Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Rosną szanse na wykrycie „grudek” w jądrach atomowych

Rekomendowane odpowiedzi

45 minutes ago, Maciej Kwaśny said:

Dorzucę od siebie link do jeszcze bardziej spekulatywnej wersji mechaniki kwantowej, aniżeli "pilot-wave dynamics":
https://arxiv.org/abs/1405.1548
A nuż, może komuś się spodoba :)

Co do interpretacji fizyki jako automat komórkowy, zwykle dla nich przyjmuje się dyskretną strukturę - co jest niezgodne np. ze szczególną teorią względności: taka dyskretna sieć musiałby się modyfikować z boostami ...

Natomiast przechodząc do granicy ciągłej, w każdym punkcie mamy "coś" - fizycy nazywają coś takiego polem. Dobrze wiedzą też jak konstruować reguły działania takiego pola/automatu: mechaniką Lagrangowską, której skutecznie używamy we wszystkich skalach od QFT to GRT, nie słyszałem o żadnym argumencie sugerującym jej słabość, potrzeby wyjścia poza nią (?).

Czyli ze spojrzenia na fizykę jako automat komórkowy, wracamy do sprawdzonego podejścia: teorii pola rządzonej mechaniką Lagrangowska, z nieintuicyjną regułą minimalizacji działania - naprężenia czasoprzestrzeni jako 4D galareta. Kwestia odpowiedniego doboru pola i Lagrangianu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

w każdym punkcie mamy "coś" - fizycy nazywają coś takiego polem

Zwróć uwagę na to że "punkt" to idealizowany element czasoprzestrzeni.

BTW. Punkt czasoprzestrzeni jest tak samo fizyczny jak i punktowy ładunek :D

A materia zmienia właściwości czasoprzestrzeni, chociażby zakrzywia ją. Tak więc na tym dość niskim poziomie są to elementy powiązane a nie niezależne.

Właściwie bez sensu jest doszukiwać się tu dwóch bytów gdy wystarcza jeden.

Czasoprzestrzeń jako właściwość pola :)

8 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Oddziaływanie jest non-stop

Dokładnie i jest to oddziaływanie pól. Ale nie każde oddziaływanie powoduje silną lokalizację pola w postaci cząstki.

Im słabiej jest zlokalizowany obiekt badany (pole) tym bardziej instrument (też pole) musi być zlokalizowany aby wywołać silną lokalizację tego pierwszego.

I na odwrót: słabo zlokalizowane pole choćby oddziaływało z silnie zlokalizowanym polem (takie jądro alfa) to i tak da w wyniku obserwacji słabo zlokalizowany obiekt.

 

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez pole określone w każdym punkcie uznaje się funkcję pole(czas, położenie). Wspominałem o zmianie kształtu czasoprzestrzeni w GRT, przyjmuje się że jej wewnętrzne zakrzywienie zależy od gęstości energii.

Oddziaływanie elektromagnetyczne działa non-stop między wszystkimi naładowanymi cząstkami we wszechświecie, np. elektronem i pobliskim jądrem. Nie ma potrzeby dodatkowego "instrumentu", zresztą pewnie też zbudowanego z naładowanych cząstek (budujących atomy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu się czepię że ktoś tak czepiający się "punktowego ładunku" nie powinien używać terminu "punkt".

Zakrzywienie zależne od gęstości energii? Jak najbardziej. A co to jest energia? Forma materii. Czyli i tak pole.

Oddziaływanie elektromagnetyczne działa non stop ze wszystkim. Tak po prostu. Neutron to kwarki z ładunkiem.

To samo grawitacja.

A zresztą co to za różnica jeśli szukamy unifikacji oddziaływań? Żadna.

Jeśli połączysz dwa byty: materię (pola) i czasoprzestrzeń w jeden to nie będziesz miał żadnego problemu ze splątaniem kwantowym.

To co nam robi problem z upiornym oddziaływaniem na odległość znika gdy znika osobne i wyodrębnione pojęcie odległości i czasu :)

W takim ujęciu czas i przestrzeń nie dzieli dwóch splątanych cząstek ale przeciwnie: łączy je, jest ich elementem.
Tak samo całkowanie po trajektoriach staje się zbyteczne. My musimy to całkowanie robić bo rozdzielamy czasoprzestrzeń od materii (pola).

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z punktowością ładunku jest problem nieskończonej energii, natomiast skończona (nie typu delty Diraca) wartość pola zawiera w tym punkcie zero energii.

Co do zakrzywienia, oczywiście energia jest równoważna masie (E=mc^2 uwalniane podczas anihilacji), też w modelach solitonowych: całka z gęstości energii pola budującego cząstkę to powinna być jej masa (dla punktowego ładunku wychodzi nieskończoność - bzdura).

Idealnie byłoby mieć jedno pole unifikujące wszystkie oddziaływania - którego rodzina wzbudzeń (np. topologicznych) zgadza się z tym co znamy z fizyki cząstek i jest efektywnie opisywana przez perturbacyjne QFT modelu standardowego.

Czasoprzestrzeń to jest miejsce gdzie to wszystko się dzieje - gdzie jest określone pole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ujmując sprawę w ten sposób tworzysz jakieś magiczne połączenie pomiędzy czasoprzestrzenią a polem :)

Bo rozdzielasz je maksymalnie pisząc o:

5 minut temu, Jarek Duda napisał:

Czasoprzestrzeń to jest miejsce gdzie to wszystko się dzieje - gdzie jest określone pole.

lub

Godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Przez pole określone w każdym punkcie uznaje się funkcję pole(czas, położenie)

 

6 minut temu, Jarek Duda napisał:

Z punktowością ładunku jest problem nieskończonej energii

Z punktowością jakąkolwiek jest problem :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pole np. elektryczne to E(t,x,y,z). Te 4 współrzędne określają miejsce w czasoprzestrzeni - w każdym jest określone pole (wektor), którego gęstość energii trzeba scałkować żeby dostać energię pola w danym obszarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Te 4 współrzędne określają miejsce w czasoprzestrzeni - w każdym jest określone pole (wektor)

W fizyce klasycznej tak :)

A zasada Heisenberga na to: niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_nieoznaczoności: "Zasada nieoznaczoności (zasada nieoznaczoności Heisenberga lub zasada nieokreśloności) − reguła, która mówi, że istnieją takie pary wielkości, których nie da się jednocześnie zmierzyć z dowolną dokładnością. " ... ogranicza zdolności pomiaru, a nie że obiektywną fizykę.

Pomiar jest niezwykle wyrafinowanym procesem, niszczącym oryginalny stan. Dobrą idealizacją jest eksperyment Sterna-Gerlacha: lecą cząstki o losowym spinie, w silnym polu zaczynają precesować - żeby wytracić energię ustawiają się równolegle lub anty-równolegle, te dwie możliwości potrafimy rozróżnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to dokończmy cytat, który rozpocząłeś:

Cytat

Zasada nieoznaczoności nie wynika z niedoskonałości metod ani instrumentów pomiaru, lecz z samej natury rzeczywistości.

To nie jest kwestia pomiaru, to kwestia rzeczywistości :)

Oczywiście zasada Heisenberga jest tylko innym opisem właściwości pola.
Ale jednym z fajniejszych. Ja osobiście uważam Heisenberga za kres naszego poznania. Oczywiście to tylko jedna z poznawczych ścian. Ale pierwsza do której doszliśmy.
Jak już wcześniej pisałem: jednym polem odrobinę robimy dekoherencję innemu polu. A zasada Heisenberga ujmuje to ilościowo.

Chcesz sprawdzić czy w jakimś tam obszarze jest coś co ma charakter cząstki.
Przypierda.... polem które ma charakter cząstki i obserwujesz odbicie. A więc coś tam jest w tym obszarze co ma charakter cząstki. Jest w miarę masywne we w miarę ograniczonym obszarze.

A Heisenberg Ci mówi: wielkość którą badasz jest rozmyta w taki a taki sposób.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasada nieoznaczoności to fundamentalne ograniczenie ... na pomiar - niedoskonałość metod pomiarowych. Nic nie mówi o obiektywnej fizyce.

Na przykład polecam pomiar średnich trajektorii interferujących fotonów: mamy fundamentalne ograniczenie na pomiar ... pojedynczej trajektorii, jednak z tysięcy potrafimy precyzyjnie odtworzyć obiektywne średnie trajektorie interferujących fotonów (zgadzające się z de Broglie-Bohm): http://science.sciencemag.org/content/332/6034/1170.full

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zauważ że poza pomiarem w sensie oddziaływaniem - nic innego nie istnieje :) Pomiar = oddziaływanie, oddziaływanie = pomiar.
Jak coś nie oddziaływuje - to tego nie ma :) obiektywnie.

Nie ma pomiaru - nie ma oddziaływania. Wszelkie ograniczenia pomiaru są jednocześnie ograniczeniem właściwym oddziaływaniu.

Fajnie ze napisałeś o tych tysiącach i średnich.

Tak, mając w filiżance biliony bilionów oddziaływujących cząstek wody jesteśmy w stanie określić precyzyjnie ich położenie. Są w szklance. Fizyka klasyczna.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory ale nie rozumiem co ma piernik do wiatraka. Przykład oddziaływania to elektromagnetyczne między elektronem a jądrem - coś niezwykle powszechnego. Przykład pomiaru to np. Stern-Gerlach, spektrometr, CCD ... niezwykle skomplikowane układy pomiarowe przygotowane przez świadomego obserwatora ...

Powiedziałbym że ograniczenia na pomiar warunków w centrum gwiazdy nie są słabsze niż Heisenberg ... a jednak wyobrażamy sobie że następują tam oddziaływania (nijak mające się do pomiaru), potrafimy budować wewnętrzne spójne modele gwiazdy: łącznie z sytuacją w jej centrum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 hours ago, Jarek Duda said:

Czasoprzestrzeń to arena

 

Hmm... tylko "arena"? A może trochę nie doceniasz przestrzeni? :)

Jako nihiistyczny ekstremista przypuszczam, że pole (pola) to struktury przestrzeni - fluktuującej na poziomie podstawowym ?D przestrzeni bezpunktowej ('gluty'), którą my w makroskali obserwujemy jako (t,x,y,z) + pola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem popularne jest wyobrażenie kwantowych fluktuacji czasoprzestrzeni, tylko że jest ich tak wielka swoboda że wynikłych nieskończoności tym razem już nie da się naprawić - problem renormalizacji GRT  ( https://en.wikipedia.org/wiki/Quantum_gravity#Nonrenormalizability_of_gravity ).

Więc może trochę tutaj przesadziliśmy ... najlepszy test GRT jaki mamy to Gravity Probe B ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gravity_Probe_B ), który tak naprawdę testował gravitomagnetyzm (https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism): konieczność naprawienia Newtona dla Lorentzowskej niezmienniczości - w analogii do naprawienia Coulomba: poprzez wprowadzenia pola (gravito)magnetycznego i równań Maxwella.

Eksperymentalnie niewiele wiemy o dalszych poprawkach - dalej pozostaje gigantyczna swoboda - nierenormalizowalne GRT wybrane z powodów estetycznych jest tylko jedną z nieskończonej ilości możliwych ekstrapolacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Powiedziałbym że ograniczenia na pomiar warunków w centrum gwiazdy nie są słabsze niż Heisenberg

To źle byś powiedział. Zanegowałbyś rzeczywistość :)

Oddziaływanie oczywiście nie jest równoznaczne pomiarowi.

Pomiar wymaga świadomego obserwatora (albo rejestratora) który oceni oddziaływanie.

Jak z pomiaru wyrzucamy obserwatora to pozostaje już tylko oddziaływanie. A więc masz ten "obiektywizm" o który jak mniemam zabiegasz.

Jest nim oddziaływanie.
Nie zauważasz że obecność obserwatora jest subiektywna? Więc go odrzuć. Pozostaje oddziaływanie.
Za dużo oddziaływań masz na raz? Przeszkadza Ci to? Zejdź do mikroświata gdzie dowolnie zredukujesz liczbę oddziaływań aż dojdziesz do Heisenberga właśnie.
Heisenberg to nie pomiar, Heisenberg to spojrzenie na opis Schrodingera z innej strony.
Nie da się zanegować Heisenberga a zostawić Schrodingera ani na odwrót. To jest nierozłączny pakiet.

13 godzin temu, ex nihilo napisał:

Jako nihiistyczny ekstremista przypuszczam, że pole (pola) to struktury przestrzeni

Ale co to ma wspólnego z nihilizmem? Ja mogę napisać:

"Jako mistyk przypuszczam, że pole (pola) to struktury przestrzeni" :D

Mogę też jeszcze na kilka innych sposobów to napisać :D

"Jako fantasta przypuszczam że pole (pola) to struktury przestrzeni" :D

 

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 hours ago, thikim said:

 

 

20 hours ago, Jarek Duda said:

Owszem popularne jest wyobrażenie kwantowych fluktuacji czasoprzestrzeni, tylko że jest ich tak wielka swoboda że wynikłych nieskończoności tym razem już nie da się naprawić - problem renormalizacji GRT

Tak. I podejrzewam, że właśnie "tak to ma być" :) A nawet trochę gorzej :D Czyli że być może w ogóle nie będzie możliwe zmontowanie ilościowego opisu przestrzeni na poziomie podstawowym, szczególnie jeśli będzie to przestrzeń ?D. To "?" w tym przypadku oznacza nie tyle pytanie o ilość wymiarów, co to, że każda fluktuacja może być dowolnie wymiarowa, przy czym mogą być tam też wymiary dla nas niewyobrażalne. Reszta bajki już nie teraz, bo muszę iść spać, trochę już późno (wcześnie?) ;)

 

12 hours ago, thikim said:

Ja mogę napisać: 

A możesz... możesz nawet kapcia ziemną glizdą zawiązać... a co... ;)

 

PS - cholera, nie mogę się dogadać z tym nowym edytorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, ex nihilo napisał:

Tak. I podejrzewam, że właśnie "tak to ma być" :) A nawet trochę gorzej

Pod kątem rzeczywistości to zgoda :D pod kątem teorii to nie :D 

W teorii to się będzie dało naprawić :) Zawsze spośród nieskończonych ilości rozwiązań możemy wybrać jedno ;) i dalej będzie rozwiązaniem. Teorii potrzebujemy do czegoś innego niż rzeczywistości.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fizycy znaleźli nowy sposób na wejrzenie w głąb jądra atomu. Okazuje się, że można tego dokonać śledząc interakcje pomiędzy światłem a gluonami, bezmasowymi cząstkami, które pośredniczą w oddziaływaniach silnych. Nowo opracowana metoda wykorzystuje nowo odkryty rodzaj kwantowej interferencji pomiędzy różnymi cząstkami.
      Protony i neutrony, z których składa się jądro atomowe, są zbudowane z kwarków. Jednak same kwarki byłyby niestabilne, potrzebują gluonów, nośnika oddziaływań silnych, które na podobieństwo kleju utrzymują je razem. Gluony są zbyt małe, byśmy mogli je dostrzec, ale wchodzą w interakcje z fotonami, w wyniku czego powstają krótko żyjące mezony ρ (rho), które rozpadają się do pionów.
      Uczeni z Brookhaven National Laboratory użyli akceleratora Relativistic Heavy Ion Collider (RHIC), w którym przyspieszane są jądra atomów złota i uranu. Podróżujące jądra były otoczone chmurą spolaryzowanych fotonów. Minęły się one z olbrzymią prędkością w odległości równej kilku średnicom jądra. Dzięki tak małej odległości chmury fotonów otaczające każde z jąder weszły w interakcje z gluonami drugiego jądra. Śledząc prędkości i kąty cząstek pochodzących z tych interakcji można bardzo precyzyjnie określić polaryzację fotonów, a to z kolei pozwala na stworzenie mapy dystrybucji gluonów zarówno w kierunku polaryzacji oraz prostopadle do niego. Taka technika daje nam możliwość znacznie bardziej precyzyjnych pomiarów rozkładu gluonów.
      Naukowcy badali w akceleratorze kąty i prędkości pionów o ładunku dodatnim i ujemnym pochodzących ze wspomnianych interakcji. W ten sposób mogli stworzyć szczegółową mapę rozkładu gluonów w jądrach atomów złota i uranu. Technika obserwacji jest podobna do pozytonowej tomografii emisyjnej, ale działa w skali femtometrów (10-15 m). Pozwoli ona lepiej zrozumieć, w jaki sposób gluony biorą udział w tworzeniu jądra atomowego.
      Wcześniejsze badania pozwalały jedynie określić, jak daleko od centrum jądra znajduje się każdy z gluonów, gdyż brakowało wówczas precyzyjnych informacji o polaryzacji. Skutkiem tego były błędy interpretacyjne, w wyniku których tak badane jądra wydawały się większe niż wykazywały to inne eksperymenty oraz modele teoretyczne. Naukowcy rozwiązali więc zagadkę trapiącą fizyków od 20 lat. Teraz wiemy, że podczas poprzednich, mniej precyzyjnych pomiarów, mylono pęd i energię fotonu z gluonami. Uzyskane przez nas obrazy są tak precyzyjne, że możemy nawet zauważyć, gdzie w dużym jądrze znajdują się protony, a gdzie neutrony, cieszą się autorzy badań.
      Ponadto wzorce interferencji pomiędzy funkcjami falowymi obserwowanych pionów wykazały, że – mimo iż miały przeciwne ładunki – były one splątane. To pierwsza eksperymentalna obserwacja interferencji między niepodobnymi cząstkami. Niewykluczone, że uda się dzięki temu opracować nowe sposoby uzyskiwania stanów splątanych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak wyliczyli fizycy jądrowi z japońskiego instytutu RIKEN, dodanie hiperonu Ξ (Ksi) do jądra helu zawierającego trzy nukleony, prowadzi do powstania czasowo stabilnego jądra. Obliczenia takie są bardzo ważne dla fizyków eksperymentalnych, którzy dzięki nim mogą prowadzić eksperymenty, które dostarczą nam nowej wiedzy o fizyce jądrowej czy budowie gwiazd neutronowych.
      Jądro atomowe zawiera nukleony – czyli protony i neutrony – z których każdy składa się z trzech kwarków. Istnieje sześć rodzajów kwarków: górny, dolny, dziwny, powabny, niski oraz wysoki. Jednak protony i neutrony składają się wyłącznie z kwarków górnych i dolnych.
      Fizycy jądrowi od dawna interesują się hiperjądrami. To jądra atomowe, w których co najmniej jeden nukleon został zastąpiony przez hiperon. Hiperony są, podobnie jak nukleony, barionami. Jednak w przeciwieństwie do nukleonów zawierają co najmniej jeden kwark dziwny. Mają one masę większa od nukleonów.
      Typowy czas życia hiperjądra wynosi 10-10 sekundy, a pierwsze hiperjądra zaobserwowali w 1952 roku Marian Danysz i Jerzy Pniewski z Uniwersytetu Warszawskiego. Hiperjądra dają cenny wgląd w budowę jądra. Standardowe jądra są definiowane przez liczbę protonów i neutronów. I to wszystko. Są dwuwymiarowe. Hiperony, dzięki kwarkom dziwnym, dają nam dodatkowy wymiar. To zaś pozwala nam lepiej przyjrzeć się jądru i siłom, które powodują, że jest ono stabilne, mówi Takumi Doi z RIKEN.
      Dotychczas większość badań skupia się na hiperjądrach z hiperonami Λ i z Σ− zawierającymi 1 kwark dziwny. Jednak możliwe są też jądra z hiperonami Ξ, które zawierają dwa kwarki dziwne. Dotychczas uzyskano 1 takie jądro. Zawiera ono hiperon Ξ i 14 nukleonów.
      Doi i jego koledzy wyliczają, zemogą istnieć też lżejsze hiperjądra zawierające hiperon Ξ. Z ich obliczeń wynika, że jądro zawierające do 3 nukleonów i 1 hiperon Ξ byłoby na tyle stabilne, że można by przeprowadzić różnego typu eksperymenty. To jednocześnie, jak wynika z obliczeń, najlżejsze możliwe jądro z hiperonem Ξ.
      Wyliczenia takie nie tylko przydadzą się fizykom eksperymentalnym, ale mogą nam sporo powiedzieć od gwiazdach neutronowych. W ich wnętrzu panują tak ekstremalne warunki, że mogą tam istnieć hiperjądra z hiperonami Ξ.
      Szczegóły badań zostały opisane na łamach Physical Review Letters.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W roku 2002 Paul Koehler wraz z kolegami z Oak Ridge Electron Linear Accelerator (ORELA) mierzyli rezonans neutronów w czterech różnych izotopach platyny. Uzyskane wyniki były inne od oczekiwanych. Dodatkowe, niedawno przeprowadzone badania sugerują, że obowiązujące obecnie teorie dotyczące struktury jądra atomowego mogą być błędne. Teorie te mówią bowiem, że nukleony powinny poruszać się chaotycznie. Tymczasem badacze z Oak Ridge National Laboratory odkryli, że ich ruch jest regularny. Nowe badania sugerują, że 200 nukleonów w jądrze platyny działa zgodnie a nie chaotycznie. Biorąc pod uwagę dość duże energie i wielką liczbę nukleonów, takie kolektywne działanie jest niespodziewane i nie potrafimy go wyjaśnić - napisali badacze.
      Ich zdaniem, eksperymenty pozwalają stwierdzić z 99,997% prawdopodobieństwem, że współczesna teoria o macierzach przypadkowych jest nieprawdziwa w odniesieniu do badanych jąder.
      Jednak by potwierdzić te odkrycia należy przeprowadzić eksperymenty na innych jądrach niż jądra platyny. Może bowiem okazać się, że tylko platyna wykazuje niespotykane właściwości niepasujące do teorii.
      Problem jednak w tym, że ze względu na oszczędności budżetowe ORELA został zamknięty i nie wiadomo, czy projekt kiedykolwiek ponownie ruszy. Jak informuje Koehler, obecnie jedynym miejscem na świecie, gdzie można przeprowadzić takie eksperymenty, jakie prowadził jego zespół, jest belgijski Geel Electron Linear Accelerator (GELINA).
      Badania Koehlera mogą mieć praktyczne zastosowanie w energetyce jądrowej. Zajmujący się nią specjaliści polegają bowiem na teorii o macierzach przypadkowych do oceny prawdopodobieństwa ucieczki neutronów, a zatem do wyliczenia właściwości osłon dla reaktorów i składowisk paliwa.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...