czy marketach. JA nie twierdzę, że PL jest złe a Norge cacy, ale w tym konkretnym przypadku podstawowe wałki są zniwelowane do zera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Odrze potwierdzono obecność glonu Prymnesium parvum N. Carter 1937. To on mógł zabić ryby w rzece, tak jak od 60 lat masowo zabija ryby w Chinach. Organizm ten występuje zwykle w wodach brachicznych – słonawych, będących mieszaniną wód słodkich i słonych – oraz wysoce zmineralizowanych wodach śródlądowych. To tzw. złota alga, nazwana tak od powodowanego przez nią złotawego zakwitu.
      Prymnesium parvum to mikroskopijny (ok. 10 µm) wiciowy glon zaliczany do haptofitów. Po raz pierwszy został zidentyfikowany w 1937 roku w wodach słonawego stawu Bembridge na wyspie Wight. Charakteryzuje go duża tolerancja, może przebywać zarówno w wodach słonych jak i słodkich, ale najlepiej czuje się w wodach słonawych.
      Już 2 lata po jego odkryciu zauważono, że wydziela on toksynę zabójczą dla ryb (ichtiotoksyna). W 1995 roku udało się ją wyizolować i zyskała ona nazwę prymnezyna. Obecnie wiemy, że zabija ona organizmy oddychające skrzelami. Toksyna zmienia przepuszczalność błon komórkowych i uszkadza skrzela.
      Toksyny „złotej algi” atakują komórki skrzeli i je uszkadzają. Wkrótce skrzela zaczynają krwawić, a toksyny i inne związki chemiczne z wody dostają się do krwioobiegu ryby, uszkadzając jej organy wewnętrzne. Zwierzę zachowuje się tak, jakby w wodzie brakowało tlenu, wypływa na powierzchnię lub odpoczywa na płyciznach. To wszystko widzieliśmy w Odrze.
      Niewielka ilość Prymnesium parvum nie jest szkodliwa, jednak gdy dojdzie do gwałtownej zmiany warunków środowiskowych, np. nagłego zasolenia wód słodkich, następuje masowe namnażanie się glonów, wydzielanie toksyny i śmierci ryb.
      Zakwity P. parvum są udokumentowane na wschodniej półkuli pod początku XX wieku. Obecnie jednak glon ten jest rozpowszechniony na całym świecie, od Chin i Australii, przez Europę Zachodnią po USA. Jego migrację mogły ułatwić takie czynniki jak zmiany w zasoleniu wód, zmiany hydrologiczne oraz zmiany stężeń składników odżywczych w wodach.
      Wydaje się, że pierwszym regionem półkuli zachodniej, w którym doszło do zakwitów P. parvum były południowo-środkowe regiony USA. W wyniku susz panujących na przełomie XX i XXI wieku doszło do zwiększenia zasolenia tamtejszych wód i pojawienia się pierwszych zakwitów. Zadomowienie się w tamtym regionie ułatwił zmniejszony w czasie suszy przepływ wód rzecznych do jezior. Rolę mogły odegrać też zmiany w dostępności składników odżywczych. Eksperymenty laboratoryjne wykazały bowiem, że toksyczność glonów rośnie gdy pojawia się nierównowaga pomiędzy stosunkiem azotu i potasu, a największa jest tam, gdzie ograniczona jest podaż potasu.
      Badania laboratoryjne pokazują, że naturalnymi wrogami P. parvum mogą być wirusy, bakterie i zooplankton, jak niektóre orzęski, wrotki czy widłonogi.
      Jeśli rzeczywiście ryby w Odrze zabił Prymnesium parvum to winny temu jest człowiek. Warunkiem koniecznym do masowego pojawienia się tego glonu i wydzielania toksyn było bowiem zwiększenie zasolenia wody w Odrze. A, jak wiemy nie od dzisiaj, takie zasolenie miało miejsce.
      Warto mieć świadomość, że gatunki migrują. Mogą być transportowane przez np. przez ptaki, ssaki, lub statki, łódki, barki. Silne ingerencje w środowisko wodne, niszczenie naturalności rzek, traktowanie rzek i zbiorników wodnych jak śmietników, do których można wszystko wypuścić powoduje, że te ekosystemy chorują. W zdrowej rzece szanse na masowy rozwój takiego gatunku i wydzielenie zabójczych toksyn są znacznie mniejsze – stwierdza Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk.
      W obliczu postępujących zmian klimatycznych musimy mieć świadomość, że jeśli radykalnie nie zmienimy naszego podejścia do środowiska naturalnego, nadal będziemy traktowali je utylitarnie i bezmyślnie w nie ingerowali, tego typu katastrofy będą miały miejsce coraz częściej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Większość szczepionek wymaga wielokrotnego podania przed osiągnięciem maksymalnej odporności przez osobę zaszczepioną. Badacze z MIT postanowili zaradzić temu problemowi i opracowali mikrocząstki, które można dopasować tak, by uwalniały swoją zawartość w określonych momentach. W ten sposób mikrocząstki wprowadzone do organizmu podczas pierwszego szczepienia, samodzielnie uwalniałyby w określonym czasie dawki przypominające.
      Tego typu szczepionka byłaby szczególnie przydatna podczas szczepień dzieci w tych regionach świata, gdzie dostęp do opieki medycznej jest utrudniony. Podanie kolejnych dawek nie wymagałoby wówczas trudnego organizacyjnie i logistycznie spotkania z lekarzem czy pielęgniarką.
      Nasza platforma może być stosowana do wszelkich typów szczepionek, w tym do rekombinowanych szczepionek antygenowych, bazujących na DNA czy RNA. Zrozumienie procesu uwalniania szczepionki, który opisaliśmy w naszym artykule, pozwoliło na poradzenie sobie z problemem niestabilności szczepionki, który może pojawić się w czasem, mówi Ana Jaklenec z Koch Institute for Integrative Cancer Research na MIT. Twórcy nowej platformy dodają, że można ją dostosować do podawania innych środków, np. leków onkologicznych czy preparatów używanych w terapii hormonalnej.
      Zespół z MIT już w 2017 roku opisał nową technikę produkcji pustych mikrocząsteczek z PLGA. To biokompatybilny polimer, który jest od dłuższego czasu zatwierdzony do stosowania w implantach, protezach czy niciach chirurgicznych. Technika polega na stworzeniu silikonowych matryc, w którym PLGA nadaje się kształt przypominający filiżanki oraz pokrywki. Następnie „filiżanki” z PLGA można wypełniać odpowiednią substancją, przykryć pokrywką i delikatnie podgrzać, by „filiżanka” i pokrywka się połączyły, zamykając substancję w środku.
      Teraz naukowcy udoskonalili swoją technikę, tworząc wersję, pozwalającą na uproszczoną i bardziej masową produkcję cząsteczek. W artykule opublikowanym na łamach Science Advances opisują, jak dochodzi do degradacji cząsteczek w czasie, co powoduje uwalnianie zawartości „filiżanek” oraz w jaki sposób zwiększyć stabilność szczepionek zamkniętych w cząsteczkach. Chcieliśmy zrozumieć mechanizm tego, co się dzieje oraz w jaki sposób informacja ta pomoże nam na ustabilizowanie szczepionek, mówi Jaklenec.
      Badania pokazały, że PLGA z którego zbudowane są mikrocząsteczki, jest stopniowo rozbijany przez wodę. Materiał staje się stopniowo porowaty i bardzo szybko po pojawieniu się pierwszych porów, rozpada się, uwalniając zawartość „filiżanek”.
      Zrozumieliśmy, że szybkie tworzenie się porów jest kluczowym momentem. Przez długi czas nie obserwujemy tworzenia się porów. I nagle porowatość materiału wzrasta i dochodzi do jego rozpadu, dodaje jeden z badaczy, Morteza Sarmadi. Po tym odkryciu naukowcy zaczęli badać, jak różne elementy, w tym wielkość i kształt cząstek czy skład polimeru, wpływają na formowanie się porów i czas uwalniania zawartości. Okazało się, że kształt i wielkość cząstek nie mają wielkiego wpływu na uwalnianie zawartości. Decydujący okazał się skład polimeru i grupy chemiczne do niego dołączone. Jeśli chcesz, by zawartość „filiżanek” uwolniła się po 6 miesiącach, musisz użyć odpowiedniego polimeru, a jeśli ma się uwolnić po 2 dniach, to trzeba użyć innego polimeru. Widzę tutaj szerokie pole do zastosowań, dodaje Sarmadi.
      Osobnym problemem jest stabilność środka zamkniętego w mikrocząsteczkach. Gdy woda rozbija PLGA produktami ubocznymi tego procesu są m.in. kwas mlekowy i kwas glikolowy, które zakwaszają środowisko. To zaś może doprowadzić do degeneracji leków zamkniętych w cząsteczkach. Dlatego też naukowcy z MIT prowadzą właśnie badania, których celem jest przeciwdziałanie zwiększenia kwasowości przy jednoczesnym zwiększeniu stabilności leków zamkniętych w „filiżankach”. Powstał też specjalny model komputerowy, który oblicza, jak mikrocząsteczka o konkretnej architekturze będzie ulegała rozpadowi w organizmie.
      Korzystając z tego modelu naukowcy stworzyli już szczepionkę na polio, którą testują na zwierzętach. Szczepionkę na polio trzeba podawać od 2 do 4 razy, testy pokażą, czy po jednorazowym podaniu dojdzie do uwolnienia dawek przypominających w odpowiednim czasie.
      Nowa platforma może być też szczególnie przydatna podczas leczenia nowotworów. Przeprowadzone wcześniej testy wykazały, że po jednorazowym wstrzyknięciu w okolice guza, zamknięty w mikrokapsułkach lek został uwolniony w kilkunastu dawkach na przestrzeni kilkunastu miesięcy i doprowadził do zmniejszenia guza i ograniczenia przerzutów u myszy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      University of Maryland Medical Center informuje o przeprowadzeniu pierwszego w historii udanego przeszczepu serca świni człowiekowi. Biorcą przeszczepu był 57-letni mężczyzna z terminalną chorobą serca, dla którego tego typu zabieg był jedyną opcją terapeutyczną. Po raz pierwszy w historii serce genetycznie zmodyfikowanej świni zostało przeszczepione człowiekowi i nie doszło do natychmiastowego odrzucenia.
      Mam wybór, albo umrzeć, albo poddać się temu przeszczepowi. Chcę żyć. Wiem, że to strzał na oślep, ale to moja jedyna szansa, mówił David Bennett na dzień przed zabiegiem. Mężczyzna był wielokrotnie hospitalizowany.
      FDA (Food and Drug Agency) wydała nadzwyczajną zgodę na przeprowadzenie zabiegu w ostatnim dniu ubiegłego roku. O zgodę taką można starać się w odniesieniu do eksperymentalnych produktów medycznych – w tym wypadku genetycznie zmodyfikowanego świńskiego serca – gdy ich wykorzystanie jest jedyną dostępną opcją u pacjenta z zagrażającą życiu chorobą.
      To przełomowy zabieg, który przybliża nas do momentu rozwiązania problemu z brakiem organów do przeszczepu. Po prostu nie ma tylu dawców z nadającymi się do przeszczepu sercami, by zaspokoić długą listę oczekujących, mówi główny operator profesor Bartley P. Griffith. Postępujemy bardzo ostrożnie, ale też jesteśmy pełni nadziei, że ten pierwszy w historii zabieg da w przyszłości szansę pacjentom.
      Profesor Griffith ściśle współpracował z profesorem Muhammadem M. Mohiuddinem, jednym z najlepszych na świecie specjalistów od przeszczepów organów zwierzęcych (ksenotransplantacji), który dołączył do University of Maryland przed pięcioma laty i wraz z prof. Griffinem stworzyli Cardiac Xenotransplantation Program. To kulminacja wieloletnich bardzo złożonych badań i doskonalenia techniki na zwierzętach, które przeżyły z organem obcego gatunku ponad 9 miesięcy. FDA wykorzystała nasze dane i dane na temat eksperymentalnej świni podczas procesu autoryzowania przeszczepu, mówi Mohiuddin.
      Ksenotransplantacje mogą uratować tysiące ludzi, ale wiążą się z ryzykiem wystąpienia niebezpiecznej reakcji układu odpornościowego biorcy. Może dojść do gwałtownego natychmiastowego odrzucenia i śmierci pacjenta.
      Pierwsze ksenotransplantacje były przeprowadzane już w latach 80. XX wieku, ale w dużej mierze porzucono je po słynnym przypadku Stephanie Fae Beauclair. Dziewczynka urodziła się ze śmiertelną wadą serca, przeszczepiono jej serce pawiana, jednak dziecko zmarło miesiąc później w wyniku reakcji układu odpornościowego. Od wielu jednak lat w kardiochirurgii z powodzeniem wykorzystuje się świńskie zastawki serca.
      Pan Bennett trafił do szpitala na sześć tygodni przed zabiegiem. Został wówczas podłączony do ECMO. Nie kwalifikował się do tradycyjnego przeszczepu, a z powodu arytmii nie mógł mieć wszczepionego sztucznego serca.
      Oprócz eksperymentalnej procedury pacjentowi podawany jest też, obok tradycyjnych środków, eksperymentalny lek zapobiegający odrzuceniu przeszczepu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Specjalistki z Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego - prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk, dr Katarzyna Grzyb i mgr Anna Czarnota - pracują nad szczepionką przeciw zakażeniom spowodowanym wirusami zapalenia wątroby typu C i B (HCV i HBV). Urząd wydał już decyzję o przyznaniu patentu na ich wynalazek ("Chimeryczne cząsteczki wirusopodobne eksponujące sekwencje antygenowe wirusa HCV do zastosowania w leczeniu prewencyjnym zakażenia wirusem HCV i/lub HBV").
      Szczepionka na wagę złota
      HCV stanowi poważny problem medyczny. Wg Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), szacuje się, że co roku 1,4 mln zgonów jest spowodowanych odległymi następstwami przewlekłych zakażeń wirusami wywołującymi wirusowe zapalenie wątroby B lub C (marskość, rak wątrobowokomórkowy). WZW C [wirusowe zapalenie wątroby typu C] jest główną przyczyną raka wątroby w Europie i USA. W tych regionach świata WZW C jest najczęstszym powodem dokonywania przeszczepów wątroby.
      Niestety, mimo badań nie ma jeszcze skutecznej szczepionki. Główną przeszkodą jest duża zmienność genetyczna HCV. Z tego powodu idealna szczepionka powinna wzbudzać odpowiedź immunologiczną przeciw najbardziej konserwowanym fragmentom białek wirusowych.
      Gdański wynalazek
      Wynalazek dotyczy rekombinowanych cząstek wirusopodobnych eksponujących na swojej powierzchni wybrane sekwencje antygenowe pochodzące z wirusa zapalenia wątroby typu C do zastosowania jako immunogenna szczepionka przeciwko zakażeniom spowodowanym wirusami zapalenia wątroby typu C i/lub B – wyjaśnia prof. Bieńkowska-Szewczyk.
      Wynalazek powstał w ramach realizacji projektu NCN Preludium 12. Jego szczegóły opisano w pracy eksperymentalnej pt. "Specific antibodies induced by immunization with hepatitis B virus-like particles carrying hepatitis C virus envelope glycoprotein 2 epitopes show differential neutralization efficiency".
      Dr Grzyb tłumaczy, że cząstki wirusopodobne cieszą się obecnie dużym zainteresowaniem, gdyż są bardzo podobne do wirusów, stąd też wynika ich wysoka immunogenność. Nie są jednak wirusami, bo nie zawierają materiału genetycznego wirusa, a tym samym nie mają zdolności do namnażania.
      Zdolność tworzenia cząstek wirusopodobnych ma małe białko powierzchniowe wirusa zapalenia wątroby typu B (ang. hepatitis B virus small surface protein, sHBsAg). sHBsAg jest wykorzystywane w szczepionkach chroniących przed zakażeniem wirusem zapalenia wątroby typu B. Jak wyjaśniono w opisie projektu na stronie Narodowego Centrum Nauki, ze względu na obecność w strukturze białka sHBsAg silnie immunogennej, hydrofilowej pętli dobrze tolerującej insercje nawet dużych fragmentów obcych białek, sHBsAg było wielokrotnie proponowane jako nośnik obcych antygenów.
      W naszym wynalazku wyeksponowanie silnie konserwowanych fragmentów białek wirusa HCV na powierzchni cząstek wirusopodobnych opartych na białku sHBsAg [w hydrofilową pętlę  białka sHBsAg wstawiono silnie konserwowane sekwencje glikoproteiny E2 wirusa HCV] pozwoliło na stworzenie biwalentnych immunogenów wzbudzających odpowiedź zarówno przeciwko wirusowi HCV, jak i HBV. W przyszłości nasze rozwiązanie mogłoby być wykorzystane jako skuteczna szczepionka nowej generacji chroniąca przed zakażeniem tymi groźnymi patogenami - podsumowuje mgr Anna Czarnota.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na ospę prawdziwą, jedną z najbardziej śmiercionośnych i najdłużej trapiących ludzkość chorób, nie zapada obecnie nikt. Ostatnie znane przypadki naturalnej infekcji miały miejsce w 1977 roku w Somalii. Natomiast ostatnimi ofiarami ospy było dwoje Brytyjczyków. W 1978 roku fotograf medyczna Janet Parker zaraziła się ospą na University of Birmingham. Obwiniany o jej chorobę profesor Henry Bedson, który prowadził badania nad wirusem ospy, popełnił samobójstwo. Oboje zmarli w tym samym dniu.
      W 1980 roku WHO ogłosiła, że świat jest wolny od ospy prawdziwej. To jak dotychczas jedyny przypadek w historii, kiedy dzięki świadomemu wysiłkowi ludzkości udało się zlikwidować (eradykować) chorobę zakaźną trapiącą ludzi. Inną taką chorobą zakaźną jest księgosusz (pomór bydła), ogłoszony chorobą eradykowaną w 2010 roku.
      Jak to się jednak stało, że istniejąca od tysiącleci ospa prawdziwa, która w samym tylko XX wieku zabiła 300 milionów osób przestała stanowić zagrożenie? Odpowiedzią są szczepienia. To właśnie dzięki nim i ogłoszonemu w 1967 roku programowi  jej eradykacji nie musimy obawiać się tej śmiercionośnej choroby.
      Nieco historii
      Ludzkość od dawna wiedziała, że jeśli komuś udało się przeżyć ospę – a nie było to takie pewne, gdyż np. w XVIII wieku zabijała ona 20–60 procent zarażonych – stawał się odporny na kolejną infekcję. Wiedzę tę wykorzystywano w praktyce. Już w 430 roku p.n.e. ozdrowieńcy byli wzywani do opieki nad chorymi.
      Pojawiła się koncepcja inokulacji. To celowe wprowadzanie do organizmu, np. poprzez nacięcie na skórze, wydzielin osoby chorej, ale chorującej w stopniu łagodnym. Alternatywnym sposobem było sproszkowanie strupów ofiary ospy i wdmuchnięcie ich do nosa osoby zdrowej. Takie działania powodowały, że człowiek co prawda chorował, ale zwykle przechodził chorobę łagodniej. Jedynie około 2% inokulowanych osób rozwijało poważną infekcję i umierało czy stanowiło zagrożenie dla innych. Ryzyko było więc wyraźnie mniejsze.
      Pod koniec XVIII wieku Edward Jenner, angielski lekarz, który sam jako dziecko był inokulowany, zaczął zastanawiać się, jak to się dzieje, że kobiety zajmujące się zawodowo dojeniem krów, nie chorują i nie umierają na ospę. Wszystko wskazywało na to, że mają one kontakt z łagodną dla człowieka ospą krową (krowianką), i gdy się nią zarażą, są chronione przed śmiertelną ospą prawdziwą. Jenner postanowił przetestować tę koncepcję. W 1796 roku materiałem pobranym od kobiety zarażonej krowianką inokulował 8-letniego chłopca, a kilka tygodni później inokulował go materiałem od osoby chorującej na ospę. U chłopca nie pojawiły się żadne oznaki choroby. Kolejne eksperymenty wykazały, że taka procedura jest znacznie bardziej bezpieczna od standardowej inokulacji. Tym samym Jenner zapoczątkował epokę szczepień, wprowadzania do organizmu zdrowego człowieka znacznie słabiej działającego patogenu, który uodparnia nas na działanie zjadliwego, niebezpiecznego patogenu.
      Są szczepionki, są i antyszczepionkowcy
      Metoda Jennera szybko zdobywała popularność zarówno wśród elit jak i zwykłych obywateli. Jenner nazwał całą procedurę vaccination (szczepienie) od łacińskiego vacca (krowa) i vaccinia (krowianka). Jednak już kilka lat później pojawili się pierwsi antyszczepionkowcy. Sceptycyzm wobec metody Jennera wynikał głównie z nieufności i niewiedzy. Do metody Jennera podchodzono bowiem nieufnie na tych terenach, gdzie krowianka nie występowała, ludzie nie znali więc ochronnych skutków infekcji tą chorobą.
      Opublikowano książeczkę, w której krowiankę przedstawiano jako niebezpieczną chorobę i opisywano rzekome przypadki zarażenia ludzi „krowim syfilisem” w wyniku szczepień. Po publikacji zaczęły pojawiać się informacje o kolejnych przypadkach „krowiego syfilisu”, których to autor książeczki nie omieszkał umieścić w kolejnym wydaniu. Ostrzegał też, że szczepienie to eksperyment medyczny, prowadzony bez odpowiedniego rozwagi.
      Kolejny tego typu tekst został opublikowany pod pseudonimem „R. Squirrel, doktor medycyny” przez aptekarza i politycznego radykała Johna Gale'a Johnesa. Twierdził on, że wcześniej prowadzona inokulacja była w pełni bezpieczna, a Jenner tak naprawdę zaraża ludzi skrofulozą (gruźlicą węzłów chłonnych). W jeszcze innym dziele opisano przypadki trzech pacjentów, którzy zmarli w wyniku sepsy po szczepieniu – co nie może dziwić biorąc pod uwagę ówczesny poziom higieny – oraz dziecka, u którego rok po szczepieniu pojawiły się na czole wielkie purpurowe bulwy. W jeszcze innych dziełach czytamy o świerzbie wywołanym rzekomo przez szczepienie, a całość zilustrowano rysunkiem chłopca, którego twarz zamieniła się w twarz wołu. Oczywiście w wyniku szczepienia.
      Kukułką w szczepienia
      Antyszczepionkowcy nie ograniczyli się jednak tylko do tego, Przez ponad 100 lat, walcząc z koncepcją Jennera, używali przykładu... kukułki. Otóż w 1788 roku Jenner opublikował wyniki swoich badań nad kukułkami, w których stwierdził, ze młode, wyklute z jaja podrzuconego przez kukułkę innemu gatunkowi, wyrzuca z gniazda młode tego gatunku. Wielu przyrodników uznało tę koncepcję za absurdalną. I antyszczepionkowcy przez dekady wykorzystywali opinię tych przyrodników, by zdyskredytować osiągnięcia Jennera na polu szczepień. W końcu w 1921 roku, dzięki wykorzystaniu fotografii potwierdzono, że Jenner miał rację co do kukułek. Podobnie zresztą, jak miał rację odnośnie szczepień.
      Jak więc działają szczepionki?
      Nasz układ odpornościowy możemy podzielić na dwie zasadnicze części: wrodzoną (nieswoistą) oraz adaptacyjną (swoista). Z odpornością wrodzoną się rodzimy. Otrzymujemy ją po matce i stanowi on pierwszą linię obrony naszego organizmu. Układ odpornościowy atakuje wszystko, co uzna za obce. Odpowiedź nieswoista następuje natychmiast, a do akcji wkraczają granulocyty, makrofagi czy monocyty. Jednak nie jest to reakcja zbyt precyzyjna i nie zawsze w jej wyniku patogeny zostaną usunięte. Co więcej, ten rodzaj reakcji nie wytwarza pamięci immunologicznej.
      Do tego, by organizm zapamiętał dany patogen potrzebna jest bardziej wyspecjalizowana odpowiedź swoista, kiedy to organizm wytwarza przeciwciała zwalczające konkretne zagrożenie. To bardziej precyzyjne uderzenie w patogen, jednak od momentu infekcji do pojawienia się skutecznej odpowiedzi swoistej musi minąć nieco czasu. Gdy już jednak układ odpornościowy wytworzy odpowiedź swoistą i zwalczy patogen, zapamiętuje go i przy kolejnej infekcji szybko przystępuje do działania, wyposażony już w specjalistyczne narzędzia do walki z konkretnym wirusem czy bakterią.
      Patogeny, czy to wirusy, bakterie, grzyby czy pasożyty, składają się z wielu różnych części, które często są charakterystyczne zarówno dla nich, jak i wywoływanych chorób. Takie części, które prowokują organizm do wytworzenia przeciwciał nazywa się antygenami. Gdy układ odpornościowy po raz pierwszy napotyka na antygen, potrzebuje nieco czasu, by wytworzyć przeciwciała. Jednak gdy już je uzyska, produkuje też specyficzne dla nich komórki pamięci. Komórki te pozostają w organizmie nawet po zwalczeniu patogenu. Dlatego też gdy zetkniemy się z nim po raz kolejny, nasz układ odpornościowy szybko przystępuje do ataku.
      Szczepienia zaś mają służyć wcześniejszemu nauczeniu układu odpornościowego rozpoznawania patogenu, bez potrzeby czekania na tę pierwszą infekcję, która może przecież okazać się bardzo niebezpieczna. Dzięki nim nasz układ odpornościowy uczy się bowiem, jak rozpoznać napastnika i gdy zetknie się z nim powtórnie, szybciej i łatwiej sobie z nim poradzi. Wszystkie szczepionki działają poprzez wcześniejsze – bezpieczne i kontrolowane – wystawienie organizmu na kontakt z patogenem lub jego fragmentem po to, by w przypadku ponownego kontaktu, układ odpornościowy był przygotowany do zwalczania wirusa lub bakterii.
      Rodzaje szczepionek
      Obecnie nikt nie wdmuchuje nam do nosa sproszkowanych strupów i nie nacina nam skóry, by wprowadzić materiał pobrany od chorej osoby. Stosowane są znacznie skuteczniejsze i bezpieczniejsze metody.
      Jedną z nich są szczepionki z żywym, atenuowanym wirusem lub bakterią. Zawierają one atenuowany czyli osłabiony patogen, który nie stanowi zagrożenia dla osób o prawidłowo działającym układzie odpornościowym. Jako, że takie patogeny są najbliższe temu, z czym możemy się zetknąć, szczepionki tego typu są świetnymi nauczycielami dla układu odpornościowego. W ten sposób szczepi się na odrę, świnkę czy różyczkę. To bardzo efektywny sposób zabezpieczenia przed chorobami. Jednak ze względu na to, że mimo wszystko mamy tutaj do czynienia z żywym patogenem, lepiej dmuchać na zimne. Szczepionek takich nie podaje się więc osobom o osłabionym układzie odpornościowym czy kobietom w ciąży.
      Istnieją również szczepionki z inaktywowanym, zabitym, patogenem. Nie są one jednak tak skuteczne, jak szczepionki z patogenem żywym, dlatego zwykle wymagają podania kilku dawek. Za przykład mogą tutaj służyć szczepionki przeciwko polio czy wściekliźnie.
      Dwa wymienione tutaj rodzaje to starsze typy szczepionek. Nowsze rodzaje zawierają nie całe patogeny, a ich fragmenty, antygeny. Szczepionki takie są bardziej jednorodne, podobne do siebie, niż szczepionki z patogenami. Są w wyższym stopniu powtarzalne i powodują mniej działań niepożądanych. Jednak zwykle też wywołują słabszą odpowiedź układu odpornościowego, niż szczepionki zawierające całe bakterie czy wirusy.
      Najnowszym rodzajem szczepionek, o których wszyscy usłyszeliśmy przy okazji pandemii COVID-19, są szczepionki wektorowe i mRNA. Oba rodzaje nie zawierają ani patogenu, ani jego antygenu. Zawierają zaś instrukcję, w jaki sposób nasz organizm ma sobie taki antygen samodzielnie wyprodukować.
      W szczepionkach wektorowych nośnikiem instrukcji – wektorem – jest zmodyfikowany wirus, pozbawiony genów powodujących chorobę oraz pozbawiony genów umożliwiającym mu namnażanie się. Do genomu tego nieszkodliwego wirusa wprowadzana jest dodatkowo instrukcja produkcji antygenu drobnoustroju, przed którym chcemy się chronić. Zatem, w przeciwieństwie do prawdziwej infekcji, do organizmu nie trafia pełny materiał genetyczny wirusa, a jego fragment. Nie ma zatem możliwości, by nasze komórki wyprodukowały wirusa. To, co się dzieje po szczepieniu, bardzo przypomina prawdziwą infekcję.
      Wektor wnika do komórek i wprowadza genetyczną instrukcję produkcji antygenu do jądra komórek naszego organizmu. Jako, że nasz wektor pozbawiony jest możliwości namnażania się, nie rozprzestrzenia się po organizmie. Ponadto co prawda jego DNA jest wprowadzane do jądra komórkowego, ale nie jest włączane do naszego genomu i nie replikuje się w kolejnych cyklach komórkowych. Na podstawie tego DNA powstaje RNA, które przemieszcza się z jądra komórkowego do cytoplazmy, tam staje się matrycą do produkcji antygenu. Ten zaś jest prezentowany na powierzchni „zakażonej” komórki. Układ odpornościowy rozpoznaje wrogi antygen, zwalcza go, zabijając komórkę i jednocześnie zapamiętuje antygen. Następnym razem będzie gotowy by szybko zaatakować wirusa. Zarówno ekspresja genów wirusa, jak i odpowiedź immunologiczna są krótkotrwałe i ograniczone do miejsca wstrzyknięcia szczepionki. To jednak wystarczy, by układ odpornościowy zapamiętał wroga na przyszłość.
      Szczepionki wektorowe mają zarówno wady, jak i zalety. Wywołują silną odpowiedź immunologiczną, na której nam zależy, a technologia ich produkcji jest dobrze opanowana. Jeśli jednak organizm już wcześniej zetknął się z wirusem użytym w roli wektora, to może szybko zacząć go zwalczać, przez co skuteczność szczepionki będzie niższa. Ponadto produkcja takich szczepionek jest dość skomplikowana.
      Powyższy problem rozwiązują szczepionki mRNA. Ich zastosowanie polega na wstrzyknięciu do organizmu wolnego (tj. niezwiązanego z nośnikiem, np. wirusem) materiału genetycznego w formie mRNA, który jest następnie pobierany przez komórki i poddawany ekspresji.
      Po wniknięciu do organizmu mRNA ze szczepionki jest przetwarzane przez organizm tak samo, jak „własne” mRNA z naszych komórek, tzn. na podstawie zawartej w nim instrukcji wytwarzane jest białko o ściśle określonej budowie, symulującej immunologiczną „sygnaturę” danego patogenu. Białko takie jest wykrywane przez układ immunologiczny jako obce i powoduje wytworzenie odpowiedzi oraz pamięci immunologicznej. Dzięki temu kiedy kolejny raz dojdzie do kontaktu z takim samym antygenem (tym razem na powierzchni wirusa z „prawdziwej” infekcji), reakcja będzie szybka i skuteczna – tak bardzo, że często nawet nie będziemy świadomi, że organizm właśnie zwalczył śmiertelne zagrożenie.
      Takie RNA w ogóle nie wnika do jądra komórkowego, zatem nie ma możliwości włączenia się do DNA naszych komórek ani replikacji. Prowadzi ono wyłącznie do wytworzenia antygenów, po czym ulega degradacji. Również i tutaj mamy do czynienia z krótkotrwałą obecnością w naszym organizmie materiału genetycznego wirusa, a jego pozostałości są w naturalny sposób szybko usuwane. Pozostaje nam po nim jedynie pamięć układu odpornościowego, przygotowanego dzięki szczepionkom na reakcję w przypadku prawdziwej infekcji.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...