
Elon Musk zmuszony do ustąpienia z zarządu Tesli i zapłacenia grzywny
By
KopalniaWiedzy.pl, in Ciekawostki
-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Amerykański nastolatek Jack Sweeney zyskał swojego czasu rozgłos śledząc prywatny samolot Elona Muska. Na twitterowym koncie Elon's Jet agregował dane pokazując, gdzie akurat przemieszcza się maszyna. Niedawno zaprzągł swojego bota do nowych zadań. Założył konta Russian VIP & Putin Jets oraz Russian Oligarch Jets. Jak łatwo się domyślić, możemy na nich śledzić lotnicze podróże Putina i innych władców Rosji oraz przemieszczanie się samolotów oligarchów.
Konto o podróżach rosyjskich wysokich urzędników przekazuje informacje o 12 samolotach używanych przez rosyjskich VIP-ów i niewiele się na nim dzieje. Znacznie większy ruch panuje na koncie z lotami oligarchów. Sweeney śledzi samoloty należące do ośmiu oligarchów, w tym Abramowicza, Deripaski czy Potanina oraz firmy Norilsk Nikel.
Możemy się z niego na przykład dowiedzieć, że prywatny odrzutowiec Arkadego Rotenberga – przyjaciela Putina z dzieciństwa oraz współwłaściciela największej rosyjskiej firmy budującej rurociągi gazowe i linie energetyczne w Rosji – wylądował przed 4 godzinami w pobliżu Male, stolicy Malediwów. Z kolei 12 godzin temu jeden z odrzutowców Abramowicza lądował w pobliżu Stambułu.
Wiele krajów objęło rosyjskich oligarchów sankcjami i zamknęło swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów zarejestrowanych w Rosji. Jednak maszyny, które śledzi Sweeney, nie są zarejestrowane w Rosji, zatem mogą latać po całym świecie. I, jak widać, latają. W ciągu ostatnich 3 dni samoloty oligarchów podróżował były w Dubaju, Monachium czy na Karaibach.
Bot Sweeneya agreguje publicznie dostępne dane. Ciekawostką jest fakt, że przedstawia też wyliczenia dotyczące ilości spalonego paliwa i wyemitowanego CO2. Nie wiemy jednak, kto jest na pokładzie poszczególnych maszyn, ani w jakim celu latają one po świecie.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
W ramach Square Kilometre Array (SKA), wielkiego międzynarodowego przedsięwzięcia naukowego, powstaje olbrzymi radioteleskop, którego dwa regiony centralne będą znajdowały się w RPA i Australii. Kraje te wybrano dlatego, że anteny trzeba zbudować w słabo zaludnionych miejscach, by maksymalnie ograniczyć liczbę zakłóceń powodowanych przez człowieka. Wybrano miejsca, w których do których nie dociera nawet sygnał telefonii komórkowej. Jednak teraz miejscom tym zagraża Elon Musk i jego Starlink, które zanieczyszczą całe niebo sygnałami radiowymi.
Firma Muska, SpaceX, wystrzeliła już setki niewielkich satelitów, które tworzą konstelację Starlink. W niedalekiej przyszłości satelitów ma być kilkanaście tysięcy. Celem Starlinka jest dostarczenie internetu w każdy zakątek globu i zarabianie pieniędzy dla Muska oraz SpaceX.
Starlink już teraz zakłóca badania astronomiczne. Od momentu gdy powstał astronomowie korzystający z teleskopów optycznych skarżą się, że przelatujące satelity zaburzają obraz. Tego samego obawiają się radioastronomowie. Niebo będzie pełne tych rzeczy, mówi dyrektor generalny SKA Phil Diamond.
Square Kilometre Array ma składać się z tysięcy antent, których łączna powierzchnia wyniesie 1 km2. Centralne regiony, z setkami anten, będą znajdowały się w RPA i Australii. Całość będzie pracowała jak jeden olbrzymi radioteleskop o niedostępnej dotychczas rozdzielczości. SQA będzie 50-krotnie bardziej czuły niż jakikolwiek inny instrument.
Naukowcy mają nadzieję, że dzięki SKA zbiorą dane z okresu Wieków Ciemnych i Pierwszego Światła wszechświata. Zobaczą, jak zapalały się pierwsze gwiazdy i powstawały pierwsze galaktyki. To jest zresztą głównym powodem budowania SKA – chęć zbadania tego, co było między Wiekami Ciemnymi a Pierwszym Światłem. Ale nie tylko. Urządzenie będzie w stanie przeprowadzać testy ogólnej teorii względności, badać zachowanie czasoprzestrzeni w miejscach, gdzie jest ona ekstremalnie zagięta, pozwoli na zmapowanie miliarda galaktyk znajdujących się na krańcach obserwowalnego wszechświata, umożliwi poznanie formowania się i ewolucji galaktyk, dzięki niemu naukowcy będą mogli badać ciemną energię i ciemną materię czy testować podstawowe najważniejsze teorie kosmologiczne.
SKA opublikowało właśnie analizę, z której wynika, że Spacelink i inne tego typu przedsięwzięcia będą powodowały interferencję na jednym z kanałów radiowych, przez co zakłócą poszukiwanie molekuł organicznych oraz molekuł wody w przestrzeni kosmicznej.
SpaceX twierdzi, że pracuje nad rozwiązaniem tego problemu, jednak naukowcy chcą, by został on rozwiązany prawnie. United Nations Office for Outer Space Affairs (UNOOSA), które przyjrzało się analizie SKA, chce zapobiegać zanieczyszczaniu nieboskłonu przez satelity. Nie tylko ze względu na badania astronomiczne, ale także ze względów społecznych oraz ochrony środowiska naturalnego. Astronomowie mają też nadzieję, że podobne działania podejmie Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna (ITU). Spektrum radiowe to zasób zajmowany przez prywatne firmy, które zwykle nie mają szacunku dla nauki. Sądzę, że może to powstrzymać jedynie interwencja na szczeblu rządowym, mówi Michael Garrett, dyrektor w Jodrell Bank Centre for Astrophysics w Wielkiej Brytanii.
Dotychczas SpaceX wystrzeliła ponad 700 satelitów Starlink. Ma zgodę na wystrzelenie w sumie 12 000 satelitów. Podobne plany mają też inne firmy, jak Amazon czy OneWeb. Dziesiątki tysięcy satelitów latających na niskiej orbicie nad naszymi głowami to poważny problem. Szczególnie dla astronomii optycznej i takich urządzeń, jak budowane właśnie Vera C. Rubin Observatory.
Na razie astronomowie wspólnie ze SpaceX starają się w jakiś sposób zaradzić temu problemowi, jednak trudno powiedzieć czy i w jakim stopniu się to uda.
Problemy będą się też pogarszały jeśli chodzi o radioastronomię. Konstelacja Starlink będzie korzystała z pasma radiowego w zakresie 10,7–12,7 GHz. To pasmo 5b, jedno z siedmiu używanych przez SKA. Z analiz wynika, że gdy Starlink będzie składał się z 6400 satelitów, SKA utraci w tym paśmie 70% czułości. Gdy zaś satelitów będzie 100 000 – jak obawiają się niektórzy – całe pasmo stanie się bezużyteczne dla radioastronomii. A to w tym paśmie można badać takie molekuły jak glicyna, jeden ze składników białek. Gdybyśmy wykryli ją w jakimś formującym się układzie planetarnym, byłoby to niezwykle interesujące. To właśnie nowy obszar badań, który zostanie otwarty przez SKA, mówi Diamond. W tym samym paśmie można też poszukiwać molekuł wody.
Dotychczas problem zakłóceń rozwiązywano tworząc odpowiednie strefy ochronne wokół teleskopów. Nie mogły tam powstawać nadajniki, ograniczano działalność, która zaburzała prace naukowe. Jednak nadajniki radiowe latające nad głowami to zupełnie inny problem.
Tony Beasley, dyrektor US National Radio Astronomy Observatory mówi, że problem był dyskutowany ze SpaceX. Rozważane są takie rozwiązania jak wyłączanie nadajników na satelitach, zmiana ich orbity czy skierowanie nadajników w inną stronę podczas przelotu nad obszarami, gdzie prowadzone są badania. Jednak wielu astronomów nie chce polegać wyłącznie na dobrej woli właścicieli satelitów. Dlatego też podczas spotkania UNOOSA zaproponowano, by na szczeblu międzynarodowym wprowadzić zakaz emitowania przez satelity sygnału radiowego podczas przelotu nad obszarami chronionym oraz by zobowiązać przedsiębiorstwa do wprowadzenia technologii zapobiegania przypadkowym zakłóceniom.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Elon Musk poinformował, że w przyszłym tygodniu odbędzie się lot testowy rakiety SN8. Pojazd ma wznieść się na wysokość 18 300 metrów, a następnie bezpiecznie wylądować. SN8 to rakieta z rodziny Starships, która w przyszłości ma zawieźć astronautów na Księżyc i Marsa. Wcześniejsze wersje, SN5 i SN6, z powodzeniem osiągnęły wysokość 150 metrów i bezpiecznie wylądowały. Teraz przed rakietą postawiono znacznie trudniejsze zadanie.
Testy SN5 oraz SN6 miały na celu sprawdzenie ich struktury. Obie wystartowały z Boca Chica w Teksasie i obie były napędzane pojedynczym silnikiem Raptor. Z kolei rakieta SN7 została celowo zniszczona, by zbadać granice jej wytrzymałości.
SN8 będzie napędzana trzema silnikami Raptor i ma osiągnąć znacznie większą wysokość niż poprzednicy. Przyszłotygodniowy test będzie pierwszym, w którym trzy Raptory mają działaś jak pojedyncza jednostka napędowa.
SN8 wystartuje po przejściu testów naziemnych. W przeciwieństwie do poprzedniczek rakieta zostanie wyposażona w klapy ułatwiające sterowanie oraz nos, w którym w przyszłości będzie można umieszczać ładunki lub astronautów. Ponadto, jak zauważył Musk, SN8 będzie już w znacznym stopniu przypominała ostateczną architekturę rakiety.
W czasie kontrolowanego lądowania silniki zostaną na chwilę wyłączone, rakieta obróci się poziomo, by spowolnić opadanie, później zaś silniki zostaną włączone, by ustawić ją pionowo i spowolnić ostateczne lądowanie.
Musk twierdzi, że w przyszłości rakiety z rodziny Starships mają być w stanie zabrać 100 osób lub 100 ton ładunku na Księżyc. Jednak docelowo mają zawieźć ludzi i ładunki na Marsa oraz wrócić.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Elon Musk ogłosił przełom w dziedzinie synchronizacji ludzkiego mózgu ze sztuczną inteligencją. Podczas pokazu na żywo Musk zaprezentował układ scalony zbudowany przez jego firmę Neuralink. To w pełni samodzielny implant mózgowy, który bezprzewodowo przesyła informacje o aktywności mózgu, nie wymagając przy tym żadnego zewnętrznego sprzętu. Działanie chipa zaprezentowano na przykładzie żywej świni.
Uczestnicy pokazu mogli zobaczyć grupę świń, z których jedna miała wszczepiony implant. Ekran nad nią na bieżąco pokazywał i rejestrował aktywność jej mózgu. Dotychczas by zarejestrować działanie mózgu konieczne było podłączenie badanej osoby lub zwierzęcia do zewnętrznego urządzenia, np. elektroencefalografu (EEG).
Celem Muska jest stworzenie implantu mózgowego, który bezprzewodowo połączy ludzki mózg ze sztuczną inteligencją i pozwoli na kontrolowanie komputerów, protez i innych maszyn jedynie za pomocą myśli. Implant może służyć też rozrywce. Za jego pomocą będzie bowiem można kontrolować gry.
Musk chce stworzyć implant, który będzie rejestrował i zapisywał aktywność milionów neuronów, przekładając ludzkie myśli na polecenia dla komputera i odwrotnie. Wszystko to miało by się odbywać za pomocą niewielkiego wszczepialnego implantu.
Prace nad implantem pozwalającym na stworzenie interfejsu mózg-komputer trwają od ponad 15 lat. Ich celem jest umożliwienie normalnego funkcjonowania ludziom z chorobami neurologicznymi czy paraliżem. Badania bardzo powoli posuwają się naprzód. Od 2003 w USA implanty mózgowe wszczepiono mniej niż 20 osobom. Wszystkie dla celów badawczych. Większość z takich systemów posiada jednak części, które wystają poza organizm, umożliwiając w ten sposób zasilanie i transmisję danych. Takie zewnętrzne części to ryzyko infekcji. Są ponadto niepraktyczne.
Neuralink twierdzi, że jej układ jest najbardziej zaawansowany z dotychczasowych. Zawiera procesor, nadajnik bluetooth, akumulator oraz tysiące elektrod. Każda z tych elektrod rejestruje aktywność do 4 neuronów.
Bolu Ajiboye, profesor inżynierii biomedycznej z Case Western Reserve Univeristy, który jest głównym naukowcem konsorcjum BrainGate pracującym nad implantami dla pacjentów neurologicznych, mówi, że jeśli chip Muska będzie przez dłuższy czas umożliwiał bezprzewodową transmisję danych, to mamy do czynienia dużym postępem na tym polu. W Neuralinku pracują mądrzy ludzie prezentujący innowacyjne podejście. Wiem, co oni tam robią i z niecierpliwością czekam na wyniki, stwierdza uczony.
Na razie jednak osiągnięcia Neuralink znamy z prezentacji, a nie z recenzowanych artykułów. Nie wiemy na przykład, a jaki sposób urządzenie transmituje tak dużą ilość danych bez generowania uszkadzającego mózg ciepła. Ponadto, jak zauważa Ajiboye, urządzenie jest dość duże jak na implant mózgowy. Jest to bowiem cylinder o średnicy 23 i długości 8 mm. Tymczasem urządzenie, które obecnie testuje BrainGate ma wymiary 4x4 mm. Zawiera też element wystający przez czaszkę oraz 100 elektrod. Tymczasem urządzenie Neuralinka korzysta z 1000 elektrod.
Podczas pokazu z udziałem Muska wykorzystano trzy świnie, z których jedna – imieniem Gertruda – miała wszczepiony implant. Widać było, że za każdym razem gdy Gertruda węszy, zwiększała się aktywność elektryczna jej mózgu.
Jednak rejestracja danych to nie wszystko. Najważniejsze jest ich dekodowanie. Wiele laboratoriów na całym świecie poświęciło wiele czasu na opracowywanie algorytmów mających na celu interpretację sygnałów z mózgu. Neuralink nam tego nie zaprezentował, mówi Ajiboye.
Pierwsze implanty Neuralinka mają mieć zastosowanie medyczne. Mogą np. trafić do ludzi z uszkodzonym rdzeniem kręgowym. Jednak Elon Musk stwierdził, że w przyszłości chce wyjść poza zastosowania medyczne. Słowa te wywołały duże poruszenie w mediach. Jako naukowcy specjalizujący się w dość szczególnej dziedzinie musimy być odpowiedzialni za słowa, ważyć obietnice jakie składamy i uważać na to, co opowiadamy o naszej technologii. Gdy pojawił się Elon Musk nasze prace przyciągnęły uwagę mediów. To dobrze, jednak rodzi to też wyzwania. A jednym z takich wyzwań jest odróżnienie propagandy od rzeczywistości.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Rani al-Mashat, egipska minister ds. współpracy międzynarodowej, zaprosiła Elona Muska do obejrzenia piramid, cmentarzy ich budowniczych oraz zapoznania się z pracami naukowymi na temat piramid. Powodem zaproszenia był wpis Muska na Twitterze, w którym szef SpaceX stwierdził: Piramidy wybudowali obcy. To oczywiste.
Groby budowniczych piramid zostały odkryte w latach 90. ubiegłego wieku i jak mówią eksperci, są one ostatecznm dowodem, że piramidy zostały wybudowane przez starożytnych Egipcjan.
Wpis Muska o wybudowaniu piramid przez obcą cywilizację został udostępniony 85 tysięcy razy.
Śledzę Pańskie poczynania z podziwem. Zapraszam Pana i SpaceX do przestudiowania prac nt. budowy piramid oraz odwiedzenia grobów ich budowniczych. Panie Musk, czekamy na Pana, napisała al-Mashat.
Do słów Muska odniósł się też znany egipski archeolog Zahi Hawass, który w materiale wideo stwierdził, że wpis na Twitterze to „całkowita halucynacja”. Odkryłem groby budowniczych piramid, dzięki którym wiemy,że byli oni Egipcjanami, nie byli niewolnikami.
Później Musk najwyraźniej się zmitygował i umieścił odnośnik do BBC Historia, z komentarzem, że można tam znaleźć rozsądne wyjaśnienie, w jaki sposób powstały piramidy.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.