Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wilkiem być...

Rekomendowane odpowiedzi

Ogród zoologiczny w Minnesocie wraz z firmą Eduweb wydali grę edukacyjną „WolfQuest”. Gracz wciela się w niej w wilka żyjącego w Parku Narodowego Yellowstone. Musi nauczyć się polować, bronić swojego terytorium, znaleźć partnera i założyć własne stado.

Pierwsza część gry pt. „Amethyst Mountain” została udostępniona za darmo 20 grudnia. Można ją znaleźć na stronie www.wolfquest.org. Gra została pobrana już kilkanaście tysięcy razy. Można z niej korzystać samemu lub grać nawet w pięć osób.

Grant Spickelmier, dyrektor ds. edukacyjnych w Minnesota Zoo, mówi, że dzięki grze ogród zoologiczny spróbuje przyciągnąć dzieci w wieku 10-15 lat, które nie chodzą już do zoo, a bardziej od oglądania zwierząt interesują je gry.

Już wcześniej ogrody zoologiczne wydawały gry, jednak WolfQuest wyróżnia się dzięki wyjątkowemu realizmowi i dużym wartościom edukacyjnym.

Powstanie gry zostało sfinansowane przez Narodową Fundację Nauki, a w pracach nad nią brały też udział Park Narodowy Yellowstone oraz ogrody zoologiczne w Waszyngtonie, Phoenix i Międzynarodowe Centrum Wilków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk w Bidwell West w pobliżu Milton Keynes w Wielkiej Brytanii specjaliści z Cotswold Archeology znaleźli średniowieczny budynek oraz inne struktury z tego okresu. Najciekawszym jednak odkryciem jest duży kościany fragment gry, który prawdopodobnie został wykonany na obrabiarce. Podobne zabytki, pochodzące z XI-XIII wieku, znajdowano już wcześniej. Były one wykorzystywane prawdopodobnie podczas różnych gier, zwykle dwuosobowych, podczas których używano kostki i planszy.
      Najnowsze znalezisko wykonano z krowiej żuchwy, a okrągły kształt nadano mu na obrabiarce. Przedmiot został ozdobiony koncentrycznymi kręgami oraz kropkami i kółkami. Naukowcy przypuszczają, że służył do gry w tabulę, chociaż nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Niewiele też wiemy o zasadach starożytnych gier. Rzadko kiedy bowiem zachowały się one w całości, brak też jednoznacznych opisów ich zasad. Naukowcy próbują odtworzyć zasady na podstawie zachowanych fragmentów gier oraz ikonografii.
      Ludzkość od tysięcy lat gra w planszówki. W czasach rzymskich gra o nazwie duodecim scripta była jedną z pierwszych, które trafiły na Wyspy Brytyjskie. Wiemy, że wykorzystywano tutaj planszę składającą się z trzech rzędów po 12 pól. Niewykluczone, że to od niej pochodzi gra tabula, która była popularna również w średniowieczu. To gra podobna do tryktraka, używano w niej 24 pól ułożonych w dwóch rzędach. Prawdopodobnie znaleziony właśnie przedmiot służył do gry w tabulę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Toxoplasma gondii to chorobotwórczy pierwotniak, wywołujący u ludzi i zwierząt toksoplazmozę. Ten kosmopolityczny pasożyt występuje u setek gatunków ptaków i ssaków, ale jego najważniejszym żywicielem są kotowate. Wiemy, że wpływa on na zachowanie żywiciela, powodując np. że zarażony gryzoń nie boi się kota, przez co może zostać zjedzony, pierwotniak trafia wówczas do organizmu kota, gdzie pierwotniak rozmnaża się płciowo i jego cykl życiowy się zamyka.
      W ubiegłym roku ukazały się zaś badania, z których dowiadujemy się, że hieny zarażone T. gondii z większym prawdopodobieństwem są zabijane przez lwy niż zwierzęta nie będące nosicielami pasożyta.
      Z badań laboratoryjnych wynika, że chroniczna infekcja T. gondii może prowadzić do zwiększenia produkcji dopaminy i testosteronu, co wpływa na poziom agresji, skłonność do podejmowania ryzyka, zmniejszonej obawy przed nowymi sytuacjami czy lekceważenia sygnałów zapachowych, wskazujących na obecność drapieżnika, a wręcz podążania za jego zapachem.
      Gdy przed kilkoma dekadami udało się reintrodukować wilki do Yellowstone National Park, natychmiast zaczęto szeroko zakrojone badania nad nimi. Specjaliści skupiają się przede wszystkim na dynamice interakcji drapieżnika z ofiarami, dynamice populacji wilka, genetyce, zachowaniu oraz patogenach infekujących wilki. Teren parku to złożony ekosystem, w którym występują różne gatunki drapieżników, a obszary występowania wilka nakładają się na obszary występowania pumy, najważniejszego żywiciela T. gondii. Dlatego też naukowcy z Yellowstone Wolf Project postanowili sprawdzić, czy pomiędzy wilkami a pumami z Yellowstone dochodzi do podobnej transmisji T. gondii, jak między hienami a lwami. W tym celu wykorzystali dane serologiczne i obserwacyjne zebrane w ciągu 26 lat.
      Okazało się, że młode, zainfekowane T. gondii wilki zwykle opuszczały watahę wcześniej niż wilki niezainfekowane. Samce będące nosicielami T. gondii z 50% wyższym prawdopodobieństwem opuszczały watahę już w wieku 6 miesięcy, podczas gdy zwykle pozostają z nią 21 miesięcy. Z kolei zainfekowane samice z o 25% wyższym prawdopodobieństwem opuszczały stado w wieku 30 miesięcy, chociaż zwykle żyją w nim przez 48 miesięcy. Badania wykazały też, że samce będące nosicielami T. gondii mają aż 46 razy większą szansę na zostanie samcem alfa niż samce niezainfekowane. Badacze zauważyli też, że odsetek infekcji był wyższy wśród wilków, które miały kontakt z pumami.
      Naukowcy sądzą, że zmiany, jakie w mózgu wilków wywołuje T. gondii – a trzeba wiedzieć, że tworzy on cysty w mięśniach i mózgu – powodują, iż zwierzę jest bardziej śmiałe i rzadziej wycofuje się, gdy inne rzucają mu wyzwanie.
      Wilki i pumy w Yellowstone polują na jeleniowate. Wilki mogą zarazić się T. gondii od pum zjadając ich odchody lub mięso nimi zanieczyszczone, bądź też zjadając martwą pumę. Zainfekowane wilki w młodszym wieku opuszczają watahę, są skłonne do podejmowania większego ryzyka. Gdy zostają przywódcami stada, mogą prowadzić swoich pobratymców ku bardziej ryzykownym sytuacjom. Niezainfekowane wilki uczą się w ten sposób podejmowania większego ryzyka, częściej wchodzą w kontakt z pumami, częściej więc ulegają infekcjom.
      Istnieją jednak ewolucyjne bezpieczniki, moderujące ten krąg infekcji. Występowanie T. gondii u samicy znacząco zwiększa ryzyko poronień i deformacji płodu, co znacznie zmniejsza sukces ewolucyjny zainfekowanych zwierząt. Ponadto wilki rzadko giną bez przyczyny lub w związku z mało ryzykownymi sytuacjami. W Yellowstone najczęstszymi przyczynami śmierci wilków są walki pomiędzy nimi, przyczyny antropogeniczne (np. uderzenie przez pojazd) oraz rany odniesione podczas polowań na duże zwierzęta. Zatem osobniki zainfekowane T. gondii i skłonne przez to do większego ryzyka mogą ginąć częściej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wilk z Austrii osiedlił się w Polsce, a konkretnie w zachodniej części Lasów Lublinieckich (pomiędzy Strzelcami Opolskimi a Lublińcem). To młody samiec, pochodzący z regionu Waldviertel.
      Austriacki projekt badań nad ekologią wilka
      Kraj związkowy Dolna Austria (Niederösterreich), austriacka armia oraz Instytut Badań nad Dzikimi Zwierzętami Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu prowadzą wspólnie projekt badawczy dotyczący ekologii wilka. Dzięki temu można, na przykład, poznać dyspersję, czyli rozprzestrzenianie się wilków z Austrii do państw sąsiednich.
      Dwudziestego czwartego kwietnia 2021 r. w Waldviertel, północno-zachodnim rejonie Dolnej Austrii, odłowiono i wyposażono w obrożę telemetryczną z modułem GPS-GSM młodego samca wilka. Zaledwie tydzień później - 30 kwietnia - drapieżnik zaczął się przemieszczać na północ. Przeciął granicę czeską, ominął Brno i Ołomuniec. Starał się trzymać z dala od siedzib ludzi. Odpoczywał w lasach. Wędrując, musiał przejść przez kilka dróg szybkiego ruchu. Do Polski dostał się w pobliżu Karniowa (cz. Krnov), miasta w powiecie Bruntal, w kraju morawsko-śląskim. Dalej udał się na północny wschód, a po minięciu Raciborza znów rozpoczął marsz na północ. Pokonawszy w 19 dni dystans 250 km, samiec znalazł się w Lasach Lublinieckich. Jak już wspominaliśmy, osiedlił się w zachodniej części tego kompleksu.
      Monitoring w Polsce
      Na terenie naszego kraju monitoringiem młodego samca zajmują się specjaliści ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” oraz Zakładu Ekologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowcy śledzą poczynania zwierzęcia za pomocą fotopułapek. Jak podkreślono w komunikacie na stronie Polski Wilk, badania potwierdziły, że wilk jest od kilku miesięcy z samicą, oboje intensywnie znakują teren. Obecnie trwa okres godowy u wilków, istnieje więc nadzieja, że założą nową grupę rodzinną.
      Naukowcy chcą poznać pochodzenie samicy towarzyszącej samcowi z Austrii. Mają w tym pomóc badania genetyczne próbek świeżych odchodów; są one prowadzone na Wydziale Biologii UW.
      Przypadek Gustava
      Przypomnijmy, że na przełomie 2020 i 2021 r. opisywaliśmy przypadek Gustava, młodego wilka, który przywędrował ze środkowych Niemiec na Pomorze. Jego monitoringiem zajął się zespół dr. Macieja Szewczyka z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego.
      Wilka z Austrii można zobaczyć na zamieszczonym poniżej filmie:
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Norwegowie i Szwedzi doprowadzili do całkowitej zagłady żyjącej na wolności rodzimej populacji wilka. Wilki, żyjące obecnie w obu krajach, to populacja fińska. I jej grozi zagłada w wyniku chowu wsobnego. Ostatni w Norwegii wolny wilk zginął około roku 1970.
      Pierwotna norwesko-szwedzka populacja wilków prawdopodobnie nie pozostawiła po sobie żadnego śladu w genomie współczesnych wilków żyjących w Norwegii i Szwecji, mówi Hans Stenøien, dyrektor Muzeum Uniwersyteckiego Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii (NTNU). Jeszcze do niedawna mogliśmy się łudzić, że około 400 wilków żyjących na pograniczu szwedzko-norweskim to pozostałość lokalnej populacji, która jakimś cudem uszła z życiem przed myśliwymi. Jednak najnowsze badania genetyczne rozwiały wszelkie wątpliwości.
      Wilki zamieszkujące Norwegię i Szwecję najprawdopodobniej pochodzą od wilków, które emigrowały tutaj z Finlandii, mówi profesor Stenøien. Przeprowadziliśmy największe na świecie badania genetyczne wilków, dodaje. Uczony nie wyklucza, że w ogrodach zoologicznych poza Norwegią można znaleźć oryginalne norwesko-szwedzkie wilki.Jednak nie mają one już nic wspólnego z tymi, które żyją na terenie obu krajów. Wilk pojawił się w Norwegii około 12 000 lat temu. Ludzie wytępili lokalną populację około 1970 roku.
      Co interesujące, obecna populacja norwesko-szwedzka różni się od fińskiej. Jednak nie na tyle, by mówić tutaj o osobnych populacjach. Nie znaleźliśmy żadnej wskazówki na istnienie jakiejś specjalnej unikatowej cechy adaptacyjnej u tych wilków, mówią badacze. Przyczyna różnicy jest bardzo prozaiczna. Jest nią chów wsobny. Populacja żyjąca w Norwegii i Szwecji jest bardzo mała, z ograniczonym dopływem genów z zewnątrz. To najprawdopodobniej oznacza, że pochodzi ona od bardzo małej liczby zwierząt, które przybyły z Finlandii. Małe zróżnicowanie genetyczne oznacza zaś, że wszelkie wady łatwiej rozpowszechniaj się w takiej populacji. Brak różnorodności powoduje, że wilki te są bardziej podane na różne choroby i dziedziczenie wad genetycznych, dodaje Stenøien.
      Projekt badań nad norweskimi wilkami rozpoczął się przed pięcioma laty na zamówienie Stortingu, norweskiego parlamentu. Jest on prowadzony przez NTNU we współpracy z Uniwersytetem w Kopenhadze. Badacze mieli do dyspozycji materiał genetyczny od ponad 1800 wilków z całego świata, przede wszystkim z Europy. Około 500 próbek nie było wystarczająco dobrej jakości. Badania oparto więc na około 1300 próbkach. Naukowcy porównywali całe genomy zwierząt.
      Dodatkowym spostrzeżeniem, obok wytępienia przez ludzi oryginalnej populacji norwesko-szwedzkiej, jest stwierdzenie, że obecnie zamieszkująca tam zwierzęta mogą stanowić najczystszą pod względem genetycznym populację wilka na świecie. Uczeni przeanalizowali bowiem próbki pobrane od 56 ras psów, by zbadać, jak wiele psiej domieszki jest w norwesko-szwedzkim wilku. Wilki w naszym kraju są wśród posiadających najmniejszą domieszkę psich genów. A może nawet są najczystszą na świecie wilczą populacją, dodaje Stenøien.
      Kwestia wilków wywołuje w Norwegii wiele emocji. Wszyscy pamiętają bowiem ciągnące się przez wiele dekad kłótnie, gdy pojawiła się plotka, jakoby wilki z ogrodów zoologicznych zostały wypuszczone na wolność. Dlatego Stenøien, pytany o możliwość wzbogacenia puli genetycznej obecnej populacji norwesko-szwedzkiej wilkami oryginalnej populacji mieszkającymi obecnie w ogrodach zoologicznych, w ogóle nie chce o tym rozmawiać. Mówi jedynie, że takie wzbogacenie byłoby możliwe, jednak wymagałoby to dużych zasobów, wiele pracy i byłoby kosztowne. Jednak trudno wyobrazić sobie awantury, jakie przetoczyłyby się przez Norwegię, gdyby z ogrodów zoologicznych rzeczywiście przywieziono wilki i wypuszczono je na wolność.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Większości ludzi wilki kojarzą się z drapieżnikami polującymi na jelenie, sarny i dziki. Tymczasem kilkuletnie badania przeprowadzone w Wigierskim Parku Narodowym pokazały, że zwierzęta te chętnie zjadają bobry – szczególnie wtedy, gdy dostęp do tych ziemnowodnych ssaków ułatwia im niski poziom wody.
      Wilki to zwierzęta mięsożerne, polujące przede wszystkim na dzikie ssaki kopytne. W Europie odżywiają się głównie jeleniami, sarnami i dzikami. Naukowców od lat frapowała jednak możliwość wykorzystywania przez wilki innych źródeł pokarmu, na przykład niezmiernie licznych bobrów. Te ziemnowodne ssaki, o masie ciała nierzadko przekraczającej 20 kg, wydają się być kuszącą alternatywą w porównaniu do szybko uciekających jeleniowatych. Przeszkodą w polowaniu na bobry jest jednak ich łatwość ukrycia się w wodzie.
      Kwestią drapieżnictwa wilków wobec bobrów zajął się zespół badaczy z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, Wigierskiego Parku Narodowego, Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”, Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych Uniwersytetu Śląskiego i Instytutu Biologii Ssaków PAN.
      W położonym na północno-zachodnim skraju Puszczy Augustowskiej Wigierskim Parku Narodowym, gdzie liczna jest populacja bobrów, przez trzy lata (2017-2019) naukowcy zbierali próbki wilczych odchodów (w sumie 303). Następnie przeanalizowali zawartość odchodów, by na podstawie obecnych w nich fragmentów kości oraz sierści zwierząt dociec, co wilki zjadły. Przy okazji przyglądali się także ilości opadów wpływających na poziom wody w rzekach i zbiornikach wodnych. Wyniki badań opublikowane zostały w czasopiśmie Ethology, Ecology and Evolution.
      Analizy potwierdziły, że dieta wigierskich wilków jest bardzo zróżnicowana – informują autorzy badania w materiale prasowym przekazanym PAP. Tamtejsze drapieżniki zajadały się przede wszystkim sarnami i dzikami. Nie pogardzały jednak także jeleniami, łosiami, zającami, borsukami oraz właśnie bobrami. Te ostatnie stanowiły aż jedną czwartą (24 proc.) biomasy zjadanego przez wilki pokarmu.
      Wilki zdecydowanie częściej odżywiały się bobrami wiosną i latem – wtedy gryzonie te stanowiły nawet ok. 37 proc. biomasy pokarmu drapieżników. Rzadziej polowały na nie jesienią i zimą – wtedy ich udział w diecie spadał do ok. 11 proc.
      Istotny okazał się także roczny poziom opadów. W 2017 r., gdy w Wigierskim Parku Narodowym zarejestrowano opady na poziomie 721 mm, udział bobrów w diecie wilków wyniósł ok. 10 proc. Tymczasem w 2019 r. – po dwóch latach niskich opadów, na poziomie 440-460 mm - bobry stanowiły już 41 proc. biomasy pokarmu wilków.
      Nasze badania potwierdziły, że wilki chętnie polują na bobry, gdy tylko mają taką możliwość – komentuje główny autor badań dr hab. inż. Robert Mysłajek z Zakładu Ekologii Wydziału Biologii UW. Wyniki naszych badań bardzo dobrze korespondują z wcześniejszymi obserwacjami z Ameryki Północnej i Europy Wschodniej, gdzie także wykazano związek pomiędzy poziomem opadów i udziałem bobra w diecie wilków. Im mniej opadów, tym niższy poziom wód, a co za tym idzie większa trudność z ukryciem się bobrów przed drapieżnikami.
      Współautorka badań dr hab. Sabina Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” podkreśla znaczenie projektu dla ochrony wilka. Większość odszkodowań za szkody wyrządzane przez gatunki chronione dotyczy właśnie bobrów. Drapieżnictwo wilków można więc traktować jako ważną usługę ekosystemową, mogącą wpływać na ograniczanie szkód wyrządzanych przez bobry. To kolejny argument za tym by przy rozmowach nad przyszłością wilka brać pod uwagę wszystkie aspekty jego funkcjonowania w środowisku naturalnym – komentuje badaczka.
      Co ciekawe, wcześniejsze badania zespołu naukowców z Wydziału Biologii UW i Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” – prowadzone w położonej na drugim końcu Polski Puszczy Drawskiej - pokazały, że wilki szczególnie chętnie dokarmiają bobrami swoje szczenięta. Naukowcy mają nadzieję, że kontynuacja badań nad interakcjami pomiędzy wilkami i bobrami przyniesie kolejne ciekawe odkrycia.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...