Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kolejny wypadek tesli z autopilotem

Rekomendowane odpowiedzi

Nawiązując do innego wątku gdyby oprogramowanie miało priorytet chronić osoby w drugim samochodzie nie miałbym żadnych wątpliwości; )

Znaczy się jeśli byś miał mniejsze szanse na przeżycie niż ludzie z drugiego pojazdu to byłoby ok? :D Godne pochwały.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja akurat mam w tym sportowym podgrzewane fotele - dyskretnie włączam podgrzewanie pasażera co potęguje efekt ;)

A co do wypadków. Tak naprawdę mało jest wypadków przy pełnej prędkości jaka jechaliśmy tuż przed wypadkiem. Zwykle albo hamujemy wytracajac znaczna prędkość albo auto wpada w poślizg tez mocno wytracajac prędkość zanim uderzy. Zresztą same uderzenia tez nie są w betonowa ścianę tylko auto uderza niecentralnie obracając się lub koziolkujac lub cel uderzenia nie jest wystarczająco masywny i się przemieszcza to wszystko powoduje znaczne zmniejszenie energii. Dlatego twierdzenie np powyżej 150 km/h juz wszystko jedno nie jest prawdziwe.

 

Thikim - nie gdybym miał mniejsze szanse tylko gdyby moja głupota miała mniejsze konsekwencje dla innych to byłoby lepiej. No i zauważ że to też dotyczy tego innego kierowcy :)

Edytowane przez ww296

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jest tak głupi, że ufa kawałkowi krzemu, to sam sobie zasłużył na muzułmańskie piekło. :)

 

To się dzieje na poziomie podświadomym. Największe mózgi ulegają iluzji.

 

Mogę zaufać Tobie

 

Przykład taktycznie uśpionej przeze mnie czujności.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

To się dzieje na poziomie podświadomym. Największe mózgi ulegają iluzji.

 

Czy ja powiedziałem, że oświecenie jest łatwe do osiągnięcia? ;) Dlatego uwaga, uwaga i jeszcze raz uwaga. ;):D

Świadome przeżywanie każdej chwili daje zdecydowanie większą radość niż przespanie najazdu hurys. ;)

 

 

 

Przykład taktycznie uśpionej przeze mnie czujności. :)

 

Nie sądzę. Ty to również doskonale wiesz. :)

 

 

 

Dlatego twierdzenie np powyżej 150 km/h juz wszystko jedno nie jest prawdziwe.

 

By nie rozwijać tematu zapytam, czy znasz statystykę? Owszem, zdarza się przeżyć, ale ja nie chciałbym przeżyć po wypadku przy 150 (warzywo pod respiratorem). Dlatego zdecydowanie mądrzejszą rzeczą jest jeździć 180. ;):D


Edycja: nie jeżdżę już motocyklem :/ ale przy 200 powinieneś czuć się jak ja, czyli jak pocisk. Pocisk nie czuje lęku. Przy takiej prędkości pomyłka kończy się szybko i bezboleśnie dosyć długą czerwoną kreską na jezdni. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie, my tez mamy wbudowanego w mózg autopilota i najlepiej to widać właśnie przy prowadzeniu pojazdu.

Często o czymś innym myślimy (wręcz prawie zawsze), jednak dopóki nie odrywamy oczu od jezdni wszystko jest OK. Wypadki zdarzają się przez zaśnięcie, za dużą prędkość by w porę zareagować, lub przekierowanie uwagi z jezdni na inny obiekt (np na komórkę, zgrabną dziewczynę, szukanie czegoś w schowku itp).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że w obecnej formie ten autopilot bardziej szkodzi niż pomaga.

 

To samo można powiedzieć o internecie, telefonie...

 

Ludzie nabierają do niego zaufania na które nie zasługuje.

 

A słyszał ktoś o wybuchającej baterii w telefonie/smartfonie/iphone (jak zwał tak zwał)? Kto stracił zaufanie i wyrzucił swój do kosza?

 

Jak widać rozpoznawanie otoczenia ala ludzkie daleko jeszcze przed nami.

 

Ja się z Tobą nie zgodzę. Nie wiem tego, ale zakładam, że to autko nie posiada wszystkich możliwych rozwiązań technologicznych - stąd brak bezpieczeńśtwa sięgającego do 100%. Założenie wynika z tego, iż auto zapewne nie ma być tylko dla bogaczy, ale dla wszystkich, więc w jakiś sposób trzeba obniżyć koszty np. ograniczając (zapewne) drogie, delikatne czujniki, które zwiększyłyby bezpieczeństwo. A widział ktoś kiedyś w swojej okolicy przy remoncie bloku w 100% (zgodnie z BHP) przygotowane rusztowanie, materiały i pracowników do pracy? Ja jeszcze nigdy. Ależ dlaczego? Pewnie ze względu na koszty, a można byłoby zastosować tyle "nowinek" technologicznych poprawiających bezpieczeństwo. :)

 

Jeśli jednak ktoś jest tak głupi że nie stosuje się do prostych zasad to pewnie ma też problem z zasadami ruchu drogowego i stanowi zagrożenie w każdym samochodzie.

 

Dokładnie! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja się z Tobą nie zgodzę. Nie wiem tego, ale zakładam, że to autko nie posiada wszystkich możliwych rozwiązań technologicznych

Rozwiązania technologiczne czyli jak rozumiem głównie czujniki, kamery - to jedno.

Obraz trzeba dobrze zinterpretować.

Dla mnie to nie jest problem jak jadę i droga raz jest, raz nie ma. Raz jest krawężnik innym razem kałuża. Innym razem drzewa. Jeszcze innym razem ściana wody (tzn. to jest problem ale da się jechać).

Łatwo jest zrobić skanowanie terenu przed samochodem gdzie pięknie będzie zarysowana droga asfaltowa. Ale nawierzchnia z wielu powodów, nie każdy powód zapewne programista jest w stanie przewidzieć, może się zmienić. Może ktoś olej rozlać. Może kot leżeć. itd.

A za przewidzenie tego odpowiada tak naprawdę nie program ale programista który pisze ten program.

Musi przewidzieć w zasadzie projektant jaki czujnik nada się do jakiej nawierzchni. A program to odpowiednie zinterpretować.

Jak widać są wciąż z tym problemy.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stawiam piwo, że nie ma użytej termowizji. Przydatna byłaby np. we mgle. Bez względu na jakość oprogramowania, brak danego rodzaju czujnika obniża możliwości auta.

 

 

Obraz trzeba dobrze zinterpretować.

Trochę to oczywiste :P inaczej po co pakować czujniki.

 

Problemy widać teraz i jutro też będą, kwestia tego czy dyskusja rozbija się o skreślenie zamysłu autopilota, podkreślenie że wypadek był z winy oprogramowania, a może jednak wypadek jest znikomy (rozgłos, bo to auto Tesli)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypadek wygląda na nieistotny. Ale to jest tylko system wspomagania kierowcy.

A o tym czy wypadek będzie istotny to i tak zdecydują setki Amerykanów uciekających przed autopilotami zabójcami :D i protestujących przeciwko takiej technologii.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam ze stoimy w obliczu pewnego rodzaju rewolucji technicznej. Jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia było aby samochód sam hamowal. Teraz sam potrafi zaparkowac i jak widac nawet jecha podczas normalnego ruchu. Zresztą pierwsze układy ABS również były gorsze od kierowcy. Już auto może samo jechać i nie rozbić się na pierwszej przeszkodzie. I nie zgadzam się ze programista musi wszystko przewidzieć. Programista wystarczy, że poda warunki w których można jechać. W każdym innym przypadku wystarczy aby układ się wyłączył i ewentualnie zatrzymał samochód.

Do całkowicie autonomicznych samochodów pewnie trzeba będzie zmodyfikować infrastrukturę np farba magnetyczna na pasach rozdzielajacyvh jezdnię itp.

Osobiście widzę rozwój tego tematu w postaci komunikacji z infrastrukturą. Np w znakach drogowych mogą być zamontowane urządzenia komunikacyjne pozwalające jechać na autopilocie. W przypadku np niekorzystnych warunków atmosferycznych lub jakiś nieprawidłowości system mógłby wyłączyć autopilota. (W sensie uniemożliwić jazdę za jego pomocą)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda mi to na problemy podobne do tych, o których się słyszało kiedy GPS był nowinką technologiczną - ludzie wjeżdzający do jezior, zjeżdzający ze skarp, wjeżdzający na mosty w remoncie "bo GPS tak powiedział". Zazwyczaj były to pojedyncze przypadki, często niezbyt rozgarniętych ludzi (albo po prostu ludzkie pomyłki nagłośnione przez media w nieco inny sposób ). Nagłaśnia się to, bo nowinki przyciągają uwagę publiki i tak kółko się zamyka. W momencie kiedy słowo "autopilot samochodowy" przestanie wzbudzać emocje będziemy słyszeć bardziej stonowane informacje, porównywalne teraz do "spowodował wypadek z powodu rozproszenia nawigacją/telefonem komórkowym/ładną autostopowiczką".

 

Nie wydaje mi się, żeby te informacje obecnie były jakoś super ekscytujące, a już na pewno ciężko po nich wnioskować o przyszłości/potencjale/bezpieczeństwie tego typu rozwiązań. Tym bardziej, że zdecydowana większość dyskutujących (wliczając mnie) nie ma pojęcia o architekturze, algorytmach czy sposobie działania i użytkowania tego autopilota, dostępu do "czarnej skrzynki" auta, czy w końcu do raportu z miejsca wypadku.

Edit/Add: zaryzykowałbym wręcz stwierdzenie, że na fali podobnych newsów będziemy słyszeć nawet o przypadkach potrącenia kota/psa/jeżozwierza przez Tesle, tylko dlatego że ma autopilota i jest na razie dla większości nieosiągalną ciekawostką.

Edytowane przez cent

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...