Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Trzej naukowcy z Northwestern University zademonstrowali, w jaki sposób można manipulować właściwościami reklamy, by zwiększyć prawdopodobieństwo, że klienci wybiorą określony produkt.

Wyniki eksperymentu Ryana Hamiltona, Jiewena Honga oraz Alexandra Cherneva stoją w sprzeczności z modelami ekonomicznymi, zgodnie z którymi wybory konsumenckie bazują na stałych preferencjach i nie powinny na nie wpływać pośledniejsze (oceniane jako gorsze) alternatywy.

Amerykanie pokazali, jak grupowanie produktów o podobnych właściwościach może pozwolić zaistnieć opcjom niepodobnym do nich. Weźmy jako przykład dwie kanapy. Kanapa A ma miękkie poduszki, sofa B jest trwalsza, odporniejsza na uszkodzenie. Mebel A wybiera mniejszość, bo 42,3% badanych. Gdy jednak do kanap A i B dodamy trzy inne sofy, wszystkie z twardszymi poduszkami, preferencje dla mięciutkiej kanapy A wzrastają aż do 77,4% (Journal of Consumer Research). Jak widać, ważny jest nie tylko sam produkt, ale jego otoczenie i zestawienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a gdyby tak napisać przy tych kanapach ze spanie na miękiej prowadzi do wad postawy i uszkodzeń kregosłupa to z ogólnego pkt. widzenia mielibyśmy więcej uśmiechniętych ludzi 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zdaniem firmy analitycznej Parks Associates wkrótce na tabletach zagoszczą takie reklamy, jakie znamy z telewizji. Z badań firmy wynika, że już niemal 20% interesujących się technologią Amerykanów korzysta z tabletów w czasie oglądania telewizji.
      Gdy akcja filmu rozwija się powoli lub gdy właśnie wyświetlane są reklamy, osoby te sprawdzają na tabletach program telewizyjny i informacje na temat różnych pozycji. Rosnąca liczba takich konsumentów to łakomy kąsek dla reklamodawców. Tym bardziej, że im więcej osób będzie korzystało z tabletów przy okazji używania telewizji tym lepiej można będzie dobrać reklamy pod kątem zainteresowań konkretnej osoby.
      Bazująca na preferencjach technika dobierania reklam jest nazywana przez jej przeciwników i obrońców prywatności „ad stalking“. Jednak, jak się okazuje, aż 33% amerykańskich użytkowników internetu i telewizji nie ma nic przeciwko takiemu sposobowi dobierania wyświetlanych im reklam.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańskie media pracują nad systemami, które pozwolą w czasie rzeczywistym dostosowywać reklamy do gustów użytkowników. Będzie to możliwe dzięki śledzeniu i analizie komentarzy w serwisach społecznościowych.
      Specjaliści spodziewają się, że podczas najbliższych finałów Super Bowl około 5 milionów ludzi zasiądzie do Twittera i innych serwisów społecznościowych, by na bieżąco komentować wydarzenia. To olbrzymi wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem, gdy komentujących było 900 000. W internecie pojawi się zatem olbrzymia liczba opinii nie tylko o samych rozgrywkach, ale również o wyświetlanych reklamach. Bieżący rok będzie wielkim sprawdzianem przed tym, co jest planowane w roku 2013.
      Za rok stacje telewizyjne i reklamodawcy chcą dysponować systemem na bieżąco zbierającym i analizującym opinie, by błyskawicznie zmieniać plany i w kolejnym bloku reklamowym usunąć te klipy, które się widzom nie podobają, zastępując je treściami bardziej lubianymi.
      Trzeba będzie przygotować kilka reklam tego samego produktu i kilka wersji każdej reklamy. Będą one wyświetlane w zależności od tego, jakie komentarze będą się pojawiały zarówno na temat samej reklamy, jak i na temat wydarzeń na boisku - mówi Kate Sirkin, dyrektor ds. badań w Starcom MediaVest Group.
      W najbliższą sobotę firma Bluefin Labs, specjalizująca się w analizie mediów społecznościowych, po raz pierwszy upubliczni swoje analizy dotyczące reklam podczas Super Bowl. Będzie je można zobaczyć zaraz po rozgrywkach. Dotychczas takie dane były ujawniane tylko klientom firmy.
      Specjaliści podkreślają, że liczba komentarzy dotyczących tego, co można zobaczyć w telewizji, gwałtownie rośnie. Premiera pierwszego odcinka nowej serii reality show The Bachelor doczekała się 80 528 komentarzy, podczas gdy przed rokiem pierwszy odcinek nowej serii został skomentowany 13 966 razy. Nowy sezon Jersey Shore skomentowano 410 230 razy, a rok wcześniej - 69 829 razy.
      Internet, wbrew prognozom, nie tylko nie zabija telewizji, ale może jej pomagać. Średnia cena emisji pojedynczej reklamy podczas tegorocznego Super Bowl wyniesie 3,5 miliona dolarów. Anheuser-Busch, producent m.in. Budweisera, przygotował 6 różnych reklam, które będą wyświetlane w czasie rozgrywek. Pod koniec meczu będziemy wiedzieli, czy reklamy odbierane są podobnie, czy też któraś się wyróżnia. Na sam koniec będziemy mogli dzięki temu pokazać najbardziej lubianą reklamę - mówi Tom Thai, wiceprezes Bluefin.
      Jego firma obsługuje ponad 8000 programów w 200 stacjach oraz śledzi media społecznościowe, przede wszystkim Twittera. Śledzi też około 10 milionów osób, które w ciągu ostatnich trzech miesiącach dodały komentarz odnoszący się do programu telewizyjnego. Dzięki temu Bluefin wie, co się ludziom podoba, jak zmieniają się ich gusta, co ich inspiruje.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Często słyszy się, że telewizja to złodziej czasu, który można by przeznaczyć na ćwiczenia czy kontakty z innymi ludźmi. Okazuje się, że w kwestii poprawy formy da się coś zrobić, wystarczy maszerować w miejscu po rozpoczęciu przerwy reklamowej (Medicine & Science in Sports & Exercise).
      Naukowcy z University of Tennessee badali grupę 23 kobiet i mężczyzn w wieku 18-65 lat. W studium uwzględniono osoby reprezentujące różne kategorie wskaźnika masy ciała (BMI). Sprawdzano, ile kalorii ulega spaleniu podczas leżenia, siedzenia, stania, chodzenia w miejscu i marszu na bieżni z prędkością ok. 5 km/h. W drugiej części eksperymentu ci sami badani na siedząco oglądali przez godzinę telewizję albo spędzali przed nim tyle samo czasu, wykorzystując przerwy reklamowe na marsz w miejscu. Dzięki krokomierzom można było zliczać kroki.
      Chodząc w miejscu w czasie reklam, ochotnicy spalali średnio 148 kilokalorii. Ustalono, że w ciągu mniej więcej 25 minut przeciętnie wykonywali 2111 kroków. Godzinne ćwiczenia na bieżni pozwalały zużyć średnio 304 kilokalorie. Niestety, więźniowie kanap i foteli nie wypadali najlepiej. Po 60 min oglądania stamtąd telewizji spalali zaledwie 81 kcal. Co więcej, nie odnotowano istotnych statystycznie różnic w liczbie spalonych kalorii między odpoczynkiem a oglądaniem TV na siedząco (79 vs. 81 kcal).
      Zespół z Knoxville uważa, że sygnał rozpoczęcia bloku reklamowego może być dobrą wskazówką, że trzeba wstać i trochę się poruszać. Znany dżingiel warto potraktować jako element środowiska, który pomaga w wykształceniu korzystnych dla zdrowia nawyków.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Czy klienci wybiorą zupę w proszku z napisem "gotować kwadrans" czy "gotować 15 minut"? A jak z ciastem, bardziej przypadnie im do gustu po pieczeniu przez 30 minut czy przez pół godziny? Okazuje się, że wolimy określenia bardziej granularne, jak to określają autorzy artykułu z Journal of Consumer Research. Warunek jest taki, że autorem komunikatu jest ktoś, komu ufamy, kogo wiarygodność nie budzi zastrzeżeń. W innym razie nie ma znaczenia, jakimi słowami się posłuży.
      Charles Zhang i Norbert Schwarz z University of Michigan stwierdzili, że ilościowe dane o produkcie wyrażone za pomocą bardziej "rozdrobnionych" jednostek wydają się ludziom bardziej precyzyjne i wiarygodne, dlatego 15 min bije pod tym względem kwadrans na głowę. Kwadrans brzmi jak pewne przybliżenie, co może oznaczać 2 minuty więcej albo 3 mniej.
      Konsumenci postrzegają produkty jako w większym stopniu wypełniające swoje zobowiązania, jeśli obietnica jest wyrażona za pomocą dokładnie wyrażonej, a nie ogólnikowej informacji.
      Podczas eksperymentu ochotnicy mieli wybierać między różnymi GPS-ami. Jedno urządzenie miało pracować na pojedynczym ładowaniu do 2 godzin, a drugie, droższe i cięższe, do trzech. Kiedy czas pracy na baterii opisywano za pomocą godzin, ludzie o wiele rzadziej (26%) wybierali GPS-a 2-godzinnego, obawiając się, że nie zdążą dojechać do celu itp. Gdy jednak 2 godziny zastąpiono 120 min, to samo urządzenie wydawało im się o wiele lepsze. Tym razem wskazało na nie aż 57% badanych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chcąc nagłośnić fakt, że we wszystkich restauracjach wprowadzono menu w języku Braille'a, Wimpy, sieć fast foodów z RPA, uciekła się do ciekawej reklamy. Widać na niej kucharza, który cierpliwie, ziarenko po ziarenku, rozkłada na 15 bułkach ziarna sezamu, tak by utworzyły wiadomości dla niewidomych w alfabecie Braille'a.
      Komunikaty są bardzo różne, np. burger dla ciebie ze 100-procentowej wołowiny. Wimpy dostarczyło hamburgery przygotowane ze specjalnie udekorowanych bułek do 3 największych instytucji dla niewidomych w RPA. Reakcje osób, którym je podano, nagrano i wpleciono w spot.
       
       
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...