Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Jedzenie przetworzonego mięsa, np. bekonu, kiełbas i wędzonej szynki, zwiększa ryzyko nowotworu żołądka, uważają szwedzcy naukowcy.

W oświadczeniu Karolinska Institute napisano: Analiza 15 badań wykazała, że ryzyko zachorowania na raka żołądka rośnie o 15 do 38 procent na każde zwiększenie dziennej dawki przetworzonego mięsa o 15 gramów.

Nowotwory żołądka odpowiadają za 1/10 wszystkich zgonów z powodu nowotworów.

Studium, opublikowane w Journal of the National Cancer Institute, zestawiało przeprowadzone w latach 1966-2006 badania bazujące na danych 4.704 osób. Uzyskano jednoznaczne wyniki.

Nikt wcześniej nie przeprowadzał takich analiz dla przetworzonego mięsa i nowotworów żołądka — powiedziała Susanna Larsson, współautorka badania.

Nasze badania wykazały jednoznaczny związek między zwiększoną konsumpcją przetworzonego mięsa i wyższym ryzykiem raka żołądka.

Badacze z Karolinska Institute wyliczają, że przetworzone mięso jest często solone lub wędzone, dodaje się też do niego azotanów, by wydłużyć jego okres przydatności do spożycia. To może się przyczyniać do raka żołądka, czwartego pod względem częstości występowania nowotworu.

Mamy nadzieję, że dalsze badania wyklarują związki między jedzeniem przetworzonego mięsa a innymi czynnikami, takimi jak dieta oraz wpływ różnych bakterii na częstość występowania raka tego organu, konkluduje Larsson.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od kilkudziesięciu lat uważa się, że nieorganiczne azotany są szkodliwe dla zdrowia. Tymczasem zespół ze szwedzkiego Karolinska Institutet dowodzi, że azotany poprawiają funkcjonowanie mitochondriów komórkowych.
      Podczas swoich najnowszych eksperymentów profesor Eddie Weitzberg i jego zespół podawali przez trzy dni zdrowym ochotnikom taką ilość azotanów, jaką znajdziemy w 200-300 gramach szpinaku czy sałaty. Po tym czasie badani wsiadali na stacjonarny rower i byli poddawani próbom. Uczeni analizowali próbki ich mięśni i porównywali z wynikami osób, którym podawano placebo. Okazało się, że u osób spożywających azotany, mitochondria pracowały bardziej wydajnie, zużywały podczas wysiłku mniej tlenu, a jednocześnie produkowały więcej bogatego w energię ATP (adenozynotrifosforan) na każdą zużytą molekułę.
      Mitochondria odgrywają kluczową rolę w metabolizmie komórkowym. Poprawa ich pracy prawdopodobnie niesie ze sobą wiele korzyści dla ciała i wyjaśnia pozytywne skutki działania warzyw - mówi profesor Weitzberg.
      Wraz ze współautorem badań, profesorem Jonem Lundbergiem, opublikowali ich wyniki w piśmie Cell Metabolism. Są one szczególnie interesujące dla osób uprawiających sporty wytrzymałościowe.
      Pamiętać jednak należy, że azotany prawdopodobnie przyczyniają się również do dysfunkcji mitochondriów, cukrzycy i chorób sercowo-naczyniowych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Za zmiany klimatyczne obwinia się głównie dwutlenek węgla jako tzw. gaz cieplarniany (zatrzymujący ciepło w atmosferze). Rzadziej mówi się o znacznie mocniej działającym metanie. Jest on wytwarzany między innymi w jelitach roślinożernych zwierząt hodowlanych - być może niechętnie się o nim pamięta właśnie dlatego, że nie bardzo wiadomo, co można z tym zrobić. Sposób na zmniejszenie emisji metanu przez krowy i owce proponują naukowcy z holenderskiego Wageningen University - ma to być domieszkowanie paszy azotanami i siarczanami.
      Sander van Zijderveld już wcześniej pracował nad stosowną zmianą składu pożywienia i jednym z obiecujących dodatków był czosnek, który sprawdzał się w symulacjach i testach na sztucznym żołądku. Niestety, mimo medialnego nagłośnienia sprawy okazał się nieskuteczny, a ponadto nadawał mleku zwierząt nieatrakcyjny zapach. Na właściwy trop nakierował go emerytowany wykładowca uniwersytecki z Australii, Ron Leng. Zasugerował on użycie jako suplementu azotanów (NO3) oraz siarczanów (SO3).
      Testy przeprowadzano na stadzie owiec na holenderskiej wyspie Texel. Domieszki okazały się skuteczne, 2,6 procenta azotanów w składzie paszy zmniejszał ilość wydalanego metanu o 32 procent. Ta sama ilość siarczanów zmniejszała jego emisję jedynie o 16 procent, ale kombinacja obu składników dawała redukcję aż o 50 procent. Testy wykazały mniejszą skuteczność azotanów w przypadku mlecznych krów, bo jedynie o 16 procent, ale to wynik i tak jest sukcesem.
      Kłopotliwe jest to, że 2,6% to już bardzo duża domieszka. Taka ilość azotanów w diecie może powodować zmniejszoną absorpcję tlenu przez krew, a to już byłoby nieobojętne dla zdrowia. Ron Leng uważa jednak, że zwierzęta przeżuwające mogą z łatwością przystosować się do takiej diety, jeśli wprowadzać ją stopniowo. Bakterie żołądkowe zwierząt roślinożernych potrafią się bowiem przystosować i nauczyć rozkładać azotany, czerpiąc z nich substancje odżywcze.
      Mimo sukcesu technicznego, nie należy spodziewać się rychłego pojawienia odpowiednich suplementów na rynku. Nie dają one żadnych zysków odczuwalnych przez hodowców, więc nie mają oni żadnego interesu ekonomicznego w ich ewentualnym stosowaniu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Stosowane w rolnictwie nawozy, zawierające głównie związki azotu, są wypłukiwane do wód powierzchniowych i w dużych ilościach powodują tzw. zakwity w stawach i jeziorach - intensywny rozwój roślin, skutkujący wyczerpaniem tlenu w wodzie i ostatecznie zgładzenie życia zwierzęcego. Najnowsze badania amerykańskich toksykologów sugerują, że są one szkodliwe dla zwierząt również bezpośrednio i to w ilościach dużo mniejszych, niż dotąd uważane za bezpieczne.
      Badaniem wpływu związków azotu na życie zwierząt wodnych zajął się Gerald LeBlanc, wykładowca nauk o środowisku i toksykologii molekularnej na North Carolina State University. Według studium, opublikowanego w periodyku PLoS One, azotany i azotyny pochodzące z nawozów sztucznych są wychwytywane przez drobne wodne skorupiaki i stawonogi (na przykład przez rozwielitki), które przekształcają je w szkodliwy dla organizmów tlenek azotu.
      Odkrycie to jest zaskakujące, ponieważ dotąd sądzono, że konwersji azotanów i azotynów do tlenku azotu dokonują jedynie rośliny. Ponieważ metabolizm tkankowy zwierząt jest odmienny, musi tu w grę wchodzić odmienny, nie znany jeszcze mechanizm.
      Niepokojące jest to, że tlenek azotu ma bardzo szkodliwy wpływ na rozmnażanie się i rozwój wodnych organizmów. Na przykładzie rozwielitek pokazano, że pod wpływem tego związku często rodzą się one nie w pełni wykształcone lub zdeformowane, na przykład pozbawione części odnóży.
      Jeszcze bardziej alarmująca jest świeżo wykryta szkodliwość azotanów w bardzo niskich stężeniach: już od 0,3 miligrama w litrze wody. Tymczasem zawartość tych związków, pochodzących z nawozów waha się od 1 do 3 miligramów na litr, w zależności od miejsca badania (na terenie Stanów Zjednoczonych, ale można spodziewać się podobnych wartości dla wszystkich krajów z podobnie rozwiniętym rolnictwem).
      Niestety, nie jest możliwe ograniczenie, ani tym bardziej wyeliminowanie obecności azotanów w naszym środowisku, ponieważ na nich opiera się całe rolnictwo. LeBlanc zamierza w następnych badaniach zidentyfikować mechanizm stojący za konwersją azotanów do tlenku azotu przez organizmy zwierzęce i mechanizm jego toksyczności dla ich rozwoju. Planuje także zbadać sprawę ewentualnej ich toksyczności dla człowieka.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Picie soku buraczanego zwiększa wytrzymałość i pozwala ćwiczyć o 16% dłużej. Występujące w nim azotany zmniejszają zużycie tlenu, przez co człowiek czuje się mniej zmęczony. Co ciekawe, podobnych oszczędności nie da się uzyskać w żaden inny sposób, nawet przez trening.
      Naukowcy z University of Exeter sądzą, że ich odkrycie wykorzystają nie tylko sportowcy, ale także lekarze pomagający starszym ludziom z chorobami serca, układu oddechowego bądź metabolicznymi.
      W studium wzięło udział 8 mężczyzn w wieku od 19 do 38 lat. Przez sześć kolejnych dni przed serią testów, np. jazdą na rowerze stacjonarnym, wypijali oni 500 ml organicznego soku buraczanego. Przy innej okazji podawano im placebo w postaci syropu z czarnych porzeczek. Po wychyleniu szklaneczki napoju wykonywali ten sam zestaw ćwiczeń.
      Po soku buraczanym panowie byli w stanie pedałować średnio przez 11,25 min, o 92 s dłużej niż po napoju porzeczkowym. Oznacza to ok. 2-proc. skrócenie czasu potrzebnego na pokonanie hipotetycznego dystansu. Poza tym u badanych występowało niższe ciśnienie spoczynkowe krwi.
      Na razie Brytyjczycy nie wiedzą, jak dokładnie azotany soku z buraków zwiększają wytrzymałość. Przypuszczają jednak, że w organizmie przekształcają się one w tlenek azotu, zmniejszając koszt tlenowy ćwiczeń. Zespół zamierza przeprowadzić kolejne badania, by określić wpływ pokarmów bogatych w azotany na fizjologię ćwiczeń.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ćwiczenia fizyczne stymulują wzrost nowych neuronów. To by wyjaśniało, dlaczego ruch pozwala wygrać z depresją.
      Zespół Astrid Bjornebekk z Karolinska Institute badał dwie grupy szczurów. Jedną zmodyfikowano genetycznie w taki sposób, by zwierzęta przejawiały zachowania depresyjne, druga była grupą kontrolną. Przez miesiąc (30 dni) jedne gryzonie miały wolny dostęp do kołowrotka, a inne nie.
      Aby zbadać wpływ możliwości biegania na szczury, posłużono się prostym testem. Zmierzono czas, przez jaki po umieszczeniu w wodzie zwierzęta biernie się unosiły w toni lub, dla odmiany, aktywnie pływały. Naukowcy wiedzą bowiem, że przygnębione szczury (podobnie jak chorujący na depresję ludzie) przez większość czasu nie poruszają się.
      Po 30 dniach biegania u zwierząt zaobserwowano efekt antydepresyjny – wyjaśnia Bjornebekk. Rozochocone szczury pływały o wiele dłużej niż zasmucone gryzonie.
      Naukowcy przebadali ponadto neurony w obrębie hipokampa, który odpowiada za pamięć i uczenie się. Okazało się, że komórki nerwowe rozrosły się. Wcześniejsze studia nad ludzkim hipokampem wykazały, iż u osób w depresji kurczy się on. Uznaje się to za przyczynę problemów powiązanych z tą chorobą (International Journal of Neuropsychopharmacology).
      Bieganie miało na szczury podobny wpływ, jak leczenie inhibitorami zwrotnego wychwytu serotoniny.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...