Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Świecący konik morski

Rekomendowane odpowiedzi

Wietnamska prasa doniosła o badaniach naukowców z uniwersytetu w Ho Chi Minh. Uczeni wprowadzili gen meduzy połączony z cząsteczkami złota do zarodków konika morskiego. Po wykluciu okazało się, że zwierzęta mocno świecą.

Wietnamczycy mówią, że w ciągu trzech lat przeprowadzili ponad 20 podobnych prób na najróżniejszych zwierzętach. Żadna z nich się nie udała.

Tym razem sukces był na tyle duży, że świecące geny pojawiły się też w kolejnym pokoleniu. Całe akwarium takich koników można by wykorzystać jako źródło światła.

Wietnamscy naukowcy myślą jednak o poważniejszych zastosowaniach. Mają nadzieję, że zastosowane przez nich techniki mogą zostać użyte w medycynie. W najbliższym czasie spróbują za ich pomocą leczyć cukrzycę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale chwila moment, mikrowstrzeliwanie GFP na grudkach złota jest znane od dobrych 10 lat, jak nie dłużej...

 

A żeby być bardziej szczegółowym, gen odpowiedzialny za świecenie pochodzi od meduzy. No, ale to mało istotne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale chwila moment, mikrowstrzeliwanie GFP na grudkach złota jest znane od dobrych 10 lat, jak nie dłużej...

 

A żeby być bardziej szczegółowym, gen odpowiedzialny za świecenie pochodzi od meduzy. No, ale to mało istotne :)

 

No to się podstępnym Wietnamczykom daliśmy oszukać :P. Prosimy o wybaczenie i postaramy się poprawić. :P I meduzę też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luzik :) Przykład ze świecącym zwierzakiem jest niewątpliwie spektakularny i "nośny" medialnie, więc nic dziwnego, że o tym się informuje. Poza tym nic dziwnego, że to konkretne laboratorium informuje o sukcesie tego doświadczenia, bo dla nich jest to swoisty przełom (w końcu próby na innych gatunkach się nie udały) i wstęp do jakichś badań w przyszłości. W tej sytuacji to świetny materiał na publikację: "Optimization of GFP gene transfection using gene gun technology in Hippocampus hippocampus" ;D

 

Tylko dość smutne jest to, że jak widać nawet Wietnamczycy potrafią wypromować tak śmieszne "odkrycie", a Polacy nie potrafili wypromować profesora, który powinien był dostać Nobla z fizyki za poprzedni rok za odkrycie GMR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a Polacy nie potrafili wypromować profesora, który powinien był dostać Nobla z fizyki za poprzedni rok za odkrycie GMR.

A to Polak go odkrył? http://www.networld.pl/news/126706.html

Był jednym z trzech najważniejszych odkrywców. Ja fizykiem nie jestem, ale nawet naukowcy spoza Polski mówią, że powinien był tę nagrodę dostać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomekx2

Ciekawe czym się pasie te koniki i czy można odzyskiwać z nich złoto. Moze w przyszłości powstaną organizmy oczyszczajace morza i oceany ze szkodliwych substancji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego złota są tam nanogramy - naprawdę szkoda zachodu. Wydobywanie złota z komórek byloby prawie jak tworzenie złota z ołowiu w średniowieczu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tym razem sukces był na tyle duży, że świecące geny pojawiły się też w kolejnym pokoleniu. Całe akwarium takich koników można by wykorzystać jako źródło światła

 

Dobre ;D, ale czy nie opóźni elektryfikacji Wietnamu??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej ją ułatwi - przecież nie trzeba będzie dostarczyć energii dla żarówek ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pod koniec zeszłego roku (28 grudnia) wietnamski rolnik Trinh Van Trung oddawał się swojemu zwykłemu zajęciu - sadzeniu. Nawet nie podejrzewał, że za chwilę natrafi na skarb, bęben z brązu sprzed 2-3 tys. lat.
      "Szczęśliwe" pole znajduje się u podnóża góry Ru Than w prowincji Thanh Hóa. Instrument ma 80 cm średnicy i 60 cm wysokości. Środek ozdobiono 12-ramienną gwiazdą, a wokół umieszczono rysunki zwierząt i ludzi wykonujących różne czynności: polujących, wiosłujących, tańczących czy młócących ryż.
      Dr Vu The Long z Wietnamskiego Instytutu Archeologii w Hanoi uważa, że najprawdopodobniej bęben wykonano za czasów kultury dongsońskiej z epoki brązu.
      W przeszłości częściowo uszkodzony bęben był zapewne zarazem instrumentem, jak i przedmiotem kultu. Już teraz ochrzczono go jednym z najpiękniejszych osiągnięć dongsońskiej metalurgii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      WWF i Międzynarodowa Fundacja Nosorożca twierdzą, że prawdopodobnie kłusownicy zabili ostatniego nosorożca jawajskiego w Wietnamie (zwierzęciu odcięto róg). Kiedyś gatunek ten występował od Indonezji, przez południowo-wschodnią Azję, po Indie i Chiny. Dziś jest on klasyfikowany jako krytycznie zagrożony. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że w ogrodach zoologicznych nie hoduje się ani jednego osobnika Rhinoceros sondaicus.
      Specjaliści twierdzą, że raport nie jest żadnym zaskoczeniem, ponieważ od 2008 r. w Wietnamie widziano zaledwie jednego nosorożca jawajskiego. To przykre, że mimo znacznych środków, jakie zainwestowano w ochronę wietnamskich nosorożców, wysiłki zmierzające do ocalenia tego wyjątkowego zwierzęcia nie powiodły się. Wietnam utracił część swojego naturalnego dziedzictwa - uważa Tran Thi Minh Hien z wietnamskiej filii WWF.
      Autorzy raportu pt. "Wyginięcie wietnamskiego nosorożca jawajskiego" twierdzą, że analizy genetyczne próbek kału, które zebrano w latach 2009-2010 na terenie Parku Narodowego Cat Tien, wykazały, że należały one do jednego osobnika. Tuż po zakończeniu spisu ekolodzy odkryli, że nosorożec został zabity. Wg nich, odpowiadają za to kłusownicy - zwierzę zostało postrzelone w nogę i odcięto mu róg.
      Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody także opublikowała w tym roku raport, z którego wynika, że nosorożce białe z Afryki przeżywają ciężkie chwile, ponieważ znacznie wzrosła liczba zwierząt zabijanych przez kłusowników. Specjaliści twierdzą, że jest to skutkiem popytu ze strony producentów azjatyckich medykamentów.
      Wyróżnia się 3 podgatunki nosorożca jawajskiego, do dziś przetrwały 2 z nich. Okaz z Wietnamu reprezentował podgatunek Rhinoceros sondaicus annamiticus, który kiedyś zamieszkiwał Wietnam, Laos, Kambodżę i wschodnią Tajlandię. Drugi podgatunek Rhinoceros sondaicus sondaicus - niegdyś widywany od Tajlandii, przez Malezję, po Jawę i Sumatrę (Indonezja) - występuje dziś wyłącznie w Parku Narodowym Ujung Kulon na zachodnim krańcu Jawy.
      Osobnik wietnamski był ostatnim znanym przedstawicielem podgatunku Rhinoceros sondaicus annamiticus, a zarazem ostatnim nosorożcem jawajskim zamieszkującym kontynent. Na szczęście dla Rhinoceros sondaicus sondaicus sytuacja w Indonezji wygląda zgoła inaczej. Dzięki wspólnym wysiłkom władz rezerwatów i organizacji ds. ochrony nosorożców od 10 lat kłusownicy nie zabili ani jednego zwierzęcia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Esowaty kształt koników morskich od dawna zastanawiał biologów i amatorów. Teraz wydaje się, że zagadka uformowania ciała tych ryb została wyjaśniona. Wg akademików z Antwerpii, charakterystyczne wygięcie pozwala lepiej polować na ofiarę z dystansu (Nature Communications).
      W odróżnieniu od innych igliczniowatych, koniki nie podpływają do ofiary, ale czekają, aż sama przepłynie obok. Pobierają pokarm dzięki ssąco-wciągającym ruchom pyska. Dr Sam Van Wassenbergh posłużył się szybką kamerą i modelami matematycznymi i doszedł do wniosku, że wygięcie umożliwia konikom atakowanie ofiar znajdujących się w większej odległości od nich. Obracają głowę ku górze do przepływającej nad nimi zdobyczy. Jednocześnie częściowo prostują się w pierwszym "przegubie" (wciągają brzuch), przez co ich pysk zbliża się do skorupiaka bardziej, niż gdyby nadal miały proste kształty igliczniowatych, z których się wywodzą. Po tych manewrach można już zacząć wsysać danie.
      Wassenbergh uważa, że zmiana sposobu polowania na przyczajanie się i atak z ukrycia wymusiła zmianę kształtu ciała. Koniki przytwierdzają się ogonem do trawy morskiej i czekają na jedzenie przepływające w zasięgu uderzenia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nie bez przesady można powiedzieć, że herpetolog Ngo Van Tri z Wietnamskiej Akademii Nauk i Technologii odkrył niewielką jaszczurkę Leiolepis ngovantrii na własnym talerzu. Zaskoczyło go, że wszystkie zwierzęta zgromadzone w restauracyjnym terrarium w prowincji Bà Rịa-Vũng Tàu wydają się bardzo podobne i są samicami. I rzeczywiście, okazało się, że zwierzę rozmnaża się wyłącznie przez dzieworództwo. Choć w delcie Mekongu jedzono je od niepamiętnych czasów, dopiero teraz rozpoznano w nim nowy gatunek i opisano.
      W identyfikacji pomogli dr L. Lee Grismer z kalifornijskiego La Sierra University i jego syn. Panowie przeanalizowali zdjęcia przesłane przez wietnamskiego kolegę i stwierdzili, że zwierzęta muszą należeć do rodzaju Leiolepis. Ojciec i syn polecieli samolotem do Hanoi, a potem przez dwa dni podróżowali jeszcze motorem. Niestety, okazało się, że w tym czasie pijany właściciel ugrillował wszystkie jaszczurki dla klientów i nie pozostało już nic do badań. Zrozpaczeni naukowcy wypytywali, czy w innych okolicznych barach nie podaje się takiego samego dania i poprosili dzieci o schwytanie jak największej liczby jaszczurek. Wkrótce Amerykanie dysponowali już pokaźną kolekcją mniej więcej 70 sztuk. To wtedy okazało się, że natrafiono na nieznany dotąd gatunek. Badanie genetyczne ujawniło, że wszystkie zwierzęta są samicami, klonami swoich matek. Partenogeneza występuje u ok. 1% jaszczurek, zwłaszcza w obliczu niekorzystnych warunków środowiskowych – zanieczyszczenia czy nadmiernego odławiania. Grismerowie podejrzewają, że żyjąca w strefie przejściowej pomiędzy nadbrzeżnymi wydmami a buszem L. ngovantrii jest płodną hybrydą dwóch spokrewnionych miejscowych gatunków. Analiza mitochondrialnego DNA (mtDNA), które jest przekazywane w linii żeńskiej, wykazała, że gatunek matczyny to L. guttata, ojcowskiego jeszcze nie zidentyfikowano.
      Herpetolog podkreśla, że by odkryć nowe gatunki, kiedyś organizowano wielkie wyprawy. Teraz wystarczy wypytać miejscowych (dzięki nim opisano wiele gatunków jaszczurek). To nieprawda, że są nieznane... Tubylcy wiedzą o ich istnieniu, tylko naukowcy nie mają o nich bladego pojęcia.
      Panowie opisali swoje odkrycie w periodyku ZOOTAXA. Ujawnili m.in., że na przednich kończynach jaszczurki znajdują się rzędy powiększonych łusek, na spodzie palców (podobnie jak u gekona) występują zaś blaszki o nazwie lamellae.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel otworzył swoją największą fabrykę testowania i pakowania układów scalonych. Zakład wybudowany kosztem miliarda dolarów powstał w Wietnamie. Ma on powierzchnię 46 000 metrów kwadratowych. Tego typu fabryki stanowią końcowe ogniwo łańcucha produkcji układów scalonych.
      Wietnamska fabryka, w przeciwieństwie do otwartego niedawno w Chinach zakładu produkcyjnego, powstanie którego kosztowało Intela 2,5 miliarda USD, nie będzie wytwarzała kości.
      Intel oświadczył, że wybrał Wietnam ze względu na dostęp do doświadczonych dobrych pracowników oraz ze względu na pomoc, którą w ciągu ostatnich czterech lat otrzymał od wietnamskiego rządu. Plany budowy zakładu ogłoszono w 2006 roku, a prace konstrukcyjne rozpoczęły się w marcu 2007.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...