Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Norwegowie sprawdzają, czy internauta przeczytał komentowany tekst

Rekomendowane odpowiedzi

Rozpalone do czerwoności głowy komentujących, wyzwiska, komentarze odbiegające od tematu to codzienność internetu. A bardziej uważni czytelnicy oraz dziennikarze wiedzą, że wielu komentujących nawet nie czyta tekstu, który komentują. Dlatego też norweski wydawca NRK postanowił przeprowadzić interesujący eksperyment. Postanowił sprawdzić, czy zabierający się do komentowania internauta w ogóle przeczytał tekst, do którego ma zamiar się odnieść.

Jak to zrobić? W prosty sposób. Umieszczając quiz pod artykułami. Na razie eksperyment prowadzony jest na niewielkiej liczbie tekstów. Pytania umieszczono jedynie pod najważniejszymi newsami. Nie są one zbyt wymagające, ale pozwalają upewnić się, że ten, kto ma zamiar napisać komentarz, przynajmniej przejrzał artykuł. W ten sposób można uniknąć nie tylko ewidentnych pomyłek, gdy komentujący odnosi się do nie tego tekstu, do którego miał zamiar oraz wyeliminować osoby mające w zwyczaju wypowiadać się na tematy, z którymi nawet pobieżnie się nie zapoznały. Czas pokaże, czy metoda NRK się upowszechni.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O!? Zmierzamy do ustanowienia prawa jazdy na Internet? A może sobie ustanowimy Dyrektora Internetu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie bardzo fajna metoda do ograniczenia chociaż troche trollingu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Sami sobie strzelają gola :D Ale rezultat może być bardzo pouczający.

Ja np. nie udaję że czytam :D

 

 

Jak dla mnie bardzo fajna metoda do ograniczenia chociaż troche trollingu.

Hmm. Metoda może i fajna tylko zadaj sobie pytanie czy celem mediów jest ograniczanie trollingu? :D Jest bardzo wiele fajnych metod na samobójstwo :)

 

 

O!? Zmierzamy do ustanowienia prawa jazdy na Internet? A może sobie ustanowimy Dyrektora Internetu?

Rozumiem że Cię to sfokusowało. Ale nie o to chodzi.
To ich medium, ich artykuły. W Polsce po prostu wyłączają komentowanie jak chcą pod artykułami. Tak więc nie zmierzamy w tym wypadku do Dyrektora Internetu tylko do władz danej firmy. A to ci niespodzianka - firma ma jakieś tam władze :D Ano ma i są po to żeby coś robić.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

To ich medium, ich artykuły. W Polsce po prostu wyłączają komentowanie jak chcą pod artykułami.

Święte słowa, ich zbójeckie prawo. Jednak blokowanie czy moderacja nie usuwa problemu. Trole nie znikają, a frustracja i liczba frustratów nie maleje. Z mojego punktu to przyzwyczajanie ludzi do idei kontrolowania Internetu. Nikt się nie dziwi karcie wędkarskiej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że Cię to sfokusowało. Ale nie o to chodzi.

To ich medium, ich artykuły. W Polsce po prostu wyłączają komentowanie jak chcą pod artykułami. Tak więc nie zmierzamy w tym wypadku do Dyrektora Internetu tylko do władz danej firmy. A to ci niespodzianka - firma ma jakieś tam władze :D Ano ma i są po to żeby coś robić.

Słusznie wspominasz tu o władzy, ale niesłusznie o firmie :) NRK to opiniotwórcza telewizja państwowa, odpowiednik naszego TVP. I też jest na nią obowiązkowy abonament. Abonament to prawie 2000 pln rocznie i nie uciekniesz od niego. Musi każdy płacić każdy kto w domu ma jakiekolwiek urządzenie (!) z gniazdkiem na kabel antenowy. NRK to telewizja 'publiczna' (czytaj 'rządowa') :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje, że przesadzacie.

 

 

 

Jednak blokowanie ...

Jakie to blokowanie? Przecież jak odpowiesz na pytania z tekstu to możesz napisać

 

 

...czy moderacja nie usuwa problemu.

Jaka to moderacja, skoro możesz napisać cokolwiek!

Przecież teraz moderacja i tak istnieje i jest stosowana dość/za często!

 

 

 

Trole nie znikają, a frustracja i liczba frustratów nie maleje.

Bynajmniej. Frustracja wynika często ze "spirali komentarzy nie na temat". Jedna łajza napisze coś na szybko po przeczytaniu zaledwie tytułu albo pierwszego wytłuszczonego akapitu, a inni potem się denerwują i odpisują itd itd. Powstrzymanie pierwszego komentarza "nie na temat" może powstrzymać resztę.

 

 

 

Z mojego punktu to przyzwyczajanie ludzi do idei kontrolowania Internetu.

:) To protestuj przeciwko CAPTCHA, to mnie więcej to samo :)

 

Oczywiście j/w, troll zawsze może napisać cokolwiek. Eksperyment jak sądzę dotyczy tego w jakim stopniu można to powstrzymać

 

 

postanowił przeprowadzić interesujący eksperyment

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny mechanizm. Popieram w 100% o ile pytania i odpowiedzi będą dotyczyły suchych zapisów w artykule, a nie ich interpretacji. Kilka dodatkowych sekund na przeczytanie pytań odnośnie tego co się przeczytało ostudzi emocje niektórych. Niektórych "szybko czytających" skłoni do ponownego przejrzenia/przeczytania artykułu, gdy okaże się, że pytanie zawiera coś "zaskakującego". Chciałbym to widzieć na polskich stronach. Obecnie zaglądanie w komentarze pod wiadomościami, to często wycieczka przez wysypisko śmieci. Niektórzy próbują radzić sobie z tym przez konieczność logowania się w celu komentowania. Wygląda na to, że osoba zalogowana ma pisać bardziej odpowiedzialny komentarz... (?) Nie chce mi się tworzyć konta na portalach, na których bywam sporadycznie, aby wpisać swoje przemyślenia. W takich miejscach po prostu nie komentuje. Na pytania chętnie bym odpowiedział. W końcu po przeczytaniu artykułu ze zrozumieniem, to żaden problem. Skoro chcę komentować, to zakładam, że zrozumiałem artykuł na tyle, aby się o nim wypowiadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Obecnie zaglądanie w komentarze pod wiadomościami, to często wycieczka przez wysypisko śmieci.

No właśnie. Wysypisko śmieci - ten obraz jest najbliższy prawdzie. Tak myślimy, tak uważamy, tak się wypowiadamy i takie są nasze prawdziwe poglądy gdy uważamy, że za ich wygłoszenie nic nie grozi. W normalnych warunkach, twarzą w twarz, taka szczerość jest niemożliwa. I teraz, zamiast użyć tego jako prawdziwej miary stanu umysłów, skonstruujemy sobie system, który ukryje przed nami bezmiar naszej głupoty. Brawo. Stłucz pan termometr...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
NRK to telewizja 'publiczna' (czytaj 'rządowa')

Tego rzeczywiście nie wiedziałem.

 

 

No właśnie. Wysypisko śmieci - ten obraz jest najbliższy prawdzie.

Jak byłem młody, bogaty i piękny to ileż to się nachodziłem po wysypiskach w poszukiwaniu telewizorów na części elektroniczne do zabawy w majsterkowanie. W komentarzach podobnie jak i na wysypiskach też można znaleźć coś ciekawego i wartościowego. Osobiście jednak już nie grzebię po śmietnikach, ani nie czytam komentarzy tzw. onetowych.

Co tu dużo mówić. Im mniej komentarzy tym są wartościowsze. Tu dzięki Bogu jest mało komentarzy (w porównaniu do wielkich serwisów).

W sumie pomysł z ograniczeniem trollingu sprowadza się do ograniczania ilości komentarzy :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

W sumie pomysł z ograniczeniem trollingu sprowadza się do ograniczania ilości komentarzy

Pytanie tylko których, i tu z pomocą przychodzi selekcja: "czytanie ze zrozumieniem". Oczywiście i to da się zepsuć np. pytając tendencyjnie (poglądy/interpretacje, a nie fakty).

Już dawno postulowałem wprowadzić to podczas wyborów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pytanie tylko których, i tu z pomocą przychodzi selekcja: "czytanie ze zrozumieniem"

Niekoniecznie tych trolowatych i głupich. Ten test eliminuje jedynie tych co nie czytali bo:

- nie lubią

- nie mają czasu.


 

 

Już dawno postulowałem wprowadzić to podczas wyborów

Też pisałem o teście kompetencji i wiedzy politycznej. Ale czy to by była demokracja? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten sposób będzie chyba bardziej funkcjonalny jako filtr spam-botowy, bo taki spam-bot nie będzie przecież w stanie przeczytać tekstu ze zrozumieniem i nie będzie umiał odpowiedzieć na proste pytania dotyczące tego tekstu. Spam-boty generują gigantyczny ruch w sieci i są zmorą for i portali gdzie nie ma moderacji lub jest bardzo kiepska. Nawet jeśli spamer jest człowiekiem, to będzie musiał zadać sobie więcej trudu. Dobrze by było, gdyby filtr automatycznie banował lub uniemożliwiał pisanie, po kilku błędnych odpowiedziach. Przecież jeśli ktoś odpowiedział źle, to znaczy że albo jest spam-botem i losowo zaznaczał odpowiedzi, albo jest człowiekiem, którego komentarz byłby bezwartościowy, ponieważ nie dotyczy on artykułu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niekoniecznie tych trolowatych i głupich. Ten test eliminuje jedynie tych co nie czytali bo: - nie lubią - nie mają czasu.

No i dobrze! Po *&^% (kij) komentujesz skoro nie masz czasu przeczytać artykułu? Co wniesie twój komentarz? Nic, więc "spadaj"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy już sam tytuł wywołuje silne emocje trudno się powstrzymać przed komentowaniem. Szczególnie jak jest się przekonanym o tym, że zna się treść bez jej czytania, a z tego co widzę po internecie, jest to całkiem częste zjawisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Szczególnie jak jest się przekonanym o tym, że zna się treść bez jej czytania, a z tego co widzę po internecie, jest to całkiem częste zjawisko.

Częste bo rozsądne :)

Czy rozsądnym można nazwać marnowanie cennego czasu życia na czytanie tych wszystkich bzdetów? Nie. Więc komentowanie bez czytania jest rozsądniejsze niż komentowanie z czytaniem. Najrozsądniejsze byłoby oczywiście nie komentować i nie czytać.

No bo ...

kiedyś dawno temu internet wyglądał inaczej. Był dla wybranych.

Trochę jak z nową dzielnicą w mieście. Kiedy była nowa i dla wybranych to było tam fajnie. Minęły lata i coraz więcej "meneli" powodowało że coraz gorzej się tam mieszkało. Ludzie rozsądni uciekali. Tym samym pogarszanie dzielnicy przyspiesza. Mało kto tam już chce dziś mieszkać.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Szczególnie jak jest się przekonanym o tym, że zna się treść bez jej czytania, a z tego co widzę po internecie, jest to całkiem częste zjawisko.

 

Może to zjawisko było by mniejsze, gdyby tytuły np. artykułów były zgodne z ich treścia. Zwykle w tytule jest, że horror, masakra, no armagedon, a potem okazuje się, że w sumie to nic sie nie stało, tylko Doda złamała paznokieć dłubiąc w nosie.Za "klikbajtowe" tytuły powinny być kary ustawowe :) I za półnagie dziewczyny w miniaturkach na YouTube, których potem nie ma w filmiku :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...