Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Parker Solar Probe wleci w atmosferę Słońca. Możesz tam wysłać swoje nazwisko

Rekomendowane odpowiedzi

@ pogo

 

Pomijając możliwość takich czy innych błędów, chyba wiem skąd bierze się różnica między Twoim wynikiem a moim.

Mamy czterowektor (ct, x, y, z), w którym powinniśmy jednocześnie transformować składowe ct i x. Ty rozkładasz ten 4D czterowektor na (x, y, z) i (ct. y. z), czyli dwa 3D i transformujesz x i ct utożsamiając je później z sobą (x=ct). W tym przypadku faktycznie wynikiem będzie płaszczyzna (y', z'), bo ct' i x' będą równe 0, z tym, że chyba y' i z' powinny pójść do nieskończoności. Ale w czterowektorze ct i x są pod kątem 90o do siebie (tak jak i pozostałe), czyli utożsamić ich nie można.

Przy transformacji (ct, x, y, z) w całości, jako czterowektora, powinno wyjść jak u mnie albo jakoś bardzo podobnie.

 

W sumie, w mojej ocenie z trójki STW, OTW, QM/QFT największe dziury w mózgu potrafi zrobić STW, oczywiście na tym poziomie, na jakim tu się tym bawimy. Pozornie STW jest bardzo prosta. Robale Lorentza są na poziomie podstawówki, nawet dzieciak może sobie do nich v podstawiać i dokładne wyniki wyliczy na palcach. Ale to tylko pozory. :D Dlatego tyle w tym paradoksów wychodzi, a z niektórymi mordowali się najlepsi.

 

A co jeśli fotony i inne "szybkie" obiekty nie poruszają się z max prędkością tylko z prędkością 0.999... maxymalnej?

 

Raczej bym założył trochę bardziej odjechany wariant: że fotony @ co. "poruszają się" z c, ale to c nie jest "po prostu c", a jest sumą dwóch prędkości - minimalnie podświetlnej i minimalnie nadświetlnej :D

Czyli coś w rodzaju nieznaczności lub fluktuacji. Dotyczyć to będzie wtedy też czasu - będzie sumą t+ i t-. Itd. Zabawka robi się wtedy bardzo ciekawa, chociaż nie wiem, czy ma jakikolwiek sens. Są w tym pewne podobieństwa do transakcyjnej wersji QFT i innych takich spraw, tak że może nie jest to kompletna bzdura.

 

jest wszedzie

 

"Wszędzie" dotyczy przede wszystkim tego, co "odczuwa" foton czy fala EM. Z naszego punktu widzenia ten foton w jakimś konkretnym miejscu został wyemitowany i w innym konkretnym połknięty. Między tymi miejscami możemy narysować geodezyjną, czyli jego trajektorię. Na tych obrazkach co wyżej, połknięty będzie gdzieś mniej więcej na środku obrazka. Ale on o tym nie wie, bo dla niego wszystko co na obrazku, i co poza obrazkiem też, to jeden punkt (przynajmniej w tym moim rozwiązaniu), czy może raczej bezwymiarowa osobliwość.

Natomiast "wszędzie" z naszego punktu widzenia jest pole EM, którego zaburzeniem jest fala, nawet jeśli wartość tego pola w danym obszarze wydaje nam się zerowa. To zero jest sumą niezerowych fluktuacji pola, a nie "prawdziwym zerem".

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...