Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Jedno z największych badań, które miało pomóc w udzieleniu odpowiedzi na pytanie, czy określona pora roku zwiększa prawdopodobieństwo narodzin dziecka z autyzmem, nie wykazało związku między miesiącem przyjścia na świat a ryzykiem zachorowania.

Ryzyko niektórych chorób psychicznych, np. schizofrenii, jest rzeczywiście związane z porą roku, na jaką przypadają urodziny — odnotowują dr Abraham Reichenberg i zespół z nowojorskiego Mount Sinai School of Medicine. Należy zaznaczyć, że wcześniejsze badania autyzmu i miesiąca narodzin dawały sprzeczne rezultaty.

Nie chodzi o to, że przyjście na świat w określonym miesiącu wiąże się z ryzykiem zachorowania, lecz raczej o to, że pora roku, na jaką przypada rozwiązanie, wpływa na określone rodzaje infekcji, które przechodzi się i z którymi ma się styczność w łonie matki. W sezonie grypowym ciężarna może na przykład zachorować na grypę. Razem z porami roku zmienia się także dostępność składników odżywczych (latem i jesienią jest więcej świeżych warzyw oraz owoców).

Wystawienie na działanie czynników infekcyjnych nie powoduje choroby, wyjaśnia Reichenberg, lecz może oddziaływać z genami lub ze sposobem odżywiania, wpływając na stopień ryzyka wystąpienia autyzmu. Tak naprawdę nie wiemy, jak do tego dochodzi.

Reichenberg i zespół badali urodzonych we wczesnych latach 80. obywateli Izraela (zarówno kobiety, jak i mężczyzn). Było to w sumie 311.169 osób, w tym 211 pacjentów z autyzmem i pokrewnymi jednostkami chorobowymi (z tzw. spektrum autyzmu).

Badacze podkreślają, że oceniane przez nich osoby z autyzmem rzeczywiście spełniały kryteria diagnostyczne choroby, zwłaszcza że dorastały w latach, kiedy tego typu diagnozę stawiano znacznie rzadziej niż obecnie.

Szczegółowe wyniki badań opublikowano w lipcowym wydaniu American Journal of Psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zaburzenia ze spektrum autyzmu nie mają ani wyraźnej patogenezy, ani nie istnieje dla nich leczenie farmaceutyczne, jednak coraz więcej badań sugeruje, że w ich przypadku mamy do czynienia z dysfunkcją układu odpornościowego i stanem zapalnym w konkretnych regionach mózgu.
      Amerykańsko-włoski zespół uczonych udowodnił, że kaskada cytokin jest powiązana z autyzmem. Do badań wykorzystano tkankę mózgową 8 zmarłych dzieci, u których przed śmiercią zdiagnozowano jedno z zaburzeń ze spektrum autyzmu.
      Na łamach PNAS naukowcy opisują unikatowy dla autyzmu sposób działania cytokin. Zaprezentowane przez nas dane wskazują na związek pomiędzy stanem zapalnym a chorobami ze spektrum autyzmu. Zauważyliśmy, że u dzieci z tymi zaburzeniami występuje w ciele migdałowatym i w grzbietowo-bocznej korze przedczołowej podwyższony poziom cytokiny przeciwzapalnej IL-37 oraz cytokiny prozapalnej IL-18 i jej receptora IL-18R, stwierdzają naukowcy z Boston University, Tufts University, Harvard University oraz Università degli Studi "Gabriele d'Annunzio" w Chieti.
      Uczeni podkreślili też, że skoro organizm próbuje zwalczać stan zapalny za pomocą IL-37, to właśnie na tej cytokinie, jako na potencjalnym środku leczącym autyzm powinny skupić się przyszłe badania. To o tyle słuszna uwaga, że już obecnie wykorzystuje się leki bazujące na interleukinach do walki z nowotworami.
      Aby udowodnić, że w autyzmie rzeczywiście mamy do czynienia z podniesionymi poziomami pro- i przeciwzapalnych cytokin, naukowcy porównali wspomniane wcześniej próbki tkanki mózgowej z tkanką mózgową pobraną od dzieci, które nie cierpiały na  autyzm. U nich nie stwierdzono zwiększonych poziomów cytokin.
      Irene Tsilioni i Susan Leeman mówią, że u dzieci z autyzmem występują również inne proteiny prozapalne. Cała gama molekuł, jak interleukina-1β, czynnik martwicy guza (TNF), interleukina-8 występuje w zwiększonej ilości w serum, płynie mózgowo-rdzeniowym i mózgu wielu pacjentów z autyzmem. Już wcześniej informowaliśmy o podniesionym poziomie neurotensyny u dzieci z autyzmem. W naszym laboratorium wykazaliśmy, że neurotensyna stymuluje geny i prowadzi do wydzielania prozapalnej cytokiny IL-1β oraz interleukiny-8 w komórkach mikrogleju. Wielu innych badaczy również informowało o aktywacji mikrogleju u dzieci z autyzmem, co wskazuje na stan zapalny, stwierdzili naukowcy.
      Leeman, Tsilioni i ich zespół jest przekonany, że stan zapalny jest niezwykle ważnym elementem rozwoju zaburzeń ze spektrum autyzmu, dlatego też uważają, że należy skupić się na opracowaniu leku na bazie IL-37, który mógłby stać się pierwszym lekarstwem je zwalczającym.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niektóre składniki odżywcze wydłużają życie, ale tylko wówczas, gdy pochodzą z pożywienia, a nie z suplementów. Autorzy najnowszych badań nie znaleźli związku pomiędzy spożywaniem suplementów a zmniejszonym ryzykiem zgonu. Co więcej, nadmiar wapnia spożywanego w suplementach (powyżej 1000 mg/dzień) zwiększał ryzyko zgonu z powodu nowotworów. Wyniki badań ukazały się w najnowszym numerze Annals of Internal Medicine.
      Wciąż prowadzi się badania nad pozytywnymi i negatywnymi stronami przyjmowania suplementów. Niektóre badania wykazały istnienie związku pomiędzy nadmierną suplementacją, a negatywnymi skutkami, w tym zwiększonym ryzykiem niektórych nowotworów, mówi profesor Fang Fang Zhang z Tufts University, współautor najnowszych badań. Ważne jest, byśmy rozumieli wpływ, jaki składniki odżywcze i ich źródła mogą wywierać na nasze zdrowie, szczególnie, gdy może być to wpływ negatywny.
      Na potrzeby najnowszych badań wykorzystano dane o ponad 27 000 Amerykanów w wieku co najmniej 20 lat. Uczeni sprawdzali, czy spożywanie suplementów wpływało na ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny, z powodu chorób układu krążenia i nowotworów. Oceniali, czy badani nie zażywali zbyt dużo suplementów oraz jak to wpłynęło ryzyko zgonu. Tak uzyskane wyniki porównali z analogicznymi badaniami dotyczącymi spożywania składników odżywczych w pożywieniu.
      Naukowcy zauważyli, że:
      – spożywanie odpowiedniej ilości witaminy K i magnezu jest powiązane z niższym ryzykiem zgonu w ogóle,
      – spożywanie odpowiedniej ilości witaminy A, K i cynku jest powiązane z niższym ryzykiem zgonu z powodu chorób układu krążenia,
      – spożywanie nadmiernej ilości wapnia jest powiązane z wyższym ryzykiem zgonu z powodu nowotworu.
      Gdy osobno przeanalizowano źródła składników odżywczych i porównano żywność z suplementami, okazało się, że:
      – niższe ryzyko zgonu spowodowane spożywaniem odpowiedniej ilości witaminy K i magnezu dotyczyło tylko tych przypadków, gdy witamina K i magnez pochodziły z żywności, nie z suplementów,
      – niższe ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia związane z zażywaniem odpowiedniej ilości witamin A, K i cynku dotyczy tylko tych osób, które związki te otrzymują z pożywieniem, a nie z suplementami,
      – spożywanie wraz z suplementami wapnia w ilości powyżej 1000 mg/dzień było powiązane z wyższym ryzykiem zgonu z powodu raka, ale związku takiego nie zauważono, gdy wapń pochodził z żywności.
      Co więcej, naukowcy stwierdzili, że u osób, które wraz z żywnością przyjmują zbyt mało składników odżywczych, suplementy nie wpływają na ryzyko zgonu. Jednocześnie pewne dane sugerowały, że jeśli osoba, u której nie występują niedobory witaminy D zażywa suplementy z witaminą D, naraża się na zwiększone ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny. Tutaj konieczne są dalsze badania w celu potwierdzenia obserwacji.
      Nasze badania potwierdzają tezę, że o ile suplementy przyczyniają się do zwiększenia spożycia skałdników odżywczych, to w ich przypadku nie niesie to ze sobą tych samych korzyści dla zdrowia, co spożywanie składników odżywczych w żywności. To tylko potwierdza, że badania epidemiologiczne dotyczące śmiertelności powinny brać pod uwagę źródło składników odżywczych, mówi Zhang.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańska pulmonolog dr Barbara Stewart odkryła anomalię w budowie dolnych dróg oddechowych, która być może pozwoli wcześniej wykrywać zaburzenia ze spektrum autyzmu (ang. Autism Spectrum Disorder, ASD). Wada wydaje się występować wyłącznie u osób chorych.
      Podczas wszystkich wykonanych przeze mnie bronchoskopii nigdy nie widziałam tej anomalii u dzieci, które nie byłyby autystyczne. Wydaje się, że to rozstrzygający marker dla autyzmu i zaburzeń ze spektrum autyzmu - podkreśla Stewart.
      Lekarka badała 49 dzieci z ASD poniżej 18. r.ż., które trafiły do Nemours Children's Clinic w Pensacola z niereagującym na leczenie kaszlem. Podczas bronchoskopii okazało się, że górne drogi oddechowe miały prawidłową budowę, jednak w obrębie wewnątrzpłucnego drzewa oskrzelowego (poniżej oskrzeli głównych) występowała charakterystyczna anomalia, nazwana przez Stewart dubletami. Dublet pojawia się, gdy występują bliźniacze rozgałęzienia zamiast jednego; są one idealnie symetryczne [z jednego odgałęzienia po obu stronach wychodzą więc po dwa kolejne odgałęzienia zamiast jednego].
      U osób z dubletami w dolnych drogach oddechowych mogą występować podwyższone opory oddechowe (typowe np. dla astmy), co w pewnym stopniu wyjaśnia, czemu często dzieci z ASD nie mają najlepszej kondycji fizycznej.
      Dr Stewart podkreśla, że na razie jest zbyt wcześnie, by uczynić z bronchoskopii metodę badania przesiewowego. Wg niej, lepiej skupić się na przyczynach zaobserwowanej wady rozwojowej i zastanowić się nad ewentualnymi uwarunkowaniami genetycznymi dubletów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ludzie zachowują się bardziej prospołecznie, gdy inni na nich patrzą. Nie dotyczy to jednak osób z autyzmem, które są takie same, bez względu na to, czy ktoś z nimi jest i się przygląda, czy działają w pojedynkę.
      Psycholodzy tłumaczą, że za efekt ten odpowiada chęć poprawienia wizerunku społecznego. Najprawdopodobniej jest to wyłącznie ludzki motyw, ponieważ zależy od zdolności reprezentowania, co inni o nas myślą. Podejrzewano, że u autyków wpływ wizerunku może być wyeliminowany, gdyż zaburzenie to charakteryzuje się upośledzeniem wzajemnych kontaktów społecznych.
      W ramach eksperymentu Keise Izuma z California Institute of Technology i jego współpracownicy dali 10 autykom i 11 zdrowym ochotnikom 45 dolarów i poprosili o przekazanie jakiejś kwoty na cele charytatywne. Okazało się, że kiedy w pobliżu znajdował się obserwator, osoby nieautystyczne częściej dawały pieniądze, w dodatku datki były większe. Na osoby autystyczne obecność obserwatora nie wpływała w żaden sposób.
      Izuma sądzi, że obserwacja nie oddziałuje na autyków ze względu na obniżoną zdolność wydedukowania opinii patrzącego. Dodatkowo niewykluczone, że lepszy wizerunek społeczny nie jest dla ludzi z tym zaburzeniem tak nagradzający jak dla pozostałych.
      Amerykanie podkreślają, że w zadaniach, w których liczy się jakość wykonania, obie grupy badanych wypadały lepiej, gdy obecny był obserwator. Oznacza to, że w autyzmie nie ulega zaburzeniu ogólna facylitacja społeczna (czyli napięcie wynikające z obecności innych osób i możliwości oceniania przez nie działań).
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Autorzy Microsoft Security Intelligence Report Volume 11 stwierdzają, że dziury typu zero-day, czyli luki, które przestępcy wykorzystują, a na które nie ma jeszcze łat, nie stanowią większego zagrożenia. W pierwszej połowie 2011 roku mniej niż 1% infekcji zostało dokonanych dzięki tego typu lukom.
      Znacznie groźniejsze są, zdaniem Microsoftu, luki dla których producenci oprogramowania wydali łaty, ale użytkownicy ich nie zainstalowali. Największe zagrożenie dla naszych komputerów stanowi Java. Dziury w Javie były odpowiedzialne za od 33 do 50% infekcji w ciągu ostatnich czterech kwartałów - czytamy w raporcie. Przestępcy atakują Java Runtime Environment, Java Virtual Machine oraz Java SE. Oczywiście dla zdecydowanej większość atakowanych dziur łaty istnieją od dawna, ale użytkownicy ich nie instalują.
      Popularność Javy wśród przestępców wynika w dużej mierze z faktu, że jest to jedna z niewielu technologii, które działają niemal na każdej przeglądarce i każdym systemie operacyjnym.
      Najnowszy raport Microsoftu przynosi te same wnioski co poprzednie - niemal wszystkich infekcji udałoby się uniknąć, gdyby użytkownicy stosowali najnowsze dostępne wersje programów lub gdyby nie dawali się nabierać cyberprzestępcom i nie klikali na odnośniki prowadzące do złośliwych witryn. Nowsze jest lepsze i nie mówię tutaj tylko o produktach Microsoftu. Producenci smartfonów pracują nad nowymi technikami zabezpieczeń, takimi jak ASLR. Jeśli więc używasz 10-letniego oprogramowania, to najwyższy czas, by pomyśleć o przejściu na nowszy produkt - powiedział Jeff Jones, dyrektor Microsoft Trustworthy Computing, robiąc wyraźną aluzję do Windows XP i Windows 7.
      Jednak twarde dane pokazują, że słowa te są prawdziwe. Z informacji Microsoftu wynika bowiem, że zarażonych jest 10,9% komputerów z systemem Windows XP SP3. Odsetek infekcji wśród użytkowników 32-bitowej Visty SP2 wynosi 5,7%, by spaść do 4% w przypadku komputerów z 32-bitowym Windows 7 oraz do zaledwie 1,8% dla maszyn z 32-bitowym Windows 7 SP1. Systemy 64-bitowe jeszcze rzadziej padają ofiarami infekcji.
      Drugim po Javie najbardziej popularnym celem ataków był system Windows. W drugim kwartale bieżącego roku liczba zainfekowanych systemów wzrosła. Za cały ten wzrost odpowiadają infekcje robakiem Stuxnet, który zaraził komputery poprzez dziurę w Windows Shell. Dziura ta, podobnie jak inne wykorzystywane przez Stuxneta, została załatana w sierpniu 2010 roku.
      Kolejnymi największymi źródłami infekcji były przeglądarki, które zarażano przez HTML i JavaScript. Następne na liście znalazły się programy do odczytywania dokumentów, takie jak MS Office, za którymi uplasował się Adobe Flash.
      Należy przy tym zwrócić uwagę, że swoje raporty koncern opiera na tych atakach, które są wykrywane przez jego oprogramowanie zabezpieczające. Jeśli zatem atak nie został wykryty, nie uwzględniono go w statystykach raportu.
      Dane do raportu zebrano z 600 milionów komputerów pracujących w ponad 100 krajach.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...