Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Ornitolodzy: na podstawie wagi bocianiego gniazda można określić, ile ma ono lat

Rekomendowane odpowiedzi

Na podstawie wagi bocianiego gniazda można określić, ile ma ono lat – oceniają ornitolodzy z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, którzy w ramach projektu ochrony bocianów białych przebadali i zważyli blisko 90 takich gniazd.

Wiedzę o ciężarze gniazd można na przykład wykorzystać w różnych kwestiach związanych z bezpieczeństwem budynków czy w energetyce – podkreśla Adam Zbyryt z PTOP, koordynator projektu.

Bocianie gniazda ważono przed wiosną przy okazji przenoszenia ich z dachów budynków na bezpieczne słupy z platformami w miejscach, gdzie stanowią już zagrożenie dla budynków. To element projektu ochrony bociana białego, który realizuje PTOP wspólnie z innymi partnerami na obszarach Natura 2000 w dolinach kilku rzek w województwach: podlaskim, mazowieckim i warmińsko-mazurskim.

Mimo że gatunek tego jest doskonale zbadany, to jednak do tej pory waga bocianich gniazd nie była przedmiotem wnikliwych badań. W literaturze znajdowały się dotychczas jedynie szczątkowe dane na ten temat. W Polsce zważono trzy gniazda, na świecie kilka – poinformował PAP Zbyryt.

Ornitolodzy podali, że średnia waga zbadanych gniazd wynosiła ok. 349 kg. Najlżejsze miało 70 kg, najcięższe – rekordowe 1250 kg. Adam Zbyryt podkreśla, że to unikalne dane.

Nasze wyniki mają niesłychane znaczenie praktyczne dla osób posiadających gniazdo bocianie na dachu budynku oraz dla zakładów energetycznych w przypadku gniazd na słupach, gdyż na ich podstawie są oni w stanie ocenić zagrożenie, jakie mogą one nieść dla tych konstrukcji – podkreśla Zbyryt.

Ornitolodzy wyliczyli, że biorąc pod uwagę wysokość i objętość gniazda, można precyzyjnie oszacować jego wagę gniazda, bo wysokość i waga są ze sobą – jak podkreśla Zbyryt – bardzo silnie skorelowane.

I tak gniazdo o wysokości pół metra waży ok. 300 kg, a gniazdo jednometrowe ok. 700 kg – podał. Ludzie intuicyjnie wiedzą, ile ważą bocianie gniazda, gdyż każdy gospodarz posiadający gniazdo na dachu budynku, co kilka lat dokonuje jego zmniejszenia poprzez zrzucenie części materiału – zauważył Zbyryt. Podkreślił przy tym, że najbardziej z wagą skorelowana jest objętość gniazda, podobna do wzoru na objętość walca.

Zbyryt poinformował, że w przypadku kilku spośród badanych gniazd, takich, których nigdy nie zmniejszali ludzie - udało się sprecyzować wiek tych gniazd. Wyjaśnił, że pozwoliło to ocenić, ile gałęzi i innego materiału, z którego bociany budują gniazda, jest przynoszonych na gniazdo każdego roku. Oszacowano, że jest to 60 kg, czyli dwudziestokrotność wagi bociana. Najstarsze ze zbadanych gniazd mają powyżej dwudziestu lat.

Projekt ochrony bociana białego jest realizowany od sierpnia 2016 r. do lipca 2020 r. Łącznie w tym czasie ornitolodzy zabezpieczą ok. 300 bocianich gniazd.

Projekt jest realizowany w dolinach rzek: Narew, Biebrza, Bug, Nurzec, Liwiec, Omulew i Płodownica na dziesięciu obszarach Natura 2000. Wartość projektu to ok. 6 mln zł. Jest dofinansowany w 60 proc. przez UE z programu Life, także niemiecką organizację Vogelschutz Komitee e.V.

PTOP podawał PAP wcześniej -powołując się na dane międzynarodowego spisu bocianów białych z, 2014 r. - że w Polsce jest nie więcej niż 45 tys. par lęgowych tych ptaków i jest to o 15-20 proc. mniej niż 10 lat wcześniej.

W ramach projektu, w czerwcu, będą montowane specjalne odstraszacze (ok. 270 w ciągu dwóch lat), by bociany nie ulegały porażeniom prądem elektrycznym przy słupach energetycznych.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Podkreślił przy tym, że najbardziej z wagą skorelowana jest objętość gniazda, podobna do wzoru na objętość walca.

Szok i niedowierzanie :D

Podpowiem jeszcze, że ważne też, czy ważone gniazdo jest namoknięte z powodu kilkudniowych ulew czy może wyschnięte z powodu suszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      To brzmi jak żart. Jestem naukowcem, specjalizuję się w badaniu ptasich gniazd, a to są najbardziej niezwykłe gniazda, jakie widziałem, mówi Auke-Florian Hiemstra z Centrum Bioróżnorodności Naturalis. Wraz z kolegami z Muzeum Historii Naturalnej w Rotterdamie Hiemstra opisał gniazda miejskich srok i czarnowronów, do budowy których ptaki użyły powyrywanych przez siebie kolców.
      Na wielu budynkach możemy zobaczyć kolce, umieszczone po to, by nie siadały tam ptaki. Tego typu kolce upowszechniły się około 50 lat temu. I te 50 lat ewolucji wystarczyło, by ptaki wykorzystały to, co zostało pomyślane przeciwko nim.
      Naukowcy zainteresowali się bliżej takimi gniazdami, gdy jedno z nich zauważył wysoko na drzewie pacjent szpitala w Antwerpii. Gdy naukowcy mu się przyjrzeli, okazało się, że ptaki wbudowały w nie aż 1500 metalowych kolców. Zbudowały niezdobyty fort. Sroki użyły kolców tak, jak robią to ludzie. Ułożyły je w taki sposób, by utrzymać inne ptaki z dala od gniazda, mówi Hiemstra. Sroki budują zadaszone gniazda, by chronić jajka i młode przed atakami drapieżników. Często do budowy zadaszenia wykorzystują rośliny posiadające kolce. W mieście znalazły dla nich sztuczną alternatywę – kolce układane przez ludzi przeciwko ptakom.
      Naukowcy opisali w swoim artykule liczne gniazda, w których sroki użyły materiału dostarczonego im przez człowieka. Zachowanie takie zaobserwowano w Holandii, Belgii i Szkocji. W dachach sroczych gniazd znaleziono też drut kolczasty i igły do szycia. Jeśli zaś chodzi o wronę czarną, to jak dotychczas jej gniazda z kolcami przeciwko ptakom znaleziono tylko w Rotterdamie.
      Nie od dzisiaj wiadomo, że kolce na ptaki nie zawsze są skuteczne. W sieci można znaleźć filmy ptaków wyrywających kolce, a w swoim czasie słynny był Parkdale Pigeon, który na kolcach zbudował gniazdo. Teraz powstała pierwsza publikacja naukowa o wykorzystywaniu kolców przez ptaki.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W czytniku Kindle brazylijskiej dziennikarki Mariany Lopes Vieiry zagnieździły się mrówki. Nie tylko znalazły tu nowy dom, ale i kupiły 2 e-booki.
      Na swoim blogu Brazylijka napisała, że odłożyła na jakiś czas Kindle'a, by poczytać papierowe wydanie „Atlasu chmur” Davida Mitchella. Gdy skończyła, chciała ponownie skorzystać z urządzenia. Wtedy okazało się, że władzę nad nim przejęły mrówki. Wchodziły do środka przez gniazdo do ładowania. Jak można się domyślić, czytnika nie dało się używać.
      Byłam zdesperowana. Miałam na nim kilka e-booków, w przypadku których wydania papierowe zostały wyprzedane. Myślałam, że wszystko przepadło.
      W pewnym momencie zaskoczona Viera dostała e-mailem powiadomienia, że kupiła 2 książki. Dziennikarka wyjaśnia, że wszystko przez opcję „one-click purchase”, która pozwala kupić książkę z Amazona za pomocą jednego kliknięcia. Przemieszczając się, mrówki niechcący z niej skorzystały. Kupiły „Roboty i imperium" Isaaca Asimova, a później „O anel de Giges: Uma fantasia ética” autorstwa brazylijskiego ekonomisty Eduarda Giannettiego. Niewiele myśląc, dziennikarka wyłączyła opcję „kup jednym kliknięciem”.
      Przyjaciółka Vieiry pisarka Fabiane Guimarães wspomniała o całym zdarzeniu na swoim profilu na Twitterze. Jej post wywołał bardzo dużo reakcji.
      Ostatecznie pomogła rada, by włożyć owinięty folią czytnik do zamrażarki.
      Niektóre gatunki mrówek, np. mrówki Rasberry'ego, lubią się ukrywać w niewielkich przestrzeniach generujących ciepło. Z tego względu zdarza im się budować gniazda w urządzeniach elektronicznych. Prąd, który przepływa przez ich ciała, zakłóca pracę sprzętu; dzieje się tak również wówczas, gdy zginą porażone prądem.
      Kindle korzysta z pojemnościowego ekranu dotykowego, który działa dzięki zmianie pojemności elektrycznej. Ruch dużej liczby mrówek spowodował zmiany pojemności, co zostało zinterpretowane jako dotyk lub gest - wytłumaczył dziennikarzowi TecMundo inżynier mechatronik Rafael Rech di Muzio.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Znany ornitolog i popularyzator nauki Adam Zbyryt, we współpracy ze swoim macierzystym Uniwersytetem w Białymstoku, organizuje konkurs na znalezienie najcięższego i największego gniazda bociana białego w Europie. Bociany potrafią budować olbrzymie masywne gniazda, których waga niejednokrotnie przekracza tonę. Problem jednak stanowi oszacowanie masy takiej konstrukcji.
      Bezpośrednie pomiary gniazd są wykonywane tylko przez przez specjalistów (ornitologów czy pracowników zakładów energetycznych) i tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jednak każdy z nas może przeprowadzić pewne szacunki, bez potrzeby wspinania się gdziekolwiek (co zdecydowanie jest niewskazane).
      Szacunek masy gniazda możemy wykonać dzięki kalkulatorowi stworzonemu przez Wydziału Biologii Uniwersytet w Białymstoku, Instytut Dendrologii PAN i Uniwersytet Wrocławski. Wystarczy, że podamy szerokość i wysokość gniazda, a kalkulator obliczy jego masę. Oceniając zaś szerokość i wysokość możemy albo skorzystać z dalmierza, albo też z sąsiadujących z gniazdem przedmiotów o standardowych rozmiarach. Wystarczy zapamiętać, że np. dachówki mają najczęściej wymiary 42x33 cm, cegły 25x12x6,5 cm, a platformy pod bocianie gniazda to kwadraty o wymiarach 120x120 cm. Do pomiarów możemy wykorzystać też stojącego obok dorosłego bociana i założyć, że ma on ok. 1 metra wysokości.
      Jeśli chcemy pomóc w poszukiwaniu największego europejskiego gniazda bociana białego i wziąć udział w konkursie, powinniśmy wysłać na adres a.zbyryt@uwb.edu.pl informacje o oszacowanej wysokości, szerokości i masie gniazda. Jeśli okaże się, że nasze szacunki dotyczące wysokości czy szerokości gniazda przekraczają wartości dopuszczalne w kalkulatorze, wystarczy, że wyślemy informacje o wysokości i szerokości.
      Do maila należy dołączyć też zdjęcie gniazda wykonane tak, by było widać częściowo obiekt, na którym gniazdo jest posadowione oraz informację o dacie i miejscu wykonania zdjęcia. Na 10 osób, które przyślą informacje o największych lub najcięższych miastach, czekają zestawy 2 książek o tematyce przyrodniczej. Konkurs trwa do 15 października bieżącego roku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prędkość pracy naszego mózgu nie zmienia się przez dziesięciolecia. Analiza danych z online'owego eksperymentu, w którym udział wzięło ponad milion osób dowodzi, że pomiędzy 20. a 60. rokiem życia tempo przetwarzania informacji przez mózg pozostaje na tym samym poziomie. Praca mózgu ulega spowolnieniu dopiero w późniejszym wieku. Wyniki badań każą więc podać w wątpliwość przekonanie, jakoby spadek tempa przetwarzania informacji przez mózg rozpoczynał się już we wczesnej dorosłości.
      Panuje przekonanie, że im jesteśmy starsi, tym wolniej reagujemy na bodźce zewnętrzne. Jeśli by tak było, to tempo przetwarzania informacji przez mózg musiałoby być największe w wieku około 20 lat, a później by się zmniejszało, mówi doktor Mischa von Krause, która wraz z doktorem Stefanem Radevem stała na czele grupy badawczej. Naukowcy z Instytutu Psychologii Uniwersytetu w Heidelbergu postanowili zweryfikować przekonanie o spadku tempa przetwarzania informacji. W tym celu przyjrzeli się wynikom dużego amerykańskiego eksperymentu przeprowadzonego online. Amerykanie badali w nim uprzedzenia, a jego uczestnicy – ostatecznie w eksperymencie wzięło udział ponad milion osób – mieli sortować zdjęcia ludzi, przypisując je do różnych kategorii.
      Niemieckich uczonych nie interesowała sama kategoryzacja. Przyjrzeli się za to czasowi reakcji i zmierzyli dzięki temu tempo podejmowania decyzji. Podczas analizy danych naukowcy zauważyli, że co prawda średni czas reakcji zwiększał się wraz z wiekiem badanych, jednak za pomocą modelu matematycznego wykazali, że za wydłużanie się tego czasu nie odpowiada spadek tempa pracy mózgu. Starsze osoby reagowały wolniej, gdyż bardziej koncentrowały się na temacie i dłużej rozważały odpowiedź, nie chcąc popełnić pomyłki, mówi von Kruse. Ponadto z wiekiem obniżają się nasze zdolności motoryczne, zatem już po podjęciu decyzji odnośnie odpowiedzi, osoby starsze potrzebują więcej czasu, by nacisnąć przycisk.
      Średnie tempo przetwarzania informacji przez mózg nie ulega poważniejszemu zwiększeniu pomiędzy 20. a 60. rokiem życia. Przez większość życia nie musimy obawiać się spadku szybkości pracy naszego mózgu, mówi von Krause. Autorzy wcześniejszych badań zwykle uznawali, że postępujący z wiekiem wolniejszy czas reakcji to dowód na spowolnienie przetwarzania informacji przez mózg. Dzięki zastosowaniu modelu matematycznego wykazaliśmy, że istnieją alternatywne wyjaśnienia, które lepiej pasują do obserwowanych zjawisk, dodaje uczona.
      Praca niemieckich naukowców może być punktem wyjścia do kolejnych badań. Pokazuje ona na przykład, że tempo reakcji może znacząco różnić się w obrębie jednej grupy wiekowej. Warto by więc było poznać odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Ponadto specjaliści niezaangażowani we wspomniane badania zwracają uwagę na ich ograniczenia. Profesor David Madden z Duke University zauważył, że powinno się przeanalizować wyniki eksperymentów, w czasie których badani mieli do wykonania różne rodzaje zadań naukowych, by stwierdzić, jakie wzorce pojawią się w zależności od zadania.
      Z kolei doktor Malaz Boustani z Regenstrief Institute podkreślił, że z analizy nie wyeliminowano możliwych wczesnych objawów choroby Alzheimera, zatem nie było możliwe stwierdzenie, czy obserwowany po 60. roku życia spadek tempa pracy mózgu był powodowany samym wiekiem czy też rozwijającą się chorobą neurodegeneracyjną.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydawałoby się, że zdolność do wytwarzania nasion, owoców czy orzechów będzie rosła wraz ze wzrostem drzew. Badania prowadzone przez naukowców z 13 krajów z całego świata nie potwierdzają jednak tej hipotezy.
      Naukowcy zbadali prawie 600 gatunków drzew. Okazało się, że u około 80 proc. z nich płodność osiągała wartość szczytową, gdy drzewa były umiarkowanej wielkości. Potem zaczynała spadać. Pozostałe 20 proc. gatunków niekoniecznie posiada sekretny „eliksir młodości” – zaznaczają naukowcy. I dodają, że gatunki te prawdopodobnie również doświadczają spadku płodności w pewnym wieku. Jednak, aby to stwierdzić, nie ma na razie wystarczająco wielu danych na temat starszych, większych drzew z tej grupy gatunków.
      Publikacja autorstwa 59 badaczy z 13 krajów (Chile, Włoch, Kanady, Polski, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Japonii, Słowenii, Niemiec, Panamy, Portoryko i USA) ukazała się niedawno na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America. Jednymi z autorów są dr hab. Michał Bogdziewicz z Wydziału Biologii UAM w Poznaniu, dr hab Magdalena Żywiec i Łukasz Piechnik z Instytutu Botaniki im. Władysława Szafera PAN w Krakowie oraz dr Mateusz Ledwon z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie.
      Owoce i orzechy drzew stanowią 3 proc. diety człowieka. Są również ważne dla wielu ptaków i małych ssaków, a nasiona drzew są niezbędne do regeneracji lasów. Aby skutecznie zarządzać tymi zasobami i je chronić, musimy wiedzieć, czy prawdopodobne jest wystąpienie spadku płodności oraz w jakim rozmiarze lub wieku może się taki spadek pojawić – mówi kierujący badaniami, dr Tong Qiu z Nicholas School of the Environment na Duke University (USA), cytowany w informacji prasowej związanej z publikacją, przesłanej PAP przez UAM.
      Odpowiedź na to pozornie proste pytanie pozostawała jednak dotychczas w sferze domysłów.
      Z jednej strony jest niezwykle nieprawdopodobne, aby płodność drzew wzrastała w nieskończoność wraz z wiekiem i wielkością, biorąc pod uwagę to, co wiemy o starzeniu się lub pogarszaniu się funkcji fizjologicznych związanym z wiekiem u ludzi i innych organizmów wielokomórkowych – zauważa James S. Clark, profesor nauk o środowisku z Nicholas School of the Environment na Duke University w Durham (USA).
      Z drugiej strony, ściśle mówiąc, nie było jednoznacznych dowodów, aby to obalić – zauważa dr hab. Michał Bogdziewicz, biolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, cytowany w informacji prasowej.
      Clark zwraca uwagę, że wiele upraw drzew owocowych jest wymienianych co dwie lub trzy dekady, i że istnieją trudności w monitorowaniu produkcji nasion na drzewach rosnących poza uprawą. Właśnie dlatego większość dotychczasowych badań dotyczących płodności drzew opierała się na zestawach danych, które zawierały głównie młodsze drzewa, które są wciąż zbyt małe lub średnie. Nie mając wystarczających danych na temat produkcji nasion na późniejszych etapach rozwoju osobników naukowcy szacowali te liczby na podstawie średnich z wcześniejszych etapów.
      Problem polega na tym, że drzewa niekoniecznie produkują regularną liczbę nasion każdego roku, niezależnie od wielkości i wieku. Mogą występować ogromne różnice z roku na rok i pomiędzy drzewami – od zera nasion w jednym roku do milionów w następnym. Tak więc wykorzystanie średnich obserwacji z przeszłości do prognozowania przyszłej produkcji może prowadzić do sporych błędów – podkreślają naukowcy.
      Nowe badanie – jak informują jego autorzy – pozwala uniknąć tego problemu, gdyż zawiera syntezę danych dotyczących produkcji nasion dla 585 670 drzew z 597 gatunków monitorowanych za pośrednictwem sieci MASTIF (Masting Inference and Forecasting). Michał Bogdziewicz z UAM jest jednym z członków tej dynamicznie rozwijającej się grupy badawczej. W ramach stypendium badawczego Bekkera finansowanego przez NAWA przez najbliższe dwa lata będzie pracował w laboratorium Clarka - informuje UAM.
      Globalna baza danych stworzona przez sieć zawiera szczegółowe dane, obejmujące często wiele dziesięcioleci wstecz, a dotyczące rocznej produkcji nasion przez drzewa rosnące w ponad 500 różnych miejscach w Ameryce Północnej, Ameryce Południowej, Azji, Europie i Afryce. Nowe obserwacje można łatwo do bazy danych. Może to zrobić każdy.
      Dostęp do tak ogromnego repozytorium surowych danych umożliwił Qiu, Clarkowi i ich współpracownikom opracowanie skalibrowanego modelu, aby i dokładnie obliczyć długoterminową płodność drzew.
      Dla większości badanych przez nas gatunków, w tym ludzi, jedną z najbardziej podstawowych zmiennych, które mierzymy, jest wskaźnik urodzeń. Dla zwierząt często jest to proste – liczysz jaja w gnieździe lub szczenięta w miocie. Ale kiedy chodzi o drzewa, jest to trudniejsze. Bardzo trudno jest bezpośrednio obserwować, ile nasion jest produkowanych – wyobraźmy sobie liczenie wszystkich żołędzi na 100 letnim buku. Jak pokazuje to badanie, przybliżanie również nie działa. Potrzebny jest inny sposób. Nasz model może rozwiązać ten problem – powiedział Clark.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...