Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Ig Nobel ich nie zraził. Teraz mogą podbić rynek

Recommended Posts

Japońska firma House Foods Group zamierza zacząć jesienią sprzedaż niedoprowadzających do płaczu cebul.

Smile Ball to efekt 20 lat badań. W 2002 r. w Nature ukazał się nawet artykuł, w którym naukowcy z House Foods Group dowodzili, że można wyeliminować enzym cebuli prowadzący do syntezy lakrymatorów (związków powodujących łzawienie), zachowując przy tym wartość odżywczą i smak tych warzyw. W 2013 r. przyznano im za to Ig Nobla w dziedzinie chemii. Niezrażeni Japończycy pracowali dalej i w zeszłym roku oznajmili, że ich teoria została wcielona w życie. Mimo że zastrzegali, że nie myślą o rychłej komercjalizacji cebul Smile Ball, wydaje sie, że warzywa trafią do sklepów w Kraju Kwitnącej Wiśni już tej jesieni.

Schłodzenie cebuli przed krojeniem zmniejsza ilość syntazy czynnika łzawiącego, a konkretnie syntazy propanotial-S-tlenku (ang. syn-propanethial-S-oxide). Japończycy nie chcieli jednak ograniczać, ale całkowicie eliminować. Udowodnili więc, że produkcję syntazy można zahamować, bombardując bulwy jonami. Dojrzałe Smile Ball prawie nie uwalniają czynnika łzawiącego. Mają słodki smak, przypominający jabłka lub gruszki nashi.

Podczas testów w tym roku w tokijskich domach towarowych i sklepach internetowych sprzedano ok. 5 ton Smile Balls. Od jesieni cebula ma być dostępna w całym kraju w cenie 450 jenów (ok. 17 zł) za dwie sztuki.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

naukowcy z House Foods Group dowodzili, że można wyeliminować enzym cebuli prowadzący do syntezy lakrymatorów (związków powodujących łzawienie), zachowując przy tym wartość odżywczą i smak tych warzyw

 

 

 

Dojrzałe Smile Ball prawie nie uwalniają czynnika łzawiącego. Mają słodki smak, przypominający jabłka lub gruszki nashi.

 

cebula o smaku jabłka..... no tak nic nie zostało zmienione poza łzawieniem :D 

Share this post


Link to post
Share on other sites

cebula o smaku jabłka..... no tak nic nie zostało zmienione poza łzawieniem :D

A jadłeś kiedyś surową cebulę? Ja jadłem. Potwierdzam. Gdyby nie piekący czynnik, to smakuje jak jabłko. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Też jadłem, też potwierdzam. Nawet chrupie podobnie, tylko się rozpada na krążki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Są różne cebule. I niektóre nie pieką prawie ani łzawienie nie powodują.

Tak samo są różne rodzaje czosnku. Jeden jem lekko się krzywiąc a inny jem i umieram :D

Można by jeszcze i chrzan dorzucić ale to już niby tylko starte a tak chyba przetworzone że jeden smakuje jak masło a drugi trochę jednak ostrości ma.

Edited by thikim

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jest taka zabawa, za pomocą której dzieciom pokazuje się, jak ważny dla odczuwanego smaku ma zmysł powonienia - dziecku z przewiązanymi oczami i zatkanym nosem podaje się kawałek cebuli lub kawałek jabłka i dziecko ma zgadnąć, co mu podano. Kto tego próbował, ten wie, że bardzo trudno wyczuć różnicę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

lubię cebulę, surową na kanapkach też ale nigdy jej smaku nie porównałbym do jabłka czy azjatyckiej gruszki.... nawet zasmarkany po pas.... może mam kubki zepsute :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

Popieram. Komu tak właściwie przeszkadza cebula taka, jaką jest? Też lubię cebulę, i też "na surowo" (chlebek, masełko, pomidorek i GRUBO cebulka :)). Może jestem dziwnie odporny, ale raczej nie płaczę przy jej krojeniu (kwestia uodpornienia? ;)); raczej cieszę się całą swoją twarzą. :)


Ed. Ostatnio zakupiłem (za niemałe pieniądze) w pewnym markecie jakąś egzotyczną "słodką" cebulę. Nawet kurczaki nie chciały po to sięgnąć… ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

No właśnie nie sięgnąłem. Jadam przed kurczakami. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak kupowałeś to sięgnąłeś ... na półkę, po opakowanie, itd. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

No właśnie nie sięgnąłem. Jadam przed kurczakami.

 

musisz zainwestować w trzodę chlewną. to co nie zjesz Astro, zjedzą kury, a to co nie zjedza kury wciągną swinie :D no jeszcze pozostałych domowników moznaby nanieść na tą piramidę pokarmową, tylko nie wiem w którym miejscu :D

 

a wracając do cebuli to brak piekąco-łzawiących właściwości stawiam w jednym rzędzie z chili pozbawonej kapsaicyny czy wódki z zastąpionym etanolem przez wodę, czy oscypka słodkiego zamiast słonego :) moim zdaniem takie hybrydy tracą prawo do znaku towarowego i nazwy własnej

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

 

 

musisz zainwestować w trzodę chlewną. to co nie zjesz Astro, zjedzą kury, a to co nie zjedza kury wciągną swinie

 

No może mam nieco wagi i wzrostu, ale nie wciągam tyle żarcia (załóżmy, że odkładam sobie od ryja), by wykarmić choćby jednego prosiaka. :)

Parę innych problemów:

  • inteligencja. Świnia, wbrew pozorom, to inteligentna bestia; wolę coś na swoim poziomie, czyli kurczaki :);
  • inwestycje. O ile jeszcze psiura największego zapakuję do wozu, coby z nim trochę kilometrów przebyć do weterynarza, to takiego dojrzałego wieprza już nie. Musiałbym zainwestować w jakiś bus :);
  • uzależnienia. Popijając dobre winko nie miałbym sumienia nie zejść z butelczyną do brata w rozumie. Pewnie obaj byśmy się często upodlali. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...