Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Inteligentna szafa na inteligentne ubrania

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ mamy już całe komplety inteligentnych ubrań, np. koszulki, które mierzą tętno czy garnitury z wbudowanym iPodem, przyszła pora na to, by pomyśleć o równie mądrej szafie. Dbałaby ona o czystość garderoby, ale także odpowiadałaby za odbieranie i dostarczanie danych, czyli m.in. muzyki do odtwarzacza MP3 oraz zapisów EKG z T-shirta.

Prototyp inteligentnego mebla powstał już w pracowni zespołu profesora Bruce'a Thomasa z Laboratorium Ubieralnych Komputerów Uniwersytetu Południowej Australii.

W podstawie szafy znajduje się komputer. Za pośrednictwem pałąka komunikuje się on z elektronicznymi wieszakami na ubrania. Każdy z wieszaków ma swój własny numer identyfikacyjny (ID). Koszulki łączą się z systemem poprzez odbiornik w kształcie łaty, który wszyto w okolicy ramienia. Na szafie zamontowano ekran dotykowy, dzięki któremu użytkownik zarządza szafą i jej zawartością. Mebel może się też połączyć z Internetem i ściągnąć z niego w określonym czasie pliki muzyczne, potrafi ponadto monitorować, kiedy ostatnio właściciel robił pranie. System poinformuje np., że na wieszaku 13 znajduje się koszulka polo z dziesiątką najlepszych tanecznych hitów lipca, a na wieszaku 20 smętnie zwisa wielokrotnie noszony, czyli mocno zabrudzony, garnitur.

Profesor Thomas dodaje, że inteligentna szafa może spełniać rolę stylisty. Po znalezieniu w Sieci odpowiednich informacji wiedziałaby m.in., jakie połączenie kolorów jest w danym sezonie modne. Śledząc, jaki strój wkładano na jaką okazję, nie dopuściłaby nigdy do popełnienia przez swojego właściciela gafy. Po wybraniu kreacji z wieszaka nr 7 wystarczyłoby powiedzieć, że mamy ochotę udać się w niej na przyjęcie urodzinowe cioci Hani, a szafa poinformowałaby, czy nie wpadliśmy przypadkiem na taki sam pomysł przy okazji poprzedniego jubileuszu.

Zastosowania szafy wcale nie muszą być rozrywkowe. Po wbudowaniu w ubrania odpowiednio zaprogramowanych czujników można by śledzić, czy mieszkające samotnie starsze osoby nie przewróciły się albo nie pominęły posiłków czy zażycia leków. Z kolei koszulki z przyspieszeniomierzem to dobre rozwiązanie dla rodziców, którzy chcieliby wiedzieć, jak aktywne było w ciągu dnia ich dziecko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Skamieniałości znajduje się przeważnie w terenie, ale doktor Howard Falcon-Lang z Royal Holloway, University of London przypadkowo dokonał tego samego, buszując w starej szafie British Geological Survey. Odkrył tam niewidziany od 165 lat skarb, m.in. skamieniałości zebrane przez Karola Darwina. Wszystkie egzemplarze zostały sfotografowane. Od 17 stycznia można je oglądać w Internecie.
      Przeglądając zawartość starej szafy, natknąłem się na szuflady z napisem "niezarejestrowane skamieniałości roślin". Tajemnica to coś, czemu nie umiem się oprzeć, więc otworzyłem jedną z nich. Gdy zobaczyłem, co w niej jest, dosłownie opadła mi szczęka - opisuje swoje doświadczenia Falcon-Lang.
      W szufladzie znajdowały się setki skamieniałości, które wypolerowano, tak by powstały cienkie, przezroczyste wycinki. Proces ten umożliwia oglądanie pod mikroskopem. Jeden z pierwszych preparatów, jaki wpadł mi w ręce, opatrzono fiszką "C. Darwin Esq.". Okazało się, że to fragment sfosylizowanego drewna, które zebrano podczas słynnej wyprawy, odbytej przez Darwina na pokładzie HMS Beagle [poczynione wtedy odkrycia stały się podstawą teorii ewolucji].
      Za uporządkowanie tych dóbr odpowiadał Joseph Dalton Hooker, botanik, a zarazem najlepszy przyjaciel Darwina, który w 1846 r. pracował dla British Geological Survey. Wśród innych skamieniałości z szafy znalazły się skarby znalezione przez samego Hookera w czasie podróży wokół Antarktydy. Skamieniałości "zaginęły", bo Hooker zapomniał ich uwzględnić w oficjalnym rejestrze okazów, zanim wyruszył z ekspedycją w Himalaje. W 1851 r. niezarejestrowane skamieniałości przeniesiono do Muzeum Praktycznej Geologii. Później następowały kolejne przeprowadzki, aż ok. 30 lat temu kolekcja trafiła do siedziby głównej British Geological Survey koło Nottingham. A że, jak wiadomo, najciemniej pod latarnią, trzeba było jeszcze trochę poczekać, nim ktoś po prostu otworzył szufladę.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inżynierowie z California Institute of Technology (Caltech) skonstruowali inteligentną szalkę Petriego. Wbudowali w nią czujnik obrazu, taki sam jak w aparatach cyfrowych, kompletnie zmieniając sposób obrazowania i dokumentowania hodowli mikroorganizmów.
      Artykuł na temat ePetri, jak Amerykanie nazwali swój wynalazek, ukazał się w piśmie Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).
      Do tej pory na dno szalki nakładano warstwę pożywki, a na nią krople roztworu z mikroorganizmami. Całość wstawiano do inkubatora, a potem, czasem wiele razy , naczynie wyjmowano, by obejrzeć pod mikroskopem postępy poczynione przez namnażające się bakterie czy grzyby. Przy wersji ePetri nie potrzeba mikroskopu, zmniejsza się nakład pracy człowieka, dodatkowo można poprawić jakość dokumentacji rozwoju hodowli.
      Nasza szalka ePetri jest kompaktową, małą, bezsoczewkową platformą obrazowania mikroskopowego. Jesteśmy w stanie bezpośrednio śledzić kulturę wewnątrz inkubatora. Dzięki połączeniu kablowemu dane z szalki są automatycznie przekazywane do stojącego na zewnątrz laptopa - wyjaśnia Guoan Zheng, dodając, że oznacza to nie tylko mniej pracy dla człowieka, ale i mniejsze ryzyko skażenia hodowli.
      Amerykanie zbudowali prototyp swojego urządzenia, wykorzystując smartfon Google'a, czujnik obrazu z telefonu komórkowego i... klocki LEGO. Hodowlę umieszcza się na czujniku. Wyświetlacz LED staje się skanującym źródłem światła. Naukowcy twierdzą, że ich technologia przydaje się zwłaszcza przy obrazowaniu zlewnych hodowli, które zajmują całe dno naczynia. Prof. Changhuei Yang wyjaśnia, że celem zespołu było uzyskanie systemu do szerokokątnego obrazowania mikroskopowego próbek zbitych komórek.
      Akademicy z Caltechu podpowiadają, że platformę ePetri można także zastosować do detekcji toksycznych związków chemicznych czy narkotyków (zamiast zwykłego testu).
      Biolog Michael Elowitz sprawdził skuteczność ePetri na embrionalnych komórkach macierzystych, które często zachowują się inaczej w poszczególnych rejonach szalki, bo przekształcają się w różne typy komórek. Zwykle pod mikroskopem naukowcy mogą obserwować w danym momencie tylko jeden ich rodzaj, tymczasem prototyp pozwolił na oglądanie całego dna naraz.
      Amerykanie mogą obserwować żywe mikroorganizmy w szerokim zakresie skal: od poziomu subkomórkowego po makroskopowy. Obecnie trwają prace nad samowystarczalnym systemem z własnym inkubatorem.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dla większości kobiet wybór jest prosty. Zapytane, co wolą: seks czy wypad na zakupy po nowe ubrania, decydują się na... to drugie.
      Kiedy wśród Amerykanek przeprowadzono sondaż, okazało się, że mogłyby zrezygnować ze współżycia średnio na 15 miesięcy, a ekstremistki zgodziłyby się nawet na 3-letnią abstynencję, byle tylko całkowicie wymienić garderobę. Badanie objęło 1000 pań z 10 miast USA.
      Sześćdziesiąt jeden procent ankietowanych twierdziło, że utrata ulubionego ciucha byłaby gorsza od nieuprawiania seksu przez miesiąc.
      Niektórzy ludzie mawiają, że ubranie stwarza człowieka, ale właściwy strój może go nawet odmienić — twierdzi projektant mody i stylista Carson Kressley.
      Sondaż wykazał ponadto, iż ulubione rzeczy są trwalsze od związków z innymi ludźmi. Okazało się bowiem, że przeciętna kobieta w wieku od 18 do 54 lat trzyma superciuch w swojej szafie przez 12,5 roku, czyli o rok dłużej, niż trwał najdłuższy w jej życiu związek. Siedemdziesiąt procent zakochało się od pierwszego wejrzenia w sklepie w jakiejś części garderoby, a jeśli chodzi o mężczyznę, zdarzyło się to tylko 54 proc. respondentek.
      Prawie połowa pań podpytywanych przez Unilever (48%) uważała, że w zakresie dawania pewności siebie i poczucia bycia seksowną na ulubionym ciuchu można polegać bardziej niż na partnerze.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...