Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

TESS gotowy do startu. Będzie szukał planet podobnych do Ziemi

Rekomendowane odpowiedzi

Meteorolodzy z 45. Skrzydła Kosmicznego Amerykańskich Sił Powietrznych prognozują, że istnieje 80-procentowe prawdopodobieństwo, iż pogoda pozwoli na wystrzelenie misji TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite). Głównym zmartwieniem meteorologów jest wiatr nad Przylądkiem Canaveral. Dla rakiety Falcon 9, która ma wynieść TESS, maksymalna dopuszczalna prędkość wiatru na wysokości 49 metrów nad stanowiskiem startowym to 56 km/h, a na większych wysokościach nie może pojawiać się wiatr gradientowy o takiej sile, by pojawiło się ryzyko utraty kontroli nad rakietą. Obecnie prędkość wiatru wynosi 21 km/h.

Start misji TESS zaplanowano na dzisiaj, 16 kwietnia, na godzinę 18:32 czasu miejscowego, czyli na 0:32 następnego dnia czasu polskiego. Prognozowana prędkość wiatru ma wynieść wówczas 24 km/h. Pół godziny przed startem NASA rozpocznie bezpośrednią relację telewizyjną.

Pojazdem misji TESS jest LEOStar-2/750 firmy Orbital ATK. To urządzenie, w którym można umieścić instrumenty badawcze różnego typu o łącznej wadze do 500 kilogramów. LEOStar zapewnia instrumentom do 2 kilowatów mocy, jest wyposażony w układy zapasowe, napęd, został wyposażony w łącze o przepustowości 100 Mb/s, pojazd można też pozycjonować z dokładnością poniżej 3 sekund kątowych.. To ósmy LEOStar-2 zbudowany na zlecenie NASA. Przy rozłożonych panelach słonecznych szerokość pojazdu wynosi 3,9 metra, wysokość to 1,5 metra, a głębokość – 1,2 metra.

Instrument naukowy TESS to zestaw czterech identycznych kamer oraz jednostka przetwarzania danych. W skład każdej z kamer wchodzi siedem soczewek oraz czujnik składający się z czterech matryc CCD i oprzyrządowania. Pole widzenia każdej z kamer wynosi 24x24 stopnie, a efektywna średnica soczewki to 100 milimetrów. Kamery rejestrują światło o długości fali od 600 do 1000 nanometrów, wykorzystując w tym celu 16,8-megapikselowe czujniki CCID-80 wykonane w MIT Lincoln Lab.

Teleskop będzie obserwował 200 000 najjaśniejszych gwiazd w pobliżu Słońca i szukał sygnałów, że na ich tle przeszła planeta. Naukowcy spodziewają się, że znajdzie on tysiące nieznanych dotychczas planet, z których około 300 będzie miało rozmiary zbliżone do rozmiarów Ziemi. Planety te, o średnicy nie większej niż dwukrotna średnica Błękitnej Planety, staną się celem badawczym przyszłych misji.

Pracę TESS zaplanowano na dwa lata. W tym czasie teleskop ma obserwować 26 fragmentów nieboskłonu, każdy o wymiarach 24 x 96 stopni. Dla porównania, widziany z Ziemi Księżyc zajmuje pół stopnia nieboskłonu. Potężne aparaty umieszczone na TESS będą badały każdy z fragmentów przez co najmniej 27 dni, co 2 minuty przyglądając się każdej z najjaśniejszych gwiazd.
Gwiazdy, które będą badane przez TESS są od 30 do 100 razy jaśniejsze niż gwiazdy badane za pomocą Teleskopu Keplera. To ułatwi prowadzenie badań. Ponadto TESS będzie obserwował obszar 400-krotnie większy niż ten obserwowany przez Keplera. Ponadto w ramach misji TESS prowadzony będzie też program Guest Investigator, dzięki któremu naukowcy niezatrudnieni przy misji będą mogli poprosić o przeprowadzenia badań dodatkowych 20 000 obiektów.

Misja TESS będzie ściśle współpracowała z teleskopami naziemnymi. Po odkryciu kandydata na egzoplanetę dane będą weryfikowane przez obserwacje prowadzone z Ziemi. Celem tych obserwacji będzie określenie masy planety, a na podstawie ich rozmiarów, masy i orbity specjaliści będą w stanie określić ich skład, dzięki czemu dowiemy się czy mamy do czynienia z planetami skalistymi czy też zbudowanymi w inny sposób. W niedalekiej przyszłości, m.in. dzięki Teleskopowi Jamesa Webba, możliwe stanie się badanie atmosfery takich planet.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teleskop Webba wykonał pierwsze zdjęcia planety pozasłonecznej. Na fotografiach widzimy gazowego olbrzyma HIP65426b. To planeta o masie od 5 do 10 razy większej od Jowisza, która powstała zaledwie 15–20 milionów lat temu. Znajduje się w odległości 385 lat świetlnych od Ziemi.
      Na czele zespołu badawczego, który wykonał zdjęcia, stał profesor Sasha Hinkley z University of Exeter. To bardzo ważny moment nie tylko dla Webba, ale dla astronomii. Dzięki Webbowi, obserwując za jego pomocą skład chemiczny planet, możemy bowiem opisywać zjawiska fizyczne na nich zachodzące, stwierdza uczony. Planeta została odkryta w 2017 roku za pomocą urządzenia SPHERE na Very Large Telescope. Dysponowaliśmy jedynie jej obrazami wykonanymi w krótkich falach podczerwieni, które pokazywały dość wąski zakres emisji z planety.
      Większość planet pozasłonecznych wykrywamy metodami pośrednimi, np. rejestrując regularne spadki jasności ich gwiazd, świadczące o tym, że na tle gwiazdy przeszła planeta. Wykonanie bezpośredniego obrazowania planety jest znacznie trudniejszym wyzwaniem, gdyż gwiazdy są wielokrotnie jaśniejsze od planet, więc ich blask przesłania nam krążące wokół nich planety. W przypadku HIP65426b różnica jasności między planetą a jej gwiazdą wynosiła od kilku do ponad 10 tysięcy.
      Nowe zdjęcia wykonano w kilku różnych zakresach podczerwieni: 3,00 mikrometrów (to zdjęcie wykonało urządzenie NIRCam), 4,44 mm (NIRCam), 11,4o mm (MIRI) oraz 15,50 (MIRI). Fotografii takich nie można wykonać z Ziemi, gdyż przeszkadza światło podczerwone emitowane przez naszą atmosferę.
      Bezpośrednie obrazowanie planety było możliwe dzięki temu, że znajduje się ona 100-krotnie dalej od swojej gwiazdy macierzystej niż Ziemia od Słońca. Do pozwoliło Webbowi odróżnić ją od gwiazdy. Instrumenty NIRCam i MIRI są wyposażone w koronografy. To zestaw niewielkich masek, które blokują światło gwiazd, pozwalając dojrzeć obiekty, które w innym przypadku byłyby niewidoczne przez blask gwiazdy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zaledwie 30 lat tamu znaliśmy tylko kilka planet, tych z Układu Słonecznego. Dnia 9 stycznia 1992 roku Aleksander Wolszczan i Dail Frail poinformowali o odkryciu dwóch planet krążących wokół pulsara PSR 1257+12. Odkrycie potwierdzono i planety te uznawane są za pierwsze odkryte planety poza Układem Słonecznym. Teraz NASA poinformowała o potwierdzeniu odkrycia 5000. planety pozasłonecznej.
      Wczoraj, 21 marca, do NASA Exoplanet Archive dodano 65 kolejnych egzoplanet, przekraczając tym samym liczbę 5000 znanych nam planet. Są wśród nich i niewielkie skaliste obiekty podobne do ziemi, jak i gazowe olbrzymy wielokrotnie większe od Jowisza. W spisie znajdziemy superZiemie, prawdopodobnie skaliste planety sporo większe od Ziemi, jak i mini-Neptuny. Są i planety krążące wokół dwóch gwiazd i takie, które znajdują się na orbitach martwych gwiazd.
      Jessie Christiansen, australijska astrofizyk pracująca w NASA Exoplanet Science Institute mówi, że te 5000 planet to nie tylko liczba. Każda z nich to nowy świat, całkiem nowa planeta. Każda z nich jest ekscytująca, gdyż nic o nich nie wiemy.
      Wiemy natomiast, że tylko w naszej galaktyce znajdują się setki miliardów planet. Na tę olbrzymią liczbę wskazywało już pierwsze odkrycie egzoplanet. Jeśli można znaleźć planety wokół gwiazd neutronowych, to są one wszędzie, mówi Wolszczan. Uczony dodaje, że ludzkość właśnie otwiera nowy rozdział w badaniu planet pozasłonecznych. Już niedługo będziemy mogli znacznie więcej, niż tylko dodawać nowe planety do katalogu.
      Wkrótce badania naukowe podejmie Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST), który pozwoli na poszukiwanie w atmosferach planet sygnatur mogących świadczyć o istnieniu na nich życia. W 2027 roku w przestrzeń kosmiczną ma trafić Nancy Grace Roman Space Telescope, który będzie poszukiwał egzoplanet za pomocą kilu różnych metod. Na rok 2029 Europejska Agencja Kosmiczna zapowiada misję ARIEL, w ramach której obserwowane będą atmosfery egzoplanet, a obecne na jej pokładzie urządzenie CASE pozwoli na badania chmur. Myślę, że znajdziemy na egzoplanetach jakiś rodzaj życia, prawdopodobnie bardzo prymitywnego, mówi Wolszczan.

      Pierwszą planetę wokół gwiazdy podobnej do Słońca odkryto w 1995 roku. Był to gorący Jowisz, okrążający gwiazdę w ciągu zaledwie 4 dni. Znalezienie pierwszej planety skalistej, bardziej podobnej do Ziemi, wymagało jednak nowych technologii i metod badawczych. Możliwości takie pojawiły się wraz z wystrzeleniem Teleskopu Kosmicznego Keplera w 2009 roku. To otworzyło całkowicie nowe możliwości obserwacyjne. Nikt nie spodziewał się takiej olbrzymiej różnorodności gwiazd i planet, mówi William Borucki, główny naukowiec misji Keplera.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zwykle zastanawiamy się, ile pozasłonecznych planet zawierających życie jesteśmy w stanie zaobserwować z Ziemi. Jednak pytanie to można odwrócić. I właśnie to zrobili profesorowie Lisa Kaltenegger z Cornell University i Joshua Pepper z Lehigh University. Postanowili oni zbadać, z ilu układów planetarnych można bezpośrednio obserwować Ziemię. Innymi słowy, ile potencjalnych cywilizacji pozaziemskich, znajdujących się na podobnym etapie rozwoju, może nas badać.
      Uczeni zidentyfikowali 1004 gwiazdy ciągu głównego, czyli dość podobne do Słońca, które mogą posiadać podobne do Ziemi planety w ekosferze. Wszystkie wspomniane gwiazdy znajdują się w promieniu 300 lat świetlnych od Ziemi, zatem w odległości, z której obca cywilizacja powinna być w stanie wykryć chemiczne sygnatury życia w ziemskiej atmosferze.
      Odwróćmy nasz punkt widzenia. Przenieśmy się na inne planety i zapytajmy, z których układów planetarnych można obserwować tranzyty Ziemi na tle Słońca, mówi Kaltenegger. Uczona przypomina, że obserwowanie tranzytów to kluczowy sposób obserwowania planet pozasłoneczych i określania ich cech charakterystycznych. Już wkrótce, dzięki Teleskopowi Kosmicznemu Jamesa Webba (JWST), będziemy w stanie – badając tranzyty – określać skład chemiczny atmosfer planet spoza Układu Słonecznego. Jeśli z naszego punktu widzenia jakaś planeta przechodzi na tle swojej gwiazdy, zatem znajduje się w linii prostej pomiędzy swoją gwiazdą a Ziemią, to już teraz – badając zmianę jasności gwiazdy przesłoniętej przez planetę – próbujemy określać np. wielkość planety. Instrument taki jak JWST pozwoli badać światło gwiazdy przechodzące przez atmosferę planety i określić skład chemiczny tej planety. Będziemy więc mogli wykrywać w niej molekuły i inne elementy wskazujące na istnienie życia. To samo jednak mogą robić potencjalne cywilizacje pozaziemskie.
      Jedynie niewielki ułamek egzoplanet przechodzi na tle swojej gwiazdy z naszego punktu widzenia. Z punktu widzenia wszystkich zidentyfikowanych przez nas układów Ziemia przechodzi na tle Słońca. A to powinno przyciągnąć uwagę potencjalnych obserwatorów. Jeśli poszukujemy inteligentnego życia, które może nas znaleźć i zechcieć nawiązać kontakt, to właśnie stworzyliśmy mapę, gdzie należy szukać, dodaje Kaltenegger.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Osiem miesięcy po starcie misji CHEOPS, pierwszego europejskiego teleskopu kosmicznego, którego zadaniem jest badanie znanych planet pozasłonecznych, naukowcy opisali jeden z najbardziej ekstremalnych światów, jakie dotychczas poznaliśmy. Obserwacje te potwierdzają, że CHEOPS spełnia związane z nim oczekiwania, mówi profesor Willy Benz z Uniwersytetu w Bernie, który stoi na czele konsorcjum CHEOPS.
      Dzięki danym zebranym przez CHEOPSa naukowcy mogli szczegółowo scharakteryzować planetę WASP-189b. Krąży ona wokół gwiazdy HD 133112, jednej z najgorętszych gwiazd posiadających układ planetarny. Układ planetarny znajduje się w odległości 322 lat świetlnych od Ziemi w Gwiazdozbiorze Wagi. WASP-189b jest szczególnie interesująca, gdyż to gazowy olbrzym, który znajduje się bardzo blisko gwiazdy macierzystej. Okrąża ją w ciągu 3 dni, a odległość pomiędzy gwiazdą a planetą jest 20-krotnie mniejsza niż pomiędzy Ziemią a Słońcem, mówi główna autorka badań, Monika Lendl z Uniwersytetu w Genewie. Uczona dodaje, że WASP-189b jest o 50% większa od Jowisza.
      Planeta ma stałą półkulę dzienną, która jest ciagle wystawiona w stronę gwiazdy, i stałą półkulę nocną. Na podstawie danych z CHEOPSa możemy stwierdzić, że temperatura na planecie dochodzi do 3200 stopni Celsjusza. Jest to więc ultragorący Jowisz. W takiej temperaturze nawet żelazo topnieje i staje się gazem. To jedne z najbardziej ekstremalnych warunków panujących na planetach, mówi Lendl.
      Nie możemy obserwować planety bezpośrednio, gdyż jest zbyt daleko i zbyt blisko swojej gwiazdy. Używamy więc metod pośrednich, dodaje uczona. CHEOPS korzysta z wysoce precyzyjnych pomiarów jasności gwiazdy oraz ich zmian powodowanych przesłanianiem gwiazdy przez planetę przechodzącą na jej tle. Jako,że WASP-189b znajduje się tak blisko gwiazdy, jej strona dzienna jest tak jasna, że możemy zmierzyć „zagubione” światło nawet wówczas, gdy planeta znajduje się za gwiazdą, stwierdza Lendl. Wygląda na to, ze planeta nie odbija zbyt wiele światła swojej gwiazdy. Absorbuje jej energię, co powoduje, że jest podgrzewana i zaczyna świecić, dodaje.
      Naukowcy sądzą, że planeta słabo odbija światło gwiazdy, gdyż w jej atmosferze po stronie dziennej nie ma chmur. To nie jest zaskakujące. Modele teoretyczne mówią, że w tak wysokich temperaturach chmury nie mogą się uformować, stwierdzają autorzy badań.
      Okazało się też, że tranzyty planety nie są symetryczne. Dzieje się tak, gdy planeta ma stałą stronę dzienną i jasną. Dzięki danym z CHEOPSa możemy wnioskować, że sama gwiazda obraca się tak szybko, że nie jest sferą a elipsoidą. Jest rozciągana na równiku, dodaje profesor Benz.
      Sama gwiazda jest znacznie większa i o ponad 2000 stopnie Celsjusza cieplejsza niż Słońce. Przez to wydaje się niebieska, a nie żółta. Znamy niewiele planet krążących wokół tak gorących gwiazd. A ten system jest najjaśniejszy ze zbadanych, dodaje Benz.
      Naukowcy spodziewają się, że to dopiero początek spektakularnych odkryć dokonanych dzięki CHEOPSowi.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chińsko-amerykański zespół naukowy donosi o prawdopodobnym odkryciu pierwszej planety poza Drogą Mleczną. Dotychczas udało się odkryć wiele planet pozasłonecznych i kandydatów na planety, jednak wszystkie te obiekty znajdują się w Drodze Mlecznej. Dotychczas jednak nie zidentyfikowano planety, która mogłaby leżeć w innej galaktyce.
      Chińczycy i Amerykanie sądzą, że właśnie mogli znaleźć taką planetę. Obiekt M51-ULS-1b znajduje się w galaktyce Messier 51 (M51, Galaktyka Wir). Znajduje się ona w odległości około 23 milionów lat świetlnych od Ziemi. Można ją zobaczyć z pobliżu ostatniej gwiazdy dyszla Wielkiego Wozu, jednak do obserwacji potrzebny jest teleskop.
      Zaobserwowanie planety położonej tak daleko byłoby niezwykle trudne lub nawet niemożliwe za pomocą współczesnych technik badawczych. Jednak naukowcom z pomocą przyszła nietypowa konfiguracja układu, w której znajduje się M51-ULS-1b.
      Prawdopodobna planeta krąży bowiem wokół układu podwójnego. W jego centrum znajduje się czarna dziura lub gwiazda neutronowa, która właśnie „pożera” swojego towarzysza. W wyniku tego procesu pojawia się silne promieniowanie rentgenowskie, które zwróciło uwagę badaczy. Ponadto źródło tego promieniowania jest bardzo małe. Na tyle małe, że przechodzący na jego tle obiekt, czasowo blokuje promieniowanie. I właśnie takie zjawisko udało się zarejestrować naukowcom z Chin i USA – możliwy tranzyt planetarny trwający około 3 godzin.
      Dotychczas odkrywcy wykluczyli, by to inna gwiazda blokowała promieniowanie rentgenowskie. Obserwowany układ podwójny jest na to zbyt młody. Stwierdzili też, że promieniowanie nie jest blokowane przez materiał wciągany do źródła emisji, gdyż charakterystyki światła nie odpowiadają takiemu wydarzeniu.
      Ostateczne potwierdzenie istnienia planety poza Drogą Mleczną będzie wymagało dalszych badań. Jeśli jednak rzeczywiście mamy do czynienia z planetą to, zdaniem odkrywców, ma ona wielkość Saturna.
      Więcej o odkryciu można przeczytać w serwisie arXiv.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...