Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Chato - ziemniaczana alternatywa dla sera

Rekomendowane odpowiedzi

Andrew Dyhin, wynalazca z Melbourne, a jednocześnie założyciel firmy PotatoMagic, poświęcił 12 lat życia na badania i uzyskanie sera z ziemniaków. Produkt nazwał chato (od ang. cheese potato).

Chato wygląda i topi się jak ser, ale to same ziemniaki. Z oczywistych względów Dyhin nie ujawnia szczegółów procesu, ale wiadomo, że ziemniaki są obierane i przetwarzane bez żadnych dodatków.

Chato, doskonałą alternatywę dla nabiału, można topić i kroić, a także mieszać z innymi składnikami do uzyskania płynnych sosów: dipów czy ailloli.

Dyhin planuje wykorzystać chato do produkcji przekąsek i produktów z czasem przydatności do spożycia wynoszącym od 4 miesięcy do 4 lat. Wspomina też o lodach z ziemniaczanym serem. Smak jest ponoć zabójczy.

By uzyskać różne smaki, można dodać do chato wszystko, co tylko przyjdzie do głowy. Można je piec, by zagęścić ciasto i sprawić, że będzie wilgotne. Chato smakuje jak ziemniak albo w ogóle go nie przypomina. Zależy, co się z nim zrobi.

Obecnie Australijczyk rozpoczyna komercjalizację pomysłu i szuka inwestorów. Dyhin podkreśla, że podczas prac przyświecała mu myśl o bezpieczeństwie spożywczym rodzinnego kraju i świata. Inną kwestią jest wykorzystanie plonów. Ok. 25% wyhodowanych ziemniaków nie trafia na talerze. Głównie z powodu brzydkiego wyglądu.

Musimy znaleźć alternatywy dla zwierząt oraz intensywnych praktyk rolniczych - podsumowuje.

 

 


« powrót do artykułu
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
poświęcił 12 lat życia na badania i uzyskanie sera z ziemniaków

To się nazywa dobre wykorzystanie 12 lat. Ziemniaki -> syrop skrobiowy -> koza -> mleko -> ser. Istnieje przypuszczenie graniczące z pewnością, że w tym ciągu przemian można pominąć syrop skrobiowy.

Końcowy rezultat może nie jest tak uniwersalny, lody z sera koziego wymagają bardzo wyrafinowanego gustu, ale za to proces jest dość prosty i niewymagający techniczne.

 

edit: Coś ten edytorek zwariował. Najpierw zero reakcji, potem odpowiedź napisana zbyt szybko, a na koniec powielona treść. 

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa dobre wykorzystanie 12 lat. Ziemniaki -> syrop skrobiowy -> koza -> mleko -> ser.

 

:D

Dokładnie. Po przepuszczeniu ziemniaków przez kozę, ser ( twaróg) o zawartości 20% pełnowartościowego białka, mamy po tygodniu.

 

Ziemniaki mają 2% niepełnowartościowego białka + cała technologia dająca " produkt wysokoprzetworzony".

Na świecie są niedobory białka, a nie węglowodanów.

 

Produkt może uratować smak, który:

jest ponoć zabójczy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie pomyślał, aby z pyrów zrobić steka albo chociaż schabowy? :(

Jak nie z pyrów to z trzciny cukrowej albo czegoś co tanio i dużo rośnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda to tak: ziemniaki są przetwarzane do postaci bezsmakowej po czym można z nich, cytuję: "zrobić wszystko". Czyli jest to typowa "zupa na gwoździu" wykonana prawd, z samej chemii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie pomyślał, aby z pyrów zrobić steka albo chociaż schabowy?

Z tego co pamiętam w barze Wega we Wrocławiu serwowano przed laty kotlety ziemniaczane. Było to zapewne coś mocno zbliżonego do jak to ujęła Ergo Sum "zupy na gwoździu", tzn. tak mocno poprzerabiane i wyposażone w dodatki (jajka? przyprawy?), że już prawie wcale nie przypominało oryginalnego pyra ;)

 

 

Po przepuszczeniu ziemniaków przez kozę, ser ( twaróg) o zawartości 20% pełnowartościowego białka,

 

Tylko że koza przerabia np. 10 kg ziemniaków w 1 kg sera, a tutaj są proporcje zbliżone do 1:1. Myślę, że temu Australijczykowi chodziło o wyprodukowanie taniego zamiennika dla przemysłu. Z drugiej strony inny jest skład, ziemniaki nie zawierają pełnowartościowego białka  :)

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@darekp

Że co, kotlety z ziemniaków, to jak zupa na gwoździu? Kotlety ziemniaczane, to tradycyjna potrawa na Podkarpaciu, równie popularna jak w innych regionach kopytka czy kluski śląskie.

Robiona jest z gotowanych ziemniaków z dodatkiem surowego jajka, odrobiny mąki i ewentualnie cebuli i przypraw, następnie smażona.

 

To wcale nie musi być nafaszerowane chemią, całkiem możliwe, że koleś próbował zrobić ziemniakami coś, co Azjaci wieki temu zrobili z soją lub zbożami (tofu, tempeh, seitan) i po latach prób i błędów, w końcu mu się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Robiona jest z gotowanych ziemniaków z dodatkiem surowego jajka, odrobiny mąki i ewentualnie cebuli i przypraw, następnie smażona.

 

Tak, myślę, że właśnie coś takiego tam podawano, nie wiedziałem, że to tradycyjna potrawa na Podkarpaciu.

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam w barze Wega we Wrocławiu serwowano przed laty kotlety ziemniaczane. Było to zapewne coś mocno zbliżonego do jak to ujęła Ergo Sum "zupy na gwoździu", tzn. tak mocno poprzerabiane i wyposażone w dodatki (jajka? przyprawy?), że już prawie wcale nie przypominało oryginalnego pyra ;)

 

Nie porównujcie placków ziemniaczanych do kotleta schabowego!

To jakby zmielić koniczynę i powiedzieć, że to tatar wołowy ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...