Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Angażując się w 4 proste zachowania, można o 14 lat wydłużyć sobie życie. W dodatku nie ma znaczenia, w jakiej kondycji zdrowotnej jesteśmy w momencie wprowadzania zmian.

Kay-Tee Khaw i zespół z Uniwersytetu w Cambridge przez 11 lat śledzili losy 20 tys. mieszkańców Norfolk w wieku od 45 do 79 lat. Chcieli w ten sposób sprawdzić, jak ma się tryb życia do odsetka zgonów.

Badano to już wcześniej, ale tylko w odniesieniu do zachowań jednego rodzaju lub złożonych wskaźników dietetycznych czy aktywności fizycznej. My chcieliśmy zmierzyć zachowania z życia codziennego, by ludzie dokładnie wiedzieli, o co chodzi.

Cztery wzięte pod uwagę zachowania, to: niepalenie, gimnastyka, jedzenie warzyw i owoców oraz umiarkowane spożycie alkoholu. Ludzie zostali podzieleni na grupy na podstawie tego, jak opisywali swoje nawyki w chwili rozpoczęcia studium.

Za kogoś aktywnego fizycznie uznawano osobę zażywającą ruchu już tylko przez godzinę tygodniowo. Wskaźnikiem konsumpcji wystarczającej ilości warzyw i owoców było określone stężenie witaminy C we krwi. Pod pojęciem picia umiarkowanych dawek alkoholu rozumiano wychylanie od 1 do 14 jednostek alkoholu tygodniowo. Jest to odpowiednik dziewięciu 125-ml lampek wina lub 4 litrów 3-4-proc. piwa.

W każdym wieku, bez względu na płeć, pozycję socjoekonomiczną lub stopień otyłości, ktoś, kto nie angażował się w żadne z 4 wymienionych zachowań, mógł umrzeć z podobnym prawdopodobieństwem jak ktoś o 14 lat starszy. Oznacza to, że żyjąc zdrowo, pożyjemy o jakieś 14 lat dłużej!

Co więcej, prozdrowotne zachowania się sumują. Dlatego szanse, że ludzie aktywni fizycznie, świadomi znaczenia warzyw i owoców, niepalenia i umiarkowania w piciu alkoholu umrą w danym okresie, to ¼ ryzyka wyznaczonego dla kompletnego lekkoducha. Gdy angażujemy się tylko w 2 zachowania, szanse są, odpowiednio, o połowę mniejsze (PLoS Medicine).

Zmiana trybu życia pomaga osobom zdrowym, ale także chorym czy należącym do grup ryzyka, np. otyłym. Zauważyliśmy, że zachowania te zmniejszają ryzyko zgonu w podobnym stopniu, bez względu na to, czy masz nadwagę, czy jesteś szczupły – wyjaśnia Khaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

hmmm... bardzo ważna informacja, jednak trochę mało. Mało a zarazem dużo. W sumie większość rzeczy (faktów) mi znana.

Zastanawiam sie jak zwiększenie aktywności fizycznej wpłynie na długość życia. Czy jest jakaś zależność między ilością ćwiczeń a długością życia, np. godzina ćwiczeń fizycznych dziennie = 20 lat, dojazd do szkoły na rowerze = 10 lat, jedno + drugie + zdrowe odżywianie (powiedzmy 10 lat) + synergia 5 lat (zakładając że bazowe to 50 lat = 95 lat... oczywiście to wszystko liczone tak oględnie i obrazowo. Znacie jakieś sposoby na przedłużanie życia?

Ja osobiście uważam:

- sport (godzina dziennie + dojazd wszędzie do 20 km na rowerze)

- zdrowe odżywianie (bez fast foodów, dużo warzyw i owoców, dostarczyć wszystkiego co niezbędne w możliwie naturalnej postaci)

- stabilne życie (rodzina, ciepły dom, poczucie bezpieczeństwa)

- psychika (dbanie o potrzeby umysłu, zdobywanie wiedzy, tworzenie!, walczenie i leczenie fobii, strachów, depresji, gdyż te nie bez powodu "rakiem duszy" są zwane)

- praca (pod warunkiem że dobra, spokojna [głębszy punkt]); (połączenie 1, 3 i 4 punktu)

Jeżeli macie jakieś propozycje to piszcie, własne przemyślenia itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam sie jak zwiększenie aktywności fizycznej wpłynie na długość życia.

O ile nie jest to sport wyczynowy na szaleńczych obrotach, na pewno jest korzystny. Jeśli chodzi o zawodowców, rozmawiałem jakiś czas temu z kolarzem z teamu MTB Czesława Langa. Opowiadał, że na treningach mieli za zadanie utrzymać przez 4 minuty tętno 210 bpm bez przerwy. Wolę nie pytać, jak to się kończy dla serca.

 

Czy jest jakaś zależność między ilością ćwiczeń a długością życia, np. godzina ćwiczeń fizycznych dziennie = 20 lat, dojazd do szkoły na rowerze = 10 lat, jedno + drugie + zdrowe odżywianie (powiedzmy 10 lat) + synergia 5 lat (zakładając że bazowe to 50 lat = 95 lat... oczywiście to wszystko liczone tak oględnie i obrazowo.

Tutaj dużo na pewno zależy od genów, więc ciężko jest mówić o konkretnych liczbach.

 

Znacie jakieś sposoby na przedłużanie życia?p

Restrykcja kaloryczna i to radykalna, o 30-50%, przy jednoczesnym zachowaniu podaży wszystkich substancji, których organizm ine wytwarza sam - głównie mowa o witaminach oraz solach mineralnych.

 

Natomiast co do pozostałych, zgadzam się z Tobą jak najbardziej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm... bardzo ważna informacja, jednak trochę mało. Mało a zarazem dużo. W sumie większość rzeczy (faktów) mi znana.

Zastanawiam sie jak zwiększenie aktywności fizycznej wpłynie na długość życia. Czy jest jakaś zależność między ilością ćwiczeń a długością życia, np. godzina ćwiczeń fizycznych dziennie = 20 lat, dojazd do szkoły na rowerze = 10 lat, jedno + drugie + zdrowe odżywianie (powiedzmy 10 lat) + synergia 5 lat (zakładając że bazowe to 50 lat = 95 lat... oczywiście to wszystko liczone tak oględnie i obrazowo. Znacie jakieś sposoby na przedłużanie życia?

Jeżeli macie jakieś propozycje to piszcie, własne przemyślenia itp.

 

Najskuteczniejsze jest wybranie sobie długowiecznych rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Najskuteczniejsze jest wybranie sobie długowiecznych rodziców.

Ta.... dobre sobie... mówie o takich zależnych faktycznie ode mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najskuteczniejsze jest wybranie sobie długowiecznych rodziców.

 

taaaa. metoda nie wiadomo skąd, zwłaszcza jeżeli jesteś bogaczem z długowiecznej rodziny to owszem i masz wszystko i jeszcze raz wszystko, bo nie musisz się NICZYM martwić w życiu.

 

Ale jeśli jesteś zwykłym człowieczkiem to szansę że NIE będą to geny dominujące jest 50:50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Nom, w 100% zgadzam się z Joshem

jednak wierzę, że można na tyle umysł "ujarzmić" by mentalnie walczyć z chorobami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednak wierzę, że można na tyle umysł "ujarzmić" by mentalnie walczyć z chorobami.

 

są metody i kontrowersyjne metody, ważne że działają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie, czy to, że ćwiczy się i w ten sposób "traci" kilka minut/godzin dziennie to zwraca się czy nie? Tzn. jeśli ćwiczę godzinę dziennie, by zyskać 30 minut życia, to w sumie tracę 30 minut, w których zamiast ćwiczyć mogłem robić coś innego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie, czy to, że ćwiczy się i w ten sposób "traci" kilka minut/godzin dziennie to zwraca się czy nie? Tzn. jeśli ćwiczę godzinę dziennie, by zyskać 30 minut życia, to w sumie tracę 30 minut, w których zamiast ćwiczyć mogłem robić coś innego...

 

Zakładając że pobiegasz godzinę dziennie i nie zyskasz bonusowych minut życia (o których i tak nigdy nie dowiesz się że są bonusowe) to możesz stracić wizyty u angiologa. Są same przeciw aby żyć zdrowo. Na starsze lata zawsze można z nudów pochodzić po lekarzach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Zastanawia mnie, czy to, że ćwiczy się i w ten sposób "traci" kilka minut/godzin dziennie to zwraca się czy nie? Tzn. jeśli ćwiczę godzinę dziennie, by zyskać 30 minut życia, to w sumie tracę 30 minut, w których zamiast ćwiczyć mogłem robić coś innego...

Wszystkiego nie przewidzisz, ale ćwiczenia to nie tylko dłuższe życie, ale dobry humor, lepsze zdrowie i wiele wiele innych...

poza tym, zakładając że przeciętny człowiek żyje 60 lat (niećwiczący). Załóżmy że poświeci godzinę dziennie na ćwiczenia. Jest to 1/24 jego życia, zgodnie z systemem dobowym. Na życie 60 lat daje to 2,5 roku ćwiczeń, Czyli tracisz: 60 - 2,5 = 57,5 roku ci zostaje. Lecz jak zyskasz kolejne 14 to: 57,5 + 13,5 = 71 lat. Sam widzisz ile zyskujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego nie przewidzisz, ale ćwiczenia to nie tylko dłuższe życie, ale dobry humor, lepsze zdrowie i wiele wiele innych...

 

Jeśli nic mnie nie zaskoczy. To szacuje siebie na ok. 105-115 lat przy obecnym stylu i trybie życia. I nie żebym wygłupiał się lub wymądrzał. Wspaniale mi jest. Dbam o to aby cały czas tak było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje, neistety, pytanie, czy zupa wisząca we wdychanym codziennie powietrzu nie wykończy Ciebie wcześniej :/ Chociaż oczywiście życzę Ci tych 115 lat. Co więcej - życzę przeżycia ich w dobrej formie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Heh dobrze powiedziane mikroosie ;D, prawdę mówiąc staram się podobnie żyć jak Ty joshu. Słyszałem jeszcze że ludzie tworzący żyją dłużej i wszyscy ci którzy trenują swoją tężyznę intelektualną :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Spożycie alkoholu zwiększa ryzyko 61 chorób u chińskich mężczyzn. Wielu z tych chorób nie łączono dotychczas ze spożyciem alkoholu, mówią autorzy najnowszych badań, naukowcy z Uniwersytetów w Oxfordzie i Pekinie. Wyniki ich badań ukazały się na łamach Nature Medicine.
      Szacuje się, że na całym świecie alkohol odpowiada za około 3 miliony zgonów rocznie. Liczba ta rośnie w wielu krajach o niskich i średnich dochodach. Między innymi w Chinach. Część negatywnych skutków spożycia alkoholu znamy. Wiemy, że zwiększa on ryzyko marskości wątroby, udaru czy wielu rodzajów nowotworów. Jednak dotychczas przeprowadzono niewiele badań na temat wpływu alkoholu na szeroką gamę chorób w tej samej populacji.
      Chińsko-brytyjski zespół naukowy wykazał, że u mężczyzn w Chinach alkohol wpływa na rozwój 61 chorób. Może to oznaczać, że jego spożywanie jest powiązane ze znacznie większym ryzykiem niż sądzono, a ryzyka tego nie znano z powodu ograniczonej liczby dowodów.
      Naukowcy zaprosili do współpracy ponad 512 000 dorosłych osób, których dane znaleźli w bazie China Kadoorie Biobank (CKB). Zapytali się ich o styl życia, w tym spożywanie alkoholu. Okazało się, że regularnie – czyli co najmniej raz w tygodniu – alkohol pije 2% kobiet i 33% mężczyzn. Badacze przyjrzeli się więc wpływowi alkoholu na rozwój 207 chorób. Wykorzystali w tym celu dane medyczne uczestników badań z okresu około 12 lat. Przeprowadzili też analizy genetyczne, które miały pokazać, czy alkohol rzeczywiście miał wpływ na zachorowania.
      Okazało się, że konsumpcja alkoholu powiązana była ze zwiększeniem ryzyka 61 z 207 wziętych pod uwagę chorób. Było wśród nich 28 chorób, które WHO wiąże ze spożyciem alkoholu oraz 33, których Światowa Organizacja Zdrowia nie wymieniała jako powodowane przez alkohol, jak rak płuc, katarakta czy dna moczanowa. Osoby biorące udział w badaniu trafiły do szpitali w sumie 1,1 miliona razy, a mężczyźni pijący regularnie trafiali do szpitali częściej i cierpieli na więcej chorób niż mężczyźni pijący okazjonalnie. Niektóre z zachowań, jak codzienne picie alkoholu, epizody upijania się czy picie poza posiłkami były szczególnie silnie związane z rozwojem niektórych chorób, szczególnie marskości wątroby. Badania ujawniły też, że każde 4 dawki alkoholu dziennie o 14% zwiększały ryzyko rozwoju chorób wiązanych wcześniej z alkoholem, o 6% rozwoju chorób niewiązanych z alkoholem oraz o ponad 200% ryzyko rozwoju marskości wątroby i dny moczanowej. Ponadto im wyższe spożycie alkoholu, tym wyższe ryzyko udaru, jednak związku takiego nie stwierdzono w przypadku choroby niedokrwiennej serca. Jednak umiarkowane spożywanie alkoholu nie chroniło przed rozwojem tej choroby.
      Spożycie alkoholu jest powiązane z ryzykiem wystąpienia znacznie większej liczby chorób niż dotychczas sądzono, a nasze badania pokazują, że prawdopodobnie mamy tutaj do czynienia ze związkiem przyczynowo-skutkowym, mówi Pek Kei Im z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Często szukamy dobrego prezentu dla bliskiej osoby. Chcielibyśmy sprawić komuś radość, a jednocześnie pokazać, że znamy jej upodobania. W takich sytuacjach alkohol wydaje się być dobrym wyborem. Nie możemy jednak zdecydować się na pierwszą lepszą butelkę.
      Od czego zacząć?
      Przede wszystkim zastanówmy się nad tym, jakie alkohole lubi osoba, której zamierzamy wręczyć prezent. Być może kiedyś nam to wspominała, a może spędziliśmy z nią czas podczas imprez lub spotkań biznesowych i pamiętamy, po jakie trunki wówczas sięgała. Zawsze możemy również zapytać jej partnera lub kogoś bliskiego. Dzięki temu będziemy wiedzieli, od czego zacząć nasze poszukiwania.
      Do tego starajmy się nie wybierać zbyt oczywistych produktów. Jeśli dany alkohol można dostać w praktycznie każdym sklepie, to nasz znajomy już go najprawdopodobniej smakował. Dlatego też warto poszukać czegoś, co zrobiłoby większe wrażenie. W sklepach stacjonarnych może być nam ciężko znaleźć odpowiedni alkohol, natomiast zawsze możemy poszukać czegoś w sieci. Zakupy online są bardzo proste, a do tego oferują nam ogromny wybór produktów.
      Jaki alkohol wybrać?
      Zdarza się również, że my sami mamy niewielkie pojęcie o alkoholach. Jeśli nie pijemy zbyt wiele, to możemy łatwo popełnić błąd. Mimo wszystko trunki są uniwersalnym prezentem, dlatego też warto po prostu nieco zorientować się w tym temacie.
      My możemy zasugerować, że bardzo często wyższa cena alkoholu jest skorelowana z jego lepszą jakością. Wyróżnia się on nie tylko ciekawą recepturą, ale również długością leżakowania. Musicie wiedzieć, że na przykład whisky z wiekiem wyłącznie zyskuje na wartości. Z tego powodu jest ona ciekawym pomysłem na prezent. Obdarowany z pewnością doceni to, że dostał alkohol, który dojrzewał latami do jego wypicia.
      Miejmy również na uwadze to, że mężczyźni najczęściej preferują alkohole wysokoprocentowe. Z tego powodu dla nich najlepiej sprawdzi się wspomniana już whisky, ale również brandy lub koniak. No i naturalnie wódka. Jako wskazówkę nadmieńmy, że taki dobry alkohol można wręczyć w gustownej drewnianej skrzynce. Możemy na niej wygrawerować imię obdarowywanego lub inny napis, który będzie mu się z nami kojarzył. Niektórzy wręczają skrzyneczki, w środku których znajduje się nie tylko alkohol, ale również zestaw kieliszków czy szklanek. Taki prezent jest naprawdę wartościowy, a w dodatku pięknie się prezentuje.
      W przypadku kobiet lepiej sprawdzają się lżejsze alkohole. Tutaj zdecydowanie przodują wina oraz likiery. Z naszych obserwacji wynika, że panie są dosyć otwarte na testowanie nowych smaków. Mimo to w przypadku wina najlepiej unikać skrajnych smaków, to jest wytrawnego oraz słodkiego. Znacznie lepiej zdecydować się na półwytrawne lub półsłodkie, ponieważ zmniejszamy ryzyko nietrafienia w gust drugiej osoby. Warto poczytać jak wybierać wino na forfiterexclusive.pl.
      Zdarza się również, że ciekawym pomysłem będzie wręczenie komuś szampana. Ten prezent sprawdzi się najlepiej, jeśli zamierzamy świętować jakąś okazję – awans lub rocznicę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nie od dzisiaj wiemy, że spożywanie dużych ilości alkoholu negatywnie wpływa na mózg. U alkoholików następuje zmiana struktury i wielkości mózgu, co negatywnie odbija się na ich zdolnościach poznawczych. Jednak wyniki najnowszych badań pokazują, że do zmian mózgu dochodzi już przy spożyciu od niewielkich do umiarkowanych ilości alkoholu. Wystarczy kilka butelek piwa lub kieliszków wina tygodniowo, by doszło do zmniejszenia mózgu.
      Przeprowadzone przez naukowców z University of Pennsylvania badania pokazały na przykład, że jeśli osoba w wieku powyżej 50 lat zwiększy spożycie z jednej jednostki alkoholu (ok. 240 ml piwa) do dwóch jednostek (ok. 0,5 l piwa lub lampka wina) dziennie, to zmiany zachodzące w jej mózgu są takie, jakby osoba ta postarzała się o 2 lata. Z kolei przejście z dwóch do trzech jednostek alkoholu dziennie wywołuje zmiany odpowiadające postarzeniu się mózgu o 3,5 roku.
      "Dzięki temu, że pracowaliśmy na dużej próbie badanych mogliśmy wyłapać subtelne zmiany, nawet takie zachodzące pomiędzy spożywaniem pół a całej butelki piwa dziennie", mówi jeden z autorów badań, Gideon Nave. Uzyskane przez nas wyniki stoją w sprzeczności z tym, co obecnie opisują oficjalne zalecenia dotyczące bezpiecznych ilości spożywanego alkoholu. Na przykład zgodnie z zaleceniami National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism kobiety nie powinny pić więcej niż jednego drinka dziennie, a limit dla mężczyzn jest dwukrotnie wyższy. Jednak jest to ilość, która już przekracza bezpieczny poziom konsumpcji opisany w naszych badaniach, stwierdza profesor psychiatrii Henry Kranzler.
      Uczeni z Pennsylvanii wykorzystali dane z UK Biobank, dużej bazy danych zawierających szczegółowe informacje zdrowotne, w tym dane genetyczne, o 500 000 tysiącach mieszkańców Wielkiej Brytanii. Naukowcy skupili się na badaniach rezonansem magnetycznym mózgów ponad 36 000 osób i szacowali objętość istoty białej i szarej w różnych regionach mózgu tych osób. Pod uwagę wzięto takie czynniki jak wiek, wzrost, płeć, BMI, palenie papierosów, status społeczno-ekonomiczny, genetykę, miejsce zamieszkania oraz ogólną wielkość głowy. Badanych zapytano o to, ile piją alkoholu.
      Już uśrednienie spożycia alkoholu w całej grupie ujawniło pewien niewielki, ale wyraźny wzorzec. Otóż zauważono, że alkohol redukuje średnią objętość istoty białej i szarej w całej populacji. O ile różnica pomiędzy osobami, które w ogóle nie piły alkoholu, a tymi, które piły średnio jedną jednostkę dziennie (przypomnijmy, że 1 jednostka to ok. 0,5 butelki piwa dziennie) nie była zbyt duża, to już różnica pomiędzy spożywaniem 1 a 2 lub 3 jednostek była wyraźna. To nie jest zależność liniowa. Im więcej pijesz, tym jest gorzej, mówi Remi Daviet. Nawet gdy z analizy usunięto dane osób najwięcej pijących, zależność między spożyciem alkoholu, a zmniejszoną objętością mózgu była widoczna. Co więcej, nie stwierdzono, by dochodziło do zmniejszenia objętości tylko w jakichś określonych regionach mózgu.
      Uczeni, chcąc lepiej opisać swoje spostrzeżenia, porównali zmniejszenie objętości mózgu pod wpływem alkoholu, z jego zmniejszeniem związanym ze starzeniem się. Z ich obliczeń wynika, że wypijanie 1 jednostki alkoholu dziennie postarza mózg o pół roku. Jednak już wypijanie średnio 4 jednostek alkoholu dziennie – czyli ekwiwalentu 2 butelek piwa – powoduje takie zmniejszenie objętości mózgu, jakby był on o 10 lat starszy niż w rzeczywistości.
      Naukowcy już planują wykorzystać UK Biobank i inne duże bazy danych do odpowiedzi na dodatkowe pytania. Tutaj patrzyliśmy na uśrednioną konsumpcję dzienną. Chcielibyśmy jednak sprawdzić, czy np. picie jednej jednostki alkoholu dziennie jest lepsze niż nie picie przez cały tydzień, a później wypicie w ciągu dnia 7 jednostek. Istnieją podstawy, by przypuszczać, że tego typu okresy większego picia przynoszą większe szkody, niż regularnego umiarkowanego picia, jednak dowody te nie opierają się na dużych zestawach danych, stwierdzają autorzy badań.
      Z wynikami badań możemy zapoznać się na łamach Nature Communications.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Picie alkoholu przez młodych dorosłych zwiększa tempo sztywnienia tętnic. Sztywne tętnice zaś często prowadzą do chorób układu krążenia, informują naukowcy z University College London (UCL). Okazało się również, że alkohol jest pod tym względem bardziej szkodliwy dla młodych kobiet niż mężczyzn.
      W miarę upływy lat nasze tętnice stają się coraz bardziej sztywne. To proces naturalny, który jednak – jak się okazuje – ulega przyspieszeniu pod wpływem alkoholu. Dotychczas prowadzone badania wykazały pewien związek pomiędzy spożyciem alkoholu i paleniem tytoniu w młodym wieku, a tempem sztywnienia tętnic. Jako że wiek nastoletni to najczęściej wiek inicjacji, w którym ludzie piją dużo alkoholu i palą papierosy, naukowcy z UCL postanowili bliżej przyjrzeć się temu zagadnieniu.
      W ramach swoich badań przeanalizowali 1655 osób w wieku 17–24 lat. Uczestnicy badań dostarczyli informację o poziomie spożycia alkoholu i palenia tytoniu w wieku 17, a następnie w wieku 24 lat. W zależności od poziomu spożycia przydzielono ich do różnych grup. Tych, którzy nigdy nie pili, grupy o średnim spożyciu (do 4 drinków dziennie w dniach, w których piją alkohol) oraz wysokim spożyciu (5 i więcej drinków dziennie). Z kolei palenie tytoniu klasyfikowano jako nigdy, w przeszłości, średnie (nie więcej niż 10 papierosów dziennie) oraz duże (10 i więcej papierosów).
      Badanym sprawdzono sztywność tętnic w wieku 17 i 24 lat. Naukowcy poszukiwali następnie związków pomiędzy sztywnością tętnic a paleniem tytoniu i spożyciem alkoholu. Uwzględniali przy tym wiek, płeć, status społeczno-ekonomiczny, BMI, ciśnienie krwi i inne czynniki.
      Z badań wynika, że u kobiet sztywność tętnic zwiększa się nieco szybciej niż u mężczyzn. Ponadto u obu płci zaobserwowano, że im więcej alkoholu piją, tym szybciej sztywnieją tętnice. Zjawiska takiego praktycznie nie zauważono u palaczy. Co prawda osoby, które paliły dużo miały po kilku latach bardziej sztywne tętnicy niż osoby niepalące, jednak różnica miała znaczenie statystyczne tylko u kobiet.
      Wyniki naszych badań wskazują, że u młodych dorosłych pijących alkohol oraz u młodych kobiet palących dużo papierosów dochodzi do przyspieszonego sztywnienia tętnic. U osób, które nigdy nie paliły, bądź rzuciły palenie, do tak szybkich zmian nie zachodziło, co wskazuje, że rzucenie palenia w młodym wieku pomaga tętnicom w powrocie do zdrowia, mówi główny autor badań Hugo Walford.
      Okresowe upijanie się jest często zwyczajowym zachowaniem studentów, a spadek palenia tradycyjnych papierosów został wyrównany gwałtownym wzrostem popularności e-papierosów. Młodzi ludzie często myślą, że picie i palenie nie niesie ze sobą długoterminowych skutków. Jednak nasze badania pokazują, że to, co robimy w wieku studenckim może mieć wpływ na nasze życie przez kolejnych kilkadziesiąt lat. Nadmiernie sztywne tętnice mogą doprowadzić do chorób serca i udaru, dodaje Walford, który sam wciąż jest studentem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mężczyźni, którzy chcą żyć dłużej, powinni zainwestować w jakość swojego małżeństwa. Badacze z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Tel Awiwie informują, że małżeństwo i życie rodzinne są w przypadku mężczyzn równie silnym wskaźnikiem przewidywanej długości życia, co palenie papierosów i utrzymywanie aktywności fizycznej.
      Nasze badania wykazały, że jakość małżeństwa oraz życia rodzinnego ma wpływ na przewidywaną długość życia. Mężczyźni, którzy postrzegają swoje małżeństwo jako porażkę, umierają wcześniej niż ci, którzy uważają je za udane. Innymi słowy, poziom satysfakcji z małżeństwa pozwala z równie dużą pewnością przewidywać długość życia, co palenie papierosów (palacze kontra niepalący) oraz aktywność fizyczna (aktywni kontra nieaktywni), wyjaśnia jeden z autorów badań, doktor Shahar Lev-Ari, dziekan Wydziału Promocji Zdrowia.
      Co bardzo ważne, zauważyliśmy, że większe ryzyko związane z nieudanym małżeństwem dotyczy dość młodych mężczyzn, poniżej 50. roku życia. W starszym wieku różnica pomiędzy grupą zadowoloną a niezadowoloną z małżeństwa ulega zmniejszeniu, prawdopodobnie w wyniku procesu lepszego dopasowania się partnerów przez ten czas.
      Naukowcy wyciągnęli swoje wnioski na podstawie ponad 30 lat obserwacji nad przyczynami zgonów 10 000 izraelskich mężczyzn. Przeprowadzili analizy statystyczne bazy danych, która powstała w latach 60. i prześledzili dane z kolejnych 32 lat dotyczące zdrowia i zachowania 10 000 mężczyzn, którzy byli zatrudnieni w instytucjach państwowych. Zwracali szczególną uwagę na zgony w wyniku udarów oraz na przedwczesne zgony.
      Na początku tworzenia bazy większość umieszczonych w niej mężczyzn miało pomiędzy 40 a 49 lat. W ciągu kolejnych 32 lat z powodu różnych chorób zmarło 64% z nich. Przeanalizowaliśmy dane używając różnych parametrów określających behawioralne i psychospołeczne czynniki, które pozwalają na określenie ryzyka zgonu z powodu udaru lub ryzyka przedwczesnej śmierci z jakiegokolwiek powodu, mówi Lev-Ari.
      Na samym początku badań uczestników poproszono o ocenę swojego małżeństwa w skali od 1 (bardzo udane) do 4 (nieudane). Ku zdumieniu badaczy okazało się, że oceny takie były równie silną wskazówką ryzyka zgonu co palenie papierosów i brak aktywności fizycznej. Okazało się, że w grupie, która dała swojemu małżeństwu ocenę 4 odsetek zgonów z powodu udaru był aż o 69% wyższy, niż w grupie oceniającej małżeństwo na bardzo udane (1). Ogólna śmiertelność wśród mężczyzn oceniających małżeństwo jako nieudane była o 19% wyższa, niż w grupie oceniającej je jako udane.
      Uczeni zauważyli też, że wśród mężczyzn, którzy na początku badań nie przekroczyli 50. roku życia, rozdźwięk pomiędzy obiema grupami był większy. Przeprowadzono też analizy statystyczne dla wszystkich czynników ryzyka zgonu z powodu chorób układu krążenia, jak cukrzyca, nadciśnienie czy otyłość oraz dla socjoekonomicznych czynników ryzyka. Także i tutaj okazało się, że mężczyźni tkwiący w nieudanych małżeństwach narażeni są na o 21% wyższe ryzyko zgonu. Odsetek ten zgadza się z odsetkiem zwiększonego ryzyka wśród palaczy i osób nieaktywnych fizycznie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...