Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wielozadaniowe nanocząsteczki kontra nowotwór

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie onkolodzy, gdy chcą sprawdzić, czy chemioterapia, której poddany został pacjent, jest skuteczna, muszą odczekać kilka tygodni i sprawdzić czy guz się zmniejszył. Prace naukowców z MIT-u mogą przyczynić się z jednej strony do skrócenia tego procesu, a z drugiej – do zmniejszenia skutków ubocznych chemioterapii.

Uczeni pracują bowiem nad zdalnie sterowanymi wielozadaniowymi cząsteczkami. Mają one działać jednocześnie jako transportery dla leków oraz kontrast dla rezonansu magnetycznego.
W tej chwili akademicy potrafią już zmusić cząsteczki do uwalniania leku na żądanie. Wystarczy podgrzać je falami elektromagnetycznymi o niskiej częstotliwości. Źródło tych fal znajduje się, oczywiście, poza ciałem pacjenta.

Opracowane przez Sangeeta Bhatię nanocząsteczki to kule z tlenków żelaza, powiązane z peptydami atakującymi guza i łańcuchem DNA. Z kolei DNA powiązane jest z lekami takimi jak np. cisplatyna. Gdy całość dotrze do guza, jest traktowana falami elektromagnetycznymi, nanocząsteczki rozgrzewają się i powodują, że łańcuch DNA się rozplątuje, uwalniając lek.

Co więcej, tak skonstruowane cząstki są bardzo elastyczne. Temperatura, w której DNA się rozplątuje zależy od długości łańcucha. Można więc stworzyć cząstki, które reagują na różne temperatury. Poprzez zmianę częstotliwości fali elektromagnetycznej można rozgrzewać je w różnym stopniu, wielokrotnie stopniowo uwalniając lekarstwa.

Wydaje się, że MIT osiągnął jak dotychczas największe postępy w tego typu chemioterapii. Podobne prace prowadzone są też przez inne instytuty naukowe, ale opracowane przez nie metody albo nie działają, albo nie dają kontroli nad tym, kiedy i ile leków jest uwalnianych.

Jedna z konkurencyjnych metod zakłada rozpuszczanie metalowych nanocząsteczek za pomocą lasera. Jest to jednak metoda bardzo skomplikowana, gdyż odpowiednio trzeba dobrać moc lasera i precyzyjnie go nakierować. Tymczasem fale elektromagnetyczne nie wymagają precyzji i bez szkody dla pacjenta mogą być kierowane na całe ciało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem fale elektromagnetyczne nie wymagają precyzji i bez szkody dla pacjenta mogą być kierowane na całe ciało.

 

Przecież ten koń trojański dociera nie tylko do guza ale spaceruje  po całym organiźmie. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem fale elektromagnetyczne nie wymagają precyzji i bez szkody dla pacjenta mogą być kierowane na całe ciało.

 

Przecież ten koń trojański dociera nie tylko do guza ale spaceruje  po całym organiźmie. 8)

Woda też dociera do każdej komórki, a szkodliwa nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyko że po aktywacji falami elektromagnetycznymi nie podgrzewa się tak by zabić (czytanie ze zrozumieniem to ważna sprawa ) ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyko że po aktywacji falami elektromagnetycznymi nie podgrzewa się tak by zabić (czytanie ze zrozumieniem to ważna sprawa ) ;D

Tak? to weź szklankę wody i wstaw ją do mikrofalówki. Albo oszukaj kuchenkę, że ma zamknięte drzwiczki (w końcu inżynier jesteś) i odpal ją na pełną moc wsadziwszy uprzednio głowę do środka - tylko nie bój się, pole morfogenetyczne cię uratuje. W końcu mikrofale to fale EM, nic złego się nie stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to nie chodzi o to, że te czasteczki łączą się właśnie z guzem? Podobno służy jako kontrast dla rezonansu magnetycznego tak więc chyba by to potwierdzało. A przy okazji ma inne wlasciwosci, takie jak mozliwosc uwalniania lekow po podgrzaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to nie chodzi o to, że te czasteczki łączą się właśnie z guzem? Podobno służy jako kontrast dla rezonansu magnetycznego tak więc chyba by to potwierdzało. A przy okazji ma inne wlasciwosci, takie jak mozliwosc uwalniania lekow po podgrzaniu.

Ale to nic nie szkodzi, waldi z natury jest przeciwny wszelkim tego typ innowacjom - przeważnie mówi, że to koń trojański i zatruje Ciebie i Twoje pole morfogenetyczne, ale dowodów z poważnej literatury jeszcze nigdy nie przytoczył :) Trzeba się przyzwyczaić :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale to nic nie szkodzi, waldi z natury jest przeciwny wszelkim tego typ innowacjom - przeważnie mówi, że to koń trojański i zatruje Ciebie i Twoje pole morfogenetyczne, ale dowodów z poważnej literatury jeszcze nigdy nie przytoczył  Trzeba się przyzwyczaić

 

Mówisz za mnie  8) a z natury jestem taki jak ty.

A czy wiesz że w stanach wszystkie kable w mieszkaniach sa w stalowych uziemionych oplotach?? Pomyśl dlaczego?? przecież to tam powstały pierwsze elektrownie.

 

Jesli coś zabija raka to może zabijać zdrowe komórki również (czyż nie po to stosuje się naświetlanie z wielu miejsc??

 

Myśl to nie boli 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat oploty kabli powstały głównie po to, by bezpiecznie odprowadzić ładunek w przypadku uszkodzenia kabla. Zabezpieczanie przed promieniowaniem to rzecz drugo-, a może i trzeciorzędna.

 

A co do naświetlań, to sam sobie odpowiedziałeś: właśnie dlatego stosuje się naświetlanie z wielu stron, żeby na skórze nie przekroczyć dawki bezpiecznej, za to w guzie przekoczyć dawkę letalną. Prosty rachunek szkód i korzyści.

 

I proszę, nie mów, że jestem taki, jak Ty. Ja żyję faktami, nie paranoicznymi wizjami, których nawet nie umiem wyjaśnić w oparciu o fakty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Akurat oploty kabli powstały głównie po to, by bezpiecznie odprowadzić ładunek w przypadku uszkodzenia kabla. Zabezpieczanie przed promieniowaniem to rzecz drugo-, a może i trzeciorzędna

 

Przestań , wewnatrz jest ekstra przewód od tego tak jak u nas.

 

A co do naświetlań, to sam sobie odpowiedziałeś: właśnie dlatego stosuje się naświetlanie z wielu stron, żeby na skórze nie przekroczyć dawki bezpiecznej, za to w guzie przekoczyć dawkę letalną. Prosty rachunek szkód i korzyści.

 

Napisałem że spaceruje po całym ciele i nic więcej to ty zacząłeś bredzić o mikrofalówce (nawiasem mówiąc to nie ta długość fali) ;D

 

I proszę, nie mów, że jestem taki, jak Ty. Ja żyję faktami

 

Z faktu czy wyborczej?? a taki jak ja jesteś bo posiadasz zdolność samodzielnego myślenia (na razie jeszcze niedorozwiniętą) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o promieniowanie chodzi, to Ty napisałeś bzdurę, jakoby coś, co dociera do całego ciała było szkodliwe tylko dlatego, że dociera do całego ciała. Bo jakoś szkodliwości nanorurek/nanocząsteczek też nie potrafisz udowodnić, a mimo to jak zwykle arbitralnie oceniasz, że są szkodliwe. Czyżbyś miał licencję na arbitralne orzekanie prawdy?

 

A samodzielne myślenie ma granicę tam, gdzie zaprzecza zdrowemu rozsądkowi. Póki co to Ty wygadujesz swoje teorie, a nie potrafisz w żaden sposób wykazać ich prawdziwości, zamiast otwarcie przyznać, że nie wiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli o promieniowanie chodzi, to Ty napisałeś bzdurę, jakoby coś, co dociera do całego ciała było szkodliwe tylko dlatego, że dociera do całego ciała

 

Jesteś w błedzie , jeśli naświetlasz głowę np. światłem gama to dociera ono również do genitali a dawka krytyczna na to promieniowanie jest zdecydowanie różna a przy dłuższych falach jeszcze trudniej to wszystko kontrolować.

 

Bo jakoś szkodliwości nanorurek/nanocząsteczek też nie potrafisz udowodnić, a mimo to jak zwykle arbitralnie oceniasz, że są szkodliwe

 

Palę papierosy więc co nieco o węglu wiem ;D

 

A samodzielne myślenie ma granicę tam, gdzie zaprzecza zdrowemu rozsądkowi.

 

Tak myśleli wszyscy , przed kopernikiem  i każdym większym odkryciem.

 

Na biesiadzie u króla było wielu gości a Kolumb opowiadał jak odkrył nowe lądy, wtedy jeden z biesiadników powiedział że to w końcu nie takie trudne. Kolumb nie wytrzymał wziął jajko i mówi do niego no to postaw go na sztorc, wielu próbowało wkońcu zniechęceni poprosili żeby pokazł czy sam to potrafi zrobić. Kolumb wziął jajko stuknął nim , zagniótł skorupkę , postawił na sztorc i powiedział ,,to też trudne nie jest ale trzeba na to wpaść''. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jesteś w błedzie , jeśli naświetlasz głowę np. światłem gama to dociera ono również do genitali a dawka krytyczna na to promieniowanie jest zdecydowanie różna a przy dłuższych falach jeszcze trudniej to wszystko kontrolować.

Dobrze skierowana dawka nie przenika nigdzie dalej, niż o parę milimetrów odchylenia od linii prostej. Poczytaj nieco o kolimatorach wielolistkowych :)

 

Palę papierosy więc co nieco o węglu wiem ;D

A jednak o nanocząsteczkach jak widać wiesz niewiele, skoro wygadujesz takie bzdury.

 

Tak myśleli wszyscy , przed kopernikiem  i każdym większym odkryciem.

Ale widzisz, Ciebie od Kopernika odróżnia ten fakt, że Kopernik usiadł, popatrzył, obliczył i UDOWODNIŁ PONAD WSZELKĄ WĄTPLIWOŚĆ prawdziwość swoich odkryć. Widzisz tę subtelną różnicę? Ty ciągle obracasz się w sferze majaków i pustych słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dobrze skierowana dawka nie przenika nigdzie dalej, niż o parę milimetrów odchylenia od linii prostej. Poczytaj nieco o kolimatorach wielolistkowych

 

Co to znaczy dobrze skierowana  np.przy raku rozsianym płuc?? i czy nie na wylot??

 

A jednak o nanocząsteczkach jak widać wiesz niewiele, skoro wygadujesz takie bzdury

 

A może są w dymie z papierosów??

 

Widzisz tę subtelną różnicę?

 

Otóż widzę, miał odwagę być wyśmiewnym prawie do śmierci. A Galileusz musiał publicznie przyznać że:

 

obracasz się w sferze majaków i pustych słów
żeby przeżyć. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dobrze skierowana dawka nie przenika nigdzie dalej, niż o parę milimetrów odchylenia od linii prostej. Poczytaj nieco o kolimatorach wielolistkowych

Co to znaczy dobrze skierowana  np.przy raku rozsianym płuc?? i czy nie na wylot??

Po pierwsze: naświetlania stosuje się przy nowotworach litych i w miarę skoncentrowanych. W sytuacjach, o których mówisz, stosuje się niemal wyłącznie farmakoterapię.

Po drugie: co to ma do naświetlania głowy tak, że genitaliom też się dostanie?

Po trzecie: tam, gdzie istnieje ryzyko naświetlenia innych organów stosuje się promieniowanie beta, czyli boost elektronowy o znacznie mniejszej przenikliwości, a nie gamma-emitującą bombę kobaltową.

Po czwarte: mimo wszystko kolimatory pozwalają na niesamowitą precyzję. To nie te czasy, Waldi, to już nie średniowiecze.

 

A jednak o nanocząsteczkach jak widać wiesz niewiele, skoro wygadujesz takie bzdury

A może są w dymie z papierosów??

Jeśli pokażesz mi wiarygodne wyniki analizy potwierdzające taki fakt, potwierdzone przez osobę kompetentną do wykonania takich badań, to niezwłocznie zmienię zdanie i uwierzę, że tam są. Póki co dla mnie ich tam nie ma. Poza tym co z tego, że palisz, skoro i tak napisałeś o rurkach nieprawdę?

 

Widzisz tę subtelną różnicę?

Otóż widzę, miał odwagę być wyśmiewnym prawie do śmierci.

Samo to, że kogoś wyśmiewają to jeszcze żaden honor, bo wyśmiewać też można kogoś za przyjście w żółtych kaloszach na pogrzeb. Ważne jest jeszcze to, za co się z kogoś szydzi. Powtarzam: Kopernik w przeciwieństwie do Ciebie usiadł i rozwiązał pewien bardzo istotny problem, przynosząc ludzkości przełom. Ty tymczasem ciągle biadolisz o niczym i nikt nie posuwa się ani o kroczek naprzód w swoich rozważaniach.

 

A Galileusz musiał publicznie przyznać że:
obracasz się w sferze majaków i pustych słów

Tylko waldi, problem jest w czym innym. Ja Ciebie nie szykanuję za nic, za inne przekonanie. Nawet więcej: z utęsknieniem czekam na moment, w którym wreszcie wyjawisz mi wielką tajemnicę dowodu na istnienie pól. Tyle, że ciągle nic z tego nie wynika, a to duża różnica. Wierz, w co się Tobie podoba, tylko mam prośbę: skoro już jesteś na forum o nauce, to dostosuj się do reguł nauki i jeśli masz coś do powiedzenia, to niech to będą stwierdzenia oparte na faktach, których prawdziwość można jednoznacznie potwierdzić. Jeśli to zrobisz, raz na zawsze się odczepię, obiecuję. Tylko zrób to wreszcie! Mniej gadania, więcej konkretów!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kopernik w przeciwieństwie do Ciebie usiadł i rozwiązał pewien bardzo istotny problem, przynosząc ludzkości przełom. Ty tymczasem ciągle biadolisz o niczym i nikt nie posuwa się ani o kroczek naprzód w swoich rozważaniach.

 

Posuwa się , tylko ty tego nie widzisz.(raczej nie potrafisz dostrzec - przyczyna patrzenie pod nogi i metoda cios po ciosie, takie młócenie na oślep , i pewnie myślisz że sedziowie za to pkt. dają??

Tylko że to nie ring ,ani szkoła i nikt cię nie napada, to tylko wypracowany odruch lub strategia przeżycia . Tu możesz zdjąć rękawice , na ringu jesteś sam ,a pkt. nik nie przydziela - tylko luz i spokój.

 

Na razie niczego nie rozważasz tylko szarżujesz jak ułan po polu minowym, jak naiwny idący bez wody na pustynie - z doświadczeniem z piaskownicy uzbrojony w łopatkę.

 

I jeszcze jedno nie wiem czy zauważyłeś że komentujesz mnie a nie artykuł . Dlaczego?? Bo tak cię wytresowano , (też chodziłem do szkoły) że masz bezkrytycznie wierzyć w to co ci mówią , masz być grzeczny albo jeszcze się nie zoriętowałeś że ci co to robią z tobą ,sami są jak polsilwer z tego co uczą i tak naprawdę mają głęboko w d*pie czy się czegoś nauczysz czy nie, bo mają cie nauczyc nie dyskutować, nie myślec i siedzieć cicho jak starszy stopniem mówi, potem jak zostaniesz na uczelni przejmie kontrole na tobą dziekan a jak będziesz grzeczny to dostaniesz doktorat . Jeśli opuścisz szkołę to z tego wytrycha do ciebie będą korzystać pracodawcy a zamiast bata z doktoratu będą utrata pracy , brak premii, dupiane wynagrodzenie a z drugiej strony żona zapatrzona w ciebie i dzieci które będą reprezentować cechy dokładnie twoje z dziciństwa tylko ogładzone współczesnością. I oczywiscie możesz powiedzieć że kłamię albo coś w tym stylu ale być może te parę niegramatycznych słów we włściwym momencie pozwoli ci się zoriętować w sytuacji co jest grane i choć będziesz miał wybór: z nimi na plecach innych czy samotnie zaczniesz szukać skąd to się bierze dopiero wtedy zrozumiesz prawdę tę przez duże P. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już o moje podejście do informacji się nie martw, niejednokrotnie nawet na tym forum wyrażałem wątpliwości co do jakości przeprowadzonych badań. No ale widocznie Twoja tresura zaszła tak daleko, że jak się przyssiesz do kogoś, to trzeba chlapać, co ślina przyniesie na język - może ktoś nie zauważy? Twoje posty w tym wątku skomentowałem, bo są tak kompletnym stekiem bzdur, że nie da się siedzieć bezczynnie. Ot co.

 

Poza tym skoro uczelnie są takie złe i niedobre, to po co jedną z nich kończyłeś? Zakładam, że masz tak samo wyprany mózg, skoro byłeś grzeczny i podlizywałeś się, bo w końcu mgr inż. o ile się nie mylę masz. Wobec tego jesteś tak samo przesiąknięty tą hipokryzją, jak ja (a nawet bardziej, bo mam za sobą mniej lat studiowania niż Ty), więc Twój głos w tej sytuacji jest kompletnie nieuprawniony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Poza tym skoro uczelnie są takie złe i niedobre, to po co jedną z nich kończyłeś?

 

Żeby o czymś mówić trzeba to przeżyć , stąd posiadam prawo do wypowiedzi na ten temat i stąd również twój protest (zakładam że podlizać się nie chciałeś) 8)

 

Uczelnie są potrzebne ale ich głownym celem powinno być odkrywanie rzeczywistości i wdrażanie odkryć do przemysłu oraz szkolenie kolejnych odkrywców a nie pozycyjna gra w pieniądze i stołki. 8)

 

niejednokrotnie nawet na tym forum wyrażałem wątpliwości co do jakości przeprowadzonych badań

 

Lecz się z tego , to klasyczny wybieg, typowy dupochron kominiarza.

 

Dom się spalił :ale ja niejednokrotnie na piśmie wyrażłem opinię że komin jest dziurawy ..... (no i co z tego, domu nie ma ,a kominiarz kasę za czyszczenie komina dostał). 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Poza tym skoro uczelnie są takie złe i niedobre, to po co jedną z nich kończyłeś?

Żeby o czymś mówić trzeba to przeżyć , stąd posiadam prawo do wypowiedzi na ten temat i stąd również twój protest (zakładam że podlizać się nie chciałeś) 8)

Ale skończyłeś studia, o których sam napisałeś, że żeby to zrobić trzba się podlizywać. Czyli przesiąknąłeś tą samą hipokryzją, którą teraz z takim jadem atakujesz, gdy tylko wyniki badań twoim arbitralnym zdaniem są niefajne.

 

Uczelnie są potrzebne ale ich głownym celem powinno być odkrywanie rzeczywistości i wdrażanie odkryć do przemysłu oraz szkolenie kolejnych odkrywców a nie pozycyjna gra w pieniądze i stołki. 8)

Czyli lepiej przekazywać wersję zdarzeń wg sekciarskiego punktu widzenia, w którym nie potrafisz nawet udowodnić tego, w co wierzysz, a gdy wyniki poprawnie wykonanych badań są sprzeczne z twoimi opiniami (podkreślam: wyniki poprawnych badań vs. OPINIE), to opluwasz badania jako kupione, bo z pewnością ty wiesz lepiej ze swomi historyjkami godnymi członka sekty. To maksymalnie dziecinne, gdy nie potrafisz się nawet przyznać do błędu i starasz się jednoosobowo burzyć coś, co ktoś inny w przeciwieństwie do ciebie udowodnił na twoją niekorzyść.

 

niejednokrotnie nawet na tym forum wyrażałem wątpliwości co do jakości przeprowadzonych badań

Lecz się z tego , to klasyczny wybieg, typowy dupochron kominiarza.

No, a to była prawdziwie inteligentna uwaga, jakże wyszukana w formie!

 

I tu pokazuje się klasyczna hipokryzja: jak się wyniki badań przyjmuje bezkrytycznie, to źle, bo bezkrytycznie. Jak się analizuje i doszukuje nieprawidłowości, to się używa dupochronu ;D To jest ten typ logiki, który pojmują tylko morfogenetyczni wybrańcy ;D Nieważne, jaką się głupotę powie, przecież takie głupoty można pisać bezkarnie i mieć złudzenie, że ma się rację. A że notorycznie nie ma się żadnego przykładu na prawdziwość danej tezy, to już mało istotne.

 

 

 

Wiesz, w czym jest największy problem? Że od paru miesięcy jak tu sobie dyskutujemy, przeważnie używasz tylko argumentów niszczycielskich: "badania kupiono", "tak jest i już", "ta teoria jest prawdziwa". Tymczasem od paru miesięcy zadałem kilkadziesiąt pytań, na które do dziś nie potrafiłeś odpowiedzieć odwołując się do faktów. Ot, taki typowy internetowy trolling.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo, najlepsze było to o sektach ... i o przesiąkaniu... coś o jadzie... i takie zwykłe bez związku z artykułem pierdoły... 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko widzisz, ja w związku z artykułem napisałem trochę faktów, ty jak zwykle swoje teorie bez poparcia w faktach. Czyli jak zwykle zero konkretów o nanocząsteczkach. Dziekuję, nie mam więcej pytań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz, ja w związku z artykułem napisałem trochę faktów

 

Gdzie te trochę faktów napisałeś?? Wszystko co napisałeś to jakieś rojenia o sektach, o opluwaniu,

jadzie itd... a bronisz jakiejś wypowiedzi którą połknąłeś bez zastanowienia. Myśl ..myśl ...myśl.. obserwuj i wyciągaj swoje wnioski. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, napisałem trochę faktów choćby o terapii nowotworów... ale jak widać masz solidny filtr na każdą wiedzę inną niż oświecone wizje świata PM.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odpowiednio dobrane aminokwasy mogą zwiększyć skuteczność radioterapii niedrobnokomórkowego raka płuc, czytamy na łamach Molecules. Autorkami badań są uczone z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz firmy Pro-Environment Polska. Pracowały one nad zwiększeniem skuteczności terapii borowo-neutronowej (BNCT).
      Terapia ta używana jest w leczeniu nowotworów szczególnie wrażliwych narządów, na przykład mózgu, i wykorzystuje cząsteczki zawierające bor do niszczenia komórek nowotworowych. Związki boru mają skłonność do gromadzenia się w komórkach nowotworowych. Gdy izotop boru-10 zostanie wystawiony na działanie neutronów o odpowiednich energiach, najpierw je pochłania, a następnie dochodzi do rozszczepienia jądra izotopu, czemu towarzyszy emisja promieniowania alfa. To promieniowanie krótkozasięgowe, które uszkadza DNA komórki, powodując jej śmierć. BNTC znajduje się nadal w fazie badań klinicznych, ale już wykazały one, że ta metoda leczenia będzie przydatna m.in. w walce z nowotworami skóry, tarczycy czy mózgu.
      Polskie uczone chciały zwiększyć skuteczność tej obiecującej metody leczenia. Chciały sprawdzić, czy wcześniejsze podanie odpowiednich aminokwasów może zwiększyć wchłanianie aminokwasowego związku boru przez komórki nowotworowe, nie zmieniając ich przyswajalności przez komórki zdrowe. Im bowiem więcej boru wchłoną komórki chore, tym większe promieniowanie alfa w komórkach nowotworowych w stosunku do komórek zdrowych, a zatem tym bezpieczniejsza terapia BNCT.
      W badaniu in vitro wykorzystaliśmy dwa rodzaje komórek: ludzkie komórki niedrobnokomórkowego raka płuc, A549, oraz prawidłowe fibroblasty płuc pochodzące od chomika chińskiego, V79–4. Komórki najpierw były narażane na L-fenyloalaninę lub L-tyrozynę. Po godzinie były eksponowane na 4-borono-L-fenyloalaninę (BPA), która jest związkiem zawierającym bor stosowanym w badaniach klinicznych nad BNCT. Badanie zawartości boru w komórkach poddanych działaniu aminokwasów i w komórkach referencyjnych przeprowadziłyśmy metodą analityczną wykorzystującą spektrometrię mas sprzężoną z plazmą wzbudzaną indukcyjnie, mówi główna autorka artykułu, doktorantka Emilia Balcer. Nasze wyniki są sygnałem, że istnieje wpływ L-aminokwasów na pobieranie BPA w komórkach zarówno nowotworowych, jak i prawidłowych. Opracowana przez nas metoda analityczna może pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmów działania związków boru oraz w stworzeniu bardziej skutecznych strategii terapeutycznych, jednak konieczne są dalsze badania w celu potwierdzenia tych wyników i bardziej szczegółowej charakteryzacji działających tu mechanizmów, dodaje uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niedźwiedzie polarne są zagrożone przez zmniejszający się zasięg lodu morskiego w Arktyce, na którym spędzają większość życia. Naukowcy chcieliby badać i nadzorować ten gatunek, by go ocalić. Uczeni z University of Idaho znaleźli unikatową nieinwazyjną metodę identyfikowania niedźwiedzi polarnych. Zamiast stresować je śledząc za pomocą śmigłowców, strzelać środkami usypiającymi i zakładać urządzenia namierzające, amerykańscy uczeni pozyskują DNA niedźwiedzi z... odciśniętych na śniegu śladów łap.
      Na łamach Frontiers in Conservation Science profesor Lisett Waits i badaczka Jennifer Adams z Idaho, we współpracy ze specjalistami z North Slope Borough Department of Wildlife oraz Alaska Department of Fish and Game opisali, w jaki sposób można pozyskać ze śniegu komórki naskórka niedźwiedzi.
      Naukowcy najpierw zeskrobywali cienką warstwę śniegu ze świeżych śladów, a następnie w laboratorium zbierali komórki i analizowali ich DNA. W ten sposób zbierali unikatowe informacje o każdym z osobników. We wstępnej fazie badan pobrali 15 próbek. W 2 z nich nie znaleziono DNA niedźwiedzia, w 11 zaś stwierdzono jego obecność. Na razie technika ta znajduje się w fazie eksperymentalnej i wymaga dopracowania, jednak już w tej chwili widać, że jest nieinwazyjnym i efektywnym kosztowo sposobem badania dzikich niedźwiedzi polarnych.
      O ile nam wiadomo, to pierwszy przypadek identyfikowania niedźwiedzi polarnych czy jakichkolwiek innych zwierząt na podstawie pozostawionego w środowisku DNA zebranego ze śniegu, cieszy się Adams.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chemioterapia staje się coraz bardziej skuteczna, coraz więcej osób udaje się wyleczyć z nowotworów, jednak wiele z nich ma później problemy z sercem, które z czasem zabijają część byłych pacjentów onkologicznych. Pojawiła się więc nowa dziedzina medycyny, kardioonkologia. Zajmujący się nią naukowcy z University of Illinois Chicago zidentyfikowali właśnie mechanizm, za pomocą którego enzymy mogą pomóc w zapobieganiu uszkodzenia mięśnia sercowego u osób poddawanych chemioterapii.
      Uczeni najpierw zauważyli, że gdy komórki mięśnia sercowego zostają poddane stresowi pod wpływem chemioterapii, enzymy mitochondrialne przemieszczają się do jądra komórkowego, co jest niezwykłym zjawiskiem. Badacze nie wiedzieli, co to oznacza – czy zjawisko to prowadzi do uszkodzenia komórek, czy też ma je chronić przed uszkodzeniem. Nie mieliśmy pojęcia, co wykażą badania, mówi doktor Jalees Rehman.
      Stworzyli więc wersje enzymów, które omijały mitochondria i przemieszczały się do jądra. Okazało się, że to wzmacniało komórkę, utrzymując ją przy życiu. Następnie wykazali, że proces ten działa tak samo zarówno w przypadku komórek ludzkiego serca uzyskanych z ludzkich komórek macierzystych jak i u myszy poddanych chemioterapii. Wydaje się, że mamy tutaj nieznany nam wcześniej mechanizm, za pomocą którego komórki mięśnia sercowego bronią się przed uszkodzeniem w wyniku chemioterapii, dodaje Rehman.
      Odkrycie daje nowe możliwości kliniczne. Lekarze mogą na przykład testować indywidualnych pacjentów pod kątem zdolności ich organizmu do ochrony serca. Mogliby z komórek macierzystych z krwi pacjenta uzyskiwać komórki serca i testować je pod kątem podatności na uszkodzenia. Oceniając przemieszczanie się enzymów z mitochondriów oraz uszkodzenia powodowane przez chemioterapię można by ocenić jej skutki dla pacjenta, wyjaśnia uczony. U pacjentów, u których taka ochrona jest niedostateczna, można by wywoływać zwiększony ruch enzymów do jąder komórkowych, chroniąc w ten sposób serce przed uszkodzeniem.
      Naukowcy chcą teraz przeprowadzić kolejne badania, by sprawdzić, czy ten sam mechanizm może chronić serce przed innymi uszkodzeniami, powodowanymi np. przez nadciśnienie czy zawały. Chcieliby też przekonać się, czy w ten sposób można chronić inne komórki np. tworzące naczynia krwionośne.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wytrzymałe i lekkie materiały są niezwykle pożądane w przemyśle i życiu codziennym. Mogą one udoskonalić wiele maszyn i przedmiotów, od samochodów przez implanty medyczne po kamizelki kuloodporne. Niestety wytrzymałość i niska masa zwykle nie idą w parze. Poszukujący rozwiązania tego problemu naukowcy z University of Connecticut, Columbia University i Brookhaven National Laboratory wykorzystali DNA i szkło. Dla tej gęstości jest to najbardziej wytrzymały znany materiał, mówi Seok-Woo Lee z UConn.
      Żelazo może wytrzymać nacisk do 7 ton na centymetr kwadratowy, jest jednak bardzo gęste i ciężkie. Znamy metale, jak tytan, które są lżejsze i bardziej wytrzymałe. Potrafimy też tworzyć stopy metali o jeszcze mniejszej masie i jeszcze większej wytrzymałości. Ma to bardzo praktyczne zastosowania. Na przykład najlepszym sposobem na zwiększenie zasięgu samochodu elektrycznego nie jest dokładanie akumulatorów, a zmniejszenie masy pojazdu. Problem w tym, że tradycyjne techniki metalurgiczne osiągnęły w ostatnich latach kres swoich możliwości, naukowcy szukają więc innych niż metale wytrzymałych i lekkich materiałów.
      Szkło, wbrew temu co sądzimy, jest wytrzymałym materiałem. Kostka szkła o objętości 1 cm3 może wytrzymać nacisk nawet 10 ton. Pod jednym warunkiem – szkło nie może posiadać wad strukturalnych. Zwykle pęka ono właśnie dlatego, że już istnieją w nim niewielkie pęknięcia, zarysowania czy brakuje atomów w jego strukturze. Wytworzenie dużych kawałków szkła pozbawionego wad jest niezwykle trudne. Naukowcy potrafią jednak tworzyć niewielkie takie kawałki. Wiedzą na przykład, że kawałek szkła o grubości mniejszej niż 1 mikrometr jest niemal zawsze bez wad. A jako że szkło jest znacznie mniej gęste niż metale czy ceramika, szklane struktury zbudowane kawałków szkła o nanometrowej wielkości powiny być lekkie i wytrzymałe.
      Dlatego też Amerykanie wykorzystali DNA, które posłużyło za szkielet, i pokryli je niezwykle cienką warstwą szkła o grubości kilkuset atomów. Szkło pokryło jedynie nici DNA, pozostawiając sporo pustych przestrzeni. Szkielet z DNA dodatkowo wzmocnił niewielką, pozbawioną wad, szklaną strukturę. A jako że spora jej część to puste przestrzenie, dodatkowo zmniejszono masę całości. W ten sposób uzyskano materiał, który ma 4-krotnie większą wytrzymałość od stali, ale jest 5-krotnie mniej gęsty. To pierwszy tak lekki i tak wytrzymały materiał.
      Możliwość projektowania i tworzenia trójwymiarowych nanomateriałów przy użyciu DNA otwiera niezwykłe możliwości przed inżynierią. Jednak potrzeba wielu badań, zanim możliwości te wykorzystamy w konkretnych technologiach, stwierdza Oleg Gang z Columbia University.
      Teraz naukowcy prowadzą eksperymenty z zastąpieniem szkła ceramiką opartą na węglikach. Planują przetestować różne struktury DNA i różne materiały, by znaleźć takie o najlepszych właściwościach.
      Jestem wielkim fanem Iron Mana. Zawsze zastanawiałem się, jak stworzyć lepszą zbroję dla niego. Musi być one bardzo lekka, by mógł szybciej latać i bardzo wytrzymała, by chroniła go przed atakami wrogów. Nasz nowy materiał jest pięciokrotnie lżejszy i czterokrotnie bardziej wytrzymały od stali. Nasze szklane nanostruktury byłyby lepsze dla Iron Mana niż jakikolwiek inny materiał, stwierdził Lee.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ludzkie DNA jest jest wszędzie. W piasku na plaży, w oceanie, unosi się w powietrzu. Bez przerwy rozsiewamy je wokół siebie. Z jednej strony to dobra wiadomość dla naukowców, z drugiej zaś, rodzi to poważne dylematy etyczne. Jak bowiem donoszą naukowcy z University of Florida, którzy przeprowadzili badania nad obecnością DNA H. sapiens w środowisku, rozprzestrzeniany przez nas materiał genetyczny jest bardzo dobrej jakości. Tak dobrej, że możliwe jest zidentyfikowanie mutacji powiązanych z chorobami czy określenie przodków społeczności żyjącej w miejscu pobrania próbek. Można je nawet połączyć z konkretnymi osobami, jeśli oddadzą próbki do badań porównawczych.
      Z tego wszechobecnego kodu genetycznego mogą korzystać zarówno naukowcy, którzy badając ścieki określą kancerogenne mutacje czy analizując glebę znajdą nieznane osady sprzed wieków, jak i policjanci, analizujący środowiskowe DNA (eDNA) unoszące się w powietrzu na miejscu przestępstwa. Naukowcy z Florydy mówią, że potrzebne są uregulowania prawne i określenie zasad etycznych dotyczących korzystania z DNA pozostawionego w środowisku.
      Przez cały czas prowadzenia badań nie mogliśmy wyjść ze zdumienia ani nad tym, jak wiele ludzkiego DNA wszędzie znajdujemy, ani nad jego jakością. W większości przypadków jakość ta była niemal tak dobra, jak jakość próbek pobranych bezpośrednio od człowieka, mówi profesor David Duffy, który kierował pracami.
      Już wcześniej Duffy i jego zespół znakomicie zaawansowali badania nad zagrożonymi żółwiami morskimi i powodowanym przez wirusa nowotworem, który je trapił, pobierając próbki DNA żółwi ze śladów na piasku, pozostawionych przez przemieszczające się zwierzęta. Naukowcy wiedzieli, że ludzkie DNA może trafić do próbek z DNA żółwi. Zaczęli się zastanawiać, jak wiele jest tego ludzkiego DNA w środowisku i jakiej jest ono jakości.
      Naukowcy znaleźli dobrej jakości ludzkie DNA w oceanie i rzekach w pobliżu swojego laboratorium, zarówno w samym mieście, jak i w odległych regionach, odkryli je też w piasku odizolowanych plaż. Po uzyskaniu zgody od National Park Service naukowcy wybrali się na odległą wyspę, na którą nie zapuszczają się ludzie. Tam ludzkiego DNA nie znaleźli. Byli jednak w stanie zsekwencjonować ludzki genom ze śladów stop pozostawionych na piasku. Duffy wybrał się też na swoją rodzimą Irlandię. Pobierał próbki wzdłuż jednej z rzek i wszędzie znalazł materiał genetyczny ludzi. Wszędzie, z wyjątkiem odległych od osad źródeł rzeki. Naukowcy zbadali też powietrze w klinice weterynaryjnej. Znaleźli tam DNA pracowników, leczonych zwierzą oraz wirusów.
      Teraz gdy stało się jasne, że ze środowiska z łatwością można pozyskać materiał genetyczny wysokiej jakości, potrzebne są odpowiednie rozwiązania prawne. Za każdym razem, gdy dokonujemy postępu technologicznego, niesie on ze sobą zarówno korzyści, jak i zagrożenia. I tym razem nie jest inaczej. Musimy wcześnie o tym informować, by społeczeństwa zdążyły opracować odpowiednie rozwiązania, mówi Duffy.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...