Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Trudne zadanie składu sędziowskiego

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego jeden zespół sędziów podejmuje decyzję w mgnieniu oka, a inne jury obraduje bez końca i długo nie może podjąć ostatecznej decyzji? Jakim sposobem ekspertom udaje się wybrać najpiękniejszą z pięknych spośród prawdziwych tłumów, które wzięły udział w konkursie? Aby odpowiedzieć na te i inne pytania, Jean-François Bonnefon, psycholog z Uniwersytetu w Tuluzie, postanowił zbadać proces podejmowania decyzji grupowych.

Francuz jako pierwszy zajął się tzw. paradoksem doktryny. Pojawia się on, gdy sędziowie muszą ocenić kandydata pod kilkoma względami, a następnie podjąć wspólną decyzję. Kiedy pojawią się różne opinie, to, czy zostanie np. przyjęty do pracy, będzie w dużej mierze zależeć od sposobu podliczania głosów. Oto przykład. W skład jury wchodzi 7 osób, dajmy na to członków zarządu. Mają stwierdzić, czy awansować pracownicę. Idealna kandydatka na to stanowisko powinna być zarówno młoda, jak i trójjęzyczna. Czterech sędziów uważa, że kobieta rzeczywiście jest młoda, również czterech, że płynnie posługuje się 3 językami. Jednak tylko dwóch zgadza się co do tego, że posiada te dwie cechy jednocześnie. Gdyby decydować w oparciu o ich opinie, awans nie doszedłby do skutku. Jeśli kryteria zostaną rozważone oddzielnie, mogłaby świętować sukces.

Bonnefon sprawdzał, jaką metodę głosowania wolą sędziowie i czy ich preferencję zmieniają się w zależności od sytuacji. Zebrał więc ponad 1000 wolontariuszy i przedstawił im opisany wyżej scenariusz. Okazało się, że większość ludzi opowiadała się za głosowaniem całościowym/na kandydaturę, uznawano je bowiem za prostsze. Kiedy jednak zmniejszało się prawdopodobieństwo wystąpienia kilku cech u jednego człowieka, wzrastała preferencja dla głosowania na poszczególne kryteria (Psychological Science).

Psycholog podkreśla, że jeśli ludzie nie potrafią osiągnąć większości głosów, starają się podjąć jak najkorzystniejszą dla "podsądnego" decyzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badania z dziedziny psychologii coraz częściej wywierają na mnie wrażenie ssania pieniędzy z budżetu na granty, a potem odkrywania rzeczy kompletnie oczywistych jako wielkich rewelacji. Ręcę opadają :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badania z dziedziny psychologii coraz częściej wywierają na mnie wrażenie ssania pieniędzy z budżetu na granty, a potem odkrywania rzeczy kompletnie oczywistych jako wielkich rewelacji. Ręcę opadają :/

 

dokładnie tak jak napisałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studiowałem to przez chwilę i potwierdzam :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

""powinna być zarówno młoda, jak i trójjęzyczna'' - i tu błąd bo powina mieć tyle języków ilu jest członków zarządu ;D aby móc z każdym rozmawiać równocześnie - oczywiście ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Migające światła i melodie wygrywane przez automaty w kasynach sprzyjają ryzykownemu podejmowaniu decyzji.
      Badanie psychologów z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, którego wyniki ukazały się w piśmie JNeurosci, pokazują, że cechy audiowizualne kasyn mogą bezpośrednio wpływać na decyzje gracza i sprzyjać podejmowaniu bardziej ryzykownych decyzji.
      Odkryliśmy, że gdy naszej laboratoryjnej grze hazardowej towarzyszyły cechy audiowizualne kasyn, wybory ludzi były w mniejszym stopniu podyktowane szansą wygranej. Ogólnie, bez względu na prawdopodobieństwo wygranej, ludzie podejmują większe ryzyko w grach bardziej przypominających te dostępne w kasynach - podkreśla dr Mariya Cherkasova.
      Opisywane badanie to pokłosie wcześniejszych ustaleń z eksperymentów na szczurach. Okazało się bowiem, że gryzonie są skłonne podjąć większe ryzyko, gdy nagrodom w postaci jedzenia towarzyszą migające światła i wygrywanie melodyjki.
      By sprawdzić, czy ludzie zachowują się tak samo, Kanadyjczycy poprosili ponad 100 dorosłych, żeby zagrali w gry hazardowe z czuciową informacją zwrotną wzorowaną na dzwonkach i gwizdkach wykorzystywanych do sygnalizowania wygranej w przypadku jednorękich bandytów. Okazało się, że obrazy związane z pieniędzmi i dźwięki wydawane przez automaty mogą bezpośrednio wpływać na decyzje.
      Wykorzystując technologie śledzenia ścieżki wzroku, byliśmy w stanie wykazać, że gdy wygranej towarzyszą wyobrażenia pieniędzy i melodyjki z kasyna, ludzie zwracają mniejszą uwagę na informacje o szansach na wygraną w konkretnym zakładzie. Zauważyliśmy też, że u ochotników występowało większe rozszerzenie źrenic, co sugeruje, że ludzie są bardziej pobudzeni, kiedy wygrana jest sparowana ze wskazówkami czuciowymi - wyjaśnia prof. Catharine Winstanley.
      Kanadyjczycy stwierdzili, że gdy nie było wskazówek sensorycznych, podejmując decyzje, badani byli bardziej powściągliwi.
      Uzyskane wyniki pokazują, czemu osobom z tendencjami do hazardu tak trudno oprzeć się urokowi kasyna. Nasze rezultaty stanowią ważną część układanki, która wyjaśnia, w jaki sposób tworzy się i utrzymuje uzależnienie od patologicznego hazardu. Choć bodźce świetlne i dźwiękowe mogą się wydawać nieszkodliwe, teraz widzimy, że wskazówki tego rodzaju mogą wywoływać tendencyjność uwagi i sprzyjać ryzykownemu zachowaniu - podsumowuje Winstanley.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Adrian Raine z University of Pennsylvania przeprowadził pilotażowe badania z 21 osobami, które popełniły przestępstwa urzędnicze czy gospodarcze, np. oszustwa związane z kartami płatniczymi czy realizacją ukradzionych czeków. Okazało się, że dwie struktury ich mózgów są zbudowane inaczej niż w przypadku niewchodzących w tego typu konflikt z prawem ludzi w podobnym wieku i o zbliżonej pozycji społecznej.
      Neurokryminolog podkreślił, że dobrze rozwinięte u nich cechy – podejmowanie adekwatnych i szybkich decyzji oraz wzmożona uwaga, dzięki której mocniej reagują na bodźce fizyczne i są silniej motywowani – pozwalają także osiągnąć sukces w biznesie. Problemem jest, jak widać, wykorzystanie zdolności we właściwym celu. Raine i jego kolega z uczelni prof. William Laufer zbadali 21 osób, które popełniły jakieś "przestępstwo w białych rękawiczkach", i 21 przedstawicieli grupy kontrolnej. W studium nie uwzględniono pracowników bankowości.
      Okazało się, że u tych pierwszych nastąpiło powiększenie rejonów odpowiedzialnych za przetwarzanie informacji społecznych, regulację emocjonalną i monitorowanie abstrakcyjnych nagród, np. pieniędzy. Odmienności stwierdzono w obrębie kory przedczołowej, zaangażowanej w planowanie, wyrażanie swojej osobowości, podejmowanie decyzji czy przejawianie właściwych społecznie zachowań, oraz w okolicy zbiegu płatów skroniowego i ciemieniowego (ang. temporoparietal junction, TPJ), którą łączy się z podejmowaniem moralnych decyzji.
      Raine wątpi, czy powinniśmy próbować odwrócić opisane zmiany w strukturze mózgu, zważywszy na ich przydatność w polityce i biznesie. Polityk musi być czasem bezwzględny, a biznesmen podejmować ryzyko. Ważne, by nie przekraczać cienkiej niekiedy granicy między przydatnością społeczną a przestępstwem. Profesor podkreśla, że wyniki badań są na razie wstępne. W ubiegłą środę (23 lutego) przedstawił je uczestnikom dorocznego spotkania American Association for the Advancement of Science (AAAS). Wspominał też o mniejszym ciele migdałowatym psychopatów oraz zwiększonej aktywności amygdala w odpowiedzi na bodźce prowokujące emocjonalnie u mężczyzn znęcających się nad partnerkami.
      Choć neurokryminologia przebyła daleką drogę od mierzenia czaszek przestępców (frenologii), pytanie o funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości nadal pozostaje aktualne. Jeśli kryminaliści cierpią na dysfunkcje mózgu z powodów pozostających poza ich kontrolą, czy powinni być uznawani za w pełni odpowiedzialnych za popełniane czyny?
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W stresujących sytuacjach, kiedy dodatkowo wymagana jest współpraca z innymi ludźmi, kawa usprawnia funkcjonowanie poznawcze kobiet, lecz upośledza działanie pamięci i spowalnia podejmowanie decyzji u mężczyzn (Journal of Applied Social Psychology).
      Na wielu spotkaniach, łącznie z wojskowymi i innymi, na których podejmowane są decyzje, gros grupy stanowią mężczyźni. Ponieważ kofeina jest powszechnie spożywana na całym świecie, globalne skutki mogą być potencjalnie katastrofalne – przekonuje psycholog dr Lindsay St Claire z Uniwersytetu Bristolskiego.
      Naukowcom zależało na ustaleniu, co dzieje się z ciałem i zachowaniem już zdenerwowanego człowieka, np. uczestniczącego w ważnym zebraniu, który dodatkowo napije się jeszcze kawy. Brytyjczycy zebrali grupę 64 kobiet i mężczyzn i połączyli ich w jednopłciowe pary. Każda para miała wykonać szereg zadań, w tym przeprowadzić negocjacje, ułożyć puzzle i pogimnastykować pamięć. Ochotników poinformowano, że na końcu wystąpią publicznie, relacjonując uzyskane wyniki. Połowie par podano kawę bezkofeinową, reszta piła zwykłą kawę.
      Zespół psychologów zauważył, że wyniki uzyskiwane przez mężczyzn w testach pamięciowych były znacznie gorsze, gdy raczyli się małą czarną z alkaloidem. By dokończyć układanie, potrzebowali dodatkowych 20 sekund. W odróżnieniu od nich kobiety spożywające kofeinę były w stanie uporać się z puzzlami o 100 sekund szybciej od przedstawicielek grupy bezkofeinowej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      „Prześpij się z tym" to rada, jaką na pewno nieraz zdarzyło nam się słyszeć. Tę ludową mądrość potwierdzają badania holenderskiego naukowca, które udowadniają, że nasza podświadomość nie tylko może nas wesprzeć w trudnych decyzjach, ale jest w nich od nas lepsza.
      Badania, jakie prowadził Maarten Bos z Radboud University Nijmegen były jego pracą doktorską, a zarazem częścią projektu badań nad podświadomością, jaki w ramach grantu Vici, przyznawanego przez NWO (Netherlands Organisation for Scientific Research) wykonuje Ap Dijksterhuis.
      Pracę z podświadomością proponuje wiele systemów czy szkół doskonalenia się, ale niewiele jest rzetelnych naukowych badań na ten temat. Dlatego studium Maartena Bosa, dające ponadto praktyczne wskazówki, jak uzyskać pomoc od swojej podświadomości są tak ciekawe.
       
      Nie myśląc, myślisz lepiej
       
      Holenderski uczony badał efektywność podejmowania skomplikowanych decyzji w różnych warunkach. Uczestnikom badania kazano podejmować niełatwe decyzje dotyczące kariery zawodowej, kupna samochodu, czy domu, obejmowały one wiele czynników i miały daleko idące konsekwencje. Niektórym osobom dodatkowo przysparzano stresu, wyolbrzymiając przed nimi stopień skomplikowania tego zadania. U osób podejmujących decyzje po świadomym namyśle widać było efekt tego wyolbrzymiania. Im problem był bardziej skomplikowany (przedstawiany jako skomplikowany), tym podejmowane decyzje były gorsze i mniej optymalne.
      Inaczej wyglądała sprawa u osób, które zaprzęgały do podjęcia decyzji swoją podświadomość. Aby upewnić się, że nie rozmyślają one świadomie, po przedstawieniu problemu dawano im do rozwiązywania łamigłówki logiczne. Osoby te podejmowały znacznie lepsze decyzje od planujących świadomie, nie wpływał też na nie dodatkowy czynnik stresujący w postaci wyolbrzymiania złożoności problemu i jego skutków. Wniosek: podświadomość podejmuje decyzje nie tylko bardziej optymalne, ale też lepiej pracuje pod presją.
       
      Na głodno lepsze jest niemyślenie
       
      Pozytywny wpływ decyzji po „przespaniu się z nią" wielu badaczy przypisywało odpoczynkowi i w rezultacie świeższemu spojrzeniu. Drugie doświadczenie Maartena Bosa obaliło ten pogląd. Uczestników badania pozbawiano posiłku przez kilka godzin, co skutkowało obniżonym poziomem cukru we krwi i dopiero wtedy przedstawiano im problem do rozwiązania, w analogiczny sposób do pierwszego doświadczenia. Połowa z nich otrzymywała przy tym do wypicia napój bogaty w substancje odżywcze, przede wszystkim glukozę, druga połowa nie. U osób podejmujących decyzje w sposób świadomy rysowała się wyraźna zależność: myślenie „na głodniaka" było znacznie mniej efektywne. Optymalność decyzji podejmowanych podświadomie nie zależała od poziomu glukozy. Wniosek: podświadomość jest nie tylko skuteczniejszym decydentem, ale jest też bardziej efektywna energetycznie. Przewaga podświadomości nad świadomością rośnie zatem w stanach niedożywienia, zmęczenia czy wyczerpania.
      Nie trzeba się zatem koniecznie z problemem przespać, jak konkluduje autor badań, ale warto po zapoznaniu się z nim usunąć go z pola działania świadomości i zająć się czymś innym. Jeśli nie jest to pora na sen to może to być układanie puzzli, czy zajmując nas rozrywka. Jeden czynnik jest jednak ważny, jak podkreśla Maarten Bos, przed oddaniem decyzji w ręce podświadomości, należy dokładnie określić pożądane rezultaty, czyli o co nam chodzi. Inaczej skutki niekoniecznie będą optymalne, jeśli podświadomość za ważne uzna co innego, niż nasza świadomość.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ludzie z chorobą Parkinsona lepiej od zdrowych radzą sobie ze zautomatyzowanymi zadaniami, ale mają poważne problemy z przełączaniem się z zadania prostego na trudne.
      Studium z Queen's University to kolejny przyczynek do zrozumienia funkcjonowania poznawczego pacjentów z parkinsonizmem. Często myślimy o chorobie Parkinsona jako zaburzeniu funkcji motorycznych. Problem polega jednak na tym, że ten sam rejon/obwód może także wpłynąć na funkcje poznawcze: planowanie czy podejmowanie decyzji – podkreśla Douglas Munoz, dyrektor uniwersyteckiego Centrum Studiów Neurologicznych.
      Kanadyjski zespół przeprowadził eksperyment z dwiema grupami: chorych i kontrolną. Kiedy proszono, by patrzeć na zbliżające się światło, osoby z parkinsonizmem reagowały z większą trafnością od zdrowych. Kiedy jednak polecenie dotyczyło zmiany tego zachowania – np. odwracania wzroku od światła – chorzy zaczynali mieć problemy. Nawet gdy proszono o proste przygotowanie się do zmiany zachowania, mieli oni znaczne trudności z dostosowaniem swoich planów.
      Główny autor studium, doktorant Ian Cameron, podkreśla, że uzyskane wyniki są bardzo ważne, ponieważ pokazują, jak duże odchylenie chorzy wykazują w kierunku reakcji automatycznych. Wydaje się także, że stosowane obecnie leki, które mają usuwać objawy motoryczne (drżenia), w jeszcze większym stopniu zaburzają równowagę poznawczą. Z tego powodu Kanadyjczycy skanują mózgi parkinsoników za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), by ustalić, na jakie konkretnie części mózgu wpływają.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...