Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Malezja wydaje pierwszy na świecie przewodnik dla muzułmanów w kosmosie.Zdecydowano się na to, ponieważ dzisiaj (10 października) pierwszyprzedstawiciel tego kraju znalazł się na orbicie okołoziemskiej. Sheikh Muszaphar Shukor jest chirurgiem ortopedą i wykładowcą akademickim z Kuala Lumpur. Wystartował z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.

W 18-stronicowym Podręczniku odprawiania islamskich rytuałów w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej znalazły się wskazówki dotyczące ablucji (czyli rytualnego obmywania przed modlitwą), wyznaczania czasu modlitwy i kierunku, gdzie znajduje się Mekka czy poszczenia w przestrzeni kosmicznej.

Abdullah Md Zin, minister ds. religii, tłumaczy, że rządowi malezyjskiemu zależało na tym, by astronauta w pełni koncentrował się na misji i nie był rozpraszany kwestiami wypełniania obowiązków religijnych.

Książka zostanie przetłumaczona m.in. na angielski, rosyjski i arabski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze w kosmosie brakowało araba ...  to są zjeby od urodzenia mają prane mózgi ... :?

 

jeszcze zapragnie spotkać się z bogiem wkońcu ma bliżej ... ;|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze w kosmosie brakowało araba ...  to są zjeby od urodzenia mają prane mózgi ... :?

 

jeszcze zapragnie spotkać się z bogiem wkońcu ma bliżej ... ;|

ej, ej, ej! szacunku trochę! Gdyby np. za model katolika wziąć typowego przedstawiciela katolicyzmu toruńskiego, to też byś stwierdził, że to oszołomy - a jednak otacza Cię sporo katolików i jakoś żyjesz. Natomiast nazywaniem "araba" (pisze się z dużej!) zjebem tylko wystawiasz świadectwo sam sobie i swojemu człowieczeństwu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem, będąc za granicą poznałem niejednego araba i widziałem jak sie modlą co do minuty z zegarkiem w ręku ale byc w kosmosie pościć i modlić sie w strone mekki to chyba byłaby przesada a co do określenia zj** to chyba nawet sie zgodze bo mówimy o masowym bezmyślnym fanatyźmie religinym - coś jak krucjaty chrześcijańskie choć troche inaczej i z najnowszą bronią maszynową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A masowa krucjata katolikow torunskich, mercedesy dla ksiezy i tuszowanie przez kosciol spraw pefofilskich w USA to jest zachowanie normalne?

 

W kazdej odpowiednio duzej grupie da sie znalezc oszolomow, ale sa tez ludzie normalni. Wbrew temu, co sie mowi o Islamie, to wcale nie jest religia wojny ani zabijania niewiernych. Ci sposrod nich, ktorzy rozumieja to w ten sposob byliby tak samo glupi jak ci, ktorzy sluchaliby biblijnego wezwania do wydlubania sobie oka, gdy jest ono powodem grzechu. Wszystko jest kwestia interpretacji. A nazywanie kogos zjebem tylko dlatego, ze wyznaje taka, a nie inna religie, to zwykle uprzedzenie i zalosna praktyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tu co porównywać. Islam pozostał w średniowieczu. I w chwili obecnej nie ma bardziej niebezpiecznej religii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tu co porównywać. Islam pozostał w średniowieczu. I w chwili obecnej nie ma bardziej niebezpiecznej religii.

A Himawanti? a Hare Kryszna? a sekta "Niebo", której niedobitki ciągle się tu i ówdzie pojawiają?

 

Nawet jeśli Islam jest najbardziej niebezpieczną religią, to ciągle jest RELIGIĄ, a nie sektą. Poza tym pamiętajmy o jednym: Islam to około 1,2 mld ludzi - i to ludzi WIERZĄCYCH, czyli znacznie więcej, niż wierzących katolików. A mimo to jakoś nie tłuką się na ulicach i w większości krajów muzułmańskich jest wbrew porozom spokój, o ile jakaś Ameryka czy inna Rosja (np. w latach 80-tych) im tam nie wejdzie. Zresztą, żeby nie szukać daleko przykładów, choćby wspomniana tutaj Malezja - to przecież kraj muzułmański. podobnie Arabia Saudyjska, podobie choćby Dubaj. Ludzie tam żyją, są szczęśliwi, gospodarka się rozwija. A że religię mają inną, niż dominująca w naszej kulturze - cóż, ich sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chrześcijaństwo też pozostaje w dużej mierze w średniowieczu... Każda generalizacja szkodzi. Podchodząc do tego w ten sposób, sami pokazujecie, że nie wyszliście nawet z epoki kamienia łupanego. Po pierwsze, czy tak naprawdę wiecie coś o islamie czy nawet chrześcijaństwie? Wygłaszacie tylko stereotypy, a to nie jest postawa godna wykształconego człowieka... Osobę ocenia się po tym co robi i jak żyje, a nie jaką wyznaje religie... Chrześcijanin który wyzywa w radiu ludzi od żydów traktując to jako obelgę nie jest lepszy od wyznawcy islamu który żyje sobie spokojnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze w kosmosie brakowało araba ...  to są zjeby od urodzenia mają prane mózgi ... :?

 

jeszcze zapragnie spotkać się z bogiem wkońcu ma bliżej ... ;|

 

Czemu niby bliżej ? W ogóle, czy wiesz co mówisz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wogole to cały ten tytuł "Przewodnik dla muzułmanów w kosmosie " mnie śmieszy bo ewidentnie pokazuje jak dziwne jest myslenie muzułmanow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale myślenie katolików wcale nie jest lepsze pod tym względem. Widywałem już np. propozycje modlitw przed klasówką, przed meczem, przed imprezą i w ogóle. Tak samo dziwaczne. I tak samo jak w Malezji Islam, tak u nas kościół rzymski ma gigantyczny wpływ na życie polityczne. A mimo to Islam się traktuje jak coś gorszego - chyba jedynie z tego powodu, że jest obcy kulturowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy gorszego ale to chyba jedyna religia która tak powszechnie namawia do zabijania ludzi innej wiary i wogóle przyzwala na wiele zła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i to właśnie jest skrajna bzdura w europejskim myśleniu. To się niczym nie różni od myślenia katolików o krucjatach - fatalnie zrozumiane przez garstkę pismo staje się instruktażem zabijania, a reszta świata oskarża całą religię o to, że jest nastawiona na zabijanie niewiernych (pamiętajmy, że Islam jest o ca. 600 lat młodszy od katolicyzmu, w tym kontekście radzę pomyśleć, czym był katolicyzm około roku 1400). A tymczasem tak się składa, że w czasie ataków na WTC miałem aktywny i regularny kontakt z dziewczyną z Malezji - w tym kraju ("urzędowo" muzułmańskim!) panowała niemal żałoba narodowa i jednocześnie poczucie niezwykłego wstydu, gdy dowiedziano się, że za zamachami stoją właśnie Muzułmanie. To europejska kultura i media zrobiły z Muzułmanów jako ogółu masowych zabójców, podczas, gdy jest to oczywistą bzdurą.

 

EDIT: a co do zabijania, to polecam Stary Testament, który - jakby nie patrzeć - ciągle jest obowiązującą w KK księgą. Cała masa krwi, przemocy i seksu. Tylko tego jakoś się nie zauważa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorry ale mieszkałem z muzułmanami (arabami nawet) i ich "nadinterpretacja" przejawiała sie wszędzie i we wszystkim co robili.

a co do biblii i innych ksiąg to wierze w prawie każde ich slowo z tym małym wyjątkiem że zastepuje słowo bóg/bogowie terminem starozytnych astronautów (obcej cywilizacji), co znacznie ułatwia i wyjaśnia wiele kwestii np nt powstania człowieka albo wiedzy starozytnej. kiedy ludzie wkońcu na dobre zrozumieja że bóg biblijny (czy którykolwiek tam inny) różni sie od "prawdziwego" boga stwórcy zmieni to całkowicie nasze stare wyobrażenia dotyczące historii ludzkości i nie będzie trzeba już więcej pisać poradników dla muzułmanow w kosmosie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Twoja wiara, którą szanuję. I choć się z nie nią zgadzam, nie protestuję. Mnie w zupełności do ułożenia sobie wizji świata wystarczają prawa fizyki, chemii i biologii :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Administrator NASA Bill Nelson poinformował, że Stany Zjednoczone chcą przedłużyć działanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do roku 2030. Administracja prezydencka będzie namawiała swoich partnerów – Europejską, Kanadyjską, Japońską i Rosyjską Agencję Kosmiczną – do umożliwienia działalności ISS przez całą obecną dekadę.
      Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to wzór pokojowej współpracy międzynarodowej. Od ponad 20 lat przynosi ludzkości niezwykłe korzyści naukowe, edukacyjne i technologiczne. Jestem zadowolony, że administracja Bidena i Harris zdecydowała się na kontynuowanie jej pracy do roku 2030, stwierdził Nelson.
      Na ISS od ponad dwóch dekad bez przerwy przebywają ludzie. Prowadzone są tam unikatowe badania naukowe. Dotychczas przeprowadzono tam ponad 3000 eksperymentów zamówionych przez ponad 4200 z całego świata. W działania prowadzone na stacji w ten czy inny sposób zaangażowanych było dotychczas niemal 110 krajów.
      Pierwsze moduły MSK trafiły na orbitę w 1998 roku, a pierwsza stała załoga zamieszkała na niej w roku 2020.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W rosyjskim module Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozległ się dźwięk alarmu, a astronauci czuli dym, poinformowały Roskosmos i NASA. W module serwisowym Zwiezda uruchomił się czujnik dymu. Doszło do tego podczas automatycznego ładowania akumulatorów, zdradzili przedstawiciele Roskosmosu.
      Wydarzenie miało miejsce dzisiaj o godzinie 3:55 czasu polskiego, przed planowanym wyjściem astronautów na zewnątrz stacji. Francuski astronauta Thomas Pesquet mówi, że zapach palącego się plastiku lub elektroniki dotarł do amerykańskiego segmentu stacji. Rosyjscy astronauci włączyli filtr powietrza. Po oczyszczeniu atmosfery poszli spać.
      Przedstawiciele Roskosmosu zapewniają, że wszystkie podzespoły działają poprawnie. Nie planuje się też przełożenia spaceru w przestrzeni kosmicznej, w ramach którego Oleg Nowicki i Piotr Dubrow mają prowadzić prace na module Nauka, który zadokował do Stacji w lipcu.
      Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej niejednokrotnie dochodziło do drobnych awarii. Szczególne obawy budzą rosyjskie moduły. Przed kilkoma dniami jeden z rosyjskich urzędników ostrzegał, że Stacja może ulegać "nienaprawialnym" awariom z powodu przestarzałego sprzętu. Władimir Sołowiow, główny inżynier firmy Energia poinformował, że kosmonauci znaleźli w ISS nowe pęknięcia, które mogą powiększać się z czasem. Dodał przy tym, że 80% systemów rosyjskiego segmentu pracuje dłużej niż powinno.
      Moduł Zwiezda dołączył do Stacji w 2000 roku. W 2014 roku zauważono w nim dym, w 2020 wykryto wyciek powietrza. W ubiegłym tygodniu zaś wykryto problemy w module Zarja, który na ISS pracuje dwa lata dłużej. Najnowszy z rosyjskich modułów, Nauka, który miał zadokować do stacji w 2007 roku, a trafił na MSK dopiero z końcem lipca 2021 też powoduje problemy. Moduł przez pomyłkę uruchomił silniki, co wywołało nieplanowany obrót Stacji o 540 stopni.
      Międzynarodowa Stacja Kosmiczna pracuje już ponad 20 lat i powoli zbliża się do końca służby. Termin jej zakończenia nie został jednoznacznie ustalony, ale jasnym jest, że w ciągu najbliższych 10 lat stacja zostanie skierowana w stronę Ziemi i spłonie w atmosferze.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Międzynarodowa Stacja Kosmiczna liczy sobie już ponad 20 lat, a jej przyszłość jest niepewna. W 2014 roku Rosja, w odpowiedzi na amerykańskie sankcje po zajęciu Krymu, oświadczyła, że odrzuci prośbę USA o przedłużenie działania stacji poza rok 2020. W 2015 roku Roskosmos oświadczył, że będzie brał udział w projekcie stacji do roku 2024. Z kolei w roku 2018 w USA przyjęto ustawę, zgodnie z którą działanie Stacji ma zostać przedłużone do roku 2030.
      Rosjanie powtórzyli właśnie, że wkrótce mają zamiar wycofać się z ISS. Państwowa telewizja Russia 1 donosi, że wicepremier Jurij Borisow stwierdził podczas specjalnego spotkania pod przewodnictwem Władimira Putina: musimy uczciwie poinformować naszych partnerów o zamiarze wycofania się z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w roku 2025. Później współpracownicy Borisowa uściślili, że najpierw Rosja chce przeprowadzić inspekcję techniczną starzejącej się stacji i na jej podstawie podejmie decyzję, o której zostaną poinformowani partnerzy. Urzędnicy dodali, że stan ISS pozostawia wiele do życzenia. Wiadomo, że Rosjanie od dłuższego czasu noszą się z zamiarem zbudowania własnej stacji kosmicznej.
      Dimitrij Rogozin, szef Roskosmosu, niejako dementując słowa wicepremiera, powiedział, że Rosja nie wycofa się z MSK dopóki nie powstanie nowa stacja. Przerwy są szkodliwe dla załogowej eksploracji kosmosu, stwierdził. Później dodał jeszcze, że nowa stacja może bazować na modułach planowanych początkowo dla ISS.
      Jak widać Rosjanie często zmieniają zdanie i przekazują sprzeczne komunikaty odnośnie przyszłości ISS. Wiadomo natomiast, że plany budowy własnej rosyjskiej stacji, która byłaby następcą stacji Salut i Mir, są bardzo odległe. Nie wszyscy też je popierają. Andriej Jonin, członek Rosyjskiej Akademii Kosmonautyki, mówi, że „największym osiągnięciem ISS nie jest technologia, ale współpraca pomiędzy wieloma krajami". Jego zdaniem budowa stacji narodowej to krok w tył.
      Zanim jednak Roskosmos wybuduje własną rosyjską stację kosmiczną, musi najpierw dołączyć do ISS moduł Nauka. Zaprojektowano go ponad 20 lat temu, a przez ostatnich 8 lat termin jego ukończenia ciągle przesuwano z powodu problemów technicznych.
      Greg Autry, ekspert ds. polityki kosmicznej z Arizona State University mówi, że utrata tak ważnego partnera jak Rosja byłaby poważnym ciosem dla ISS, jednak prawdopodobnie Stany Zjednoczone, korzystając z NASA i SpaceX, byłyby w stanie zapewnić funkcjonowanie stacji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Firma Axiom Space poinformowała, że wyśle pierwszy w historii prywatny zespół astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Misja Ax-1 ma odbyć się w czwartym kwartale przyszłego roku. Na razie wiadomo jedynie tyle, że w misji weźmie były astronauta NASA Michael Lopez-Alegria oraz trzy inne osoby. Niewykluczone, że jednym z podróżników będzie aktor Tom Cruise.
      Na Międzynarodową Stację Kosmiczną latali już turyści. W latach 2001–2009 odbyło się łącznie 8 lotów, w których brało udział 7 turystów. Wszystkie loty organizowała firma Space Adventures, a za dostarczenie turystów na MSK odpowiadał rosyjski Roskosmos. W 2010 roku Rosja wstrzymała program lotów turystycznych.
      W czerwcu 2019 roku NASA ogłosiła, że od roku 2020 zezwoli osobom prywatnym na loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie Crew Dragona firmy SpaceX oraz Starlinera firmy Boeing.
      Misja Ax-1 będzie wyjątkowa z tego powodu, że po raz pierwszy prywatna firma – Axiom Space – zapłaci innej prywatnej firmie – SpaceX – za dostarczenie jej astronautów na MSK. Pojawiły się pogłoski, że w misji weźmie udział Tom Cruise oraz reżyser Doug Liman. Już jakiś czas temu media donosiły, że obaj panowie prowadzą z NASA rozmowy dotyczące nagrywania na ISS ujęć do filmu. Szef NASA, Jim Bridenstine potwierdził w czerwcu, że w rozmowy zaangażowana jest też firma Axiom.
      Ax-1 zapisze się w historii też dlatego, że stanie się kamieniem milowym w planowanym przez NASA otwarciu ISS dla prywatnej działalności biznesowej. Przez ostatnie lata swojego istnienia stacja ma stać się platformą za pomocą której prowadzona będzie komercjalizacja niskiej orbity okołoziemskiej. Axiom planuje, że w 2024 roku podłączy do ISS własny moduł mieszkalny. Będzie to pierwszy element większej prywatnej stacji kosmicznej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzisiaj, 2 listopada, przypada 20. rocznica stałej obecności człowieka w przestrzeni kosmicznej. Od takiego bowiem czasu Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) jest nieprzerwanie zamieszkana.
      Pierwszą załogę ISS stanowili Bill Shepherd, Siergiej Krikalow i Jurij Gidzenko. Wystartowali oni 31 października 2000 roku z Kazachstanu i dwa dni później weszli na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Od tej pory na stacji zawsze przebywali ludzie.
      Dotychczas ISS odwiedzili obywatele 19 krajów, w tym osoby, które dokonywały tam krótkoterminowych prac budowlanych oraz turyści.
      Bill Shepherd, były żołnierz Navy Seals, który był dowódcą pierwszej obsady ISS wspomina, że w porównaniu z dniem dzisiejszym warunki na Stacji były prymitywne. Stacja składała się z trzech pomieszczeń, była ciasna, zagracona i wilgotna. Obecnie ma 3 toalety, 6 sypialni, 12 pokoi oraz wieżę widokową. W jej skład wchodzą trzy nowoczesne laboratoria naukowe.
      Obecnie 71-letni Shepherd jest na emeryturze, a 62-letni Krikalow i 58-letni Gidzenko nadal pracują przy rosyjskim programie kosmicznym. Niedawno panowie odbyli online'owe spotkanie, podczas którego wspominali swój pobyt na stacji. Pierwszą rzeczą, którą zrobili po wejściu na jej pokład, było zapalenie światłe. Następnie zagotowali wodę, by zrobić sobie coś ciepłego do picia i aktywowali jedyną wówczas toaletę.
      Cała trójka spędziła na ISS niemal pięć miesięcy. Łączność z Ziemią mieli sporadycznie. Całymi godzinami byli jej pozbawieni. Obecnie głównym zadaniem załóg ISS jest prowadzenie eksperymentów naukowych. Jednak Shepherd, Krikalow i Gidzenko nie mieli na nie czasu. Zajmowali się uruchamianiem podsystemów stacji przygotowywaniem jej na kolejne wizyty, rozładowywaniem misji zaopatrzeniowych. Byli przez cały czas zajęci i nie wszystko szło zgodnie z przewidywaniami. Na przykład uruchomienie urządzenia do podgrzewania jedzenia zajęło im nie przewidywane 30 minut, a 1,5 doby. Takich problemów było znacznie więcej.
      Ich głównym zadaniem było rozbudowywanie ISS. Sprawy nie ułatwiały kłopoty komunikacyjne. Shepherd wspomina, że często był sfrustrowany faktem, że z dwóch centrów kontroli – w Houston i pod Moskwą – napływały sprzeczne polecenia. Napominał kontrolerów z obu krajów, by uzgodnili jeden plan działania. Mimo to, jak twierdził to były jego najszczęśliwsze dni w kosmosie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...