Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z Yale University zauważyli, że jeśli nastolatek pali lub jego matka paliła, będąc w ciąży, zwiększa to ryzyko wystąpienia zaburzeń słyszenia. Podczas badań 67 osób w wieku od 13 do 18 lat okazało się, że w rozpraszającym, np. hałaśliwym, otoczeniu te z nich, które na co dzień stykają się z dymem nikotynowym, mają trudności ze skoncentrowaniem się i zrozumieniem mowy (New Scientist).

Tego typu oddziaływania wpłynęły na istotę białą, która odpowiada za przekazywanie sygnałów. Po wykonaniu badań obrazowych wyszło na jaw, że nastolatki, które palą lub których matki paliły w ciąży, częściej mają więcej istoty białej. Wcześniejsze studia unaoczniły, że nadmiar istoty białej u dziecka oznacza zaburzenia w przewodzeniu i interpretacji bodźców słuchowych. Dzieje się tak, ponieważ substancja biała nie synchronizuje się z resztą mózgu.

Według neurologów, nadmiar istoty białej to wynik stymulowania acetylocholiny przez nikotynę.

Wyniki obrazowania potwierdziły się podczas dalszych badań. Zastosowano test rozumienia mowy w szumie, wolontariusze mieli też powiedzieć, jakie słowo usłyszeli, gdy rozpraszano ich za pomocą bodźców wzrokowych.

Chłopcy wystawieni na działanie dymu rozpoznawali prawidłowo 77, a niestykający się z nim 85% słów. U dziewczynek odsetek ten wynosił, odpowiednio, 84 i 90%.

Leslie Jacobsen, szefowa zespołu badawczego, podkreśla, że jeśli kłopoty ze słyszeniem będą współwystępować z zaburzeniami zachowania, może to wpłynąć na niepowodzenia szkolne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Naukowcy z Yale University zauważyli, że jeśli nastolatek pali lub jego matka paliła, będąc w ciąży, zwiększa to ryzyko wystąpienia zaburzeń słyszenia. Podczas badań 67 osób w wieku od 13 do 18 lat okazało się, że w rozpraszającym, np. hałaśliwym, otoczeniu te z nich, które na co dzień stykają się z dymem nikotynowym, mają trudności ze skoncentrowaniem się i zrozumieniem mowy (New Scientist).

 

Bzdura sam palę i jest dokładnie odwrotnie, moze najpierw muszą wyjąć słuchawki z uszu, albo zająć się problemem hałasu.

Codziennie setki hut, elektrowni ,kominów emituje taki s... że papierosy są niewinną zabawką , ale społeczeństwo musi mieć wroga kiedyś byli zydzi, niemcy, komuniści dzisiaj terorysci (pasterze owiec) i palacze.

My palacze jesteśmy najpożądniejszą grupą podatkową codziennie płacimy akcyzę  i w swoim imieniu wypraszam sobie pierdoły (negatywne afirmacje na opakowaniach papierosów i głupawe badanie jak te powyżej ) za moje pieniądze  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrzanisz, waldi. Każde jedne badania pokazują, że palenie powoduje cały szereg chorób. Nie zaprzeczysz temu. Stwierdzenie "ja palę i widzę, że to albo tamto" jest zwyczajnie niepoważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chrzanisz, waldi. Każde jedne badania pokazują, że palenie powoduje cały szereg chorób. Nie zaprzeczysz temu. Stwierdzenie "ja palę i widzę, że to albo tamto" jest zwyczajnie niepoważne.

 

Nie wiem co badali, kto to zlecił, i wogóle czy coś badano ja palę i o tym piszę , dziadek palił 60 sportów wynik 78 lat, ojciec palił ma 74 więc stwierdzam że te ich badania to bzdura i tyle . A ty skoro nie palisz to cóż poza stwierdzeniem <<brak mi doswiadczenia>> mozesz powiedzieć.

 

Pamiętaj nieprawda powtarzana wiele razy nawet przez autorytety nigdy prawdą nie będzie, choć dla mało wprawnego ucha może przez jakiś czas tak wyglądać .

 

Rada Starszych: ,, Prawda jak oliwa zawsze na wierzch wypływa" 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Naukowcy z Yale University zauważyli, że jeśli nastolatek pali lub jego matka paliła, będąc w ciąży, zwiększa to ryzyko wystąpienia zaburzeń słyszenia. Podczas badań 67 osób w wieku od 13 do 18 lat okazało się, że w rozpraszającym, np. hałaśliwym, otoczeniu te z nich, które na co dzień stykają się z dymem nikotynowym, mają trudności ze skoncentrowaniem się i zrozumieniem mowy (New Scientist).

 

My palacze jesteśmy najpożądniejszą grupą podatkową codziennie płacimy akcyzę  i w swoim imieniu wypraszam sobie pierdoły (negatywne afirmacje na opakowaniach papierosów i głupawe badanie jak te powyżej ) za moje pieniądze  8)

 

A to akurat jeden z największych mitów utrzymywanych przez palaczy oraz alkoholików :) Opowiadania w stylu "my utrzymujemy to państwo". W 2005 roku z akcyzy na papierosy skarb państwa miał około 11 miliardów złotych. Tymczasem straty spowodowane paleniem są szacowane na 33-44 miliardów złotych. Prawda jest więc taka, że to niepaląca część społeczeństwa dopłaca palaczom :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waldi, są jednoznaczne wyniki badań populacji. Ja z kolei na przykładzie swojej rodziny mogę wyraźnie powiedzieć, że palenie szkodzi. I co? I mamy klasyczne "słowo przeciw słowu". Tymczasem badania na znacznie większych grupach, czyli np. całych narodach, z uwzględnieniem grup kontrolnych wyraźnie pokazują: palenie szkodzi. A do tego dochodzi post p. Mariusza, pod którym się podpisuję, bo jest to najczystsza prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A to akurat jeden z największych mitów utrzymywanych przez palaczy oraz alkoholików  Opowiadania w stylu "my utrzymujemy to państwo". W 2005 roku z akcyzy na papierosy skarb państwa miał około 11 miliardów złotych. Tymczasem straty spowodowane paleniem są szacowane na 33-44 miliardów złotych. Prawda jest więc taka, że to niepaląca część społeczeństwa dopłaca palaczom

 

To że 11miliardów oddajemy jest policzalne i oczywiste (akcyza) plus jeśli umrą wczesniej to nie wybiorą emerytur a to są setki miliardów, a fabryki zatrudniające ludzi do produkcji papierosów, a chodowcy tytoniu??

 

A teraz o stratach: 44 mld na co?? na sprzątanie niedopałków no bo chyba nie na leczenie bo składki zdrowotne płacimy.

 

Społeczeństwo potrzebuje wroga by istnieć i igrzysk .

 

Mam lepszy pomysł  zamontować ograniczniki prędkości w samochodach do 50km na godz będzie mniej kalek po wypadkach, albo może nowe paliwo np wodorowe ludzie będą żyli dłużej.

 

Palenie papierosów zakazane w knajpach ale sprzedaż idzie w najlepsze i zyski nie bolą (a jeszcze można na mandatach się dorobić) jak braknie palaczy i terorystów to pójdą na igrzyska ci których jest mniej np. rudzi, niscy, biedni a może niedouczeni . 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
chodowcy tytoniu??

Chodowla? Fajne, fajne :) Ponownie polecam Firefoksa z modułem sprawdzania pisowni. Poza tym hoduje się zwierzęta - rośliny się uprawia.

 

Co do samego tytoniu zaś, to ciekawe, ile spośród palonych w Polsce papierosów pochodzi z polskiej produkcji i ile spośród zużywanego tytoniu jest polskiego pochodzenia. Ale pusty argument zawsze miło rzucić - może ktoś nie zwróci uwagi, że jest to argument idiotyczny? :P

 

A teraz o stratach: 44 mld na co?? na sprzątanie niedopałków no bo chyba nie na leczenie bo składki zdrowotne płacimy.

Po pierwsze składki zdrowotne palaczy powinny być o 30% wyższe, by pokryć straty wywołane przez nich samych. Prawda jest taka, że niepalący sponsorują leczenie palaczy i na to istnieją bardzo konkretne dowody w postaci analiz farmakoekonomicznych. Także ten argument też możesz sobie schować w buty.

 

Po drugie, co do strat: chodzi m.in. o koszty leczenia, koszty profilaktyki, sprzątania, rent i emerytur, koszt nieodprowadzonych w wyniku krótszego życia podatków, koszt zdrowotny dla otoczenia a nawet tak niepozorne na pierwszy rzut oka kwestie jak koszt spalonych w wyniku zaprószenia ognia w wyniku wyrzucenia niedopałka (co jest kosztem zarówno dla właścicieli domów, jak i dla firm ubezpieczeniowych, które muszą podnosić składki przez idiotów, którzy nie potrafią zgasić solidnie papierosa). Poza tym pokoje, w których się pali, trzeba wentylować i częściej sprzątać, co też jest kosztem.

 

Społeczeństwo potrzebuje wroga by istnieć i igrzysk

Jak zawsze waldi orzeka arbitralnie, co jest prawdą, a co nie. Żałosne. Jak nie mam faktów na poparcie swojej tezy, to zawsze mogę ją opluć na zasadzie "nie, bo nie" ;D

 

Mam lepszy pomysł  zamontować ograniczniki prędkości w samochodach do 50km na godz będzie mniej kalek po wypadkach,

Dlaczego jedno ALBO drugie? Jak już, to jedno RAZEM z drugim, by zmniejszyć ilość ofiar jeszcze bardziej. Poza tym nie w każdej strefie ograniczenie do 50 km/h jest potrzebne. Zresztą: szybka komunikacja jest społeczeństwom niezbędna, w przeciwieństwie do papierosów, bez których da się żyć.

 

albo może nowe paliwo np wodorowe ludzie będą żyli dłużej.

Ale co to ma do rzeczy? Znów odwracasz kota ogonem. Paliwo wodorowe to jednak inny temat od palenia.

 

jak braknie (...)terorystów

Aha, czyli mam rozumieć, że ludzie podkładający bomby w Madrycie w rzeczywistości byli ofiarami, a nie oprawcami? No co za biedactwa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że niepalący sponsorują leczenie palaczy i na to istnieją bardzo konkretne dowody w postaci analiz farmakoekonomicznych.

 

a kierowcy bez wypadku tych co mieli wypadek ... od tego są ubezpieczenia.

 

Co do samego tytoniu zaś, to ciekawe, ile spośród palonych w Polsce papierosów pochodzi z polskiej produkcji i ile spośród zużywanego tytoniu jest polskiego pochodzenia

 

w Więckowicach (Proszowice) chodowali sorry uprawiali tytoń i to w olbrzymich ilościach..

 

 

rent i emerytur, koszt nieodprowadzonych w wyniku krótszego życia podatków,

 

zdecyduj się ... to jest sprzeczne w sobie.

 

co jest kosztem zarówno dla właścicieli domów, jak i dla firm ubezpieczeniowych, które muszą podnosić składki przez idiotów, którzy nie potrafią zgasić solidnie papierosa). Poza tym pokoje, w których się pali, trzeba wentylować i częściej sprzątać, co też jest kosztem.

 

Widać że nigdy nie paliłeś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, waldi, dlaczego bronisz tak głupiej rzeczy jaką jest palenie ?

Paląc papierosy myślisz jak komin - twoje PM ci się cofa (chyba że komin jest wyższy ewolucyjnie niż człowiek :]) , uszkadza ci się, nowo-twór ci się wedrze.

Straszne !

A, powiedz mi, jakie są zalety ? Przecież z tego nawet radości nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie taniej jest przyłożyć usta do rury wydechowej - podobna ilość czadu, podobna ilość substancji smolistych, śmierdzi się podobnie, a o ile taniej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że niepalący sponsorują leczenie palaczy i na to istnieją bardzo konkretne dowody w postaci analiz farmakoekonomicznych.

a kierowcy bez wypadku tych co mieli wypadek ... od tego są ubezpieczenia.

Ale czymś zupełnie innym jest wypadek, a czym innym - świadome powodowanie u siebie spadku wydolności organizmu i wielu chorób. Poza tym obowiązkowym ubezpieczeniem jest u nas jedynie OC, czyli zwrot kosztów wypadku z własnej winy na rzecz osoby poszkodowanej. Czyli przenosząc ten sam przykład na palenie, powinieneś odprowadzić do funduszu zdrowia tyle, by pokryć moje straty z powodu Twojego palenia, w tym stratę mojej składki na rzecz Twojego powolnego samobójstwa.

 

Co do samego tytoniu zaś, to ciekawe, ile spośród palonych w Polsce papierosów pochodzi z polskiej produkcji i ile spośród zużywanego tytoniu jest polskiego pochodzenia

w Więckowicach (Proszowice) chodowali sorry uprawiali tytoń i to w olbrzymich ilościach..

Uprawiali :) Sam widzisz. Czas przeszły, co świadczy o tym, że już się tego nie robi, czyli nie ma zbyt wielu papierosów z polskiego tytoniu :P

 

rent i emerytur, koszt nieodprowadzonych w wyniku krótszego życia podatków,

zdecyduj się ... to jest sprzeczne w sobie.

Wcale nie, bo nawet od emerytury płacisz podatek, nawet odbierając nędzną emeryturę coś kupujesz i płacisz ostatecznie VAT i tak dalej. Poza tym czy ja gdzieś napisałem, że wszystkie te czynniki muszą wystąpić naraz u jednej i tej samej osoby?

 

co jest kosztem zarówno dla właścicieli domów, jak i dla firm ubezpieczeniowych, które muszą podnosić składki przez idiotów, którzy nie potrafią zgasić solidnie papierosa). Poza tym pokoje, w których się pali, trzeba wentylować i częściej sprzątać, co też jest kosztem.

Widać że nigdy nie paliłeś...

Uczono mnie od dzieciństwa, że im więcej się brudzi, tym więcej trzeba sprzątać. Tak samo jak uczyli mnie, że jak ktoś narobi w pokoju smrodu, to wypadałoby wywietrzyć. No, ale może w Krakowie są inne zasady (choć to mało prawdopodobne, bo mam kolegów w Krakowie i oni o tym wiedzą). Z kolei z kursu BHP powinieneś wiedzieć, że jeśli w powietrzu rozpylono szkodliwe chemikalia (szczególnie w obecności dzieci) i jeśli możliwe jest zmniejszenie ich ilości poprzez wentylację pomieszczenia, należy to zrobić - aż się dziwię, że skończyłeś studia techniczne nie wiedząc tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, waldi, dlaczego bronisz tak głupiej rzeczy jaką jest palenie ?

 

A, powiedz mi, jakie są zalety ? Przecież z tego nawet radości nie ma.

 

A dlaczego jesz?? bo czujesz głód ?? odczucie przy paleniu jest dokładnie takie samo.

co do radości to jest taka jak po posiłku. Co do zalet - jest pretekstem do rozmowy z innym palącym, dostarcza jakiegoś spokoju, wycisza po stresie a być może jeszcze coś trudno powiedzieć 8)

 

Natomiast jeśli nigdy nie paliłeś , nie mów że jest to głupie bo nie wiesz o czym mówisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
by pokryć moje straty z powodu Twojego palenia

 

Jeden komin w elektrowni załatwia wszystkich palaczy w Polsce i to wdychasz bez protestu . (a masz tam pył, siarkę, uran i tak 30 pierwiastków) Samochody codziennie cie raczą gorszym dziadostwem w korku (i co może wtedy nie oddychasz) a pamiętaj palacz najpierw wciąga w  swoje płuca .

 

Przyznaj jesteś zbyt cherlawy żeby palić??

 

 

Uprawiali  Sam widzisz. Czas przeszły

 

Bo byłem tam 8 lat temu ;D

 

Uczono mnie od dzieciństwa, że im więcej się brudzi, tym więcej trzeba sprzątać.

Pożądny jesteś . A pieluchy za sobą też prałeś czy narżnąłeś nam wszystkim do śmietnika ;D

 

Trawa żółknie od kwaśnego deszczu, popatrz jak śnieg stopnieje co zostaje - i co to znów palacze.

Nad pierdołami się rozwodzisz i płaczesz a poważnych zagrożeń nie dostrzegasz.

 

Widzę że już z mocherowym beretem rozmawia się logiczniej. Bez odbioru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden komin w elektrowni załatwia wszystkich palaczy w Polsce i to wdychasz bez protestu . (a masz tam pył, siarkę, uran i tak 30 pierwiastków) Samochody codziennie cie raczą gorszym dziadostwem w korku (i co może wtedy nie oddychasz) a pamiętaj palacz najpierw wciąga w  swoje płuca .

a kto powiedział, że wdycham bez protestu? Poza tym wprowadzane są nowe ustawy, dzięki którym emisja szkodliwych gazów maleje, a palaczy niestety ciągle nikt nie kontroluje. Inny fakt: gazy z elektrowni dzięki odpowiedniemu rozcieńczeniu w "normalnym" powietrzu nie śmierdzą tak bardzo, jak śmierdzi pojedynczy palacz na przystanku tramwajowym. I jeszcze jedno: z palenia węgla w celu wytwarzania energii jest przynajmniej pewna korzyść, z palacza nie ma żadnej.

 

Przyznaj jesteś zbyt cherlawy żeby palić??

Raczej zbyt inteligentny, by świadomie pakować sobie do ust płonącą tablicę Mendelejewa w miniaturze. To naprawdę zabawne, że psioczysz na wyziewy z elektrowni, które w powietrzu atmosferycznym są bardzo rozcieńczone, a substancje smoliste, formaldehyd, benzopiren, antracen, amoniak i radioaktywne izotopy paru pierwiastków (które tytoń wiąże z wyjątkową skutecznością) już nie są przeszkodą. To jest dopiero podwójny standard!

 

Uprawiali  Sam widzisz. Czas przeszły
Bo byłem tam 8 lat temu ;D

A co to ma do rzeczy? Fakt jest faktem, że dziś większych korzyści z upraw tytoniu nie mamy. Poza tym trochę kiepsko funkcjonowaliście, skoro zamknęli plantację.

 

Uczono mnie od dzieciństwa, że im więcej się brudzi, tym więcej trzeba sprzątać.

Pożądny jesteś . A pieluchy za sobą też prałeś czy narżnąłeś nam wszystkim do śmietnika ;D

A to już było zwyczajnie prymitywne z Twojej strony. Zwykle starałem się grzecznie, ale tym razem nie waham się: napisałeś rzecz godną kompletnego idioty, bo godzisz także w moją rodzinę.

 

Swoją drogą "porządny" pisze się przez "ż". Z taką ortografią nie powinieneś był zdać matury, a co tu mówić o kończeniu studiów?

 

Trawa żółknie od kwaśnego deszczu, popatrz jak śnieg stopnieje co zostaje - i co to znów palacze.

Nad pierdołami się rozwodzisz i płaczesz a poważnych zagrożeń nie dostrzegasz.

Dostrzegam, się nie martw. Poza tym boli mnie jak diabli, że muszę fundować leczenie ludziom zbyt ograniczonym, by pojąć, jak szkodliwe jest palenie. POwtarzam po raz kolejny, że ze spalania węgla jest przynajmniej jakaś wspólna korzyść dla wszystkich.

 

Widzę że już z mocherowym beretem rozmawia się logiczniej. Bez odbioru.

ale przecież bez nich Twoja ukochana partia nie zdobyłaby dwa lata temu władzy, a potem dzięki Twoim głosom wzięli się za rządzenie z faszystami i oszustami, więc szacunku trochę! Przecież to były Twoje ukochane rządy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
POwtarzam po raz kolejny, że ze spalania węgla jest przynajmniej jakaś wspólna korzyść dla wszystkich.

Jakie masz korzyści??

 

z palenia węgla w celu wytwarzania energii jest przynajmniej pewna korzyść, z palacza nie ma żadnej.

 

Zastanów się co napisałeś .. i z czego to wynika.

 

Raczej zbyt inteligentny, by świadomie pakować sobie do ust płonącą tablicę Mendelejewa w miniaturze. To naprawdę zabawne, że psioczysz na wyziewy z elektrowni, które w powietrzu atmosferycznym są bardzo rozcieńczone, a substancje smoliste, formaldehyd, benzopiren, antracen, amoniak i radioaktywne izotopy paru pierwiastków (które tytoń wiąże z wyjątkową skutecznością) już nie są przeszkodą. To jest dopiero podwójny standard

 

Wędzone dłużej się trzyma....

 

 

Uprawiali  Sam widzisz. Czas przeszły

Bo byłem tam 8 lat temu

A co to ma do rzeczy? Fakt jest faktem, że dziś większych korzyści z upraw tytoniu nie mamy

 

Trzeba by tam pojechać i zobaczyć czy jeszcze uprawiają.

A jeśli nie to dlaczego bo fajki się sprzedają dalej (myśl to nie boli).

 

napisałeś rzecz godną kompletnego idioty, bo godzisz także w moją rodzinę.

 

Puknij się w czoło pisałem o gównie które niechybnie wylądowało w śmietniku, twoim gównie i nie mieszaj w to całej swojej rodziny. Tak się robi i nawet tego ci za złe nie mam , bo ptaki, zwierzęta i ryby codziennie przez całe życie srają do trawy a ona to je. To jest normalne. Jedni lubią lody inni fajki a inni co innego i trzeba być tolerancyjnym , bo przez to że każdy robi coś innego jest fajnie. A dla tego fajnie właśnie się żyje. Oczywiście trzeba mieć cel w życiu i Go choć trochę rozumieć.

 

Swoją drogą "porządny" pisze się przez "ż". Z taką ortografią nie powinieneś był zdać matury, a co tu mówić o kończeniu studiów?

 

Mam dla ciebie złą wiadomość pisze się przez ,,rz,, ale ci wybaczam bo jeszcze studiów nie skończyłeś. ::)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
POwtarzam po raz kolejny, że ze spalania węgla jest przynajmniej jakaś wspólna korzyść dla wszystkich.

Jakie masz korzyści??

Choćby prąd elektryczny.

 

z palenia węgla w celu wytwarzania energii jest przynajmniej pewna korzyść, z palacza nie ma żadnej.

Zastanów się co napisałeś .. i z czego to wynika.

Z tego, że palenie to wyłącznie bezmyślny nałóg, a węgiel jeszcze przez najbliższe lata będzie dalece niedoskonałym, ale przynajmniej skutecznym źródłem energii. I chwilowo musi nam w Polsce wystarczyć.

 

Raczej zbyt inteligentny, by świadomie pakować sobie do ust płonącą tablicę Mendelejewa w miniaturze. To naprawdę zabawne, że psioczysz na wyziewy z elektrowni, które w powietrzu atmosferycznym są bardzo rozcieńczone, a substancje smoliste, formaldehyd, benzopiren, antracen, amoniak i radioaktywne izotopy paru pierwiastków (które tytoń wiąże z wyjątkową skutecznością) już nie są przeszkodą. To jest dopiero podwójny standard

Wędzone dłużej się trzyma....

No, argument naprawdę mnie powalił. Nokaut prawdziwy, a jakże merytoryczne to było! Może niech palacze w imię oszczędności 33 mld zł rocznie łykną po prostu po litrze formaldehydu i będzie spokój?

 

A jeśli nie to dlaczego bo fajki się sprzedają dalej (myśl to nie boli).

Myślę, nie martw się. Ja tylko wskazuję na to, że wcześniej twierdziłeś, że rzekomo mamy wielkie korzyści z uprawy tytoniu, tymczasem jest to bardzo mały rynek.

 

Jedni lubią lody inni fajki a inni co innego i trzeba być tolerancyjnym

Moja tolerancja kończy się wtedy, gdy przez czyjąś głupotę z wspólnej miski (sam z takim uwielbieniem używasz tego hasła - oczywiście tak długo, jak jest wygodne dla pseudokomunistycznych hasełek) ubywa pieniędzy, bo do kogoś nie dociera, że to szkodzi. Ustalmy jasno: filtrujcie swój dym, płaćcie o 30% wyższą składkę, oddajcie  brakujące 33 mld złotych z budżetu, a wtedy możecie robić, na co tylko macie ochotę. Póki co, to właśnie palacze łamią tolerancję i naruszają wolność niepalących, bo to oni wyzwalają czynnik naruszający równowagę, a do tego obiektywnie szkodliwy.

 

Swoją drogą "porządny" pisze się przez "ż". Z taką ortografią nie powinieneś był zdać matury, a co tu mówić o kończeniu studiów?

Mam dla ciebie złą wiadomość pisze się przez ,,rz,, ale ci wybaczam bo jeszcze studiów nie skończyłeś. ::)

A to już było żałosne do granic czepianie się słówek, bo doskonale wiesz, że miało tam być wstawione "NIE pisze się". Już samo to, że wytknąłem błąd w Twoim poście świadczy o tym, że dostrzegłem coś złego w słowie "pożądny" - wolę nie pytać, jaką metodą zdałeś maturę z polskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Choćby prąd elektryczny

 

Ładna korzyść za którą trzeba zapłacić.. (nie mieliście jeszcze ekonomi?)

 

Z tego, że palenie to wyłącznie bezmyślny nałóg, a węgiel jeszcze przez najbliższe lata będzie dalece niedoskonałym, ale przynajmniej skutecznym źródłem energii. I chwilowo musi nam w Polsce wystarczyć

 

Nie - napisałeś to bo jeszcze się nie pozbyłeś cechy której na imię rasizm.

 

No, argument naprawdę mnie powalił. Nokaut prawdziwy, a jakże merytoryczne to było! Może niech palacze w imię oszczędności 33 mld zł rocznie łykną po prostu po litrze formaldehydu i będzie spokój

 

Wiesz że formalina plus kazeina dają rogi?? co ty nam proponujesz. I skad wziołeś to 33mld zł masz jakieś źródło?? To czysty rasizm lecz się z tego ( oni proponowali cuklon B )

 

Myślę, nie martw się. Ja tylko wskazuję na to, że wcześniej twierdziłeś, że rzekomo mamy wielkie korzyści z uprawy tytoniu, tymczasem jest to bardzo mały rynek.

 

Ja tylko powiedziałem że widziałem duże uprawy tytoniu a nic o dochodach z tytoniu.

 

 

Moja tolerancja kończy się wtedy, gdy przez czyjąś głupotę z wspólnej miski (sam z takim uwielbieniem używasz tego hasła - oczywiście tak długo, jak jest wygodne dla pseudokomunistycznych hasełek) ubywa pieniędzy, bo do kogoś nie dociera, że to szkodzi. Ustalmy jasno: filtrujcie swój dym, płaćcie o 30% wyższą składkę, oddajcie  brakujące 33 mld złotych z budżetu, a wtedy możecie robić, na co tylko macie ochotę. Póki co, to właśnie palacze łamią tolerancję i naruszają wolność niepalących, bo to oni wyzwalają czynnik naruszający równowagę, a do tego obiektywnie szkodliwy.

 

Ty wogóle tolerancji jeszcze nie wypracowałeś, a do tej miski jeszcze nic nie włozyłeś ciągle z niej bierzesz i warczysz bo się boisz że ci zabraknie??  Dorośnij.

 

 

 

Swoją drogą "porządny" pisze się przez "ż". Z taką ortografią nie powinieneś był zdać matury, a co tu mówić o kończeniu studiów?

 

Mam dla ciebie złą wiadomość pisze się przez ,,rz,, ale ci wybaczam bo jeszcze studiów nie skończyłeś.

 

A to już było żałosne do granic czepianie się słówek, bo doskonale wiesz, że miało tam być wstawione "NIE pisze się". Już samo to, że wytknąłem błąd w Twoim poście świadczy o tym, że dostrzegłem coś złego w słowie "pożądny" - wolę nie pytać, jaką metodą zdałeś maturę z polskiego

 

Odwołujesz się do jasnowidzenia?? ;D i jeszcze wmawiasz mi że sciagnąłem maturę z Polskiego?? i studiów nie skończyłem ?? sorry ale na wszystko mam dyplomy i świadectwa ;D ;D ;D

Każdemu może się pomylić , musisz się nauczyć śmiać z samego siebie , bo jeśli się smiejesz to wydzielają ci się endorfiny (w twojej sytuacji palacz właśnie siegnąłby po papierosa i wszystko skończyłoby się na śmiechu - a tak adrenalina napędza cię jeszcze bardziej az do zawału kapujesz po co palimy??)

 

luz, luz ,luz  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Choćby prąd elektryczny

Ładna korzyść za którą trzeba zapłacić.. (nie mieliście jeszcze ekonomi?)

Dobrze, to wyłącz komputer i nie wracaj tu więcej. Nie zużywaj tego żałosnego prądu.

 

Z tego, że palenie to wyłącznie bezmyślny nałóg, a węgiel jeszcze przez najbliższe lata będzie dalece niedoskonałym, ale przynajmniej skutecznym źródłem energii. I chwilowo musi nam w Polsce wystarczyć

Nie - napisałeś to bo jeszcze się nie pozbyłeś cechy której na imię rasizm.

Napisałem wcześniej: pal, jeśli masz ochotę, ale z daleka od moich płuc i mojego portfela. Rasizmem jest coś dokładnie przeciwnego: narażanie mnie i mojego zdrowia przez Ciebie i Twoje palenie.

 

Wiesz że formalina plus kazeina dają rogi??

Co proszę?!

 

I skad wziołeś to 33mld zł masz jakieś źródło??

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/palacze;wplacaja;do;budzetu;14;mld;zl,46,0,289838.html Bardzo proszę, czołowy polski portal ekonomiczny w oparciu o oficjalne dane rządowe.

 

To czysty rasizm lecz się z tego ( oni proponowali cuklon B )

Zamknij się i nie waż się więcej mnie w ten sposób porównywać.

 

Myślę, nie martw się. Ja tylko wskazuję na to, że wcześniej twierdziłeś, że rzekomo mamy wielkie korzyści z uprawy tytoniu, tymczasem jest to bardzo mały rynek.

Ja tylko powiedziałem że widziałem duże uprawy tytoniu a nic o dochodach z tytoniu.

Ależ oczywiście, że tak - wpisałeś to przy okazji 11 mld złotych, które wpłacają palacze do budżetu. Nie wypieraj się tego teraz.

 

Ty wogóle tolerancji jeszcze nie wypracowałeś, a do tej miski jeszcze nic nie włozyłeś ciągle z niej bierzesz i warczysz bo się boisz że ci zabraknie??

Nie martw się, do miski wkładam od paru lat - a ile, to moja wyłączna sprawa. Zaś tolerancji brakuje Tobie, bo Ty i podobni Tobie zatruwają mnie swoim dymem cały czas.

 

Dorośnij.

Rzekł człowiek, który od paru miesięcy nie potrafi zachować się jak mężczyzna i rozmawiać o konkretach albo przyznać się do błędu.

 

i jeszcze wmawiasz mi że sciagnąłem maturę z Polskiego?? i studiów nie skończyłem ??

Nie przypominam sobie, żebym coś takiego napisał. Raczej chodzi mi o to, jakim cudem ktokolwiek przepuścił na maturze z polskiego człowieka, który nie potrafi napisać słów "hodować" lub "porządny".

 

Każdemu może się pomylić

Robienie błędu ortograficznego mniej więcej w co drugim poście to nie jest pomyłka. To już zwykłe niechlujstwo i nieznajomość własnego języka ojczystego. To spora różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Robienie błędu ortograficznego mniej więcej w co drugim poście to nie jest pomyłka

 

Jest taka zasada nioznaczoności chyba Haizanberga która mówi że albo stylistyka albo treść aż do takiej tresci że brakuje słów a co dopiero pisma. Patrz na treść nie na stylistykę i nie nadużywaj słowa ojczystego , Ojczyzny bo to wiekie słowa i ważne, nie adekwatne do tych wpisów. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, znam niejedną osobę, która potrafi pobić Cię zarówno pod względem treści, jak i estetyki. Czyżby zeszli poniżej wartości minimum z zasady Heisenberga, czy może po prostu nie douczyłeś się języka polskiego?

 

Zresztą, cóż za zgrabne uchylenie się od odpowiedzi na temat palenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, zupełnie przypadkiem nie zauważyłeś też środka mojego posta.

Porównanie jedzenia do palenia jest niecelne, jedzenie towarzyszy nam (i nie tylko nam, wszystkim organizmom żywym) od początku, a palenie to taki wymysł.

Owszem, ortografia ma znaczenie. Czy wyobrażasz sobie np. jakiś liryk lozański Mickiewicza napisany z bykami ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, to wyłącz komputer i nie wracaj tu więcej. Nie zużywaj tego żałosnego prądu.

 

Dyskutuj a nie pyskuj

Rada za radę: ,,z dużą D... się wszędzie zmieścisz a z Dużą G...ą nigdzie.''

 

Wiesz że formalina plus kazeina dają rogi??

Co proszę?!

 

Nie dziw się tylko sprawdzaj - zawsze można się czegoś nauczyć.

 

Według szacunków Banku Światowego, koszty opieki zdrowotnej związane z paleniem wynoszą od 6 nawet do 15 procent wszystkich nakładów na opiekę zdrowotną. Jak podaje NFZ, dla Polski koszty te w najbliższych 20 latach wyniosą 83 do 189 miliardów złotych.

 

Naucz się czytać ze zrozumieniem i samodzielnie myśleć bo cię z rachunku prawdopodobieństwa nie przepuszczą do następnej klasy:

Straty na palaczy 83 przez 20lat wynosi= 4,3mld a dochody z samego watu to 3mld plus akcyza 11mld już dziś a nie za 20 lat kapujesz plus tekst poniżej z cytowanego przez ciebie artykułu:

Palenie nakręca PKB

 

Jednak to tylko jedna strona medalu. Palacze, jak wszyscy inni konsumenci, generują polskie PKB oraz przynoszą znaczące wpływy podatkowe. Wpływy do budżetu z tytułu podatku akcyzowego wyniosły w ubiegłym roku ponad 11 miliardów złotych.

 

Dodatkowo, ponieważ większość wypalanych przez nas papierosów produkowanych jest w kraju, należałoby doliczyć wpływy z podatku CIT płaconego przez koncerny tytoniowe, wpływy z VAT od sprzedaży papierosów i innych wyrobów tytoniowych. Takie dane trudno oszacować, jednak sam VAT od sprzedaży można przyjąć na poziomie około 3 miliardów złotych rocznie.

a teraz kilka twoich śmiesznych postów nau(nieu)kowcu dbajacy o dowody:

No, argument naprawdę mnie powalił. Nokaut prawdziwy, a jakże merytoryczne to było! Może niech palacze w imię oszczędności 33 mld zł rocznie łykną po prostu po litrze formaldehydu i będzie spokój?

albo to:

Co do samego tytoniu zaś, to ciekawe, ile spośród palonych w Polsce papierosów pochodzi z polskiej produkcji i ile spośród zużywanego tytoniu jest polskiego pochodzenia. Ale pusty argument zawsze miło rzucić - może ktoś nie zwróci uwagi, że jest to argument idiotyczny?

albo tak:

Rzekł człowiek, który od paru miesięcy nie potrafi zachować się jak mężczyzna i rozmawiać o konkretach albo przyznać się do błędu.

 

No to teraz zobaczymy jaki z ciebie jest meżczyzna.....??

 

Dobra rada nie chłostaj innych piątą klepką bo oni też ją mają.(a może być grubsza niż twoja) ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Hmm, zupełnie przypadkiem nie zauważyłeś też środka mojego posta.

Porównanie jedzenia do palenia jest niecelne, jedzenie towarzyszy nam (i nie tylko nam, wszystkim organizmom żywym) od początku, a palenie to taki wymysł.

Owszem, ortografia ma znaczenie. Czy wyobrażasz sobie np. jakiś liryk lozański Mickiewicza napisany z bykami ?

 

Odychanie też nam towarzyszy od początku, i wulkany i pożary również , zbyt przewietrzone płuca to astma , może należało od takiego porównania wyjść.

 

Mickiewicz był zawodowcem w pisaniu gdzież mi się z nim porównywać. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmiar wszystkiego szkodzi.

Tymczasem palenie nawet w niewielkich ilościach wyniszcza organizm.

 

Mickiewicz był zawodowcem w pisaniu gdzież mi się z nim porównywać.

No dobrze, więc inny, prosty argument - pisanie z błędami ortograficznymi wygląda mniej poważnie i mniej przekonująco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ryzyko przedwczesnego porodu u kobiet, które palą w ciąży, jest dwukrotnie wyższe niż dotychczas sądzono - donoszą badacze z Uniwersytetu w Cambridge. Z ich najnowszych badań wynika, że kobieta paląca w ciąży jest narażona na 2,6 razy większe ryzyko urodzenia wcześniaka, niż kobieta niepaląca. Ponadto, jak dowiadujemy się z badań opublikowanych na łamach International Journal of Epidemiology, palenie oznacza, że dziecko narażone jest na 4-krotnie większe ryzyko, iż będzie zbyt małe, jak na wiek ciąży, a to z kolei grozi licznymi komplikacjami, w tym problemami z oddychaniem i większą podatnością na infekcje.
      Kobiety w ciąży nie powinny w ogóle palić papierosów, powinny też ograniczyć spożycie kofeiny. Palenie tytoniu wiąże się bowiem ze zwiększonym ryzykiem ograniczenia wzrostu płodu, niską wagą urodzeniową i przedwczesnym urodzeniem. Badania wskazują też na związek tytoniu ze stanem przedrzucawkowym. Natomiast wysokie spożycie kofeiny jest powiązane z niższa wagą urodzeniową i, być może, z ograniczeniem wzrostu w okresie płodowym. Kofeiny jest jednak trudniej uniknąć niż tytoniu, gdyż znajduje się ona nie tylko w kawie, ale również w herbacie, czekoladzie, napojach czy niektórych lekach.
      Dotychczas badania nad wpływem tytoniu i kofeiny na rozwój płodu opierały się głównie na informacjach o spożyciu tych substancji uzyskiwanych od samych kobiet. Tego typu prace obarczone są jednak ryzykiem sporego błędu.
      Naukowcy z University of Cambridge i Rosie Hospital zaangażowali do swoich badań ponad 4200 kobiet, które w latach 2008–2012 odwiedzały szpital w ramach programu badawczego Pregnancy Outcome Prediction. Czterokrotnie w czasie ciąży pobrano im próbki krwi do analizy.
      Do analizy wpływu palenia na ciążę wytypowano 914 kobiet. Naukowcy badali u nich poziom kotyniny, metabolitu nikotyny. Okazało się, że tylko 2/3 kobiet, u których wykryto kotyninę, przyznawało się do palenia papierosów. To oznacza, że badania z krwi są bardziej wiarygodne, niż badania oparte na wywiadach. Na podstawie analiz stwierdzono, że 78,6% ciężarnych nie było wystawionych na działanie dymu tytoniowego, 11,7% było wystawionych w pewnym stopniu, a 9,7% podlegało stałej ekspozycji na dym.
      W porównaniu z kobietami, które w ogóle nie paliły i nie były wystawione na dym tytoniowy, panie mający ciągły kontakt z papierosami były narażone na 2,6 razy większe ryzyko przedwczesnego porodu. Dotychczasowe badania, opierające się na metaanalizach, mówiły, że ryzyko takie jest o 1,24 razy większe.
      Dzieci palaczek były średnio o 387 gramów lżejsze niż dzieci kobiet niepalących. To aż 10% mniej niż średnia waga urodzeniowa. To zaś zwiększało ryzyko niskiej wagi urodzeniowej (poniżej 2500 gramów) i związanych z tym problemami rozwojowymi, jak np. gorszy stan zdrowia w przyszłości.
      Od dawna wiadomo, że palenie w ciąży jest szkodliwe dla dziecka. Nasze badania pokazują, że jest bardziej szkodliwe, niż uważano. Narażono ono dziecko na potencjalnie poważne konsekwencje w postaci zbyt powolnego rozwoju płodowego i zbyt wczesnego urodzenia, mówi profesor Gordon Smith.
      Spożywanie kofeiny u ciężarnych oceniano zaś badając poziom jej głównego metabolitu, paraksantyny. Analizę prowadzono u 915 kobiet. Okazało się, że 12,8% badanych miało niski poziom tego metabolitu, u 74,0% występował poziom umiarkowany, a u 13,2% - wysoki poziom. Autorzy badań nie znaleźli dowodów na związek pomiędzy spożyciem kofeiny a niekorzystnym oddziaływaniem na dziecko.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Problem biernego palenia znany jest od dawna i od wielu lat prowadzi się z nim walkę. Jednak pojawia się coraz więcej dowodów naukowych wskazujących na to, że palacze szkodzą niepalącym nie tylko wydychając w ich obecności dym, ale również przenosząc pozostałości dymu papierosowego na ubraniach, skórze i we włosach. Okazuje się, że nawet w pomieszczeniach, w których od wielu lat nie palono, znajduje się duża ilość papierosowych toksyn.
      O problemie „palenia z trzeciej ręki” informowaliśmy już przed kilku laty, gdy okazało się, że tytoń szkodzi mimo wietrzenia pomieszczeń, że taki rodzaj kontaktu z toksynami wpływa na wagę i układ krwiotwórczy oraz, że na dłoniach dzieci znajdują się duże ilości nikotyny.
      Naukowcy nie od dzisiaj wiedzą, że w toksyny przez długi czas utrzymują się w pomieszczeniach, w których zaprzestano palić. Jedno z badań wykazało na przykład, że 2 miesiące po opuszczeniu domu przez palaczy, wciąż są tam obecne szkodliwe substancje. Podczas innych badań toksyny wykryto w kasynie 6 miesięcy po wprowadzeniu tam zakazu palenia.
      Jednak w większości tego typu badań naukowcy skupiają się na pomieszczeniach, w których niedawno zakazano palenia. Tym razem eksperymenty prowadzono w kinie w Moguncji, w którym zakaz palenia obowiązuje od 15 lat. Drew Gentner i jego zespół z Yayle University umieścili w jednym z przewodów wentylacyjnych kina spektrometr mas i monitorowali, jak zmienia się skład powietrza w różnych sytuacjach.
      Naukowcy zauważyli, że gdy ludzie wchodzili do kina, w powietrzu gwałtownie rosła ilość 35 związków chemicznych z dymu tytoniowego, w tym benzenu i formaldehydu. Jako, że w kinie nikt nie palił, jedynym źródłem zanieczyszczenia mogły być ubrania, włosy i skóra ludzi, którzy wcześniej zetknęli się z dymem papierosowym.
      Co więcej stwierdzono również, że gdy wyświetlane były filmy takie jak Resident Evil, przeznaczone dla starszej widowni, poziom zanieczyszczeń szkodliwymi związkami z dymu tytoniowego był nawet 2-krotnie wyższy, niż gdy wyświetlano filmy familijne. Podczas wyświetlania filmów dla starszej widowni widzowie byli narażeni na taki poziom toksyn, jak podczas biernego palenia od 1 do 10 papierosów.
      Palacze i ludzie, którzy się z nimi zetknęli, przenoszą toksyczne substancje na ubraniach, skórze i włosach. Wnoszą je do pomieszczeń, substancje te osadzają się na powierzchniach i powoli odparowują. Zachodzi proces odgazowywania. To on jest odpowiedzialny np. za charakterystyczny zapach palaczy. Nie czujesz chemikaliów przytwierdzonych do ubrania. Czujesz te, które z ubrania się unoszą, wyjaśnia Peter DeCarlo, ekspert od zanieczyszczeń powietrza z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
      Wszystko to oznacza, że palacze narażają osoby niepalące na kontakt z toksynami nawet wówczas, gdy przy nich nie palą. Jednak w przeciwieństwie do biernego palenia, problem ten nie jest tak dobrze zbadany, nie wiadomo więc, na ile szkodliwy jest to kontakt. Uczeni przypuszczają, że problem „palenia z trzeciej ręki” może być szczególnie niebezpieczny w niewielkich słabo wentylowanych pomieszczeniach, jak wagony metra czy niewielkie pokoje w prywatnych domach.
      Fakt, że w jakimś miejscu od dawna lub nigdy nie palono, nie oznacza, że jest ono wolne od zanieczyszczeń dymem tytoniowym. Jedynym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem jest ograniczenie palenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wypalanie ponad 20 papierosów dziennie może prowadzić do uszkodzenia wzroku.
      W badaniu uwzględniono 71 zdrowych osób, które w ciągu życia wypaliły mniej niż 15 papierosów, oraz 63 osoby ze zdiagnozowanym uzależnieniem, które nigdy nie próbowały zerwać z nałogiem i wypalały ponad 20 papierosów dziennie. Ochotników w wieku 25-45 lat zbadano za pomocą tablic służących do oceny ostrości wzroku; wszyscy mieli wzrok normalny bądź skorygowany do normalnego.
      Podczas eksperymentu sprawdzano, jak dobrze badani radzą sobie z rozróżnianiem subtelnych różnic odcieni (poziomów kontrastu) i kolorów. Naukowcy sadzali ich w odległości 1,5 m od 19-calowego monitora CRT.
      Okazało się, że u palaczy występowały znaczące zmiany w widzeniu barwnym w zakresie niebiesko-żółtym i czerwono-zielonym (cechowała ich obniżona zdolność dyskryminacji kontrastów i barw). To sugeruje, że przyjmowanie substancji o działaniu neurotoksycznym może prowadzić do utraty widzenia barwnego.
      Wcześniejsze badania wskazywały, że długotrwałe palenie podwaja ryzyko związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki żółtej. Powiązano je także z żółknięciem soczewki oraz zapaleniem [błony naczyniowej]. Nasze badania pokazują, że wypalanie dużej liczby papierosów lub przewlekła ekspozycja na substancje związane z ich używaniem wpływają na rozróżnianie wzrokowe [...] - podkreśla Steven Silverstein z Rutgers University.
      Badania, których wyniki ukazały się w Psychiatry Research, nie dają fizjologicznego wyjaśnienia zaobserwowanych zjawisk, ale naukowcy podejrzewają, że przyczyną są uszkodzenia naczyń i neuronów siatkówki.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dotąd wiadomo było, jak wygląda ciąg reakcji uruchamianych przez nikotynę do momentu jej związania z receptorami nikotynowymi na powierzchni neuronów. Słabiej poznano za to proces zachodzący po dostaniu się alkaloidu do komórki. Najnowsze eksperymenty ze specjalnym bioczujnikiem uchyliły jednak rąbka tajemnicy. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki temu uda się lepiej zrozumieć naturę uzależnienia od nikotyny.
      Zespół prof. Henry'ego Lestera z Caltechu wyjaśnia, że siateczka śródplazmatyczna (ER) pełni funkcję fabryki i magazynu. To tu powstają różne białka, które są następnie pakowane do pęcherzyków transportowych. Należą do nich m.in. acetylocholinergiczne receptory nikotynowe (NACh-R), które ostatecznie trafiają na powierzchnię komórki.
      Gdy nikotyna dostanie się do organizmu, za pośrednictwem krwiobiegu dociera do mózgu i neuronów z NACh-R. Związanie z receptorami powoduje uwalnianie dopaminy (wzrost stężenia dopaminy w układzie mezolimbicznym jest odpowiedzialny za uczucie szczęścia).
      O wiele mniej wiadomo o tym, co dzieje się po dostaniu nikotyny do komórek. Na razie Lester ustalił, że niektóre receptory NACh-R zostają w siateczce śródplazmatycznej i także mogą się wiązać z nikotyną.
      By dokładnie zbadać oddziaływania alkaloidu w komórce, Amerykanie stworzyli bioczujnik iNicSnFRs, złożony ze specjalnego białka, które może się otwierać i zamykać jak pułapka muchołówki oraz inaktywowanego fluorescencyjnego białka.
      Sensor ma się "zamykać" na nikotynie. Proces ten aktywuje fluorescencyjne białko, które zaczyna świecić. Na tej podstawie wiadomo, gdzie cząsteczki nikotyny występują i ile ich jest.
      Naukowcy mogą umieszczać bioczujniki w konkretnych miejscach. Tym razem zlokalizowali je w siateczce śródplazmatycznej i na powierzchni komórek.
      Zespół z Caltechu nagrywał filmy z komórkami z bioczujnikami. Autorzy artykułu z Journal of General Physiology prowadzili eksperymenty na 4 liniach komórkowych (HeLa, SH-SY5Y, N2a i HEK293), a także na mysich neuronach hipokampa i ludzkich neuronach dopaminergicznych uzyskanych z komórek macierzystych. Okazało się, że w przypadku wszystkich nikotyna docierała do retikulum endoplazmatycznego w ciągu 10 sekund od pojawienia się na zewnątrz komórki. Poziom nikotyny w ER to ok. 2-krotność stężenia zewnątrzkomórkowego.
      Stwierdzono także, że nikotyna odgrywa rolę stabilizującego farmakologicznego szaperonu dla niektórych podtypów NACh-R, co oznacza, że ułatwia ich właściwe fałdowanie. Dzieje się tak nawet przy stężeniach ~10 nM, a u typowego palacza takie wartości mogą się utrzymywać w ciągu dnia przez 12 godzin. Zwiększa się aktywacja szlaku prowadzącego na zewnątrz, co z kolei sprawia, że neurony stają się wrażliwsze na nikotynę. Można więc powiedzieć, że im więcej ktoś pali, tym szybciej i łatwiej nikotyna na niego zadziała (wzrasta nagradzająca wartość palenia).
      Na razie badania prowadzono w laboratorium na izolowanych komórkach, ale naukowcy już myślą o sprawdzeniu, czy wewnątrzkomórkowe poczynania nikotyny są takie same w neuronach żywych myszy.
      Co ważne, rozpoczęły się już prace nad biosensorami innych substancji psychoaktywnych, w tym opiodów i antydepresantów.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do tej pory donoszono o badaniach, które pokazywały, że synowie matek palących w czasie ciąży mają niższą liczbę plemników w ejakulacie. Najnowsze studium naukowców z Uniwersytetu w Lund pokazuje zaś, że mężczyźni, których ojcowie palili w czasie ciąży, mają aż o połowę mniej plemników niż synowie ojców niepalących.
      Badanie przeprowadzono na 104 Szwedach w wieku 17-20 lat. Po wzięciu poprawki na ekspozycję matki na nikotynę, czynniki socjoekonomiczne, a także na palenie samego badanego, okazało się, że u synów palących ojców występuje o 41% niższa koncentracja plemników i 51% mniej plemników niż u mężczyzn z niepalącymi ojcami.
      Byłem bardzo zaskoczony, że bez względu na matczyną ekspozycję na nikotynę, liczba plemników u mężczyzn, których ojcowie palili, była o tyle niższa - podkreśla Jonatan Axelsson.
      Kotynina jest szkodliwym metabolitem nikotyny. Mierząc jej poziom, naukowcy mogli ustalić, czy to sami rodzice palili, czy też byli narażeni na bierne palenie.
      Axelsson podkreśla, że potrzeba dalszych badań, by zrozumieć, jakie mechanizmy leżą u podłoża zjawiska opisanego na łamach PLoS ONE.
      W odróżnieniu od matczynego jaja, gamety ojca dzielą się stale w ciągu życia i w momencie podziału występują niekiedy mutacje. Wiemy, że dym papierosowy zawiera wiele substancji mutagennych, dlatego można sobie wyobrazić, że w okresie zapłodnienia gamety przeszły mutacje i doszło do przekazania genów obniżających jakość nasienia u potomków męskich.
      Większość nowo powstałych mutacji (mutacji de novo) wiąże się z ojcem. Oprócz tego Szwedzi wspominają o spostrzeżeniach, że palenie prowadzi do uszkodzeń DNA plemników. Skądinąd wiadomo też, że u palaczy występuje więcej przerw w łańcuchu DNA.
      Wiemy, że istnieje związek między liczbą plemników i szansami na ciążę, dlatego opisane zjawisko może wpływać na prawdopodobieństwo, że synowie palaczy będą mieć dzieci. Palenie ojca połączono też ze skróceniem wieku reprodukcyjnego córek, dlatego stwierdzenie, że wszystko zależy od tego, czy matka pali, czy nie, nie wydaje się przekonujące. Dalsze badania mogą nas przybliżyć do związku przyczynowo-skutkowego - podsumowuje Axelsson.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...