Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Niemcy i Chiny mają problemy z przesłaniem energii odnawialnej

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Jezuuuu! Plazma jest płynem!!!

Też mną wstrząsnęło, Ale przyjąłem, że chodzi o niemożność współistnienia plazmy wodorowej z ciekłym wodorem. Przecież nikt by takiej głupoty nie napisał?

Niestety nie wiem jak angole odróżniają ciecz od płynu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

przyjąłem, że chodzi o niemożność współistnienia plazmy wodorowej z ciekłym wodorem

 

Ciekły wodór we wnętrzu Słońca? Pytanie dotyczyło właśnie wnętrza słonecznego. Nie staram się nawet przyjmować takich rzeczy. ;)


Ed: płyn to fluid:

https://en.wikipedia.org/wiki/Fluid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale słyszałem, że niektórzy ludzie potrafią lewitować

 

 

ps. owszem, dobrze słyszałeś - niektórzy ludzie potrafią lewitować, np. ci ze stacji kosmicznej.

 

Po pierwsze każdy, po drugie nie tylko na stacji kosmicznej. Przy okazji zawsze to robimy :P

 

 

O ile się nie mylę Słońce w przeciągu 1 mld lat ma na tyle przygrzać, że wyparują oceany.

 

 

O nie! Robimy zbiórkę na gaszenie słońca? Tyle złego przez nie się dzieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze kombinujesz. Nowy projekt EU - gaszenie Słońca, czyli podatki. Wszak każdy problem rozwiązują podatki ;)

Na tym można nieźle zarobić. Ciekawe ile się zarabia na zimnej fuzji :)

Jakoś już tak jest w życiu że jeśli czegoś mocno pragniemy to znajdzie się ktoś gotowy nam to sprzedać, nawet jeśli tego nie ma, i my mu uwierzymy. Na szczęście inwestuje w ropę więc absolutnie nie pragnę zimnej fuzji :D

Wszak książki są, wykłady, zaproszenia, wycieczki.

O to już można kupić zabawkę:

http://ecat.com/ecat-products

I wcale nie jest tak że:

http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/849820,Urzadzenie-do-zimnej-fuzji-sprawdzone-Czy-to-przelom

 

Jeśli się uda i jeżeli Rossi nie jest oszustem (ma na koncie przestępstwa skarbowe, oszustwa podatkowe i nielegalny import złota), nasz świat zmieni się bardzo szybko.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dla mnie to jednak demotywatory (jeśli chodzi o kasę)

 

Owszem brak znacznych postępów przy tylu włożonych środkach może demotywować. Choć z drugiej strony jak się zestawi to ile środków ( kasy) jest i było wpompowane w różne programy zbrojeniowe itp to koszty przeznaczone na fuzję termojądrową nie robią już takiego wrażenia :D Oczywiście trzeba zaznaczyć, że środki przeznaczone na zbrojenia generowały pośrednio wiele nowoczesnych rozwiązań, technologi itp. Do tego było to połączone z wyścigiem kosmicznym co przełożyło się na rozwój badań kosmicznych itp Tam szły gigantyczne środki... i swego czasu nie patrzyli na pieniądze. Natomiast wracając do fuzji jest o co walczyć czyli nieograniczone zasoby jeśli chodzi o pozyskanie energii jak wiadomo :)

 

 

Kolejny idealista w kontekście życia (ludzkiego? ;)) na Ziemi. Myślisz o MILIARDZIE lat (nas?) wprzód. Wiesz od ILU lat jesteśmy (my) na tej Ziemi? Życie wydaje się być uniwersalne (na dzień dzisiejszy)

 

A gdzie tam :)  Chodziło mi ogólnie o życie na Ziemi, które powinno spokojnie przetrwać kolejne miliard lat. O ile nie przytrafi się jakiś ogromny kataklizm, który uniemożliwi jego dalszy rozwój na tej planecie. Jak wiemy ok 3 miliardów lat sobie jakoś radzi więc i kolejny poradzi. Natomiast nie twierdzę, że z ludźmi. :)

 

 

 

Pomyśl np. o czasie połowicznego rozpadu jakieś nietrwałego izotopu: dla jednych są to miliony lat, dla innych dni, a jeszcze dla innych mikrosekundy.

Przy liczeniu ε uwzględnia się bardzo wiele możliwych reakcji (kanałów), nawet te, które – wydawałoby się – są nieistotne.

 

Rzeczywiście. Właśnie tak sobie spojrzałem na reakcje syntezy zachodzące w Słońcu to pojawiają się tam pośrednio również reakcje z izotopem Berylu oraz Boru :)

 

 

Wiara czyni cuda!

 

Podobno :)  Choć za tą wiarą powinny przemawiać jakieś pośrednie badania itp, iż dane zjawisko ma szansę zajść. Tak jak Ty i ja również wierzymy, że w końcu uda się okiełznać gorącą fuzję. Tyle tylko, że tutaj mamy znacznie więcej dowodów na to, że to jednak działa czy to w postaci gwiazd, ładunków termojądrowych, akceleratorów, czy tokamaków gdzie jednak te reakcje chociaż zachodzą przez ułamki sekund pomijając gwiazdy. Natomiast LENR tutaj na razie jest za mało dowodów, że to może działać.

Choć ten przykład co podawał Jarek jest dość interesujący z tym, że nikt oficjalnie nie przeprowadził takiego doświadczenia by jądra się jednak "zeszły" w temperaturze 1000K. Pomijam oczywiście dziwaczne eksperymenty :) Z drugiej strony podobno NASA zainteresowała się tego typu reakcjami. 

 

 

O to już można kupić zabawkę:

 

Ciekawe z jednej strony można kupić a z drugiej twórcy tego "cuda" nie chcą poddać się niezależnym badaniom itp

 

 

eśli się uda i jeżeli Rossi nie jest oszustem (ma na koncie przestępstwa skarbowe, oszustwa podatkowe i nielegalny import złota), nasz świat zmieni się bardzo szybko.

 

W ten E cat Rossiego to już chyba nie wierzą nawet najwięksi entuzjaści LENR? Za długo to już trwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście Rossiego chyba już nikt nie traktuje poważnie.

 

Odnośnie fuzji w słońcu w kilka rzędów za niskiej temperaturze - jako że nie widzę tutaj wyjaśnienia, czas zapytać na najlepszym forum fizyki:

https://www.physicsforums.com/threads/why-15-million-k-is-sufficient-for-fusion-in-solar-core.889651/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Odnośnie fuzji w słońcu w kilka rzędów za niskiej temperaturze - jako że nie widzę tutaj wyjaśnienia

 

W trzecim z podanych prze mnie trochę wyżej linków:

The value 〈σv〉 itself depends on three factors:

• The probability of overcoming the coulomb barrier

• The probability of a quantum-mechanical interaction

• Whether the reaction occurs near a nuclear resonance

[...]

Thus, for nuclear reactions to proceed, particles must tunnel through the potential barrier. From quantum mechanics, the probability of doing this is: ...

Ed: Jak widzę, na

pojawiła się pierwsza odpowiedź, i tym razem pierwsza już dostarczyła mi ogromnej radości:

However, "because tunneling" is sufficient to explain the existence of any fusion without the need for electron screening.

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten pomysł z ekranowaniem elektronem kompletnie mi się nie trzyma kupy.

Znacznie łatwiej by było gdyby elektron zwyczajnie połączył się z protonem tworząc neutron, a ten już bez żadnych oporów połączył się z innym protonem. Znika wszelkie dziwne utrzymywanie elektronu w stałej odległości między 2 protonami. Mimo że wydaje się to prostsze, to wciąż chyba jest niemożliwe.

 

Nawet jeśli to ekranowanie jednak działa, to w warunkach wnętrza Słońca tunelowanie wydaje się co najmniej kilka tysięcy razy prostsze niż ekranowanie elektronem - tak zupełnie na subiektywne wyczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten pomysł z ekranowaniem elektronem kompletnie mi się nie trzyma kupy.

Pierwsze pytanie jakie mi się  nasuwa. Czy kombinacja z elektronem da nam taką samą energię co zwykła fuzja?

 

 

Rzeczywiście Rossiego chyba już nikt nie traktuje poważnie.

Co rok to prorok? :D

 

 

Odnośnie fuzji w słońcu w kilka rzędów za niskiej temperaturze - jako że nie widzę tutaj wyjaśnienia, czas zapytać na najlepszym forum fizyki:

Dzięki za link. W sumie przypomina mi się ten gość co odkrył czemu gwiazdy świecą. Podobno dziewczynie pokazał na randce Słońce i powiedział: jestem jedyną osobą która wie czemu Słońce świeci. W kontekście temperatury Słońca - wychodzi na to że jednak kłamał :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Będę musiał przyjrzeć się temu "because tunneling" (ale strasznie kiepsko ostatnio z czasem).

 

Może pomoże – bardzo krótko. ;)


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

pogo, co do łączenia p + e -> n, jest jeden mankament - wymaga to inwestycji 782keV ...

 

Ogromne energie. Takie temperatury to chyba tylko przy implozji żelaznego jądra supernowych do gwiazdy neutronowej?

 

 

Pierwsze pytanie jakie mi się  nasuwa. Czy kombinacja z elektronem da nam taką samą energię co zwykła fuzja?

 

Raczej wątpliwe. Jarek pisał, że to zjawisko nie zachodzi tak gwałtownie jak gorąca fuzja. Sama kombinacja z elektronem pomiędzy jądrami atomowymi , który rzekomo ekranuje działanie sił kolumbowskich to pewnie niezwykle rzadkie zjawisko? Co sprawia, że te reakcje nie są aż tak wydajne jak zwykła fuzja. Pytanie o ile bardziej wydajna może to być reakcja od zwykłych chemicznych?

Najważniejsze pytanie to czy w ogóle jest to możliwe w praktyce? Bo jak na razie żaden poważny instytut naukowy czy laboratoria nie potwierdziły tego typu reakcji. Nie wiem czy w ogóle jakieś poważne instytuty zajmują się tego typu badaniami? Niby NASA.

 

Odnośnie reakcji fuzji w gwiazdach to w przypadku brązowych karłów reakcje zachodzą w temperaturze około 1 mln K i tylko D+p :)

Edytowane przez KacperM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nawet nie pytam o częstość tylko o sam bilans energii jaką uzyskujemy przy użyciu elektronu a jaką w pojedynczym akcie fuzji (bez liczenia ile tych aktów zajdzie).

Przy okazji jakoś dziwi mnie mówienie o temperaturze i energii a pomijanie rozkładu Maxwella....

No i druga sprawa. Udział w zderzeniu mają dwie cząstki (albo i więcej) a nie tylko jedna. Prędkości dodają się czasami ;)

Ja nie przeczę że rozkładem Maxwella nie wyjaśnimy pokonania tak dużej przepaści energetycznej, ale Maxwell zapewne wybitnie pomaga tunelowaniu.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro
Raczej wątpliwe.
Ja już nawet nie pytam o częstość tylko o sam bilans energii jaką uzyskujemy przy użyciu elektronu

 

A dajcie sobie po elektronie. Od zimnej fuzji (tej całkowicie "zimnej") bardziej energetyczna jest zimna wódka. No i wódka w przeciwieństwie do zimnej (Winter is Coming! :() fuzji działa. :)

 

Odnośnie reakcji fuzji w gwiazdach to w przypadku brązowych karłów reakcje zachodzą w temperaturze około 1 mln K i tylko D+p

 

I w tym cały jest ambaras, żeby brązowy karzeł był gwiazdą (naraz). ;)

D+p? Pewnie chodziło Ci o Li+p, ale to tylko dziecięca przygoda brązowego karła.

 

Maxwell zapewne wybitnie pomaga tunelowaniu.

 

Maxwell ma więcej pokory wobec tunelowania (w obliczeniach odpowiednich całeczek Maxwella absolutnie się nie pomija ;)).

Edytowane przez Astro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

już nawet nie pytam o częstość tylko o sam bilans energii jaką uzyskujemy przy użyciu elektronu a jaką w pojedynczym akcie fuzji (bez liczenia ile tych aktów zajdzie).

 

O ile dobrze rozumiem ten cały mechanizm to elektron ma tylko pomóc w pewnych wyjątkowych warunkach na zbliżenie się jąder atomowych na tyle blisko, iż ma dojść do syntezy. Tak więc według mnie w pojedynczym akcie fuzji sama energia powstająca z syntezy nie będzie się różnić od tej na gorącą. Czyli przykładowo np D+D--> He3+n+ 3.2MeV. Natomiast sam wkład nie powinien być jakiś znaczny jeśli oczywiście mówimy o zimnej fuzji. Natomiast jakby wyszedł bilans diabli wiedzą, bo nikt jeszcze nie przeprowadził takiego doświadczenia. Wiadomo zależy od intensywności samych reakcji syntezy.

 

 

o i wódka w przeciwieństwie do zimnej (Winter is Coming! :() fuzji działa. :)

 

 

Racja

Działa i to jak :) Do tego doświadczenie potwierdzone przez miliony po wielokroć. ;) Tu nie ma wątpliwości

 

 

D+p? Pewnie chodziło Ci o Li+p, ale to tylko dziecięca przygoda brązowego karła.

 

Kiedyś mi się obiło o uszy, że w brązowych karłach zachodzi synteza deuteru. Ale być może tylko proton z litem albo de facto zachodzą tam z dwie trzy różne reakcje?

Odnośnie naszych rozważań na temat zimnej fuzji to można chyba stwierdzić, iż według obecnie dostępnej wiedzy brązowe karły to miejsce gdzie zachodzi "najzimniejsza fuzja" w przyrodzie :).

 

Odnośnie jeszcze Słońca to co mnie zdziwiło w tej wypowiedzi na tym zagranicznym forum, że gęstość mocy w jądrze słońca to 280W/m3 :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Czyli przykładowo np D+D--> He3+n+ 3.2MeV

 

Czyli zawsze foton (3,2 +/-  0.0) MeV? :)

Rachunki są nieco bardziej skomplikowane, gdyż uwzględniają coś takiego jak statystyka, czyli np. kolesi, którzy co prawda nic w markecie nie kupią, ale utrudniają ruch chęcią "pomocy" przy wózku. :)

 

 

 

Kiedyś mi się obiło o uszy, że w brązowych karłach zachodzi synteza deuteru.

 

Można mądry link? Czasem o uszy obijają się pierdoły. Wiesz, nie te energie… ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Br%C4%85zowy_karze%C5%82

 

 

 

według obecnie dostępnej wiedzy brązowe karły to miejsce gdzie zachodzi "najzimniejsza fuzja" w przyrodzie

 

Pod warunkiem, że owe są wystarczająco młode. Jako twierdzenia tego bym jednak nie podpisał. :D

 

 

 

Odnośnie jeszcze Słońca to co mnie zdziwiło w tej wypowiedzi na tym zagranicznym forum, że gęstość mocy w jądrze słońca to 280W/m3 :o

 

Nie ma w tym nic dziwnego. Faktem jest, że gęstość mocy człowieka (a wódeczka jeszcze ją poprawia ;)) jest wyższa od gęstości mocy we wnętrzu Słońca. Jeśli masz problem, to porównaj swoje rozmiary (ba! rozmiary wszystkich człowieków, słoni itd; dodaj do tego całą Ziemię, Jowisza itp.) z rozmiarami jądra słonecznego. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie jeszcze Słońca to co mnie zdziwiło w tej wypowiedzi na tym zagranicznym forum, że gęstość mocy w jądrze słońca to 280W/m3

Słusznie. To dodajmy jeszcze te 10 keV z Maxwella zamiast tych ilu? ok. 2? Co wiąże się zresztą z tą gęstością.

No i to "ekranowanie elektronem" też pomaga.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli zawsze foton (3,2 +/-  0.0) MeV?

 

W tej reakcji o ile się nie mylę nie są emitowane fotony? Energia uwalnia się w postaci energii kinetycznej cząstki He3 i neutronu. Oczywiście mówimy o pojedynczej reakcji. Bo wtórnie pewnie powstają wliczając do tego ogromną temperaturę plazmy itp.

 

 

Rachunki są nieco bardziej skomplikowane, gdyż uwzględniają coś takiego jak statystyka, czyli np. kolesi, którzy co prawda nic w markecie nie kupią, ale utrudniają ruch chęcią "pomocy" przy wózku

 

Ok to znaczy w danej reakcji syntezy jądrowej nie zawsze uwalnia się ta sama ilość energii? Nie mówimy o wydajności samej reakcji w jakiejś tam objętości plazmy, bo to oczywiście zależy pewnie od wielu parametrów? Temperatura, ciśnienie gęstość itp

Tylko na poziomie pojedynczych nukleonów? Czy jeśli dojdzie do połączenia już np D+T nie zawsze otrzymamy neutrony o energii 14.1 MeV i jądro Helu  3.5 MeV? Nie wiem czy się nie zamotałem ;)

 

 

No i to "ekranowanie elektronem" też pomaga.

 

W Słońcu elektrony nie pomagają w syntezie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

o ile się nie mylę nie są emitowane fotony

 

Zgadza się. Rozpędziłem się. :)

 

 

 

Nie wiem czy się nie zamotałem

 

Nawet jeśli wyjdziesz z zasady zachowania energii i pędu, to zarówno na "wejściu" jak i "wyjściu" masz pewne rozkłady. Dystrybucje jak delta Diraca bardzo pomagają, ale jak się przyjrzeć szczegółom, to w naturze ciężko o nie. Pojedyncze nukleony nie występują w oderwaniu od otoczenia, które jakiś tam wpływ ma. I do tego jeszcze kwantologia… ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż musiałem sprawdzić ile człowiek wytwarza energii... i jest to coś koło 1150W/m3 w spoczynku w komfortowych warunkach termicznych. Jesteśmy 4 razy bardziej wydajni od jądra Słoneczka gdy przeliczamy tylko na objętość. Przy gęstości jądra Słońca w zakresie 20-150 g/cm3 i człowieka ok 1 g/cm3... porównanie gęstości energetycznej w stosunku do masy wygląda wybitnie słabo dla naszej gwiazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To rodzi pytanie czy będziemy w stanie wykorzystując zjawiska zachodzące w gwiazdach uzyskać dobre źródło energii.
Wszak 1000 Chińczyków wytwarza z 0,5 MW i ma większą sprawność niż fragment Słońca o podobnej wielkości :)

Jest całkiem możliwe że korzystne energetycznie przeskalowanie zjawiska fuzji z gwiazd do naszych ziemskich warunków jest po prostu niemożliwe :)

A może inną drogą.

Budować jak najmniejsze bomby termojądrowe i wykorzystywać je jako paliwo? Najmniejsza wybuchnięta miała 300 kiloton. Trochę dużo....

Gdyby udało się z tym zejść mocno w dół to można sobie wyobrazić wielki piec spalający bomby termojądrowe :D

Pytanie jak z opłacalnością jeszcze.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jesteśmy 4 razy bardziej wydajni od jądra Słoneczka gdy przeliczamy tylko na objętość.

 

Słońce to 0,27 W/m3 Zgodnie z wiki 99% energii powstaje w jądrze 0.23r więc dumne: 22 W/m3

Cytowany przez Ciebie kilowat to pewnie gdzieś w rdzeniu rdzenia rdzenia.

Nie patrzyłbym jednak w ten sposób, bo potrzeba całego Słońca do syntezy, więc jednak biedne 0,27W/m3

Może stąd nasze problemy w powieleniu reakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Dla wnętrza słonecznego jednak gęstość mocy to ok. 280 W/m3:

https://en.wikipedia.org/wiki/Solar_core#Energy_conversion

co przy gęstości 150000 kg/m3 daje ok. 0,002 W/kg.

Przyzwoite sportowe autko to ok. 1000 W/kg, a moc przyzwoitego cyklisty (tylko mechaniczna) w porywach 20 W/kg.

https://en.wikipedia.org/wiki/Power-to-weight_ratio

 

 

 

Wszak 1000 Chińczyków wytwarza z 0,5 MW

:D Niby to już przerabialiśmy (Matrix ;)):

http://www.focus.pl/technika/czy-czlowiek-moze-byc-zrodlem-pradu-elektrycznego-8745

ale jak się głębiej zastanowić, to można odnaleźć interesujący pomysł na użytkowanie leżącej odłogiem energii. Może to przenieść np. system penitencjarny w nowy wymiar. ;) Tu i teraz to całkiem możliwe (z naciskiem na TU :)); muszę chyba tylko częściej czytać krajowe serwisy informacyjne…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jak się głębiej zastanowić, to można odnaleźć interesujący pomysł na użytkowanie leżącej odłogiem energii. Może to przenieść np. system penitencjarny w nowy wymiar. ;)

Na początku epoki industrialnej, dokładnie zagadnieniu się przyjrzeli: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Silnik_żywy

Cytat:

"Uwzględniano także mniejszą wydajność więźniów rzadko przekraczającą 60% wydajności człowieka wolnego."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Dobre. :D

Widzę tu temat potencjalnych badań, bo warto byłoby zweryfikować wydajność współczesnych więźniów. No moje oko taki dobrze odżywiony Breivik przy odpowiedniej motywacji wydoli jakieś 150% – nawet przy niezbyt znaczącej motywacji. Motywacja jest tu kluczem – dodatkowe miejsca pracy dla odpowiednio motywujących itp., czyli czysty zysk. ;)


Ed. No i "motywator" nie musi posiadać doktoratu, ba!, nawet matury. Czysty społeczny zysk. :D

Edytowane przez Astro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...