Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Starożytni bioterroryści

Rekomendowane odpowiedzi

Hetyci, lud zamieszkujący kiedyś Anatolię (dzisiejszą Turcję), zastraszali przeciwników, posługując się chorymi owcami. Do tej pory z zapisów historycznych znaliśmy ich jako wojowników, którzy w boju używali ciężkich 3-osobowych rydwanów, przystępujących do ataku jednocześnie z piechotą.

Włoski badacz Siro Trevisanato stwierdził, że wiele podbojów lud ten zawdzięcza wykorzystaniu chorych owiec. To pierwszy przypadek bioterroryzmu – dowodzi na łamach pisma Journal of Medical Hypotheses.

Naukowiec ten od lat zajmuje się analizą działań wojennych Hetytów w XIV wieku przed naszą erą. Doszedł do wniosku, że pomogli szali zwycięstwa przechylić się na ich korzyść, zaprzęgając do pracy pałeczki Francisella tularensis. Wywołują one tularemię, czyli chorobę zakaźną przede wszystkim małych zwierząt, która przenosi się na ludzi drogą pokarmową, w wyniku ukąszenia kleszcza albo wskutek dotknięcia. Przebiega podobnie do dżumy, ale nieco łagodniej. Nic dziwnego, że w starożytności często doprowadzała do zgonu.

Trevisanato przytacza jako przykład grabież fenickiej Smyrny. Wtedy po raz pierwszy usłyszeliśmy o tak zwanej pladze hetyckiej. Podobne sformułowanie powtarza się w kilku dokumentach. Z mojego punktu widzenia, nieprzypadkowo zbiegło się to w czasie z pierwszym udokumentowanym pojawieniem się tularemii.

Badacz sądzi, że chore owce były zarówno bronią ofensywną, jak i defensywną. Hetyci zasłaniali się nimi bowiem przed atakami swoich południowych sąsiadów z królestwa Arzawa. Było to w tych samych latach, kiedy na ulicach Arzawy pojawiały się tajemnicze owce znikąd. Mieszkańcy wyłapywali je i zjadali. Tularemia zaczęła zbierać swoje krwawe żniwo, a podbój imperium Hetytów został podstępem udaremniony. Włoch znalazł teksty, w których nieszczęśni zastanawiali się, czy istnieje związek między tajemniczymi zwierzętami a wybuchem epidemii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To pierwszy przypadek bioterroryzmu

 

Słowo teroryzm stało się tak modne ze bezkrytycznie używa się go do wszystkiego , jak przyprawy,  (to zwykła broń biologiczna, były i trucizny czyli broń chemiczna, ślady wybuchów atomowych na pustyni sprzed tysięcy lat itd... )

Z bronią bilogiczną i chemiczną stykamy się na codzień ,od katarku po wdychanie zanieczyszczonego spalinami powietrza . 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie też byli terrorystami względem Indian - podrzucali im koce, w które wcześniej byli owinięci chorzy na ospę. Indianie byli dziesiątkowani przez europejskie choroby, na które się nie uodpornili. Zemsta historii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Akademia Nauk i Literatury w Moguncji zdigitalizuje i udostępni online całe swoje zbiory hetyckich tabliczek glinianych z pismem klinowym sprzed 3500 lat. W uniwersyteckich zbiorach znajduje się około 30 000 takich zabytków, w większości spisanych językiem hetyckim. Znajdziemy tam też teksty w językach luwijskim i palijskim.
      Projekt o nazwie Thesaurus Linguarum Hethaeorum (TLHdig) ma zostać zakończony w ciągu najbliższych 3 lat. Otrzyma on też dofinansowanie w kwocie 520 000 euro od Niemieckiej Fundacji Badawczej. Ten olbrzymi zastrzyk finansowy postrzegamy jako uznanie dla Moguncji jako ośrodka badawczego, w którym hetytologia odgrywa ważną rolę od lat 60. ubiegłego wieku, mówi profesor Doris Prechel z Wydziału Studiów Starożytnych Uniwersytetu Johannesa Gutenberga w Moguncji.
      W Archiwum Hetytologii Akademii Nauk i Literatury w Moguncji znajduje się największy na świecie zbiór tekstów hetyckich przełożonych na alfabet łaciński. Mamy tutaj fantastyczny punkt wyjścia. Stworzenie cyfrowego tezaurusa może być przełomem w światowej hetytologii, mówi Prechel. Uczeni z Uniwersytetu w Moguncji będą opracowywali teksty dotyczące rytuałów wzywania bóstw. Rytuały takie miały formę magicznych inwokacji, których celem było zdobycie przychylności bogów i zapewnienie ochrony rodziny królewskiej oraz systemu politycznego.
      Punkt wyjścia do prac jest rzeczywiście dobry, gdyż znaczna część tabliczek i ich fragmentów, które znaleziono w stolicy Hetytów Hattusie, wraz z ponad milionem opisujących je fiszek, została już zdigitalizowana. Teraz trzeba zdigitalizować resztę oraz opatrzyć całość komentarzami.
      Całość zostanie udostępniona za pomocą Hittitology Platform Mainz, która zostanie przygotowana tak, by móc w przyszłości dołączać nowe tabliczki z hetyckimi tekstami.
      Hetyci to lud, który około XVII wieku przed Chrystusem stworzył na terenie Anatolii potężne państwo. Upadło ono w XII wieku przed naszą erą, prawdopodobnie pod naporem Ludów Morza. Badania ich języka są szczególnie interesujące, gdyż jest to najstarszy znany nam spisany język indoeuropejski.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2013 r. przez Tasmanię przetoczyły się pożary buszu. Ogień strawił sporą część farmy i ogrodzenia rodziny Grayów. Niektóre zwierzęta uciekły, ratując życie. Jednym z uciekinierów była owca - Prickles. Ponieważ przez 7 lat nie była strzyżona, gdy właściciele ją zobaczyli, przypominała wielką kulę wełny. Obecnie trwa zbiórka pieniędzy na witrynie My Cause. Po wpłaceniu dowolnej kwoty chętni mogą zgadywać, ile będzie ważyć runo pozyskane 1 maja podczas strzyżenia. Zebrane pieniądze zostaną przekazane Wysokiemu komisarzowi Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców.
      Tak długa nieobecność Prickles nie była kwestią wyboru. Przestraszona wydarzeniami owca zawędrowała za daleko i utknęła w buszu o powierzchni ok. 80 ha, bo Grayowie dość szybko odbudowali po pożarze 50 km płotu. Jako że Prickles jest merynosem z nieowełnionym pyskiem, mogła bez problemu przetrwać tyle czasu bez strzyżenia.
      Ponieważ Grayowie mają tysiące owiec, początkowo nie spostrzegli braku Prickles. Wiele lat po pożarze jeden z krewnych zauważył jednak na nagraniu z zainstalowanej w posiadłości kamery noktowizyjnej duże, puszyste "coś". Alice Gray i jej mąż nie wiedzieli, co właściwie począć z tym faktem, ale podczas ostatniego grilla z okazji 6. urodzin ich syna Barclaya Prickles pojawiła się po raz drugi.
      Zobaczywszy ją, pomyślałam: o mój Boże, to ta szalona owca z nagrania - opowiada pani Gray. Wtedy przyjęcie zamieniło się w pościg. Mój mąż zniknął. W pewnym momencie zadzwonił i zasapany oświadczył, że udało mu się dogonić owcę. Skoczył na nią, unieruchomił i teraz potrzebuje pomocy. Koniec końców rodzina zagoniła Prickles do pikapa.
      Po 7 latach niestrzyżenia Prickles osiągnęła mniej więcej 5-krotność rozmiarów przeciętnej owcy. Jest doskonale okrągła. Przypomina wielką kulę [...]. Poprzyczepiały się do niej różne śmiecie i kolce - dlatego właśnie nazwano ją Prickles (po ang. cierń).
      Zwierzę szybko przystosowało się do nowego życia. Spędza czas nie tylko z innymi owcami, przyłapano ją bowiem także na uganianiu się za indykami i kaczkami Grayów.
      Osoba, która poda na My Cause najdokładniejsze przybliżenie wagi runa, dostanie dyplom. By Prickles została rekordzistką, jej wełna musi ważyć ponad 40,45 kg, bo tyle w 2015 r. ścięto z merynosa Chrisa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jednym z najważniejszych elementów procesu starzenia się organizmu jest starzenie się układu odpornościowego. Okazuje się, że zjawisko to ma spore znaczenie nie tylko u ludzi, ale i u dzikich zwierząt. Naukowcy doszli do tego wniosku, badając owce rasy Soay z archipelagu St Kilda.
      Autorzy artykułu z pisma Science zauważyli, że odpowiedź immunologiczna na nicienie żołądkowo-jelitowe Teladorsagia circumcincta zmniejszała się u dorosłych owiec z wiekiem. Stwierdzono, że u osobników wykazujących szybszy spadek oporności na pasożyty ryzyko zgonu następnej zimy było wyższe.
      Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu, Moredun Research Institute oraz norweskiego Centrum Dynamiki Bioróżnorodności analizowali próbki krwi, pobrane od owiec rasy Soay w latach 1990-2015.
      Badanie ponad 2 tys. próbek pobranych w ciągu życia niemal 800 zwierząt pokazało, że poziom przeciwciał wobec często występującego pasożyta spadał w starszym wieku.
      Nasze badanie zapewnia pierwsze dowody, że deterioracja funkcji immunologicznych w starszym wieku odgrywa ważną rolę w populacjach dzikich zwierząt. Pojawiają się też wskazówki pozalaboratoryjne, że ludzka zdolność zwalczania zakażeń takimi pasożytami, jak tasiemce czy glisty również może spadać z wiekiem - podkreśla prof. Dan Nussey.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Translational Genomics Research Institute (TGen) uważają, że bakterie stają się antybiotykooporne, naśladując ludzkie białka.
      W artykule opublikowanym na łamach Public Library of Science (PLoS) One nazywają ten proces molekularną mimikrą. Ta mimikra pozwala bakteriom obejść mechanizmy obronne gospodarza [...] - wyjaśnia dr Mia Champion. Podczas sekwencjonowania genomu znaleziono kilka rodzin metylotransferaz, które były bardzo podobne u wielu daleko spokrewnionych ludzkich patogenów. Co więcej, te same występowały u kilku gospodarzy, w tym szczurów, myszy i ludzi.
      Amerykanie znaleźli metylotransferazę m.in. u Francisella tularensis subspecies tularensis, najbardziej zjadliwej postaci Francisella (wywołuje ona tularemię, ostrą bakteryjną chorobę zakaźną). Uznaje się, że to właśnie metylotransferaza stanowi najprawdopodobniej czynnik wirulencji podtypu tularensis; czynnik wirulencji to cecha lub strategia przyczyniająca się do patogenności. Podobne metylotransferazy występują u innych wysoce zakaźnych bakterii, w tym u prątków gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis). Unikatowe metylotransferazy zidentyfikowano także u ludzkich patogenów z rodzaju Coxiella, Legionella i Pseudomonas.
      Zespół z TGen podkreśla, że generalnie te bakteryjne patogeny są uważane za wysoce klonalne, co oznacza, że kontent genetyczny każdego gatunku jest bardzo podobny. Ewolucja patogennych gatunków bakteryjnych z niepatogennych przodków jest naznaczona niewielkimi zmianami genomu.
      Genomiczne porównania przeprowadzono na kilku szczepach bakterii, a także na roślinach i zwierzętach, w tym na ludziach. Choć sekwencja wszystkich homologów metylotransferazy była bardzo podobna, znaleziono domenę białkową (fragment cząsteczki białka, wyodrębniany ze względu na specyficzną budowę lub zdolność spełniania jakiejś funkcji), w przypadku której poszczególne organizmy różniły się składem aminokwasowym.
      O tym, że w grę wchodzi molekularna mimikra, świadczy udokumentowany przebieg wydarzeń podczas infekcji. Francisella tularensis zarzuca makrofagi ponad 200 białkami efektorowymi. Ponieważ są tak podobne do ludzkich białek, mogą je naśladować i osłabiać reakcję immunologiczną gospodarza, osłaniając w ten sposób same bakterie - podsumowuje dr Champion.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Australii w nobliwym wieku 23 lat zmarła najstarsza owca świata. Krzyżówka ras Polwarth i Dorchester żyła dwukrotnie dłużej od przeciętnych przedstawicieli swojego gatunku. Szczęściara (Lucky) już dwa lata temu została wpisana do Księgi rekordów Guinnessa.
      Zwierzę nie przetrwało fali upałów z temperaturami przekraczającymi 30°C. Samica spędziła całe życie na farmie w Lake Bolac koło Melbourne. To tam została znaleziona jako porzucone przez matkę jagnię. Jak opowiada właścicielka rekordzistki Delrae Westgarth, Szczęściara wychowała 35 własnych młodych.
      W czasie upałów bezzębna i dręczona na starość artretyzmem Lucky trafiła do swojej zagrody, włączono nawet klimatyzację, ale nie udało się jej uratować.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...