Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Współczesny tryb życia odpowiedzialny za epidemię krótkowzroczności

Rekomendowane odpowiedzi

Na całym świecie mamy do czynienia z epidemią krótkowzroczności. Od 1971 roku odsetek osób krótkowzrocznych w USA zwiększył się niemal dwukrotnie i wynosi obecnie 42%. W Azji na krótkowzroczność cierpi niemal 90% nastolatków i dorosłych. Naukowcy nie są jednak zgodni, co jest przyczyną tego stanu rzeczy.

Wyniki najnowszych badań, opublikowanych w piśmie Ophthalmology, wydawanym przez Amerykańską Akademię Okulistyki, dostarczają kolejnych dowodów na to, że epidemia ta ma coś wspólnego z czynnościami związanymi z patrzeniem na blisko położone obiekty, takimi jak ekrany komputerowe czy książki.

Wszystko wskazuje też na to, że spędzanie czasu na świeżym powietrzu, szczególnie we wczesnym dzieciństwie, opóźnia rozwój krótkowzroczności. Na razie nie wiadomo, czy przyczyną epidemii krótkowzroczności jest coraz powszechniejsze spędzanie czasu na wpatrywaniu się w różnego rodzaju ekrany czy też może światło emitowane przez te ekrany, o którym wiadomo, że zaburza nasz rytm dobowy, negatywnie wpływa na rozwój oka. Być może jednak przyczyna leży gdzieś indziej.

Nie ulega jednak wątpliwości, że im więcej czasu spędzamy przed ekranem, tym bardziej męczymy wzrok i tym częściej występuje u nas efekt suchego oka. To zaś prowadzi to bólów głowy i oczu oraz zaburzeń widzenia. Zwykle objawy takie są przejściowe, jednak mogą być częste i z czasem stać się trwałe.

Na pewno powinniśmy robić sobie częste przerwy podczas wpatrywania się w ekran. Wiadomo bowiem, że gdy oglądamy telewizję, pracujemy przy komputerze czy robimy coś ze smartfonem, rzadziej przymykamy oczy, co prowadzi do wysychania gałki ocznej. Okuliści radzą, by na każde 20 minut oglądania ekranu robić sobie 20 sekund przerwy.

W przypadku dzieci pomocne będzie zachęcanie ich do czytania tradycyjnych książek na zmianę z e-bookami, odsunięcie ekranu od oczu, częstsze kilkudziesięciosekundowe przerwy i odpowiednie ustawienie kontrastu oraz jasności ekranu. Nie wolno zapomnieć też o jak najczęstszej rezygnacji z wpatrywania się w ekran i zabawie z rówieśnikami na podwórku.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podświetlanie LED / ekrany OLED stosowane w 100% nowych telefonów, monitorów i telewizorów. To są bardzo szybkie stroboskopy działające zerojedynkowo, których migotanie my widzimy jako różne poziomy jasności (a nasze oczy odbierają to jako jakąś katorgę). W robocie poprosiłem o wymianę monitorów na starsze z podświetlaniem CCFL (świetlówki) - też migoczą, ale mają bezwładność (poświatę) i wyraźnie mniej nawalają po oczach. Może gdyby twórcy tych ekranów 100-krotnie zwiększyli częstosliwość PWM, to ludzie przestaliby przy tym ślepnąć, ale na razie "naukowcy nie wiedzą"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekrany LED / OLED są dostępne zbyt krótko by dać tak wyraźny wynik. Podejrzewam, że wciąż na świecie jest więcej ekranów CCFL niż LED w użytku domowym, a w takich Chinach czy Indiach to pewnie nawet koło 80-90% ekranów, a tam podobno problem największy...

Prawdziwymi zabójcami dla oczu były ekrany CRT, ale mało kto oglądał je w takich ilościach i z tak małej odległości by problemy były istotne w skali całego społeczeństwa.

Osobiście będę obstawiał, że przyczyna leży w złej pozycji ekranu / książki (patrzenie w dół) w połączeniu z małą odległością od oczu.

Ciekawe czy kiedyś poznamy prawdę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, pogo napisał:

Osobiście będę obstawiał, że przyczyna leży w złej pozycji ekranu / książki (patrzenie w dół) w połączeniu z małą odległością od oczu.

Ciekawe czy kiedyś poznamy prawdę...

Prawda sprowadza się do prostego równania:

Więcej czasu na dworze = mniejsze ryzyko krótkowzroczności

Artykuły na ten temat są dostępne w Kopalnia Wiedzy i Nauka Polska

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie gdzie jest realna przyczyna?

Czy to nie jest tak, że:
Więcej na dworze = mniej patrzenia w ekran

Może dobrze ustawiony ekran jest równie dobry jak wychodzenie na zewnątrz? Brzmi to głupio nawet dla mnie, ale nie takie przypadki zna nauka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja u siebie zauważyłem co innego. Odkąd używam laptopa, staję się dalekowidzem. Po sześciu latach korzystania z laptopa okulary +1,75.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tak stworzyć specjalnie okulary do wymuszania zmiany ogniskowania światła na siatkówce... Mam na myśli okulary do treningu mięśni sterujących soczewką oka. Takie coś, co sztucznie oddalałoby obraz od oka, pomimo tego że jest fizycznie cały czas w tej samej odległości. Coś takiego co zmusza naszą soczewkę do ruchu. Bo chyba tutaj jest problem. Miejsce człowieka jest jednak na zewnątrz i w ciągłym ruchu. Luksus nic nierobienia na razie wyrządza nam same szkody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wraz z upływem lat nasze ciało powoli się starzeje: pojawiają się pierwsze zmarszczki, a na głowie coraz więcej siwych włosów. Oczy również podlegają temu procesowi i po pewnym czasie pogarsza się ostrość naszego widzenia. Z pomocą mogą przyjść np. okulary progresywne. Warto jednak wiedzieć, że obecnie dostępne są o wiele lepsze metody, które rozwiązują problem ostatecznie. Na przykład chirurgia refrakcyjna.
       
      Parę słów o akomodacji Na początek odrobina informacji o budowie i funkcjonowaniu oka. Za prawidłowe widzenie przedmiotów znajdujących się w różnych odległościach odpowiadają w dużej mierze soczewka wraz z ciałem rzęskowym. Ta pierwsza struktura, dzięki swojemu wypukłemu kształtowi przypominającemu lupę, pozwala zogniskować promienie świetlne tak, by padały w odpowiednim miejscu na siatkówce.
      Soczewka jest niezwykle sprężysta, a dzięki zmianie swojej krzywizny pozwala skupiać światło bardziej lub mniej intensywnie – dostosowuje swoją moc optyczną do odległości oglądanego obrazu (proces ten nazywamy akomodacją). Strukturą odpowiedzialną za zmianę kształtu soczewki jest mięsień rzęskowy (część wspomnianego ciała rzęskowego), który kurcząc się lub rozluźniając powoduje zmianę napięcia więzadełek utrzymujących soczewkę.
       
      Na czym polega starczowzroczność? Wraz z wiekiem wiele tkanek w naszym ciele traci swoją elastyczność. Problem ten tyczy się również struktur oka – soczewka nie jest już tak podatna na zmianę kształtu jak wcześniej, siła mięśnia rzęskowego ulega obniżeniu. Podczas patrzenia z bliska soczewka nie jest w stanie uwypuklić się na tyle, by umożliwić odpowiednie załamanie światła - a tym samym obraz nie jest niewyraźny. To dlatego, aby przeczytać gazetę, skorzystać z telefonu czy wykonać inną czynność wymagającą patrzenia do bliży, musimy odsuwać rękę coraz dalej i dalej, aż wreszcie „złapiemy” ostrość. Na tym właśnie polega starczowzroczność, nazywana również prezbiopią.
       
      U kogo występuje ten problem? Prezbiopia jest procesem fizjologicznym i z czasem dotyka większości ludzi. Jednak w zależności od indywidualnych parametrów oka, może wystąpić wcześniej lub później i mieć różne nasilenie. Najczęściej objawy stają się zauważalne w wieku około 40 lat. Z biegiem czasu są coraz częstsze – problem występuje już u prawie każdego 50-latka.
      U niektórych osób problemy z widzeniem z bliska mogą rozwinąć się jeszcze przed 40. rokiem życia. Sytuacją, która przyspiesza proces tracenia elastyczności przez soczewki,ę jest długotrwałe patrzenie z niewielkiej odległości na ekran komputera czy smartfonu, bez przerw na rozluźnienie akomodacji. A to bardzo częsty nawyk współczesnego człowieka!
       
      Jak wyglądają objawy? Oto symptomy, które mogą świadczyć o starczowzroczności:
      •    rozmyty, nieostry obraz;
      •    szybkie „męczenie się” oczu;
      •    wrażenie, żze litery w gazecie czy książce są za małe;
      •    zlewający się tekst i obraz na ekranie komputera, tabletu, telefonu;
      •    konieczność odsuwania przedmiotów (np. zdjęć) dalej od oczu, aby móc dostrzec ich szczegóły;
      •    częste bóle głowy, zwłaszcza po czytaniu.
       
      Czy prezbiopię można wyleczyć? Wiele osób borykających się z problemem starczowzroczności podczas patrzenia do bliży korzysta z okularów potocznie zwanych okularami do czytania. Jest to dość uciążliwe rozwiązanie – trzeba wciąż pamiętać o zabraniu szkieł ze sobą, zakładać je i zdejmować w zależności od tego, jak daleko znajdują się oglądane przedmioty.
      Nieco prostszym rozwiązaniem są okulary progresywne, jednak nie każdy potrafi się do nich  przyzwyczaić. Do tego dochodzą również pozostałe wady noszenia szkieł – częste parowanie, ryzyko stłuczenia, problem z uprawianiem niektórych sportów itd. Najistotniejszą kwestią jest jednak to, że okulary pomagają w lepszym widzeniu, ale nie leczą samej wady.
      Na szczęście rozwój medycyny pozwolił na skuteczne pozbycie się starczowzroczności. Jest to możliwe przy zastosowaniu leczenia zabiegowego – chirurgii refrakcyjnej. Do najczęstszych metod u używanych w korekcji prezbiopii metod zaliczamy refrakcyjną wymianę soczewki i laserową korekcję wzroku.
       
      Laserowa korekcja starczowzroczności W leczeniu wad refrakcji technologia laserowa jest wykorzystywana już od wielu lat. Zabiegi takie są bardzo precyzyjne i charakteryzują się niezwykle wysokim poziomem bezpieczeństwa. Dodatkowo są  krótkie, dzięki miejscowemu znieczuleniu zupełnie bezniebolesne, a pacjent zwykle może wrócić do domu jeszcze tego samego dnia, co jest wyjątkowo komfortowe.
      Istnieje kilka sposobów laserowej korekcji wzroku. Możemy podzielić je na metody powierzchowne oraz nowocześniejsze metody głębokie (FemtoLASIK, SMILE). W przypadku prezbiopii stosuje się zaawansowaną odmianę zabiegu FemtoLASIK -  laserową korekcję wzroku Presbyond®.  Istotą takiego leczenia jest wyprofilowanie rogówki pacjenta w taki sposób, by zapewnić dobre widzenie zarówno z dalekiej, pośredniej, jak i bliskiej odległości. Wtedy okulary „do czytania” przestają już być potrzebne i można je pożegnać na dobre .
      Wszystkie opisywane metody są wykonywane w Specjalistycznym Centrum Korekcji Wzroku – Vidium Medica. Jeśli problem starczowzroczności dotyczy również Ciebie, serdecznie zapraszamy do zapoznania się z ofertą ośrodka.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego odzyskał wzrok po... wypadku samochodowym. Wcześniej, przez ponad 20 lat był niewidomy. Janusz Góraj przechodził przez ulicę, gdy na przejściu dla pieszych potrącił go samochód.
      Upadłem na maskę samochodu, uderzyłem głową o tę maskę, później osunąłem się na jezdnię, mówił w wywiadzie dla Polsat News.
      Pan Góraj stracił wzrok z powodu ostrej alergii. Nie widział na jedno oko, w drugim widział tylko światło i kontury obiektów.
      Po wypadku został odwieziony do szpitala. Podczas pobytu w nim zaczął odzyskiwać wzrok w lewym oku. Dwa tygodnie później widział już wszystko wyraźnie.
      Ani pan Janusz, ani lekarze nie potrafią wyjaśnić, co się stało. Niewykluczone, że wzrok odzyskał dzięki lekom podawanym mu w trakcie leczenia ortopedycznego.
      Teraz mężczyzna odzyskał samodzielność. Znalazł też pracę ochroniarza w szpitalu, w którym odzyskał wzrok.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Monomery ciekłokrystaliczne (ang. liquid crystal monomers, LCMs), które wykorzystuje się w różnych dziedzinach przemysłu, np. do produkcji wyświetlaczy telewizorów lub smartfonów, powszechnie występują w domowym kurzu.
      Monomery ciekłokrystaliczne mogą się dostawać do środowiska w dowolnym momencie produkcji i recyklingu. [...] Teraz wiemy także, że są one uwalniane z różnych produktów w czasie ich zwykłego użytkowania - wyjaśnia John Giesy, toksykolog z Uniwersytetu Saskatchewan. Na razie nie mamy pojęcia, czy to problem, ale wiemy, że ludzie się z nimi stykają i że monomery te mają potencjał, by wywoływać negatywne skutki.
      Międzynarodowy zespół, który pracował pod kierownictwem Kanadyjczyka, sporządził i przeanalizował listę 362 obecnie produkowanych monomerów ciekłokrystalicznych (z 10 gałęzi przemysłu). Później określano potencjalną toksyczność każdego z nich.
      Okazało się, że niektóre monomery wyizolowane ze smartfonów są potencjalnie niebezpieczne dla zwierząt i środowiska. Podczas testów laboratoryjnych wykazywały one właściwości, o których wiadomo, że hamują zdolność zwierząt do trawienia składników odżywczych. Naukowcy wspominają też o zaburzeniach pracy pęcherzyka żółciowego i tarczycy.
      Ustalono, że 87 z 362 LCMs to cząsteczki trwałe i bioakumulatywne (ang. P&B chemicals), co oznacza, że mogą one być oporne na rozkład, odkładać się w organizmach żywych i przemieszczać się w środowisku. Podczas eksperymentów in vitro akademicy zauważyli, że ekspozycja na mieszaniny monomerów ciekłokrystalicznych "pobranych" z 6 popularnych urządzeń LCD (smartfonów) wywoływała znaczącą modulację 5 genów: CYP1A4, PDK4, FGF19, LBFABP i THRSP. Warto przypomnieć, że o modulacji ekspresji mRNA dla tych genów wspominano często w przypadku toksycznych trwałych zanieczyszczeń organicznych (TZO).
      By ustalić, jak często LCMs występują w środowisku, zabrano się za badanie kurzu pobranego ze stołówki, akademika, budynku, w którym prowadzone są działania edukacyjne, hotelu, mieszkania, laboratorium i zakładu naprawy elektroniki w Chinach.
      Zaczęto od tego, że w mieszaninach LCMs zidentyfikowano za pomocą spektrometrii mas 33 składniki. Później pod kątem ich obecności zbadano 53 próbki kurzu. Okazało się, że LCMs były wykrywalne w 47% próbek, a 17 z 33 LCMs występowało w co najmniej jednej próbce.
      Nasz artykuł [w PNAS] jako pierwszy zawiera listę wszystkich obecnie wykorzystywanych monomerów ciekłokrystalicznych i ocenia ich potencjał w zakresie uwalniania i powodowania skutków ubocznych.
      Szacuje się, że w zeszłym roku wyprodukowano 198 mln m2 wyświetlaczy ciekłokrystalicznych - a to wystarczy, by zakryć całą karaibską wyspę Arubę. Skoro produkuje się ich coraz więcej, ryzyko dostania się LCMs do środowiska również rośnie - podkreśla Giesy. Nie wolno też zapominać o e-odpadach z całego świata, które latami trafiały na wysypiska i nie tylko.
      Obecnie nie ma pomiarów LCMs w wodach powierzchniowych. Naszym kolejnym krokiem będzie ustalenie losów i wpływu tych monomerów na środowisko - podkreśla Giesy. Jego zespół wspomina m.in. o określaniu stężeń LCMs w tkankach ludzi i zwierząt.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Długa ekspozycja na niebieskie światło, takie jak emitowane przez ekrany smartfonów i komputerów, może negatywnie wpływać na długość życia. Naukowcy z Oregon State University zauważyli, że niebieskie długości fali emitowane przez LED niszczą komórki w mózgu i siatkówce muszki owocówki.
      W artykule, opublikowanym na łamach Nature Aging and Mechanisms of Disease, czytamy, że muszki, które codziennie przez 12 godzin przebywały w niebieskim świetle i 12 godzin w ciemności, żyły znacznie krócej niż muszki, które były stale utrzymywane w ciemności lub stale w białym świetle z zablokowanym pasmem niebieskim. Ekspozycja dorosłych muszek na 12 godzin światła niebieskiego dziennie prowadziła do przyspieszenia starzenia się, powodując uszkodzenie komórek siatkówki, degenerację mózgu oraz upośledzała zdolności ruchowe. Uszkodzenie mózgu oraz funkcji motorycznych nie było związane z degeneracją siatkówki, gdyż zjawiska te obserwowano również u muszek, które genetycznie zmodyfikowano tak, by nie wykształcały się u nich oczy. Niebieskie światło prowadziło też do ekspresji genów stresu u starszych muszek, ale nie u młodych. To sugeruje, że zbiorcza ekspozycja na niebieskie światło działa jak czynnik stresowy w miarę starzenia się. Muszki owocówki to ważny organizm modelowy, gdyż wiele występujących u nich mechanizmów komórkowych i rozwojowych jest takich samych, jak u ludzi i innych zwierząt.
      Badania prowadził zespół pracujący pod kierunkiem profesor Jagi Giebultowicz, która specjalizuje się w badaniu zegara biologicznego. Zaskoczył nas fakt, że światło przyspiesza starzenie się muszek. Zbadaliśmy ekspresję niektórych genów u starych muszek i stwierdziliśmy, że gdy muszki są poddawane działaniu światła, to dochodzi do ekspresji genów odpowiedzialnych za ochronę organizmu. Wysunęliśmy hipotezę, że światło im szkodzi i postanowiliśmy znaleźć tego przyczynę. Okazało się, że o ile światło pozbawione pasma niebieskiego w niewielkim stopniu skraca życie, to niebieskie światło skraca je w sposób dramatyczny, mówi Giebultowicz.
      Wiadomo, że naturalne światło jest bardzo ważnym czynnikiem regulującym rytm dobowy i związane z nim procesy fizjologiczne jak aktywność fal mózgowych, produkcję hormonów, regenerację komórek. Istnieją też dowody sugerujące, że zwiększona ekspozycja na sztuczne światło jest czynnikiem zaburzającym sen i rytm całodobowy. Coraz większa obecność oświetlenia LED i ekranów powoduje, że w coraz większym stopniu jesteśmy narażeni na oddziaływanie światła niebieskiego, gdyż to właśnie spektrum jest w dużej mierze emitowane przez LED-y. Dotychczas jednak zjawiska tego nie zauważono, gdyż nawet w krajach rozwiniętych oświetlenie LED nie jest używane do wystarczająco długiego czasu, by skutki jego negatywnego oddziaływania były już widoczne w badaniach epidemiologicznych.
      Okazuje się, że muszki owocówki są mądrzejsze od ludzi. Gdy tylko mogą, unikają niebieskiego światła. Giebultowicz chce teraz sprawdzić, czy za unikanie niebieskiego światła jest odpowiedzialny ten sam szlak sygnałowy, który jest zaangażowany w długość życia owadów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W mózgach dzieci, które dużo czasu spędzają przed ekranem telewizora, komputera czy smartfonu, zauważono „inne wzorce”, niż u dzieci oszczędniej korzystających z nowoczesnych technologii. Skany mózgów i zauważone różnice to pierwsze wyniki wielkiego wciąż trwającego studium, jakie kosztem 300 milionów dolarów prowadzi amerykański Narodowy Instytut Zdrowia.
      Doktor Gaya Dowling, która pracuje przy tym projekcie, ujawniła w telewizji, że u 9- i 10-letnich dzieci, które przed ekranem spędzają ponad 7 godzin dziennie, zauważono objawy przedwczesnego zmniejszenia grubości kory mózgowej. Nie wiemy, czy jest to spowodowane przez ekrany. Nie wiemy jeszcze, czy to negatywne zjawisko. Jedyne, co możemy obecnie powiedzieć, to to, że tak wygląda mózg dziecka spędzającego dużo czasu przed ekranem. I nie jest to jedyne zjawisko, jakie zauważyliśmy, mówi uczona. Badania wykazały też, że dzieci, które spędzają przed ekranem ponad 2 godziny na dobę uzyskują niższe wyniki w testach językowych i testach rozumowania.
      W ramach studium przeprowadzane są m.in. badania obrazowe mózgów 4500 dzieci. Jednym z ich celów jest stwierdzenie, czy wpatrywanie się w ekran uzależnia. Potrzeba będzie jednak wielu lat, zanim naukowcy będą mogli mówić o długoterminowych skutkach wykorzystywania komputerów, telewizorów i smartfonów.
      Głównym zmartwieniem wielu naukowców, w tym i moim, jest fakt, iż obecnie odbywa się wielki niekontrolowany eksperyment na całej generacji dzieci, stwierdził w tym samym programie Dimitri Christakis z Amerykańskiej Akademii Pediatrii, główny autor zaleceń dotyczących wykorzystywania ekranów przez dzieci.
      Oficjalnie wstępne wyniki badań zostaną opublikowane na początku przyszłego roku. Już teraz specjaliści zalecają, by dzieci młodsze niż 18 miesięcy nie miały żadnego kontaktu z ekranami.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...