Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Mieszkańcy Herkulaneum zginęli wskutek odparowania płynów ustrojowych

Rekomendowane odpowiedzi

O ile mieszkańcy Pompejów zginęli po wybuchu Wezuwiusza w 79 r. w wyniku urazów i uduszenia gęstym popiołem, o tyle obywatele Herkulaneum zmarli wskutek odparowania płynów ustrojowych i tkanek miękkich pod wpływem wysokiej temperatury spływu piroklastycznego.

Naukowcy badali szkielety ludzi, którzy szukali schronienia w 12 hangarach na łodzie w pobliżu brzegu. Na wielu kościach znajdowały się czerwone i czarne resztki mineralne. Można je było znaleźć także w popiele wypełniającym jamę czaszki oraz w warstwie, która otaczała szkielety.

Spektrometria mas sprzężona z plazmą wzbudzaną indukcyjnie i mikrospektroskopia Ramana pozwoliły w nich wykryć duże ilości żelaza i tlenków żelaza. Mogły one powstać w wyniku termicznego rozkładu żelaza z hemu.

Autorzy publikacji z pisma PLoS ONE podkreślają, że by uniknąć problemów tafonomicznych, próbkowano tylko inkrustacje z kości i warstw popiołu, które nie wchodziły w bezpośredni kontakt z metalowymi artefaktami, np. monetami, kolczykami itp. (wcześniejsze badania sugerowały bowiem, że złożone z cząstek żelaza czerwone i czarne ślady występują, gdy kości ulegają spaleniu w pobliżu monet i innych metalowych obiektów).

Akademicy ze Szpitala Uniwersytetu Neapolitańskiego im. Fryderyka II znaleźli też dowody na rozsadzenie czaszek, prawdopodobnie przez parujące tkanki mózgu.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania szczątków kostnych z Herkulaneum pokazały, że kobiety i mężczyźni zamieszkujący starożytne miasto nie jedli tych samych produktów. Analiza stabilnych izotopów węgla i azotu z aminokwasów kolagenu kości 17 osób (11 dorosłych mężczyzn i 6 dorosłych kobiet) wskazała, że kobiety spożywały więcej produktów ze zwierząt lądowych i lokalnie hodowanych owoców i warzyw, a w diecie mężczyzn było więcej droższych ryb.
      Autorami publikacji z pisma Science Advances są naukowcy z University of York, Parków Archeologicznych Herkulaneum i Pompejów oraz z Museo delle Civiltà di Roma.
      Za cel tego badania postawiono sobie określenie zmienności dietetycznej w tej unikatowej próbce rzymskiego społeczeństwa z rozdzielczością, która wcześniej była nieosiągalna [...] - napisali naukowcy.
      Szczątki zmarłych w wyniku wybuchu Wezuwiusza w 79 r. dają unikatową szansę na zbadanie stylu życia starożytnej społeczności, która żyła i zginęła razem. Źródła historyczne często napomykają o różnym dostępie do pokarmów w rzymskim społeczeństwie, ale rzadko mamy do czynienia z bezpośrednimi dowodami i danymi ilościowymi - podkreśla prof. Oliver Craig z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Yorku.
      Odkryliśmy znaczące różnice dot. proporcji morskich i lądowych produktów spożywanych przez kobiety i mężczyzn [...].
      Jak wyliczyli naukowcy, w porównaniu do kobiet, mężczyźni uzyskiwali średnio o ok. 50% więcej białka ze źródeł morskich. Spożywali też nieco więcej zbóż. Kobiety pozyskiwały za to więcej białek zwierząt lądowych oraz lokalnie hodowanych owoców i warzyw.
      Mężczyźni z większym prawdopodobieństwem byli bezpośrednio zaangażowani w rybołówstwo i inne działania związane z morzem. Generalnie zajmowali bardziej uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie i byli wcześniej uwalniani od niewolnictwa, co dawało im większy dostęp do drogich towarów, np. świeżych ryb - wyjaśnia doktorantka Silvia Soncin.
      Dzięki nowemu podejściu akademicy byli w stanie dokładniej opisać starożytną dietę, tak by porównać ją z późniejszymi nawykami żywieniowymi. Zespół sugeruje, że ryby i owoce morza stanowiły większą część diety mieszkańców Herkulaneum niż przeciętnej współczesnej diety śródziemnomorskiej. Zboża miały zaś mniejsze ogólne znaczenie w porównaniu do typowej diety śródziemnomorskiej (wg definicji sformułowanej w latach 60.). Trzeba będzie jeszcze ustalić, czy wzorzec ten był charakterystyczny dla starożytnych społeczeństw śródziemnomorskich, czy też raczej cechował miejscowości przybrzeżne, takie jak Herkulaneum.
      Dieta mieszkańców Herkulaneum nie tylko wskazuje na nawyki żywieniowe, ale i konfrontuje nas ze społeczeństwem zorganizowanym według innych reguł niż współcześnie. Był to świat, gdzie rutynowy dostęp do określonych pokarmów zależał nie od głodu czy możliwości zakupu, ale od [...] płci, warunków społecznych czy pochodzenia etnicznego - podkreślił dyrektor Parku Archeologicznego Herkulaneum.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy uważają, że człowiek, którego szkielet znaleziono na początku lat 80. w Herkulaneum, nie był, jak dotąd uważano, zwykłym żołnierzem, ale wyższym rangą oficerem z misji ratunkowej zorganizowanej przez Pliniusza Starszego.
      W latach 80. odkryto tu ok. 300 szkieletów. Leżący w piasku z głową zwróconą w dół nr 26 był jednym z nich. W chwili zgonu nawykły do aktywności fizycznej mężczyzna miał 40-45 lat i cieszył się dobrym zdrowiem. Na ziemię powaliła go siła erupcji Wezuwiusza. W pobliżu odkryto łódź. Wydaje się więc, że niewiele brakowało, by udało się uratować niemal 300 zgromadzonych na plaży ludzi.
      Francesco Sirano, dyrektor Parku Archeologicznego Herkulaneum, powiedział, że przedmioty znalezione przy szkielecie nr 26 sugerują, że mógł on odegrać ważniejszą rolę niż wcześniej uważano. Mógł być oficerem biorącym udział w misji zorganizowanej przez Pliniusza Starszego, której celem było udzielenie pomocy ludziom zamieszkującym wioski i miasta zlokalizowane w tej części Zatoki Neapolitańskiej - podkreślił Sirano w wypowiedzi dla agencji informacyjnej ANSA.
      W jego posiadaniu znajdowało się kilkanaście monet (większość to srebrne denary). Skórzany pas zdobiony srebrnymi i złotymi płytkami, miecz z rękojeścią z kości słoniowej, a także równie cenny sztylet wskazują, że nie był to zwykły żołnierz. W torbie mężczyzny znajdowały się narzędzia, które najprawdopodobniej należały do budowniczego łodzi/statków (faber navalis).
      Sirano dodał, że wykluczono możliwość, że mężczyzna stacjonował w Herkulaneum. Nie znaleziono [bowiem] wzmianek o garnizonach z okolic Wezuwiusza. Pozostały zatem 2 opcje: że mężczyzna był członkiem gwardii pretoriańskiej albo wchodził w skład załogi biorącej udział w misji ratunkowej.
      Dyrektor wyjaśnił, że udokumentowano obecność pretorianów w I w. n.e. w Zatoce Neapolitańskiej i w Pompejach; należy podkreślić, zawsze mieli oni związek z misjami specjalnymi. Za drugim z wyjaśnień przemawia jednak parę faktów, między innymi bogate wyposażenie mężczyzny. Przypomina ono to znalezione podczas wykopalisk w 1900 r. w okolicach kanału Bottaro (należało ono do wysokiego rangą oficera, być może admirała, z floty Pliniusza Starszego). Istotne są także zawartość wspomnianej wcześniej torby na ramię (narzędzia stolarskie pozwalające zidentyfikować właściciela jako faber navalis), spora suma pieniędzy oraz niewielka odległość od łodzi wojskowej.
      W nadchodzących tygodniach mają się rozpocząć kolejne wykopaliska na stanowisku. Obejmą one obszar o powierzchni 2000 m2. Oprócz ekspertów Parku Archeologicznego wezmą w nich udział specjaliści z Herculaneum Conservation Project.
      Herkulaneum to miasto w Kampanii położone w sąsiedztwie Wezuwiusza. Zostało zniszczone wraz z Pompejami i Stabiami podczas wybuchu wulkanu 24 sierpnia 79 roku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Międzynarodowy zespół astronomów korzystając z kosmicznego teleskopu eROSITA znajdującego się na pokładzie misji Spektr-RG odkrył powtarzające się co kilka/kilkanaście godzin wybuchy w zakresach promieniowania rentgenowskiego pochodzące z obszarów centralnych w dwóch galaktykach. Wcześniej nie wykazywały one jakiejkolwiek aktywności. Praca właśnie ukazała się w prestiżowym periodyku Nature. Głównym autorem pracy jest Riccardo Acordia - doktorant z Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics (MPE). Członkiem zespołu badawczego był również dr Mariusz Gromadzki.
      W centrum prawie każdej galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura. W przypadku galaktyk podobnych do naszej Drogi Mlecznej, masy supermasywnych czarnych dziur zawierają się w przedziale od kilkuset tysięcy do kilku milionów mas Słońca. Dla porównania masa czarnej dziury w Drodze Mlecznej to pięć milionów mas Słońca. Supermasywne czarne dziury nie emitują żadnego światła, a o ich obecności astronomowie wnioskują na podstawie zachowania gwiazd i materii w ich najbliższym sąsiedztwie.
      Są też galaktyki ze znacznie masywniejszymi czarnymi dziurami (ich masy mogą sięgać nawet setek milionów mas Słońca). Otoczone są one  dyskami materii, która w ogromnych ilościach jest przez nie pochłaniana. Wewnętrzne obszary takich dysków są rozgrzane do ogromnej temperatury i emitują olbrzymie ilości promieniowania, często kilkakrotnie większego niż wszystkie gwiazdy w danej galaktyce. Obiekty takie nazywamy kwazarami i oznaczamy je skrótem AGN (ang. active galactic nuclei), czyli aktywne jądra galaktyk. Są to najjaśniejsze obiekty we Wszechświecie.   
      Podczas rutynowego skanowania nieba eROSITA znalazła nietypowe obiekty zlokalizowane w centrach dwóch galaktyk, które niemal w regularnych odstępach czasu, co kilka/kilkanaście godzin, wysyłały ostre impulsy w promieniowaniu rentgenowskim. Emitowana podczas nich energia jest porównywalna z całkowitą energią wypromieniowywaną przez ich macierzyste galaktyki. Było to odkrycie o tyle zaskakujące, że wcześniej podobne zjawisko zostało odkryte w przypadku dwóch kwazarów, a ich natura tłumaczona był procesami fizycznymi występującymi w wewnętrznych obszarach dysków akrecyjnych. Nowo odkryte zjawiska zostały potwierdzone przy użyciu dwóch innych rentgenowskich teleskopów XMM-Newton oraz NICER.
      W tym przypadku galaktyki, z których dochodzą impulsy są spokojne i nie pokazywały wcześniej żadnej zmienności związanej z pochłanianiem materii przez supermasywne czarne dziury. Są to zupełnie normalne galaktyki podobne do naszej Drogi Mlecznej. Przyczyną tych zjawisk nie jest do końca zrozumiała. Z pewnością w tym przypadku można odrzucić wyjaśnienie wymagające obecności dysku akrecyjnego.  Najbardziej prawdopodobną przyczyną tej pseudo-okresowej zmienności jest obecność w pobliżu  supermasywnej czarnej dziury gwiazdy, której orbita jest znacząco wydłużona. W momencie gdy gwiazda znajduje się najbliżej czarnej dziury,  część jej atmosfery jest odrywana przez ogromną grawitację, a następnie pochłaniana. Dalsze obserwacje oraz badania teoretyczne tych obiektów pozwolą potwierdzić bądź odrzucić proponowany scenariusz oraz zrozumieć mechanizmy aktywowania czarnych dziur w typowych galaktykach.
      W opublikowanych badaniach brał udział doktor Mariusz Gromadzki z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmował  się on opracowaniem widm optycznych tych obiektów uzyskanych przy pomocy 10 metrowego teleskopu SALT zlokalizowanego w Republice Południowej Afryki. Widma te pozwoliły na wyznaczenie odległości do tych galaktyk oraz oszacowanie energii emitowanej podczas tych zjawisk.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania Pompejów nie ograniczają się wyłącznie do odsłaniania kolejnych zabytków i ofiar wybuchu Wezuwiusza. Naukowcy starają się też odtworzyć sekwencję wydarzeń. I tak jak przed dwoma laty dowiedzieliśmy się, że Wezuwiusz zniszczył Pompeje w innym terminie, niż sądzono, tak teraz uczeni określili jak długo trwała lawina piroklastyczna.
      Uczeni z Uniwersytetu w Bari, włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii (INGV) oraz British Geological Survey stwierdzili, że lawina, która pogrzebała Pompeje wraz z mieszkańcami, trwała przez około 15 minut. Wiele osób udusiło się wdychając popiół wulkaniczny.
      Celem naszej pracy było stworzenie modelu pozwalającego zrozumieć i ocenić wpływ lawiny piroklastycznej na zamieszkane obszary Pompejów, mówi Roberto Isaia, badacz z Obserwatorium Wezuwiusza INGV.
      Lawiny piroklastyczne to najbardziej niszczące elementy eksplozywnych erupcji wulkanicznych. Lawiny powstają w wyniku załamania się kolumny erupcyjnej. W wyniku tego procesu pojawia się gęsty piroklastyczny spływ, który porusza się z prędkością setek kilometrów na godzinę. Ma on wysoką temperaturę i bardzo duże zagęszczenie cząstek.
      Isaia i jego koledzy przeprowadzili analizy laboratoryjne osadów piroklastycznych z Pompejów. Uzyskane w ten sposób dane posłużyły jako parametry wejściowe dla modelu matematycznego, za pomocą którego przeprowadzono liczne symulacje. Na tej podstawie dokonano oceny wpływu lawiny piroklastycznej na Pompeje. Głównym wynikiem naszych badań jest stwierdzenie, że lawina piroklastyczna trwała od 10 do 20 minut. Uczony dodaje, że opracowany model może się przydać również przy ocenie skutków wybuchu innych wulkanów.
      Zrekonstruowanie dawnych erupcji Wezuwiusza pozwala nam na stworzenie charakterystyki lawiny piroklastycznej i jej wpływu na populację, mówi profesor Pierfrancesco Dellino z Uniwersytetu w Bari. Uczony dodaje, że takie prace są istotne również dla opracowania współczesnych metod ochrony przed tego typu wydarzeniami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W maju 1110 roku mieszkańcy Europy obserwowali niezwykle ciemne całkowite zaćmienie Księżyca. Dzięki zrewidowaniu w ostatnim czasie chronologii osadów z grenlandzkich rdzeni lodowych możliwe było połączenie doniesień z Europy z wybuchem wulkanu w Japonii.
      W rdzeniu lodowym pobranym na Grenlandii widoczne są ślady największego w ostatnim tysiącleciu osadzania się związków siarki. Dotychczas łączono je z erupcją Hekli z 1104 roku. Jednak dzięki nowej chronologii wiemy, że wspomniane osady powstały w latach 1108–1113. Dlatego też naukowcy z Uniwersytetu w Genewie, Université Clermont Auvergne, Trinity College i Uniwersytetu Oksfordzkiego uważają, że warstwa osadów pochodzi z erupcji japońskiego wulkanu Mt. Asama. O wynikach swoich badań poinformowali na łamach Nature.
      Doszło do niej w sierpniu 1108 roku i był to największy wybuch tego wulkanu w holocenie. Nie można przy tym wykluczyć, że miała wtedy miejsce cała seria erupcji różnych wulkanów. Zarówno badania dendroklimatologiczne jak i dane historyczne wskazują, że w tym czasie zaszły poważne krótkotrwałe zmiany klimatyczne. Niewykluczone, że spowodowały one kryzys w produkcji żywności, jakiego Europa Zachodnia doświadczyła w latach 1109–1111.
      Na potrzeby obecnej pracy naukowcy wykorzystali nie tylko dane z rdzenia lodowego. Użyli również Five Millennia Catalog of Lunar Eclipses. To stworzony przez NASA katalog z obliczeniami dat zaćmień Księżyca na przestrzeni ostatnich 5000 lat. Wynika z niego, że w latach 1110–1120 w Europie można było obserwować siedem całkowitych zaćmień księżyca.
      Uczeni przeanlizowali zapiski historyczne z tamtych lat i wyodrębnili 17 najbardziej szczegółowych i wiarygodnych. Z nich 6 było na tyle dokładnych, że pozwala określić jasność Srebrnego Globu w skali Danjon.
      Okazało się, że interesujące nas zaćmienie z 5 maja 1110 roku, było wyjątkowo ciemne. Autor anglosaskiej Peterborough Chronicle pisze o jasno świecącym księżycu na czystym niebie, który stawał się coraz ciemniejszy, aż zupełnie nie było go widać i stan taki trwał niemal przez całą noc. Zaćmienie to było jednym z najciemniejszych zaćmień w latach 500–1800. Było tak ciemne, że może rywalizować z zaćmieniami związanymi z wybuchami wulkanów Samalas (1257) i Krakatau (1883). Autorzy pracy zauważają, że wszystkie bardzo ciemne zaćmienia Księżyca od 1600 roku są związane z wybuchami wuklanów, jak np. Huaynaputina (1600), Tambora (1815), Krakatau (1883) czy Pinatubo (1991).
      Hipotezę o wybuchu wulkanu wzmacniają też badania pierścieni drzew, które wskazują, że w 1109 roku doszło do jednego z największych na przestrzeni 1500 lat spadku średnich letnich temperatur. Wszystkie porównywalne spadki są zaś powiązane z erupcją wulkaniczną.
      Tymczasem, jak wiemy z dziennika Chuyuki autorstwa Fujiwary no Munetady (1062–1141), pod koniec sierpnia 1108 roku rozpoczęła się erupcja wulkanu Asama, która trwała do października tego samego roku. Jako, że była to najsilniejsza erupcja tego wulkanu w holocenie i trwała od sierpnia do października 1108, naukowcy stwierdzili, że powinna ona spowodować znaczny opad związków siarki nad Grenlandią od końca 1108 do początku 1110 roku. Zgadza się to z nowym datowaniem grenlandzkich rdzeni lodowych.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...